Więźniowie KL Lublin 1941–1944 - Opracowanie zbiorowe - ebook

Więźniowie KL Lublin 1941–1944 ebook

Opracowanie zbiorowe

0,0
55,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

W centrum prezentowanej publikacji, stanowiącej próbę nowej syntezy historii Majdanka, znalazły się sylwetki więźniów i charakterystyka współtworzonych przez nich zbiorowości. Tym samym kreśli ona w miarę możliwości poznawczych ich portret zbiorowy. Przyjęty podział na największe grupy narodowościowo-państwowe umożliwił ponadto opisanie obozu w znacznym stopniu z punktu widzenia ofiar – z perspektywy jednostki i poszczególnych wspólnot. Najnowsze wyniki prac badawczych poświęconych Żydom, Polakom oraz więźniom różnych narodowości pochodzącym z dawnego Związku Radzieckiego i kilku państw Europy Zachodniej dają podstawę do dokonania ogólnego bilansu i przyjęcia, że na Majdanek trafiło w sumie około 130 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci.

Monografię otwiera artykuł Tomasza Kranza "Konzentrationslager Lublin. Powstanie, organizacja, działalność" opisujący genezę, strukturę, funkcje i ewakuację obozu, omawiający także pochodzenie osadzonych i warunki ich bytowania w obozie. Następnie Jakub Chmielewski, Marta Grudzińska, Beata Siwek-Ciupak, Wojciech Lenarczyk w obszernych naukowych opracowaniach przedstawiają drogi do KL Lublin, charakterystykę oraz losy więźniów poszczególnych narodowości. Tom zamyka bibliografia, wkładka ilustracyjna prezentująca wybrane muzealia ze zbiorów Państwowego Muzeum na Majdanku oraz plan sytuacyjny obozu.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 752

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Dofinansowanoze środków Ministra Kultury i DziedzictwaNarodowego

 

Opracowanie redakcyjne: Magdalena Petruk

Współpraca redakcyjna: Dorota Niedziałkowska

Korekta: Dominika Ziemińska

Opisy muzealiów w aneksie: Marta Jabłońska, Anna Surdacka

Plan sytuacyjny obozu: Krzysztof A. Tarkowski

Bibliografia: Weronika Lewandowska, Dorota Niedziałkowska

Indeks nazwisk i indeks geograficzny: Weronika Lewandowska, Marta Grudzińska, Magdalena Cieślak

Projekt typograficzny i okładki: Izabela Tomasiewicz

Fotografie archiwalne i zdjęcia muzealiów: Państwowe Muzeum na Majdanku

Przygotowanie wersji elektronicznej: Epubeum

 

Copyright © by Państwowe Muzeum na Majdanku, Lublin 2022

ISBN 978-83-62816-80-4

 

Państwowe Muzeum na Majdanku ul. Droga Męczenników Majdanka 67 20-325 Lublin www.majdanek.euksiegarnia.majdanek.eu

Wstęp

Tomasz Kranz

Wojciech Lenarczyk

 

 

W zbiorach Państwowego Muzeum na Majdanku (PMM) przechowywany jest dokument pozornie niezwiązany z historią działającego w Lublinie w latach 1941–1944 niemieckiego obozu koncentracyjnego. To czterostronicowy drukowany formularz zatytułowany „Schutzhaftlager-Rapport”. Jego zasadniczą część stanowi tabela wyszczególniająca 26 narodowości, z naniesionymi odręcznie liczbami. Suma tych danych składa się na stan liczbowy wszystkich więźniarek przetrzymywanych 30 grudnia 1944 r. w podobozach podlegających komendantowi KL Buchenwald1.

W raporcie oddzielnie wykazano Żydówki i Cyganki, których zgodnie z nazistowską praktyką nie zaliczono do grup narodowościowych, lecz tzw. kategorii obozowych (Haftarten), określających powody osadzenia w obozie2. Jednocześnie SS gromadziła dane dotyczące ich pochodzenia. Na tej podstawie podała, że spośród 24 210 kobiet 11 457 było Żydówkami, w tym 2480 pochodziło z Polski i aż 8922 deportowano z Węgier, natomiast większość więźniarek romskich miała obywatelstwo niemieckie. Liczba Polek wymienionych en bloc w rubryce „zagraniczni robotnicy cywilni” (AZA) wynosiła 6486 osób. Były wśród nich, podobnie jak w grupie polskich Żydówek, więźniarki deportowane w 1944 r. z KL Lublin.

Przywołany dokument ma duże znaczenie dla poznania więźniarskiego uniwersum obozów koncentracyjnych III Rzeszy, zwłaszcza w ich ostatniej fazie rozwoju. Stanowi bowiem przykład skrupulatności kancelarii kacetów w systematyzowaniu i ewidencjonowaniu więźniów. Równocześ­nie uzmysławia, jak bardzo działalność obozowej biurokracji osadzona była w ideologii rasistowskiej, a zawarty w jej dokumentacji obraz społeczności więźniarskiej – zdeformowany. Tłumaczy to po części trudności w badaniach tego zagadnienia, nawet w odniesieniu do takich obozów, jak Buchenwald, po których zachowała się pokaźna spuścizna aktowa.

Odtworzenie struktury etnicznej więźniów jest jeszcze bardziej złożone w przypadku obozów, dla których podobnych materiałów brakuje. Szczególnie wyraźnie pokazuje to przykład Majdanka, jak potocznie nazywany był Konzentrationslager Lublin. Na jego temat powstała bogata literatura naukowa, obszernie opisująca najważniejsze aspekty funkcjonowania obozu, ale nawet w dwóch poświęconych mu monografiach kwestię przynależności narodowej i państwowej więzionych w nim ludzi potraktowano – głównie z braku mocnej podstawy źródłowej – bardzo ogólnie3.

Równie problematyczna okazała się podjęta w tych publikacjach próba naświetlenia życia obozowego przez pryzmat doświadczeń różnych grup więźniarskich. Lubelskim historykom posłużyły do tego świadectwa więźniów – najczęściej zeznania i wspomnienia spisane w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku, rzadko dzienniki. Wyraźnie przeważają wśród nich relacje polskiej proweniencji4, co w połączeniu z ograniczonym dostępem do archiwów zagranicznych spowodowało, że w obydwu monografiach, zwłaszcza w pracy zbiorowej z 1991 r., historia Majdanka została opisana w znacznej mierze niejako z perspektywy polskich ocalałych. W efekcie tak skonstruowana narracja przesłaniała obozowe losy więźniów innych narodowości.

Nie oznacza to jednak, że w tym czasie nie dostrzegano potrzeby bardziej zróżnicowanego opisu obozu, także pod względem narodowościowym. Świadczy o tym najlepiej pionierski artykuł Czesława Rajcy z 1973 r., który już wtedy analizował dane personalne osadzonych z wykorzystaniem maszyn liczących, jak określano wczesne technologie komputerowe. Jego badania nad strukturą społeczności więźniarskiej zakończyły się jednak zaledwie połowicznym sukcesem i nie spowodowały wyraźnej korekty obrazu Majdanka. Główną tego przyczyną okazał się stan bazy źródłowej i jej specyfika5.

Sygnalizowano już, że archiwalia pozostałe po KL Lublin są wyjątkowo skromne. Znaczną ich część spaliła w pośpiechu niemiecka załoga podczas jego likwidacji6. Pod koniec wojny funkcjonariusze SS różnych urzędów i szczebli energicznie zacierali ślady swoich zbrodni, a ponieważ Majdanek zaprzestał działalności jeszcze w lipcu 1944 r., a więc niemal rok wcześniej, mieli dużo czasu, żeby zniszczyć obciążające ich dokumenty. Natomiast to, co z różnych powodów zdecydowali się zachować, uległo rozproszeniu w towarzyszącym upadającej III Rzeszy chaosie. Do dzisiaj z pierwotnie ogromnej dokumentacji dotrwało niewiele. Brakuje w szczególności materiałów zawierających dane osobowe deportowanych do obozu. W zbiorach PMM znajduje się zaledwie 17 zachowanych w oryginale teczek akt personalnych więźniów7. Nie ocalały poza tym statystyki narodowościowe, na podobieństwo przytoczonego powyżej zestawienia ewidencyjnego z Buchenwaldu. Najpełniejszym tego typu zespołem jest tzw. kartoteka odzieżowa obejmująca 5587 dokumentów. Poza spisem odzieży i rzeczy osobistych odbieranych więźniom podczas przyjmowania do obozu, akta te zawierają ich dane personalne, numery obozowe, daty przybycia na Majdanek, często informacje o ich dalszych losach8.

Badań w tym zakresie nie ułatwia też zawartość zachowanych źródeł. Sporządzane w obozie raporty liczbowe (Stärkemeldungen, Häftlingsrapportmeldungen) nie uwzględniały narodowości części uwięzionych, przede wszystkim obywateli ZSRR, którzy, z wyjątkiem Ukraińców, wykazywani byli zbiorczo jako Rosjanie (kobiety) lub więźniowie sowieccy. Dotyczy to też byłych żołnierzy Armii Czerwonej. Oprócz Rosjan byli wśród nich bez wątpienia także przedstawiciele innych narodowości, ale stan materiałów uniemożliwia ich bliższą charakterystykę9.

Podkreślić należy również, że przy oznaczaniu osadzonych kancelarie obozowe wprowadzały wiele nieścisłości, nierzadko celowo fałszowały dane. Zdarzało się, że Polaków zaliczano do grupy więźniów sowieckich (i vice versa), Czesi wykazywani byli jako reichsdeutsche, a Serbowie i Chorwaci figurowali w dokumentach jako Jugosłowianie. Dla niektórych grup nie przewidziano osobnych rubryk, dlatego daremnie można tam szukać Austriaków, Białorusinów czy Bośniaków. Potwierdza to jeszcze raz znaczenie klisz ideologicznych w procedurach rejestracyjnych, stąd też zapisy w dokumentach tak często rozmijają się z prawdziwą tożsamością prześladowanych, a więc ich własnym poczuciem przynależności etnicznej czy narodowej. Obraz ten dodatkowo zaciemniają zmiany proceduralne – urzędy nadzorujące kacety często wprowadzały nowe formularze, modyfikowały zasady ewidencjonowania uwięzionych, a nawet przydzielane im kategorie10.

Stan i charakter dostępnych źródeł zawsze wyznacza granice poznania przeszłości. Jednak w przypadku tematyki obozowej ograniczenia są zdecydowanie większe, niż ma to miejsce zazwyczaj. Badacze dziejów obozów koncentracyjnych zmuszeni są niekiedy, z braku innych punktów odniesienia, sięgać po terminy i kategorie z języka sprawców, a rekonstrukcja niektórych sfer funkcjonowania owego „państwa SS” przychodzi im z wielkim trudem.

Do takich zagadnień z pewnością można zaliczyć problematykę społeczności uwięzionych, której w starszej literaturze przedmiotu nie udało się, jak wcześniej wskazano, właściwie omówić. Zadecydowały o tym czynniki w pewnym stopniu od historyków niezależne. Z drugiej strony stan materiałów źródłowych czy inne powody nie powinny usprawiedliwiać pomijania tematów skomplikowanych lub takich, które mogą budzić kontrowersje. Nie ulega bowiem wątpliwości, że historia Majdanka – podobnie jak innych nazistowskich obozów koncentracyjnych – bez wyczerpującej i wielopłaszczyznowej analizy ogółu więźniów pod kątem ich wielokulturowości, relacji międzygrupowych i wzajemnego traktowania pozostanie zaledwie wycinkowym spojrzeniem na tamtą rzeczywistość. Nie mniej istotne jest ustalenie wielkości poszczególnych grup, bo to one pokazują skalę prześladowań i eksterminacji.

Z tego przeświadczenia zrodził się w gronie historyków PMM zamysł projektu badawczego „Więźniowie Majdanka – losy największych grup obozowych”. Jego zasadniczym celem była możliwie kompleksowa analiza położenia uwięzionych w zależności od ich przynależności etnicznej i przydzielanych im kategorii. W pierwszej kolejności badaniami objęto więźniów żydowskich, ale szybko poszerzono je o pozostałe grupy narodowościowe. W ramach tych poszukiwań przygotowano kilkanaście artykułów, często o charakterze studiów monograficznych, traktujących o indywidualnych i zbiorowych losach Żydów, jeńców radzieckich, Białorusinów, Ukraińców, Francuzów i Niemców. Każdy z tych tekstów zawierał ważne ustalenia i w nowym świetle ukazywał rozgrywający się na Majdanku dramat zamkniętych za jego drutami ludzi, także tych dotychczas w historiografii pominiętych. Równolegle kontynuowano badania nad więźniami polskimi, ale nie były one całościowym ujęciem tego tematu11.

Wyniki tych prac trafiły do różnych publikacji naukowych, najczęściej zamieszczano je na łamach „Zeszytów Majdanka”, które od swojego powstania w 1965 r. stanowią niezmiennie główne forum dyskusji o KL Lublin. Ten znaczący wśród periodyków poświęconych II wojnie światowej tytuł dociera głównie do stosunkowo wąskiego kręgu specjalistów. W konsekwencji zawarte tam treści, często o dużych walorach poznawczych, z trudem przebijają się do powszechnej świadomości. W związku z tym pojawiła się konieczność udostępnienia ich w bardziej przystępnej szerszemu odbiorcy formule.

W centrum prezentowanej publikacji, stanowiącej próbę nowej syntezy historii Majdanka, znalazły się sylwetki więźniów i charakterystyka współtworzonych przez nich zbiorowości. Tym samym kreśli ona w miarę możliwości poznawczych ich portret zbiorowy. Przyjęty w niej podział na największe grupynarodowościowo-państwowe umożliwił ponadto opisanie obozu w znacznym stopniu z punktu widzenia ofiar – z perspektywy jednostki i poszczególnych wspólnot. W ten sposób przynajmniej częściowo został spełniony postulat środowiska więźniarskiego, którego przedstawiciele w recenzjach przygotowywanej do druku monografii z 1991 r. podkreślali, „aby przede wszystkim pokazać więźniów, a nie struktury organizacyjne obozu, które nie powinny przytłaczać działalności ludobójczej”12. Rozumiejąc te oczekiwania, jako autorzy tego tomu, staraliśmy się jednak sytuować przekazy jednostkowe w realiach obozu, jego codzienności i zmienności, zaś sytuację pojedynczych osób opisywać w relacji do zbiorowości, do której włączono ich pod przymusem.

Mając to wszystko na uwadze, dążyliśmy do tego, aby opracowanie dokumentowało historię KL Lublin z uwzględnieniem optyki ocalałych – ich przeżyć i odczuć. Ale zastrzec trzeba, że nie jest ono socjologiczną czy psychologiczną analizą ich emocji, bo to wykracza poza możliwości badań historycznych, lecz spojrzeniem na obóz w duchu historii społecznej – w kontekście ludzkiego doświadczenia i indywidualnych biografii. Świadczy o tym choćby fakt, że na kartach tego wydawnictwa pojawia się prawie tysiąc byłych więźniów, w wielu wypadkach na tle informacji dotyczących okoliczności ich aresztowania i obozowych losów.

Przygotowując tę monografię, postawiliśmy sobie trzy nadrzędne cele. Po pierwsze, chcieliśmy nakreślić szeroką i możliwie zniuansowaną panoramę „majdankowskiego świata”, w którym pochodzenie deportowanych wpływało na ich sytuację bytową i szanse przetrwania. Naszym dążeniem było zatem przedstawienie wojennych doświadczeń więźniów różnych narodowości, nie tracąc przy tym z pola widzenia różnic, które wynikały z przynależności do określonych grup obozowych i skali prześladowań. Nie zawsze okazywało się to możliwe. W przypadku np. Romów materiał źródłowy pozwala jedynie na potwierdzenie ich pobytu na Majdanku i wyjątkowo na ustalenie danych osobowych13.

Po drugie, przez skupienie uwagi na historiach konkretnych ludzi, którzy często przebywali w obozie przez kilka miesięcy i tylko w tych ramach czasowych mogli poznać jego istotę i specyfikę, chcieliśmy wydobyć ważne, ale na pierwszy rzut oka niewidoczne szczegóły obozowego pejzażu i zarazem zobrazować owo „pulsowanie” historii, jakim w wypadku Majdanka były zmiany jego funkcji, kolejne deportacje, kształtowanie się reżimu obozowego i kluczowe wydarzenia.

Trzecim celem była analiza liczebności poszczególnych grup narodowościowych. Brak centralnej kartoteki więźniów KL Lublin i ksiąg ewidencyjnych, które zachowały się w wielu innych obozach, a także fakt deportacji osób nieujmowanych w ewidencji obozowej sprawiają, że nadal – mimo pozyskania nowych źródeł i postępu badań – zajmujący się tą problematyką historycy zmuszeni są niejednokrotnie do przeprowadzania obliczeń szacunkowych. Metoda ta zastosowana w odniesieniu tylko do jednej grupy etnicznej lub państwowej pozwala jednak na większą wnikliwość i precyzję, a w ślad za tym na weryfikację szacunków podawanych w starszych publikacjach.

Jesteśmy świadomi faktu, że zaprezentowane wyliczenia nie mają charakteru ostatecznego i mogą być przedmiotem dalszych badań, zwłaszcza jeśli pojawią się nowe opracowania z obszaru historii lokalnej i regionalnej na temat wysyłanych na Majdanek osób, a przede wszystkim, gdyby odkryte zostały nieznane lub niedostępne dotąd archiwalia14.

Niemniej publikowane w tym tomie wyniki prac badawczych poświęconych największym grupom więźniarskim, a więc Żydom, Polakom oraz więźniom różnych narodowości pochodzącym z dawnego Związku Radzieckiego i kilku państw Europy Zachodniej, dają podstawę do dokonania ogólnego bilansu i przyjęcia, że na Majdanek trafiło w sumie około 130 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci. Podkreślić trzeba, że nie wszyscy deportowani byli formalnie więźniami obozu koncentracyjnego, ale wszyscy w ten czy inny sposób stali się ofiarami niemieckiej polityki okupacyjnej.

Oddając w ręce czytelników opracowaną przez zespół PMM monografię Więźniowie KL Lublin 1941–1944, mamy głęboką nadzieję, że będzie ona upowszechniać i utrwalać w przestrzeni publicznej wiedzę na temat Majdanka – obozu, który w ciągu niespełna trzech lat swojego funkcjonowania pochłonął blisko 80 tys. ofiar, co czyni z niego jedno z największych miejsc zbrodni II wojny światowej.

1Archiwum Państwowego Muzeum na Majdanku (dalej: APMM), VI-28, k. 2a–2d.

2W formularzu jest 13 rubryk z nazwami kategorii więźniów klasyfikowanych według kryteriów stosowanych przez naczelne organy obozów koncentracyjnych. Ogólnie byli oni dzieleni na objętych aresztem ochronnym (Schutzhaft) i aresztem zapobiegawczym (Vorbeugungshaft). Do pierwszej grupy zaliczano m.in. więźniów politycznych i badaczy Pisma Świętego, zaś do drugiej – „zawodowych przestępców”, „aspołecznych” i homoseksualistów. APMM, XIX-123, Gliederung der Häftlinge laut Haftbefehl nach Haftart, k. 331.

3J. Marszałek, Majdanek – obóz koncentracyjny w Lublinie, Warszawa 1981; Majdanek 1941–1944, red. T. Mencel, Lublin 1991.

4Przewodnik po zbiorze relacji i pamiętników znajdujących się w zasobie Państwowego Muzeum na Majdanku, red. i wstęp M. Grudzińska, przedm. T. Kranz, Lublin 2011.

5C. Rajca, Analiza danych personalnych więźniów Majdanka, „Zeszyty Majdanka” t. 7 (1973), s. 38–50. Uzyskane w ten sposób wyniki badań autor zestawił w kilku tabelach, które przedstawiały m.in. przynależność państwową, skład narodowościowy i strukturę wieku więźniów. Ustalenia te nie są jednak w pełni miarodajne, również dlatego, że w badaniach uwzględniono dane dotyczące jeńców radzieckich z utworzonego na Majdanku lazaretu (18 narodowości), którzy nie byli więźniami obozu koncentracyjnego, podobnie jak w przypadku wysiedleńców z Zamojszczyzny, spośród których tylko niewielka część została zarejestrowana w kartotekach obozowych.

6Szczątki tych akt odnaleziono przypadkowo w 1948 r. podczas prowadzonych na Majdanku prac ziemnych. Wśród częściowo zwęglonych i zbutwiałych dokumentów znajdowały się m.in. dzienne meldunki o stanach liczbowych obozu męskiego. Zob. Z. Leszczyńska, Stany liczbowe więźniów obozu koncentracyjnego na Majdanku, „Zeszyty Majdanka” t. 7 (1973), s. 5–37.

7APMM, Ib3, vol. 1–17.

8Tamże, Id6, vol. 1–68; Id21, vol. 1–28.

9Z. Leszczyńska, Sposoby ewidencji więźniów w obozie koncentracyjnym na Majdanku, „Zeszyty Majdanka” t. 8 (1975), s. 34–51; T. Kranz, R. Kuwałek, B. Siwek-Ciupak, Odszyfrowane radio­telegramy ze stanami dziennymi obozu koncentracyjnego na Majdanku (styczeń 1942 – styczeń 1943 r.), „Zeszyty Majdanka” t. 24 (2008), s. 201–232; B. Siwek-Ciupak, Meldunki o liczbie więźniów w obozie na Majdanku (1 kwietnia – 16 czerwca 1943 roku), „Zeszyty Majdanka” t. 26 (2014), s. 251–269.

10J. Kwiatkowski, 485 dni na Majdanku, Lublin 2018, s. 292–293, 300, 308; ogólnie: T. Kranz, Ewidencja zgonów i śmiertelność więźniów KL Lublin, „Zeszyty Majdanka” t. 23 (2005), s. 7–53.

11Więcej o tym zob. W. Lenarczyk, Konzentrationslager Lublin w świetle badań naukowych, [w:]Historia w przestrzeniach pamięci. Obozy – „miejsca po” – muzea, red. T. Kranz, Lublin 2021, s. 79–92.

12Cyt. za T. Mencel, Dokumenty zbrodni i męczeństwa w obozie na Majdanku, [w:]Majdanek 1941–1944…, s. 16.

13W jednym z zawiadomień o przybyciu transportu do obozu podano, że 14 V 1943 r. osadzono tutaj 21 Polaków (Cyganów), zaś w kwestionariuszu pochodzącego z Berlina i zmarłego na Majdanku 23 III 1944 r. Johanna Franza, którego administracja obozu uznała za „bezpaństwowca”, w rubryce język ojczysty zapisano „Cygan”. Zob. Majdanek w dokumentach, wybór, wstęp i oprac. W. Lenarczyk, Lublin 2016, s. 258; T. Kranz, Ewidencja zgonów i śmiertelność więźniów…, s. 48. Dane dotyczące Romów musiały być szczegółowo ewidencjonowane, skoro obozowy ruch oporu wykazał w Sprawozdaniu z pobytu więźniów na Majdanku za okres od 1 III do 1 IV 1944 r., że w tym czasie przetrzymywano 51 mężczyzn i 38 kobiet wykazywanych jako Cyganie. Majdanek w dokumentach…, s. 280.

14Jak wspomniano, dokumentacja administracji KL Lublin uległa zniszczeniu i rozproszeniu. Proces pozyskiwania źródeł znajdujących się w innych archiwach rozpoczął się jeszcze w latach 60. XX w. W wyniku tych kwerend PMM otrzymało np. w 1978 r. kopie prawie 6 tys. dokumentów z archiwum Międzynarodowej Służby Poszukiwań w Arolsen zawierających listy transportowe, karty personalne i wykazy Żydów deportowanych do dystryktu lubelskiego, zaś w 2004 r. pozyskało z różnych archiwów niemieckich ponad 3 tys. dokumentów, głównie zeznań świadków. Już tylko te przykłady pokazują, że materiały dokumentujące historię niemieckich obozów koncentracyjnych przechowywane w innych instytucjach nadal stanowią potencjalne źródło do jeszcze bardziej szczegółowych prac badawczych. Jeśli zaś chodzi o ogólne perspektywy, to przyszłemu rozwojowi badań nad problematyką obozową sprzyjać będzie z pewnością postępująca cyfryzacja tych zasobów.

Konzentrationslager Lublin. Powstanie, organizacja, działalność

Tomasz Kranz

 

 

Wprowadzenie

Opracowanie stanowi próbę syntetycznego ujęcia historii niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku1. Zasadniczym wątkiem opisu jest kwestia jego funkcjonowania jako instrumentu polityki terroru i eksterminacji realizowanej przez naczelne urzędy SS i lokalny aparat policyjny. Konzentrationslager (KL) Lublin działał bowiem w dwóch rzeczywistościach: zarządzanego centralnie systemu obozów koncentracyjnych oraz orbicie bezwzględnych rządów szefa SS i policji dystryktu lubelskiego. Ta dwutorowa zależność zaważyła w poważnym stopniu na charakterze Majdanka. Jego dzieje to w istocie wypadkowa strategicznych i uzgodnionych planów, ale nierzadko też doraźnych i przeciwstawnych decyzji. W tym kontekście kluczowe jest pytanie o wpływ tych uwarunkowań instytucjonalno-personalnych na ostateczny kształt obozu, jego funkcje, panujące w nim warunki oraz strukturę narodowościową i społeczną więźniów, a także – co ma jeszcze większe znaczenie – na ich położenie i losy w obozie2.

Szerokie spojrzenie na genezę, cele i rozwój KL Lublin pozwala lepiej uchwycić jego specyfikę i rolę w polityce III Rzeszy. Z jednej strony unaocznia ono rozdźwięk między planami, jakie nazistowscy decydenci wiązali z utworzeniem obozu, a realizacją tych zamierzeń3, z drugiej zaś – ułatwia prześledzenie złożonej ewolucji Majdanka, który z obozu przeznaczonego pierwotnie dla jeńców radzieckich stał się pod koniec swojego istnienia miejscem przymusowego odosobnienia więźniów wielu narodowości, swoistą „wieżą Babel”4.

Podstawę źródłową rozprawy stanowią materiały przechowywane w Państwowym Muzeum na Majdanku5. Uzupełniają je źródła pochodzące z Archiwum Państwowego w Lublinie, w szczególności dokumenty dotyczące projektowania i budowy obozu6. Dodatkowe informacje na temat jego struktury organizacyjnej i pełnionych przez niego zadań przyniosły kwerendy w archiwach zagranicznych: Archiwum Federalnym w Berlinie-Lichterfelde, w którym zgromadzone są akta personalne członków załogi obozowej, a także w Archiwum Federalnym w Ludwigsburgu oraz Głównym Archiwum Państwowym w Düsseldorfie, gdzie znajdują się materiały powstałe w toku prowadzonych przeciwko nim śledztw i procesów. Zawierają one m.in. protokoły przesłuchań funkcjonariuszy KL Lublin oraz liczne zeznania więźniów, które – podobnie jak zbiory relacji żydowskich Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie – dokumentują wiele ważnych aspektów obozowego uniwersum.

W pracy wykorzystano ponadto obszerną literaturę przedmiotu. W pierwszym rzędzie wymienić należy monografie: klasyczną już książkę Józefa Marszałka z 1981 r. oraz wydane dekadę później dzieło zbiorowe pod redakcją Tadeusza Mencla7. Nowe ustalenia przyniosły późniejsze opracowania monograficzne8 oraz liczne artykuły ogłoszone w „Zeszytach Majdanka”9. Część autorów podjęła w nich niebadane wcześniej zagadnienia, inni starali się odczytać na nowo źródła, które były tematem poprzednich prac, jeszcze inni analizowali dokumenty, do których starsi badacze nie mieli dostępu, nierzadko też materiały historyczne ujawnione dopiero po roku 199010. Syntezy i edycje te znacząco pogłębiły wiedzę o obozie prezentowaną przez wspomniane wcześniej monografie, które zasadniczo odzwierciedlały – mimo różnych dat wydania – stan badań z końca lat 70. ubiegłego wieku11.

Powstanie obozu koncentracyjnego w Lublinie

KL Lublin, nazywany potocznie Majdankiem12, był do połowy 1943 r. jedynym obozem koncentracyjnym w Generalnym Gubernatorstwie (GG) – jednostce administracyjnej utworzonej w październiku 1939 r. z części okupowanych ziem polskich13. Jednocześnie to jedyny tego typu obóz na tym terenie założony od podstaw, a nie w wyniku przekształcenia innego obozu (KL Plaszow) czy więzienia (KL Warschau). Powstał w stosunkowo dużym mieście, stolicy przedwojennego województwa, które miało charakter rolniczy i przez pierwsze dwa lata okupacji, a więc do momentu rozpoczęcia organizacji obozu, dostarczało okupantowi niemal połowę kontyngentów oddawanych przymusowo przez rolników w GG14. Czym zatem kierowali się Niemcy, decydując o założeniu obozu koncentracyjnego w Lublinie?

Zachowane dokumenty nie dają pełnej odpowiedzi na to pytanie, ale nie ulega wątpliwości, że geneza Majdanka wiązała się z niemieckimi planami kolonizacji Wschodu. Polecenie utworzenia obozu wydał szef niemieckiej policji i SS (Reichsführer SS) Heinrich Himmler 20 lipca 1941 r., kilka tygodni po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej. Dzięki szybkim zwycięstwom III Rzesza przejęła do tego czasu kontrolę nad rozległymi terenami Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, które w przyszłości zamierzała przekształcić w niemiecką „przestrzeń życiową”. Ponadto do niewoli dostały się setki tysięcy jeńców radzieckich. Himmler chciał wykorzystać ich jako tanią siłę roboczą głównie do różnego rodzaju przedsięwzięć budowlanych.

Podboje te sprawiły, że rozpędu nabrały prace planistyczne dotyczące germanizacji Europy Środkowo-Wschodniej. Wyrazem tego było przedłożenie Himmlerowi 14 lipca 1941 r. rozszerzonej wersji tzw. Generalnego Planu Wschodniego (Generalplan Ost), zakładającego przymusowe przesiedlenia na Syberię milionów Polaków. Kilka dni później Adolf Hitler wydał rozporządzenie powierzające Reichsführerowi SS zadanie „policyjnego zabezpieczenia nowo okupowanych terenów wschodnich”15. Utopijne wizje przywódców III Rzeszy o budowie w Europie „nowego ładu” zyskały solidne podstawy administracyjne i kompetencyjne.

Powstanie Majdanka trzeba jednak również rozpatrywać w kontekście uwarunkowań lokalnych. Istotną rolę w podjęciu przez Himmlera decyzji o powołaniu nowego obozu koncentracyjnego odegrało położenie geograficzne Lubelszczyzny. Graniczyła ona z ZSRR, co w trakcie wojny zwiększyło jej znaczenie strategiczne, zaś w dłuższej perspektywie – w związku z planowaną przebudową struktury demograficznej Europy Środkowo-Wschodniej – przyczyniało się do wzrostu jej znaczenia gospodarczego jako zaplecza zaopatrzeniowego i bazy wypadowej.

Duży wpływ na rozwój polityki okupacyjnej prowadzonej przez Niemców na Lubelszczyźnie i włączenie jej do szerszych planów wywarł poza tym dowódca SS i policji w dystrykcie lubelskim Odilo Globocnik16. Pozostawał on w zażyłych stosunkach z Reichsführerem SS, pełniąc tę funkcję z gorliwością i bezwzględnością. Jego zapał do działania podszyty fanatycznym nacjonalizmem i zdeklarowanym antysemityzmem sprawił, że zyskał w kręgach SS opinię jednego z „najlepszych i najdzielniejszych pionierów w GG”17. Za aprobatą Himmlera traktował podległy mu dystrykt jako swoisty poligon doświadczalny. To właśnie na tych ziemiach obozy pracy przymusowej dla Żydów powstały najwcześniej, w tym obóz w Lublinie przy ul. Lipowej 7–9, uruchomiony już w grudniu 1939 r., a także utworzona niedługo potem na południowo-wschodnich krańcach dystryktu sieć obozów związana z budową rowów przeciwpancernych (tzw. wału wschodniego). O skali i radykalności tych posunięć świadczy fakt, że funkcjonujące w tym czasie na Lubelszczyźnie obozy pracy dla Żydów stanowiły 60% ogólnego stanu w Generalnym Gubernatorstwie18.

Globocnik od początku pobytu w Lublinie forsował działania związane z polityką narodowościową, szczególnie bliską Himmlerowi. W październiku 1940 r. uzgodnił z nim nasilenie na Lubelszczyźnie akcji poszukiwania śladów obecności niemieckich kolonistów, by w ten sposób stworzyć podwaliny systemu osiedleńczego SS. W lutym 1941 r. zorganizował w Lublinie zespół młodych naukowców (SS-Mannschaftshaus), przekształcony rok później w Placówkę Badawczą do spraw Osiedleńczych na Wschodzie (Forschungsstelle für Ostunterkünfte). Zajmowała się ona przygotowaniem planów architektonicznych i urbanistycznych dla specjalnych baz SS i policji (SS- und Polizeistützpunkte). W praktyce miały one być osadami o charakterze warowni, których mieszkańcy, głównie esesmani z rodzinami, mieli nadzorować przebudowę ustroju agrarnego na Wschodzie19.

Początkowo dowódca SS i policji w Lublinie dążył do stworzenia w dystrykcie lubelskim pomostu etnicznego w postaci pasa wsi zasiedlonych przez Niemców. Po inwazji na ZSRR jego kompetencje dotyczące kolonizacji zostały jednak znacznie rozszerzone. 17 lipca 1941 r. Himmler, który nie tylko odpowiadał za „policyjne zabezpieczenie” Wschodu, lecz sprawował również urząd Komisarza Rzeszy do spraw Umacniania Niemieckości, mianował go swoim pełnomocnikiem odpowiedzialnym za utworzenie wspomnianych baz SS już nie tylko na Lubelszczyźnie, lecz także na okupowanych terenach radzieckich. Następnego dnia zapoznał się z raportem Globocnika poświęconym budowie owych placówek, a trzy dni później, 20 lipca 1941 r., przybył do Lublina, aby omówić z nim szczegóły planowanych działań20. Pierwszy punkt notatki sporządzonej z wizyty Himmlera zawierał polecenie założenia obozu koncentracyjnego: „Pełnomocnik Reichsführera SS założy (errichtet) obóz koncentracyjny dla 25–50 tys. więźniów, którzy byliby wykorzystywani w warsztatach oraz na budowach SS i policji”21. Himmler zarządził wówczas również rozbudowę istniejących i uruchomienie nowych zakładów produkcyjnych SS w Lublinie oraz utworzenie w mieście dzielnicy SS i policji z możliwością, jak określały to późniejsze dokumenty, zasiedlenia 60 tys. osób22.

Wspomniana notatka to jedyny znany dokument zawierający informacje na temat genezy obozu koncentracyjnego w Lublinie. Pozwalają one sformułować cztery generalne wnioski. Po pierwsze, organizatorem obozu miał być dowódca SS i policji w Lublinie, a nie Inspektorat Obozów Koncentracyjnych (Inspektion der Konzentrationslager, w skrócie IKL). Po drugie, Himmler nie ustalił lokalizacji obozu, nie przesądził więc, że ma on powstać w Lublinie. Po trzecie, planowane założenie było ogromne, jeszcze pod koniec 1940 r. III Rzesza więziła w kacetach ogółem około 50 tys. osób. I wreszcie po czwarte, o utworzeniu Majdanka zadecydowały względy gospodarcze podporządkowane polityce germanizacyjnej. Czołowy badacz dziejów KL Lublin Józef Marszałek podsumował to następująco:

Obóz koncentracyjny jako zasadnicza część lubelskiej bazy zaopatrzeniowej dla placówek SS na Wschodzie miał spełniać podwójną rolę. Z jednej strony byłby producentem przedmiotów wytwarzanych we własnych zakładach dla potrzeb SS, z drugiej miał dostarczać bezpłatnego robotnika wymienionym obiektom oraz filiom, których budowę Himmler uzależniał od położenia obozu macierzystego23.

Planowany obóz miał być zatem rezerwuarem siły roboczej pozostającej w dyspozycji SS. W tym sensie jego powstanie stanowiło cel sam w sobie. Początkowo chodziło bowiem o wybudowanie, a raczej zmontowanie z gotowych elementów baraków mieszkalnych dla więźniów. Następnym krokiem, wymagającym dodatkowych decyzji administracyjno-finansowych oraz działań organizacyjnych i logistycznych, miało być ich zatrudnienie przy projektach budowlanych i produkcyjnych związanych z potrzebami garnizonu SS w Lublinie, a w przyszłości również jednostek policyjnych operujących w całym dystrykcie lubelskim i na froncie wschodnim. W ten sposób pierwszy obóz koncentracyjny w GG miał przyśpieszyć germanizację Lublina i przekształcić miasto w przyczółek niemieckości na Wschodzie, a docelowo zwiększyć potencjał gospodarczy i możliwości wytwórcze przedsiębiorstw SS. Nie ma natomiast żadnych podstaw, aby łączyć jego powstanie z nazistowskim planem eksterminacji Polaków24.

Niespełna dwa tygodnie po wizycie Himmlera, 1–2 sierpnia 1941 r., w Lublinie odbyła się narada poświęcona budowie obozu tymczasowego (Zwischenlager), jak określa to wstępny projekt sporządzony przez Hansa Kammlera, nowo mianowanego szefa Urzędu II w Głównym Urzędzie Budżetu i Budownictwa (Hauptamt Haushalt und Bauten). Z dokumentu wynika, że podczas przeprowadzonej wówczas wizji lokalnej, w której uczestniczył Karl Otto Koch – późniejszy komendant Majdanka, wybrano teren i przedłożono jako wzorcowe plany obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie z obiektami dla 6 tys. więźniów. Formalne polecenie rozpoczęcia prac budowlanych Kammler wydał dopiero 22 września 1941 r. Określił w nim wstępną liczebność obozu w Lublinie na 5 tys. więźniów jako pierwszą część kompleksu przewidzianego docelowo dla 50 tys. osób. W ciągu kilkunastu następnych tygodni podjął jeszcze trzy decyzje zwiększające planowaną liczbę osadzonych25. Ostatecznie 8 grudnia 1941 r. ustalił wielkość obozu na 150 tys. jeńców26.

Przyczyną tych gigantycznych założeń były starania Himmlera o przejęcie od Wehrmachtu jeńców radzieckich, których SS zamierzała deportować do obozów koncentracyjnych, a następnie zatrudnić w charakterze siły roboczej. W związku z tym w sierpniu 1941 r. w istniejących obozach koncentracyjnych rozpoczęto przygotowania do ich przyjęcia. Pod koniec tego miesiąca dowódca wojskowy w GG otrzymał informację, że jeńcy, w liczbie do 100 tys., mają być sukcesywnie przekazywani do dyspozycji Himmlera w okolice Lublina27. We wrześniu 1941 r. Reichsführer SS omówił tę kwestię z IKL, zawarł także porozumienie z Naczelnym Dowództwem Wojsk Lądowych. W myśl tych uzgodnień SS miała przejąć ze stalagów ogółem 325 tys. jeńców28. W związku z tym 27 wrześ­nia 1941 r. Kamm­ler wydał rozkaz, aby 1 października 1941 r. w Lublinie i Auschwitz utworzyć obozy jenieckie z możliwością pomieszczenia 50 tys. jeńców w każdym z nich29.

Należy jednak podkreślić, że szef SS nie zamierzał budować w Lublinie „typowego” obozu jenieckiego. Chodziło wyłącznie o przejęcie kontroli nad tysiącami czerwonoarmistów. Poza tym określenie „obóz jeniecki” miało kamuflować prawdziwy charakter obiektu, którego budowę SS forsowała mimo sprzeciwu niemieckich władz cywilnych GG. Gubernator dystryktu lubelskiego Ernst Zörner w jednym z pism argumentował, że „przez wybudowanie takiego dużego obozu może poważnie ucierpieć zaopatrzenie miasta w energię elektryczną, węgiel, gaz, jak również może to budzić zastrzeżenia z uwagi na szerzenie się chorób zakaźnych”30. Nie powstrzymało to jednak Globocnika, a administracja cywilna szybko skapitulowała. 19 marca 1942 r. generalny gubernator Hans Frank wydał zgodę na „wybudowanie w Lublinie obozu jeńców wojennych dla 150 tys. jeńców”31.

Dokumentację budowlaną opracowywał Centralny Zarząd Budowlany SS i Policji w Lublinie (Zentralbauleitung der Waffen-SS und Polizei Lublin). Pierwszy projekt techniczny pochodzi z 7 października 1941 r., według jego założeń obóz miał pomieścić 50 tys. jeńców. Natomiast ostatni plan, uwzględniający wytyczne Kammlera z 8 grudnia 1941 r., a przyjęty do realizacji 23 marca 1942 r., zakładał trzykrotnie większe zapełnienie32.

Nowy obóz miał powstać na obszarze 516 ha i składać się z trzech zasadniczych segmentów: obozu jenieckiego (336 baraków mieszkalnych), części pod rozbudowę (128 baraków mieszkalnych) i sektora gospodarczego, w którym planowano 80 baraków dla zakwaterowania więźniów. Na wydzielonym terenie wzdłuż szosy Lublin–Zamość miały powstać biura komendantury i kwatery dla załogi wartowniczej. W segmencie gospodarczym zamiast planowanych w pierwszej wersji Niemieckich Zakładów Wyposażenia (Deutsche Ausrüstungswerke,w skrócie DAW)33 przewidziane były Zakłady Odzieżowe SS (Bekleidungswerke der Waffen-SS,w skrócie BKW)34. Miały one obejmować warsztaty: naprawy odzieży, krawieckie, kuśnierskie, trykotarskie, wyplatania słomianych butów.

Zmiany planowanych wielkości i innych założeń budowlanych towarzyszące powstawaniu obozu na Majdanku powodowały nieporozumienia i chaos decyzyjny wśród władz okupacyjnych. Przez pewien czas kierujący Inspekcją Budowlaną Waffen SS i Policji w Krakowie myśleli, że w Lublinie zostaną wybudowane dwa obozy: jeniecki na 150 tys. osób i więźniarski dla 50 tys. osadzonych35. Główny Urząd Budżetu i Budownictwa uchylił więc 7 lutego 1942 r. datowany na 22 wrześ­nia 1941 r. rozkaz budowy obozu więźniarskiego (Häftlingslager) dla 50 tys. więźniów, argumentując tę zmianę trudną sytuacją na rynku surowcowym36.

Pojawiły się poza tym obawy, że budowa Majdanka znacznie ograniczy możliwości przewozowe Kolei Rzeszy i odbije się negatywnie na transportach zaopatrzeniowych dla jednostek wojskowych na Wschodzie. Aby rozwiać niejasności narosłe wokół charakteru obozu i uspokoić Ministerstwo Komunikacji, w piśmie z 14 kwietnia 1942 r., adresowanym do wiceministra tego resortu, Himmler stwierdził, że „obóz jeńców wojennych ma służyć jednocześnie jako obóz koncentracyjny”. Nadmienił przy tym, że z uwagi na trudności transportowe i surowcowe jego pojemność została zmniejszona do 50 tys. więźniów37.

Uwzględniając nowe wytyczne,Zentralbauleitung przygotował w lipcu 1942 r. plan przestrzennego zagospodarowania obozu. W efekcie powstać miało osiem tzw. pól dla więźniów (Felder), kompleks gospodarczy z warsztatami i magazynami oraz sektor administracyjny obejmujący komendanturę i koszary. Roboty planowano prowadzić w dwóch fazach – w pierwszej kolejności zamierzano wybudować pięć pól więźniarskich oraz część gospodarczo-administracyjną38.

Majdanek powstał na południowo-wschodnich obrzeżach Lublina. Jego niewielka część znajdowała się w granicach miasta, reszta rozciągała się na gruntach sąsiednich wsi: Dziesiątej, Abramowic i Kalinówki. Obóz zajmował lekko pofałdowany teren, częściowo położony na wzniesieniu wyraźnie górującym nad okolicą. Różnica poziomu między najniższym i najwyższym punktem wynosiła 28 m. Od strony północnej granicę obozu wyznaczała szosa do Zamościa, od zachodu i południa w jego sąsiedztwie znajdowały się zabudowania, od strony wschodniej pola uprawne. Otoczenie było otwarte i pozbawione naturalnych przeszkód w postaci rzek i lasów. Obóz leżał 2 km od rampy kolejowej przy ul. Wrońskiej, na której zatrzymywały się pociągi z więźniami (mierząc od bramy wejściowej prowadzącej do obozu więźniarskiego), i około 5 km od śródmieścia Lublina, które okupant przekształcił w niemiecką dzielnicę z licznymi urzędami i biurami administracji cywilnej i władz policyjnych39.

Inwestorem i nadzorcą prac budowlanych był Centralny Zarząd Budowlany w Lublinie. Dostarczał on również materiały i urządzenia budowlane oraz załatwiał formalności niezbędne do uzyskania zezwolenia na zakup surowców objętych reglamentacją. Roboty fachowe wykonywały niemieckie i polskie firmy wybierane w drodze przetargów, natomiast większość prac niewymagających wykwalifikowanej siły roboczej, jak niwelacja terenu, wydobycie piasku, kopanie rowów odwadniających i transport materiałów budowalnych, spadała na barki więźniów. Do niektórych zadań firmy angażowały również mieszkańców Lublina i sąsiednich wsi40.

Budowa ruszyła 7 października 1941 r. Na początku następnego roku prawie w całości gotowe były dwa pola więźniarskie. Największe natężenie prac przypadło na drugi i trzeci kwartał 1942 r. Do września zakończono budowę kolejnych trzech pól, ogrodzenia i wież wartowniczych, a także większości baraków gospodarczych i administracyjnych. W pierwszych miesiącach 1943 r. ukończono baraki w koszarach i komendanturze, dobudowano też kilka magazynów. Latem i jesienią tego roku prace koncentrowały się na budowie dróg oraz robotach wodno-kanalizacyjnych i adaptacyjnych wewnątrz baraków więźniarskich. Doprowadzono do nich wodę, a następnie wydzielono część mieszkalną i sanitarną. Budowę kontynuowano jeszcze w 1944 r., ale nie została ona nigdy ukończona. Nie udało się zrealizować nawet znacznie okrojonego planu, ponieważ z przewidzianych ośmiu pól wybudowano ostatecznie sześć. Ogółem w latach 1941–1944 w obozie koncentracyjnym w Lublinie wzniesiono 280 różnych obiektów, w tym 108 baraków mieszkalnych dla więźniów (o różnej konstrukcji), pięć baraków-kuchni, pięć baraków-umywalni, pięć baraków-warsztatów, krematorium, dwa baraki funkcjonujące jako odwszalnie z łaźniami oraz jeden budynek z cegły z komorami gazowymi41.

Konzentrationslager Lublin składał się z trzech sektorów: obozu więźniarskiego nazywanego obozem aresztu ochronnego (Schutzhaftlager), części SS i kompleksu gospodarczego. Obóz więźniarski o powierzchni 30 ha podzielono na pięć prostokątnych pól oraz dwa oddzielające je pasy ziemi – tzw. międzypola (Zwischenfelder). Na pierwszym (między polami I i II) usytuowano prowizoryczne krematorium z dwoma opalanymi ropą piecami, barak-kostnicę, a w późniejszym okresie uruchomiono pralnię obozową i suszarnię. Drugie (między polami IV i V) służyło do składowania węgla i drewna. Stał tam również barak mieszkalny dla więźniów z tzw. Sonderkommando, którzy pracowali przy spalaniu zwłok w położonym nieopodal tzw. nowym krematorium. Jego budowę zakończono na przełomie września i października 1943 r., wyposażając go w pięć pieców opalanych koksem oraz urządzenie do podgrzewania wody, którego instalacji jednak nie ukończono.

Pola więźniarskie miały 350 m długości i 150 m szerokości, międzypola miały taką samą długość, ale były trzykrotnie węższe. Na polu I postawiono 20 baraków dla zakwaterowania więźniów, zaś na pozostałych po 22 baraki, które w nomenklaturze obozowej nazywano blokami. Poza tym na wszystkich polach wzniesiono po dwa narożne baraki przeznaczone na kuchnię i umywalnię, a na polu V dodatkowo barak na szpital obozowy (Lazarettbaracke).

Wolna przestrzeń pomiędzy rzędami baraków stanowiła plac apelowy. Było to miejsce codziennych zbiórek i liczenia więźniów, ale także wykonywania kar chłosty i egzekucji przez powieszenie na stojących pośrodku placów szubienicach. W 1944 r. ukończona została budowa baraków na polu VI (zlokalizowanym vis-á-vis pola V), które wykorzystywano jako magazyny i warsztaty szewskie.

W sektorze SS wzniesiono 37 baraków przeznaczonych na biura, magazyny, mieszkania dla wyższych funkcjonariuszy, kasyno i kwatery załogi wartowniczej. Poza wydzielonym dla SS terenem, w pobliżu baraków gospodarczych, powstały ujeżdżalnia i strzelnica. Niemcy zaadaptowali także pochodzące z okresu przedwojennego murowane budynki. Położony niedaleko szosy dom z dużą werandą przebudowali na willę komendanta, dawną siedzibę rakarza przemianowali na tzw. dom lekarza, zaś w piętrowym budynku znajdującym się na skraju obozu, w pobliżu ul. Krańcowej, umieścili radiostację i biuro wydziału politycznego, które w 1943 r. przeniesione zostało do zabudowań komendantury42.

1. Baraki więźniarskie na polu V.

2. Droga wjazdowa do komendantury obozu.

Po stronie zachodniej na kilkudziesięciu hektarach terenu, który dochodził do zabudowań miasta, założono ogrody warzywne (Gärtnerei) z dwiema szklarniami i piwnicami na ziemniaki. Poza warzywami hodowano tam również kwiaty. Ogrody warzywne i obóz właściwy oddzielone były od siebie pasem ziemi, na którym stanęły magazyny i warsztaty: kowalski, szewski, stolarski i krawiecki. Obok ulokowano psiarnię, w której trzymano około 30 psów szkolonych do pilnowania i konwojowania więźniów43.

Po stronie wschodniej ciągnęło się gospodarstwo rolne zajmujące 100 ha ziemi uprawnej i łąk, nastawione na uprawę zboża i hodowlę trzody chlewnej (Lagergut). W północnej części, tuż przy szosie, stanęły magazyny budowlane (Bauhof).

Przy wejściu do obozu więźniarskiego, naprzeciw I pola, znajdowały się dwa baraki z natryskami. Wydzielono w nich także pomieszczenia do dezynfekcji odzieży. W łaźni męskiej nr 41 używano do tego celu cyklonu B, natomiast w łaźni żeńskiej nr 42, baraku projektowanym pierwotnie jako odwszalnia – gorącego powietrza. W bezpośrednim sąsiedztwie łaźni nr 41 wzniesiono murowany budynek bez okien, w którym obozowa SS uruchomiła komory gazowe do eksterminacji ludzi. Obiekt powstawał jako urządzenie dezynfekcyjne, ale dokonano w nim kilku przeróbek, najprawdopodobniej jeszcze w trakcie budowy. W efekcie dwa pomieszczenia dostosowano do mordowania ludzi tlenkiem węgla, jedno z nich również przy użyciu cyklonu B44.

3. Brama obozowa usytuowana między koszarami załogi wartowniczej i składem materiałów budowlanych, za nią tzw. czarna droga, która biegła w kierunku obozu więźniarskiego.

4. Widok na łaźnię nr 41 i budynek z komorami gazowymi, po prawej wiata z przylegającym do niej ogrodzeniem, po lewej widać wóz używany do transportowania ciał zmarłych i pomordowanych.

Rozkaz dotyczący budowy komór datowany jest na 26 września 1942 r. Nie wiemy jednak, czy oznacza on początek prac, czy może został wydany już w trakcie ich realizacji (co jest bardziej prawdopodobne)45. Roboty rozpoczęto przypuszczalnie w sierpniu, bowiem 21 sierpnia 1942 r. Zarząd Budowlany zamówił telegraficznie w firmie Theodora Kleina Maschinen- und Apparatebau w Ludwigshafen dwa piece do ogrzewania komór, z prośbą o ich natychmiastową dostawę46.

Nad budynkiem znajdowała się wsparta na drewnianych słupach wiata. Zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem miała chronić przed deszczem zdezynfekowaną odzież, ale w okresie wykorzystywania komór jako narzędzia zagłady pełniła funkcję maskującą47.

Prawie cały obszar obozu okalało ogrodzenie z drutu kolczastego, od wschodu – od strony pól uprawnych – zabezpieczono go dodatkowo ośmioma bunkrami betonowymi, zamaskowanymi ziemią i trawą. Sektory więźniarskie otoczono podwójnym rzędem drutów kolczastych, posterunkami przy bramach wejściowych i 18 wieżami strażniczymi, wyposażonymi w ruchome reflektory. Po wewnętrznej stronie ogrodzenia Schutzhaftlager ciągnął się pas ziemi nazywany „strefą śmierci”. Przekroczenie jej groziło zastrzeleniem. Wieże strażnicze i bunkry były obsadzane uzbrojonymi w karabiny maszynowe wartownikami, którzy wraz z patrolami ustawionymi wzdłuż ogrodzenia i strażnikami pilnującymi trzech bram wjazdowych do obozu (ogółem 90 esesmanów) stanowili integralną część tzw. dużego łańcucha posterunków48.

Struktura i załoga obozu

Z początkiem listopada 1941 r. Majdanek podporządkowano Inspektoratowi Obozów Koncentracyjnych, którym dowodził Richard Glücks. Obóz stał się tym samym oficjalnie częścią nazistowskiego systemu państwowych obozów koncentracyjnych, zarządzanych przez organy centralne z siedzibą w Berlinie: Główny Urząd Budżetu i Budownictwa, przekształcony w marcu 1942 r. w Główny Urząd Gospodarczo-Administracyjny (Wirtschafts-Verwaltungshauptamt, w skrócie WVHA), na czele którego stał Oswald Pohl, oraz kierowany przez Reinharda Heydricha Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichsicherheitshauptamt, w skrócie RSHA)49. Jako obóz położony w GG miał również bezpośredniego przełożonego w jego rządzie. Był nim wyższy dowódca SS i policji Wilhelm F. Krüger, którego reprezentował funkcjonariusz wydziału gospodarczego Erich Schellin50.

5. Niemiecki plan sytuacyjny Konzentrationslager Lublin z 16 listopada 1942 r. z zaznaczonym przebiegiem sieci wodociągowej i granicy obozu.

Jednym ze zwierzchników obozu, z prawem wejścia na jego teren bez okazywania dokumentów, pozostawał nadal Globocnik, który niezależnie od tego przez cały czas traktował Majdanek jako część swojego „imperium” i wykorzystywał go do własnych celów. Komendant KL Auschwitz Rudolf Höß ujął to następująco:

Lubelski obóz koncentracyjny uważał za „swój”. Wydawał komendantom rozkazy i zarządzenia całkowicie sprzeczne z instrukcjami inspektora obozów koncentracyjnych lub Pohla. Wynikały z tego nieustanne zatargi, Globocnik potrafił jednak zawsze przekonać Reichsführera SS, wskazując na szczególną sytuację w Lublinie. Również mało troszczył się o instrukcje RSHA51.

Wstęp do obozu mieli również funkcjonariusze komendy policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa w Lublinie (Kommandeur der Sicherheitspolizei und des SD, w skrócie KdS), w tym Hermann Höfle – od marca 1942 r. szef sztabu „Einsatz Reinhardt”52, organizującego i nadzorującego zagładę Żydów w GG, oraz Hermann Worthoff, który był kierownikiem referatu do spraw Żydów i wiosną 1942 r. przeprowadził likwidację miejscowego getta53.

Oficjalna nazwa Majdanka brzmiała początkowo „Obóz jeńców wojennych formacji wojskowych SS w Lublinie” (Kriegsgefangenenlager der Waffen-SS, Lublin). RSHA używało czasami innego określenia, które właściwie oddawało charakter obozu w pierwszych miesiącach jego istnienia: Kriegsgefangenen-­-Arbeitslager (jeniecki obóz pracy). Wynikało to z faktu, że oddawanym w ręce SS czerwonoarmistom (w ramach wspomnianego już transferu) nadawano kategorię tzw. Arbeitsrussen – przypuszczalnie w celu odróżnienia ich od jeńców przetrzymywanych w obozach podległych Wehrmachtowi. 12 lutego 1943 r., podczas jednej z kolejnych wizyt w Lublinie, Himmler podjął decyzję, aby obóz jeniecki (KGL) był określany jak regularny kacet (regelrechtes KZ), cztery dni później polecił przekształcić go ze skutkiem natychmiastowym w obóz koncentracyjny o nazwie Konzentrationslager Lublin – KL Lublin54.

Struktura organizacyjna Majdanka nie odbiegała od systemu stosowanego w pozostałych obozach koncentracyjnych podległych IKL i zasadniczo odpowiadała podziałowi referatów Grupy Urzędowej D w WVHA, która zajmowała się sprawami dotyczącymi obozów koncentracyjnych. Obóz składał się z sześciu wydziałów: komendantury – I, wydziału politycznego – II, obozu więźniarskiego – III, administracji – IV, lekarza obozowego – V oraz wydziału do spraw szkolenia ideologicznego – VI. Oddzielną jednostkę stanowiła załoga wartownicza (SS-Totenkopf-Sturmbann).

Zwierzchnikiem obozu był oficer SS na stanowisku komendanta (Lagerkommandant). Do jego kompetencji należały sprawy organizacyjno-personalne dotyczące załogi obozowej i więźniów. Przed władzami zwierzchnimi odpowiadał również za eksploatację osadzonych w charakterze siły roboczej (Arbeitseinsatz). Nadzorował więc pracę komórek organizacyjnych oraz zakładów gospodarczych działających na terenie obozu. Bieżące sprawy związane z funkcjonowaniem obozu regulował w formie wydawanych rutynowo rozkazów (Kommandanturbefehle), sprawy większej wagi zaś rozkazami specjalnym (Sonderbefehle). Sporządzane w 28 egzemplarzach rozkazy (od 1944 r., po przyłączeniu do Majdanka kilku obozów jako jego filii – w 35 kopiach) przekazywano do władz zwierzchnich i wszystkich komórek organizacyjnych55.

6. Tablice z nazwami Majdanka jako obozu jenieckiego (z błędną pisownią) i obozu koncentracyjnego.

Funkcję komendanta obozu pełniło na Majdanku łącznie pięciu oficerów SS: Karl Otto Koch (styczeń–sierpień 1942), Max Koegel (sierpień 1942 – styczeń 1943), Hermann Florstedt (styczeń–październik 1943), Martin Weiß (listopad 1943 – maj 1944) oraz Arthur Liebehenschel (maj–lipiec 1944). Byli to w większości weterani obozowej SS, których „kariery” rozpoczęły się tuż po dojściu Hitlera do władzy.

W dziejach niemieckich obozów koncentracyjnych, w tym KL Lublin, w szczególny sposób zapisał się jego pierwszy komendant Karl Otto Koch. Pełnił on wcześniej służbę w Sachsenburgu, Esterwegen, Lichtenburgu, Dachau, Columbia-Haus, Sachsenhausen i Buchenwaldzie. Wszędzie wyróżniał się wyrafinowanym okrucieństwem wobec więźniów. W Buchenwaldzie wyszły poza tym na jaw jego poważne nadużycia finansowe. Proceder ten kontynuował na Majdanku, skąd został karnie odwołany na polecenie Reichsführera SS. Z powodu malwersacji i fałszowania dokumentów, ale także zaniedbań na stanowisku komendanta, stanął w 1944 r. przed Specjalnym Sądem SS i Policji w Weimarze. Otrzymał wyrok śmierci i na rozkaz Himmlera został rozstrzelany w kwietniu 1945 r. jako jedyny z komendantów skazanych za afery korupcyjne56.

Bliskim współpracownikiem Kocha i jego wspólnikiem w nielegalnych interesach, również aresztowanym w związku z podejrzeniem malwersacji, był trzeci komendant Hermann Florstedt57.

W skład komendantury wchodziło kilka sekcji, które nadzorowały sprawy administracyjno-prawne, łączność (radiostacja, dalekopis, centrala telefoniczna, poczta), stan sprzętu wojskowego, środków transportu i urządzeń technicznych. Jej pracę koordynował podoficer SS na stanowisku podległego komendantowi adiutanta. Prowadził on kancelarię, rozdzielał korespondencję między poszczególne komórki, przygotowywał raporty z wydarzeń w obozie, opracowywał zarządzenia i rozkazy, a niekiedy podpisywał z upoważnienia przełożonego dokumenty58.

Wydział polityczny (politische Abteilung) był w istocie ekspozyturą policji bezpieczeństwa, dlatego podlegał RSHA i szefowi gestapo w Lublinie. Odpowiadał za rejestrację i ewidencję osadzonych. Jego pracownicy wysyłali do władz zwierzchnich w Berlinie drogą radiową, a od lutego 1943 r. dalekopisem, meldunki dotyczące stanów liczbowych więźniów. W skład wydziału wchodziło kilka referatów, z których szczególne znaczenie miała sekcja śledcza przesłuchująca więźniów, często z udziałem funkcjonariuszy policji bezpieczeństwa spoza obozu. Działała tu także służba rozpoznawcza (Erkennungsdienst) z pracownią fotograficzną, której kartoteka liczyła około 3–4 tys. kart ze zdjęciami i odciskami palców więźniów59. Pierwszym kierownikiem politische Abteilung był do grudnia 1941 r. sekretarz kryminalny Georg Lühr, a następnie, do końca funkcjonowania obozu, Otto Kloppmann60.

Do zakresu wydziału III – obozu więźniarskiego (Schutzhaftlager) należały sprawy dotyczące zakwaterowania, wyżywienia i zatrudnienia uwięzionych, podejmowano tu zatem decyzje, które miały bezpośredni wpływ na ich położenie. Prowadzono również szczegółową ewidencję statystyczną obozu. Odpowiadał za nią oficer do spraw meldunkowych (Rapportführer), który dwa razy dziennie przeprowadzał apele w celu sprawdzenia stanu liczbowego więźniów. Funkcję tę pełnił Ernst Kostial. W biurze tej sekcji były dwie ogólne kartoteki: alfabetyczna – zawierająca podstawowe dane osobowe i numer więźnia – oraz numerowa, w której zapisane były personalia kolejnych osób oznaczonych danym numerem wraz z informacją o ich dalszym losie. Wydziałowi więźniarskiemu podlegała też główna kancelaria obozu (Lagerschreibstube) obejmująca szczegółową ewidencję więźniów opartą na danych przekazywanych przez kancelarie poszczególnych bloków i pól. Prowadził on ponadto odrębny rejestr śmiertelności w postaci księgi zgonów (Totenbuch)61. Kierownikami Schutzhaftlager byli kolejno: Hermann Hackmann (wrzesień 1941 – wrzesień 1942), Sebastian Wimmer (wrzesień 1942 – luty 1943), Anton Thumann (luty 1943 – marzec 1944) oraz Rudolf Walter (marzec–lipiec 1944)62.

Administracja (wydział IV) zajmowała się zaopatrzeniem obozu w żywność, odzież i opał. Dzieliła się na kilka komórek. Podlegały jej wszystkie magazyny, warsztaty, gospodarstwo rolne i ogrody warzywne. W magazynach (Effektenkammer) przechowywano ubrania odbierane więźniom podczas przyjmowania do obozu, a specjalny referat prowadził dokumentację dotyczącą przedmiotów wartościowych i pieniędzy. Formalnie nowi więźniowie oddawali je do depozytu. Dla każdego transportu sporządzano zbiorczy wykaz, a wpłaty indywidualne ewidencjonowano na tzw. kartach pieniężnych. W przypadku zgonu więźnia należące do niego rzeczy i pieniądze odsyłano do jego rodziny, ale postępowano tak tylko w odniesieniu do więźniów niemieckich i niekiedy – polskich. Majątek Żydów ewidencjonowano szczegółowo jedynie w początkowym okresie, później podlegał on konfiskacie i był przekazywany poza obóz – do WVHA w Berlinie lub magazynów akcji „Reinhardt” w Lublinie63.

Z wydziałem IV powiązany był kierownik techniczny obozu, tzw. Lageringenieur. W strukturze obozu stanowisko to tworzyło wydzieloną komórkę, w której dyspozycji pozostawały z kolei warsztaty: elektryczny, stolarski i malarski. Na Majdanku funkcję tę pełnił Friedrich Wilhelm Ruppert – przykład obozowego technokraty, który miał niewielki kontakt z więźniami, ale dokładną wiedzę na temat ich sytuacji i działalności obozu64.

Kierownictwo wydziału administracyjnego niemal przez cały czas sprawował Heinrich Worster. Do komórki tej należeli sanitariusze Hans Perschon i Anton Endres, którzy przeprowadzali dezynfekcję, a także uczestniczyli w gazowaniu więźniów. Podlegało jej również krematorium i komando zajmujące się pozyskiwaniem złota dentystycznego z uzębienia zmarłych i zamordowanych więźniow65.

Lekarz obozowy SS (Lagerarzt) w wydziale V odpowiadał za opiekę zdrowotną i urządzenia sanitarne. Podlegał lekarzowi garnizonu SS (SS-Standortarzt), jemu z kolei podporządkowani byli pozostali lekarze i personel sanitarny obozu (Sanitätsdienstgehilfe, w skrócie SDG), a także więźniowie lekarze. Komórka ta składała się z trzech pionów: medycznego, stomatologicznego i apteki. W sektorze medycznym prowadzono dokumentację szpitalną. Wystawiano tutaj również akty zgonu więźniów, fałszując na ogół przyczynę ich śmierci. W praktyce głównym zajęciem niemieckich lekarzy było wyznaczanie do komór gazowych więźniów przebywających w szpitalach obozowych, a także selekcjonowanie przychodzących do obozu transportów żydowskich. Funkcję lekarza obozowego pełnili kolejno: Max Popiersch, Alfred Trzebinski, Franz Bodmann, Max Blancke i Heinrich Rindfleisch66.

W gestii wydziału VI, który utworzono tylko w części obozów koncentracyjnych, znajdowała się opieka kulturalno-oświatowa i szkolenie polityczne załogi SS. Na Majdanku jego członkowie organizowali projekcje filmów, odczyty, przedstawienia teatralne i wieczorki taneczne. Urządzono też bibliotekę, której księgozbiór składał się z trzech działów: książek przywódców nazistowskich, pozycji propagandowych i literatury podróżniczej, w tym pokaźnego zbioru przewodników turystycznych. Załoga obozu mogła ponadto korzystać z infrastruktury garnizonu SS w mieście. Wolny czas spędzali jednak najczęściej w lokalu Deutsches Haus w śródmieściu Lublina67.

W obrębie administracji obozu funkcjonowała obozowa poczta utworzona na początku 1943 r. Jej pracownicy zajmowali się rozdziałem korespondencji dla esesmanów i cenzurowali nadchodzące do więźniów listy. Po wydaniu przez Himmlera w październiku 1942 r. pozwolenia na organizowanie osadzonym pomocy żywnościowej, władze Majdanka zezwoliły, aby więzieni tu Polacy otrzymywali od rodzin i organizacji charytatywnych paczki z artykułami spożywczymi. Przed ich wydaniem funkcjonariusze poczty poddawali je gruntownej kontroli, co w praktyce oznaczało przywłaszczenie części zawartości68.

Załoga obozu koncentracyjnego na Majdanku dzieliła się na trzy grupy. Pierwszą tworzył sztab komendantury obejmujący wspomniane wyżej wydziały, składający się z personelu administracyjnego, gospodarczego i sanitarnego; drugą – oddział wartowniczy, a trzecią – z chwilą uruchomienia obozu żeńskiego – nadzorczynie SS, które oficjalnie nie należały do SS, ale były jedynie członkiniami „kobiecego zastępu SS”.

Personel KL Lublin zaczęto kompletować pod koniec lata 1941 r. Przeniesieni w tym czasie z innych obozów esesmani formalnie rozpoczęli służbę 1 września, a więc jeszcze na kilka tygodni przed rozpoczęciem robót budowlanych. Podobnie jak w innych obozach, kadra Majdanka podlegała rotacji. Część jej członków przenoszono nie tylko do innych placówek tego typu, ale także do pracy w sztabie komendantury. Dotyczyło to przede wszystkim osób ze znajomością języka polskiego lub rosyjskiego oraz esesmanów, którzy mieli doświadczenie w pracy biurowej. Ludwig Eggi, volksdeutsch z Chorwacji, z zawodu kupiec, początkowo był na Majdanku wartownikiem, ale w styczniu 1943 r. został odkomenderowany do wydziału III, w którym prowadził m.in. księgę zmarłych więźniów. Innego strażnika, Karla Brücknera, przeniesiono do wydziału politycznego, w którym odpowiadał za akta personalne więźniów niemieckich69.

Największej fluktuacji podlegał oddział wartowniczy. W październiku 1941 r. z obozu pracy przy ul. Lipowej wyznaczono do ochrony Majdanka 50-osobowe tzw. komando „Klußa” (od nazwiska jego dowódcy Reinholda Klußa), które podlegało Globocnikowi, ale zostało później włączone do stałej załogi wartowniczej70.

W tym czasie służbę wartowniczą pełnili także tzw. ludzie Trawnik (Trawniki­männer) z oddziałów formowanych w obozie szkoleniowym SS w Trawnikach w pobliżu Lublina, którzy rekrutowali się głównie z byłych żołnierzy Armii Czerwonej narodowości ukraińskiej i rosyjskiej. Podlegali oni dowódcy SS i policji w Lublinie i byli wykorzystywani do zadań związanych z realizacją akcji „Reinhardt” (likwidacje gett, masowe egzekucje, nadzorowanie przebiegu eksterminacji w obozach zagłady). Część z nich została również przeniesiona do obozów koncentracyjnych w charakterze wachmanów71.

Na przełomie lat 1942/1943 na Majdanek skierowano z Trawnik dwie kompanie, które przebywały tutaj prawdopodobnie do marca 1943 r., a następnie otrzymały inne przydziały. W grupie tej znalazł się m.in. Iwan Demianiuk, sądzony w Niemczech w latach 2009–2011 za współudział w zamordowaniu kilkudziesięciu tysięcy osób w obozie zagłady w Sobiborze72.

Od 1942 r. zadanie strzeżenia KL Lublin spoczywało przede wszystkim na oddziałach podporządkowanych bezpośrednio komendantowi obozu. Do służby obozowej kierowano coraz więcej rezerwistów, esesmanów z oddziałów frontowych uznanych za niezdolnych do walki, a także, po krótkim przeszkoleniu, volksdeutschów z Europy Południowo-Wschodniej.

W 1944 r. z Majdankiem związane były jeszcze dwie jednostki: kompania nr 6, która przypuszczalnie została w całości przeniesiona do podobozu w Warszawie, oraz 7. kompania, składająca się z 60 żołnierzy Wehrmachtu z batalionów ochronnych strzelców krajowych, pilnujących założonego na Majdanku, ale podległego Nadkomendanturze Polowej w Lublinie, obozu pracy.

Do służby wartowniczej przydzielani byli również policjanci litewscy. Niewykluczone, że pojawili się oni na Majdanku już jesienią 1941 r., bowiem 15 listopada 1941 r. przybył do Lublina batalion ochronny z Wilna (2. Schutzmannschaft-Bataillon). Pewne jest, że członkowie tej formacji, która składała się z 14 oficerów, 59 podoficerów i 286 żołnierzy, zostali przydzieleni do służby w KL Lublin w lutym 1942 r. Pod koniec tego roku odesłano ich na Litwę i zastąpiono, formalnie w marcu 1943 r., trzema kompaniami batalionu wartowniczego z Kowna (Schutzmannschaft-Bataillon 252 E.) w sile 358 ludzi. Po kilku miesiącach większość z nich wycofano z załogi wartowniczej i odesłano do ośrodka szkoleniowego w Wólce Profeckiej koło Puław. Na Majdanku pozostało około 100 Litwinów73.

Głównym zadaniem załogi wartowniczej było strzeżenie obozu, więźniów pracujących poza jego terenem oraz konwojowanie nowo przybyłych transportów z rampy kolejowej. W okresie szczytowymSS-Totenkopf-Sturmbann liczył ponad 1200 esesmanów zgrupowanych w pięciu kompaniach wartowniczych. Przeważali wśród nich rolnicy i robotnicy w wieku poniżej 40 lat. Pierwszym dowódcą był Walter Langleist (do sierpnia 1943 r.), a jego następcą został Martin Melzer (do lipca 1944 r.). Dowodzący załogą wartowniczą pełnił czasami obowiązki zastępcy komendanta obozu74.

Pod koniec 1943 r. załoga obozowa liczyła w sumie 1258 osób, w tym 261 w sztabie komendantury, 881 w oddziałach wartowniczych, 97 wartowników litewskich i 19 nadzorczyń75. Ścisła administracja była zatem na poziomie takich obozów koncentracyjnych, jak Sachsenhausen czy Buchenwald, ale pierwotnie, a więc w fazie planu budowy w Lublinie kombinatu obozowego, w sztabie komendantury przewidywanych było aż 425 etatów76.

Nie jest znana dokładna liczba esesmanów, którzy służyli w obozie na Majdanku, ale z zachowanych dokumentów wynika, że znalazło się tu łącznie ponad 2 tys. osób77. Największy wpływ na funkcjonowanie obozu wywierali Niemcy, którzy nie tylko stanowili trzon zarządu komendantury, ale też wyraźnie przeważali w kadrze oficerskiej (85%). Natomiast oddziały wartownicze były zdominowane przez esesmanów, którzy przed rokiem 1938 nie byli obywatelami III Rzeszy. Odsetek volksdeutschów w ogólnym stanie osobowym oddziałów wartowniczych wynosił ponad 80% i był znacznie wyższy niż w innych obozach. Ponad połowę stanowili obywatele rumuńscy, a co piąty miał przed wojną obywatelstwo jugosłowiańskie. W wykazie jednej z kompanii jako kraj pochodzenia przy 66 wartownikach podano Chorwację, przy 65 Rumunię, jeden funkcjonariusz pochodził z Estonii, a jeden z Danii78.

Volksdeutsche byli w obozie często traktowani jako obywatele drugiej kategorii. Niemieccy esesmani nazywali ich pogardliwie „zdobycznymi germanami” (Beutegermanen). Podobnie niski status mieli Litwini i Ukraińcy, czego jaskrawym przejawem było organizowanie kąpieli osobno dla oddziału litewskiego i pozostałych członków kompanii. Komendantura obozu przywiązywała dużą wagę do tego, aby odróżniać strażników ukraińskich od niemieckich funkcjonariuszy SS. Wydała nawet polecenie, aby zamiast określenia „ukraiński SS-Mann”, używać wyrażenia „Ukrainiec służący w oddziałach militarnych SS”79.

Dość jednorodną grupę stanowiły nadzorczynie. Poza kilkoma Austriaczkami były to wyłącznie Niemki. Spośród 28 kobiet skierowanych na Majdanek, aż 16 w momencie rozpoczęcia służby nie miało jeszcze 25 lat, a dwie trzecie było pannami. Najwięcej robotnic miało wykształcenie podstawowe, ale zdarzały się też kobiety, które wcześniej pracowały jako urzędniczki pocztowe czy położne. Do służby obozowej przychodziły w charakterze „pracownic cywilnych”, podlegały jednak komendantowi obozu i jurysdykcji SS. Wiele z nich znalazło takie zatrudnienie za pośrednictwem urzędów pracy, a niektóre świadomie ubiegały się o pracę nadzorczyń obozowych. Większość trafiła na Majdanek po krótkim przeszkoleniu w KL Ravensbrück80.

Obóz kobiecy w KL Lublin (Frauenkonzentrationslager, w skrócie FKL) dowodzony był przez funkcjonariuszki, które przed przybyciem do Lublina miały już za sobą dłuższy staż obozowy. Kierownictwo spoczywało w rękach Oberaufseherin Elsy Ehrich, która służbę rozpoczęła w 1940 r., natomiast stanowisko kierowniczki kancelarii (Rapportführerin) zajmowała znana ze szczególnie brutalnego traktowania więźniarek Hermine Braunsteiner. Jako prawa ręka głównej nadzorczyni odpowiadała za „dyscyplinę i porządek” w obozie81.

Stan liczbowy obsady FKL ulegał wahaniom – pięć kobiet zwolniono ze służby w związku z ciążą, jedną z powodu choroby, zdarzały się też przeniesienia do innych obozów. Ponieważ SS-Aufseherinnen pełniły przez pewien czas również służbę na terenie dawnego lotniska przy ul. Wrońskiej, administracja Majdanka od początku powstania obozu kobiecego borykała się z poważnymi brakami kadrowymi. Chcąc temu zaradzić, władze obozu starały się o przydzielenie nowych nadzorczyń, a nawet zachęcały, aby do służby wstępowały bezdzietne żony członków załogi narodowości niemieckiej82.

Różnorodność formacji wojskowych na Majdanku uwidaczniała się w umundurowaniu. Jeden z więźniów polskich relacjonuje:

Wartownicy pilnujący nas, ludzie na ogół młodzi, ubrani byli różnie. Ukraińcy mieli mundury koloru ciemnozielonego z czarnymi kołnierzami, wyłogami, naramiennikami i mankietami przy rękawach. Niemcy nosili mundury koloru niebieskozielonego. Litwini, pilnujący nas na wieżach strażniczych, chodzili w uniformach do złudzenia przypominających polskie, były od nich tylko nieco jaśniejsze83.

KL Lublin był jednym z kilku obozów, w których na polecenie Specjalnego Sądu SS i Policji prowadzono dochodzenia dotyczące przestępstw gospodarczych z udziałem obozowej SS. Miały one zresztą również charakter kryminalny, ponieważ uwikłani w malwersacje esesmani mordowali skrytobójczo więźniów będących świadkami lub uczestnikami dokonywanych przez nich kradzieży (tzw. afera Kocha i afera Marmorsteina). Zaniepokojenie śledczych budziły zgony kilku niemieckich więźniów funkcyjnych, którzy, jak wynikało z preparowanej dla zatarcia śladów dokumentacji, mieli popełnić samobójstwo lub zostali zastrzeleni podczas ucieczki84.

Wspomniano wcześniej, że dwóch komendantów zostało aresztowanych za nadużycia finansowe, ale nie tylko oni wykorzystywali pracę w obozie do wzbogacenia się. Wyroki skazujące zasądzone przez sąd SS otrzymało też kilku innych funkcjonariuszy, m.in.: Hermann Hackmann, Arthur Gosberg, Josef Kaps i Emil Laurich, który pochodzące z kradzieży przedmioty sprzedawał na czarnym rynku w Lublinie. Skala tej „prywatnej” grabieży mienia więźniarskiego była w rzeczywistości znacznie większa. Esesmani przywłaszczali sobie nie tylko przedmioty wartościowe, lecz nawet żywność zarekwirowaną polskim pracownikom cywilnym, która zgodnie z rozkazem miała trafiać do magazynu obozowego85. Jednocześnie wielu zajmowało się handlem pokątnym i prowadziło nielegalne transakcje z osadzonymi, a proceder ten nasilał się wraz ze zbliżającym się końcem ich rządów. Wiosną 1944 r. polski ruch oporu w jednym z raportów zawarł następującą ocenę majdankowskich esesmanów: „pijaństwo i przekupstwo. Handlują z więźniami, ile tylko i gdzie tylko mogą. Sami oferują się zanieść kartki do miasta, aby coś zarobić”86.

Rozdźwięk pomiędzy propagandowym wizerunkiem uczciwego esesmana, oddanego III Rzeszy, a faktycznym zachowaniem funkcjonariuszy SS był na Majdanku szczególnie jaskrawy. Trafna wydaje się zatem samoocena jednego z esesmanów, który stwierdził: „Nie byliśmy chwackim oddziałem. W jakimś sensie byliśmy wówczas przegraną bandą”87.

Dla większości więźniów to nie korupcja SS stanowiła jednak największe zagrożenie, lecz skłonność części załogi do sadyzmu. Jako jeden z najbardziej krwawych zbrodniarzy zapisał się w ich pamięci Schutzhaftlagerführer Anton Thumann, który gorliwie uczestniczył w selekcjach do komór gazowych, wykonywaniu kar cielesnych oraz wyroków śmierci. To brutalne postępowanie w ocenie jego przełożonych sprowadzało się do stwierdzenia, że „jako kierownik obozu więźniarskiego jest niezawodny, wobec więźniów sprawiedliwy, ale, kiedy trzeba, również surowy”88. W obozie kobiecym największy postrach siała Hildegard Lächert, czego przejawem był nadany jej przydomek „krwawa Brygida”. Z jej brutalności wobec więźniarek dobrze zdawały sobie sprawę władze obozu, skoro w opinii na jej temat można znaleźć następujące stwierdzenie: „Nadzorczyni Lächert swoim potwornie napiętym i nerwowym sposobem postępowania nie robi dobrego wrażenia na więźniach. Gdy tylko obejmie dowodzenie, zaczyna szaleć”89.

Z relacji więźniów wiadomo, że obok gorliwych sadystów i katów zdarzały się osoby, które zachowywały się wobec nich poprawnie. Życzliwie nastawiona do więźniarek była na przykład nadzorczyni Hermine Böttcher (z d. Brückner) nazywana przez to „Perełką”. W niektórych przypadkach oceny nie były jednak jednoznaczne. I tak w przekazach części więźniów pozytywnie przedstawia się sanitariusz Willy Reinartz, który przenosił lekarstwa i grypsy (nielegalną korespondencję) dla obozowego personelu medycznego, gdy inni oskarżali go o udział w selekcjonowaniu chorych w szpitalu obozowym do komór gazowych. W praktyce dobrze o funkcjonariuszach świadczył już sam fakt, że mieli opinię „niegroźnych”, jak np. zastępca kierownika wydziału gospodarczego Anton Ternes90.

Przytłaczająca większość esesmanów pozostawała jednak obojętna na los więźniów. W ten sposób nie tylko przyzwalali na przemoc, ale stawali się jej współwykonawcami. Zwraca na to uwagę Elissa Mailänder:

Poprzez własną codzienną pracę każda z nadzorczyń i każdy z SS-manów mieli współudział w kształtowaniu przemocy oraz dynamiki zagłady na Majdanku. Instytucja obozu koncentracyjnego stworzyła ramy dla przemocy, a ideologia nazistowska wyznaczyła jej cel. Jednak na miejscu wykonawcy indywidualnie przyswajali te „warunki ramowe”, rozwijając własne metody brutalnego postępowania, które w takim kształcie nie były przewidziane, a tylko po części pożądane przez twórców i administratorów obozów Eickego, Himmlera, Pohla i Glücksa91.

Inni badacze podkreślają, że barbarzyństwo personelu obozowego miało podstawy organizacyjne i społeczne, zaś błędem jest wyjaśnianie zbrodni popełnionych w obozach biurokratycznymi stosunkami posłuszeństwa, elitarnymi ideałami czy ideologicznym fanatyzmem. Socjolog Wolfgang Sofsky konkluduje: „Strażnicy bili, znęcali się i uśmiercali nie dlatego, że musieli, ale dlatego, że było im wolno”92. Natomiast historyk Nicholas Wachsmann dochodzi do następującego wniosku:

Esesmani znajdowali wiele praktycznych uzasadnień przemocy, takich jak karanie za wykroczenia lub utrzymywanie dyscypliny. A czasem maltretowali więźniów po prostu z nudów, aby urozmaicić sobie dni monotonnej służby. Niezależnie jednak od powodów u podłoża wszystkich aktów przemocy leżała głęboka pogarda dla ofiar93.

Analizując przyczyny, struktury i mechanizmy stosowanego w niemieckich obozach koncentracyjnych reżimu, którego istotą było fizyczne i psychiczne znęcanie się nad więźniami, nie można zapominać, że wszelkie próby nakreślenia zbiorowego portretu sprawców obarczone są ryzykiem nadmiernych uogólnień. Pewne jest jednak, że historia Majdanka to historia „całkiem zwyczajnych ludzi”, którzy, kierując się różnymi motywami, nie tylko stawali się elementami obozowego „porządku terroru”, ale sami go współtworzyli, okazując więźniom obojętność i pogardę, a przede wszystkim dopuszczając się okrucieństw i mordów.

Funkcje Majdanka

Formalnie Majdanek miał status obozu koncentracyjnego: dla mężczyzn od 1 października 1941 r., dla kobiet od 1 października 1942 r. Według trzystopniowej klasyfikacji nazistowskiej, która była raczej czysto teoretycznym podziałem, zaliczano go do grupy II. Był więc przeznaczony dla „więźniów ciężko obciążonych, ale zdolnych do poprawy”94.

W systemie niemieckich obozów koncentracyjnych KL Lublin był obozem nietypowym. Jak już podkreślono, w dużym stopniu wynikało to z hegemonistycznych poczynań Globocnika, który inicjował i realizował rozległe programy z zakresu polityki demograficznej dotyczącej Polaków i Żydów.Jego pozycja, podbudowana bliskimi relacjami z Himmlerem, była ważnym czynnikiem, który wpłynął nie tylko na powstanie obozu, ale rzutował także na jego funkcjonowanie i rozwój95.

Chociaż w oficjalnej nomenklaturze Majdanek nazywano przez dłuższy czas obozem jenieckim, jego rola pod tym względem nie była znacząca. Wbrew pierwotnym planom, deportowano tutaj niewielką liczbę jeńców. Jedyny duży transport przybył – w ramach transferu między SS i Wehrmachtem – w październiku 1941 r. Później przywożono niewielkie grupy, a często nawet pojedyncze osoby, przede wszystkim ujętych zbiegów z obozów jenieckich i jeńców przenoszonych z innych obozów koncentracyjnych. Deportacje te były następstwem rozkazu szefa RSHA Heydricha z 11 grudnia 1941 r., w którym zarządził, aby schwytanych jeńców przekazywać do „najbliższego obozu koncentracyjnego lub w Generalnym Gubernatorstwie do Kriegsgefangenen-Arbeitslager w Lublinie w celu wykorzystania do pracy”96.

W obszarze polityki prześladowania Polaków Majdanek pełnił kilka funkcji: obozu karnego, koncentracyjnego, przejściowego oraz miejsca straceń. Czasowo osadzano tutaj chłopów aresztowanych jako zakładników w odwet za niewywiązywanie się z nałożonych kontygentów gospodarczych, zwłaszcza w okresie żniw. Gubernator dystryktu lubelskiego 27 sierpnia 1942 r. polecił, aby osoby, które nie dopełniły obowiązku dostawy płodów rolnych „zamykać w obozie pracy w Lublinie”97. Wiosną 1943 r. w kilku barakach dla więźniów z kategorii „zakładnicy” utworzono specjalny obóz przejściowy (Auffanglager der Ordnungspolizei), będący pod zarządem komendantury policji porządkowej w Lublinie. Przyczyną deportowania na Majdanek wielu mieszkańców lubelskich wsi były także represje okupanta za działalność polskiego ruchu oporu. Wskutek stosowania zasady odpowiedzialności zbiorowej aresztowaniami obejmowano często po kilkadziesiąt osób z jednej miejscowości98.

Przekształcenie Majdanka w obóz koncentracyjny dla polskich więźniów politycznych nastąpiło z początkiem 1943 r. i było konsekwencją rozkazu Himm­lera z 14 grudnia 1942 r. Zarządził w nim, aby najpóźniej do końca stycznia 1943 r. skierować do obozów koncentracyjnych co najmniej 35 tys. zdolnych do pracy osób. Lokalni dowódcy policji i służby bezpieczeństwa mieli sprawdzić więzienia, areszty i obozy pracy wychowawczej, aby bezzwłocznie przenieść więźniów do najbliższego obozu koncentracyjnego. W rozkazach podkreślano, że do obozów należy kierować wyłącznie zdolnych do pracy, „ponieważ w przeciwnym razie wbrew założonemu celowi nastąpi obciążenie obozów koncentracyjnych”99. W wyniku tych działań Majdanek stał się stacją docelową dla transportów z więzień sąsiednich dystryktów: warszawskiego, radomskiego i galicyjskiego, a także samego Lublina i położonego poza Generalnym Gubernatorstwem okręgu białostockiego. Ponadto 11 stycznia 1943 r. Himmler polecił aresztować w GG wszystkich podejrzanych o udział w ruchu oporu i kierować ich do obozów koncentracyjnych w Lublinie, Oświęcimiu i Rzeszy100. W ślad za tym rozkazem między 15 a 22 stycznia 1943 r. w wielu polskich miastach przeprowadzono łapanki na szeroką skalę. Przenoszeni z więzień i schwytani na ulicach mieli zastąpić więźniów, którzy zmarli w obozach koncentracyjnych z powodu epidemii, niedożywienia i wycieńczenia ciężką pracą.

Obóz w Lublinie został również włączony w wir brutalnej akcji wysiedleńczej na Zamojszczyźnie, prowadzonej z rozkazu Globocnika w związku z jego działaniami kolonizatorskimi. Przymusowe wysiedlenia dotknęły w latach 1942–1943 niemal 100 tys. Polaków, z czego połowa została ujęta, tj. deportowana do obozów lub wywieziona na roboty przymusowe. Latem 1943 r., z powodu przepełnienia obozów przejściowych w Zamościu i Zwierzyńcu, przeznaczonych dla wyrugowanych ze swoich domostw rodzin chłopskich, część z nich przetrzymywano przez kilka tygodni na Majdanku, skąd zostali wywiezieni do Rzeszy lub zwolnieni101.

Przez cały czas swojego istnienia KL Lublin był miejscem koncentracji żydowskiej siły roboczej dla potrzeb WVHA, ale Globocnik narzucił mu również zadania związane z akcją „Reinhardt”. Brak dokumentów historycznych nie pozwala ustalić, czy było to wynikiem formalnego rozkazu czy też – co wydaje się bardziej prawdopodobne – spowodowane jego samowolnym, ale aprobowanym po cichu przez Himmlera działaniem. Pewne jest, że zagrabione więźniom żydowskim kosztowności regularnie przekazywano do sztabudowódcy SS i policji w Lublinie, a żydowskie ofiary Majdanka uwzględniane były w bilansie koordynowanej przez niego eksterminacji Żydów102.

W 1942 r. działalność Majdanka jako obozu koncentracyjnego dla więźniów żydowskich była podporządkowana realizacji postanowień konferencji w Wann­see. Ponieważ część ludności żydowskiej objętej „ewakuacją na Wschód”, jak w protokole tego spotkania określono plan eksterminacji 11 mln Żydów europejskich, miała być pozostawiona przez jakiś czas przy życiu w charakterze siły roboczej, naczelne władze SS, w porozumieniu z administracją cywilną GG, wyznaczyły Majdankowi rolę obozu zbiorczego dla osób tego pochodzenia. Joseph Bühler, sekretarz w rządzie GG, 3 marca 1942 r. powiadomił szefa dystryktu lubelskiego Zörnera, że „w ramach ogólnego rozwiązania problemu żydowskiego w przestrzeni europejskiej konieczne stało się urządzenie w Lublinie obozu przejściowego dla Żydów ewakuowanych z określonych części Rzeszy”103. W obozie mieli oni być ewidencjonowani według zawodów i w zależności od potrzeb przydzielani do różnych grup roboczych. W praktyce większość deportowanych w tym czasie na Majdanek Żydów została zatrudniona przy budowie baraków obozowych.

Także w późniejszym okresie KL Lublin pełnił w nazistowskiej polityce wobec ludności żydowskiej funkcję rezerwuaru siły roboczej i obozu pracy przymusowej, co wynikało z decyzji Himmlera. 19 lipca 1942 r. wyznaczył mu rolę jednego z punktów zbiorczych dla Żydów z GG, a na początku października – dla więźniów żydowskich z obozów w Rzeszy. Te deportacje jednak nie nastąpiły, ale pojawił się nowy plan dotyczący Majdanka. Himmler polecił, aby w dystrykcie lubelskim skoncentrować część środków produkcyjnych z getta warszawskiego. We współpracy z Globocnikiem zamierzał urządzić w obrębie obozów koncentracyjnych – wykorzystując do tego maszyny i żydowskich robotników z firm działających na terenie getta warszawskiego – kilka zamkniętych przedsiębiorstw, które realizowałyby zamówienia wojskowe. W związku z tym wiosną 1943 r. część Żydów z ogarniętego powstaniem getta warszawskiego i likwidowanych ostatnich ich skupisk na Lubelszczyźnie deportowano do obozu na Majdanku. Wielu z nich po kilku tygodniach wysyłano do innych obozów, najwięcej do KL Auschwitz.

W nazistowskich działaniach wymierzonych przeciwko Żydom należy również szukać genezy obozu kobiecego Majdanka. Decyzję o założeniu obozu koncentracyjnego dla kobiet w Lublinie podjął Himmler w lipcu 1942 r. Nastąpiło to najwyraźniej z inicjatywy Globocnika, który w związku ze zbliżającym się uruchomieniem trzeciego ośrodka zagłady w Treblince i wznowieniem działalności eksterminacyjnej SS-Sonderkommando Belzec, spodziewał się napływu do Lublina ogromnych ilości rzeczy rabowanych Żydom mordowanym w obozach akcji „Reinhardt”. Rozmowy dotyczące zagospodarowania pochodzących z tej operacji tekstyliów prowadził w tym czasie z szefem WVHA, zaś 9 lipca 1942 r. spotkał się z Himmlerem, aby omówić „stan pracy Żydów” w GG104. Pięć dni później wysłał do kierownika Grupy Urzędowej D w WVHA (dawny IKL) dalekopis w sprawie natychmiastowego utworzenia obozu dla 5 tys. kobiet, powołując się na ustne zarządzenie Reichsführera SS i prosząc o wydanie rozkazu budowy. Glücks przesłał tę informację do Pohla, zapewniając, że budowa obozu kobiecego „w połączeniu z obozem jen. wojennych” („im Anschluss an das Kriegsgef.-Lager”) nie sprawi żadnych trudności105. Użyte sformułowanie każe przypuszczać, że na tym etapie Główny Urząd Gospodarczo-Administracyjny nie zakładał powstania obozu dla kobiet w obrębie Majdanka, ale z pewnością przy wykorzystaniu jego zasobów.

Sprawy nie posuwały się jednak tak szybko. Lubelski Centralny Zarząd Budowlany przesłał do WVHA plan sytuacyjny obozu na Majdanku z naniesioną lokalizacją FKL dopiero 29 sierpnia 1942 r. Miesiąc później, 1 października 1942 r., na V polu Majdanka osadzono pierwsze kobiety – niedużą grupę Polek z Lublina, a krótko potem kilkaset Żydówek. 6 października komendant Max Koegel przedłożył jednak Glücksowi wniosek w sprawie utworzenia nowego obozu kobiecego na terenie Bekleidungswerke der Waffen-SS w Lublinie106. Nie ulega wątpliwości, że uczynił to w porozumieniu (a raczej na polecenie) Globocnika, ponieważ planowana lokalizacja znajdowała się poza obszarem jego kompetencji administracyjnych.

W ten sposób zaczęto organizować dwa terytorialnie oddzielone od siebie obozy, które zimą 1942/1943 traktowano jako jedną jednostkę administracyjną nazywaną obozem kobiecym KGL Lublin lub Frauenkonzentrationslager Lublin. Raczej nie były to działania zamierzone ani podyktowane potrzebami gospodarczymi czy politycznymi okupanta. Zamiarem dowódcy SS i policji w dystrykcie lubelskim nie była bowiem budowa obozu koncentracyjnego jako takiego, zwłaszcza na terenie Majdanka, ale stworzenie rezerwuaru siły roboczej dla magazynów i sortowni akcji „Reinhardt” ulokowanych na dawnym lotnisku. Świadczą o tym ustalenia zawarte w notatce sporządzonej z jego spotkania z komendantem obozu 19 października 1942 r.:

Budowa KGL w jego aktualnej wielkości ma być zakończona przed nadejściem zimy. Pole V zostanie opróżnione z więźniów, a baraki przekształcone w baraki robocze. Nie uwzględnia się przewidzianego obłożenia KGL, w to miejsce 12 000 więźniów. Kobiety KGL niezwłocznie przechodzą do Zakładów Odzieżowych SS do SS-Hauptsturmführera Obermeyera107.

Proces przejmowania więźniarek Majdanka przez Flugplatz przeciągnął się w czasie. Na przestrzeni kilku kolejnych miesięcy zaczął on jednak formalnie pełnić funkcję kobiecego obozu pracy108. Równolegle kształtowała się organizacyjnie żeńska część KGL Lublin. Zarządzeniem nowego komendanta Florstedta z 22 lutego 1943 r. stała się ona ostatecznie „oddziałem w pełni samodzielnym” – najwyraźniej w stosunku do Flugplatzu, bo nadal była zależna od naczelnej administracji obozu na Majdanku109.

Z początkiem 1943 r., w wyniku wspomnianych wcześniej deportacji z więzień gestapo, Majdanek objął swym zasięgiem inne dystrykty, a krótko potem również terytoria położone poza GG. 6 stycznia 1943 r. Himmler rozkazał bowiem, aby do obozów koncentracyjnych w Auschwitz i Lublinie wywieźć z terenów operacyjnych okupowanej Białorusi, Ukrainy i Rosji ludność wiejską podejrzewaną o wspieranie partyzantów. Plan zakładał poza tym utworzenie na Majdanku obozu dla sierot z tych obszarów. Obozu takiego ostatecznie nie zorganizowano, jednak w transportach ze Wschodu, głównie z Białorusi, przywożono nie tylko osoby dorosłe, ale i dzieci110.

Jak wcześniej wspomniano, na terenie Konzentrationslager Lublin istniały również jednostki administracyjne, które były niezależne od jego władz. Poza podległym policji porządkowej w Lublinie obozem przejściowym dla zakładników, jako odrębne i w znacznej mierze samodzielne funkcjonowały lazaret dla sowieckich jeńców inwalidów oraz obóz pracy Wehrmachtu, w którym internowano chłopów z Lubelszczyzny.

Lazaretutworzono na rozkaz Himmlera z 6 stycznia 1943 r. w części baraków II pola, ale pierwszych jeńców osadzono w nim dopiero 21 maja 1943 r. W założeniu miał to być obóz pokazowy, a opiekę nad inwalidami Niemcy zamierzali wykorzystać propagandowo, m.in. przez zrzucanie na froncie ulotek i zdjęć ilustrujących dobre traktowanie wziętych do niewoli czerwonoarmistów. Jednostka ta, podporządkowana KdS w Lublinie, miała luźne powiązania z Majdankiem, przede wszystkim w sprawach aprowizacji i opieki medycznej. Do leczenia jeńców przeniesiono z obozu kilku polskich i radzieckich lekarzy więźniów, m.in. doktora Tadeusza Kosibowicza. Funkcję starszego lekarza pełnił niemiecki więzień Otto Hett. Jeńców inwalidów przekazywały na Majdanek podległe Wehrmachtowi obozy i szpitale polowe położone w środkowym odcinku frontu, głównie na terenie Białorusi. Przeważali wśród nich inwalidzi o trwałych uszkodzeniach, bez rąk lub nóg, niewidomi oraz chorzy na gruźlicę. Warunki bytowe w lazarecie były nieco lepsze niż w obozie koncentracyjnym. Wobec jeńców nie stosowano terroru i nie zmuszano ich do ciężkiej pracy. Mimo to dziesiątkowały ich choroby. Jeńcy inwalidzi należeli do różnych grup narodowościowych zamieszkujących ówczesny ZSRR, ale większość osób przebywających w lazarecie stanowili Rosjanie111.

Obóz pracy Wehrmachtu, podporządkowany Nadkomendanturze Polowej nr 372 w Lublinie, założono w maju 1944 r. W połowie tego miesiąca miasto, zgodnie z rozkazem Hitlera, zostało uznane za twierdzę (Fester Platz). W obliczu nadciągającego frontu przystąpiono do jego fortyfikowania. Do budowania okopów i schronów przeciwlotniczych ściągnięto siłą i zakwaterowano w KL Lublin 1,6 tys. chłopów – jak określa to niemiecki raport – „z największych skażonych bandami miejscowości Lubartów, Piaski, Bełżyce i Kurów”112. Internowanych umieszczono w barakach na V polu, nie podlegali jednak komendanturze obozu i nie uwzględniano ich w ewidencji obozowej. Racje żywnościowe otrzymywali z przydziałów Wehrmachtu113.

Majdanek był jednym z kilku obozów pracy przymusowej znajdujących się w Lublinie i okolicach podporządkowanych działaniom dowódcy SS i policji, m.in. dlatego nie miał przez długi czas – w odróżnieniu od obozów koncentracyjnych w Rzeszy – własnych filii. Głównym powodem ich utworzenia w ostatnim okresie jego działalności było osłabienie pozycji Globocnika, a ostatecznie jego dymisja. Gdy latem 1943 r. Reichsführer SS uległ prośbom Richarda Wendlera, gubernatora dystryktu lubelskiego, a jednocześnie swojego szwagra, nalegającego, aby odwołać szefa SS w Lublinie, w łonie władz nazistowskich rozgorzała walka o kontrolę nad żydowską siłą roboczą skupioną w obozach pracy, które do tego czasu pozostawały pod władzą dowódcy SS i policji w Lublinie. Aby zapobiec ich przejęciu przez Ministerstwo Amunicji i Uzbrojenia, 7 września 1943 r. na zorganizowanym w Berlinie spotkaniu uzgodniono, że obozy te pozostaną do dyspozycji Głównego Urzędu Gospodarczo-Administracyjnego jako oddziały KL Lublin. Odpowiednie wytyczne wydano jednak dopiero 22 października. Z powodu wymordowania na początku listopada niemal wszystkich więźniów znajdujących się w tych obozach ich przekształcenie w obozy filialne Majdanka przesunęło się w czasie i nastąpiło dopiero w 1944 r.

Reorganizacja nie odbyła się jednak zgodnie z pierwotnymi założeniami, ponieważ część zlikwidowanych obozów nie została ponownie uruchomiona (np. obóz w Poniatowej), a do restrukturyzacji włączono także te, których nie obejmował wcześniejszy plan. W styczniu 1944 r., wraz ze wznowieniem w Lublinie produkcji przez DAW, Majdankowi podporządkowano znajdujący się w centrum miasta obóz pracy przy ul. Lipowej. Profil zlokalizowanych tu warsztatów był bardzo szeroki i obejmował m.in. wyrób drewnianych skrzynek na amunicję, drewnianych podeszew, mebli, stolarki budowlanej, obuwia, papy i wyrobów metalowych. Niemal w tym samym czasie filią KL Lublin stał się również obóz pracy w Radomiu, który mieścił warsztaty szewskie, odzieżowe, zegarmistrzowskie i poligraficzne. W lutym jego oddziałami zostały również obozy w Bliżynie pod Skarżyskiem-Kamienną i Budzyniu koło Kraśnika. Działalność Bliżyna związana była z branżą odzieżowo-obuwniczą, szyto tam m.in. odzież wojskową. Zakłady w Budzyniu miały się zajmować wytwarzaniem części do samolotów. Pod koniec kwietnia 1944 r. w podobóz Majdanka przekształcono też obóz koncentracyjny w Warszawie, utworzony w lipcu 1943 r. w związku z robotami rozbiórkowymi i wyburzaniem budynków na terenie getta warszawskiego114.

Pochodzenie i stany liczbowe więźniów

Więźniów przywożono do Konzentrationslager Lublin niemal przez cały okres jego funkcjonowania. Od września 1941 r. do lutego 1942 r. obóz znajdował się we wczesnym stadium organizacji, a kierowane tutaj transporty nie były duże. Największą grupę tworzyli przekazani przez Wehrmacht jeńcy radzieccy w liczbie około 2 tys. Na przełomie 1941/1942 r. uwięziono na Majdanku kilkuset Żydów i około tysiąca Polaków z Lublina i okolic. Z obozów w Rzeszy przeniesiono wówczas jeszcze kilkudziesięciu więźniów niemieckich, polskich i czeskich w celu powierzenia im tzw. funkcji obozowych. Deportacje na większą skalę nastąpiły z początkiem drugiego kwartału 1942 r. Dotyczyły one zasadniczo dwóch grup narodowościowych: Żydów i Polaków, a od 1943 r. również Białorusinów.

Regularne deportacje Żydów rozpoczęły się pod koniec marca 1942 r. Do 7 kwietnia ze Słowacji przybyły do Lublina cztery transporty mężczyzn, niemal 4,5 tys. z nich osadzono na Majdanku. W późniejszych transportach przywożono całe rodziny. Po przybyciu pociągów do Lublina na rampie kolejowej przy ul. Wrońskiej oddzielano część mężczyzn, przeznaczając ich do pracy przy budowie obozu, a resztę deportowanych wysyłano do gett lub obozów pracy. Podobnie postępowano z Żydami wysiedlonymi przymusowo z Protektoratu Czech i Moraw oraz Rzeszy. W tym czasie na Majdanek trafiali również Żydzi polscy z gett w Lublinie, Bełżycach, Izbicy, Międzyrzecu Podlaskim i Zamościu. W grupach tych przenoszono także Żydów zagranicznych.

Z powodu przygotowywanej ofensywy na froncie wschodnim w połowie czerwca 1942 r. Niemcy wstrzymali deportacje Żydów z zagranicy na Lubelszczyznę. Dlatego w drugiej połowie tego roku na Majdanku przeważały transporty z Żydami polskimi. W październiku w obozie zarejestrowano pierwsze Żydówki z getta w Bełżycach. 9 listopada zlikwidowane zostało getto na Majdanie Tatarskim w Lublinie. Przeszło 2 tys. osób osadzono w KL Lublin, pozostałych wymordowano115.