Oferta wyłącznie dla osób z aktywnym abonamentem Legimi. Uzyskujesz dostęp do książki na czas opłacania subskrypcji.
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 14,99 zł
Przynosząc do domu szczeniaczka, chcemy wychować go na wspaniałego psa. Jak należy postępować, żeby to się udało? Co musimy wiedzieć o rozwoju psów, żeby stać się dla nich jak najlepszymi opiekunami?
Są to jedne z najtrudniejszych – i najważniejszych – pytań, jakie zadają sobie miłośnicy psów. Brian Hare i Vanessa Woods odpowiadają na nie, oprowadzając swoich czytelników po ośrodku badań nad rozwojem szczeniaków - zwanym po prostu Psim Przedszkolem. Badają, kiedy psy zaczynają zapamiętywać cokolwiek na dłużej niż kilka sekund, kiedy rozwijają samokontrolę i jakie cechy czynią je wyjątkowymi towarzyszami człowieka. Wyjaśniają, dlaczego najwcześniejsze interakcje ze szczeniakiemmają kluczowe znaczenie dla jego późniejszego rozwoju emocjonalnego i społecznego, a także odpowiadają na pytania nurtujące każdego opiekuna: jak oduczyć szczeniaka jedzenia kup, jak nauczyć go chodzenia na smyczy i jak sprawić, żeby wreszcie rozpracował fizykę miski z wodą i nie rozchlapywał jej na wszystkie strony.
Dzięki tej książce staniesz się lepszym opiekunem swojego psa!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 250
Dla Congo,
przewspaniałego psa
WSTĘP
Dyrektor Psiego Przedszkola zaczyna każdy dzień od porządnego przeciągnięcia się. Wielkie łapy Conga wysuwają się za krawędź legowiska rozmiaru XXL, łeb i grzbiet wyginają się łukiem w stronę ogona. Congo ziewa, przewraca się na brzuch i wstaje. Po zejściu na dół zdarza mu się jeszcze trochę podrzemać przed kominkiem, dopóki jego ludzie nie będą gotowi. Potem Congo wspina się na tylne siedzenie samochodu i zostaje odwieziony do pracy.
Droga z parkingu do Psiego Przedszkola wygląda zawsze tak samo – Congo mija rzeźbę wielbłąda, po czym przystaje i omiata wzrokiem wybieg dla szczeniaków, gdzie jego uczniowie dokazują na przerwie.
Żaden celebryta nie cieszył się nigdy takim uwielbieniem fanów. Na sam jego widok szczeniaki wpadają w rozmerdany szał. Włażą jeden na drugiego, żeby wcisnąć się do narożnika ogrodzenia po stronie, z której nadchodzi ich idol. Zadeptują łapkami pomarszczone pyszczki kolegów i koleżanek, przygważdżając im uszy do ziemi.
Congo udaje, że tego nie widzi. Nieśpiesznie obwąchuje obie strony ścieżki. Zerka na ludzi i czeka, aż ktoś spuści go ze smyczy.
– Dzień dobry, Congo!
– Już na ciebie czekają, Congo!
Zaraz potem, wziąwszy głęboki oddech i wyprostowawszy się do swoich stu dwunastu centymetrów, Congo zabiera się do pracy.
„Ależ to wspaniały pies”, mówi każdy, kto się z nim zapoznaje.
Congo nigdy nie szczeka, chyba że na komendę, potrafi też być cicho, kiedy się go o to poprosi. Nie rozkopuje ogródka. Nie ugania się za wiewiórkami, kotami ani pozostałymi nęcącymi stworzeniami. Na inne psy reaguje przyjaźnie i uprzejmie. Tak samo wita się z nieznajomymi ludźmi. Dotrzymuje kroku człowiekowi w czasie dziesięciokilometrowego biegu na luźnej smyczy. Kiedy jego opiekun jest zaganiany i nie ma czasu wyjść na spacer, chętnie drzemie na legowisku. Odnosi się życzliwie do starszych i z cierpliwością do dzieci. Może się pochwalić imponującym zestawem umiejętności. Jest na tyle silny, że uciągnie wózek inwalidzki, a jednocześnie na tyle zręczny i delikatny, że podniesie z podłogi upuszczoną monetę i położy ją człowiekowi na dłoni. Włącza i wyłącza lampy, otwiera drzwi w obie strony i ładuje brudne ubrania do pralki.
Jednak od wszystkich zadań, które potrafi wykonać, ważniejsze jest niesione człowiekowi poczucie komfortu. Kiedy ktoś ma ciężki dzień, może poprosić Conga, żeby położył mu pysk na kolanach. Jeśli chce się przytulić, pies wspina się na niego ostrożnie przednimi łapami i składa mu głowę na ramieniu. Congo jest emerytowanym psem pomocnikiem, niemniej odkąd zaczął pełnić funkcję dyrektora Psiego Przedszkola, łatka emeryta przestała do niego pasować. Występuje raczej w roli pilota oblatywacza w naszych badaniach, pomaga wychowywać szczeniaki, a nade wszystko demonstruje, czego pies pomocnik może nas nauczyć o wychowywaniu wspaniałego psa rodzinnego.
Życie z takim psem to jedna z największych radości, jakie mogą nas spotkać. Nawet rozczarowany zbyt krótkim spacerem lub nieziszczeniem się skrytej nadziei na drugi obiad zawsze ucieszy się, widząc nas w drzwiach. Takie psy nieustająco emanują optymizmem – ani na chwilę nie przestają wierzyć, że tuż za rogiem czeka kolejna przefajna przygoda. Wyciągają nas na świeże powietrze i zachęcają do przystanięcia w celu zbadania czegoś, czemu normalnie nie poświęcilibyśmy najmniejszej uwagi. Są świetnymi powiernikami. I co najważniejsze, po prostu życiowymi towarzyszami – obecnymi podczas wszystkich naszych triumfów i tragedii. Darzą nas miłością od dnia, kiedy pojawiają się w domu, po dzień, kiedy z niego na zawsze odchodzą.
Oddany swoim opiekunom będzie niemal każdy szczeniak, jeżeli tylko obsypać go miłością. Poza tym każdy pies jest inny: wiedzą o tym wszyscy doświadczeni miłośnicy tych zwierząt. Uwielbiamy psy, ale zakochujemy się w ich zabawnych niepowtarzalnych cechach. Niektóre czworonogi potrafią otwierać furtki, inne kochają jazdę samochodem. Zdarzają się malutkie pieski uważające się za samców alfa oraz wielkie brytany bojące się własnego cienia. Niektóre przepadają za zabawkami, inne za bliskością swoich ludzi.
Czasami między charakterem psa a stylem życia człowieka występuje niezgodność. Pies o niewyczerpanych pokładach energii będzie się męczył w mieszkaniu pod nieobecność ludzi, którzy pracują do późna. Częste szczekanie psa może przeszkadzać sąsiadom. Zdarza się też, że mamy zawyżone oczekiwania. Szczeniaki chorują, gryzą meble i zjadają kupy. Trzeba je kąpać, tresować i wyprowadzać niezależnie od pogody. Niektóre szarpią smyczą, a jeżeli pada, nie chcą wyjść na dwór lub się załatwić. Psy mają swoje upodobania i pragnienia, które nie zawsze pokrywają się z naszymi.
W skrajnych przypadkach ten rozdźwięk jest tak duży, że dochodzi do zerwania więzi. Agresja wobec ludzi, zwłaszcza dzieci, lęk separacyjny, niszczenie mebli, załatwianie się w domu czy nieustanne szczekanie to zachowania, które mogą zniszczyć relację psa z jego rodziną.
Przynosząc do domu szczeniaczka, chcemy wychować go na wspaniałego psa. Jak należy postępować, żeby to się udało? Co musimy wiedzieć o rozwoju psów, żeby stać się dla nich jak najlepszymi rodzicami? Są to jedne z najtrudniejszych – i najważniejszych – pytań, jakie zadają sobie miłośnicy psów. Postanowiliśmy wykorzystać wiedzę zdobytą podczas badań nad psami pomocnikami do napisania książki poświęconej tym właśnie zagadnieniom.
Od miłośników psów do naukowców
Specjalistami od szczeniaków zostaliśmy okrężną drogą. Jesteśmy parą miłośników psów, którzy z czworonogami żyli od dziecka. Jednocześnie jesteśmy naukowcami zainteresowanymi zdolnościami kognitywnymi istot żywych. Odwiedzając najróżniejsze zakątki świata (od Kotliny Konga po Syberię), stawialiśmy wyzwania przed różnymi zwierzętami – począwszy od naszych najbliższych krewniaków, bonobo i szympansów, po dalszych kuzynów: wilki, kojoty i lisy – dając im do rozwiązania zagadki, bawiąc się z nimi w gry, poddając je testom. Pragnęliśmy dowiedzieć się, w jaki sposób rozumieją otaczający je świat.
W swojej pracy inspirujemy się testami stosowanymi w badaniach nad ludzkimi noworodkami i małymi dziećmi. Przez wiele lat badaliśmy młode zwierzęta, chcąc porównać rozwój ich umysłów z rozwojem umysłu człowieka, i wielokrotnie przekonaliśmy się, że są do nas bardziej podobne, niż można by się spodziewać. Za pomocą najróżniejszych eksperymentów wykazaliśmy, że dzielimy świat z innymi wyrafinowanymi istotami o bogatym życiu emocjonalnym[1].
Jedną z najważniejszych rzeczy, jakie udało nam się ustalić, jest to, że psy jako gatunek odznaczają się genialną zdolnością do współpracy i komunikacji z ludźmi. Zdolność ta została wzmocniona przez udomowienieemocjonalnym[2], emocjonalnym[3]>. Rzecz w tym, że inteligencja społeczna występuje u poszczególnych psów w różnym natężeniu – począwszy od okresu szczenięcego[4]. Gdy tylko zauważyliśmy znaczące różnice między poszczególnymi osobnikami, postanowiliśmy zastosować nasze odkrycia do rozwiązania realnego problemu, jakim jest wychowanie psów – zarówno tych przeznaczonych do pracy, na przykład pomocników, jak i zwyczajnych psów rodzinnych.
Również Congo trafił do Psiego Przedszkola w Duke okrężną drogą. Zanim z nami zamieszkał, był psem pomocnikiem w Canine Companions, organizacji pozarządowej będącej największym dostawcą psów opiekunów w Stanach Zjednoczonych. Canine Companions rozmnaża, wychowuje i tresuje psy, aby mogły pomagać osobom z różnego rodzaju niepełnosprawnościami fizycznymi i rozwojowymi. Dzięki datkom udostępnia je potrzebującym za darmo[1*].
Od ponad dekady pomagamy Canine Companions w rozwiązywaniu jednego z ich głównych problemów: jak wychować więcej świetnych psów pomocników? Miliony ludzi z niepełnosprawnościami mogłyby korzystać z pomocy psów takich jak Congo, ale tych jest zwyczajnie za mało. Profesjonalna tresura zajmuje kilka lat i wiąże się z poddaniem psa rygorystycznemu procesowi certyfikacji. Trudniej jest ukończyć szkolenie na psa pomocnika w Canine Companions, niż uzyskać dyplom któregoś z najlepszych uniwersytetów[2*]. Każdy pies wymaga wieloletnich nakładów – czasowych i finansowych – a tylko połowie udaje się ukończyć kurs. Co zatem można zrobić, żeby przybywało psów zdolnych pomagać potrzebującym ludziom? W Duke Canine Cognition Center zdaliśmy sobie sprawę, że różnice w rozwiązywaniu problemów występujące u młodych psów pozwalają nam dokładniej przewidzieć, które z nich staną się dobrymi psami pomocnikami. Początkowo naszym celem nie było wcale odkrycie, w jaki sposób wychować dobrego psa, jednak kiedy zaczęliśmy pomagać Canine Companions, zrozumieliśmy, że wnioski wyciągnięte z tresury psów pomocników można odnieść do wychowywania psów domowych.
Najważniejszy z wniosków płynących z naszych badań mówi, że każdy pies jest inny. Indywidualność pojawia się wtedy, kiedy wiele różnych cech może niezależnie od siebie przybierać różne wartości. Osoba wysoka niekoniecznie będzie miała słuch absolutny, a zdolny matematyk może być kiepski w pisaniu. Tego rodzaju różnorodność występuje również u psów, co oznacza, że jedne znakomicie radzą sobie z pewnego typu tresurą, a inne nie. Jakiś pies może się idealnie nadawać do pomocy weteranowi z PTSD, ale do pomocy osobie z niepełnosprawnością fizyczną już nie. Z kolei pies szkolony na pomocnika osób niepełnosprawnych może się lepiej nadawać do szukania kontrabandy na lotniskach. Często dopiero w trakcie tresury udaje się określić, jakiego rodzaju pracę, jeżeli w ogóle jakąkolwiek, pies mógłby wykonywać. Ta niepewność zwiększa nakłady czasowe i finansowe na profesjonalne szkolenia oraz zmniejsza liczbę zwierząt, którym udaje się je ukończyć.
Doszliśmy do wniosku, że problem różnorodności psów da się obrócić na naszą korzyść. Gdyby udało nam się znaleźć metodę mierzenia różnic behawioralnych między poszczególnymi osobnikami, moglibyśmy na podstawie wybranych cech przewidywać, do których zadań nadadzą się konkretne szczeniaki – jeszcze zanim te zostaną poddane szkoleniu. Takie podejście wykorzystywano z powodzeniem już wcześniej. Na podstawie różnic w temperamencie, w tym w reaktywności emocjonalnej i motywacji, tworzono prognozy skuteczności tresury[5].
Jeżeli pies jest strachliwy lub stresuje się w zetknięciu z nowymi ludźmi lub miejscami, nie będzie w stanie pomagać człowiekowi w takich okolicznościach nawet po przejściu szkolenia. Jeżeli nie reaguje pozytywnie na nagrody, na przykład zabawki lub smakołyki, nie uda się go zmotywować do rozwiązywania problemów. Treserzy psów pomocników szukają zwierząt wyluzowanych, o spokojnym temperamencie. Testy temperamentu stały się – w połączeniu ze szkoleniem pozytywnym – powszechnie stosowanymi narzędziami, a choć pomogły poprawić wyniki szkoleń, profesjonalnie wytresowanych psów nadal brakuje.
Dalszej poprawie sytuacji ma właśnie służyć nasze podejście oparte na badaniach kognitywnych. Obserwując szkolenie psa pomocnika, widzimy wyraźnie, że nieustannie wykorzystuje on swój umysł do rozwiązywania różnego rodzaju problemów. Musi wykazywać się samokontrolą, by nie stracić z oczu zadania w sytuacji, kiedy zamiast pracować, najchętniej pobawiłby się z innym psem lub pouganiał za wiewiórką. Wykorzystuje pamięć, żeby przypominać sobie nabyte umiejętności, sytuacje z przeszłości oraz różnych ludzi i miejsca. Musi rozumieć gesty, mimikę i sygnały głosowe, których ludzie używają do wydawania poleceń. Musi domyślać się, czego się od niego oczekuje, a czego nie, lub gdzie znaleźć potrzebny przedmiot, nawet jeżeli nie ma go w polu widzenia. Pies pomocnik powinien również wykazywać się uważnością i reagować na potrzeby osoby, której pomaga. Tłumienie impulsów, korzystanie z pamięci, rozumienie, rozpoznawanie osób i miejsc, myślenie o tym, co mogą myśleć inni – wszystko to są umiejętności kognitywne.
Chociaż procesy kognitywne niewątpliwie odgrywają kluczową rolę w skutecznym funkcjonowaniu psa pomocnika, nikt dotąd nie przeprowadził szeroko zakrojonych badań nad indywidualnymi różnicami u tych i żadnych innych pracujących zwierząt (z wyjątkiem ludzi). Badań nad pamięcią psów pomocników nie było, mimo że bez zapamiętania dziesiątków różnych umiejętności nie potrafiłyby wykonywać swoich obowiązków. Nie zbadano również, jak dobrze psy pomocnicy rozumieją gesty, mimo że i bez tego nie mogą się przecież obejść.
Podejrzewaliśmy, że procesy kognitywne są brakującym elementem układanki. Temperament zwierzęcia motywuje je do rozwiązania problemu, ale to jego zdolność rozumowania w ogóle mu to umożliwia. Treser wyszkoli psa do zachowywania się w określony sposób w zamian za nagrodę, nie nauczy go jednak trwałego zapamiętywania wielu faktów lub wyobrażania sobie, jak sprostać jakiemuś nowemu wyzwaniu. Ani temperament, ani szkolenie nie wyposażają psów w elastyczność pozwalającą na rozwiązywanie problemów, z którymi nie miały wcześniej styczności. Zdaliśmy sobie sprawę, że zidentyfikowanie określonych umiejętności kognitywnych może pomóc w przewidzeniu, które psy mają większe szanse poradzić sobie później w roli pomocników[6].
Przykłady różnych umiejętności kognitywnych oraz ich potencjalne znaczenie dla psów pomocników
Naszym głównym celem stało się więc opracowanie wystandaryzowanego zestawu testów, za pomocą których moglibyśmy oceniać nieprzeszkolone szczeniaki należące do jednej grupy, by ustalić, które z nich najprawdopodobniej ukończą szkolenie[7]. Takie narzędzie pozwoliłoby nie tylko wyłapywać wyjątkowe psy w bardzo młodym wieku, ale również trafnie określać najlepszą dla nich ścieżkę kariery. Czy lepiej poradzą sobie, pomagając w przesypianiu nocy autystycznemu dziecku, czy wspierając w codziennych czynnościach osobę niepełnosprawną fizycznie? Czy będą potrafiły wykrywać materiały wybuchowe, czy może choroby lub narkotyki? Gdybyśmy potrafili rozwijać największy talent danego psa, zmniejszylibyśmy koszty szkolenia, zwiększyli liczbę profesjonalnie przygotowanych pomocników i, co najważniejsze, uszczęśliwili więcej psów i ludzi.
Żeby sprawdzić, czy tego rodzaju testowanie szczeniaków okaże się pomocne, należało najpierw odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań. Z jakich umiejętności kognitywnych szczeniaki korzystają podczas treningu i kiedy się one u nich wykształcają? Jakich doświadczeń szczeniaki potrzebują, żeby mogły się uczyć? Czy przewaga w jakimś obszarze zaobserwowana u danego psa w młodości będzie się utrzymywać również w wieku dorosłym? Żeby znaleźć odpowiedzi, musieliśmy wychować i przebadać całą masę szczeniaków. To właśnie w tym celu założyliśmy Psie Przedszkole w Duke.
Od psa pracującego do rodzinnego
Być może zastanawiacie się, co to wszystko ma wspólnego z wami i waszym szczeniaczkiem.
Otóż w relacji ludzi z psami zaszły zmiany i wiele cech, których my szukamy u psów pomocników, zaczęło się pokrywać z tymi, których wy oczekujecie u psów rodzinnych. Psy jeżdżą z ludźmi na wakacje, pozują do zdjęć okolicznościowych i uczestniczą w najważniejszych życiowych wydarzeniach. A przecież nie zawsze tak było. Jeszcze sto lat temu psy ceniono za wykonywaną dla człowieka pracę – polowanie, zaganianie, wartowanie. Musiały wykazywać się dużą energią i zaciekle bronić domostw przed obcymi ludźmi i dzikimi zwierzętami. Wielu z nas pamięta jeszcze czasy, kiedy psy pałętały się swobodnie po przedmieściach i spały w budach. Sporo z nich było zapchlonych. Nikt się specjalnie nie przejmował tym, że pies zjadł coś paskudnego i przez kilka dni miał sraczkę lub że obrał sobie za życiowy cel uganianie się za samochodami czy obszczekiwanie listonosza. Tyle że tego rodzaju zachowania przestały pasować do naszych wyobrażeń o tym, jak powinny się zachowywać psy. W naszej kulturze zaszły zmiany, a psy przestały być dla nas po prostu zwierzętami – stały się członkami rodzin. Tyle że za takim awansem idą dodatkowe obowiązki. Współczesne psy rodzinne mogą się od psów pomocników sporo nauczyć: jak iść spokojnie na smyczy, siedzieć cierpliwie obok nas w restauracyjnym ogródku, z opanowaniem i uprzejmością witać naszych nowych przyjaciół. Zresztą szczeniaki przygotowywane do roli pomocników są wychowywane podobnie jak wasze. W wieku około ośmiu tygodni trafiają do domu rodzinnego, gdzie wymaga się od nich przestrzegania tylko kilku dodatkowych reguł, na przykład nie mogą wskakiwać na meble ani zbyt szaleńczo bawić się z innymi psami. Poza tym życie twojego szczeniaczka i przyszłego pomocnika niewiele się różni. Odwiedzają nowe miejsca, na przykład kliniki weterynaryjne z ich nietypowymi zapachami, chodzą po zatłoczonych chodnikach obok zakorkowanych jezdni lub spacerują po parkach pełnych innych psów. Podobnie jak wasze, zwykle nie dorastają w towarzystwie innych szczeniaków (nawet jeśli macie drugiego psa, jest pewnie starszy). Przez całe życie będą się stykać z ludźmi w różnym wieku pochodzącymi z różnych środowisk.
Kiedy zaczęliśmy myśleć o podobieństwach między tradycyjnymi oczekiwaniami wobec psów pomocników i nowymi oczekiwaniami wobec psów domowych, zdaliśmy sobie sprawę, że nasze ustalenia dotyczące tych pierwszych mogą pomóc zwykłym ludziom w wychowaniu wspaniałego zwierzęcia. Nasz zespół zajmował się kilkudziesięcioma szczeniakami i zgromadził dane na temat setek innych, żeby lepiej zrozumieć, jak uzyskać optymalne rezultaty zarówno u psów pomocników, jak i rodzinnych.
Psie przedszkole zaczniemy od wyjaśnienia genezy naszego nowego rozumienia rozwoju psa. Porównamy rozwój mózgu u psów i ludzi oraz innych zwierząt, żeby ustalić, w jakim wieku powinno się rozpoczynać badania nad rozwojem ich zdolności mentalnych. Przedstawimy niedawne przełomowe odkrycia, które pozwalają lepiej zrozumieć, co czyni psa skutecznym pomocnikiem oraz jaką rolę w ewolucji tych umiejętności odegrało udomowienie.
Na podstawie tych ustaleń stworzyliśmy narzędzie o nazwie Bateria Testów Zdolności Kognitywnych Psów, umożliwiające wykrywanie prawidłowości w rozwoju funkcji poznawczych. Za pomocą tego narzędzia badaliśmy wykształcanie się kolejnych zdolności kognitywnych w grupie szczeniaków, które znajdowały się na końcowym etapie szybkiego rozwoju mózgu. Żeby zrozumieć, jak różne podejścia wychowawcze wpływają na ten proces, podzieliliśmy pieski na dwie grupy: jedne wychowywały się w domach, czyli w podobnych warunkach co normalne psy rodzinne, a inne w naszym Psim Przedszkolu na Duke University, gdzie w początkowej fazie życia doświadczyły znacznie więcej kontaktów społecznych.
Dzięki tym badaniom możemy wreszcie udzielić odpowiedzi na kilka odwiecznych pytań:
• Dobór. Czy można wskazać jakieś cechy kognitywne, które wiązałyby się ze skutecznością tresury? Czy te cechy są niezmienne w czasie, to znaczy, czy jeżeli pies posiada daną cechę kognitywną w młodości, to zachowa ją w starszym wieku? W którym momencie istotne zdolności kognitywne się wykształcają? Czy dzieje się to w ostatniej fazie szybkiego rozwoju mózgu?
• Hodowla. Czy istotne zdolności kognitywne są dziedziczone po rodzicach? Czy możliwe jest zidentyfikowanie związanych z nimi markerów genetycznych?
• Wychowanie. Czy da się wpływać na rozwój zdolności kognitywnych, zapewniając psu określone doświadczenia w początkowej fazie życia, zwłaszcza w kluczowym okresie socjalizacji?
Odkryliśmy, że w porównaniu z innymi zwierzętami psy cechuje niezwykle wysoka zdolność do współpracy i komunikacji z ludźmi, że rozwój psów jest bardziej skomplikowany, niż sądzono, oraz że da się przewidzieć szanse na wykonywanie określonej pracy przez dorosłego psa na podstawie jego charakterystyk jako szczeniaka. Choć w tej książce odwołujemy się do informacji zgromadzonych w różnego rodzaju badaniach, kluczowym elementem przy formułowaniu nowych wniosków będą nasze własne doświadczenia z psami pomocnikami. Wyjaśnimy też, co z nich wynika dla sposobu, w jaki powinniśmy wychowywać psy rodzinne.
Fearless dający nogę z kapciem
W drugiej części książki przedstawimy obserwacje, które poczyniliśmy w czasie codziennego prowadzenia psiego przedszkola. Co semestr do Psiego Przedszkola w Duke zapisuje się około stu ochotników i ochotniczek – studentów pochodzących z różnych środowisk i mających różne zainteresowania, którzy dwa razy w tygodniu przychodzą na dwugodzinną zmianę, by zajmować się szczeniakami. Kąpią je, ocierają im śpioszki z oczu, myją im zęby. Opróżniają kubły z pieluchami i usuwają z trawy przeoczone wcześniej odchody. Co najważniejsze, pokazują pieskom świat. Szczeniaki są mile widziane wszędzie: w jadalni, bibliotece, centrum wellness, a sporadycznie nawet na wykładach. Dzięki oddaniu ochotników i ochotniczek oraz otwartości pracowników i studentów Duke University cały kampus stał się dla naszych szczeniaków jednym wielkim domem.
Omówimy również wnioski płynące z okresu pandemii, kiedy zostaliśmy zmuszeni do przeniesienia przedszkola do naszego domu. Poruszymy kwestie, z którymi zmagają się wszyscy rodzice szczeniaczków. Dlaczego nie chcą sikać na dworze? Dlaczego wgryzają się w płyty gipsowo-kartonowe? Od kiedy zaczynają wreszcie przesypiać całą noc? Opisując nasze zmagania z kładzeniem szczeniaków spać, podzielimy się wiedzą na temat snu u psów: ich marzeń sennych oraz pamięci. W tej części książki znajdą się wszystkie te informacje, którymi chcielibyśmy dysponować na początku projektu. Conga przyjęliśmy jako dorosłego psa, więc nie znaliśmy go jako szczeniaka – wiedzieliśmy tylko, że każdy szczeniak z Psiego Przedszkola miał w przyszłości stać się Congiem. W związku z tym nieustannie zadawaliśmy sobie te same pytania. Jak należy wychowywać szczeniaki, żeby po dorośnięciu odniosły sukces? Czy można w jakiś sposób wpłynąć na rozwój ich umiejętności kognitywnych przez zapewnienie im odpowiednich doświadczeń?
Mimo że przedstawiamy podstawowe umiejętności i komendy[3*], których będzie potrzebować wasz szczeniak, nie jest to książka skupiająca się na tresurze. Omawiamy w niej bardziej ogólne zagadnienia, rozważając, dlaczego wychowujemy psy w określony sposób i jakie strategie wydają się sprawdzać najlepiej. Ale w grę wchodzi znacznie więcej czynników niż samo wychowanie. Jeżeli zatem kupiliście tę książkę dzień przed przyjęciem nowego szczeniaczka do domu i zastanawiacie się, gdzie będzie spać, co będzie jeść i jak powinien wyglądać jego typowy dzień, możemy wam w tym pomóc (zajrzyjcie do Dodatku I, gdzie umieściliśmy listę rzeczy, w które należy się zaopatrzyć przed przybyciem psa). Jeżeli zamówiliście ją w panice, nie potrafiąc rozstrzygnąć, kto niewłaściwie się zachowuje – wy czy wasz piesek, przejdźcie do Dodatku II, gdzie znajduje się przykładowy rozkład dnia oferujący czas na naukę poprawnego zachowania i ćwiczenia, oraz lista metod zapewniających szczeniakowi odpowiednią stymulację, żeby maluch zmęczył się przed nadejściem wieczoru.
Mamy nadzieję, że gdy po uporaniu się z tymi palącymi wyzwaniami położycie się przytuleni ze swoim pieskiem na pufie, przeczytacie też o tym, co dzieje się w jego przedziwnym, niezwykłym mózgu – dlaczego nie potrafi rozpracować fizyki miski z wodą, mimo iż czyta wam w myślach lepiej niż przedstawiciele jakiegokolwiek innego gatunku zwierząt.
Witamy w Psim Przedszkolu. Ogromnie się cieszymy, że nas odwiedziliście.
PRZYPISY
[1*] Współpracujemy z wieloma wspaniałymi organizacjami udostępniającymi ludziom psy pomocników, w tym Ears Eyes Nose and Paws z Karoliny Północnej, niemniej Canine Companions jest naszym głównym partnerem. Ta założona w 1975 roku organizacja to jedna z największych tego typu instytucji na świecie. Tysiące potrzebujących z całych Stanów Zjednoczonych mogą dzięki niej korzystać z psów pomocników nieodpłatnie. Od ponad trzydziestu pięciu lat Canine Companions prowadzi własną hodowlę psów: są to psy stanowiące mieszankę labradorów i golden retrieverów.
Canine Companions odhodowuje około ośmiuset szczeniaków rocznie. Pieskami zajmują się ich matki oraz zaangażowani pracownicy. W ósmym tygodniu życia każdy szczeniak trafia do domu wychowawcy ochotnika, gdzie spędza potem kolejne czternaście do osiemnastu miesięcy. Socjalizacja i tresura zaczynają się niemal od samego początku: pieski poznają ludzi i nowe miejsca, a jednocześnie nabywają umiejętności dostoswane do swojego wieku. Kżdy szczeniak regularnie przechodzi badania lekarskie. Co miesiąc oceniane są też jego postępy w nauce. W wieku mniej więcej osiemnastu miesięcy psy wracają do jednego z sześciu kampusów Canine Companions, gdzie przechodzą intensywne profesjonalne szkolenie.