Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
o. Joseph Pergmayr – Rachunek sumienia dla duszy dążącej do doskonałości
Chwała Jezusowi i Maryi Przenajświętszej!
Celem niniejszej książeczki jest prowadzenie dusz do najwyższego stopnia doskonałości i miłości Bożej drogą oczyszczenia, oświecenia i zjednoczenia.
Znajdziesz tu, szanowny Czytelniku, dokładny swój wizerunek, którego jeszcze może nie widziałeś lub nie oglądałeś dokładnie…
Zobaczysz go może splamiony, zepsuty, zniszczony i będziesz się starał za łaską Bożą fotografię tę naprawić, odczyścić, upiększyć, przyozdobić… by była doskonałym obrazem i podobizną swego Pierwowzoru, aby On mógł ją kiedyś nie tylko poznać, ale i uznać…
W jaki sposób zabrać się do tej pracy, jak ją systematycznie przeprowadzić od początku aż do końca, jak jej słodkich owoców pożywać – poucza niniejsza książeczka. Zechciejże więc udać się w duchu za autorem, a on Cię poprowadzi krok za krokiem z padołu ziemskiego po stopniach coraz wyżej i wyżej – i byle Ci na dobrej woli nie zbywało, dotrzesz tą drogą z pomocą Bożą aż do Górnego Syjonu, gdzie razem z Cherubinami i Serafinami będziesz śpiewał: „Święty, Święty, Święty! Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu”.
NICHIL OBSTAT
Leopoli die 9. Martii 1910. Dr Alexander Pechnik – Censor librorum
L. 2002
Pozwalamy drukować. Lwów, dnia 9. Marca 1910. ✝Józef – Arcybiskup
W tekście korzystano z wydania: Rachunek sumienia dla duszy dążącej do doskonałości autorstwa Józefa Pergmayra z 1910 r.
Dokonano niezbędnych korekt w zakresie ortografii, pisowni łącznej i rozłącznej, pisowni małą i wielką literą. Nieliczne wyrazy, obecnie nieużywane, uwspółcześniono.
KSIĄŻKA:
Oprawa miękka – miła w dotyku dzięki okładzinie soft – touch
Wydanie I
Format 10 x 14,6 cm
Liczba stron – 132
ISBN 978-83-67415-76-7
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 85
Rok wydania: 2023
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
O. Joseph Pergmayr TJ
Rachunek sumieniadla duszy dążącej do doskonałości
„NA JEJ GŁOWIE”
WYDAWNICTWO ŻYCIA WEWNĘTRZNEGO
2023
Redakcja: zespół „naJejgłowie”
NICHIL OBSTATLeopoli die 9. Martii 1910.Dr Alexander Pechnik– Censor librorum
L. 2002Pozwalamy drukować
Lwów, dnia 9. Marca 1910.✝Józef – Arcybiskup
W tekście korzystano z wydania: Rachunek sumienia dla duszy dążącej do doskonałości przez Józefa Pergmayra z 1910 r.
Dokonano niezbędnych korekt w zakresie ortografii, pisowni łącznej i rozłącznej, pisowni małą i wielką literą. Nieliczne wyrazy, obecnie nieużywane, uwspółcześniono.
Wydanie I
ISBN 978-83-67415-88-0
Wydawnictwo Życia Wewnętrznego
Kielnarowa 224c, 36-020 Tyczyn
tel. +48 501 202 186
e-mail: [email protected]
www.naJejglowie.pl
Błogosławiony ten, kto w sercu swym chowa
Na wzór Maryi wszystkie Pańskie słowa,
Błogosławiony ten, kto życie swe trudzi,
Ma mądrość i łaskę u Boga i ludzi
Książeczka niniejsza jest tłumaczeniem bardzo cennego dziełka o. Josepha Pergmayra (1713–1765) z Towarzystwa Jezusowego pt. Esami sullo stato attuale di un’anima che attende alla perfezione e maniera prattica di emendarlo.
Celem jego jest prowadzenie dusz do najwyższego stopnia doskonałości i miłości Bożej drogą oczyszczenia, oświecenia i zjednoczenia.
Dziełko to, przeznaczone pierwotnie dla osób stanu zakonnego, oddaje jednakże nie mniej ważne usługi nie tylko kierownikom sumienia i ojcom duchowym, ale i osobom żyjącym w stanie świeckim, pragnącym w lepszy sposób służyć swemu Panu i Bogu, a szukającym – może bez skutku – odpowiedzi na wiele zawikłanych pytań i łaknącym rady i oświecenia w wątpliwościach swej duszy.
Szanowny Czytelniku, zechciejże więc udać się w duchu za autorem, a on Cię poprowadzi krok za krokiem z padołu ziemskiego po stopniach coraz wyżej i wyżej – i byle Ci na dobrej woli nie zbywało, dotrzesz tą drogą z pomocą Bożą aż do Górnego Syjonu, gdzie razem z Cherubinami i Serafinami będziesz śpiewał: „Święty, Święty, Święty! Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu”.
Oczyszczenie, oświecenie i uświęcenie duszy to cel naszego życia, którego nagrodą już tu na ziemi jest zjednoczenie z Bogiem, będące słodkim przedsmakiem wiecznego szczęścia.
W dziełku tym znajdziesz, szanowny Czytelniku, dokładny swój wizerunek, którego jeszcze może nie widziałeś lub nie oglądałeś dokładnie…
Zobaczysz go może splamiony, zepsuty, zniszczony i będziesz się starał za łaską Bożą fotografię tę naprawić, odczyścić, upiększyć, przyozdobić… by była doskonałym obrazem i podobizną swego Pierwowzoru, aby On mógł ją kiedyś nie tylko poznać, ale i uznać…
W jaki sposób zabrać się do tej pracy, jak ją systematycznie przeprowadzić od początku aż do końca, jak jej słodkich owoców pożywać – poucza niniejsza książeczka.
Że tłumaczenie niniejsze zostało ogłoszone drukiem, to zasługa Wielmożnego Księdza dra Aleksandra Pechnika, który tłumacza do tego nie tylko zachęcił, ale zajął się gorliwie przeglądnięciem i poprawieniem przekładu. Jemu też za Jego szczerą pracę i serdeczną życzliwość wyraża tłumacz w miejscu tym najżywszą podziękę, a szanownego Czytelnika prosi najusilniej o Zdrowaś, Maryjo za swą grzeszną duszę.
Tłumacz
Należy założyć, iż zakonnik żyjący w klasztorze nie zamyka się w nim, by tam pogrzebać się jeszcze przed śmiercią i że go tam nie pociągnął zamiar zwyczajnego służenia Bogu i starania się pospolitymi środkami o zbawienie wieczne swej duszy; bo takie postanowienie byłoby wielką nieroztropnością, skoro przecież na świecie mógłby prowadzić życie chrześcijańskie i zbawić się bez poddawania się owej ostrości, do jakiej go obowiązuje stan zakonny.
Należy zatem przyjąć, że zakonnik, poświęcając się Bogu w klasztorze, miał zamiar wyższy, a mianowicie ten, by się zbawić w sposób doskonalszy, dążąc już nie do zwyczajnej cnoty, ale do świętości.
Opierając się na tym przypuszczeniu, umieszcza się tu zbawienne rachunki sumienia. Żeby zaś one odniosły owoc pożądany, zwraca się uwagę szczególnie na dwie rzeczy:
1)że zakonnik będzie na serio roztrząsał swe sumienie i badał swe serce wobec Boga, by poznać wszystkie niedoskonałości, ukryte i przewrotne skłonności, i że nie spocznie dopóty, dopóki nie przyjdzie do jasnego poznania stanu swej duszy;
2)że osiągnąwszy zupełnie poznanie, postąpi dalej w tym świętym zamiarze i uporządkuje życie swe w ten sposób, by mógł mieć uzasadnioną nadzieję dojścia do wytyczonego celu, tj. do doskonałej świętości;
3)że jedno i drugie uzyska za pomocą tych rachunków sumienia, które obowiązany jest robić po medytacjach tyczących się życia, mającego na celu nie tylko oczyszczenie, ale też oświecenie i zjednoczenie.
Co się tyczy drogi oczyszczającej, należy się trzymać następujących punktów:
i.Kiedy nadeszła pora przeznaczona na owe rachunki sumienia, należy stawić się zaraz w obecności Bożej, ofiarować Mu tę czynność z jak najlepszą intencją, prosić z pokorą o światło do poznania stanu swojej duszy i o łaskę poprawienia go według Jego świętej woli.
ii.Siedząc i mając przed oczyma obraz Ukrzyżowanego, należy czytać uważnie te rachunki sumienia, przechodząc od jednego artykułu do drugiego.
iii.Należy zatrzymać się nad każdym i starać się wobec Boga na serio i bez pochlebstwa dla siebie zobaczyć, jak ze względu na ten punkt ma się dusza aż do obecnej chwili.
iv.Po uzyskaniu tej wiadomości należy zapisać defekty na kartce do tego przeznaczonej. Tak też ma się postępować i przy dalszych artykułach.
v.W końcu uczynić akt skruchy, ofiarując Bogu Ojcu przenajdroższą Krew Jego boskiego Syna, prosząc o łaskę i przebaczenie.
Po skończeniu tych wszystkich egzaminów w należytym skupieniu trzeba po medytacji w oznaczonej godzinie wziąć do ręki kartki, na których przed Ukrzyżowanym zostały wypisane wszystkie defekty – i zbadać je uważnie w obecności Bożej.
Za pomocą takiego roztrząsania pozna się jasno i bez trudności nieczystość serca; to, jak głęboko są zakorzenione jeszcze namiętności – i która z nich jest główna (panująca); o ile wreszcie nabyło się cnoty i w jakim stopniu znajduje się miłość Boga i bliźniego – w ogóle pozna się cały stan duszy. Jeśli z tym pilnym rozważaniem połączone jest szczere wyznanie wszystkich swych błędów, czy to słowne, czy na piśmie, będzie można wyrobić sobie rzetelny sąd o stanie swej duszy i prowadzić ją do tej wyższej doskonałości, której się pragnie.
Te dwa ćwiczenia wywołują w duszy najzbawienniejsze skutki tak ze względu na życie przeszłe, jak i ze względu na przyszłe; ponadto szczere poznanie swego obecnego stanu usposabia duszę do lepszego uporządkowania wszystkich czynności życia, jakie właśnie prowadzić mamy, a bez owego poznania byłoby to niemożliwe.
Aby tym bardziej zobowiązać duszę do owych ćwiczeń, wystarczy tu wspomnieć o korzyściach, które z nich niezawodnie wypływają. Najpierw, jeśli ktoś bada uważnie siebie samego i rozważa od razu wszystkie swe grzechy, niedoskonałości, złe skłonności, namiętności i nadużycie łaski Bożej, opieszałość i oziębłość w wykonywaniu cnót – to niemożliwą jest rzeczą, by się nie zarumienił ze wstydu, by nie poznał swej niewdzięczności względem Boga i nie przejął się żywym uczuciem boleści i obrzydzenia co do swego przeszłego życia. Ten smutny obraz zła, które popełnił, koniecznie prowadzi serce do wzruszenia i zapala je chęcią poprawy przez szukanie najodpowiedniejszych środków ku poprawie służących, przede wszystkim pokornej spowiedzi i szczerego pojednania się z Bogiem. Jeśli do tego przyłączy się szczególniejsza łaska Boża, to ta co do skutków przejdzie wszelkie oczekiwanie duszy, jeśli tylko ona zechce z nią współdziałać wedle swoich sił.
Ponadto dusza otrzyma odpuszczenie wszystkich swoich minionych błędów, uporządkuje dokładnie resztę swego życia i wyjdzie z tego osamotnienia najszczęśliwiej odmieniona.
Jeśli następnie wejdzie dusza na serio w siebie, niechaj sobie nie ufa i nie pochlebia, lecz niechaj bada każdą rzecz z taką surowością w najdrobniejszych szczegółach, jakby nie samą siebie miała sądzić, ale zostać sądzona od najokrutniejszego i nieprzebłaganego nieprzyjaciela. Niech postawi sobie przed oczy cały swój stan, ale tak wyraźnie i przez tak długi czas, aż ją przeniknie święty dreszcz i zacznie gardzić sama sobą, i poczuje ku sobie świętą nienawiść.
Rachunek sumienia powierzchowny, robiony jakby od niechcenia, nie porusza serca i nie wzbudza w nim pragnienia poprawy; przeciwnie zaś, gdy jest robiony dokładnie, poważnie i z pilnością, musi sprowadzić zupełną zmianę całego życia.
To, co się powiedziało o korzyści z egzaminu nad samym sobą, ma zastosowanie także i w szczerej otwartości sumienia względem swego kierownika, któremu się powierzyło staranie o duszę. Nie ma w całej ascetyce ważniejszego punktu od tego, jeśli się pragnie postępować w cnocie. Jednakowoż choćby nie wiem, jak był uczony i doświadczony ów przewodnik, może się mylić w prowadzeniu duszy, jeśli mu ta nie odsłoni swego wnętrza. Jeśli mu więc brakuje wiadomości do poznania stanu duszy i kierowania nią, to jedynie dlatego, że mu Bóg nie daje potrzebnego światła w pracy nad duszą, która okazuje za mało szczerości.
Natomiast jeśli dusza postępować z nim będzie z wszelką prostotą i szczerością, to Bóg nigdy nie dozwoli, by się tenże omylił, a to w nagrodę za ową szczerość i pokorę, która sobie nie ufając, wyjawia każdą rzecz dyrektorowi swego sumienia.
Dlatego należy tu unikać szkopułu, o który rozbijają się często ci, co robią takie rachunki sumienia. Są dusze, które przy badaniu swego stanu wewnętrznego, widząc liczne swe grzechy, złe skłonności, nadużycie łask, tracą odwagę i popadają w nieufność i małoduszność, a takim sposobem obracają lekarstwo w truciznę – największe swe dobro na zgubę. Żywe poznanie swego stanu jest szczególniejszą łaską Bożą i środkiem najpodatniejszym do poprawy życia. A więc należy w sobie obudzić boleść i żal za grzechy w połączeniu ze świętą nienawiścią i prawdziwą pogardą siebie samego. Potrzeba też w tym samym czasie nabrać odwagi i z zapałem przyłożyć rękę do pracy, i mieć tym większą ufność w dobroć i miłosierdzie Boże, im większą widzi się w sobie nędzę. Jeśli serce będzie szczere, a wola przedsiębiorcza i stanowcza, to dusza szybko rozpocznie nowe życie i nie natrafi pod tym względem na zbyt wielkie trudności u Boga. Bóg jest wszechmocny i może wzmocnić choćby największą nieudolność. Bóg jest nieskończenie dobry i nie odmawia swej łaski temu, kto Mu zaufał. Bóg jest miłosierny i puszcza w niepamięć całą przeszłość, jeśli tylko widzi szczerą i skuteczną wolę jej naprawienia. Tak należy sądzić o Bogu, by Mu krzywdy nie uczynić i strzec się najmniejszej nieufności, mogącej Go obrazić, a postępując w ten sposób, oddali się jedną z największych przeszkód na drodze własnego życia.
Ukończywszy rachunki sumienia dotyczące drogi oczyszczającej i poznawszy dokładnie stan własnej duszy, następnie zbrzydziwszy sobie i opłakawszy to wszystko, co się Bogu nie podobało, należy przejść do rachunków sumienia na drodze oświecającej i jednoczącej, a w nich znajdzie się sposób na uregulowanie życia w przyszłości, jeśli się chce ze skutkiem postępować na drodze doskonałości.
Te rachunki trzeba robić w następujący sposób:
1.W oznaczonej godzinie należy stawić się w obecności Bożej, ofiarować Mu z dobrą intencją to ćwiczenie i prosić z pokorą o łaskę dokładnego zrozumienia nauk, by się je mogło wprowadzić w czyn.
2.Należy usiąść sobie przed krucyfiksem i odczytywać powoli punkty, przechodząc od jednego artykułu do drugiego.
3.