Psie przedszkole. Jak wychować wspaniałego psa - Brian Hare, Vanessa Woods - ebook

Psie przedszkole. Jak wychować wspaniałego psa ebook

Brian Hare, Vanessa Woods

0,0
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 14,99 zł

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Przynosząc do domu szczeniaczka, chcemy wychować go na wspaniałego psa. Jak należy postępować, żeby to się udało? Co musimy wiedzieć o rozwoju psów, żeby stać się dla nich jak najlepszymi opiekunami?

Są to jedne z najtrudniejszych – i najważniejszych – pytań, jakie zadają sobie miłośnicy psów. Brian Hare i Vanessa Woods odpowiadają na nie, oprowadzając swoich czytelników po ośrodku badań nad rozwojem szczeniaków - zwanym po prostu Psim Przedszkolem. Badają, kiedy psy zaczynają zapamiętywać cokolwiek na dłużej niż kilka sekund, kiedy rozwijają samokontrolę i jakie cechy czynią je wyjątkowymi towarzyszami człowieka. Wyjaśniają, dlaczego najwcześniejsze interakcje ze szczeniakiemmają kluczowe znaczenie dla jego późniejszego rozwoju emocjonalnego i społecznego, a także odpowiadają na pytania nurtujące każdego opiekuna: jak oduczyć szczeniaka jedzenia kup, jak nauczyć go chodzenia na smyczy i jak sprawić, żeby wreszcie rozpracował fizykę miski z wodą i nie rozchlapywał jej na wszystkie strony.

Dzięki tej książce staniesz się lepszym opiekunem swojego psa!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 250

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Co­py­ri­ght © Co­per­ni­cus Cen­ter Press, 2025 Co­py­ri­ght © 2024 by Brian Hare and Va­nessa Wo­ods. All ri­ghts re­se­rved.
Ty­tuł ory­gi­nałuPuppy Kin­der­gar­ten. The New Science of Ra­ising a Great Dog
Re­dak­cja ję­zy­ko­waaŁu­kasz Pod­górni
Ko­rekta ję­zy­kowaMał­go­rzata De­nys
Pro­jekt okładki i stron ty­tu­ło­wychMo­nika Drob­nik-Sło­ciń­ska / mo­ni­ka­imar­cin.com
SkładMo­nika Drob­nik-Sło­ciń­ska / mo­ni­ka­imar­cin.com
Opieka re­dak­cyjnaSo­nia Kmie­cik
ISBN 978-83-7886-840-8
Wy­da­nie I
Kra­ków 2025
Wy­dawca: Co­per­ni­cus Cen­ter Press Sp. z o.o. pl. Szcze­pań­ski 8, 31-011 Kra­ków tel. (+48) 12 448 14 12, 500 839 467 e-mail: re­dak­[email protected]
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Dla Congo,

prze­wspa­nia­łego psa

WSTĘP

Dy­rek­tor Psiego Przed­szkola za­czyna każdy dzień od po­rząd­nego prze­cią­gnię­cia się. Wiel­kie łapy Conga wy­su­wają się za kra­wędź le­go­wi­ska roz­miaru XXL, łeb i grzbiet wy­gi­nają się łu­kiem w stronę ogona. Congo ziewa, prze­wraca się na brzuch i wstaje. Po zej­ściu na dół zda­rza mu się jesz­cze tro­chę po­drze­mać przed ko­min­kiem, do­póki jego lu­dzie nie będą go­towi. Po­tem Congo wspina się na tylne sie­dze­nie sa­mo­chodu i zo­staje od­wie­ziony do pracy.

Droga z par­kingu do Psiego Przed­szkola wy­gląda za­wsze tak samo – Congo mija rzeźbę wiel­błąda, po czym przy­staje i omiata wzro­kiem wy­bieg dla szcze­nia­ków, gdzie jego ucznio­wie do­ka­zują na prze­rwie.

Ża­den ce­le­bryta nie cie­szył się ni­gdy ta­kim uwiel­bie­niem fa­nów. Na sam jego wi­dok szcze­niaki wpa­dają w roz­mer­dany szał. Włażą je­den na dru­giego, żeby wci­snąć się do na­roż­nika ogro­dze­nia po stro­nie, z któ­rej nad­cho­dzi ich idol. Za­dep­tują łap­kami po­marsz­czone pyszczki ko­le­gów i ko­le­ża­nek, przy­gważ­dża­jąc im uszy do ziemi.

Congo udaje, że tego nie wi­dzi. Nie­śpiesz­nie ob­wą­chuje obie strony ścieżki. Zerka na lu­dzi i czeka, aż ktoś spu­ści go ze smy­czy.

– Dzień do­bry, Congo!

– Już na cie­bie cze­kają, Congo!

Za­raz po­tem, wziąw­szy głę­boki od­dech i wy­pro­sto­waw­szy się do swo­ich stu dwu­na­stu cen­ty­me­trów, Congo za­biera się do pracy.

„Ależ to wspa­niały pies”, mówi każdy, kto się z nim za­po­znaje.

Congo ni­gdy nie szczeka, chyba że na ko­mendę, po­trafi też być ci­cho, kiedy się go o to po­prosi. Nie roz­ko­puje ogródka. Nie uga­nia się za wie­wiór­kami, ko­tami ani po­zo­sta­łymi nę­cą­cymi stwo­rze­niami. Na inne psy re­aguje przy­jaź­nie i uprzej­mie. Tak samo wita się z nie­zna­jo­mymi ludźmi. Do­trzy­muje kroku czło­wie­kowi w cza­sie dzie­się­cio­ki­lo­me­tro­wego biegu na luź­nej smy­czy. Kiedy jego opie­kun jest za­ga­niany i nie ma czasu wyjść na spa­cer, chęt­nie drze­mie na le­go­wi­sku. Od­nosi się życz­li­wie do star­szych i z cier­pli­wo­ścią do dzieci. Może się po­chwa­lić im­po­nu­ją­cym ze­sta­wem umie­jęt­no­ści. Jest na tyle silny, że ucią­gnie wó­zek in­wa­lidzki, a jed­no­cze­śnie na tyle zręczny i de­li­katny, że pod­nie­sie z pod­łogi upusz­czoną mo­netę i po­łoży ją czło­wie­kowi na dłoni. Włą­cza i wy­łą­cza lampy, otwiera drzwi w obie strony i ła­duje brudne ubra­nia do pralki.

Jed­nak od wszyst­kich za­dań, które po­trafi wy­ko­nać, waż­niej­sze jest nie­sione czło­wie­kowi po­czu­cie kom­fortu. Kiedy ktoś ma ciężki dzień, może po­pro­sić Conga, żeby po­ło­żył mu pysk na ko­la­nach. Je­śli chce się przy­tu­lić, pies wspina się na niego ostroż­nie przed­nimi ła­pami i składa mu głowę na ra­mie­niu. Congo jest eme­ry­to­wa­nym psem po­moc­ni­kiem, nie­mniej od­kąd za­czął peł­nić funk­cję dy­rek­tora Psiego Przed­szkola, łatka eme­ryta prze­stała do niego pa­so­wać. Wy­stę­puje ra­czej w roli pi­lota ob­la­ty­wa­cza w na­szych ba­da­niach, po­maga wy­cho­wy­wać szcze­niaki, a nade wszystko de­mon­struje, czego pies po­moc­nik może nas na­uczyć o wy­cho­wy­wa­niu wspa­nia­łego psa ro­dzin­nego.

Ży­cie z ta­kim psem to jedna z naj­więk­szych ra­do­ści, ja­kie mogą nas spo­tkać. Na­wet roz­cza­ro­wany zbyt krót­kim spa­ce­rem lub nie­zisz­cze­niem się skry­tej na­dziei na drugi obiad za­wsze ucie­szy się, wi­dząc nas w drzwiach. Ta­kie psy nie­usta­jąco ema­nują opty­mi­zmem – ani na chwilę nie prze­stają wie­rzyć, że tuż za ro­giem czeka ko­lejna prze­fajna przy­goda. Wy­cią­gają nas na świeże po­wie­trze i za­chę­cają do przy­sta­nię­cia w celu zba­da­nia cze­goś, czemu nor­mal­nie nie po­świę­ci­li­by­śmy naj­mniej­szej uwagi. Są świet­nymi po­wier­ni­kami. I co naj­waż­niej­sze, po pro­stu ży­cio­wymi to­wa­rzy­szami – obec­nymi pod­czas wszyst­kich na­szych trium­fów i tra­ge­dii. Da­rzą nas mi­ło­ścią od dnia, kiedy po­ja­wiają się w domu, po dzień, kiedy z niego na za­wsze od­cho­dzą.

Od­dany swoim opie­ku­nom bę­dzie nie­mal każdy szcze­niak, je­żeli tylko ob­sy­pać go mi­ło­ścią. Poza tym każdy pies jest inny: wie­dzą o tym wszy­scy do­świad­czeni mi­ło­śnicy tych zwie­rząt. Uwiel­biamy psy, ale za­ko­chu­jemy się w ich za­baw­nych nie­po­wta­rzal­nych ce­chach. Nie­które czwo­ro­nogi po­tra­fią otwie­rać furtki, inne ko­chają jazdę sa­mo­cho­dem. Zda­rzają się ma­lut­kie pie­ski uwa­ża­jące się za sam­ców alfa oraz wiel­kie bry­tany bo­jące się wła­snego cie­nia. Nie­które prze­pa­dają za za­baw­kami, inne za bli­sko­ścią swo­ich lu­dzi.

Cza­sami mię­dzy cha­rak­te­rem psa a sty­lem ży­cia czło­wieka wy­stę­puje nie­zgod­ność. Pies o nie­wy­czer­pa­nych po­kła­dach ener­gii bę­dzie się mę­czył w miesz­ka­niu pod nie­obec­ność lu­dzi, któ­rzy pra­cują do późna. Czę­ste szcze­ka­nie psa może prze­szka­dzać są­sia­dom. Zda­rza się też, że mamy za­wy­żone ocze­ki­wa­nia. Szcze­niaki cho­rują, gryzą me­ble i zja­dają kupy. Trzeba je ką­pać, tre­so­wać i wy­pro­wa­dzać nie­za­leż­nie od po­gody. Nie­które szar­pią smy­czą, a je­żeli pada, nie chcą wyjść na dwór lub się za­ła­twić. Psy mają swoje upodo­ba­nia i pra­gnie­nia, które nie za­wsze po­kry­wają się z na­szymi.

W skraj­nych przy­pad­kach ten roz­dź­więk jest tak duży, że do­cho­dzi do ze­rwa­nia więzi. Agre­sja wo­bec lu­dzi, zwłasz­cza dzieci, lęk se­pa­ra­cyjny, nisz­cze­nie me­bli, za­ła­twia­nie się w domu czy nie­ustanne szcze­ka­nie to za­cho­wa­nia, które mogą znisz­czyć re­la­cję psa z jego ro­dziną.

Przy­no­sząc do domu szcze­niaczka, chcemy wy­cho­wać go na wspa­nia­łego psa. Jak na­leży po­stę­po­wać, żeby to się udało? Co mu­simy wie­dzieć o roz­woju psów, żeby stać się dla nich jak naj­lep­szymi ro­dzi­cami? Są to jedne z naj­trud­niej­szych – i naj­waż­niej­szych – py­tań, ja­kie za­dają so­bie mi­ło­śnicy psów. Po­sta­no­wi­li­śmy wy­ko­rzy­stać wie­dzę zdo­bytą pod­czas ba­dań nad psami po­moc­ni­kami do na­pi­sa­nia książki po­świę­co­nej tym wła­śnie za­gad­nie­niom.

Od mi­ło­śni­ków psów do na­ukow­ców

Spe­cja­li­stami od szcze­nia­ków zo­sta­li­śmy okrężną drogą. Je­ste­śmy parą mi­ło­śni­ków psów, któ­rzy z czwo­ro­no­gami żyli od dziecka. Jed­no­cze­śnie je­ste­śmy na­ukow­cami za­in­te­re­so­wa­nymi zdol­no­ściami ko­gni­tyw­nymi istot ży­wych. Od­wie­dza­jąc naj­róż­niej­sze za­kątki świata (od Ko­tliny Konga po Sy­be­rię), sta­wia­li­śmy wy­zwa­nia przed róż­nymi zwie­rzę­tami – po­cząw­szy od na­szych naj­bliż­szych krew­nia­ków, bo­nobo i szym­pan­sów, po dal­szych ku­zy­nów: wilki, ko­joty i lisy – da­jąc im do roz­wią­za­nia za­gadki, ba­wiąc się z nimi w gry, pod­da­jąc je te­stom. Pra­gnę­li­śmy do­wie­dzieć się, w jaki spo­sób ro­zu­mieją ota­cza­jący je świat.

W swo­jej pracy in­spi­ru­jemy się te­stami sto­so­wa­nymi w ba­da­niach nad ludz­kimi no­wo­rod­kami i ma­łymi dziećmi. Przez wiele lat ba­da­li­śmy młode zwie­rzęta, chcąc po­rów­nać roz­wój ich umy­słów z roz­wo­jem umy­słu czło­wieka, i wie­lo­krot­nie prze­ko­na­li­śmy się, że są do nas bar­dziej po­dobne, niż można by się spo­dzie­wać. Za po­mocą naj­róż­niej­szych eks­pe­ry­men­tów wy­ka­za­li­śmy, że dzie­limy świat z in­nymi wy­ra­fi­no­wa­nymi isto­tami o bo­ga­tym ży­ciu emo­cjo­nal­nym[1].

Jedną z naj­waż­niej­szych rze­czy, ja­kie udało nam się usta­lić, jest to, że psy jako ga­tu­nek od­zna­czają się ge­nialną zdol­no­ścią do współ­pracy i ko­mu­ni­ka­cji z ludźmi. Zdol­ność ta zo­stała wzmoc­niona przez udo­mo­wie­nie­emo­cjo­nal­nym[2], emo­cjo­nal­nym[3]>. Rzecz w tym, że in­te­li­gen­cja spo­łeczna wy­stę­puje u po­szcze­gól­nych psów w róż­nym na­tę­że­niu – po­cząw­szy od okresu szcze­nię­cego[4]. Gdy tylko za­uwa­ży­li­śmy zna­czące róż­nice mię­dzy po­szcze­gól­nymi osob­ni­kami, po­sta­no­wi­li­śmy za­sto­so­wać na­sze od­kry­cia do roz­wią­za­nia re­al­nego pro­blemu, ja­kim jest wy­cho­wa­nie psów – za­równo tych prze­zna­czo­nych do pracy, na przy­kład po­moc­ni­ków, jak i zwy­czaj­nych psów ro­dzin­nych.

Rów­nież Congo tra­fił do Psiego Przed­szkola w Duke okrężną drogą. Za­nim z nami za­miesz­kał, był psem po­moc­ni­kiem w Ca­nine Com­pa­nions, or­ga­ni­za­cji po­za­rzą­do­wej bę­dą­cej naj­więk­szym do­stawcą psów opie­ku­nów w Sta­nach Zjed­no­czo­nych. Ca­nine Com­pa­nions roz­mnaża, wy­cho­wuje i tre­suje psy, aby mo­gły po­ma­gać oso­bom z róż­nego ro­dzaju nie­peł­no­spraw­no­ściami fi­zycz­nymi i roz­wo­jo­wymi. Dzięki dat­kom udo­stęp­nia je po­trze­bu­ją­cym za darmo[1*].

Od po­nad de­kady po­ma­gamy Ca­nine Com­pa­nions w roz­wią­zy­wa­niu jed­nego z ich głów­nych pro­ble­mów: jak wy­cho­wać wię­cej świet­nych psów po­moc­ni­ków? Mi­liony lu­dzi z nie­peł­no­spraw­no­ściami mo­głyby ko­rzy­stać z po­mocy psów ta­kich jak Congo, ale tych jest zwy­czaj­nie za mało. Pro­fe­sjo­nalna tre­sura zaj­muje kilka lat i wiąże się z pod­da­niem psa ry­go­ry­stycz­nemu pro­ce­sowi cer­ty­fi­ka­cji. Trud­niej jest ukoń­czyć szko­le­nie na psa po­moc­nika w Ca­nine Com­pa­nions, niż uzy­skać dy­plom któ­re­goś z naj­lep­szych uni­wer­sy­te­tów[2*]. Każdy pies wy­maga wie­lo­let­nich na­kła­dów – cza­so­wych i fi­nan­so­wych – a tylko po­ło­wie udaje się ukoń­czyć kurs. Co za­tem można zro­bić, żeby przy­by­wało psów zdol­nych po­ma­gać po­trze­bu­ją­cym lu­dziom? W Duke Ca­nine Co­gni­tion Cen­ter zda­li­śmy so­bie sprawę, że róż­nice w roz­wią­zy­wa­niu pro­ble­mów wy­stę­pu­jące u mło­dych psów po­zwa­lają nam do­kład­niej prze­wi­dzieć, które z nich staną się do­brymi psami po­moc­ni­kami. Po­cząt­kowo na­szym ce­lem nie było wcale od­kry­cie, w jaki spo­sób wy­cho­wać do­brego psa, jed­nak kiedy za­czę­li­śmy po­ma­gać Ca­nine Com­pa­nions, zro­zu­mie­li­śmy, że wnio­ski wy­cią­gnięte z tre­sury psów po­moc­ni­ków można od­nieść do wy­cho­wy­wa­nia psów do­mo­wych.

Naj­waż­niej­szy z wnio­sków pły­ną­cych z na­szych ba­dań mówi, że każdy pies jest inny. In­dy­wi­du­al­ność po­ja­wia się wtedy, kiedy wiele róż­nych cech może nie­za­leż­nie od sie­bie przy­bie­rać różne war­to­ści. Osoba wy­soka nie­ko­niecz­nie bę­dzie miała słuch ab­so­lutny, a zdolny ma­te­ma­tyk może być kiep­ski w pi­sa­niu. Tego ro­dzaju róż­no­rod­ność wy­stę­puje rów­nież u psów, co ozna­cza, że jedne zna­ko­mi­cie ra­dzą so­bie z pew­nego typu tre­surą, a inne nie. Ja­kiś pies może się ide­al­nie nada­wać do po­mocy we­te­ra­nowi z PTSD, ale do po­mocy oso­bie z nie­peł­no­spraw­no­ścią fi­zyczną już nie. Z ko­lei pies szko­lony na po­moc­nika osób nie­peł­no­spraw­nych może się le­piej nada­wać do szu­ka­nia kon­tra­bandy na lot­ni­skach. Czę­sto do­piero w trak­cie tre­sury udaje się okre­ślić, ja­kiego ro­dzaju pracę, je­żeli w ogóle ja­ką­kol­wiek, pies mógłby wy­ko­ny­wać. Ta nie­pew­ność zwięk­sza na­kłady cza­sowe i fi­nan­sowe na pro­fe­sjo­nalne szko­le­nia oraz zmniej­sza liczbę zwie­rząt, któ­rym udaje się je ukoń­czyć.

Do­szli­śmy do wnio­sku, że pro­blem róż­no­rod­no­ści psów da się ob­ró­cić na na­szą ko­rzyść. Gdyby udało nam się zna­leźć me­todę mie­rze­nia róż­nic be­ha­wio­ral­nych mię­dzy po­szcze­gól­nymi osob­ni­kami, mo­gli­by­śmy na pod­sta­wie wy­bra­nych cech prze­wi­dy­wać, do któ­rych za­dań nada­dzą się kon­kretne szcze­niaki – jesz­cze za­nim te zo­staną pod­dane szko­le­niu. Ta­kie po­dej­ście wy­ko­rzy­sty­wano z po­wo­dze­niem już wcze­śniej. Na pod­sta­wie róż­nic w tem­pe­ra­men­cie, w tym w re­ak­tyw­no­ści emo­cjo­nal­nej i mo­ty­wa­cji, two­rzono pro­gnozy sku­tecz­no­ści tre­sury[5].

Je­żeli pies jest stra­chliwy lub stre­suje się w ze­tknię­ciu z no­wymi ludźmi lub miej­scami, nie bę­dzie w sta­nie po­ma­gać czło­wie­kowi w ta­kich oko­licz­no­ściach na­wet po przej­ściu szko­le­nia. Je­żeli nie re­aguje po­zy­tyw­nie na na­grody, na przy­kład za­bawki lub sma­ko­łyki, nie uda się go zmo­ty­wo­wać do roz­wią­zy­wa­nia pro­ble­mów. Tre­se­rzy psów po­moc­ni­ków szu­kają zwie­rząt wy­lu­zo­wa­nych, o spo­koj­nym tem­pe­ra­men­cie. Te­sty tem­pe­ra­mentu stały się – w po­łą­cze­niu ze szko­le­niem po­zy­tyw­nym – po­wszech­nie sto­so­wa­nymi na­rzę­dziami, a choć po­mo­gły po­pra­wić wy­niki szko­leń, pro­fe­sjo­nal­nie wy­tre­so­wa­nych psów na­dal bra­kuje.

Dal­szej po­pra­wie sy­tu­acji ma wła­śnie słu­żyć na­sze po­dej­ście oparte na ba­da­niach ko­gni­tyw­nych. Ob­ser­wu­jąc szko­le­nie psa po­moc­nika, wi­dzimy wy­raź­nie, że nie­ustan­nie wy­ko­rzy­stuje on swój umysł do roz­wią­zy­wa­nia róż­nego ro­dzaju pro­ble­mów. Musi wy­ka­zy­wać się sa­mo­kon­trolą, by nie stra­cić z oczu za­da­nia w sy­tu­acji, kiedy za­miast pra­co­wać, naj­chęt­niej po­ba­wiłby się z in­nym psem lub po­uga­niał za wie­wiórką. Wy­ko­rzy­stuje pa­mięć, żeby przy­po­mi­nać so­bie na­byte umie­jęt­no­ści, sy­tu­acje z prze­szło­ści oraz róż­nych lu­dzi i miej­sca. Musi ro­zu­mieć ge­sty, mi­mikę i sy­gnały gło­sowe, któ­rych lu­dzie uży­wają do wy­da­wa­nia po­le­ceń. Musi do­my­ślać się, czego się od niego ocze­kuje, a czego nie, lub gdzie zna­leźć po­trzebny przed­miot, na­wet je­żeli nie ma go w polu wi­dze­nia. Pies po­moc­nik po­wi­nien rów­nież wy­ka­zy­wać się uważ­no­ścią i re­ago­wać na po­trzeby osoby, któ­rej po­maga. Tłu­mie­nie im­pul­sów, ko­rzy­sta­nie z pa­mięci, ro­zu­mie­nie, roz­po­zna­wa­nie osób i miejsc, my­śle­nie o tym, co mogą my­śleć inni – wszystko to są umie­jęt­no­ści ko­gni­tywne.

Cho­ciaż pro­cesy ko­gni­tywne nie­wąt­pli­wie od­gry­wają klu­czową rolę w sku­tecz­nym funk­cjo­no­wa­niu psa po­moc­nika, nikt do­tąd nie prze­pro­wa­dził sze­roko za­kro­jo­nych ba­dań nad in­dy­wi­du­al­nymi róż­ni­cami u tych i żad­nych in­nych pra­cu­ją­cych zwie­rząt (z wy­jąt­kiem lu­dzi). Ba­dań nad pa­mię­cią psów po­moc­ni­ków nie było, mimo że bez za­pa­mię­ta­nia dzie­siąt­ków róż­nych umie­jęt­no­ści nie po­tra­fi­łyby wy­ko­ny­wać swo­ich obo­wiąz­ków. Nie zba­dano rów­nież, jak do­brze psy po­moc­nicy ro­zu­mieją ge­sty, mimo że i bez tego nie mogą się prze­cież obejść.

Po­dej­rze­wa­li­śmy, że pro­cesy ko­gni­tywne są bra­ku­ją­cym ele­men­tem ukła­danki. Tem­pe­ra­ment zwie­rzę­cia mo­ty­wuje je do roz­wią­za­nia pro­blemu, ale to jego zdol­ność ro­zu­mo­wa­nia w ogóle mu to umoż­li­wia. Tre­ser wy­szkoli psa do za­cho­wy­wa­nia się w okre­ślony spo­sób w za­mian za na­grodę, nie na­uczy go jed­nak trwa­łego za­pa­mię­ty­wa­nia wielu fak­tów lub wy­obra­ża­nia so­bie, jak spro­stać ja­kie­muś no­wemu wy­zwa­niu. Ani tem­pe­ra­ment, ani szko­le­nie nie wy­po­sa­żają psów w ela­stycz­ność po­zwa­la­jącą na roz­wią­zy­wa­nie pro­ble­mów, z któ­rymi nie miały wcze­śniej stycz­no­ści. Zda­li­śmy so­bie sprawę, że zi­den­ty­fi­ko­wa­nie okre­ślo­nych umie­jęt­no­ści ko­gni­tyw­nych może po­móc w prze­wi­dze­niu, które psy mają więk­sze szanse po­ra­dzić so­bie póź­niej w roli po­moc­ni­ków[6].

Przy­kłady róż­nych umie­jęt­no­ści ko­gni­tyw­nych oraz ich po­ten­cjalne zna­cze­nie dla psów po­moc­ni­ków

Na­szym głów­nym ce­lem stało się więc opra­co­wa­nie wy­stan­da­ry­zo­wa­nego ze­stawu te­stów, za po­mocą któ­rych mo­gli­by­śmy oce­niać nie­prze­szko­lone szcze­niaki na­le­żące do jed­nej grupy, by usta­lić, które z nich naj­praw­do­po­dob­niej ukoń­czą szko­le­nie[7]. Ta­kie na­rzę­dzie po­zwo­li­łoby nie tylko wy­ła­py­wać wy­jąt­kowe psy w bar­dzo mło­dym wieku, ale rów­nież traf­nie okre­ślać naj­lep­szą dla nich ścieżkę ka­riery. Czy le­piej po­ra­dzą so­bie, po­ma­ga­jąc w prze­sy­pia­niu nocy au­ty­stycz­nemu dziecku, czy wspie­ra­jąc w co­dzien­nych czyn­no­ściach osobę nie­peł­no­sprawną fi­zycz­nie? Czy będą po­tra­fiły wy­kry­wać ma­te­riały wy­bu­chowe, czy może cho­roby lub nar­ko­tyki? Gdy­by­śmy po­tra­fili roz­wi­jać naj­więk­szy ta­lent da­nego psa, zmniej­szy­li­by­śmy koszty szko­le­nia, zwięk­szyli liczbę pro­fe­sjo­nal­nie przy­go­to­wa­nych po­moc­ni­ków i, co naj­waż­niej­sze, uszczę­śli­wili wię­cej psów i lu­dzi.

Żeby spraw­dzić, czy tego ro­dzaju te­sto­wa­nie szcze­nia­ków okaże się po­mocne, na­le­żało naj­pierw od­po­wie­dzieć na kilka pod­sta­wo­wych py­tań. Z ja­kich umie­jęt­no­ści ko­gni­tyw­nych szcze­niaki ko­rzy­stają pod­czas tre­ningu i kiedy się one u nich wy­kształ­cają? Ja­kich do­świad­czeń szcze­niaki po­trze­bują, żeby mo­gły się uczyć? Czy prze­waga w ja­kimś ob­sza­rze za­ob­ser­wo­wana u da­nego psa w mło­do­ści bę­dzie się utrzy­my­wać rów­nież w wieku do­ro­słym? Żeby zna­leźć od­po­wie­dzi, mu­sie­li­śmy wy­cho­wać i prze­ba­dać całą masę szcze­nia­ków. To wła­śnie w tym celu za­ło­ży­li­śmy Psie Przed­szkole w Duke.

Od psa pra­cu­ją­cego do ro­dzin­nego

Być może za­sta­na­wia­cie się, co to wszystko ma wspól­nego z wami i wa­szym szcze­niacz­kiem.

Otóż w re­la­cji lu­dzi z psami za­szły zmiany i wiele cech, któ­rych my szu­kamy u psów po­moc­ni­ków, za­częło się po­kry­wać z tymi, któ­rych wy ocze­ku­je­cie u psów ro­dzin­nych. Psy jeż­dżą z ludźmi na wa­ka­cje, po­zują do zdjęć oko­licz­no­ścio­wych i uczest­ni­czą w naj­waż­niej­szych ży­cio­wych wy­da­rze­niach. A prze­cież nie za­wsze tak było. Jesz­cze sto lat temu psy ce­niono za wy­ko­ny­waną dla czło­wieka pracę – po­lo­wa­nie, za­ga­nia­nie, war­to­wa­nie. Mu­siały wy­ka­zy­wać się dużą ener­gią i za­cie­kle bro­nić do­mostw przed ob­cymi ludźmi i dzi­kimi zwie­rzę­tami. Wielu z nas pa­mięta jesz­cze czasy, kiedy psy pa­łę­tały się swo­bod­nie po przed­mie­ściach i spały w bu­dach. Sporo z nich było za­pchlo­nych. Nikt się spe­cjal­nie nie przej­mo­wał tym, że pies zjadł coś pa­skud­nego i przez kilka dni miał sraczkę lub że ob­rał so­bie za ży­ciowy cel uga­nia­nie się za sa­mo­cho­dami czy ob­szcze­ki­wa­nie li­sto­no­sza. Tyle że tego ro­dzaju za­cho­wa­nia prze­stały pa­so­wać do na­szych wy­obra­żeń o tym, jak po­winny się za­cho­wy­wać psy. W na­szej kul­tu­rze za­szły zmiany, a psy prze­stały być dla nas po pro­stu zwie­rzę­tami – stały się człon­kami ro­dzin. Tyle że za ta­kim awan­sem idą do­dat­kowe obo­wiązki. Współ­cze­sne psy ro­dzinne mogą się od psów po­moc­ni­ków sporo na­uczyć: jak iść spo­koj­nie na smy­czy, sie­dzieć cier­pli­wie obok nas w re­stau­ra­cyj­nym ogródku, z opa­no­wa­niem i uprzej­mo­ścią wi­tać na­szych no­wych przy­ja­ciół. Zresztą szcze­niaki przy­go­to­wy­wane do roli po­moc­ni­ków są wy­cho­wy­wane po­dob­nie jak wa­sze. W wieku około ośmiu ty­go­dni tra­fiają do domu ro­dzin­nego, gdzie wy­maga się od nich prze­strze­ga­nia tylko kilku do­dat­ko­wych re­guł, na przy­kład nie mogą wska­ki­wać na me­ble ani zbyt sza­leń­czo ba­wić się z in­nymi psami. Poza tym ży­cie two­jego szcze­niaczka i przy­szłego po­moc­nika nie­wiele się różni. Od­wie­dzają nowe miej­sca, na przy­kład kli­niki we­te­ry­na­ryjne z ich nie­ty­po­wymi za­pa­chami, cho­dzą po za­tło­czo­nych chod­ni­kach obok za­kor­ko­wa­nych jezdni lub spa­ce­rują po par­kach peł­nych in­nych psów. Po­dob­nie jak wa­sze, zwy­kle nie do­ra­stają w to­wa­rzy­stwie in­nych szcze­nia­ków (na­wet je­śli ma­cie dru­giego psa, jest pew­nie star­szy). Przez całe ży­cie będą się sty­kać z ludźmi w róż­nym wieku po­cho­dzą­cymi z róż­nych śro­do­wisk.

Kiedy za­czę­li­śmy my­śleć o po­do­bień­stwach mię­dzy tra­dy­cyj­nymi ocze­ki­wa­niami wo­bec psów po­moc­ni­ków i no­wymi ocze­ki­wa­niami wo­bec psów do­mo­wych, zda­li­śmy so­bie sprawę, że na­sze usta­le­nia do­ty­czące tych pierw­szych mogą po­móc zwy­kłym lu­dziom w wy­cho­wa­niu wspa­nia­łego zwie­rzę­cia. Nasz ze­spół zaj­mo­wał się kil­ku­dzie­się­cioma szcze­nia­kami i zgro­ma­dził dane na te­mat se­tek in­nych, żeby le­piej zro­zu­mieć, jak uzy­skać opty­malne re­zul­taty za­równo u psów po­moc­ni­ków, jak i ro­dzin­nych.

Psie przed­szkole za­czniemy od wy­ja­śnie­nia ge­nezy na­szego no­wego ro­zu­mie­nia roz­woju psa. Po­rów­namy roz­wój mó­zgu u psów i lu­dzi oraz in­nych zwie­rząt, żeby usta­lić, w ja­kim wieku po­winno się roz­po­czy­nać ba­da­nia nad roz­wo­jem ich zdol­no­ści men­tal­nych. Przed­sta­wimy nie­dawne prze­ło­mowe od­kry­cia, które po­zwa­lają le­piej zro­zu­mieć, co czyni psa sku­tecz­nym po­moc­ni­kiem oraz jaką rolę w ewo­lu­cji tych umie­jęt­no­ści ode­grało udo­mo­wie­nie.

Na pod­sta­wie tych usta­leń stwo­rzy­li­śmy na­rzę­dzie o na­zwie Ba­te­ria Te­stów Zdol­no­ści Ko­gni­tyw­nych Psów, umoż­li­wia­jące wy­kry­wa­nie pra­wi­dło­wo­ści w roz­woju funk­cji po­znaw­czych. Za po­mocą tego na­rzę­dzia ba­da­li­śmy wy­kształ­ca­nie się ko­lej­nych zdol­no­ści ko­gni­tyw­nych w gru­pie szcze­nia­ków, które znaj­do­wały się na koń­co­wym eta­pie szyb­kiego roz­woju mó­zgu. Żeby zro­zu­mieć, jak różne po­dej­ścia wy­cho­waw­cze wpły­wają na ten pro­ces, po­dzie­li­li­śmy pie­ski na dwie grupy: jedne wy­cho­wy­wały się w do­mach, czyli w po­dob­nych wa­run­kach co nor­malne psy ro­dzinne, a inne w na­szym Psim Przed­szkolu na Duke Uni­ver­sity, gdzie w po­cząt­ko­wej fa­zie ży­cia do­świad­czyły znacz­nie wię­cej kon­tak­tów spo­łecz­nych.

Dzięki tym ba­da­niom mo­żemy wresz­cie udzie­lić od­po­wie­dzi na kilka od­wiecz­nych py­tań:

• Do­bór. Czy można wska­zać ja­kieś ce­chy ko­gni­tywne, które wią­za­łyby się ze sku­tecz­no­ścią tre­sury? Czy te ce­chy są nie­zmienne w cza­sie, to zna­czy, czy je­żeli pies po­siada daną ce­chę ko­gni­tywną w mło­do­ści, to za­chowa ją w star­szym wieku? W któ­rym mo­men­cie istotne zdol­no­ści ko­gni­tywne się wy­kształ­cają? Czy dzieje się to w ostat­niej fa­zie szyb­kiego roz­woju mó­zgu?

• Ho­dowla. Czy istotne zdol­no­ści ko­gni­tywne są dzie­dzi­czone po ro­dzi­cach? Czy moż­liwe jest zi­den­ty­fi­ko­wa­nie zwią­za­nych z nimi mar­ke­rów ge­ne­tycz­nych?

• Wy­cho­wa­nie. Czy da się wpły­wać na roz­wój zdol­no­ści ko­gni­tyw­nych, za­pew­nia­jąc psu okre­ślone do­świad­cze­nia w po­cząt­ko­wej fa­zie ży­cia, zwłasz­cza w klu­czo­wym okre­sie so­cja­li­za­cji?

Od­kry­li­śmy, że w po­rów­na­niu z in­nymi zwie­rzę­tami psy ce­chuje nie­zwy­kle wy­soka zdol­ność do współ­pracy i ko­mu­ni­ka­cji z ludźmi, że roz­wój psów jest bar­dziej skom­pli­ko­wany, niż są­dzono, oraz że da się prze­wi­dzieć szanse na wy­ko­ny­wa­nie okre­ślo­nej pracy przez do­ro­słego psa na pod­sta­wie jego cha­rak­te­ry­styk jako szcze­niaka. Choć w tej książce od­wo­łu­jemy się do in­for­ma­cji zgro­ma­dzo­nych w róż­nego ro­dzaju ba­da­niach, klu­czo­wym ele­men­tem przy for­mu­ło­wa­niu no­wych wnio­sków będą na­sze wła­sne do­świad­cze­nia z psami po­moc­ni­kami. Wy­ja­śnimy też, co z nich wy­nika dla spo­sobu, w jaki po­win­ni­śmy wy­cho­wy­wać psy ro­dzinne.

Fe­ar­less da­jący nogę z kap­ciem

W dru­giej czę­ści książki przed­sta­wimy ob­ser­wa­cje, które po­czy­ni­li­śmy w cza­sie co­dzien­nego pro­wa­dze­nia psiego przed­szkola. Co se­mestr do Psiego Przed­szkola w Duke za­pi­suje się około stu ochot­ni­ków i ochot­ni­czek – stu­den­tów po­cho­dzą­cych z róż­nych śro­do­wisk i ma­ją­cych różne za­in­te­re­so­wa­nia, któ­rzy dwa razy w ty­go­dniu przy­cho­dzą na dwu­go­dzinną zmianę, by zaj­mo­wać się szcze­nia­kami. Ką­pią je, ocie­rają im śpioszki z oczu, myją im zęby. Opróż­niają ku­bły z pie­lu­chami i usu­wają z trawy prze­oczone wcze­śniej od­chody. Co naj­waż­niej­sze, po­ka­zują pie­skom świat. Szcze­niaki są mile wi­dziane wszę­dzie: w ja­dalni, bi­blio­tece, cen­trum wel­l­ness, a spo­ra­dycz­nie na­wet na wy­kła­dach. Dzięki od­da­niu ochot­ni­ków i ochot­ni­czek oraz otwar­to­ści pra­cow­ni­ków i stu­den­tów Duke Uni­ver­sity cały kam­pus stał się dla na­szych szcze­nia­ków jed­nym wiel­kim do­mem.

Omó­wimy rów­nież wnio­ski pły­nące z okresu pan­de­mii, kiedy zo­sta­li­śmy zmu­szeni do prze­nie­sie­nia przed­szkola do na­szego domu. Po­ru­szymy kwe­stie, z któ­rymi zma­gają się wszy­scy ro­dzice szcze­niacz­ków. Dla­czego nie chcą si­kać na dwo­rze? Dla­czego wgry­zają się w płyty gip­sowo-kar­to­nowe? Od kiedy za­czy­nają wresz­cie prze­sy­piać całą noc? Opi­su­jąc na­sze zma­ga­nia z kła­dze­niem szcze­nia­ków spać, po­dzie­limy się wie­dzą na te­mat snu u psów: ich ma­rzeń sen­nych oraz pa­mięci. W tej czę­ści książki znajdą się wszyst­kie te in­for­ma­cje, któ­rymi chcie­li­by­śmy dys­po­no­wać na po­czątku pro­jektu. Conga przy­ję­li­śmy jako do­ro­słego psa, więc nie zna­li­śmy go jako szcze­niaka – wie­dzie­li­śmy tylko, że każdy szcze­niak z Psiego Przed­szkola miał w przy­szło­ści stać się Con­giem. W związku z tym nie­ustan­nie za­da­wa­li­śmy so­bie te same py­ta­nia. Jak na­leży wy­cho­wy­wać szcze­niaki, żeby po do­ro­śnię­ciu od­nio­sły suk­ces? Czy można w ja­kiś spo­sób wpły­nąć na roz­wój ich umie­jęt­no­ści ko­gni­tyw­nych przez za­pew­nie­nie im od­po­wied­nich do­świad­czeń?

Mimo że przed­sta­wiamy pod­sta­wowe umie­jęt­no­ści i ko­mendy[3*], któ­rych bę­dzie po­trze­bo­wać wasz szcze­niak, nie jest to książka sku­pia­jąca się na tre­su­rze. Oma­wiamy w niej bar­dziej ogólne za­gad­nie­nia, roz­wa­ża­jąc, dla­czego wy­cho­wu­jemy psy w okre­ślony spo­sób i ja­kie stra­te­gie wy­dają się spraw­dzać naj­le­piej. Ale w grę wcho­dzi znacz­nie wię­cej czyn­ni­ków niż samo wy­cho­wa­nie. Je­żeli za­tem ku­pi­li­ście tę książkę dzień przed przy­ję­ciem no­wego szcze­niaczka do domu i za­sta­na­wia­cie się, gdzie bę­dzie spać, co bę­dzie jeść i jak po­wi­nien wy­glą­dać jego ty­powy dzień, mo­żemy wam w tym po­móc (zaj­rzyj­cie do Do­datku I, gdzie umie­ści­li­śmy li­stę rze­czy, w które na­leży się za­opa­trzyć przed przy­by­ciem psa). Je­żeli za­mó­wi­li­ście ją w pa­nice, nie po­tra­fiąc roz­strzy­gnąć, kto nie­wła­ści­wie się za­cho­wuje – wy czy wasz pie­sek, przejdź­cie do Do­datku II, gdzie znaj­duje się przy­kła­dowy roz­kład dnia ofe­ru­jący czas na na­ukę po­praw­nego za­cho­wa­nia i ćwi­cze­nia, oraz li­sta me­tod za­pew­nia­ją­cych szcze­nia­kowi od­po­wied­nią sty­mu­la­cję, żeby ma­luch zmę­czył się przed na­dej­ściem wie­czoru.

Mamy na­dzieję, że gdy po upo­ra­niu się z tymi pa­lą­cymi wy­zwa­niami po­ło­ży­cie się przy­tu­leni ze swoim pie­skiem na pu­fie, prze­czy­ta­cie też o tym, co dzieje się w jego prze­dziw­nym, nie­zwy­kłym mó­zgu – dla­czego nie po­trafi roz­pra­co­wać fi­zyki mi­ski z wodą, mimo iż czyta wam w my­ślach le­piej niż przed­sta­wi­ciele ja­kie­go­kol­wiek in­nego ga­tunku zwie­rząt.

Wi­tamy w Psim Przed­szkolu. Ogrom­nie się cie­szymy, że nas od­wie­dzi­li­ście.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

PRZY­PISY

[1] B. Hare, “From Ho­mi­noid to Ho­mi­nid Mind: What Chan­ged and Why?”, An­nual Re­view of An­th­ro­po­logy 40 (2011): 293–309.
[2] B. Hare, “Su­rvi­val of the Frien­dliest: Homo Sa­piens Evo­lved via Se­lec­tion for Pro­so­cia­lity”, An­nual Re­view of Psy­cho­logy 68 (2017): 155–186.
[3] B. Hare, V. Wo­ods, Psi ge­niusz. Dla­czego psy są mą­drzej­sze niż nam się wy­daje? (Kra­ków: Co­per­ni­cus Cen­ter Press, 2019).
[4] E.E. Bray, M.E. Gruen, G.E. Gna­na­de­si­kan, D.J. Hor­schler, K.M. Levy, B.S. Ken­nedy, B.A. Hare, E.L. Mac­Lean, “Dog Co­gni­tive De­ve­lop­ment: A Lon­gi­tu­di­nal Study across the First 2 Years of Life”, Ani­mal Co­gni­tion 24 (2021): 311–328.
[5] E.E. Bray, K.M. Levy, B.S. Ken­nedy, D.L. Duffy, J.A. Ser­pell, E.L. Mac­Lean, “Pre­dic­tive Mo­dels of As­si­stance Dog Tra­ining Out­co­mes Using the Ca­nine Be­ha­vio­ral As­ses­sment and Re­se­arch Qu­estion­na­ire and a Stan­dar­di­zed Tem­pe­ra­ment Eva­lu­ation”, Fron­tiers in Ve­te­ri­nary Science 6 (2019): 49.
[6] B. Hare, M. Fer­rans, “Is Co­gni­tion the Se­cret to Wor­king Dog Suc­cess?”, Ani­mal Co­gni­tion 24 (2021): 231–237.
[7] E.L. Mac­Lean, B. Hare, “En­han­ced Se­lec­tion of As­si­stance and Explo­sive De­tec­tion Dogs Using Co­gni­tive Me­asu­res”, Fron­tiers in Ve­te­ri­nary Science (2018): 236.

[1*] Współ­pra­cu­jemy z wie­loma wspa­nia­łymi or­ga­ni­za­cjami udo­stęp­nia­ją­cymi lu­dziom psy po­moc­ni­ków, w tym Ears Eyes Nose and Paws z Ka­ro­liny Pół­noc­nej, nie­mniej Ca­nine Com­pa­nions jest na­szym głów­nym part­ne­rem. Ta za­ło­żona w 1975 roku or­ga­ni­za­cja to jedna z naj­więk­szych tego typu in­sty­tu­cji na świe­cie. Ty­siące po­trze­bu­ją­cych z ca­łych Sta­nów Zjed­no­czo­nych mogą dzięki niej ko­rzy­stać z psów po­moc­ni­ków nie­od­płat­nie. Od po­nad trzy­dzie­stu pię­ciu lat Ca­nine Com­pa­nions pro­wa­dzi wła­sną ho­dowlę psów: są to psy sta­no­wiące mie­szankę la­bra­do­rów i gol­den re­trie­ve­rów.

Ca­nine Com­pa­nions od­ho­do­wuje około ośmiu­set szcze­nia­ków rocz­nie. Pie­skami zaj­mują się ich matki oraz za­an­ga­żo­wani pra­cow­nicy. W ósmym ty­go­dniu ży­cia każdy szcze­niak tra­fia do domu wy­cho­wawcy ochot­nika, gdzie spę­dza po­tem ko­lejne czter­na­ście do osiem­na­stu mie­sięcy. So­cja­li­za­cja i tre­sura za­czy­nają się nie­mal od sa­mego po­czątku: pie­ski po­znają lu­dzi i nowe miej­sca, a jed­no­cze­śnie na­by­wają umie­jęt­no­ści do­sto­swane do swo­jego wieku. Kżdy szcze­niak re­gu­lar­nie prze­cho­dzi ba­da­nia le­kar­skie. Co mie­siąc oce­niane są też jego po­stępy w na­uce. W wieku mniej wię­cej osiem­na­stu mie­sięcy psy wra­cają do jed­nego z sze­ściu kam­pu­sów Ca­nine Com­pa­nions, gdzie prze­cho­dzą in­ten­sywne pro­fe­sjo­nalne szko­le­nie.

[2*] Nie­do­bór pro­fe­sjo­nal­nie wy­szko­lo­nych psów po­moc­ni­ków otwiera nie­stety pole do dzia­ła­nia oszu­stom uda­ją­cym pro­fe­sjo­nal­nych tre­se­rów. Na­cią­gają oni osoby pró­bu­jące za wszelką cenę zna­leźć psa dla swo­jego dziecka, ro­dzica lub uko­cha­nego czy uko­cha­nej. Ci po­zba­wieni skru­pu­łów lu­dzie żą­dają se­tek czy na­wet ty­sięcy do­la­rów za psa, który w naj­lep­szym ra­zie prze­szedł mocno ogra­ni­czone szko­le­nie. Pro­blem ten można roz­wią­zać mię­dzy in­nymi po­przez pro­wa­dze­nie kam­pa­nii in­for­ma­cyj­nych i uchwa­la­nie prze­pi­sów chro­nią­cych kon­su­men­tów przed oszu­stami. Co cie­kawe, li­nie lot­ni­cze po­słu­gują się bar­dziej wy­śru­bo­wa­nymi stan­dar­dami dla zwie­rząt wpusz­cza­nych na po­kład sa­mo­lotu w cha­rak­te­rze po­moc­nika, z ko­lei nie­które stany wpro­wa­dziły prze­pisy okre­śla­jące stan­dardy dla każ­dego, kto chce ucho­dzić za tre­sera tego ro­dzaju psów.
[3*] W dal­szej czę­ści książki bę­dziemy na­zy­wać ko­mendy „umie­jęt­no­ściami”, po­nie­waż słowo ko­menda su­ge­ruje brak moż­li­wo­ści wy­boru, a „umie­jęt­ność” to coś, czego szcze­niak uczy się stop­niowo po­przez ćwi­cze­nie.