O poprawie Rzeczypospolitej - Andrzej Frycz Modrzewski - darmowy ebook

O poprawie Rzeczypospolitej ebook

Andrzej Frycz Modrzewski

0,0

Opis

 

Złoty wiek Rzeczpospolitej to również okres powstawania wybitnych dzieł literackich. Składający się z pięciu ksiąg traktat Frycza Modrzewskiego jest tego najlepszym przykładem. Poświęcony został analizie i postulatach reform dla poszczególnych elementów funkcjonowania państwa i społeczeństwa.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 643

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Andrzej Frycz Modrzewski

O poprawie Rzeczypospolitej

tłum. Cyprian Bazylik

Księgi pierwsze

O obyczajach

Przedmowa

Którzy się onych rzeczy między ludzi podawać ważą, o których już drudzy pisali, dwojakim obyczajem z onymi swymi spisami popisać się pracują; bo więc albo co pewniejszego podać obiecują, albo, co insi grubo wyłożyli, to oni ozdobniejszymi słowy i sentencjami objaśniają. Lecz ja – acz się nie spodziewam, żebym co pewniejszego nad one[1], co o rzeczypospolitej pisali, przynieść mógł, ani mi ozdobnej i ochędożnej[2] rzeczy[3] dostawa – przedsię[4] podjąłem tej materii[5] pisać, abym naszym ludziom jako na jakiej tablicy ukazał, co się mi zda w naszej rzeczypospolitej poprawy być godnego? – nie żeby inni w to lepiej i dostateczniej ugodzić nie mogli, ale abym też i ja z swej strony rzeczypospolitej w tym usłużył. Bo to na mądrego, jako się mnie zda, należy, aby one rzeczy, które się mu za pożyteczne albo za szkodliwe rzeczypospolitej być widzą, między drugie podawał, a one albo ku chwaleniu albo ku ganieniu pobudzał. Bo mam za to, że tak oni, na które to należy, gdy się na to wiek ludzi zgodzi a jakoby spiknie, łacno się dadzą nachylić[6], że rzeczy dobre każą czynić, a złych zabraniać będą.

A ponieważ żadna sztuka tak doskonała od żadnego mistrza nie wyszła, żeby do niej czego potomni albo nie przydali[7], albo nie odmienili, albo jej pilniej nie wypolerowali: i to nas albo któregokolwiek odstraszać nie ma, żebyśmy się zleniawszy za to nie mieli wziąć, o czym inni przed nami wiele pracy podjęli. Acz wiem dobrze, że nie mogę wszystkim w tym naszym spisie dosyć uczynić, gdyż i sam sobie w niektórych rzeczach nie dosyć czynię; wszakże snać[8] damy innym przyczynę, że co pewniejszego znajdą; a ktemu, iżem o to stał, jakobym wszystko zebrał, i niektórychem rzeczy doszedł, oni to zrozumieją, którzy te nasze księgi czytać będą. A chociażbym też nic nowego tu nie przyniósł: przedsię[9], gdy kto czego dobrego albo naśladuje albo szuka, wtedy to pocieszna onemu człowiekowi być ma, który rzeczypospolitej wszego dobrego życzy. Ono mnie toż bynajmniej nie obruszy, jeśli się komu nie wszytko spodoba, com tu napisał, Cajus Lucilius Rzymianin pospolicie (jako o nim piszą) mawiał, że nie chciał, aby jego pisania i nieukowie, i nader uczeni ludzie czytali, a to dla tego: że, pry[10], nieukowie nie będą nic rozumieć, a uczeni zaś więcej, niż ja sam. Lecz ja nic tak dalece nie żądam i za ucieszną rzecz nie mam, jako gdyby te moje wizerowania[11] co najbieglejsi a najmędrsi ludzie czytali, aby za tym, gdzie by się im co nie podobało, przyczynę mieli albo nasze zdanie zganić, albo ono[12], czego my nie baczyli[13], wynaleźć. Bo jako wiele w naszej rzeczypospolitej jest i zwyczajów, i ustaw, które poprawy potrzebują, o tym niemal wszyscy wiedzą.

A my nie tylko onę część, która się ustaw (lub statutu) dotyczy, ale i wszystką rzeczpospolitę tuśmy zawrzeć chcieli, i ono, co o wszech częściach rozumiemy, znacznieśmy pokazali. Acz się lepak[14] do tego znam[15], że ze mnie (jako z tego, którym się nie z wysokiego stanu urodził) małą pomoc i ratunek rzeczpospolita mieć może: wszakże nie mogę się zatrzymać, abym jej jako mogąc, wszystkie stany napominając i przestrzegając, nie usługował. Daj Boże! Aby ta nasza praca z taką chęcią od każdego dobrego była przyjęta, z jaką się im ode mnie ofiaruje, ponieważ my nic dla popisania ani dlatego, żebyśmy się w nowinach[16] kochali, nie czynimy, ale wszystko dla miłości rzeczypospolitej i mówimy, i piszemy. Co się tknie, że się rzeczami niektórymi bardzo pospolitymi bawię, a od inszych szeroko wypisane albo krótko wspominam, albo je tylko pokazawszy obficiej przekładam: tom dla snadniejszego[17] w pisaniu sposobu uczynił, przez który ku owym rzeczom chciałem przyjść, o którychem tu najpilniej mówić był umyślił. Podobieństwo[18], że niektóre rzeczy, o których tu piszę, zdadzą się być takie, które by teraźniejszych czasów ledwie miejsce mieć mogły; lecz mię do tego ono przywiodło, że dobrzy pisarzowie (których, jako się mogę, trzymam), gdy co porządnie a wedle nauki piszą, wtedy się niejedno na niniejsze czasy albo na postanowienie porządku, ale więcej na wszech rzeczy przyrodzenie[19] oglądają. Bo sprawiedliwość i niesprawiedliwość, dobroć i złość nie przeto są rzeczy różne, że tak o nich ludzie rozumieją i na to się zgadzają; gdyż nigdy sprawiedliwą rzeczą nie będzie człowieka niewinnego zamordować, fałszywe świadectwo mówić; nigdy też za niesprawiedliwą rzecz będzie dobrodziejstwem dobrodziejowi nagradzać, każdemu, co komu należy, oddawać – choćby to wszech[20] ludzi wyrokami i zezwoleniem było uchwalone, a ono zganiono. Ale jako sam człowiek, koń, drzewa i inne rzeczy stworzone takie są, jakie mają przyrodzenie, a nie takie, jakimi by je chcieli rozumieć ludzie: takież ci sprawiedliwość i niesprawiedliwość nie w mniemaniu ludzi, ale w przyrodzeniu rzeczy należą, jako je Bóg w sercach ludzkich napisał. Za czym też sami nie mowami tylko głosem wyrzeczonymi, ale też myślami zamilczanymi i wzajem się obwiniają i obraniają, jako Paweł, on niebieskiej nauki opowiadacz i pisarz napisał[21].

Wielem tu napisał wedle ludzi mądrych zdania, a insze rzeczy, jako się mi widziało, wyprawowałem; acz, gdzie co czynić każę, a doskonałe czynienie przepisuję, wiem dobrze, że i sam daleko od takiej doskonałości jestem. Lecz a co wadzi, żebym albo sobie one rzeczy przepisywał, co innym czynić przepisuję; albo żebym miał jako osła[22], która acz sama rzezać[23] nie może, wszakże inne naczynia[24] do rzezania ostrzy – jako on poeta mówi:

..... Fungar vice cotis, acutum

Reddere quoe; ferrum valet, exors ipsa secandi. [25]

Mnogim też drogę i sposób snać[26] nie najgorszy ukazałem, wedle którego by i oni takowe spisy sprawiać mogli, do których by znieśli materią[27] przystojną[28] bądź z inszych autorów pisania, bądź z swego własnego domysłu. Co się tknie[29] pilności, starania i prace[30] około tych rzeczy zbierania, wtedym tak oto stał, jakom najlepiej mógł; wszakże jakom tego dobrze dowiódł, a jako się mi zdarzyło? najlepiej to Bogu polecić, bez którego pomocy żadne człowiecze staranie, by największe było, nie może nic do skutku przywieść. Co jeśli sama chęć w rzeczach wielkich godna jest chwały: mam za to, że ta nasza praca, z chęcią przysługi złączona, nie może być słusznie ganiona. Trzymałem się też onej ustawy, abym strofując występki nikogo nie mianował[31] tak, że mi żaden za złe mieć nic może, chybaby się sam pierwej do owego występku przyznał, albo żeby o jaką wadę mając sumienie przestraszone, wynurzenie prawdy obwiniał – jako o sowie w baśniach powiadają, że słońce wschodzące obwiniała, że na jego promienie oczyma swymi żadną miarą patrzyć nie mogła; a wszakże jako światło słoneczne wielkie a niewymowne pożytki ludzkiemu żywotowi przynosi: tak i prawda, gdy z ciemności błędów wychodzi, bardzo wielkimi dobrodziejstwami obdarza i ozdabia rzeczy człowiecze i boskie; gdyż błąd, by nie wiem jako zastarzały, jako i złość, choćby ją za dobroć poczytano, zawżdy plugastwo w sobie zawarte ma, choćby go długo znaszano a nikt by go nie wzruszał. Lecz kto by prawdzie wychodzącej czci nie wyrządzał, a onej z uczciwością słuszną nie przyjmował, ale by ją odrzucał i od niej by się odwracał: za kogo go poczytać mamy, jedno[32] za dziecię onego ojca, którego jest kłamca[33], a który po swych syniech[34] tego najwięcej chce, aby kłamstwo w uczciwości[35] mieli, za czym by je swego królestwa uczęstniki poczynił. Ale dawszy pokój przedmowie, już o samej rzeczy mówić zacznijmy.

I. Co jest rzeczpospolita?

Podoba mi się przeto ono, co mężowie uczeni przy każdym rozbieraniu[36] za rzecz potrzebną sądzą, abyśmy onej rzeczy, o której mówić mamy, sposób i przyrodzenie[37] naprzód wypisali, a oznajmienie od onych podane, którzy o tej materii przed nami pisali, abyśmy tu położyli. Bo oni tak to opisują, że rzeczpospolita są zbory[38] a zgromadzenia ludzkie porządnie zebrane, z rozmaitych sąsiadów złączone, a ku dobremu i szczęśliwemu życiu postanowione. Bo imieniem rzeczypospolitej jedno familia[39] albo dom jeden nie bywa nazwan; gdyż jest rzecz osobna, jednemu należąca, którą własnym imieniem zowią rzeczą domową albo gospodarstwem; a do tego należy, aby ona czeladź[40] i wszyscy domownicy wespołek[41] żyli, a do każdej potrzeby albo roboty, ku pożywieniu należącej, wspólnie sobie pomagali, a ktokolwiek w domu przedniejszy jest, a nad czeladzią władność albo panowanie ma, tego zowią gospodarzem. Gdzie się zasię[42] zbierze wiele tych gospodarzów z czeladzią swoją, i domów wiele, tam bywają miasta albo mnóstwo domów, ulicami porządnie sadzone; z tych zasię miast i wsi stawa się ta obywatelów społeczność, którą nazywamy rzecząpospolitą. A iż się człowiek lepiej, niż które insze stworzenie, do takowego zgromadzenia i wspólnego obcowania zgodzi: ukazuje to jego przyrodzony dowcip[43] i mowa; albowiem te dwie rzeczy między ludźmi sprzyjaźną[44] jednego przeciw drugiemu skłonność najwięcej mnożą, która jest najprzedniejszą tak wielu ludzi stowarzyszenia związką; w którym ci co żywo wszystkie swoje prace, starania, roboty, pilność i dowcip do tego ciągnąć mają, aby się onym wszystkim mieszczanom albo wspólnie w towarzystwie żyjącym obywatelom na wszem dobrze wodziło[45], i iżby wszyscy szczęśliwy na świecie żywot wieść mogli.

Albowiem rzeczpospolita jest jakoby jedno zupełne zwierzęcia któregokolwiek ciało, którego żaden członek[46] sam sobie nie służy, ale i oko, i ręce, i nogi, i wszystkie insze członki jakoby spólnie o sobie radzą, a urzędu swego tak używają, aby się wszystko ciało dobrze miało; które gdy się dobrze ma, wtedyć i członkom krzywdy nie masz[47], a gdy się ciało niedobrze ma, wtedyć i członki pewnie jaki niewczas[48] cierpieć muszą – nie inaczej, jedno gdyby którykolwiek członek od ciała był oderwan, już nie jest godzien, aby go własnym przezwiskiem zwano przeto, iż ani żywym być, ani urzędu swego używać może, jeśli do wszystkiego ciała nie będzie przyłączon; także też żaden obywatel mimo[49] rzeczpospolitej nie może dobrze żyć ani urzędowi swemu albo powinności swej dosyć czynić. Albowiem ani król urzędu królewskiego, ani żaden urząd także urzędu sobie powinnego[50] używać, ani też żadem priwant (to jest: urzędu żadnego na sobie nie noszący) uciesznego i spokojnego żywota mimo rzeczpospolitej długo wieść nie może. Lecz jeśli kto jest taki, co by okrom[51] towarzystwa ludzkiego żyć mógł, a nikomu nie potrzebując sam by z sobą przestawał, ten nie za obywatela ludzkiego, ale albo za bestię, albo za jakiego boga ma być rozumian, jako Arystoteles powiada[52]. Niechajże wtedy ten skutek będzie mieszkania w spółku[53] rzeczypospolitej, aby wszyscy obywatele szczęśliwie, to jest (jako Cicero[54] wykłada) uczciwie a dobrze żyć mogli, aby się w dostojności i w pożytkach pomnażali, aby wszyscy cichy a spokojny żywot wiedli, aby każdy swego bronić i używać mógł, aby od krzywd i zabijania każdy był bezpieczen; albowiem dla tych rzeczy w mieście i w każdej rzeczypospolitej obronę wynaleziono.

II. Jako są różne rzeczypospolite?

Trojaki rzeczpospolitej sposób opisują filozofowie; które sposoby przezwiska[55] swoje mają wedle różności panujących osób; a te wszystkie przezwiska są greckie, to jest: monarchia, oligarchia, policja. Monarchia zowią to państwo, które jedna tylko osoba rządzi; która jeśli że wedle pewnych praw ono państwo rządzi, królem bywa nazwana, a ono państwo królestwem; lecz jeśli wedle chęci, wolej[56] i upodobania swego rządzi, wtedy tyraństwem bywa nazwana.

Oligarchią zowią, gdy kilka pewnych i czelniejszych[57] onej ziemi osób państwo rządzą; którzy jeśli się w tej mierze tak sprawują, jako samej cnocie i jej przyrodzeniu przynależy, zowią je arystokracją, to jest: porządne osób zacnych panowanie; lecz jeśli czego inszego w tym więcej patrzą, to jest: albo bogactwa, albo jakim inszym szczęściem zacność domu albo narodu swego zachować, wtedy je prosto zgoła oligarchią zowią.

Policją zowią tę rzeczpospolitą, którą wiele osób rządzi, w której urzędy i dostojności za wspólnymi głosy i zezwoleniem mnóstwa ludzi dawają, a jednako się wszyscy do sławy cnotą nabytej i do panowania mają; co iż przynosi wielką uczciwość i pożytek pospolity, przeto takowego państwa albo panowania sposób tak, jako i wszystkie insze, zowią rzeczpospolitą, albowiem to jest rzecz wszystkim wspólna, która się jawnie wszystkich dotyczy tak, iż rzeczpospolita nie zda się co inszego być, jedno wspólna we wszelakich sprawach uczciwość i pożytek. Ale jeśliby pospólstwo samo się rządziło, płochą[58] radą się sprawując, jako to pospolicie bywa, a nieprzystojnie sobie w sprawach poczynając, nieprzestrzegając uczciwości i pożytku wszystkich wobec, ale tylko samych ubogich: wtedy ono państwo zowią demokracją, to jest: pospolitego człowieka panowanie. Lecz takową rzeczpospolitę za najlepszą mają, która sposób owych pierwszych trzech w sobie zamyka, to jest: gdzie królewska władza wszystko rządzi, osobom zacnym czelniejsze urzędy dawają, a wszystkim zarówno wolno dochodzić sławy, która z męstwa roście.

Taka rzeczpospolita, jako pismo święte świadczy, za czasu Mojżeszowego była, bo ją jeden człowiek rządził, do którego ludzie mądrzy bywali przydawani, którzy wszelakie spory, sprawy i insze rzeczypospolitej trudności wespołek[59] z nim na sobie nosili; a takowe osoby wszystko pospólstwo z pośrodku siebie obierało, bo tak do wszystkiego ludu mówi Mojżesz[60]:„Dajcie z pośrodku siebie mądre i w cnotach doświadczone osoby z waszego pokolenia, abym je nad wami przełożył”. A tak Mojżesz zwierzchnością swoją potwierdzał ony, które wszystek lud z pośrodku siebie obierał; jakoż jednak i słuszna, i potrzebna rzecz jest, aby tak bywało w tej ziemi, która jest spólną wszystkich ojczyzną. A która rzeczpospolita tej jest podobniejsza, tę za lepszą albo za szczęśliwszą poczytują; a która różniejsza, tę za gorszą. Co niechaj będzie dosyć około opisania sposobu rzeczypospolitej; potem – na które się części dzieli, to jest: urzędy i lud urzędu żadnego nie mający, i jego różność – dalej okażemy.

III. Czym w całości zachowana bywa rzeczpospolita i na które się części te księgi dzielą?

Teraz przeto okażę, jakim obyczajem rzeczpospolita może być dobrze albo postanowiona, albo poprawiona, a na wieczne czasy w całości zachowana? Bo gdzie jest gadka o to, jaka rzeczpospolita ma być, wtedy mi się tak zda, że w tym trzeba przynajmniej trzy rzeczy obaczać, które jeśli że jako ma być w swej klobie[61] będą, wtedy i ona rzeczpospolita dobrze postanowiona będzie. Pierwsza, aby ono ludzi wspólnie mieszkających towarzystwo w dobrym porządku było, a obronę sobie przystojną miało; druga, aby nabożeństwo albo wiarę swą ku Bogu wedle szczerości pisma świętego a statecznie zachowano; trzecia, aby dziatki i młodzieńce do wszelakich cnót i nauk ćwiczono – bo jednak dla tej przyczyny we wszystkich miasteczkach i w wielu wsiach szkoły nadano; albowiem z dobrego młodych ludzi ćwiczenia jeśli nie we wszystkich rzeczach, wtedy w przedniejszych tak nabożeństwu, jako też spornemu ludzkiemu obcowaniu, wiele użytku przychodzi. Przetoż się i mnie zdało, abym tu o rzeczypospolitej pisząc, o szkołach też nieco przypomniał. Bo co się dotyczy sposobu wiary albo nabożeństwa, mam za to, że każdy tę kwestię przy rozmowie o rzeczypospolitej być potrzebną będzie rozumiał, ponieważ ani miejsce, na którym się rodzimy, ani mury, o których się nam zda, jakoby nas od nieprzyjaciela bezpiecznymi czynić miały, ani też żadne z ludźmi wzięte towarzystwo nie może być właśniej[62] nazwane ojczyzną naszą, jako nabożeństwo ku panu Bogu. Bo którzy się go statecznie dzierżą, tych Bóg wielkimi zapłatami obdarza; a którzy nim gardzą albo o nie nie dbają, tych karze i głodem, i morem[63], i ogniem, i powodziami, i wojną, i upadkiem rzeczypospolitej.

Ale iż na zgromadzenia albo wspólne mieszkania ludzie pospolicie najpierwej oczy swe obracają, przeto też o nich najprzód będziemy rozmowę mieć, a będziemy je zwać albo rzeczpospolitą, albo miastem – nie iżby te przezwiska gromadom świętym służyć nie mogły, ale iż takie zgromadzenia święte pospolicie zborem[64] bywają nazwane; chociaż to oboje przezwisko tak świętemu zborowi, jako też zgromadzeniu świeckiemu służyć może. Oto te dwa zbory, to jest: święty i świecki, tak się w sobie mają, iż jeden drugiemu wzajem służy, i zachowuje się to między ludźmi chrześcijańskimi, iż zbór świecki nie może być odłączon od świętego. Ale iże różny sposób rządzenia w nich jest i różnych urzędników potrzebują, przeto jako drudzy czynili, tak i my uczynimy, a osobno o rzeczypospolitej albo o tym świeckim zborze mówić będziemy, osobno o rządzeniu zborów, a na ostatku o szkołach. Aby wtedy rzeczpospolita w całości a w zacności sobie przystojnej zawżdy zostawała, trzech rzeczy do tego trzeba, to jest: uczciwych obyczajów albo zwyczajów, srogości sądu, a biegłości w rzeczach wojennych; które trzy rzeczy tak się w sobie mają, aby rzeczpospolita biegłością rzeczy wojennych od postronnego nieprzyjaciela na ukrainie[65] była obroniona, a uczciwymi obyczajami i sprawiedliwymi sądy w swoim porządku zachowana i rządzona była. Ale nie jednako tych obyczajów i sądów używać trzeba, gdyż to są różne rzeczy; albowiem w tym towarzystwie albo wspólnym mieszkaniu ludzkim każdy człowiek obyczaje swoje ma, którymi wedle woli i upodobania swego sam siebie i sprawy tak swoje, jak i cudze sprawuje z pochwaleniem albo wszystkich, albo wielu ludzi, albo na ostatek tylko dobrych a mądrych; bo ja tu mówię o obyczajach dobrych i uczciwych. Ale sądów albo praw przeciwko tym, którzy z drogi dobrych obyczajów ustąpili, dla tego używają, aby wżdy oni po niewoli to czynili, czego z dobrej woli swej a za powodem uczciwych obyczajów czynić nie chcieli. A tak gdy te trzy rzeczy między sobą zgodnie się mają, wtedy też i sama rzeczpospolita w dobrym porządku bywa; a zasię, jeśli która rzecz z onych trzech ma w sobie jakie ubliżenie, wtedy też rzeczypospolitej na jej zacności i całości wiele schodzić musi. Acz wiem, iż o tych rzeczach może się inaczej mówić, bo miasto[66] obyczajów może używać albo tego słowa: cnota, lub męstwo, albo uczynność, albo którego inszego temu podobnego; ale te rzeczy potrzebują większej pracy, niźliby tu ode mnie wypisane być miały; a jednak też, iż je drudzy dosyć pięknie opisali, przeto nie potrzebują wykładu naszego. Aleć ja wiem, dla czego tych przezwisk, którem wyżej mianował, używam, mając tę nadzieję, iże ludzie mądrzy, którzy będą u siebie pilnie uważać to, co dalej będę mówił, pochwalą to. Wiadomy jest wielu ludziom onego w prawie wielce biegłego człowieka Gajusa artykuł[67], iże każdy lud rządzi się albo prawami pisanymi, albo zwyczajami za ustawę wziętymi. I Cicero powiedział[68], iż porządne życie obywatelów którejkolwiek ziemi przychodzi albo ze zwyczajów za ustawę wziętych, albo z praw pisanych. I Sallustiusz, pisząc o Getułach[69], ludziach afrykańskich, tak mówi: Ci ludzie ani zwyczajów za ustawę wziętych nie trzymali, ani praw pisanych, ani panowaniu którego człowieka byli posłuszni. Także Liwiusz pisze[70] o tych, którzy bywali w Rzymie starsi nad pospólstwem, gdy dawali sprawę o sobie: że oni nie omieszkowali[71] dowiadować się, czego by komu wedle zwyczaju przodków ich albo prawem pisanym, albo zwyczajem za ustawę wziętym dozwolić miano? Tymże sposobem Kwintilian pisze[72], iże w prawie wiele rzeczy nie wedle statutu pisanego, ale wedle zwyczajów za uchwałę wziętych bywa stanowiono; albo i Horatius Flaccus tym wierszem łacińskim[73]:

Mos et lex maculosum edomuit nefas.

To jest:

Zwyczaj dobry a ktemu pobożna ustawa

Wywróciły niecnotę, iż chybiała prawa.

Tenże napisał:

Quid leges sine moribus vanoe proficiunt?

To jest:

Na co wielkie statuty i prawa pisane,

Gdy nie będą zwyczajami ludzkimi zmacniane?

Zaś Enniusz pisze:

Moribus antiquis res stat romana, virisque.

To jest:

Zwyczajem starożytnym a rycerzami cnymi

Rzymska rzeczpospolita trwa czasy dawnymi.

Lecz pod tym słowem: pisane prawo albo status, zamyka się i ta uchwała, którą samo pospólstwo sobie stanowi, aby ją w całości zachowało, a przeciwko niej się występować warowało[74]. A zwyczaj za ustawę wzięty nic inszego nie jest, jedno[75] to postanowienie, które się tylko za pochwaleniem ludzkim z dawnego zwyczaju wkorzeniło i ugruntowało.

IV. Jako wiele należy na zwyczajach za ustawę wziętych, o których zwyczajach tu rozmowa jest

Naprzód wtedy o zwyczajach będziemy mówić; na których iż wiele należy po wszystek czas żywota ludzkiego, stąd się pokazuje, że i tych wychwalają, którzy się ich pilnie dzierżą[76], i tych karzą, którzy o nie nie dbają a przekopują je.

Wiele rzeczy jest, które, nie mając po sobie żadnej słusznej do tego przyczyny, są w zwyczaj wzięte; wiele ich jest, które u starych ludzi w zwyczaju były, a teraz są za statut albo za prawo pisane wzięte; wiele się też złych i przewrotnych i karania godnych rzeczy dzieje, których nie karzą, a tę wymówkę po sobie mają, iż są w zwyczaj wzięte. Ale aby się nasze słowa od rzeczy nie odstrzelały, trzeba tak rozumieć, iż rzeczpospolita dobrymi zwyczajami ma być rządzona; bo chociażby ją złe zwyczaje opanowały, wszakże ich przedsię[77] zawżdy[78] cnotliwi ludzie rozmaicie poprawować mogą. Ma być wtedy rzeczpospolita rządzona tymi zwyczajami, które wspólnym zezwoleniem statecznych, poważnych i uczciwych ludzi bywają pochwalone, a z dobrymi ustawami bywają złączone, albo też i same bywają za dobrą ustawę poczytane[79]. Ale takowe mają być, które by częścią[80] z dobrego rozsądku i baczenia same się w nas rodziły, a częścią też takie, które byśmy w ludziach cnotliwych a poważnych obaczywszy, naśladowali ich, a do siebie je przyjmowali.

V.

1) Najprzód o tym, iż dobrymi obyczajmi rzeczpospolita bywa bardzo dobrze rządzona. 2) Dobre zwyczaje pochodzą z wiadomości i zabawy[81] ustawicznej rzeczy uczciwych, a sprośne przychodzą z niewiadomości i zabawy złych spraw. 3) Ustawiczna w rzeczach uczciwych zabawa zawisła[82] na miarkowaniu i hamowaniu chęci albo namiętności złych. 4) A do tego trzeba wziąć nałóg[83] dobrze czynić każdemu, bo stąd wszelakie cnót rodzaje rosną. 5) To wszystko ku doskonałości przyjść nie może, jedno[84] z częstego w tym ćwiczenia. 6) Zatem się to miejsce zamyka, iże bardzo wiele należy na dobrych zwyczajach ku dobremu rządzeniu rzeczypospolitej.

Tymi przeto zwyczajami rzeczpospolita bywa bardzo dobrze rządzona, a nie wiem, jeśli nie daleko lepiej, niżli prawem pisanymi. Albowiem zwyczaje, które z pewnego powodu serdecznego pochodzą, więcej nas w powinności zatrzymywają, niżli albo największe zapłaty albo najsroższe kaźni[85] prawne. Wiele ich jest, których karanie nie odstrasza ani od złodziejstwa, ani od mężobójstwa, ani od innych złoczyństw; wiele ich zbytnie łakomstwo przypędza do bogactwa złymi fortelami nabywania; wiele ich też jest, którzy zbytnią a łakomą chęcią zapalają się ku dostawaniu wielkich i zacnych urzędów; a aczkolwiek na takowe ludzi prawa nasze żadnego karania nie ustawiły, ale przedsię na złodzieje, na mężobójce i na insze złoczyńce srogie kaźni uchwalono; a ci wszyscy – tak oni, którzy łakomie dostawają urzędów, jako też i złoczyńce – kiedy by dobre zwyczaje w sobie mieli; kiedy by się sprosności niecnot a piękności cnoty oczyma serdecznymi przypatrzyli; kiedy by obaczyli, w czym należy prawdziwa uczciwość, a w czym żywota sprosność; kiedy by odrzuciwszy sprośne sprawy, wzięli sobie w zwyczaj a w używanie rzeczy uczciwe: nie byliby zaprawdę tak bystrzy w brojeniu niecnot, ani by się też tak swawolnie domagali tego, co im nie przystoi. Ale by kto rzekł, iż te moje słowa inszych ludzi potrzebują, inszej rzeczypospolitej, a naszej nie są pożyteczne; bo żadnego człowieka tak u nas w Polsce, jako też i u inszych narodów nigdy nie widziano, który by takowe zwyczaje w sobie mając, nie miał często wystąpić, domagając się tych rzeczy, których jemu nie trzeba, albo też co nieprzystojnego brojąc. A ja zasię to powiadam, a zeznać to muszę, iże ludzie nigdy nie mogą być tak świętobliwi ani doskonale prawi, aby się zgoła żadnego występku nigdy dopuścić nie mieli; i to jeszcze przykładam, że wiele bywało ludzi cnoty i nauki (ile się pokazać mogło) osobnej, których się sprośne występki dzierżały; ale też zasię to za pewną rzecz twierdzę, iże ludzie wielekroć za niewiadomością rzeczy dobrych dopuszczają się złych, wielekroć przez ustawiczną złych rzeczy zabawę sprośności broją. Albowiem a co inszego nas do pracy i do prawdziwej sławy z męstwa i z cnoty pochodzącej pobudzić może, albo co nas w najszlachetniejszych postępkach zadzierzeć może? Jedno wiadomość a ustawiczna zabawa rzeczy uczciwych. A zasię przeciwko temu – którzy o cnotach wiadomości nie mają, żadnego urzędu statecznie sprawować nie mogą, bo przez wszystek czas żywota swego żywą jakoby w ciemnościach, nie wiedząc, co czynić mają – częstokroć miasto rzeczy uczciwych trzymają się sprośnych, miasto wiadomych trzymają się niewiadomych, miasto pożytecznych szkodliwych, miasto drogich albo zacnych trzymają się podłych. A skąd się tak wielu rzeczy złego używania i szkodliwych przykładów w rzeczypospolitej i we zborze namnożyło? – jedno albo z nieumiejętności, albo z ustawicznej złych rzeczy zabawy. Albowiem to jest pewna rzecz, iż jako człowiek wszystkie zwierzęta przechodzi przyrodzonym rozumem, i są w nim jakoby niejakie iskry roztropności i cnoty ku zacnym sprawom: tak też zasię – jeśli onego przyrodzonego rozumu nie wyćwiczy umiejętnością albo wiadomością rzeczy osobnych, jeśli onych iskier cnoty i mądrości zwyczajem a ćwiczeniem nie będzie wzniecał albo rozdymał – bywa to, iż do rzeczy uczciwości przeciwnych oślep idzie, i nic bywa nadeń nic szaleńszego, nic sprośniejszego, nic niemierniejszego[86], nie złościwszego, nic we wszelakiej pożądliwości wszeteczniejszego[87]; a żadna bestia nie bywa tak sprośna a okrutna, która by z jego okrutnością mogła być porównana – krótko powiadając, samo ludzkie na świecie życie jaśnie[88] to pokazać może, jako wiele ciężkich złości chodzi za niewiadomością jako za ślepotą, a za złymi zabawami jako za zaraźliwym powietrzem. Pospolicie się to zachowuje, iż który by rzemieślnik zabił psa, ten rzemiosła musi przestać robić, a tylko się nie stawa bezecnym; a kto zabije człowieka, ten miejsca swego nie traci, na jego rzemiośle i na jego u ludzi mniemaniu[89] nic mu nie schodzi. Jest też i to w pisanym prawie naszym, iż złodzieje, którzy by dwanaście groszy ukradli, na gardle karzą, i bywają bezecnymi; zaś mężobójce, zapłaciwszy głowszczyznę[90], gardła i czci nie tracą. A więc to nie ze złego jakiegoś ludzkiego rozsądku weszło w obyczaj, a potem za prawo wzięto? A to azali[91] nie z nieumiejętności roście? Ale te rzeczy tak wiele a znacznie są sprośne, że się ich rękoma i nogami domacać może; jest inszych rzeczy wiele tak drobnych a nieznacznych, że ich żaden obaczyć nie może, chyba kto się im dobrze przypatrzy, albo kto ich dobrze świadom. – które ja wedle możności mojej umyśliłem odkryć a na jaśnią pokazać.

Naprzód wtedy o to się każdy ma najwięcej starać, aby o każdej rzeczy dobrze rozumiał a, ile może, najsprawiedliwiej sądził; potem, aby chęć swą rozumowi poddali. Albowiem nie bez przyczyny oni wielcy filozofowie o tym pisali, iże cnoty zasiadły w chęci do obyczajów skłonnej, a gdy ją ku dobremu chylić mają, hamując jej popędliwości, przywodząc je ku skromności, a podbijając je pod władzę i pod moc rozumowi, aby snać miłość albo nienawiść, nadzieja albo bojaźń, albo jakakolwiek insza namiętność granic uczciwości nie przestąpiła. Jest w księgach ludzi mądrych bardzo wiele nauk należących ku pohamowaniu takowych popędliwości serdecznych, które jeśli zbytne[92] są, przekazują prawdziwą znajomość i rozsądek serdeczny, albo go i owszem zatłumiają, aby się okazać i na jaśnią wynurzyć nie mógł; jako w tych wierszach Medea[93] świadczy mówiąc:

......Aliudque cupido,

Mens aliud suadet; video meliora, proboque,

Deteriora sequor, etc.

To jest:

Inszą mi rzecz mój rozum, a inszą gniew radzi;

Widzę, co jest lepszego, lecz czynię, co wadzi.

Bo to był gniew sprawił, że się Medea nie czuła; i owszem, tak jest każde wzruszenie serdeczne[94], iż zamyka drogę rozumowi i radom dobrym. Kogo wzrusza rzecz jaka lubieżna i dodaje mu tej nadzieje[95], że jej dostąpi, albo on, który już pożądaną rzecz otrzyma i stąd się weseli: a co o nim rozumiesz, żeby miał dobrego rozsądku w sprawach swych używać? Zaś oto się boi jakiej przygody, albo oto ją już na sobie odnosząc, śmęci się: aza[96] się i ten nie musi zmienić? Widamy to, że ci co się boją, blednieją, a ci co się radują, rumiani bywają; oni się basują[97], a tym dobra myśl roście; a obaj ci nie tejże barwy i nie takiej myśli bywają, jakiej wtenczas, gdy od takowych namiętności bywają próżni. Bo o rozgniewanych a co trzeba mówić, którzy częstokroć zapamiętywają się i nie baczą, co przed oczyma mają? U tych też żadnego miejsca rozumowi być nie może, którzy chęcią pomsty pałają. Zazdrość roście[98] w nas z cudzych dóbr, jakich albo my sami nie mamy, albo mniejsze mamy; a jeśli im równe, wtedy przedsię[99] tych, którym zajrzemy[100], w takiej czci i wadze być nie radzi[101] widzimy, w jakiej sami jesteśmy. Waśń z bojaźni a z gniewu roście; która iż nie inaczej wzburza serca ludzkie, które opanuje, jedno jako odejście od rozumu, przeto nie może mieć towarzystwa z rozumem. Ale kczemu[102] to mówię? Atoli ktemu[103], abyśmy widzieli, że te rzeczy są jakoby domowi nasi nieprzyjaciele, którzy się w nas tak wkradli, iż za ich opanowaniem nie może się przy nas rozum albo prawdziwy rozsądek ostać. Osobna zaprawdę i zacna jest Ciceronowa powieść, gdzie mówi, że żadna nie jest tak wielka moc ani tak wielki dostatek, który by żelazem a mocą zwątlon i przełomion[104] być nie mógł; ale serce swe zwyciężyć, gniew pohamować, zwycięstwa miernie[105] używać, wielkiego to i mężnego serca rzecz jest; i zda mi się, że kto by się tak sprawował, nie najprzedniejszym ludziom ma być porównan, ale Bogu podobnym ma być poczytan. Ale co Cicero mówi o pohamowaniu gniewu, to się też o inszych namiętnościach serdecznych rozumieć może, które pospolicie srodze zwykły rządzić tymi, które opanują, a nie tylko tymi, których serca opanują, ale i na onych się oburzają, którzy bieg ich przerywają. Ale co mówię: przerywają? I owszem, częstokroć się i na tych oburzają, którzy ani ich drażnią, ani im żadną rzeczą przyczyny do wzruszenia dają; czego doznawamy w ludziach rozgniewanych, którzy jad gniewu swego na tych naprzód wyrzucają, co się im z przygody[106] naprzód natrafią. Ani się też do tego moje słowa ciągną, żebym był tego mniemania, jakoby namiętność albo popędliwe chęci mogły być do gruntu z człowieka wykorzenione; ponieważ z przyrodzenia dlatego są dane, aby nas pobudzały do czynienia czegokolwiek, a drogę do wszelakich cnot[107] albo uczciwych spraw podawały – ale aby, które są złe (bo o dobrych już nic nie mówię, które się z rozumem albo z dobrym baczeniem zgadzają) albo w czas były umorzone, albo ku dobremu obrócone, albo jednak w miernej skromności zachowane; bo to jest rzecz jasna, jako wiele i wielkiego złego stąd roście, jeśliby się takie popędliwe chęci albo namiętności puściły za swą bystrością, jakoby z nadziei płochej, gdy z niej rzeczy płonne[108], nikczemne[109] i błazeńskie rostą, które sobie ludzie takową nadzieją nie inaczej, jedno jakoby we śnie, zmyślają.

Z miłości rostą gwałcenia białych głów, cudzołóstwa, nierządne z krewnymi obcowanie i insze niezliczone nierządności cielesne; z strachu roście gniew, niezgody, swary, nieprzyjaźni, sromocenia[110], rany, ochronienia, zabijania a między ludźmi możnymi wojny i niezliczone nędzy[111]. A przeto takowe popędliwości serdeczne jeśli nie mogą być wykorzenione, wtedy wżdy[112] jednak mają być hamowane a powściągane, a nie mają być obracane do żadnych rozmysłów ani do żadnych spraw, gdy się zbytnie z człowieka wynurzają. Plato rozgniewawszy się na niewolnika rzekł do niego: Wierz mi, bym się nie gniewał, nie pomału bym cię teraz bił; a gdy mu się wtenczas natrafił Xenokrates, rzekł: Skarż mego tego niewolnika, bo się ja teraz gniewam. Nie ufał sobie on zacny filozof, człowiek mądry a uczony, czując w sobie wielkie wzruszenie serdeczne. Albowiem dymy, które z zapalenia krwi pochodzą, sprawują to, że się każda rzecz większa widzi, niźli jest; jako też i słońce zda się być większe, gdy kto na nie przez dymy patrzy. A tak wszystkie rady i sprawy mają być odłożone dotąd, aż ono zapalenie krwi opłonie[113], a dymy wewnętrzne uchichną[114] albo znikną – nie inaczej jako woda mętna, której pospolicie[115] nie pijają, aż się ustoi, aby zdrowe picie nie obróciło się w niezdrowe. Ma wtedy każda nasza wola być stwierdzona tłumieniem albo miarkowaniem[116] lub hamowaniem takowych namiętności, aby tak wiele mocy miała ku sprawowaniu rzeczy, ile sam rozum będzie potrzebował, do którego się wszystkie nasze rady i sprawy obracać i stosować mają; bo tym obyczajem zostoi się na goli[117] ona roztropność, która jest najlepszą wszystkiego żywota ludzkiego rządzicielką, przywodząc wszystko ku stateczności, ku prawdzie i poważności, a wszystkie insze cnoty rządząc. Stąd ci roście[118] ona najznaczniejsza cnota, sprawiedliwość, która rozkazuje, aby nikomu krzywdy nie czyniono, ale, co czyje jest, dano. Stąd roście mierność[119], która nas od niesłusznych rozkoszy odrywa a do słusznych wiedzie, obżarstwu i nierządności cielesnej miarę ustawuje[120], hamując wszelaki zbytek, a niejaki porządek i przystojność przez czas żywota ludzkiego stanowiąc. Stąd na ostatek roście męstwo, które zachowuje w niebezpiecznościach przypadających stałość i przystojność[121], będąc sama między inszymi cnotami dosyć zacna; która wiadomością i rozmyślaniem rzeczy wiecznych bywa rozkochana i zachowana. Bo kto jedno na onę wieczną błogosławionych stolicę pilnie serdecznymi oczyma wejrzy i na tę żywota doczesnego krótkość i ludzkich rzeczy nieustawiczność[122] pilnie u siebie uważy: ten nie będzie potrzebował inszych napominaczów[123] ku skromnemu znoszeniu wszelakich niebezpieczności, odjęcia urzędu, a na ostatek i śmierci (jeśliby do tego jaka potrzeba wzywała); a żadnej rzeczy straconej albo już ginącej nie będzie sobie tak wielce ważył, żeby dla niej albo wiary swej naruszyć, albo cokolwiek człowiekowi mężnemu a cnotliwemu nieprzystojnego sobie począć miał; a gdy już ma u siebie pewną wiadomość, jako sobie w sprawach postępować ma? Trzeba, aby do tego przystąpiła pilność i zwyczaj, kończyć to, czego trzeba. Albowiem człowiekowi niemiernemu[124] nic nie jest pożyteczno wiedzieć to, co dobrze; nic nie jest pożyteczno gwałtownikowi mieć w mocy swej sądy, chyba żeby i niemiernik ku skromnemu życiu i gwałtownik ku przywłaszczaniu każdemu, co czyje jest, przyzwyczaił się, a co z przodku zda się być rzecz trudna ku uczynieniu, to by się w to ustawicznie włamował, a w obyczaj to sobie przywodził. A aczkolwiek to dobrze powiedziano, że rozum popędliwe chęci serdeczne rządzić a pod moc swoją podbijać ma, a wszakże doznawamy tego, iż próżno się rozum o to kusi, jeśli mu się człowiek w tej mierze nie czyni posłusznym, czego inaczej uczynić nie może, jeśli przez długi czas nie przyzwyczai się takiemu posłuszeństwu. Bo z ustawicznej dobrych rzeczy zabawy[125] roście ten, o którym mówimy, nałóg[126], co jest jedno męstwo dobrych obyczajów. Które rozkorzeniwszy się, wiedzie nas do onego środku, który jest między zbytkiem[127] a między niedostatkiem, abyśmy nie byli odrętwiałymi a baczenia[128] dobrego nie mającymi; a zasię abyśmy się też nazbyt za namiętnościami serdecznymi nie puszczali. Jako wtedy nie dosyć jest na tym, iż oracz wie[129] sposób sprawowania roli, musi przedsię [130]onę pracę swoje umiejętnie i z pilnością sprawować, chceli wziąć z roli pożytki potrzebne; nie dosyć też jest hetmanowi wiedzieć sposób postępków wojennych; bo jeśli starania i pilności wielkiej nie przyłoży, aby się wszystko dobrze a porządnie działo, musi o zwycięstwie zwątpić. Tak też wiadomość rzeczy uczciwych kęsa[131] nie warta jest, jeśli do niej staranie i zabawa ku wykonaniu tych rzeczy nie przystąpi. Bo wszyscy, którzy znikczemnieją albo zlenieją, nie wdając się w żadną pracę (acz ja tu nie mówię o tych, którzy inaczej postępują w sprawach, niźli umieją, którzy bez pochyby daleko gorsi są, niźli ci, którym niewiadomość albo nieumiejętność do dobrego postępku przekaza[132]; ale o tych, którzy, będąc uczeni i w naukach biegłości mając, nigdy się jednak nie wezmą za to, coby kto pracą a potem swym sprawić mógł) ci, jako powiadam, chociaż umiejętnością i radą wiele mogą, ale iż tego nie używają, a do tego ustawicznej zabawy ani pilności nie przykładają: bywa to, iż i to, co w nich przyrodzenie albo pilność sprawiła, zniszczeje, a potem i zginie. Pewnać rzecz jest, żeć przyrodzenie[133] w każdej rzeczy przodek[134] ma, i okrom niego nic się człowiekowi nie powiedzie ani w pojmowaniu nauk, ani też w dostępowaniu męstwa; ale przedsię ono samo nie uczyni człowieka doskonałym w dostąpieniu którejkolwiek rzeczy. Bo żadne przyrodzenie nie może być tak dobre, które by się nie miało zepsować, jeśli go zaniedbują a ustawiczną zabawą ćwiczyć nie będą – nie inaczej, jedno[135] jako pola, które chociaż bywają same przez się z przyrodzenia płodne, ale albo owocu żadnego nie przynoszą, albo niepotrzebne zielska rodzą, jeśli ich oracz sprawą dobrą nie wyprawi; zaś żadne przyrodzenie nie jest tak złe, które by się nie miało zgodzić do sprawowania rzeczy dobrych i powinnych – niech jedno do tego przystąpi pilność, stateczne przedsięwzięcie a serce męstwa pragnące, niech jacy[136] będzie rozum powodem i sprawcą wszystkich postępków; – rzecz pewna, że może w tej mierze żaden nie wątpić, i owszem, czym kto ma leniwszy a tępszy rozum, tym większego do tego starania przyłożyć ma, jakoby go wyostrzył. Później podobno co chce, otrzyma, albo mniej otrzyma, niżeliby chciał, wszakże pilna chęć i ustawiczna zabawa z ćwiczeniem sprawi to, że ona jego praca nie będzie próżna. Jawne są przykłady Sokratesa, zacnego filozofa, i Stylpona Megarejczyka, o których to piszą[137], że wielką pilnością i potężnym w uczciwych sprawach usiłowaniem i statecznością ono swoje dzikie przyrodzenie okrócili a wielkimi i rozmaitymi cnotami ozdobili. Ktemu[138] w ewangielskiej historii[139] podobieństwo[140] o talencie tego uczy, że dary ludziom od Boga dane, jeśli pilnością bywają ćwiczone, stwierdzają się i mnożą, a jeśli bywają zaniedbane, niszczeją i z gruntu się wykorzeniają; że nie bez przyczyny Paweł apostoł Tymoteusza swego napomina[141], aby dar od Boga dany w sobie wzbudzał a staraniem i ustawiczną zabawą[142] polerował. A ponieważ to na każdy wiek przynależy, aby pilnością i przyzwyczajeniem gotował sobie do uczciwych spraw snadny przystęp, wtedy pierwszy wiek tak trzeba wychować i wyćwiczyć, aby się nauczył cnoty miłować a niecnotami się brzydzić; aby z tego jakoby zasiewku urosły kiedyś potem drzewa bardzo wielkie i szerokie, uczciwe a zacne owoce przynoszące; bo kto się tym sposobem zwyczai[143], ten każdego urzędu albo z rozkoszą używać będzie albo, jeśliby ciężki a trudny był, nie ciężki mu się będzie zdał; temu nie trzeba będzie praw albo ustaw, nie zapłaty albo nagrody jakie ani kaźni w prawie opisane takowego będą zatrzymywać w jego powinności. Albowiem sam on sobie będzie statutem, będzie miał chęć do dobrych rzeczy ustawiczną zabawą przyzwyczajoną, tych wodzów przez wszytek czas żywota swego w każdej sprawie będzie używał. Ale snać[144] jeszcze kto będzie tym docierał, iż żaden człowiek nie jest nalezion, który będąc ze wszelaką nauką gotowy i biegłość w rzeczach uczciwych mający miałby się tak sprawować, aby wżdy częstokroć nie miał ustąpić z drogi do cnoty wiodącej, a snać by i sprośniej upadł, kiedy by się srogości praw nie bał. Wiem ci ja, iżeć w ten sposób osławują[145] nauki i wszystkich cnot zabawę, iż żadnego, którzy się nimi bawią, ku doskonałości nie przywiodły; ale którzy około tego spór takim sposobem wiodą, tymże sposobem i zakon Boży[146], i wszystkie uczciwe nauki a do uczciwego życia drogi muszą ganić. Bo a który człowiek zakonowi Bożemu dosyć[147] na wszystkim uczynił? Kto tak wielce pilnował którejkolwiek nauki, aby od jej prawidła nie miał często ustępować? A przedsię i zakon boży, i nauki uczące mądrości, tyle, ile może być, mamy do wiadomości naszej brać, abyśmy widzieli cel, do którego byśmy rady i sprawy nasze wszystkie obracać mieli; do którego czym kto bliżej w sprawach swych przystąpi, o tym mamy rozumieć, że wyższy stopień ma ku dostąpieniu największego błogosławieństwa; a jeśli się do tego będzie mocniej garnął, aby tego najwyższego stopnia dostąpił, o nie dostąpi: przedsię mu to będzie uczciwa rzecz na niższych zostać. Albowiem i w samej chęci jest niejakie męstwo, która czym się więcej wyciągnie, tym mniej człowieka pod niecnoty jakie podda.

A nie dlatego już mniej człowiek do cnoty się garnąć ma, iże żaden nie zda się być we wszelakich cnotach doskonałym; i owszem, tak się mamy sprawować, że chociażby na mocy staraniu naszemu zeszło[148], przedsię byśmy o to stali, abyśmy wżdy[149] obraz albo podobieństwo jakie cnoty w sobie mieli. Aleć pobożnego starania boskie wspomożenie nie opuści, a zwłaszcza tych ludzi, którzy się mu bez przestanku modlą a pilnie poruczają[150].

Zda mi się wtedy, żem już dość pokazał, że po przyrodzeniu wiele należy na nauce ustawiczną zabawą[151] a ćwiczeniem podpartej, iż ona i do wyrozumienia roztropność ostrzy i sposobność do spraw w człowieku wzbudzę i stwierdza[152] A umyślniem chciał tu o tym szeroce[153] mówić, abyś przyczyny dobrych obyczajów i wszelakich cnot pokazał a odpowiedź dał ganieniu onych, którzy to chcą przemóc[154], aby nauk wszystkich zgoła nizacz nie miano[155], o tylko samego przyrodzenia słuchano. A iżbyś tego jaśniej dowiódł, com powiedział, wtedy to jeszcze w różnych wiekach, osobach, staniech[156] i w różnych rzeczach okazać trzeba.

VI. Jakie staranie ma być około dobrego ćwiczenia dziatek i młodzieńców?

Weźmijmy tedy początek tej rozprawy od wieku dziecinnego (o którym uczyniłem wzmiankę wyżej), w jakie obyczaje ma być wprawowan, a jakie mniemanie o rzeczach ma przedsiębrać, aby zarazem jakoby jaki mocny fundament zakładał żywota na potem uczciwego, świętobliwego i chwalebnego? Bo nic się do serca ludzkiego mocniej nie wlepi, jako to, do czego kto z młodu przywyknie. A tak jeśli dzieciom, póki jeszcze młode są, między insze nauki albo ćwiczenia przymieszają co szkodliwego, nie mniej to mocy na wieczne czasy w nich będzie miało, jedno jakobyś młodą rószczkę[157], gdy ją szczepisz, jadem napoił, która potem na wielkie się drzewo rozroście, a owoce z niego się rodzące i szkodzić będą pożywającym, i nasieniu przyczynę szkodzenia wielką dawać będą.

Niech przeto rodzice ku ćwiczeniu dziatek swoich wezmą sobie na przykład onę sprawę Chrystusowe, gdy sfukawszy[158] ucznie swoje, którzy dziatkom do niego przychodzić nie dopuszczali, rzekł tak do nich[159]: Dajcie dziatkom do mnie przyjść, bo takich jest Królestwo Boże; to wiedzcie za pewne: kto Królestwa Bożego nie przyjmie jako dziecię, nie wnijdzie[160] do niego. Potem obłapiwszy je a na ręce wziąwszy, winszował im wszego dobra. A zaż się z tych słów jawnie nie znaczy, iże Bóg wielkie staranie ma o dziatkach? Które Chrystus na swym ręku nosi, które modlitwą swą ojcu niebieskiemu zaleca, do których prostoty przyzywa wszystkie, którzykolwiek chcą wniść do królestwa bożego? Obaczże wtedy każdy, jako bardzo źle czynią rodzice, którzy zaniedbawają dobrego ćwiczenia dziatkom od siebie na świat puszczonym, a do Królestwa Bożego naznaczonym.

Albowiem a dlaczegóż inszego Eli ofiarnię i z synmi swymi był od Boga[161] skaran? Jedno[162] dla zaniedbania ćwiczenia i rządzenia dobrego. A którzy dziatkom swym obrażenie przynoszą, ażaby[163] nie lepiej było im, jako tenże Chrystus mówi, aby zawiesiwszy na ich szyi ośle karna[164] byli w morzu utopieni? Niechże wtedy pilności przyłożą rodzice, aby syny swoje tymi naukami wyćwiczyli, z których by oni zarazem z dzieciństwa poczęli poznawać, co jest uczciwego, a co sprośnego? O co mają stać a czego się wystrzegać? A najwięcej, aby je powściągali od rozkoszy; bo gdzie te panują, tam się cnota ostać nie może. Trzeba też, aby im zamierzyli mierność żywności, która by była nie wydworna[165] i ku zgotowaniu łacna[166] a wnętrzności nie zapalająca; albowiem ten wiek gorącością sobie wrodzoną pała, nie potrzeba ognia do ognia przydawać; a pomaga to nie tylko ku pohamowaniu cielesnej pożądliwości, ale też ku dobremu zdrowiu i ku trzeźwości zachowaniu. A nie tylko niech je ciągną do mierności[167] jedzenia i picia, ale też niech je zwyczają ku wycierpieniu zimna i gorąca i twardej pościeli; tylko tego strzec, aby co siłom ich i zdrowiu nie szkodziło, o które trzeba pilne staranie mieć, aby myśl wolniejsza była do wszystkiego gotowsza i ostrzejsza. Niechby im też zakazowali towarzystwa ze złymi ludźmi, słowa i sprawy wszystkie ich niechajby sterowali ku czci i przystojności, ku sprawiedliwości, skromności, cichości i ku skłonności; zaś sprośności, krzywdy, gniewu, zazdrości, nadętości, zbytku i okrutności niech się im każą pilno strzec. Szczebietliwość w nich niechaj hamują, z której roście wielomowność zbytnia i płochość języka w każdym wieku nienawistna i przymierzła; a jako od rzeczy sprośnych, tak i od słów nieuczciwych niechaj je hamują, biorąc od nich liczbę słów i spraw wszystkich. To by też rzecz potrzebną uczynili rodzice, gdyby wysławianiem cnoty a przypominaniem przykładów dawali pobudkę młodym dziatkom, a rozum i dowcip ich wysławiali, chociaż też i więcej, niżli prawda niesie, jako Ovidius napisał:

......Laudataque virtus

Crescit, et immensum gloria calcar hahet:

To jest:

Gdy męstwo wychwalają, więcej go przybywa,

Jako koń, dodaszli[168] mu ostróg, prędszy bywa.

Ktemu[169] też sentencje zacne, to jest wierszyki, nauki albo przykłady jakie w sobie zamykające, jakich w każdym języku wiele jest o cnotach i o powinnościach, wiele mogą w dziecinnym a młodym rozumie, póki jeszcze jest czysty a ziemi myślami nie splugawiony, jako jest ona[170] piękna powieść[171]: Nie dla tego żyw[172], abyś jadł, ale dla tego jedz, abyś żył; albo i ona druga: Źle nabyte źle ginie; i ona: Ręka rękę myje, miasto miastem żywić; i ona też: Cnotą trzeba urzędów dochodzić, nie forytarzami[173], dosyć ten ma forytarzów, kto dobrze działa; albo i ona: Trudna rzecz jest zwyciężyć drugie, ale większe jest zwycięstwo, zwyciężyć serce swe a popędliwości swe uskromić; i ona też: Jako bystrość końska bieganiem i ujęciem obroku bywa skrócona, tak pożądliwości bystre pracami i posty[174] bywają hamowane; ktemu też i ona: Która rzecz jest ku uczynieniu sprośna, ta i ku mówieniu i ku myśleniu nieuczciwa. A zaprawdę słusznie to i prawdziwie bywa, bo dobre sprawy z dobrego umysłu i z dobrej chęci pochodzą. A przetoż rodzice, aby do każdej cnoty dziatkom swym drogę otworzyli, niech je nie tylko od złościwych spraw i sprośnych słów, ale też i od myślenia rzeczy złych, co nawięcej mogą, odwodzą; czego nie inszym sposobem snadniej[175] dowieść mogą, jedno zabronieniem próżnowania. Niechajże wtedy tego pilnie patrzą, aby chłopięta i dzieweczki pierwszych młodych lat swych nie wiodły w próżnowaniu; niechaj się starają, aby zawżdy[176] co robiły i iżby liczbę roboty ich od nich wybierali[177]. A nie wadzić też nic w robocie zabawiać się jakiemikolwiek żarty, które by w sobie sposobności żadnej nie miały; mogą być do tego obrane jakie chędogie[178] baśni albo gadki albo historie, którymi by się dzieci pobudzały do roboty, których lenistwo i ospałość godzi się słowy karać, a jeśliby od powinności swej daleko odstępowały, wtedy i rózgą skarać słuszna jest. Bo Salamon on mądry król mówi: Nie oddalaj od dziecięcia twego karności; jeśli go uderzysz rózgą, nie umrze; ty go bijesz, a duszę jego z piekła wybawiasz. A iż przyrodzenie ludzkie tak jest sprawione, iż pospolicie po robocie szukamy odpoczynku, igry[179] i jakiejkolwiek ochłody, albo też i wolniejszej myśli: przeto rodzice niechaj się starają, aby igry dziecinne były uczciwe; co łacniej przyjdzie, jeśli albo oni sami przy dziecinnych igrach będą, albo kogo statecznego i dobrego przy nich będą chcieli mieć, którego by dzieci w uczciwości miały, wstydały się go i obawiały, a nie śmiały przed nim nic takowego mówić ani czynić, co by było sprośnego a nieuczciwego. A najwięcej tego się trzeba strzec, aby między dzieweczkami chłopięta nie przebywały, a zwłaszcza gdy już z dzieciństwa albo z chłopięcego wieku wyrastają; bo ten wiek z przyrodzenia ku pożądliwości cielesnej bardzo jest skłonny, a zwyczaje i kochania ich pożądliwe, do których się w owym wieku zapalają, nie mając żadnego rozsądku uczciwości, nie mogą być dobre i rostą w nich z laty tak, iż w dalszym wieku trudno już więc bywa tego przestać albo się oduczyć.

Mogą też dzieciom nie bronić jazdy na koniu i pieszej pracy[180], to jest: albo przechadzek, albo skakania jakiego, albo ciskania kamieniem, albo grania piły i inszych tym podobnych gier, by jedno tego miernie używały; ponieważ zdrowie człowiecze i siła takowymi pomiernymi pracami stwierdza się[181] i umacnia i roście w człowieku; a zasię praca albo takowe igry zbytnie a gwałtowne wątłą ciało, a doktorowie lekarskich nauk powiedają, że takowa praca ma być albo przed jadłem, albo nie rychło po jadle; aby, gdy ciało jest napełnione, jadło za taką zbytnią pracą niestrawione nie zepsowało się, które potem złe wilgotności i ciężkie niemocy czyni; ale jakom powiedział, niech wszystkie igry będą uczciwe, niech nie będą wszeteczne [182], gamrackie[183], błazeńskie i niewstydliwe. Ktemu też trzeba pacholęta uczyć, jako się przeciw drugiemu[184] zachować mają. Co winne rodzicom, co sąsiadom, co rzeczypospolitej? Którym sposobem towarzystwa z ludźmi i zgodę w całości zatrzymać? Jako się mają przeciw zacniejszym stawić, jako przeciw podlejszym, przeciw sobie równym, przeciw towarzyszom, przyjaciołom, krewnym i powinowatym, przeciwko zwierzchności urzędowej, przeciwko panom, sługom i nieprzyjaciołom, tak w swoich własnych jako też i w pospolitych, albo wszystkim spólnych potrzebach? A najwięcej wszytkim to należy, aby dziatki małe ćwiczyli w nabożeństwie a w prawdziwej ku panu Bogu wierze, co Chrystus ukazuje słowy wyżej powiedzianymi, gdy każe dzieciom do siebie przyjść a im błogosławi. Trzeba wtedy Chrystusa ukazować dzieciom, a znajomość bożą w nie z nienagła cedzić, aby wiedziały, od kogo się wszelakiego dobra spodziewać mają, za czyją się wolą wszystko dzieje, kto karze złości, a kto za dobry sprawy odpłatę dawa? A przetoż trzeba je wodzić do kościołów świętych na kazania, aby poznawały sposób chwały bożej i ceremonie święte, aby sakramenta miały w uczciwości, modlitwami się bawiły i do tych się rzeczy chętnie miały, którymi by i najwyższego Boga łaski dostąpiły i ludziom się upodobały. Ktemu też niechajby sobie lekarstwa gotowały, którymi by się obwarować mogły przeciwko przenagabaniu czarta, ciała i tego świata.

Pobaczywszy a wyrozumiawszy rodzice rozum albo dowcip[185] młodzieńczyka swego, niech go wprawią w takowe nauki albo rzemiosła, do których by je przyrodzenie[186] ciągnęło, aby takich nauk albo rzemiosł pierwsze zaprawowanie poznawać i miłować poczynał, którymi by się potem przez wszystek czas żywota swego bawić[187] miał. A jeśliby go w obcy kraj posłać miano, takoweż staranie trzeba mieć około jego ćwiczenia, trzeba go statecznie napominać, aby się nie tak pilnie o to starał, żeby najwięcej ludzi w każdej krainie poznał, albo z mnogimi towarzystwo wziął – jeno o to, aby pilnie obaczał a przypatrował się, co też w obcych ziemiach za obyczaje, co za prawa, co za karność? aby to zasię wróciwszy się do domu umiał drugim powiedzieć ku poprawieniu i dobremu postanowieniu porządku w ojczyźnie swej. A ponieważ dziatki i młodzieńcy nie tylko uszyma, ale też i oczyma od starszych, a najwięcej od rodziców, biorą przykład i uczą się, co by też oni czynić mieli: przeto rodzice niech się wszelakim sposobem o to starają, aby oni sami tak się przed oczyma dziatek swych sprawowali, jakimi by je chcieli mieć. Zaista ojciec pijanica nie dokaże tego, aby miał w synu trzeźwości miłość wzbudzić; utratnik też majętności a na zbytnie kosztowne szaty wysadzający się nie zaleci dziatkom swym mierności a skromnego życia; także też gwałtownik a w gniewie okrutny i krwi pragniący i morderz[188] nie będzie mógł dziatkom swoim stanowić praw cichości, układności i ku ludziom skłonności, ponieważ ludzie młodego wieku mają to sobie za rzecz piękną i osobną rodziców swych we wszem naśladować. A tu rad[189] bych[190] to widział, aby każdy rodzic w się wejrzał, jeśliże swoich dziatek obyczajów nie sam więcej popsował?

Wielkich panów synowie niemal wszyscy w pieszczocie i w rozpustności bywają wychowani; bawią je tańcami, lutniami, sprośnymi pieśniami, ustawicznie pochlebce miewają około siebie, tak sługi, jako i bakałarze[191]; z młoda się uczą nadętości, zbytniej powagi i zuchwalstwa; pierwej poznawają jedwabne szaty, niż poczną mówić; dziwują się złotym łańcuchom i mnóstwu czeladzi[192], rozmyślają sobie jeszcze z młodości sposób do panowania i o wszelakiej pompie[193], biorą sobie w pamięć różność potraw i sposób pompy, a zbytnią pieszczotą wszystkę moc rozsądku albo baczenia dobrego tracą; a nie nauczywszy się nigdy posłusznym być, chcą zarazem panować albo rozkazywać. Oni też śmiesznie są nikczemni, którzy pochlebując dziatkom wielkich panów, kładą im przed oczy bogactwa, możność, zacność domu, w którym się urodziły; a pierwej w ich serca cedzą pychą[194] i nadętość, niżli jaką wiadomość dobroci i skromności. O, jako daleko lepiej jest, aby tego dziatki nie wiedziały, a uczyły się tych rzeczy, które by pomagały do cnoty i do prawdziwej pracy pierwej, niż do onych rzeczy, które je nadętymi czynią! Bo gdy się takich obyczajów napiją, już ich żaden mistrz tego oduczyć, ani Merkury przekształtować, ani Wulkan przekować nie może; czego się mlekiem jakoby matczynym nassały, tego się przez wszystek czas żywota swego będą trzymać. To imię: cnota w uściech[195] mają, ale rzecz samę, która za wielką trudnością i pracą bywa otrzymana, bardzo rzadko którzy znają, a jeszcze tych mniej, którzy by jej sprawami dosięgli – krótko powiadając, bywa to często, że szczęśliwe powodzenie a sposób życia skażonego sprawuje to, że i dzieci i dorośli, mężowie i starcy nie mogą być do zacnych spraw pożyteczni, będąc zabawieni nieprzystojnymi rozkoszami i rozpustami. Bo trudno temu, który przywykł źle czynić, wziąć przedsię nowy nałóg dobrze czynienia, jako i murzynowi trudno czarną skórę w jaką inakszą odmienić; a iż to nie może być okrom[196] osobliwego daru Bożego, Pismo Święte świadczy[197]. A przetoż takowe nieprzystojne postępki miałyby być naprawione, a prawdziwa rzeczy przystojnych znajomość miałaby być w młode dziecinne serca wsadzona; ponieważ (jakom pierwej powiedział, i niżej często o tym wzmianka będzie) szkodliwsze jest zepsowanie dobrych obyczajów, niźli złe o rzeczach mniemanie i nieznajomość prawdy; a żaden nie jest, który by nie wiedział, że w tej mierze wiele rodzicom nie dostawa. Albowiem a kto taki jest, kto by dzieci swoje dobrze ćwiczył, albo kto by wżdy umiał dobrego ćwiczenia sposób?

A w tej mierzy[198] nic prawa nasze pewnego nie postanowiły; tylko to ten jest obyczaj, iż którzy chcą, aby dzieci ich ku jakiej sławie z cnoty rostącej przyszły, posyłają je albo do szkoły do dobrych mistrzów, albo do dworów wielkich panów, albo do kogo inszego, o którym to rozumieją, że gdyby się nim dzieci jego bawiły[199], uczeńszymi by się stały.

VII. Obyczaje dworu i pożytki

O szkołach na inszym miejscu namowę mieć będziemy; teraz będziem mówić o dworze, który nie bez przyczyny mógłby się zdać być warsztatem doświadczenia zwyczajów i dowcipu[200] młodych ludzi. Jest ci zaprawdę u dworu bardzo wiele takich ludzi, którzy przyrodzenie czyje bardzo dobrze wyrozumiewają, a kto się im w moc pada, bardzo, snadnie[201] jego obyczaje wyćwiczą, a jakoby je znowu przekują. Panie Boże daj! Aby to zawżdy, a jeśli nie może być zawżdy, wtedy aby wżdy często było z pożytkiem ludzkiego narodu; ale nie wiem, jakim sposobem obyczaje dworskie bardzo się ku próżności, marności a ku hardości nachyliły. Na sprzęt domowy, na szaty, na potrawy i na wszelaki zbytek srodze wiele pieniędzy wychodzi, zazdrości wszędzie pełno, jeden pod drugim doły kopie, głupstwo i niechęć wiele ich musi skromnie znosić; a którzy drugie cnotą a pilnością przechodzą, ci krzywdy od wiela ich i rozmaite uciski skromnie znosić muszą; przyjaźni mało nie wszędzie obłudne, a takowe, iż póty trwają, póki się tak zda, jakobyśmy łaskę wielkich panów mieli. A aczkolwiek takowe wady dworskie najdują się i między inszymi stany, ale iż obyczaje dworskie są jako w sparze[202], każdy się im więcej przypatruje: przeto się ich tu nie godziło przepominać. Bo to jest rzecz jawna, iż mnogie i wielkie pożytki do wszystkiej rzeczypospolitej i do drugich na stronie doma[203] żyjących od dworu przychodzą; ponieważ w dwornej obronie są wszystkie rzeczy dobre, majętności domaków [204], co nie są na urzędziech[205], małżeństwa, płodzenia i ćwiczenia dziatek, uczciwa karność, ludzkie towarzystwo, pokój pospolity, zacność i zdrowie rzeczypospolitej. Te rzeczy są takie i tak wielkie, że żadnym sposobem tak z przygody albo z trefunku[206] nie mogą być rządzone, ani obronione; trzeba tego, aby ci wielkimi a zacnymi cnotami ozdobieni byli, rozmaitymi a przedniejszymi naukami wyćwiczeni, którzy by o tak wielkich pożytkach radzić, a ich, jako przystoi, bronić mogli – nie inaczej, jedno[207] jako Plato w swoich księgach, w których opisuje prawa, powiada: iż nie wołowie nad wołami, nie kozy nad kozami, ale nad obojmi tymi ludzki naród daleko nad nie zacniejszy jest przełożony; tak ci ludzkie zbory nie mogą być dobrze rządzone, albo wedle rozumu sprawowane, jedno od ludzi czelniejszych[208], którzy by byli jakoby jakie półboże[209], którzy by się, ile najwięcej a najbliżej mogą, przymykali a stosowali do dobroci a do mądrości Bożej. Wszelką wtedy pilność i staranie czynić powinni ci, którzy główniejszą zwierzchność u dworu mają, którzy przełożonymi są nad sprawami ludzkimi, aby cnoty i roztropności używali w sprawowaniu rzeczy i wszem, w obec, i każdemu z osobna należących, i aby też czeladź swoją, która się przy nich bawi i im się w sprawę dała, do wszelakiej powinności ćwiczyli. Pieśni, listy, książki gamracyjej[210] pełne w kochaniu wielkim bywają u dworzan, a którzy się w tym nie kochają, tych za prostaki a nikczemne ludzi rozumieją. Ale trzeba to pilnie uważać, że takowe kochanie młode serce do wszelakiej rozpustności ciągnie, a do uczciwych myśli i spraw niesposobnymi czyni; bo jako Paweł święty, używając słów Menandrowych mówi[211], Rozmowy złe psują dobre obyczaje – ci, którzy się na taki sposób życia udali, więcej czasu trwają na kostkach, na gamracjach, na biesiadach i na trunkach; drudzy z błazny a pochlebcami nie mało godzin utrącają; są niektórzy, co nic nie umieją, jedno dobrej sławy a dobrego mniemania ludziom uwłaczać, a złorzeczeniem i tajaniem albo szyderstwem drugie trapić; które wszystkie rzeczy najwięcej się z próżnowania dzieją. A tak ci wszyscy mieliby przyzwyczajeni być do sprawowania czegokolwiek, a którzy nie chcą robić, ci też (jako Paweł święty powiada) niechby nie jedli[212]. Albowiem ta wina jest na ludzki naród ustawiona, aby każdy w pocie czoła pożywał chleba swego[213]. Powiadają, że się w Turcji tak zachowuje, iż wszyscy wobec ludzi, chociaż też i bogaci, i zacnych domów, w dziecinnych leciech bywają wyuczeni rzemiosła jakiego ręcznego, którym by i ciało swe w pracy trzymali i, jeśliby na nie ubóstwo przyszło, żywność sobie gotowali. Ale naszym dworzanom nie tylko ręczne rzemiosła, ale i wolne nauki umieć, zda się być rzecz bardzo chłopska. A stąd że też żywą w lenistwie i w nikczemności, za którą idą szachy, kostki[214], truneczne biesiady, gamracje i insze dworne zarazy. Ale od takowej zarazy trudno młode ludzi pohamować, chyba żeby osoby zacne i poważne na to były postanowione, którzy by ich złych obyczajów przestrzegali a srogością jaką karali. A o ćwiczeniu obyczajów dziatek i młodzieńców, jako przedtem czyniwała w wielu ziemiach pilność rzeczpospolita dobrze postanowiona, wielkim świadectwem może być on chłopiec od areopagitów[215] na gardło[216] skazany, iż przepiórkom oczy wyłupował. Uczynili to oni święci sędziowie nie w ten sposób, aby przepiórki w tak wielkiej wadze u nich byli, ale iż to rozumieli być złego serca znakiem i wielu ludziom co złego miało uróść, jeśliby on chłopiec był dorósł, a przetoż go na gardło skarali, tego mniemania będąc, iż wiele na tym należy, złe chłopięce obyczaje karać. My o to nie dbamy, albo tego lada jako przestrzegamy, a mniemamy, że niewiele na tym należy, jakimi obyczajami albo jakim sposobem kto pierwszy żywota swego wiek przeżywie? A przetoż też wiela ludzi czasem opłakiwamy starość; bo to być nie może, aby wiek dorosły miał być chwalenia godny, który z młodu nie bardzo dobrze był postanowiony albo wyćwiczony.

VIII. Jakie ćwiczenie ma być młodzieńców, a jakie przykłady sobie mają brać, aby ich naśladowali? Przy tym jest zamknienie słów wyżej powiedzianych

Wszyscy wtedy młodzieńcy, a zwłaszcza ci, którzy czasu swego mają być sługami rzeczypospolitej, mają się o to pilnie starać, aby jeszcze zarazem z młodu przejmowali i w pamięć sobie brali sposób postępku w rzeczach a ćwiczyli się w naukach potrzebnych do spraw; które nauki czasem od ludzi zacnych pochodzą, czasem też i zwyczajem bywają wniesione; a niechaj nie mają za to, aby prędkością rozumu a niejaką przyrodzoną ostrością mogła się każda sprawa odprawić; boć do sprawy a do uporu zatrudnionego trzeba nauki, które abyś dobrze rozsądził albo wyprawił, uczciwsza zaprawdę rzecz jest, żebyś ty sam mógł obaczyć własność rzeczy tej, o którą gra idzie, niźlibyś zawżdy na zdaniu drugich ludzi zawisnąć[217] miał. Niechaj wiedzą młodzieńcy, iż do odprawowania spraw wielka różność jest między nieukami a między dowcipami[218], między nikczemnymi a między mężnymi. Niech w sobie rozmyślają, że prawa, cześć a uczciwość nie zależy w zacności rodzaju, nie w bogactwach, nie w mnóstwie albo okazałości sług, co zarówno tak dobrzy, jako i źli miewają – ale w tych cnotach, które właśnie dobrym przynależą, jako: w roztropności, szczodrobliwości i w lekkim ważeniu[219] albo wzgardzeniu przypadków ludzkich. Tych cnot niech się przyuczają poznawać a ćwiczyć się w nich, aby nimi nie tylko o sobie, ale też i o drugich umieli radzić. A iż ten wiek bardzo łacno i wielekroć upaść może, przeto i z ludźmi poważnymi a mądrymi towarzystwo mieć winni i przykładów i obyczajów cnych ludzi naśladować mają, które z rozsądku ludzi dobrych bywają pochwalone a na przykład dane, a najwięcej w sprawach wojennych i domowych. Takowy obyczaj iż bywał pospolity u Rzymian, świadczy Wirgilius, gdzie o Palancie, którego był ojciec jego dał za towarzysza Eneaszowi, tak pisze[220]:

...... Sub te tolerare magistro

Militiam, et grave Martis opus, tua cernere facta

Assuescat, primis et te miretur ab annis.

To jest:

Polecam ci nadzieje i pociechy moje

Eneaszu[221], Pallanta, na te straszne boje;

Niech się uczy od ciebie żołnierskich trudności

Cierpieć, Marsowe sprawy znaszać w swej młodości,

Niech się twojemu męstwu z pilnością dziwuje

I wszystkim miłym cnotom zawżdy przypatruje.

To też daje znać i Cicero, który to przypomina, że go ojciec jego był dał naprzód dla ćwiczenia do dworu Scewole wieszczka, pana zacnego, aby, póki by mógł, od boku onego starca nigdy nie odstępował; a potem, gdy ten wieszczek umarł, udał się do drugiego Scewole biskupa, aby ich mądrością sam się też mędrszym i uczeńszym stał. Wybornie to zaiste Cicero, jako i innych wiele rzeczy, uczynił. Abowiem przyszedłszy już ku dostałemu[222] wieku, nie możesz już tak łacno na drogę prawego rozumu nastąpić, ani też cnot zacnych tak wiele z siebie pokazować, jeśliże w młodym wieku nie założysz w sobie fundamentów nauk, a jeśli nie przywykniesz tego w kim z młodu naśladować. A rad byś to wiedział, aby wielcy panowie pilnie obaczali i u siebie rozważali te dwory, u których się Cicero bawił, i ich umysły, aby też oni także swoje dwory nie za co inszego u siebie mieli, jedno za szkoły wszelakich cnót, których szkół niechby się oni sami wyznawali być mistrzami i ojcami, a nikogo do nich nie puszczali, jedno tego, który by albo zacnymi jakimi uczynkami znaki męstwa i cnoty pokazał, albo tego, który by jeszcze prostakiem i nieukiem był, a chciałby się uczyć i do wszelakiej cnoty ustawiczną zabawą ćwiczyć. Niechby przeto wielcy panowie w tych pospolitych szkołach mieli rozmaite ćwiczenia i nauki, których by się dworzanie wyuczali a do czci i sławy pobudzali. Niech im przykładają przed oczy osobne a zacne przykłady męstwa i sprawiedliwości, powściągliwości, wstydu, czystości i innych cnot, których by młodzi ludzie naśladować a obyczaje swe do ich stosować mogli. Niechby młodszym z przodku dawali nauczyciele, którzy by je uczyli i mówić i czynić, jaki był dan Phoenix[223] Achillesowi[224] od ojca Peleusa, który tak mówi do Achillesa:

...... Tibi a patre comes atque magister

Sum datus, ut proecepta tibi rerumque bonarum,

Verborumque darem; rebusque ut fortis agendis

Esses, et verbis posses orator haberi.

Nondum etenim poteras primis hoec nosse sub annis,

Queis rebus laus magna viris et summa paratur

Gloria, bellorum meritis atque arte loquendi.

To jest:

Dał mnie tobie ojciec twój za mistrza własnego,

Abym cię z młodu ciągnął do wszego dobrego,

Żebyś umiał rycerskie sztuki wyprawować,

A między rozumnymi roztropnie wotować[225];

Bowiem nie mogłeś tych spraw umieć w swej młodości,

Przez co ludzie przychodzą k sławie, k znajomości;

Lecz inaczej (wiedz) wszyscy sławy nie miewają,

Jedno gdy więc mężni a wymowni bywają.

Albowiem co dobrego okrom[226] takiej srogiej karności być może, pokazują to jaśnie[227] obyczaje wiela onych dworzan, którzy się o to najpilniej starają, aby pochlebowali, biesiadowali, tańcowali, a gamracji[228] patrzyli. A przetoż wielcy panowie, jeśli chcą ludzkie rzeczy dobrze opatrzyć[229] i o nich dobrze radzić, albo tym sposobem, jakom powiedział, niech dwory swoje chowają, albo jaki lepszy sposób wynajdą, żeby jednak kiedy mieli ludzi, które by już wyuczone a wyćwiczone z tych szkół na posługę rzeczypospolitej wysyłali; którzy by przewdziawszy[230] u dworu sposób rządzenia rzeczypospolitej, jako ją doma i sprawować, i od nieprzyjaciela na ukrainie bronić, wychodziliby przed inszymi jako hersztowie na plac – albo jako oni dawni bohaterowie, gdzie by częścią prawa stanowiąc, częścią około sądów radząc, częścią krzywdy od ludzi odganiając, częścią ojczyzny broniąc, pokazowali to, że są karności dworskiej wychowańcami nie lada jakimi. A jeśli się komu ta moja powieść zda być płonna[231], temu, nie rozumiem zaprawdę, co by się już mogło zdać potrzebnego ku uczciwemu, zacnemu, mężnemu a poważnemu na świecie życiu. A więc ty tak będziesz mniemał, żeby się tylko tego synowi twemu trzeba uczyć, jakoby strojnie chodził, których by słów do zalecenia używać miał, z jaką by postawą do wielkich panów mówiąc czapki zdejmować albo się kłaniać miał, którymi by sposoby bogactwa zbierał, dom swój świetny uczynił, ogrody dobrze zarobił, sprzęt domowy albo rynsztunek ozdobny miał, sługi strojnie nosił, ucztę kosztowną sprawił, jakoby też goście przyjmował a urzędów zacnych dostępował? A nie będzieć się zdała potrzebna rzecz uczyć mu się tego, jakoby mógł przyść ku miernemu życiu, ku skromnemu tak szczęśliwych, jako i nieszczęśliwych przypadków znoszeniu, jakoby umiał rozeznawać i rozsądzać sprawy ludzkie – nawet aby sobie w sprawach i w mowie tak poczynać umiał, jakoby się stąd i obyczaje jego bez nagany być pokazowały i domowników jego stateczność i świętobliwość żywota; a iżby się to pokazowało, że on to czyni częścią dla czci swej, częścią z miłości rzeczypospolitej i pobożności, albo przystojności chrześciańskiej? Widzi mi się, te rzeczy, którem teraz wyliczył, są takowe, że się ich każdy bardzo łacno okrom mistrza albo uczyciela nauczać może; a one, którym powiedział pierwej, potrzebują długiego ćwiczenia i pilnych uczycielów[232]? Dziwnie – lecz dajmy temu pokój, a nie dajmy tych plotek w się wmówić onym ludziom, którzy mniemają, że nie mogą inaczej swej nieumiejętności obronić, jedno hańbiąc a sromocąc[233] nauki i uczciwe z młodu ćwiczenie. My to u siebie za pewną rzecz miejmy, że nie masz większej zarazy albo skazy obyczajów, jako nieumiejętność a złych rzeczy ustawiczna zabawa[234]; a zasię nic nie jest pożyteczniejszego ku dobremu wyćwiczeniu obyczajów, jako serce mieć obciążone dobrych rzeczy znajomością, a ktemu [235]przykładów ludzi doświadczonej cnoty, któreśmy widzieli albo o nich czytali, naśladować, przyłożywszy do nauk zwyczaj, który jest najlepszym mówienia i czynienia mistrzem. Lecz już o obyczajach wszech młodzieńców, którzy by chwalebnie w rzeczypospolitej chcieli mieszkać i w obec i z osobna, niech będzie dosyć.

IX. O królu

1. Przyczyna, dla której króle postanowiono. 2. Różny sposób obierania i panowania królów polskich, niźli niektórych inszych narodów. 3. Opisanie cnót, którymi dobrzy królowie ozdobieni być mają. Pierwsza jest roztropność, która z ustawicznej zabawy[236] z ludźmi uczonymi i wystrzegania pochlebców roście[237], z czytania też ksiąg tak pisma świętego, jako też i inszych potrzebnych. Wtóra: mierność[238] popędliwościom serdecznym i rozkoszom cielesnym miarę zagranicza. Trzecia jest sprawiedliwość, której pierwszy urząd jest cnoty zapłatą nagradzać, a występki karać, więcej o rzeczypospolitej, niźli o swej własnej myślić, o wszystkich członkach rzeczypospolitej mieć pilne staranie, a żadnego nie opuścić; między obywatelami ziemi stanowić równość, odjąwszy im pychę, hardość i nadętość; o cnocie i zacności wszystkich jednako sądzić i myślić; żadnej cześci rzeczypospolitej nie opuszczać, oskarżaniu nie zarazem i nie skwapliwie[239] wierzyć, między wielkimi pany nieprzyjaźni nie siać, ani też możności ich niszczyć albo tępić; niezgody między obywatelami wykorzeniać, a zgodę stanowić, wiarę każdemu zachować, też i nieprzyjacielowi. Czwarta cnota królowi należąca jest szczodrobliwość, mieć na to pilne baczenie: komu, co, dla czego a jako wiele dać? Piąta jest męstwo a wielkie serce, skromnie wszystko znosić tak szczęśliwe, jako też przeciwne rzeczy, a potem[240] dla ojczyzny a dla sprawiedliwości gardło dać. Szósta jest zamknienie tego miejsca w cnotach i o przyczynach, dla których króle[241] postanowione? 4. Część tego rozdziału jest, iż król nie tylko wedle wyroków albo statutów, ale też wedle przykładów ma rządzić. 5. Iż król sprawy swoje ustawicznie ma Bogu poruczać.