Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Słowa konieczne to zbiór wierszy, który intryguje językową subtelnością oraz trafnością obserwacji współczesnego świata. Autorka z uważnością i ogromną wrażliwością przygląda się rzeczywistości. Wiersze poruszają tematy bliskie każdemu Czytelnikowi, takie jak: miłość, samotność, tęsknota. Szczególne miejsce w tomie zajmuje natura, a zwłaszcza góry – ich majestat, surowość i to, jak hipnotyzują, uwodzą podróżników. Autorka w utworach doskonale opisuje ich piękno oraz to, jak wyprawy górskie dają ukojenie.
Notatka o Autorce
Olga Siwczyńska – z wykształcenia pedagożka, z pasji poetka. Od 20 lat tworzy poezję, fascynują ją również sztuki wizualne. Entuzjastka twórczości Witkacego i Władysława Hasiora. Wielka miłośniczka gór, które są dla niej największym źródłem inspiracji. Z zaciekawieniem przygląda się światu.
Olga Siwczyńska jest laureatką drugiego miejsca w konkursie Wydawnictwa Borgis „Poeta naszych dni 2023”.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 24
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Opieka redakcyjna
Agnieszka Gortat
Redaktor prowadzący
Ewa Tadrowska
Korekta
Monika Bronowicz-HossainEwa Tadrowska
Opracowanie graficzne i skład
Marzena Jeziak
Projekt okładki
Aleksandra Sobieraj
© Copyright by Olga Siwczyńska 2025© Copyright for this edition by Borgis 2025
Wszelkie prawa zastrzeżone
Wydanie I
Warszawa 2025
ISBN 978-83-68322-78-1ISBN (e-book) ??????
Wydawca
Borgis Sp. z o.o.ul. Ekologiczna 8 lok. 10302-798 [email protected]/borgis.wydawnictwowww.instagram.com/wydawnictwoborgis
Wydrukowano w Polsce
Druk: Sowa Sp. z o.o.
Smutek
Świt
Góry
Bieszczady
Góry a niebo
Tafla
Table of Contents
Cover
Smutek
Smutek to żal, który mamy w sobie.
Smutek to odejście kogoś bliskiego.
To miłość, która nigdy nie dojdzie do celu.
Smutek to czarna plama na duszy.
Smutek to my, na co dzień!
Świt
Murawa oświetlona słońcem z dwóch stron,
Od źródła i od śniegu,
Spoczywającego na szczycie starego, poczciwego Mnicha.
Jedno jej pasmo ozdobione ogromnym kryształem rosy
W czyste złoto się zmienia.
Na kamieniach konik polny jeszcze nieobudzony
W słońcu się wygrzewa.
Świt – nic więcej nie potrzeba.
Góry
Góry jarzące się świtem i źródła swym błękitem,
Drzewa i kora gorąca, mchem porastająca.
Niebo zasłane firaną całą pięknie utkaną
Z obłoków lśniących srebrzyście
I wiatrów kojących liście.
To wszystko składa się w jedność trwałą i znakomitą,
Pięknie, otuloną górami, źródłami, zielenią spowitą.
Te góry jarzące się świtem, to niebo chmurami spowite,
Ozdobne gwiazdami i świtem.
Te drzewa czekające od rana na łyk porannej rosy
I turystów idących głosy.
Bieszczady
Gdy świt nadejdzie blady
Budzą się Bieszczady.
Zieleni pełne łąki,
Żółtych kwiateczków pąki.
Miodowy zapach w górach,
Sokół lecący w chmurach.
Modrzewi szyszki brązowe,
Storczyki fiołkowe,
Kropelek rosy nowe.
Budzą się, budzą Bieszczady,
Gdy świt nadejdzie blady.
W wypełniającej zieleni,
W wilgotnej brązowej ziemi.
Budzą się w każdym z nas,
Gdy na to nadejdzie czas.
Góry a niebo
Góry przepasane na pół mgłą
I pachnącym rześkim powietrzem.
Góry wyczuwalne w lecącym wietrze.
Świerk, który za sobą czas wlecze.
Kosówka – cudny świst przez nią przebrzmiewa.
Halny tańczący w ciemnych drzewach.
Milczenie w czarnej ziemi śpiewa.
Oczekiwanie na cud wprost z nieba.
Bożego nieba, stworzonego przez niego samego…
Góry a niebo…!
Tafla
Szklista, odbijająca dwie ogromne połacie lasu.
Potężne pierścienie przepływające w zgodnym szeregu.
Głęboka na wierną miłość.
Szeroka na ufne serce.
Szklana jak łza spływająca w otchłań.
Czas wyciskający smutek z jednego,
Lecz jakże pięknego oka.
To tak jak płacz kobiety.
Za starej żeby żyć,
Za młodej żeby umrzeć…
Ciemna tafla stawu,
Tańczy w rytm szumów górskich lasów.
Ciemna tafla stawu.