Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Wierszoterapie to wielowarstwowa opowieść o odnajdywaniu sensu w codzienności naznaczonej trudnościami. Pisanie jest ważnym narzędziem terapeutycznym, ale też kluczowym elementem rozwoju. Bohaterka, próbując poradzić sobie z kryzysem wewnętrznym, który potęguje choroba przewlekła oraz macierzyństwo dziecka neuroatypowego, walczy o najwyższą stawkę: o swoje życie i siebie samą, ludzką godność, twórczość, zdrowie psychiczne. Pisanie okazuje się nie tylko ważnym remedium, umożliwiając akceptację własnej wrażliwości i emocjonalności, ale wręcz ratunkiem – z jednej strony to sposób na odzyskanie
równowagi wewnętrznej, z drugiej osobisty poligon walki o własną wolność. Bohaterka wybiera trudny język poezji, w którym stara się wyrazić to, co jest zazwyczaj pomijane, wstydliwe, nazbyt codzienne, oczywiste albo po prostu niewyrażalne. Obszarem dodatkowych zmagań staje się więc własny język, w którym należy dobrać właściwe słowa, stworzyć nowe kody, które otworzą „drogę do wyjścia” i pozwolą, dosłownie i w przenośni, „wziąć oddech”.
Wierszoterapie nie zamykają odbiorcy w jednej przestrzeni, lecz odsłaniają szerszą perspektywę, nawołując do zwrócenia uwagi na drugiego człowieka i jego położenie w różnych sytuacjach. Książka skłania do refleksji nad kondycją człowieka współczesnego, zaprasza do wyjścia, śladem bohaterki, poza własną strefę komfortu, zachęca do walki o siebie. Jest to również opowieść o tym, jak pisanie może stać się źródłem wewnętrznej siły, by odnaleźć sens i piękno pomimo życiowych trudności.
*
Patrycja Purgał (ur. 1981 w Legnicy) – poetka, ekonomistka. Absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oraz studiów podyplomowych „Teksty współczesnej kultury” w Instytucie Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Dla literatury porzuciła pracę naukową w dziedzinie ekonomii. Zawodowo zajmuje się analizami rynku, doraźnie redakcją tekstów poetyckich i użytkowych. Związana z trzema miastami: Legnicą, Poznaniem oraz Warszawą. W wolnych chwilach tańczy tango argentyńskie. Wierszoterapie to jej debiut książkowy.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 18
Rok wydania: 2024
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Patrycja Purgał
Wierszoterapie
WYDAWNICTWO OSTROGI
Kraków 2024
Dla J.
Piwonie i pokrzywy
Nie było nas tyle czasu − dom prawie rozpadł się i zarósł pokrzywami,nie widać już ścieżkipomiędzy drzewami w sadzie.
Czy uda nam się odnaleźćtamtą rzekę,gdzie w zapomnianym ogrodzie,wśród pokrzyw,przetrwała drobna piwonia?
Dopóki
Ani jednego dobrego słowa ani jednej myśli, z której ulatywałby sens.
Jak mam wypisać z siebiesamotność, jak pogodzić się z własnąsłabością, która przyprawia o drżenie rąk?
Czas między jednym a drugim dniemzałamuje mi się − jestem w ciągłym niedoczasie − wiecznie spóźniona na pociąg na sen na koncert na miłość.
Moje prawdziwe życie jest tam,gdzie chciałam być,wciąż nie potrafię być tu i teraz.
Dopóki nie wyleci ze mnielekki jak puch śnieg słównie ma mnie, nie istnieję.
We śnie
Rzeczy niepotrzebne zabierają mi przestrzeń,nie mam już nawet miejsca na własne myśli.
Gdybym miała odwagę zajmowałabym się tylko pisaniem,nie traciłabym czasu na ciągłe wyrzuty sumienia
za zmarnowane chwile.
„Wszystko co nie jest pasją odbiera siłę” − zapisuję w dzienniku to jedno zdanie i zasypiam.
We śnie praca nie ustaje, rozmawiam ze starszą panią,
we śnie jestem zdrowa, nie trzęsą mi się ręce,we śnie mam swoje miejsce, we śnie mam czas.
Koniec lata
I znów ciężkie niebo o poranku opada na moje barki, z deszczem, który bije o szyby głośniej niż alarm w telefonie. Zwijam się w sobie z nadchodzącą jesienią, okrywam kołdrą jak liśćmi, by tylko nie słyszeć porannych głosów z radio. Coraz bardziej boli mnie kręgosłup, niemożliwe, że to z braku słońca.Przy śniadaniu czytam poetów, połykam słowa jak ciepłe drożdżowe ciasto, by przekroczyć niemożności ciała, ogrzać się między myślami.Ale ciągle wieje chłodem, taki mamy koniec lata, palce mrowieją, pisanie sprawia trudność, kiedy w końcu zaczną grzać?
Piszę kolejny list do przyjaciela, ale wcale nie czuję się lepiej. W pracy uciekam od pracy, w domu uciekam do poezji, w poezji brakuje odpowiedzi.Nie ma mnie ani tu ani tam.
Zimowy poranek
W pustym pokoju o świcie zrobiło się zimno.To nie brak kominka ani wada miejskiego ogrzewania.
W pustym pokoju o świcie zarys poduszki na łóżkuprzypomina łódź ratunkową.
Złudzenie trwa tylko moment, gdy oczy dotknięte światłem lampki