Sztuka obsługi penisa - Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski - ebook + audiobook

Sztuka obsługi penisa ebook i audiobook

Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski

0,0
29,98 zł
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 29,98 zł

TYLKO U NAS!
Synchrobook® - 2 formaty w cenie 1

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym. Zamów dostęp do 2 formatów, by naprzemiennie czytać i słuchać.

DO 50% TANIEJ: JUŻ OD 7,59 ZŁ!
Aktywuj abonament i zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego, aby zamówić dowolny tytuł z Katalogu Klubowego nawet za pół ceny.


Dowiedz się więcej.
Opis

Nowe wydanie kultowej książki Andrzeja Gryżewskiego i Przemysława Pilarskiego. Sztuka obsługi penisa to kompendium wiedzy o mężczyznach i ich seksualności – praktyczne, odważne i oparte na doświadczeniu.

W przystępnych, błyskotliwych i niepozbawionych humoru rozmowach autorzy skutecznie obalają mity na temat męskości, posługują się fachową wiedzą, sięgając do wyników badań psychologów i seksuologów oraz do bogatego doświadczenia Andrzeja Gryżewskiego jako seksuologa i psychoterapeuty. W książce nie brakuje też nawiązań do kultury i popkultury jako źródła przykładów i punktów odniesienia.

Książka, która daje czytelnikom – tym dojrzałym i tym wchodzącym w dopiero dorosłość – wgląd w siebie oraz siłę do wyjścia poza stereotypy i lęki. A czytelniczkom – uwalniającą świadomość, że mężczyźni zazwyczaj (na szczęście!) nie są tacy, za jakich chcieliby uchodzić.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 431

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 9 godz. 11 min

Lektor: Bartosz GłogowskiKosior FilipFilip Kosior

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Opieka redakcyjna: PIOTR TOMZA

Korekta: JOLANTA STAL

Projekt okładki: ANNA POL

Ilustracja na okładce: Dawid Michała Anioła (1501–1504, Galleria dell'Accademia, Florencja)

Fot. Jörg Bittner Unna / Wikimedia Commons

Ilustracje w środku książki: JONASZ ULATOWSKI

Projekt typograficzny, skład i łamanie: ANNA PAPIERNIK

Redaktor techniczny: ROBERT GĘBUŚ

© Copyright by Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski Ilustracje © by Jonasz Ulatowski © Copyright for this edition by Wydawnictwo Literackie, 2025

Wydanie drugie

Wydanie pierwsze: Warszawa 2018

ISBN 978-83-08-08783-1

Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o. ul. Długa 1, 31-147 Kraków bezpłatna linia telefoniczna: 800 42 10 40 księgarnia internetowa: www.wydawnictwoliterackie.pl e-mail: [email protected] tel. (+48 12) 619 27 70

Konwersja do formatu ePub 3: eLitera s.c.

Ten e-book jest zgodny z wymogami Europejskiego Aktu o Dostępności (EAA).

Wydawca zakazuje eksploatacji tekstów i danych (TDM), szkolenia technologii lub systemów sztucznej inteligencji w odniesieniu do wszelkich materiałów znajdujących się w niniejszej publikacji, w całości i w częściach, niezależnie od formy jej udostępnienia (art. 26 [3] ust. 1 i 2 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych [tj. Dz.U. z 2025 r. poz. 24 z późn. zm.]).

Mój Stefan to...,mój Stefan tamto...,

czyli penis niejedno ma imię

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Przychodzi mężczyzna do seksuologa,

czyli koniec uciekania od problemów

[PP] Z jakimi problemami zgłaszają się do seksuologa polscy mężczyźni?

[AG] Na pierwszym miejscu umieściłbym lęk zadaniowy, wynikający z coraz częstszej postawy polegającej na traktowaniu życia jak niekończącego się egzaminu, w którym ciągle trzeba zdobywać jakieś punkty. Na drugim uplasowałbym uzależnienie od pornografii i masturbacji.

Na trzecim, ex aequo – obniżone libido oraz zaburzenia erekcji. Potem przedwczesny wytrysk, wytrysk opóźniony lub jego brak oraz problemy emocjonalne.

Jakie?

Najczęściej chodzi o to, że ktoś nie jest w stanie zbudować długotrwałej, bezpiecznej relacji albo ktoś jest w relacji, ale nie jest w stanie poradzić sobie z konfliktem z partnerką lub partnerem. Osobna grupa to mężczyźni, którzy nie uprawiają seksu w związku.

To nie są odosobnione przypadki?

To coraz częstsze zjawisko, znak naszych czasów. Z badań wynika, że ten problem dotyczy co trzeciego mężczyzny w związku.

Są wreszcie tacy – i to też nie jest wcale mała grupa – którzy przychodzą do mnie, bo mają problem z tym, że uprawiają seks pozamałżeński, są homoseksualni lub biseksualni albo się masturbują.

Wyrzuty sumienia z powodu religii?

Religii i kultury. Mówiąc o kulturze, mam na myśli jednak kulturę zbudowaną na fundamencie religii. „Masturbuję się, czyli jestem grzeszny, bo marnuję spermę jak Onan”. Inna sprawa, że biblijny Onan uprawiał de facto stosunek przerywany.

„Tracił z siebie nasienie na ziemię”, żeby nie zapłodnić żony zmarłego brata. Bogu się to nie spodobało.

Niezależnie od problemu, z jakim do mnie przychodzą, wielu moich pacjentów jest niepewnych swojej męskości. Jakim jestem facetem? Czy realizuję współczesne skrypty męskości, czy nie?

Jakie znowu skrypty?

Na przykład skrypt hybrydowej męskości, czyli czy jestem twardym, stuprocentowym samcem z głębinowymi kompetencjami emocjonalnymi i wrażliwością. Skrypt dbającego o siebie, ale jednocześnie będącego nonszalancko niedbałym. Zespół cech niemożliwych, jak to mawia mój znajomy seksuolog, doktor Robert Kowalczyk.

Jak byś scharakteryzował typowego współczesnego mężczyznę?

Typowy przedstawiciel naszych czasów przychodzi do mnie do gabinetu niewyspany, zmęczony, zestresowany, z niedoborami testosteronu, ale za to z dużym poziomem prolaktyny, hormonu, który mu narósł pod wpływem stresu. No i jeśli ten mężczyzna ma zbyt mało testosteronu, to często ma również małe libido, problemy ze sztywnością członka i niewielki poziom energii życiowej. Jeśli ma zbyt dużo prolaktyny, a normalny poziom testosteronu, to również odbije się na seksie, a dodatkowo będzie cierpiał na bóle głowy, depresję, nerwice...

Wygląda na to, że nasze czasy jakieś takie niewesołe.

Na konferencjach seksuologicznych – polskich i międzynarodowych – mówi się ostatnio, że seks jest luksusem. Dlatego coraz więcej osób sięga po używki, uprawia tzw. chemseks. I co za tym idzie, prowadzi bardzo ryzykowny tryb życia. Wiele osób jest przekonanych o własnej niezniszczalności. Miałem pacjenta – boksera. Cztery godziny snu. Dwa posiłki dziennie. Jeden rano o siódmej, drugi o dwudziestej pierwszej. W ciągu dnia narkotyki, żeby nie czuć się sennym i żeby na takiej bombie funkcjonować. I on żyje tak od kilku lat.

Jeszcze żyje?

Jeszcze. Facet przed trzydziestką, a już po jednym zawale. Przyszedł do mnie z zaburzeniami erekcji i pytaniem, czy mógłbym mu dać coś, co by go podkręciło.

W sensie, na te zaburzenia erekcji?

Tak, chciał jakichś prochów na to, żeby mieć znowu wzwód. Bo przecież on tak super funkcjonuje, jest dynamiczny, skuteczny, zorganizowany, tylko z tym seksem coś mu nie wychodzi ostatnio. Myślał, że to może jakaś wada genetyczna. Był bardzo pewny siebie, a ja widziałem człowieka nad przepaścią. Jedną nogą za krawędzią. Powiedziałem mu, że tak naprawdę recepta nie da mu szczęścia.

A co by go uszczęśliwiło?

Zaproponowałem za to zmianę stylu życia, skrajnie odmienną od tego, do czego przywykł na co dzień. To by oznaczało jednak pracę nad sobą, więc tyle go widziałem.

Po co się męczyć, jak można wziąć tabletkę i już.

Bardzo często mam takich pacjentów. To głównie pracownicy korporacji lub właściciele prywatnych firm, którzy harują ponad siły. Ale przecież nie tylko białe kołnierzyki i biznesmeni tak tyrają. Ludzie siedzą w firmach po dziesięć, dwanaście godzin. Kompetencje zawodowe nie są jasne, trzeba brać odpowiedzialność za siebie, za innych. Pod wpływem stresu napinają się mięśnie, nawet żołądka, więc ci mało co są w stanie zjeść. Nawet jak idą na lunch, to wszystko i tak zostaje gdzieś w ściśniętym przełyku, z tego później robi się refluks, problemy z wrzodami itp. To gospodarka rabunkowa, która rujnuje podstawowe filary, na których opiera się seksualność.

Jak taka praca wpływa na seks?

Wyobraźmy sobie faceta, który wychodzi po tych dziesięciu czy nawet dwunastu godzinach z pracy. Jest okrutnie głodny. Całe ciało ma napięte od siedzenia przy biurku i jest wkurzony, bo spotkało go przez cały dzień mnóstwo stresujących sytuacji. Chciałby to odreagować, najlepiej dynamicznym seksem, ale członek nie współpracuje.

Dlaczego?

Bo żeby spłynęła krew do członka, ciało musi być rozluźnione, ciepłe, a nie zimne i spięte. To żelazna zasada w seksuologii. No więc seks nie wychodzi i robi się jeszcze bardziej nerwowo. Bo jego partnerka myśli, że już go nie podnieca, a on – jak to faceci mają w zwyczaju w takich sytuacjach – zamyka się w sobie i walczy z natłokiem myśli.

Albo przychodzi do domu, ale jest mnóstwo spraw do omówienia, a potem trzeba już iść spać. Seksu nie ma, i co wtedy?

Takie osoby bardzo często wchodzą w romanse w pracy.

W pracy członek współpracuje?

W pracy jest bardzo atrakcyjna koleżanka. Zawsze pachnąca, uśmiechnięta, pewna siebie, dobrze ubrana, ułożona fryzura, makijaż. Nie ma do niego pretensji, że nie zadzwonił znowu do hydraulika czy że dziećmi za mało się zajmuje. Zaczynają flirtować. Okazuje się, że i jej seks w związku się nie układa. Dochodzi do zbliżenia. I co się okazuje?

Klapa?

Skąd! Mają świetny seks, bo są w kontakcie przez kilkanaście godzin dziennie: wymieniają spojrzenia, uśmiechy, uwodzą się, budują napięcie. Nie mają do siebie pretensji, co najwyżej droczą się lekko ze sobą. Czyli robią wszystko to, co robić należy, żeby seksualność dobrze funkcjonowała, a na co nie mają czasu w swoich związkach. Wielu moich pacjentów mówi, że wyszykowana kochanka w pracy zawsze wygra ze zmęczoną żoną wieczorową porą.

Może powinni w takim razie sprzedać udziały w obecnych związkach i założyć nową spółkę?

Gdyby pracowali nadal razem, mogłoby to funkcjonować. Ale gdy na przykład jedno z nich trafiłoby do innej firmy, historia zatoczyłaby koło. Znowu nie byłoby czasu na seks. Inna sprawa, że niezależnie od okoliczności zawodowych, wchodząc w związek, mogliby się poczuć wzajemnie oszukani, widząc siebie nagle zupełnie prywatnie, bez całego tego korporacyjnego sznytu.

Ciekawy jest ten wątek „wizualny”, że koleżanka z pracy zawsze wystrojona, a partnerka w domu, jak to w domu, jest ubrana wygodnie.

Moja pacjentka jest od trzech lat w związku i zdradza swojego partnera z kolegą z pracy. Sytuacja jest podobna do tej, jaką opisałem wcześniej, z tym że tutaj dochodzi ten aspekt, o którym wspomniałeś: ona często podkreśla różnicę między kochankiem, menedżerem wysokiego szczebla, a partnerem, który lubi chodzić w starych trampkach i w koszulce z Super Mario Bros.

Niemal identyczna historia była pokazana w filmie Kamper. Luzak grany przez Piotra Żurawskiego zaczyna być zazdrosny o bliską relację dziewczyny (Marta Nieradkiewicz) z kucharzem-celebrytą (Jacek Braciak). Szczytem jego aktywności jest samotny taniec do piosenki Co jest ze mną nie tak.

No właśnie, to dobry przykład omawianego przez nas tematu. Przy czym to nie jest tak, że ona leci na ten drogi garniak i ekskluzywny samochód. Mimo że mieszka z partnerem, widuje się z nim sporadycznie. A z tym kolegą – a to na naradach, a to na prezentacjach, a to w socjalnym, a to na lunchu. Wreszcie szybki seks w samochodzie na parkingu biurowca albo kilka wspólnych nocy z rzędu na wyjeździe służbowym.

A ten drugi siedzi w domu i gra w gry.

Poczciwy gamoń siedzi w domu i gra w gry na konsoli, a tamten ją nieustannie urabia: kwiaty, topowa restauracja, podkręcająca korespondencja na Messengerze, WhatsAppie, GG czy Viberze. Jej obecny związek nie ma szans na przetrwanie w takiej sytuacji, bo w ogóle nie jest zbudowany na mocnych podstawach.

Z tego, co mówisz, wypływa dla mnie jeden wniosek: praca albo związek – wybór należy do ciebie.

Niezupełnie. Mam pacjentkę, która pracuje w dużej firmie konsultingowej. Mówi, że tam aż kipi od seksu. Do tego stopnia, że nawet ona, do tej pory zdeklarowana monogamistka, wdała się w romans z żonatym. A jest u mnie na terapii od roku i w życiu bym nie pomyślał, że może w coś takiego wejść.

Jak to praca potrafi zmienić ludzi.

Kiedy rozmawiam z pracownikami korporacji, a mam takich pacjentów coraz więcej, okazuje się, że w ich życiu nie ma innego stanu niż praca. Kiedy ich pytam o jakieś pasje, hobby, nie wiedzą często, co odpowiedzieć. Nie relaksują się, bo mają poczucie, że to marnowanie czasu. Inni z kolei próbują coś robić, ale nie odczuwają z tego powodu radości. Nic nie czują, jakby mieli sparaliżowany układ nerwowy. I to ich dodatkowo frustruje. A ciało cały czas jest napięte, nie ma możliwości rozluźnienia się.

Zaraz, przecież kiedy pójdziesz na siłownię, oczywiście mam na myśli ekskluzywną sieciówkę, ponad połowa ćwiczących to pracownicy korpo.

Siłownia, cross fit, runmageddon, paintball – oni wybierają takie aktywności, bo stan pracy przerzucają na stan relaksu. Tok ich myślenia jest taki: „W relaksie też muszę być skuteczny, odważny, przebojowy, muszę mieć koncentrację, muszę wykazać się wytrzymałością i odwagą”. To może wywołuje w nich poczucie odprężenia, ale ciało w ogóle nie relaksuje się w ten sposób. Nie da się żyć tylko tym jednym trybem. To tak, jakbyś będąc ptakiem, machał jednym skrzydłem. Jak będziesz żył tylko jednym stanem, to tylnymi drzwiami ten drugi zacznie ci się wkradać. I oni mówią, że pracują, pracują, niby wszystko jest tak samo, a coraz częściej odczuwają brak zorganizowania, brak koncentracji.

Organizm mówi: nie chcesz mi odpuścić? To ja sam sobie odpuszczę.

No i niektórzy się poddają. Zgłaszają się z problemami z seksem. Mija kilka, kilkanaście spotkań, zanim dotrze do nich, że nie można głodzić maratończyka. Bo oni wyznają filozofię, że jak maratończyk źle biegnie, to tylko jego wina, że powinien szybciej. Możesz to! Zrób to! Farmer z Australii wygrał maraton bez przygotowania, bo nie znał swoich ograniczeń, to i ty możesz wygrać, przesuwając granicę!

Przeszkody są tylko w twojej głowie! Jakbym słyszał jakiegoś coacha.

Jak to słyszę, krew mnie zalewa. Cały czas im wciskają, że można więcej, oni to łykają i nie biorą pod uwagę, że ciało i głowa mają swoje granice. A gdy ciało nagle mówi „stop”, winy szukają... w sobie. Uważają, że za mało z siebie dali, że są jacyś wadliwi.

Dlatego często podkręcają się chemseksem, czyli różnymi narkotykami, dopalaczami, żeby jakkolwiek uczestniczyć w tej seksualności. To z kolei skutkuje problemami kardiologicznymi, neurologicznymi, gastrologicznymi, endokrynologicznymi... Ta historia nie ma końca albo raczej jej koniec może być naprawdę bardzo smutny.

Dwa główne filary męskości, a przez to i samooceny, to dla nas, facetów: życie seksualne i życie zawodowe. One są ze sobą ściśle powiązane i wzajemnie nieustannie na siebie oddziałują. W seksie nie wychodzi, ale w pracy go doceniają, dobrze zarabia, możliwy jest awans. To jako tako trzyma jego poczucie męskości. I gdy przy tamtym filarze napotka odpowiednie wsparcie w postaci zrozumienia partnerki, sprawa sama się rozwiąże, bez konieczności wizyty u seksuologa.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Saper myli się tylko raz,

czyli o męskim wstydzie

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Trzydzieści trzy centymetry Rasputina,

czyli rozmiar ma znaczenie

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Przyjrzyj się dobrze swojemu przyjacielowi,

czyli anatomia penisa

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Pięćdziesiąt cztery minuty raz na trzy dni,

czyli jak działa penis

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Dlaczego on zasypia po seksie,

czyli kilka rzeczy, których nie wiecie o orgazmie

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

To nie potwór z Loch Ness –

męski punkt G istnieje

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Skąd się biorą fantazje seksualne?

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Matematyka i sztuki wizualne w seksie,

czyli o koszyku seksualnym

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Seks to nie sport,

czyli mój pierwszy raz

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

O dojrzewaniu seksualnym –

od okresu płodowego do emerytury

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

O antykoncepcji i tylko o tym,

bo to cholernie ważny temat

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

„Będzie dzisiaj robota?”,

czyli jak zachęcić kobietę do seksu

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Atomy oraz związki

z partnerami mylonymi z matkami w tle

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Samogwałt i samieństwo,

czyli dlaczego masturbacja ma taki zły PR

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Czy penisa można złamać,

czyli problemy i recepty

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Koń na rycerzu i inne problemy,

które przychodzą z czasem

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Jak tu się nie spieszyć,

czyli o radzeniu sobie z przedwczesnym wytryskiem

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

A kiedy kończy się powstanie...

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Jak mam pożądać,

kiedy nie pożądam?

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Weź pigułkę? Niekoniecznie,

czyli co zrobić, gdy konar nie chce zapłonąć

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Dziecko się bawi, dorosły ma kłopot,

czyli o seksualnych uzależnieniach

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Park trampolin,

czyli jak wyjść z nałogu, a najlepiej jak w niego nie wpaść

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Homo pornograficus,

czyli jak zmieniają nas czerwone tuby i tindery

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

O chorobach wenerycznych,

czyli o tym, ile oraz jak ryzykujemy w seksie

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Dlaczego męźczyźni zdradzają?

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Tańczący penis i martwa koza,

czyli jak urozmaicić życie seksualne w związku

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Monologi penisa,

czyli daj mu głos

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Bibliografia

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Podziękowania

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Przypisy

Przypisy są dostępnetylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu