Północna utopia Hitlera - Despina Stratigakos - ebook + książka

Północna utopia Hitlera ebook

Despina Stratigakos

4,0

Opis

W latach 1940–1945 niemieccy okupanci zamienili Norwegię

w ogromny plac budowy. To niezwykłe przedsięwzięcie architektoniczne miało na celu rozszerzyć zasięg Wielkiej Rzeszy Niemieckiej poza koło podbiegunowe i wprowadzić w tym skandynawskim kraju rasową utopię. Plany przekształcenia Norwegii we wzorcowe „aryjskie społeczeństwo” – obejmujące budowę nowych, idealnych miast oraz superautostrady ciągnącej się od Berlina aż po północne krańce Skandynawii – rozpalały wyobraźnię Hitlera, jego nadwornego architekta Alberta Speera i innych przywódców nazistowskich. Despina Stratigakos po raz pierwszy przedstawia pełny zakres działań zmierzających do zbudowania nordyckiego imperium, które z założenia miało poprawić czystość rasową narodu niemieckiego oraz potwierdzić jego przeznaczenie jako nowego wcielenia wikingów.

Ta wciągająca opowieść o próbie podporządkowania krajobrazu Norwegii nazistowskim wyobrażeniom stanowi również niepokojącą wizję tego, jak mógłby wyglądać świat pod znakiem swastyki.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 468

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (19 ocen)
6
8
4
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
RBuzz

Dobrze spędzony czas

Bardzo ciekawa książka, pokazująca okupację Norwegii z de facto niemieckiej perspektywy. Bogate przypisy i wiele map/fotografii. Szczególnie z polskiej perspektywy jest to ciekawa lektura - bo dla nas to albo Lądowanie w Narwiku znane z polskiej historii, albo Telemark i sabotaż ciężkiej wody znany z gier video. Tymczasem Niemcy w Norwegii byli rozdarci między szacunkiem dla „wyższych rasowo” tubylców a utylitarnym wykorzystaniem zdobytych obszarów w swojej koncepcji Festung Europa.
00
bicyklkrzych

Dobrze spędzony czas

Polecam, bardzo ciekawa książka, mało znana historia okupowanej Norwegii, gdzie swoje wizje chciał realizować Hitler, co by się stało gdyby jego plany mogłyby zostać wprowadzone w życie, Europa stała by się wielką przestrzenią zaopatrującą w surówce, tanią siłę roboczą, dobra konsumpcyjne Wielką Rzeszę.
00
DonB7

Nie oderwiesz się od lektury

To lektura specialna Opowiada o ll wojnie światowej w Norwegii gdzie działo się nieco lepiej niż w innych okupowanych krajach Nimiecka teoria czystości rasowej określiła, z że Norwedzy jaki potomkowie Wikingów sa najczystszymi aryjczykami To spowodowało, że Hitler miał ambitne plany odbudowy zniszczeń, ale na swój niemiecki sposób Paradoksem jest to, że przeprowadzone prace projektowe i budowlane (kosztem śmierci tysîęcy jeńcow) były tak dobre, że po wojnie w większej częsci Norwedzy Jerzaktrans zrealizowali Paradoks historii Ale w Polsce też czasami się zdarza Warto przeczytać - ale to lektura bardziej dla inżynierów
00
Wikann

Dobrze spędzony czas

ciekawa lektura
00
Dotmagia

Dobrze spędzony czas

Ciekawe opracowanie dotyczące planów ekspansji kulturowej III Rzeszy w Norwegii. Jako, że Norwegowie przez speców rasowych Hitlera uznani zostali za bezpośrednich potomków Wikingów, posiadających nawet więcej, niż sami Niemcy, krwi aryjskiej, władze Niemiec postanowiły jakoś tę wartościową rasowo narodowość włączyć w przyszłe imperium Germańskie, a samą aryjską krew zagęścić i przywrócić należne jej w Europie miejsce. Książka ukazuje, na jak wiele różnych sposobów Niemcy próbowali przykroić Norwegię do swoich wizji. Nie obyło się przy tym oczywiście bez paradoksów. Bo np. z jednej strony naziści bardzo cenili sobie aryjską krew Norwegów, w związku z czym w Norwegii powstało najwięcej ośrodków Lebensbornu, z drugiej natomiast budowali Domy Żołnierskie, które stanowić miały jakby eksterytorialne i tylko dla Niemieckich żołnierzy stacjonująych w Norwegii przeznaczone, enklawy Niemiec i ostoje niemieckości. Takie małe Niemcy w Norwegii, żeby wojsko zbytnio nie bratało się z miejscowymi, k...
00

Popularność




Mojemu ojcu

za lekcje na temat polityki i polityków

oraz umiejętność czytania między wierszami

.

1. Adolf Hitler z pokładu pancernika Deutschland podziwiał norweskie fiordy; kwiecień 1934.

Wstęp

Hitler w norweskich fiordach

We czwartek 12 kwietnia 1934 roku, kiedy Hitler wpłynął do Sognefjorden na zachodnim wybrzeżu Norwegii, panowała wyjątkowo piękna pogoda (il. 1). Znajdował się na pokładzie nowego pancernika kieszonkowego Deutschland w towarzystwie naczelnego dowódcy marynarki wojennej admirała Ericha Raedera oraz ministra obrony generała pułkownika Wernera von Blomberga. Wizytę utrzymywano w tajemnicy i kiedy wiadomości o niej wyciekły do prasy, zaskoczyły zarówno Niemców, jak i Norwegów. Była to pierwsza zagraniczna podróż Hitlera od objęcia urzędu kanclerza, lecz nikt tak naprawdę nie wiedział, w jakim celu wybrał się on akurat do Norwegii.

Norweski rząd w zasadzie nic nie wiedział o przybyciu pancernika Deutschland. W archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych Trzeciej Rzeszy zachowała się informacja, że podróż zorganizowano naprędce. W telegramie wysłanym 7 kwietnia do niemieckiej ambasady w Oslo znalazła się prośba o poinformowanie lokalnych władz, że okręt weźmie udział w manewrach, co może się wiązać z przepłynięciem przez wody terytorialne Norwegii. Nie zamierzano wpływać na wody przybrzeżne kraju, bo wymagało to zgody norweskiego rządu[1].

W ostatniej chwili nastąpiła jednak zmiana planów i postanowiono wpłynąć do Sognefjorden, aby pokazać „gościom” na pokładzie jego „malowniczą urodę”. Postawiło to w kłopotliwej sytuacji niemieckich dyplomatów w Oslo, którzy musieli zawiadomić norweskie władze, zanim pancernik pojawił się o wpół do ósmej rano na wodach fiordu. Sporządzona tego dnia później notatka niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przedstawiała rejs jako rodzaj „krótkiego urlopu” führera, admirała oraz ministra obrony i podkreślała, że zamierzali oni podróżować „quasi-incognito”, bez wywieszania stosownych bander. W związku z tym zakładano, że obecność pancernika nie wzbudzi większego zainteresowania norweskiej strony[2].

Szybko jednak wyszło na jaw, kto przebywa na okręcie, kiedy norweski pilot portowy Martin Karlsen wszedł na jego pokład, aby przeprowadzić tę ciężką jednostkę przez wody fiordu, a powitał go uśmiechnięty Hitler. W wywiadzie dla norweskiej gazety „Tidens Tegn” Karlsen z entuzjazmem wypowiadał się o niemieckim kanclerzu: „Przechadzał się po pokładzie i rozmawiał z każdym, ze zwykłymi marynarzami i oficerami, zupełnie nie przywiązując wagi do ich stopni. Wszyscy na pokładzie naprawdę go lubili – przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Wydał mi się sympatycznym, wesołym człowiekiem [...]. W dodatku był bardzo skromny, na jego piersi wisiał tylko jeden medal – Krzyż Żelazny, którym został odznaczony za waleczność podczas wojny światowej. Do marynarzy na pokładzie odnosił się życzliwie i przyjaźnie. Mało tego, zachowywał się tak samo zarówno wobec generałów, jak i niższych rangą”[3].

Nic dziwnego, że prawicowe gazety niemieckie skwapliwie podchwyciły opowieść oczarowanego Hitlerem norweskiego pilota[4]. Co ważniejsze, ani słowem nie wspomniały o artykule, jaki ukazał się w „Tidens Tegn” obok wywiadu z Karlsenem. Autor tekstu zatytułowanego Czy norweska podróż Hitlera kryje jakiś polityczny podtekst? stwierdził, że rzucający się w oczy brak funkcjonariuszy partii nazistowskiej przy jednoczesnej obecności Blomberga i Raedera uwiarygadnia plotki o tym, iż prawdziwym celem rejsu było przedyskutowanie militarnej przyszłości Niemiec, temat ten wywoływał bowiem „poważne rozbieżności” pomiędzy Ernstem Röhmem, przywódcą paramilitarnej organizacji Sturmabteilung (SA), a dowództwem Reichswehry, w szczególności zaś Blombergiem[5]. Rzeczywiście, historycy przypuszczają, że to podczas tego rejsu Hitler dał się przekonać, że krnąbrne oddziały SA stanowią zagrożenie zarówno dla armii, jak i dla jego własnej pozycji, co jedenaście tygodni później zakończyło się tak zwaną nocą długich noży, czyli krwawą likwidacją przywódców organizacji oraz setek przeciwników politycznych[6].

2. Pancernik Deutschland na tle norweskich gór; kwiecień 1934.

3. Hitler i Erich Raeder podczas tego samego rejsu. Wielki admirał będzie później naciskał na Hitlera w sprawie inwazji na Norwegię, co miało zapewnić Kriegsmarine dostęp do norweskich portów.

Karlsen w wywiadzie nie wspominał o żadnych zmartwieniach trapiących führera. Według niego norweski krajobraz oczarował i zafascynował Hitlera, który stał na pokładzie jak zamurowany i godzinami patrzył przed siebie. „Hitler – relacjonował Karlsen – w zasadzie cały czas przebywał na mostku i niczym chłopiec zachwycał się górami i wspaniałą pogodą. [...] Szczególnie urzekła go uroda Balestrandu, o którym wiele słyszał i który stał się słynny w całych Niemczech za sprawą wizyt cesarza”[7]. Deutschland zatrzymał się na krótko w Balestrandzie, ale nie przybił do brzegu. To malownicze miasteczko na cyplu wcinającym się w błękitne wody fiordu było jednym z ulubionych celów podróży cesarza Wilhelma II podczas jego corocznych letnich wypraw do Norwegii. To tutaj podczas wakacji w lipcu 1914 roku przyczynił się do wmanewrowania Europy w wojnę. Zmuszony do powrotu do Berlina przez wystraszony rząd niemiecki, już nigdy nie zobaczył swojej ukochanej Norwegii[8]. Gazeta „Bergens Tidende”, która ujawniła wiadomość o wizycie Hitlera, powiązała ostatnią wyprawę cesarza na północ z inauguracyjną podróżą zagraniczną kanclerza, stwierdzając, że historia zatoczyła koło[9].

4. Hitler wśród marynarzy na pokładzie pancernika Deutschland; kwiecień 1934.

Naprzeciwko Balestrandu pancernik minął olbrzymi posąg legendarnego bohatera wikingów Frithiofa, który cesarz Wilhelm II wzniósł latem 1913 roku nad wioską Vangsnes jako dar dla norweskiego ludu[10]. Okręt popłynął następnie do znajdującej się na samym końcu Nærøyfjorden osady Gudvangen. Hitler nie dotarł jednak aż do Stalheim, kolejnego stałego celu podróży cesarza, który wielokrotnie zatrzymywał się w tamtejszym hotelu. W końcu pancernik zapuścił się w głąb sąsiedniego Aurlandsfjorden, z otaczającymi go ośnieżonymi szczytami i wodospadami, po czym opuścił Sognefjorden i skierował się na południe[11].

Nazajutrz, w piątek 13 kwietnia, pancernik Deutschland już z innym norweskim pilotem na pokładzie wpłynął do Hardangerfjorden. Okręt pokonał całą długość fiordu i dotarł do miejscowości Odda, innego ulubionego miejsca wypadów Wilhelma II, a w drodze powrotnej zatrzymał się na krótki postój w miasteczku Ulvik. Podobnie jak poprzedniego dnia pasażerowie nawet na chwilę nie opuścili pokładu. Norweski pilot zszedł na ląd w Leirviku, a okręt wypłynął na otwarte morze i w sobotę 14 kwietnia, cztery dni po wyruszeniu w rejs, zawinął do Hamburga. Gazeta „Bergens Tidende” donosiła, że „potężna natura fiordów zachodniej Norwegii do głębi poruszyła führera i jego świtę, a kanclerz Rzeszy najwyraźniej chciał powtórzyć tę wizytę w dogodnym czasie”. W zakończeniu artykułu autor stwierdził, że cudowna pogoda pozwoliła fiordom zaprezentować się „jak najkorzystniej, chociaż można żałować, że kanclerz Rzeszy nie zobaczył tych okolic nieco później, kiedy kwitną drzewa owocowe”[12].

Podróż pancernika Deutschland przez fiordy udokumentował osobisty fotograf Hitlera Heinrich Hoffmann (il. 1–4)[13]. Na zdjęciach uchwycił on spektakularną potęgę norweskiego krajobrazu, który zestawił z ogromnymi działami okrętu. Na wielu fotografiach widać Hitlera na pokładzie, jak podziwia fiordy w towarzystwie Raedera i Blomberga. Marynarze z zapałem myją pokład i pod wiosennym niebem wykonują ćwiczenia gimnastyczne. Wszyscy zdają się doskonale bawić.

Wiosną i latem tego roku niemieckie okręty wojenne w dalszym ciągu wpływały na norweskie wody. Pancernik Deutschland wrócił do fiordów Sogne i Hardanger już dwa tygodnie po podróży Hitlera, tym razem w towarzystwie krążownika Leipzig. W sumie między połową kwietnia a połową lipca 1934 roku na norweskich wodach terytorialnych pojawiło się dwanaście niemieckich okrętów. Wizyty te stały się kłopotliwe po tym, jak wstrząsające okrucieństwo i bezprawie nocy długich noży spowodowały, że norweska opinia publiczna zwróciła się zdecydowanie przeciwko Berlinowi. 4 lipca 1934 roku, zaledwie kilka dni po masakrze, w porcie w Oslo zacumował niemiecki okręt flagowy Schleswig-Holstein. Członkowie Partii Pracy i komuniści protestowali, a policja musiała odeprzeć demonstrantów próbujących dostać się na okręt. Z tajnego raportu niemieckiego ambasadora w Norwegii wynikało, że król Haakon VII wpadł w furię, gdy okręt wraz z dowódcą floty pojawił się w Oslo zaraz po rzezi, „jakby w Niemczech zupełnie nic się nie wydarzyło”. Monarcha uważał to za całkowite lekceważenie nastrojów przeważających wśród Norwegów, a także za „narzucanie się norweskiemu rządowi i jemu osobiście”. Początkowo norweski król odmówił przyjęcia zgodnie ze zwyczajem dowódcy floty, lecz w ostatniej chwili zmienił zdanie, chcąc uniknąć skandalu dyplomatycznego. Niemniej dał jasno do zrozumienia, że żywi „bardzo dużą” nadzieję, iż w nadchodzących latach żaden niemiecki okręt wojenny nie zawita do Oslo. Ze względu na niezadowolenie jego wysokości niemieckie władze niechętnie i po cichu postanowiły trzymać „jakiś czas” swoje okręty wojenne z dala od norweskich wód terytorialnych[14].

Żadne protesty króla nie mogły jednak zawrócić niemieckich samolotów i okrętów wojennych, kiedy sześć lat później zaatakowały one Norwegię. Napaść o świcie 9 kwietnia 1940 roku nosiła kryptonim Weserübung (Ćwiczenia nad Wezerą) i była dla Norwegów zupełnym zaskoczeniem. W ciągu kilku godzin Niemcy przejęli kontrolę nad najważniejszymi miastami nadmorskimi. Król Haakon VII oraz norweski rząd odrzucili niemieckie żądanie kapitulacji i opuścili Oslo, szukając schronienia w głębi kraju, a następnie w Tromsø na północy, skąd 7 czerwca uciekli do Anglii. Walczące na terenie kraju oddziały norweskie skapitulowały 10 czerwca. Kampania w Norwegii dobiegła końca, a całe terytorium znalazło się pod niemiecką okupacją.

20 kwietnia 1940 roku, kiedy walki w Norwegii jeszcze trwały, Hitler wyznaczył czterdziestojednoletniego Josefa Terbovena, gauleitera (szefa NSDAP) okręgu Essen, na stanowisko komisarza Rzeszy, czyli zwierzchnika cywilnych władz okupacyjnych w Norwegii. Vidkun Quisling, przywódca norweskiej partii faszystowskiej Nasjonal Samling (Zjednoczenie Narodowe), w nagrodę za współpracę został w końcu szefem marionetkowego rządu norweskiego[15]. Generał Nikolaus von Falkenhorst stanął na czele licznej niemieckiej armii okupacyjnej, a jej potrzeby stanowiły olbrzymi ciężar ekonomiczny dla trzech milionów mieszkańców Norwegii, którzy mieli ponieść ich koszty. Falkenhorst, odpowiadający za wszystkie militarne aspekty okupacji, toczył potyczki z Terbovenem z powodu podejmowanych przez niego brutalnych działań, które zdaniem generała zrażały norweskie społeczeństwo. Żaden z nich nie kontrolował jednak SS ani budzącego lęk gestapo, które w Norwegii funkcjonowały samodzielnie. Ta gmatwanina struktur organizacyjnych, charakterystyczna zresztą dla państwa nazistowskiego, prowadziła do chaosu, nieudolności oraz napięć między władzami okupacyjnymi.

Ponad tymi sprzecznymi interesami i organami stał Hitler z własną wizją i zamiarami wobec Norwegii. Jak napisał później Winston Churchill, strategia morska Hitlera obsesyjnie skupiała się na Norwegii, która miała według niego stać się „strefą przeznaczenia w tej wojnie”[16]. Hitler, przekonany o niebezpieczeństwie alianckiej inwazji na Norwegię – strach podsycały powtarzające się rajdy brytyjskich komandosów – skierował do Norwegii dodatkowe oddziały i środki, jak również nakazał umocnienie wybrzeża, co miało uczynić z kraju niemożliwą do zdobycia północną twierdzę. Wzdłuż tysięcy kilometrów linii brzegowej, od Oslofjorden na południowym wschodzie po granicę ze Związkiem Radzieckim na Dalekiej Północy, jak grzyby po deszczu wyrastały fortyfikacje obronne. Do ich wzniesienia i utrzymania potrzeba było olbrzymiej siły roboczej. Niemiecki korespondent wojenny opisywał w styczniu 1941 roku żywiczną woń świeżo ściętych jodeł, która unosiła się w powietrzu „w całej Norwegii, od Oslo do Kirkenes”[17]. Norweskie lasy wycinano w pień, aby budować baraki dla setek tysięcy niemieckich żołnierzy.

Hitler widział jednak w Norwegii nie tylko twierdzę. Nie wszystkie spośród podjętych w trakcie okupacji ogromnych projektów budowlanych służyły bezpośrednio zaspokojeniu potrzeb wojennych. W rzeczywistości wiele z nich rozpoczęto z myślą o okresie, który miał nastać po wojnie, kiedy naziści zamierzali zapanować nad całą Europą. Pomimo składanych Quislingowi obietnic w sprawie ewentualnej niepodległości kraju, Hitler nie myślał o wycofywaniu się z Norwegii. Na przykładzie wojskowych i cywilnych projektów budowlanych, jakie będziemy analizować w tej książce, zobaczymy, że niemieccy okupanci starali się zadomowić w Norwegii i stworzyć dla siebie przestrzeń do życia w roli władców nordyckiego imperium sięgającego za koło podbiegunowe. Równolegle do tego fizycznego zagarnięcia kraju w wyobraźni postępował proces przekształcania Norwegii w miejsce należące do nazistowskich najeźdźców, którzy dążyli do tego, aby wykreować się na wybawców i prawowitych mieszkańców tej północnej krainy.

Kiedy z dzisiejszej perspektywy spoglądamy na okres wojny, intensywność prac budowlanych w okupowanej Norwegii nierzadko zaskakuje nawet samych Norwegów. Z wyjątkiem potężnych fortyfikacji na wybrzeżu brakuje jednak widocznych śladów nazistowskich budowli. To, co widzimy – a raczej to, czego nie widzimy – trudno pogodzić ze znajdującymi się w archiwach materiałami, które ukazują gorączkową aktywność budowlaną niemal od samego przybycia Niemców. Te działania odmieniły nie tylko krajobraz, ale również norweski rynek pracy. Latem 1942 roku na przykład co piąty norweski robotnik pracował na niemieckim placu budowy[18]. Możemy zatem zapytać, gdzie podziały się efekty tego całego wysiłku?

Zacznijmy od stwierdzenia, że nie wszystkie nazistowskie plany budowlane zrealizowano przed 1945 rokiem. Kiedy w 1941 roku Niemcy zaatakowały Związek Radziecki, w Norwegii zaczęło brakować odpowiednich materiałów, ponieważ wszelkie zasoby skierowano na front wschodni. Niektóre ambitne projekty musiały zostać ograniczone lub wstrzymane. Nawet jednak te nieukończone inwestycje wiele nam mówią o tym, jak Hitler i inni przywódcy nazistowscy wyobrażali sobie Wielką Rzeszę Niemiecką na Dalekiej Północy, podobnie jak szeroko zakrojone projekty infrastrukturalne, które okupanci podjęli na terenie Norwegii. Infrastruktura we wszelkich jej formach była niezwykle ważna z punktu widzenia nazistowskich dążeń do połączenia peryferii Europy z Berlinem, który miał odgrywać rolę politycznego i ekonomicznego centrum globalnego imperium. Tego typu projekty są jednak obecnie na ogół pomijane jako materialne relikty przeszłości.

Wpływają na to również nasze stereotypowe wyobrażenia tego, jak wygląda krajobraz stworzony przez narodowych socjalistów. Powstające w Niemczech gigantyczne plany Alberta Speera dla Germanii (przebudowy Berlina na stolicę godną imperium), a także gmachu Kancelarii Rzeszy oraz terenu zjazdów partyjnych w Norymberdze, wzmacniały przekonanie o tym, że architektura Trzeciej Rzeszy ma na celu wyłącznie przytłoczyć ludzi i zmusić ich do uległości samym swoim monumentalizmem[19]. W Europie Wschodniej zaś wiara Hitlera w rasową i kulturową niższość zamieszkującej ten obszar ludności słowiańskiej i żydowskiej służyła jako uzasadnienie dla straszliwego podejścia zakładającego wymazanie wszystkiego do dna, aby stworzyć całkiem nowy germański krajobraz, w którym „podludzie” zostaną zastąpieni przez „nadludzi”, a wszelkie fizyczne pozostałości tego, co „nieczyste” – usunięte lub zepchnięte na margines Nowego Porządku. W obliczu tej dobrze udokumentowanej historii nie należało się spodziewać, że architektura nazistowska wtopi się w otoczenie lub będzie harmonijnie z nim współistnieć.

Norwegia nie była jednak Niemcami ani Europą Wschodnią. Naziści uważali Norwegów za lud rasowo wyższy od Niemców i podziwiali, a nawet zazdrościli im pochodzenia od wikingów. Jako nordyccy współbracia Norwegowie mieli być traktowani inaczej niż pozostałe podbite narody. Powierzając Terbovenowi nowe stanowisko, Hitler powiedział: „Sprawisz mi największą radość, jeśli uczynisz tych ludzi naszymi przyjaciółmi”[20]. W tym celu Norwegów należało raczej przekonywać aniżeli zmuszać – delikatnie kierować w stronę wspaniałej narodowosocjalistycznej przyszłości, której pragnienia oni sami jeszcze sobie nie uświadamiali. Do Niemiec ściągnięto norweskich inżynierów i architektów, aby szkolić ich w zakresie form i technologii Nowego Porządku, które następnie mieli zaadaptować do skandynawskich warunków. Choć połączenie metropolii z peryferiami uważano za konieczność, dla wszystkich było jasne, że rybacka osada za kołem podbiegunowym niewiele ma wspólnego z Berlinem. Stworzenie materialnych warunków dla rewolucji narodowosocjalistycznej w Norwegii pociągnęło za sobą rozwój nowych form i rodzajów architektury w odpowiedzi na rodzimy krajobraz i tradycje. To bardziej subtelne podejście miało być bardziej skuteczne z racji owych zabiegów adaptacyjnych.

Rozpoczynam tę książkę od przeglądu prasy z tamtego okresu, żeby zobaczyć, w jaki sposób okupację Norwegii – i samą Norwegię – przedstawiano niemieckim czytelnikom. Pracę tę ułatwił mi Wydział Propagandy i Oświecenia Publicznego Komisariatu Rzeszy, którego personel wycinał z niemieckich gazet w całej Europie artykuły poświęcone Norwegii i wkładał do tematycznych segregatorów, na przykład „Norwegia w Nowej Europie”. Jako że większość tych pism od dawna nie istnieje, a ich numery trudno znaleźć, znajdująca się w Riksarkivet (Narodowe Archiwa Norwegii) w Oslo kolekcja umożliwia rzadki wgląd w proces konstruowania przez te opowieści prasowe dla niemieckiego czytelnika pewnej przestrzeni wyobrażonej – najbardziej na północ wysuniętych peryferii imperium Hitlera.

Rozdział drugi zgłębia rolę, jaką odgrywała infrastruktura w tworzeniu imperium nordyckiego, czy to w postaci malowniczej autostrady łączącej Trondheim[*] z Berlinem, czy za sprawą stałego dopływu aryjskich dzieci, które miały poprawić zasób niemieckich genów. Pozorne pragnienie zespolenia Norwegów i Niemców, jakie przejawiało się w tego rodzaju projektach infrastrukturalnych, zostaje poddane analizie w rozdziale trzecim, w którym zajmuję się patronatem Hitlera nad siecią Soldatenheim – ośrodkami kulturalnymi i rekreacyjnymi dla stacjonujących w najbardziej odległych rejonach Norwegii niemieckich żołnierzy. Te starannie rozplanowane budynki miały za zadanie wzmacniać tożsamość niemieckich mężczyzn i tym samym zapobiegać ich „asymilacji” na dzikiej Północy. Rozdziały drugi i trzeci opierają się na zbiorze dokumentów Organizacji Todta zgromadzonych w Narodowych Archiwach Norwegii. Ten obszerny zbiór zawierający akta paramilitarnego oddziału inżynieryjnego, który odpowiadał za większość prac budowlanych na terenie okupowanej Norwegii, został udostępniony badaczom w 2011 roku. Bogactwo nowych materiałów, jakie oferuje – w tym listów, map, fotografii, faktur, sprawozdań i wielu innych dokumentów – miało bezpośredni wpływ na przedstawioną w niniejszej książce opowieść.

Własny ślad na rozwoju narodowosocjalistycznej architektury w okupowanej Norwegii pragnął odcisnąć Albert Speer. W rozdziale czwartym przyjrzymy się współpracy Speera z norweskimi architektami i urbanistami, którym powierzono odbudowę dwudziestu trzech norweskich miast zniszczonych podczas inwazji z 1940 roku. Norwescy architekci, zaproszeni przez Speera do zwiedzenia nazistowskich Niemiec, mieli przywieźć ze sobą do kraju narodowosocjalistyczne idee urbanistyczne i w efekcie opracować właściwą dla nowego społeczeństwa miejską przestrzeń. Rozdział piąty przybliża specjalne zadanie powierzone Speerowi przez Hitlera: zaprojektowanie nieopodal Trondheim dużego niemieckiego miasta, nowego ośrodka, który pozwoliłby nazistowskim władcom tworzyć własne mity o swoich północnych korzeniach. Plany budowy miasta, jak również nowej ogromnej bazy marynarki wojennej, którą miało obsługiwać, trzymano w ścisłej tajemnicy z obawy, że wywoła to niepokój wśród Norwegów. W rozdziałach czwartym i piątym wykorzystane zostały znajdujące się w prywatnych zbiorach nigdy nieopublikowane dokumenty Hansa Stephana, który blisko współpracował ze Speerem w Berlinie i był jego przedstawicielem w Norwegii. Stephan nieustannie podróżował między oboma krajami, nadzorując odbudowę norweskich miast, po cichu zaś przygotowując budowę tajnego miasta Hitlera na Północy.

Z wymienionych tu, a także innych źródeł archiwalnych wyłania się Północ w wizji nazistów oraz ich pozycja jako nowych wikingów podbijających kolejne ziemie za pomocą siły militarnej i przewagi technologicznej. W szerszej perspektywie zaprezentowane tu projekty rzucają światło na to, jak Hitler i jego poplecznicy widzieli przyszłość skolonizowanego pod znakiem swastyki świata, który zaczęli budować w Norwegii. Choć cytowane źródła dostarczają nam wielu informacji, są jednak wyraźnie jednostronne, przedstawiają bowiem wyłącznie niemieckie złudzenia i ambicje. Dlatego też tej książki nie należy czytać jako ogólnej bądź obiektywnej historii okupacji kraju[21]. Przedstawiony w niej obraz Norwegii, jaką wyobrażali sobie naziści, jawi się raczej jako rodzaj fantazji, i to dość niebezpiecznej. Nazistowska perspektywa nie oddaje realiów, w jakich żyli mieszkańcy, ani tego, w jaki sposób Norwegowie opierali się zawłaszczaniu i wykorzystywaniu ich ziemi. Nie poświęca również uwagi ogromnym cierpieniom jeńców wojennych z Europy Wschodniej, przywożonych do budowania północnej utopii Hitlera. Ogromna i wciąż rosnąca liczba opracowań naukowych, głównie historyków norweskich, jasno pokazuje, z jak olbrzymimi ludzkimi kosztami wiązały się nazistowskie marzenia o przebudowie Północy: od umierających z wycieńczenia robotników przymusowych po porzucone po wojnie dzieci niemieckich okupantów.

Kiedy w słoneczny kwietniowy dzień 1934 roku Hitler płynął na okręcie wojennym przez norweskie fiordy, mało kto przewidywał, jaki koszmar zgotuje, gdy – po tym, jak spodobało mu się to, co zobaczył – postanowi wrócić tu w dogodnym dla siebie czasie.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Źródła ilustracji

1. Adolf Hitler: Bilder aus dem Leben des Führers, Altona/Bahrenfeld: Cigaretten-Bilderdienst, 1936.

2. 242-HLB-289-37, Heinrich Hoffmann Collection, US National Archives, College Park, MD.

3. 242-HLB-297-2, Heinrich Hoffmann Collection, US National Archives, College Park, MD.

4. Adolf Hitler: Bilder aus dem Leben des Führers, Altona/Bahrenfeld: Cigaretten-Bilderdienst, 1936.

Przypisy

Wstęp

[1] Telegram Hansa Frohweina z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Trzeciej Rzeszy do ambasady Niemiec w Oslo, 7 kwietnia 1934 roku; Reichswehrminister (minister obrony) do Auswärtiges Amt (Ministerstwo Spraw Zagranicznych Trzeciej Rzeszy), 7 kwietnia 1934. Oba dokumenty w: Besuch deutscher Kriegsschiffe im Auslande, lipiec 1933 – kwiecień 1935, R 33434, archiwum polityczne Urzędu Spraw Zagranicznych Niemiec w Berlinie.
[2] Telegram H. Frohweina do ambasady Niemiec w Oslo, 11 kwietnia 1934 roku; Büro II Abrüstung, notatka na temat sprawozdania telefonicznego radcy Schulza z Chiffrierbüro z 12 kwietnia 1934 roku; notatka służbowa H. Frohweina dla dyrektora Meyera, 12 kwietnia 1934 roku. Wszystkie dokumenty w: Besuch deutscher Kriegsschiffe im Auslande, lipiec 1933 – kwiecień 1935, R 33434, archiwum polityczne Urzędu Spraw Zagranicznych Niemiec w Berlinie.
[3]Hitler stod på broen og var begeistret over de norske fjorde, „Tidens Tegn”, 17 kwietnia 1934.
[4]Auslandsfahrt des Kanzlers, „Berliner Lokal-Anzeiger”, 15 kwietnia 1934; Die Fahrt des Führers in die norwegischen Gewässer, „Völkischer Beobachter” (Berlin), 18 kwietnia 1934; Hitler war in norwegischen Fjorden, „Deutsche Allgemeine Zeitung”, 18 kwietnia 1934. Wycinki prasowe w: Kriegsschiffsbewegung Norwegen, lipiec 1930 – lipiec 1935, R 81097, archiwum polityczne Urzędu Spraw Zagranicznych Niemiec w Berlinie.
[5]Har Hitlers Norgesreise politisk bakgrunn?, „Tidens Tegn”, 17 kwietnia 1934. Artykuł ten zirytował niemieckiego ambasadora w Oslo Heinricha Rohlanda, który przekonywał, że nie istnieje żaden „logiczny związek” pomiędzy rejsem a różnicami zdań wśród przywódców partii nazistowskiej. Zob. H. Rohland do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Berlinie, 18 kwietnia 1934, Besuch deutscher Kriegsschiffe im Auslande, lipiec 1933 – kwiecień 1935, R 33434, archiwum polityczne Urzędu Spraw Zagranicznych Niemiec w Berlinie.
[6] Richard J. Evans, Trzecia Rzesza u władzy, przeł. Mateusz Grzywa, Oświęcim 2017, s. 36.
[7]Hitler stod på broen..., dz. cyt.
[8] John C.G. Röhl, Wilhelm II. Into the Abyss of War and Exile, 1900–1941, przeł. Sheila de Bellaigue, Roy Bridge, Cambridge 2014, s. 1029–1945.
[9]Hitler på besøk i Norge, „Bergens Tidende”, 14 kwietnia 1934, wycinek w: Besuch deutscher Kriegsschiffe im Auslande, lipiec 1933 – kwiecień 1935, R 33434, archiwum polityczne Urzędu Spraw Zagranicznych Niemiec w Berlinie.
[10] Peter Fjågesund, The Dream of the North. A Cultural History to 1920, Amsterdam 2014, s. 477–478.
[11]Rikskansler Hitler på besøk i Vestlandsfjordene med Deutschland, „Bergens Aftenblad”, 16 kwietnia 1934.
[12]Hitler på besøk i Norge, dz. cyt.
[13] Odbitki wykonane przez pracownię Heinricha Hoffmanna w Berlinie, ok. 1933–1944, 242-HLB270 do 319, t. 5, s. B288-B301, Heinrich Hoffmann Collection, US National Archives, College Park, Maryland.
[14] Kriegsschiffbesuche in Norwegen 1934, wykaz wizyt niemieckich okrętów wojennych w Norwegii w 1934 roku; H. Rohland do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Berlinie, 11 lipca 1934; tajny raport H. Rohlanda z 27 lipca 1934 roku; notatka sekretarza stanu dla ministra Rzeszy, 1 sierpnia 1934. Wszystkie dokumenty w: Kriegsschiffsbewegung Norwegen, lipiec 1930 – lipiec 1935, R 81097, archiwum polityczne Urzędu Spraw Zagranicznych Niemiec w Berlinie.
[15] Więcej na temat Quislinga zob. Oddvar K. Hoidal, Quisling: A Study in Treason, Oslo 1989; Hans Fredrik Dahl, Quisling: A Study in Treachery, przeł. Anne-Marie Stanton-Ife, Cambridge 1999. Książka Dahla spotkała się z krytyką z powodu przychylnego sportretowania Quislinga oraz bagatelizowania jego antysemityzmu.
[16] Winston Churchill, Druga wojna światowa, t. IV, ks. 1: Huśtawka losu, przeł. Elżbieta Katkowska, Gdańsk 1995, s. 111.
[17] Gustav Schenk, Narvik in Ausbau, „Frankfurter Zeitung”, 17 stycznia 1941.
[18]Norway under German Occupation, prospekt wystawy Traces of History: Neuengamme Concentration Camp 1938–1945 and Its Post-War History, Hamburg 2010, s. 13.
[19] W książce Dom Hitlera (pol. wydanie: Warszawa 2017 w przekładzie Jana Dzierzgowskiego) na przykładzie projektów przestrzeni domowej Hitlera analizuję ideologiczną siłę architektury Trzeciej Rzeszy w bardziej prywatnej, mniejszej skali.
[20] Hermann Boehm, Die politische Entwicklung in Norwegen in der Zeit seit der Besetzung 1940 bis zum Frühjahr 1943, niedatowany dokument, Handmaterial Ob.d.M., Denkschrift Gen. Adm. Boehm (Norwegen 1940–1943), RM 6/89, Bundesarchiv-Militärarchiv Freiburg.
[21] Istnieje obszerna literatura poświęcona drugiej wojnie światowej w Norwegii, w większości jednak są to książki norweskie. W języku angielskim dostępne są następujące pozycje: François Kersaudy, Norway 1940, London 1990; Adam R.A. Claasen, Hitler’s Northern War: The Luftwaffe’s Ill-Fated Campaign, 1940–1945, Lawrence 2001; Chris Mann, Christer Jörgensen, Hitler’s Arctic War: The German Campaigns in Norway, Finland and the USSR 1940–1945, New York 2003; Geirr H. Haarr, The Battle for Norway: April–June 1940, Annapolis 2010; Women in War: Examples from Norway and Beyond, red. Kjersti Ericsson, Farnham 2015; Neal Bascomb, The Winter Fortress: The Epic Mission to Sabotage Hitler’s Atomic Bomb, Boston 2016 (pol. wydanie: Zimowa forteca, przeł. Mariusz Gądek, Warszawa 2017). W ostatnich latach nastąpiła ogromna zmiana w norweskich badaniach historycznych, w miarę jak norwescy historycy i dziennikarze zaczęli kwestionować czarno-białą narrację dominującą w powojennych relacjach, w których większość „dobrych Norwegów” przeciwstawiano Vidkunowi Quislingowi i jego niewielkiej grupie kolaborantów z Nasjonal Samling. Autorzy najnowszych prac i badań przedstawiają bardziej złożony i ponury obraz okupacji Norwegii, który obejmuje w szczególności deportacje norweskich Żydów, służbę norweskich ochotników w Waffen-SS, wykorzystywanie robotników przymusowych na terenie Norwegii, a także współpracę norweskich przemysłowców z okupantem. O wspomnianych tu wątkach można przeczytać m.in. w następujących publikacjach: Anne Eriksen, Det var noe annet under krigen: 2. verdenskrig i norsk kollektivtradisjon, Oslo 1995; Bjarte Bruland, Det norske Holocaust: Forsøket på å tilintetgjøre de norske jødene, Oslo 2008; Bjørn Westlie, Fars krig, Oslo 2008; Marianne Neerland Soleim, Sovjetiske krigsfanger i Norge 1941–1945: Antall organisering og repatriering, Oslo 2009; Anette Storeide, Norske krigsprofitører: Nazi-Tysklands velvillige medløpere, Oslo 2014; Marte Michelet, Den største forbrytelsen ofre og gjerningsmenn i det norske Holocaust, Oslo 2015. (Z dostępnych po polsku książek wymienić jeszcze należy: Henrik O. Lunde, Bitwa o Norwegię 1940. Wyprzedzające uderzenie Hitlera, przeł. Tomasz Szlangor, Poznań–Wrocław 2011; Asbjørn Jaklin, Bitwa o Narwik, przeł. Witold Biliński, Kraków 2021).
[*] Od początku istnienia miasto znane było jako Nidaros. W późnym średniowieczu obok dotychczasowej zaczęto używać nazwy Trondheim, która w okresie unii norwesko-duńskiej zmieniła się w Trondhjem lub Throndhjem i była używana od XVI wieku do końca lat dwudziestych ubiegłego stulecia. W okresie „norwegizacji” nazewnictwa rozgorzał spór o to, jaką nazwę ma nosić dawna królewska stolica: Nidaros czy Trondheim. Ostatecznie sprawę rozstrzygnęła specjalna ustawa i od 6 marca 1931 roku miasto nazywało się Trondheim. Na reprodukowanej we wkładce ilustracyjnej mapie używanej przez Alberta Speera widnieje nazwa odrzucona przez Storting – Trondhjem (przyp. tłum.).
Tytuł oryginałuHITLER’S NORTHERN UTOPIA
Przygotowanie okładki do drukuKarolina Żelazińska
Projekt okładkiFaceout Studio, Lindy Martin
Zdjęcia na okładceAltona/Bahrenfeld: Cigaretten-Bilderdienst, 1936, Lars Olof Larsson Collection, Kiel
Redaktor prowadzącaMonika Koch
RedakcjaJan Jaroszuk
KorektaBartłomiej Kaftan Justyna Domagała
Copyright © 2020 by Princeton University Press Copyright © for the Polish translation by Mariusz Gądek, 2021 Copyright © Wielka Litera Sp. z o.o., Warszawa 2021
ISBN 978-83-8032-672-9
Wielka Litera Sp. z o.o. ul. Kosiarzy 37/53 02-953 Warszawa
Konwersja: eLitera s.c.