Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Sześćdziesiąt pięć lat po stworzeniu koncepcji terapii Gestalt przez Fritza Perlsa, Paula Goodmana i Paula Hefferline’a pojawiła się potrzeba zrewidowania istotnego dla niej pojęcia self. Dlatego autorzy tych rozdziałów, dziś czołowi teoretycy Gestalt, ponownie przyjrzeli się pierwotnym założeniom tytułowej kategorii. Różnorodność wybranych przez nich zagadnień i źródeł, do których wracają (takich jak psychoanaliza lub pragmatyzm), oraz poszerzenie ich zakresów teoretycznych o podejścia z sąsiednich dyscyplin (jak fenomenologia, teoria relacji z obiektem, neuronauka, duchowość, estetyka) przybliża nas do idei założycielskiej terapii Gestalt, której propozycje miały być łatwo przyswajalne i dalekie od jakiejkolwiek ortodoksji czy jednostronności.
Ta książka bez wątpienia wpisuje się w dynamikę współczesnego świata – jego zmienność, niestabilność, podatność na kryzysy. Wspiera również postrzeganie człowieka jako jednego z wielu równorzędnych aktorów rzeczywistości ożywionej i nieożywionej. Ludzkie „ja” traci w niej swoją uprzywilejowaną pozycję, nabiera charakteru procesualnego, podlega nieustannym przeobrażeniom, tworzy siebie – i jest tworzone – w relacjach z innymi, a sensu szuka w zaangażowanej symbiotyczności. Jeśli psychoterapia chce coś jeszcze oddać światu, to musi się przysłuchać tej polifonii języków self.
Jak pisze Dan Bloom w Rozdziale 3: Self jest tak samo „wrzucone” w świat, z którego się wyłania, jak i jest wolnym „artystą życia”. Kontaktowanie się i self nie wyłaniają się niepokalanie, niewinnie. Tak jak kontaktowanie się dostosowuje się do właściwości i ograniczeń każdej określonej sytuacji, tak Self nie tworzy się samo, ale współwyłania się na granicy organizm–środowisko, ze wszystkimi przesądami, założeniami, ograniczeniami fizycznymi, sprawnościami i osobistymi doświadczeniami życiowymi, które każdy z nas wnosi do doświadczenia na granicy kontaktu.
Tak jak kontury ziemi, na której stoję, delikatnie kształtują spody moich stóp, jak moje umocowanie na gruncie, od którego się odpycham, wpływa na mój sposób chodzenia i postawę oraz terytorium świata przeżywanego, tak granica kontaktu organizm–środowisko odciska się na funkcjach self. Znaczy je danym-przed fenomenalnym terenem świata przeżywanego, który zawiera w sobie „relacje” z Innym, jest zawsze tam – stanowi podstawę dla funkcji relacyjnej self.
Erwing Polster z kolei dodaje: Wielu naszych pacjentów, wiedzionych potrzebą zachowania strzępka własnej duszy, jakiegoś jej fragmentu, w którym zapisałoby się ich istnienie, usilnie poszukuje sposobu, by nadać formę i prawdziwe proporcje swojej – jak im się zdaje – bezkształtnej egzystencji. Ponieważ ową „bezkształtność” często uznają za rozpad tożsamości, próbują przedwcześnie nadać kształt swojemu poczuciu siebie, zdając się na błędne podsumowania i kurczowo się ich trzymając. Często zupełnie nie wiedzą, co jest z nimi nie tak, ponieważ nie zdają sobie sprawy z tego, jak się określili, nie rozumieją też, jaki fałszywy obraz dają ich wątpliwe podsumowania.
Koncepcja self w psychoterapii Gestalt nie tylko pomaga zidentyfikować ten problem, lecz także daje nowe wskazówki, pomocne w przepracowaniu błędnych wniosków.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 642
Rok wydania: 2021
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tytuł oryginału: Self. A polyphony of Contemporary Gestalt Therapists
Copyright by © L’exprimerie for the English edition 2016
Copyright © for the Polish translation 2021 by Agnieszka Cioch (R.4, 6, 19),
Iwo Tarkowski (R. 5, 7, 8, 15, 17, 18), Natalia Żuk-Michałowska (R. 14),
Dorota Przygucka (R. 1, 2), Justyna Sienkiewicz-Urbaniak (R. 12,16),
Marta Katolo (R. 13), Kamila Biały (R. 3, 11), Anastazja Dwulit (R. 9),
Ewa Górska (R. 10) .
Copyright © for this edition by Oficyna Związek Otwarty 2021
Redakcja: Małgorzata Latawiec-Jóźwiak
Korekta: Aleksandra Małek
Opieka redakcyjna: Anna Bal
Projekt okładki, układ typograficzny i łamanie: Paweł Sky
Ilustracje: Paweł Sky (www.pawelsky.pl)
Wydanie I
Warszawa 2021
ISBN 978-83-959403-4-7
Oficyna Związek Otwarty
ul. Kaliska 5/6, 02-316 Warszawa
www.oficynazwiazekotwarty.pl
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Kiedy kończyłam szkolenie jako psychoterapeutka Gestalt, pod koniec lat 90. XX w. w Krakowie, w mojej głowie, sercu i ciele brzmiały głosy solistów: różnych zapożyczonych koncepcji, z epistemologicznego punktu widzenia i rodowodu często kompletnie przeciwnych do terapii Gestalt, z czego wtedy nie zdawałam sobie sprawy. Byłam przekonana, ze terapia Gestalt jest czymś, co można opisać tylko w kategoriach technik, działania, przeżywania. Natomiast diagnoza, praca z poważniejszymi zaburzeniami i konceptualizacja przypadku jest możliwa tylko z pomocą psychoanalitycznej teorii rozwojowej, bioenergetycznych typologii charakteru, teorii relacji z obiektem i innych, zestawionych ze sobą w autorski sposób. I jeśli nie czuję się w tym osadzona, to z powodu osobistych ograniczeń. Nie miałam pojęcia, że istnieje tekst założycielski, w którym twórcy zawarli odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. To powodowało, że jedynym punktem odniesienia stawali się dla mnie moi nauczyciele i superwizorzy, którzy w moich oczach posiedli tę sekretną wiedzę i ostatni stopień wtajemniczenia. Teoria self była dla mnie mglista i niezrozumiała, choć potrafiłam wymienić jego funkcje. Po wielu latach praktyki psychoterapeutycznej i superwizorskiej, latach nauczania terapii Gestalt wiem, że podobne etapy przeżywało wielu moich starszych i młodszych kolegów. Panowała opinia, ze terapia Gestalt jest ateoretyczna i antyintelektualna. Brakowało uwspólnionego tła, z którego mogłaby się wyłonić wyraźna, dobrze rozpoznana, zróżnicowana z innymi figura terapii Gestalt w Polsce. Trawestując słowa jednego z autorów: zaczynaliśmy od tego co było dane w sytuacji, narodziliśmy się jako terapeuci Gestalt w świecie, który już był. Jego najbardziej wyraźną cechą w tym czasie, jako świata psychoterapeutycznego w naszym kraju, był eklektyzm. Dlatego tak ważna jest dla mnie, a pozwolę sobie stwierdzić, że dla wszystkich polskich psychoterapeutów Gestalt, ta książka.
Jean-Marie Robine dokonał czegoś dla mnie ekscytującego, zestawiając ze sobą stanowiska tak różne, a jednocześnie mieszczące się w ramach wspólnej teorii i praktyki psychoterapeutów Gestalt z różnych krajów. Użyte przez jednego z autorów sformułowanie „integracja w różnorodności” najpełniej oddaje to, co myślę i czuję po przeczytaniu tej książki. Z tych kilkunastu rozdziałów wyłania się polifonia, która nie narzuca unifikacji, nie dąży do upodobnienia głosów, pozbawiona jest też nacisku na wyłonienie integracyjnego „trzeciego” rozwiązania (w polskiej rzeczywistości istnieje niebezpieczeństwo, że zostałoby uznane jako jedynie słuszne) i jednocześnie buduje poczucie wspólnego tła, z którego możemy czerpać jako praktycy. Taka jest moim zdaniem rola teorii w psychoterapii. To wiedza, która jest własnością wszystkich i powstaje w dialogu.
Teoria self była moim wyzwaniem i namiętnością pedagogiczną w początkach pracy jako nauczyciela psychoterapii Gestalt. Nowatorski charakter terapii Gestalt i rewolucyjność myślenia o self z jednej strony, niedostatki wspólnego tła z drugiej, i zapewne moje własne ograniczenia wpływały na stałe poczucie „głodu” i ciekawości tego, co myślą i piszą inni i co Gestalt Therapy. Excitement and Growth in Human Personality zwany PHG, wprowadził do pojęcia self/Ja/Jaźni, dekonstruując myślenie o osobowości i osobie. Teraz, kiedy założyłam z kolegami Instytut Treningu i Edukacji Gestalt, teoria jest stale obecna w moim tle, bez względu na to, jakiego zagadnienia klinicznego dotyczą zajęcia. Jest nie do końca możliwa do zwerbalizowania i zakotwiczona w doświadczeniu i z tego właśnie powodu nie sposób jej przecenić. Rozumienie i opis kliniczny procesu psychoterapii są niepełne bez odwoływania się do tego pojęcia. Dlatego z ekscytacją zagłębiłam się w lekturę tej książki, często odnajdując w słowach autorów to, co było we mnie nie do końca jasno zarysowane i wypowiedziane. Poczułam też wartość polemik toczonych na jej stronach dla budowania tożsamości psychoterapeutów i psychoterapii Gestalt. Także tych, które negują potrzebę używania self jako konstruktu teoretycznego. Mogłam ponownie odkryć, a także uzupełnić wiedzę o filozoficznych, kulturowych i naukowych korzeniach terapii Gestalt. Różnorodność punktów widzenia zaprezentowanych w książce sprawia, że po jej lekturze „gestaltowskie” self wydaje się obejrzane i dotknięte ze wszystkich stron, mimo ulotności i procesualności, wyraźniejsze. Terapia Gestalt także. Rozwój i proces uaktualniania oraz redefiniowania trwają, są mocno zakorzenione w wymianie i dialogu, w naszym specyficznym tle, platformie myśli i doświadczeń terapeutów Gestalt. Ta książka jest częścią owej wymiany. To dobrze rokuje tożsamości i przyszłości terapii Gestalt.
Ewa Canert-Łąka
Instytut Treningu i Edukacji Gestalt
Rzeszów, 28.04.2021
Wyzwolenie elementów, ugrupowanie ich w złożone poddziały, rozczłonkowanie przedmiotu i zrekonstruowanie go w całość, obrazową polifonię, osiągnięcie stabilności przez zrównoważenie ruchu (...)
Paul Klee
Opublikowany w 1951 roku tekst założycielski terapii Gestalt Gestalt Therapy: Excitement and Growth in the Human Personality (dalej: PHG), był poprzedzony wydanym w 1942 roku Ego, Hunger and Agression Fredericka S. Perlsa – dzieła tętniącego intuicją, nowymi koncepcjami i oryginalnymi kierunkami dla dalszej pracy. Perls, psychiatra, który został psychoanalitykiem, i Paul Goodman, eseista i „literat”, jak sam lubił o sobie mawiać, zebrali w PHG swoje wspólne rozważania teoretyczne i doświadczenia praktyczne, proponując jednocześnie pewną zmianę paradygmatu Gestalt.
Opracowanie teorii self – pojęcia osiowego ich koncepcji – otworzyło radykalnie innowacyjne perspektywy w jego rozumieniu. Uznane kierunki psychologiczne czy psychoterapeutyczne, rozwijające się przed powstaniem owej publikacji, wraz z tymi, które powstały po jej wydaniu, w większości ograniczały pojęcie self do takich czy innych właściwości podmiotu. Tak zredukowane rozumienie pojęcia self nie uwzględniało tego, co wykazali anglojęzyczni lingwiści i filozofowie – że self jest zarówno procesem, jak i wynikiem tego procesu. Możemy to rozpoznać w słowach-złożeniach, które używają self jako przedrostka lub przyrostka. W świetle tego zwykły solipsyzm nie mógł już dłużej dominować, a cały zakres teoretycznych i metodologicznych implikacji self dla psychoterapii jest ponownie konceptualizowany, dekonstruowany i rekonstruowany.
Nawet anglojęzyczni praktycy terapii Gestalt i autorzy książek rozpoznają trudność w przenoszeniu uwagi studentów z podmiotowości na upodmiotawianie, z indywiduum na indywiduację oraz z paradygmatu intrapsychicznego na to, że kontakt stanowi pierwszą rzeczywistość, co pociąga za sobą przyjęcie perspektywy pola. Prawdą jest, że do końca lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku odniesienie do perspektywy pola było raczej sloganem niż ucieleśnioną rzeczywistością, a co za tym idzie, fakt, że do self podchodziło się zgodnie z indywidualistyczną definicją, nie miał prawie żadnych konsekwencji. Stopniowo, w ciągu ostatnich dwudziestu–trzydziestu lat, wielu z nas dokonało skoku epistemologicznego i powróciło do źródłowych koncepcji i metod oraz podejścia klinicznego, po to, aby zakotwiczyć je w perspektywie pola. To dość trudne i prawdopodobnie jeszcze niezakończone zadanie − i oby tak było, ponieważ ważne jest, aby rozwijać i przekraczać tradycję intrapsychiczną, której trzymamy się kurczowo i która uparcie przywiera do naszych neuronów!
Problem wynika z kwestii samego języka. W bardzo niewielu językach możliwe jest przetłumaczenie pojęcia self bez amputowania jego zwrotnej komponenty. Niektóre kultury decydują się na łączenie pewnych słów pochodzących z innych języków, podczas gdy inne są uczulone na taki import i zamiast tego dokonują przekładu na dany język. Tak jest w przypadku słowa awareness, którego tłumaczenia na różne języki zniekształcają jego podstawowe znaczenie. Podobnie jest w przypadku pojęcia self. Rezultaty prób jego tłumaczenia są czasami zaskakujące, jeśli nie dramatyczne. Pewnego razu zdarzyło mi się debatować z autorem, który był dobrze znany w krajach, gdzie mówiono jego językiem. Twierdził on, że Perls nigdy nie używał pojęcia self i że było ono wyłącznie wkładem Goodmana oraz wypaczało myślenie Perlsa. W związku z tym stworzył wiele artykułów i wykładów, w których przedstawiał myślenie Perlsa i Goodmana jako przeciwstawne, poprzez dychotomizację Ja lub ego w stosunku do self, jako podlegające dwóm różnym, niekompatybilnym teoriom! Byłem co najmniej zaskoczony słysząc, że Perls nigdy nie używał pojęcia self, zwłaszcza że niektóre z jego artykułów zawierają je nawet w swoich tytułach. Nasza dyskusja ujawniła, że autor ten miał dostęp tylko do tłumaczeń tekstów Perlsa, opublikowanych przez wydawcę, który – niewątpliwie, żeby odrzucić amerykański imperializm! – nie zachował choćby jednego słowa czy pojęcia z oryginalnego języka angielskiego. I tak oto self stało się Ja.
Miałem okazję uczyć terapii Gestalt w około trzydziestu krajach i w ten sposób przyczynić się do szkolenia specjalistów. Zdałem sobie wówczas sprawę, że pojęcie self prawie nigdy nie było używane w komentarzach do pracy klinicznej. I choć ta koncepcja i jej implikacje są obszernie omawiane w trakcie nauczania (w moim Instytucie poświęca się jej prawie miesiąc szkolenia) i są całkiem dobrze analizowane i stosowane, to jednak podstawa, z której się wywodzą, wydaje się niejasna. Czasami tak jest również w moim przypadku, ponieważ self nie jest częścią mojego codziennego języka i – jak lubił wspominać z uśmiechem Isadore From – „Nikt nigdy nie widział self!”. Byłoby o wiele łatwiej, gdybyśmy mogli uznać je za byt!
Na podstawie tych i kilku innych odkryć narodził się pomysł na tę książkę. Użyteczne i interesujące wydawało się zapytanie teoretyków terapii Gestalt o ich rozumienie i stosowanie tej koncepcji oraz zaproszenie ich do jej rozwijania i wyjaśnienia kierunków, w których mogliby na nią wpływać i ją wzbogacać.
Autorzy poszczególnych rozdziałów są wiodącymi teoretykami współczesnej terapii Gestalt. Wydaje mi się, że każdy z nich prezentuje odświeżające spojrzenie na koncepcję założycielską. Niewątpliwie można by było włączyć w tę polifonię wielu innych autorów. Wyboru dokonałem na podstawie mojego zakresu wiedzy, oczytania, osobistych relacji, a czasem przyjaźni. Jedno z ograniczeń mojego postrzegania tkwi w języku: są języki, do których nie mam dostępu, a na pewno istnieją ważne publikacje na ten temat, które jednak pozostają dla mnie nieznane. Mogę tylko mieć nadzieję, że odbiór, reakcje i wypowiedzi czytelników pozwolą na opublikowanie tomu II!
Podobała mi się różnorodność perspektyw obieranych przez tych dwudziestu paru autorów; podobało mi się zróżnicowanie podejść, które wybrali. Podziwiałem to, jak niektórzy z nich powrócili do źródeł, takich jak psychoanaliza czy pragmatyzm, aby otworzyć nowe perspektywy, i jak inni poszerzyli zakres swoich refleksji, wprowadzając podejścia z sąsiednich dyscyplin (takich jak fenomenologia, teoria relacji z obiektem, duchowość i estetyka).
Z wyjątkiem trzech z nich, wszystkie przedstawione tu teksty są opracowaniami, które zostały napisane specjalnie na potrzeby tej książki. Trzech autorów, których znaczenie jest oczywiste (Erving Polster, Gary Yontef i George Wollants), poprosiło mnie o wybranie fragmentów niektórych z ich wcześniejszych pism, co zrobiłem i uzyskałem akceptację mojego wyboru.
W ramach polifonicznego chóru różne głosy zgrupowane są razem: basy są w jednej sekcji, tenory w innej, własną przestrzeń mają soprany itd. Tematyczne układanie rozdziałów książki uznałem za zabieg głęboko redukujący; taki wybór byłby również ryzykownym ukierunkowaniem przesłania dzieła, czego nie chciałem robić (poza wyborem autorów!). Wybrałem więc porządek alfabetyczny. Dodatkowo, aby uniknąć reaktywowania związanych z systemem edukacji urazów, wybrałem porządek alfabetyczny imion autorów, który jest rzadziej używany.
Czyniąc to, chciałbym zbliżyć się do ducha naszych założycieli, którzy mieli nadzieję, że każdy z nas przyjmie ich propozycje, bez jakiejkolwiek idei ortodoksji czy jednomyślności. Śpiewacy są dzięki temu rozmieszczeni w przestrzeni, a orkiestra zapewnia podkład muzyczny skomponowany przez Perlsa, Hefferline’a i Goodmana. Improwizują, tworzą, reagując na siebie nawzajem i uzupełniając, przybliżając się do siebie i różnicując. Nie ma żadnych solistów.
■ Bibliografia
• Perls F.S., Hefferline R., Goodman P. (1951). Gestalt Therapy: Excitement and Growth in the Human Personality. New York: Julian Press.
• Klee P. (1961) Credo artystyczne, Czasopismo WIĘŹ 4/1961, przeł. Wacław Niepokólczycki.
Jak rzeka bez końca, co mija trwając
Jak rzeka bez końca, co mija trwając1
Wprowadzenie
Gdy zdecydowałam się przetłumaczyć i opublikować w języku hiszpańskim naszą książkę założycielską Gestalt Therapy: Excitement and Growth in the Human Personality2 (Perls, Hefferline i Goodman, 1951, dalej: PHG), wiedziałam, że mierzę się z trudnym zadaniem. Nie sądziłam jednak, że tak radykalnie zmieni to mój sposób patrzenia na świat i podejście do pracy psychoterapeutycznej.
Konieczność poszukiwania znaczenia każdego zwrotu, każdego pojęcia, każdego pomysłu uczyniła ze mnie, jak sądzę, „radykalną terapeutkę Gestalt”. Jak to rozumiem? Otóż podstawowe przesłanki, którymi się kieruję, są zakorzenione w naszej książce założycielskiej, natomiast kolejne przygotowywane przeze mnie opracowania oparte są – i staram się, aby tak w istocie było – na naszej teorii self, którą uważam za proroczą, rewolucyjną i, mimo że pochodzi z 1951 roku, bardzo aktualną w tym zmieniającym się i objętym kryzysem świecie.
Jest oczywiste, że skoro PHG jest pierwszą książką o terapii Gestalt napisaną przez twórców tego podejścia, i w niej właśnie można znaleźć ich wypowiedzi, pozycja ta musi stanowić lekturę obowiązkową dla dalszego rozwoju i dla naszej praktyki zawodowej.
Główne tezy, które rozwinę w tym rozdziale, dotyczą naszego modelu terapeutycznego, opartego na teorii pola, self (rozumianego jako proces zachodzący w czasie) oraz kontaktowania się, które jest naszą „jednostką odniesienia”. Na podstawie tych trzech pojęć sformułowałam, rozwinęłam i zbudowałam swoje rozumienie teorii self, a także podejście w mojej pracy w charakterze psychoterapeutki, superwizorki i trenerki przyszłych terapeutów.
Wychodząc od teorii pola
Na początku pierwszego rozdziału, w drugim tomie PHG, autorzy formułują podstawowe stwierdzenie:
Doświadczenie powstaje na granicy kontaktu między organizmem i jego środowiskiem […]. Mówimy, że organizm kontaktuje się ze środowiskiem, ale tak naprawdę to sam kontakt jest najprostszą i pierwszą rzeczywistością (PHG, 1951, s. 227).
Stanowi ono klucz do zrozumienia dalszej treści drugiego tomu PHG. W oczywisty sposób przekierowuje naszą uwagę z paradygmatu indywidualistycznego, w którym punktem wyjścia rozważań teoretycznych jest jednostka, do paradygmatu pola formowanego przez organizm i jego środowisko. Zatem nasza uwaga powinna być skierowana ku granicy kontaktu, ku „pomiędzy”.
Tak jak w większości krajów Europy używamy metra jako miary długości i kilograma jako jednostki wagi (chociaż na Wyspach Brytyjskich i w Ameryce Północnej używa się mil i funtów), nasze podejście w terapii Gestalt stosuje granicę kontaktu jako jednostkę miary dla rozważania ludzkiego doświadczenia, odrzucając tym samym paradygmat indywidualistyczny.
Jeśli jednak nadal mielibyśmy wątpliwości co do tego wniosku, być może przedwczesnego, oto co piszą autorzy PHG:
Przekonaliśmy się, że w badaniach biologicznych i psychologiczno-społecznych każdy konkretny przedmiot rozważań stanowi pole organizm–środowisko. U żadnego zwierzęcia nie ma takiej funkcji, która dałaby się definiować inaczej niż jako funkcja tego pola. Fizjologia organiczna, myśli i emocje, przedmioty oraz osoby są abstrakcjami, które zyskują znaczenie wyłącznie wtedy, gdy odniesione zostaną do interakcji w polu. (tamże, s. 372).
W bardzo indywidualistycznym świecie nauczenie się odczytywania doświadczenia i rzeczywistości na podstawie teorii pola wymaga zmiany naszego nastawienia. Ale jest to możliwe i dzięki temu zmienia się nasze spojrzenie na teorię self w terapii Gestalt, pozwalając jasno odróżnić ją od każdej innej – opartej na paradygmacie indywidualistycznym, jak psychoanaliza (Kernberg, 1976; Kohut, 1977), na paradygmacie systemów, jak terapia systemowa (Guidano, 1987), czy nawet na paradygmacie interrelacyjnym (Mitchell i Aron, 1999) albo intersubiektywnym (Sullivan, 1953; Winnicott, 1965; Stern, 2000, 2004; Tronick, 2007).
To nie miejsce, aby rozpisywać się na temat przyczyn, cech i właściwości teorii pola w terapii Gestalt. Odsyłam czytelnika do prac, które napisali m.in. Malcolm Parlett (1991, 1997, 2005), Sean Gaffney i Brian O’Neill (2013) oraz Friedemann Schulz (2013). W ramach podsumowania teorii pola wystarczy powiedzieć, że skupiamy uwagę na granicy kontaktu, ponieważ, jak wspomniałam wcześniej, tu właśnie zachodzi doświadczenie, a według naszych założycieli: „proponujemy, żeby definiować self jako system kontaktów w danej chwili” (PHG, 1951, s. 235) i „traktujemy selfjako funkcję kontaktowania się z przemijającą chwilą obecną” (tamże, s. 371), self jest „działaniem granicy kontaktu; jego rolę stanowi powstawanie figury i tła” (s. 235), „nawiązując do działalności self jako procesu zachodzącego w czasie” (s. 371) między organizmem a jego środowiskiem.
Czym jestself w terapii Gestalt?
Gdy uznamy self za funkcję pola organizm–środowisko, odpowiedzialną za syntezę i integrację3 naszego doświadczenia, musimy zadać sobie pytanie, czy self jest „rzeczą”, jak utrzymuje psychoanaliza, czy potencjalnością pola (Vázquez Bandín, 2010, 2013), która rozwija się w procesie zachodzącym w czasie lub raczej w sekwencji, w której organizm kontaktuje się ze swoim środowiskiem, dając w rezultacie doświadczenie, które razem współdzielą i współtworzą.
Self ma moc sprawczą, tworzy figurę w polu; albo mówiąc bardziej precyzyjnie: self jest procesem figura – tło w sytuacjach kontaktu (PHG, 1951, s. 374).
Chciałabym zwrócić uwagę na niektóre właściwości i niuanse naszego pojęcia self.
• Jest procesem zachodzącym w czasie, którego funkcją jest „odkrywanie i tworzenie znaczeń, dzięki którym rozwijamy się” (tamże, s. 235).
• Nie jest czymś utrwalonym i stabilnym, ale „elastycznie się zmienia w zależności od najważniejszej potrzeby organizmu i dominujących bodźców środowiska. Jest to system reakcji; jego aktywność maleje podczas snu, kiedy potrzeba reagowania zmniejsza się” (s. 235).
• „Ta potencjalność, którą określamy mianem self, stanowi samoregulację pola” (s. 373), i jest „napędzana” przez intencjonalność kontaktowania się ze środowiskiem (Robine, 2012 Spagnuolo Lobb, 2011).
• To zjawisko lub funkcja pola, które rozwija się w „sekwencji teł i postaci, w następującym porządku […]: pre-kontakt, kontaktowanie, kontakt finalny i post-kontakt” (PHG, 1951, s. 403).
• Korzysta z pięciu sposobów postępowania lub umiejętności (konfluencja, introjekcja, projekcja, retrofleksja, egotyzm) (tamże, s. 451–457). Podstawową funkcję self stanowi inicjowanie twórczych przystosowań (s. 247), a spośród jego właściwości na pierwszy plan wysuwa się „bycie spontanicznym, w «trybie pośrednim» oraz zaangażowanym w sytuację” (s. 376).
• Posiada trzy główne systemy składowe: id, ego i osobowość (s. 371).
Porównanieself w różnych podejściach
Ponieważ podstawowe propozycje dotyczące self w innych podejściach są sformułowane całkowicie odmiennie, co sprawia, że trudno je porównywać i pogodzić, przydatna może się okazać tabela zestawiająca cechy self według teorii terapii Gestalt i w innych podejściach terapeutycznych. Stanowi ona przegląd różnic i oryginalności naszej metody.
Self według terapii Gestalt
Self według innych podejść terapeutycznych
Jest funkcją pola
Jest kategorią intrapsychiczną
Jest funkcją kontaktu
Jest indywidualne i osobowe
Jest formacją figura – tło
Jest zjawiskiem granicy kontaktu i należy do organizmu i środowiska
Jest „rzeczą”, która ma „krawędzie”
Jest spontaniczne i elastyczne
Jest stabilne
Jest w trybie pośrednim
Jest bezprzedmiotowe
Jest procesem czasowym
Jest na wskroś uważne
Poszukuje nowości
Jest utożsamiane z aspektem transpersonalnym i duchowym
Jest to niewielki, ale fundamentalny czynnik w interakcji organizm–środowisko
Nadaje istocie ludzkiej „szlachetności”
Nadaje sens doświadczeniu
Nadaje istocie ludzkiej „szlachetności”
Jest ekologiczne i holistyczne
Jest indywidualistyczne i izolacjonistyczne
Tabela 1.1.
Cechy self według teorii terapii Gestalt i w innych podejściach terapeutycznych
Potwierdzone przez neuronaukę
W tym krótkim rozdziale nie ma dość miejsca na to, aby wnikliwie zbadać, w jaki sposób bieżące odkrycia neuronaukowe wydają się potwierdzać hipotezę wysnutą przez naszych założycieli na temat self, rozumianego jako elastyczny proces czasowy, który syntetyzuje doświadczenie, nadaje znaczenia naszemu życiu i który wyłania się z id sytuacji, rozwija się, nadając kształt figurze w „my”, by zakończyć się indywidualizacją i indywidualnością z asymilacją wspólnego doświadczenia. Wyjaśnię to w dalszej części rozdziału.
Jako przykład badań neuronaukowych przytoczę niektóre z wniosków, które podaje Antonio Damasio (2011) w książce Jak umysł zyskał jaźń. Autor poszukuje wyjaśnienia świadomego umysłu i świadomości, a w odniesieniu do self rozumianego jako proces stwierdza, że:
Krótko mówiąc, nasz jedyny bezpośredni ogląd umysłu uzależniony jest od części tego właśnie umysłu – od procesu jażni, co do którego mamy słuszne powody sądzić, że nie jest w stanie zapewnić pełnej i wiarygodnej relacji o tym, co się dzieje (Damasio, 2011, s. 23)4.
Dla wsparcia hipotezy Gestalt dotyczącej czasowości i elastyczności self, można by także powiedzieć, że w procesach świadomości:
[...] jest rzucająca się w oczy nieobecność dyrygenta przed rozpoczęciem koncertu, choć pojawia się on w trakcie wykonania. Odtąd pod każdym możliwym względem to on właśnie kieruje orkiestrą, mimo że to koncert powołał do istnienia dyrygenta – czyli jaźń – a nie na odwrót. […] Niezaprzeczalnie istnieje on […] i niczego nie zyskujemy, zbywając go jako złudzenie (Damasio, 2011, s. 34).
„[...] jest to , że zarówno partytura, jak i dyrygent stają się rzeczywistością dopiero w toku życia” (tamże, s. 34) w poszukiwaniu doświadczenia i jego znaczenia.
Kontaktowanie się, czynnośćself
Nikt nigdy nie widział self. Jako terapeuci Gestalt jesteśmy fenomenologami, to znaczy pracujemy z tym, czego dostarczą nam nasze zmysły. Z tego wywodzą się kryteria estetyczne oraz diagnozy i interwencje przynależne do naszego podejścia (PHG, 1951; Bloom, 2004, 2009; Francesetti i Gecele, 2009; Robine, 2012; Vázquez Bandín, 2014). Z tego względu musimy zająć się self w działaniu, rozwijaniem się self w różnych momentach, a mianowicie pre-kontakcie, kontakcie, kontakciefinalnym i postkontakcie.
Jak stwierdziła Laura Perls (1992), nasze podejście nie powinno być nazwane terapią Gestalt (terapią figury), ale terapią Gestaltung – „gestaltującą” (kształtowaniem figury) lub „terapią kontaktującą”. Terapeuta i pacjent zaczynają od „mgły” lub id sytuacji (PHG, 1951, s. 403; Robine, 2006; Vázquez Bandín, 2008; Wollants, 2018), współtworząc kontaktowanie we wznoszącej się spirali ekscytacji i wzajemnego zaangażowania, kształtując figurę i umożliwiając zaspokojenie potrzeby w tu i teraz, a w rezultacie: doświadczenie i rozwój.
Ważne, aby pamiętać, że „energia formująca postać pochodzi z obydwu biegunów pola, organizmu i środowiska” (PHG, 1951, s. 403). To wymaga wyjaśnienia: w warunkach klinicznych Gestalt pacjent i terapeuta są współtwórcami – każdy w pięćdziesięciu procentach – doświadczenia i zaangażowania w kształtowanie figury. To prowadzi mnie do wniosku, że terapia Gestalt opiera się na egalitarnym – nie równym – związku w symetrycznym spotkaniu, oczywiście z zachowaniem odmiennych funkcji (Vázquez Bandín, 2008). Laura Perls przypomina nam o tym, gdy stwierdza:
Terapeuta przykłada się w i do sytuacji z takim doświadczeniem życiowym i umiejętnościami zawodowymi, jakie przyswoił i zintegrował jako swoje zaplecze, które nadają sens obecnej świadomości jego i pacjenta (L. Perls, 1992, s. 133).
Pacjent i terapeuta są odmiennymi funkcjami tego samego pola, a zatem wykonują odmienne działania, ale oboje są elementami tego samego pola, które współtworzą. „Związek oparty na umowie nie jest traktowany jako obowiązek, a bardziej opiera się na rozwoju poczucia symetrii”, jak o tym mówią Frederick Perls, Ralph Hefferline i Paul Goodman (PHG, 1951, s. 303).
Idealna sekwencja
W podstawowym tekście PHG założyciele dają nam wskazówki i klucz do rozumienia, jak rozwija się self, w jaki sposób, w idealnej sytuacji, przejawia się i uczestniczy jako sekwencja self w działaniu. Trzeba przyznać, że ani nie podali wielu szczegółów, ani nie zrobili tego w sposób uporządkowany. Po przestudiowaniu książki orientujemy się, że wskazówki są rozrzucone po całym tekście, w każdym rozdziale. Moim zdaniem ta intelektualna niejasność jest celowa, ponieważ we Wprowadzeniu autorzy wyjaśniają:
Na pierwszy rzut oka czytelnik wydaje się postawiony przed zadaniem niemożliwym do osiągnięcia, a mianowicie: aby zrozumieć książkę, musi operować „gestaltowskim” sposobem myślenia, którego uprzednie przyswojenie jest niezbędne. Na szczęście nie jest to wcale przeszkoda nie do pokonania, bowiem autorzy książki nie stworzyli sposobu rozumowania, o którym w niej mowa (PHG, 1951, s. viii).
[…] Ta książka pełni wiele funkcji. […] Zwykłe czytanie jej przyniesie małe korzyści, a może nawet prowadzić czytającego do poczucia, że staje przed zadaniem, które go przerasta. […] Po przeczytaniu jej po raz pierwszy sam musi zdecydować, czy lektura dała mu na tyle dużo, żeby chciał rozpocząć bardziej systematyczne analizowanie jej części teoretycznej (tamże, s. xiii).
Wszyscy wiemy, że Fritz Perls (1976) nie lubił introjekcji5. Zrozumienie kontaktowania wymaga wysiłku destrukturyzacji i asymilacji, ze świadomością, że musimy umieścić je w ramach teorii pola.
Moje wnioski odwołujące się do warunków terapii Gestalt można streścić następująco: pacjent (P) przychodzi na kolejne sesje z problemem „dla” terapeuty (T). Problemem nie jest figura. To etap początkowy, pre-kontaktu, w którym liczy się „to, co jest «dane»” albo id sytuacji (PHG, 1951, s. 429). Dzięki intencjonalności kontaktu następuje początek „strojenia” ekscytacji w tu i teraz między pacjentem a terapeutą. Mikro/makroruchy rozpoczynają ten „montaż”, który w miarę wzrostu ekscytacji, umożliwia doznania w tu i teraz. Dialog jest tłem dla sytuacji i nośnikiem tego strojenia.
Luis6, po przywitaniu się w poczekalni, wchodzi do pokoju terapeutycznego i, jak zawsze, wydaje się wahać nawet na myśl o siadaniu. Z monotonnym i znużonym głosem, jest wiecznym „nie-wiem”, nie jest też zbyt komunikatywny. Nie wie, czego chce, nie wie, jak się czuje… Przy nim czuję się pusta i nudna… Ale dzisiaj uderza mnie sposób, w jaki siedzi na krześle, a zwłaszcza to, jak opiera (a raczej nie opiera) stopy na ziemi. Cały wydaje się unosić, nie pozwalając, aby krzesło go wsparło. Jedynie czubki jego butów dotykają ziemi. Zwracam uwagę na moją postawę i oddech, po czym mówię mu: „zamierzam zaproponować eksperyment... oboje usiądźmy na naszych krzesłach, opierając się plecami o oparcie, solidnie wsparci, a następnie kilka razy pochylmy się do przodu i do tyłu... i zobaczmy, co się z nami stanie, czego się dowiemy”.
Robimy tak przez chwilę. On, naturalnie, poprawił swoją postawę. Jego stopy są teraz dobrze podparte, oddech jest wyrównany, mniej napięty. Na jego twarzy pojawia się rumieniec, a jego oczy błyszczą, gdy patrzy, jak kołyszę się w rytm naszej huśtawki. Śmieje się i mówi „co za zabawa!”. „Przyjemna czy nieprzyjemna?” – pytam. Nie waha się ani chwili „fajna!”. I, w naturalny sposób, zatrzymujemy nasz ruch.
Doznanie (zarówno w odniesieniu do pacjenta, jak i terapeuty) umożliwia kontaktowanie, właściwą część psychologiczną (tamże, s. xii). Implikuje pojawienie się emocji, która z kolei zwiększa pobudzenie poprzez zaangażowanie i oddanie się sytuacji, a wsparcie ze strony terapeuty (wsparcie sytuacji, nie wypowiedzi pacjenta) prowadzi do uczucia.
Wydaje się, że coś pojawia się w umyśle Luisa i jego twarz się zmienia, ponownie blednie, a jego oczy przygasają. „Myślę, że coś przeszło ci przez myśl i oddaliłeś się stąd, od tego, co robiliśmy, ode mnie”. „Tak…”. Następuje krótka cisza… „Myślałem o tym, kiedy byłem małym chłopcem i huśtałem się z moją siostrą… Teraz nic nie jest jak dawniej… Teraz…” (cisza).
Wiemy, że uczucie ma funkcjonalną właściwość, to znaczy: daje nam znaczenie tego, co dzieje się z nami w tu i teraz sytuacji. To znaczenie mówi o potrzebie w danym momencie. Potrzeba, komplementarna i dzielona (Vázquez Bandín, 2008) przez pacjenta i terapeutę daje nam figurę, która określa działanie. Jest to szczyt ekscytacji i synchronizacji (dostrojenia).
„Teraz?”. Zachęcam, aby kontynuował. „Teraz... Jestem samotny, nie mam nikogo, z kim mogę dzielić się tymi rzeczami…! Dzielić cokolwiek”. Jego oczy wypełniają się łzami. To pierwszy raz, gdy nazwał swoją samotność, którą dzieli się ze mną. „Co takiego zrobiłam, że poczułeś się samotny?” pytam. „Nic nie zrobiłaś. To ja nie wiem, jak odnosić się do innych. Dlatego wolę nikim i niczym się nie interesować. W ten sposób unikam cierpienia”. Luis ponownie opada na krzesło. W jego oczach nie ma już łez ani braku skupienia.
Kontakt finalny to współtworzone tu i teraz, wspólne działanie, które łączy nas w „my”. Kiedy potrzeba zostaje zaspokojona, a ekscytacja opada, pojawia się „różnicowanie”, pozwalające na Ja i Ty oraz na separację, którą znamy jako post-kontakt. Ekscytacja wyczerpuje się, ustępując znów miejsca konfluencji z tłem.
„Hej!”, mówię do niego, machając jedną ręką przed jego oczami. Patrzy na mnie raz jeszcze i jego oczy znów wypełniają się łzami. „Chciałabym towarzyszyć ci w tej chwili cierpienia, dzielić z tobą ten moment... Jeśli mi pozwolisz...”. Wyciąga ramiona i chwytamy się za ręce... „Wspólna samotność jest o wiele lżejsza...” – mówi. Ja nic nie mówię. „Cóż! – mówi − właściwie, wspólna samotność nie jest samotnością!”. A jego twarz i oczy rozświetlają się. W dalszej części sesji rozmawialiśmy o tym, co się stało, o jego nowych odkryciach.
Uproszczoną ilustrację graficzną opisanego tu kontaktowania się7 przedstawia rysunek 1.1.
Rysunek 1.1.Uproszczona graficzna reprezentacja kontaktowania się
Zakłócenia/modyfikacje w kontaktowaniu się. Schematy lub style kontaktu
W naszym założycielskim, nowatorskim podręczniku czytam, że „nerwica jest również częścią natury ludzkiej” (PHG, 1951, s. 310). Autorzy określają mianem nerwicy „przedwczesną pacyfikację konfliktów” (tamże, s. 360). Taka przedwczesna pacyfikacja dokonywana przez kompetencje self (s. 248) odbywa się za sprawą twórczego przystosowania w każdej trudnej sytuacji, zakłócając formowanie figury. W ten oto sposób kontakt „zmienia się” – staje się usztywniony i odbywa się pod postacią utrwalonych gestaltów8 lub automatyzmów9 (s. ix; L. Perls, 1992, s. 85 i 138) lub bez kształtowania figury.
Elastyczność, z jaką powstaje figura−tło, jest zakłócona w nerwicy, a jeszcze bardziej w psychozie. Najczęściej mamy do czynienia z usztywnieniem (fiksacją) lub brakiem powstawania figury (wyparciem). W obu przypadkach nawykowe domykanie prawidłowego gestaltu zostaje zakłócone (PHG, 1951, s. ix).
Zależnie od tego, która z umiejętności self jest wykorzystana do modyfikowania kontaktu, możemy wyróżnić kilka rodzajów „pacyfikacji” cierpienia na granicy kontaktu (tamże, s. 451) lub schematów kontaktu (Vázquez Bandín, 2008, 2014). Oznacza to, że konkretna umiejętność wysuwa się na pierwszy plan jako twórcze dostosowanie, już nie jako świadomość.
Ponieważ żadna z umiejętności self wykorzystywanych jako sposób „modyfikowania” kontaktu nie pojawia się na dowolnym etapie kontaktowania w sposób arbitralny, znajdują się one w określonym miejscu w sekwencji.
Zgodnie z PHG, podstawą typologii umiejętności self jest moment, w którym następuje przerwanie sekwencji (kontaktu – przyp. red.). Jeśli przerwa występuje:
• przed nową pierwotną mobilizacją – mówimy o konfluencji;
• podczas mobilizacji – introjekcja;
• w konfrontowaniu się ze środowiskiem – projekcja;
• podczas konfliktu i niszczenia – retrofleksja;
• w kontakcie finalnym – egotyzm (PHG, 1951, p. 451).
Możemy więc mówić o schematach, które są konfluentne, introjektywne, projekcyjne, retrofleksyjne i egotyczne (Vázquez Bandín, 2010; Spagnuolo Lobb, 2011, a każdy z nich ma własne cechy i własne formy cierpienia. Cierpienie odbywa się na granicy kontaktu, w polu.
Cierpienie
Nawet jeśli „formowanie domkniętych i spójnych gestaltów jest niezbędnym warunkiem zdrowia psychicznego i wzrostu [...], każdy niedomknięty lub utrwalony gestalt [...] absorbuje naszą uwagę i uniemożliwia powstanie nowej pełnej energii postaci. Zamiast wzrostu i rozwoju mamy do czynienia ze stagnacją i regresją” (PHG, 1951, p. ix). To stwierdzenie stanowi kwintesencję sytuacji klinicznej. Osoby korzystające z różnych stylów kontaktowania (Vázquez Bandín, 2008, 2014; Spagnuolo Lobb, 2011; Robine, 2012), zależnie od tego, które z twórczych przystosowań stały się nieadekwatne, mogą zgłosić się na terapię z rozmaitymi objawami, ponieważ ich style kontaktu powodują cierpienie i „głód”, emocjonalną i relacyjną „anemię”.
Po raz kolejny zdolności self w kontaktowaniu (konfluencja, introjekcja, projekcja, retrofleksja i egotyzm) są twórczo wykorzystywane w powtarzających się trudnych sytuacjach, ucząc self modyfikowania kontaktu w dowolnym z jego momentów. To tworzy w strukturze kontaktu sztywność, która się utrwala. Staje się tym samym nieadekwatnym kontaktem – automatyzmem, nawykiem – który znika ze świadomości. Zachodzi kontaktowanie, lecz jest ono zubożone. A struktura kontaktu staje się jego schematem10 (Vázquez Bandín, 2010, 2014).
Naszym zadaniem jako psychoterapeutów jest zaoferowanie pacjentowi bezpiecznej przestrzeni i sytuacji doświadczeniowej, aby mógł wyjść poza swój styl kontaktowania, poprzez eksperyment, w celu rozpuszczenia i uelastycznienia utrwalonych gestaltów, tak by mógł żyć jak najpełniej, w każdym tu i teraz swojego życia.
Praca terapeutyczna nie polega więc na „nawiązaniu” kontaktu, „naciskaniu” pacjenta lub zmuszaniu go do wykroczenia poza jego styl życia. Nie opiera się na analizie treści, wygłaszaniu wykładów czy udzielaniu porad. Nie chodzi tu również o frustrowanie pacjenta, by spowodować acting out. Nie jest także chwaleniem go ani wspieraniem wszystkich jego zachowań, aby czuł się zrozumiany.
Każda sesja terapeutyczna jest szczerym i autentycznym spotkaniem między pacjentem i terapeutą, w którym obecność, oddanie i zaangażowanie ich obojga pozwalają, poprzez eksperymenty, uelastycznić to, co kiedyś uległo usztywnieniu i podjąć ryzyko pozwolenia sobie na bycie „widzianym”. W takim spotkaniu zasadniczym elementem procesu są kryteria estetyczne (PHG, 1951; Bloom, 2009, ; Robine, 2012; Vázquez, 2014), a terapeuta jednocześnie analizuje strukturę procesu.
W PHG czytamy:
A zatem terapia jest analizą wewnętrznej struktury istniejącego doświadczenia, niezależnie od obecnego w nim stopnia kontaktu. Istotne jest nie tyle co jest doświadczane, pamiętane, robione, powiedziane itd., ile jak to, co jest pamiętane, zostało zapamiętane lub też jak to, co powiedziane, jest wypowiadane, z jakim wyrazem twarzy, jakim tonem głosu, jaką składnią, z jaką postawą, afektem. Co zostało pominięte, a co uwzględnione, z szacunkiem czy też z pogardą dla drugiej osoby itd. Zajmując się strukturą doświadczenia tu i teraz, jej spójnością lub jej brakiem, mamy możliwość przerobienia dynamicznych relacji figury i tła aż do chwili, kiedy kontakt stanie się bardziej zaangażowany, świadomość się rozjaśni, a zachowanie wypełni energia. Najważniejsze jest to, że „osiągnięcie silnego gestaltu jest samo w sobie lekarstwem, ponieważ figura kontaktu jest sama w sobie twórczą integracją doświadczenia, a nie tylko jej oznaką” (PHG, 1951, s. 232)
Jak stwierdza Laura Perls (1992, s. 134), terapia sama w sobie jest innowacyjnym procesem, w którym pacjent i terapeuta nieustannie odkrywają samych siebie oraz siebie nawzajem, stale odkrywają i kreują swoją relację.
Proces psychoterapii sam w sobie stanowi więc twórcze przystosowanie, możliwe dzięki umiejętnościom terapeuty i wyszkoleniu w terapii Gestalt. Terapeuta Gestalt szuka wsparcia w teorii i kształceniu teoretycznym, podczas gdy twórczość11 obejmuje rozwinięte nowatorstwo w każdym tu i teraz settingu, w którym terapeuta proponuje eksperymenty12 współtworzące sytuacje bogate w możliwości wyjścia poza „znane” oraz stereotypowe, usztywnione nawyki.
Proces diagnozy i terapii
Terapia nie jest zestawem „odrębnych” sesji opartych na poszczególnych tu i teraz spotkania. Nie jest też sztywnym procesem, w którym terapeuta podąża zgodnie z zaplanowanymi przed sesją krokami, aby wymusić elastyczność każdego spotkania. Nasz źródłowy tekst również to wyjaśnia: „diagnoza i terapia stanowią jeden i ten sam proces” (PHG, 1951, s. 449).
Musimy zatem pamiętać o rozróżnieniu, jak przypominają nam Gianni Francesetti i Michela Gecele (2009) – w terapii Gestalt mamy dwa możliwe rodzaje diagnozy/interwencji: zewnętrzną (prowadzoną przez mapę) i wewnętrzną (estetyczną, w której prowadzą nas zmysły).
Diagnoza zewnętrzna polega na porównaniu zjawiska z jego modelem. [...] Opiera się na wcześniejszej wiedzy o terytorium, która może być przydatna do orientacji i uspokojenia lęku, jaki pojawia się w kontaktach z nieznanym (tamże, s. 11). [Diagnoza wewnętrzna] wyłania się z momentu na moment z granicy kontaktu. Chwila po chwili, interakcje między terapeutą a klientem następują nieprzewidywalnie i chaotycznie (tamże, s. 15).
Kiedy mówię o kryteriach zewnętrznych, nie mam na myśli korzystania ze standardowego podręcznika diagnostycznego (DSM, ICD) do kategoryzacji pacjenta lub problemu, ale korzystanie z naszej podstawowej teorii zakorzenionej w teorii pola. Podczas pierwszej sesji – oraz każdej kolejnej – warto przeanalizować spotkanie lub zrobić notatki na temat tego, co się wydarzyło. W tej analizie wykorzystujemy teorię terapii Gestalt do przyjrzenia się naszym sesjom. Warto tu przypomnieć, że w terapii nie skupiamy się na usuwaniu objawu czy problemu, ponieważ jest to „wierzchołek góry lodowej” cierpienia pacjenta. Pracujemy nad uelastycznieniem granicy kontaktu w działaniu, z myślą o kolejnym etapie. Nasza terapia opiera się na „przyszłości”, na tym, co ma nadejść. W przeciwieństwie do psychoanalizy nie rozdrapujemy przeszłości, nie modyfikujemy zachowań jak behawioryści. Ta elastyczność na granicy kontaktu zlikwiduje cierpienie, a wraz z nim problem.
Każda sesja terapeutyczna opiera się na fenomenologicznym wykorzystaniu naszych zmysłów (kryterium wewnętrznym) w podążaniu za wątkiem (zewnętrznym wobec sesji), który kieruje ramami naszych interwencji. Można powiedzieć, że tłem jest teoria self, a figurą są zmysły i doświadczenie fenomenologiczne. Nie należy przy tym zapominać, że terapeuta jest swoim jedynym narzędziem.
Domknięcie
Wiele z przedstawionych w tym rozdziale pomysłów wymaga dalszego rozwinięcia i wyjaśnienia, lecz, jak już wspomniałam, nie ma tu na to miejsca. Jako podsumowanie i syntezę chciałabym podkreślić to, co jest fundamentalne dla mojego sposobu rozumienia self w terapii Gestalt i mojego rozumienia psychoterapii.
• W praktyce psychoterapii Gestalt opieramy się na naszej oryginalnej teorii, zawartej w pierwszym i podstawowym tekście, PHG.
• Teoria ta koncentruje się na teorii self opartej na teorii pola, uznając self za proces zachodzący w czasie i, przez wzgląd na jego fenomenologiczny charakter, prowadzi nas do obserwacji self w działaniu.
• To self w działaniu kieruje naszą uwagę na granicę kontaktu, na współtworzenie doświadczenia między organizmem (pacjentem) a jego środowiskiem (terapeutą) w każdym tu i teraz.
• Naszym terapeutycznym zainteresowaniem jest zatem współtworzenie i analiza granicy kontaktu i jej zmienności.
• Z tych twierdzeń możemy wywnioskować wszystkie inne aspekty, cechy oraz rozwinięcia naszej teorii, jak np. antropologia Gestalt, model psychoterapeutyczny, psychopatologia lub cierpienie w „pomiędzy”, teoria rozwoju itd.
Terapia Gestalt to stosunkowo nowe, młode podejście – ma tylko sześćdziesiąt trzy lata. Nasi założyciele dali nam klucze i wskazówki, na podstawie których możemy rozwijać nasz model. Zadanie jest ambitne i bardzo ekscytujące. I chociaż pokusa importowania technik i wyjaśnień z innych modeli jest silna, terapeuta Gestalt, który wierzy, że „podejście Gestalt stanowi oryginalne, niczym niezakłócone, naturalne spojrzenie na życie, czyli na to jak człowiek myśli, działa i czuje” (PHG, 1951, s. viii), ma dług wdzięczności oparty na lojalności i wierności, nie na introjekcji. To wymaga, abyśmy trzymali się naszych teoretycznych zasad i dekonstruowali każde pojęcie, aby je dalej rozwijać, gdyż, jak stwierdzili Isadore From i Michael Vincent Miller (1964):
Terapia Gestalt, jeśli jest traktowana poważnie, nie oferuje lekarstwa na wszystkie przydarzające się ludziom problemy, bo są one wyłącznie potwierdzeniem prostego faktu odziedziczenia kondycji ludzkiej. Nie oferuje powrotnego przejścia przez bramy Raju. Ale jak kiedyś obiecała to psychoanaliza, terapia Gestalt może pomóc nam nauczyć się żyć lepiej w naszym upadłym świecie.
Nie ujęłabym tego lepiej.
BIBLIOGRAFIA
• Bloom D. (2004). Tiger! Tiger! Burning Bright: Aesthetic Values as Clinical Values in Gestalt Therapy. W: M. Spagnuolo Lobb i N. Amendt-Lyon (red.) Creative License: The Art of Gestalt Therapy (s. 63–77). Wien/New York: Springer-Verlag.
• Bloom D. (2009). Chasing Rainbows. Wykład wygłoszony podczas 11th International Gestalt Therapy Conference. Madrid, Spain.
• Borges J.L. (1998). Twórca. Przeł. A. Sobol-Jurczykowski. Warszawa: Prószyński i S-ka.
• Damasio A. (2010). Self Comes to Mind. New York: Pantheon Books.
• Damasio A. (2011). Jak umysł zyskał jaźń. Przeł. N. Radomski. Poznań: Wydawnictwo Rebis.
Francesetti G., Gecele M. (2009). Psychopathology and Diagnosis. British Gestalt Journal, 18(2), 5–20.
• From I., Miller M.V. (1964). Introduction to the Gestalt Journal Edition of Gestalt Therapy. W: F.S. Perls, R. Hefferline, P. Goodman P. (red.), Gestalt Therapy: Excitement and Growth in the Human Personality. Highland: The Gestalt Journal Press.
• Gaffney S., O’Neill B. (2013). The Gestalt Field Perspective: Methodology and Practice. Create Space Independent Publishing Platform.
• Guidano V. (1987). Complexity of the Self. New York: Guilford.
• Kernberg O.F. (1976). Object relations theory and clinical psychoanalysis. New York: Jason Aronson.
• Kohut H. (1971). The Analysis of the Self: A Systematic Approach to the Psychoanalytic Treatment of Narcissistic Personality Disorders. New York: International Universities Press.
• Kohut H. (1977). The Restoration of the Self. New York: International Universities Press.
• Mitchell, S.A., Aron, L. (1999). Relational Psychoanalysis: The Emergence of a Tradition, Hillsdale, NJ: The Analytic Press.
• Parlett M. (1991). Reflections on Field theory. The British Gestalt Journal, 1, 68–91.
• Parlett M. (1997). The Unified Field in Practice. Gestalt Review, 1(1):16–33.
• Parlett M. (2005). Contemporary Gestalt Therapy: Field Theory. W: A. Woldt, S. Toman, (red.), Gestalt Therapy: History, Theory and Practice (s. 41–64). California: AGE publications.
• Perls F.S., Hefferline R., Goodman P. (1951). Gestalt Therapy: Excitement and Growth in the Human Personality. New York: Julian Press.
• Perls F.S. (1973). The Gestalt Approach/Eye Witness to Therapy. New York: Science and Behavior Books.
• Perls L. (1992). Living at Boundary. Highland: The Gestalt Journal Press.
• Philippson, P. (2001). Self in Relation. Highland: The Gestalt Journal Press.
• Robine J.-M. (2003). Intentionality, in flesh and blood. International Gestalt Journal, XXVI, 2.
• Robine J.-M. (2006). Del campo a la situación. W: Manifestarse gracias al otro. Madrid: Ed.
Sociedad de cultura Valle-Inclán, colección Los Libros del CTP.
• Robine J-M. (2012a). El fondo del campo. W: El cambio social empieza entre dos. Madrid:
Ed. Asociación cultural Los Libros del CTP.
• Robine J-M. (2012b). El cambio social empieza entre dos. Madrid: Ed. Asociación cultural Los Libros del CTP, 2012.
• Robine J-M. (2012c). La terapia como estética. W: El cambio social empieza entre dos.
Madrid: Ed. Asociación cultural Los Libros del CTP.
• Schulz R. (2013). Roots and Shoots of Gestalt Therapy Field Theory: Historical and
Theoretical Developments, Gestalt Journal of Australia and New Zealand, 24–47.
• Spagnuolo Lobb M. (2011). The Now-for-Next in Psychotherapy. Milano: FrancoAngeli.
• Sullivan H.S. (1953). Interpersonal theory of Psychiatry. New York: Norton and Co.
• Stern D. (2000). The Interpersonal World of Infant. New York: Basic Books.
• Stern D. (2004). The First Relationship: Infant and mother. Harvard: Harvard University
Press.
• Toulmin, S.E. (1977). Self-Knowledge and Knowledge of the ‘Self’. W: T. Mischel (red.),
The Self: Psychological and Philosophical Issues (s. 185–214). London: Macmillan.
• Tronick E. (2007). The Neurobehavioral and Social-Emotional Development of Infants and Children. New York: W. W. Norton & Company.
• Vázquez Bandín C. (1999). El apoyo terapéutico en Terapia Gestalt. Revista Zimentarri, 1(1), 23–31.
• Vázquez Bandín C. (2008a). El diagnóstico y la Terapia Gestalt. W: Buscando las palabras para decir. Madrid: Ed. Sociedad de cultura Valle-Inclán, colección Los Libros del CTP.
• Vázquez Bandín C. (2008b). La Terapia Gestalt: una relación igualitaria. W: Buscando las palabras para decir. Madrid: Ed. Sociedad de cultura Valle-Inclán, collection Los Libros del
CTP.
• Vázquez Bandín C. (2010). Borradores para la vida. Madrid: Ed. Sociedad de cultura Valle-Inclán, collection Los Libros del CTP.
• Vázquez Bandín C. (2014a). A la vez quieto y en marcha. Los criterios estéticos de la
Terapia Gestalt. W: Sin ti no puedo ser yo. Madrid: Ed. Asociación cultural Los Libros del CTP.
• Vázquez Bandín C. (2014b). De la emoción al sentimiento. Revista Cuadernos Gestalt, 7.
• Vázquez Bandín C. (2014c). El nacimiento de de campo. W: Sin ti no puedo ser yo. Madrid:
Ed. Asociación cultural Los Libros del CTP.
• Vázquez Bandín C. (2014d). Entre la percepción y la figura. Revista Cuadernos Gestalt, 6, 54–63.
• Vázquez Bandín C. (2014e). Y tú, żcómo lo piensas?: Teoría del self para dummies y frikis. W: Sin ti no puedo ser yo. Madrid: Ed. Asociación cultural Los Libros del CTP.
• Winnicott D.W. (1965). The maturational processes and the facilitating enviroment. London: Karnac.
• Wollants G. (2008). Gestalt Therapy: Therapy of the Situation. London: SAGE Pub.
1 „(…) Mówiono, że Ulisses, syty wszystkich dziwów, / Zapłakał z miłości na widok Itaki / Zielonej i ubogiej. Sztuka to Itaki / Wciąż zielonej wieczności, nie kraina dziwów. / Jest ona także jak rzeka bez końca, / Co mija trwając, lustrem jest tym samym / Heraklita zmiennego, który jest tym samym / I ciągle innym, jak rzeka bez końca”. J.L. Borges, Ars poetica w przekładzie Krystyny Rodowskiej.
2 Wszystkie cytaty z PHG przywołane w tej książce zostały opracowane na podstawie niepublikowanego jeszcze tłumaczenia Piotra Mierkowskiego. Roboczy tytuł: Terapia Gestalt:Ekscytacja i wzrost w osobowości człowieka (przyp. red.).
3 „A przecież, jak to powiedział Kant, jaźń ma funkcję scalającą; stanowi jedność syntetyczną. Self jest artystą życia. Ten niewielki czynnik całej interakcji organizm–środowisko, odgrywa kluczową rolę w odkrywaniu i tworzeniu znaczeń, dzięki którym rozwijamy się” (PHG, 1951, s. 235, wyróżnienie własne).
4 Jeśli nie podano inaczej, wszystkie cytaty w tłumaczeniu D.P.
5 Na przykład: „Psychologiczny pokarm, który ofiaruje nam świat zewnętrzny, musi zostać zasymilowany. […] Jeśli będzie jedynie połknięty w całości, żadną miarą nie przyczyni się do rozwoju naszej osobowości” (F. Perls, 1973, s. 34).
6 Imię pacjenta jest zmienione, a opis sesji bardzo skrótowy, jednak w pewien sposób jest to dobra ilustracja, dobre wyjaśnienie tego, co opisuję teoretycznie.
7 Chcę podziękować Susanie Fernández Rubio za jej pomoc w przygotowaniu rysunku do tego rozdziału.
8 W oryginalnym tekście autorka pozostaje przy terminologii niemieckiej „Gestalten”, w tłumaczeniu wersja spolszczona (przyp. tłum.).
9 „Każdy utrwalony gestalt z czasem staje się przeszkodą” (L. Perls, 1992).
10 W PHG autorzy wyraźnie rozróżniają pomiędzy „strukturą” i „schematem”. „Struktura” to „stale zmieniająca się organizacja lub kolejność różnych części rozmaitych zjawisk”, przykład stanowi nasze pojęcie granicy kontaktu. „Schemat” byłby strukturą, która prawie wcale się nie zmienia lub zmienia się bardzo powoli, np. „stereotypowe schematy, które ograniczają elastyczny proces twórczego zajmowania się nowością” (PHG, 1951, s. 231). Patrz: Vázquez 2008, s. 53–80.
11 To połączenie umiejętności/teorii i twórczości jest czymś, co zazwyczaj oferują programy szkoleniowe. To znaczy teoria, praktyka i samoświadomość są kluczowymi i podstawowymi elementami terapii.
12 Chcę zwrócić uwagę, że używam słowa „eksperyment”, nie „ćwiczenie”. Terapeuci Gestalt proponują eksperymenty, czyli działania, w których liczy się proces, to jak się rozwija. W ćwiczeniu ważny byłby efekt, z góry określony cel.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
1 Interfejs – spolszczenie angielskiego słowa interface, które na język polski bywa tłumaczone jako „styk” lub „łącznik”, „złącze”.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
1. Występujące w tym rozdziale określenia z języka angielskiego reflexive oraz reflective na język polski tłumaczone są odpowiednio: refleksyjny lub zwrotny. Związany z nimi termin reflexivity zawarty w tytule tego rozdziału można rozumieć i tłumaczyć dwojako. Po pierwsze, jako refleksyjność, czyli zdolność do głębszego namysłu, związaną z działaniem o charakterze kognitywnym – wtedy słowo to ma wymiar poznawczy. Po drugie, jako zwrotność, co wskazuje na procesualną zdolność do dokonywania aktów zwrotu, cyrkularność, zwrotny charakter zjawisk czy też odnosi się do relacji między tym, co wewnątrz i tym, co na zewnątrz. Idąc za myślą autora i chcąc oddać obydwa znaczenia terminów reflexive oraz reflexivity, zarówno ich wymiar poznawczy, jak i zwrotny, tłumaczę te terminy odpowiednio jako refleksywny oraz refleksywność. W sytuacji gdy chodzi tylko o jeden z tych wymiarów, pozostawiam terminy refleksyjny lub zwrotny (przyp. tłum.).
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.