Większe rzeczy - Cezary K. Kęder - ebook

Większe rzeczy ebook

Cezary K. Kęder

0,0
34,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Większe rzeczy” to formy poematowe Cezarego Konrada Kędera — jednej z najciekawszych postaci kultury w Polsce. Znany głównie jako wydawca i wieloletni redaktor naczelny kwartalnika „FA-art” opublikował wiele książek poetyckich (w tym również pod pseudonimami), brał udział w wielu projektach artystycznych, w tym muzycznej Formacji Fantazman.

Kęder swoje formy poematowe przedstawia w sposób „wernisażowy”. Mamy do czynienia z „pokojami” czy „salami wystawienniczymi” — są tu sale modernistyczne, teatru eksperymentującego czy sala porządkowanego chaosu. Sala „Skomlenia” jest kabaretowa, a sala „Aplauzu” przypomina spektakl offowy wystawiony w telewizji. Czy w tych salach odbywają się performance, nie jest powiedziane. Teksty-sale w tym zbiorze są rodzajem dokumentacji, a trafiający na wystawę odbiorca, wciąż żywy człowiek, może próbować wziąć w nich udział, wkleić się w zaistniałe sytuacje, ograć i nawet przeczytać siebie.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 36

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



redaktor prowadzący

Paweł Orzeł

 

projekt okładki

Anna Sztwiertnia

 

współpraca redakcyjna

Eliza Kącka

 

© Copyright by Cezary Konrad Kęder

© Copyright for this edition Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2023

 

Wydanie pierwsze

Warszawa 2023

 

Państwowy Instytut Wydawniczy

ul. Foksal 17, 00–372 Warszawa

tel. 22 826 02 01

e-mail: [email protected]

 

Księgarnia internetowa www.piw.pl

www.fb.com/panstwowyinstytutwydawniczy

 

ISBN 978-83-8196-613-9

Prolog i Epilog

Prolog

 

OSOBA (leży na łóżku, filozofuje, cały czas pali się jaskrawe światło)

 

no, biała kartko zapisać cię

powiedzmy tym o bezpotrzebie zapisania

jak to się ma do niechęci

nawet ziewnięcia

(ziewa)

mówisz natura zmusza co

 

dobrze równie

zaryzykować tezę o bezruchu wyniku mądrości

i głupocie motorze

 

w końcu głupi (motor–ruch–przepisane)

nie musi się wytłumaczać

 

(wstaje, idzie prać skarpetki)

ze smutną i nieodkrywczą myślą

iż skarpetki szczególnie brudne

są niewiele dialektyczne

 

skarpetki, ech symbol

 

OSOBA (wiesza skarpetki na kaloryferze deszcz — za oknem — pada)

 

jeśli o paradoksy — mnożyć można

choćby uprawiana gracką

filozofia bezsensu

 

względność i takaż sensowność

stają algorytmem

na rzeczywistość

 

brykająca anarchia pasikonika gołodupca

pozór który

następną próbą uporządkowania

więc uporządkowanie

więc algorytm

więc paradoks

 

(wychodzi tym razem aby zrobić sobie herbatę,

kuchnia zagracona brudna odgarnia trochę naczyń)

 

wieczny syf — ale oskarżajmy siebie

razem z megalomanią wrodzoną

jest szansa równowagi

 

OSOBA (w pokoju, patrzy przez okno, pije herbatę)

 

nie–wiem–przeskoczę wychowania

kompleksów zdarzeń czasu kultury i dalej

mówione już

winię siebie

całość mojego świata

we mnie

 

ale to następna bzdura

wytłumaczenia zapakowania wysłania między ludzi

rzeczywistości: wyrok wykonano

przez skierowanie jej do wewnątrz

akt rozpaczy

akt poczęcia

(deszcz pada)

 

wciąż próbuję

uzyskać

około świadomie przepis

(a Kodeks Karny nie podaje

zupy–nic)

z pewnością zakaz zatrzymywania

z niepokojem ruch okrężny

w niedowidzącej uliczce

 

OSOBA (chodzi po pokoju niewielkim trzy na dwa)

 

postrzeżenie przechodzę w pozycje

naprzeciw? inne?

tak zdaje się zauważam

ale powiedzieć         gdzie zmiany patologiczne

                                 gdzie rozwój wciąż

 

stary numer z brakiem odnośnika

numer owszem z odnośnikiem — ty

numer owszem z odnośnikiem — ja

numer owszem z odnośnikiem — większość abstraktów

na wolności kończąc

 

przykro że mimo na wszystko

mam względną odpowiedź