Nie mogę milczeć - Lew Tołstoj - ebook

Nie mogę milczeć ebook

Lew Tołstoj

0,0
8,49 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Nie mogę milczeć” to traktat Lwa Tołstoja, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli realizmu w literaturze europejskiej.

Nie mogę milczeć” jest swojego rodzaju sprzeciwem, protestem, tego wybitnego autora i myśliciela, względem kary śmierci.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 21

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Lew Tołstoj

Wydawnictwo Avia Artis

2020

ISBN: 978-83-66362-30-7
Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (http://write.streetlib.com).

I

«Siedem wyroków śmierci: dwa w Petersburgu, jeden w Moskwie, dwa w Penzie, dwa w Rydze. Cztery stracenia: dwa w Chersoniu, jedno w Wilnie, jedno w Odesie.»

 I tak w każdej gazecie. I trwa to nie tygodnie, nie miesiące, nie rok — lecz lata. I dzieje się to w Rosyi, w tej Rosyi, w której naród uważa każdego przestępcę za nieszczęśliwego, w której do tak niedawna, według prawa, nie było kary śmierci.  Pomnę, jak dumnym się czułem z tego przed Europejczykami, i oto — drugi, trzeci rok nieustannych kaźni, kaźni, kaźni.  Biorę dzisiejszą gazetę.  Dziś, 9 maja, coś strasznego. Gazeta donosi w krótkich słowach: «Dziś w Chersoniu, na polu Strelbickiem, stracono przez powieszenie dwudziestu włościan za napad rozbójniczy na sadybę właściciela ziemskiego w powiecie Elizawetgradzkim».  Dwunastu ludzi z liczby tych, z których pracy żyjemy, z liczby tych, których wszelkimi sposobami deprawowaliśmy i deprawujemy, poczynając od trucizny wódki do tego strasznego kłamstwa wiary w to, w co sami nie wierzymy, lecz którą staramy się wszelkiemi siłami w nich wpoić — dwunastu takich ludzi zadusili powrozami ci sami ludzie, których oni karmią i ubierają, a którzy deprawowali i deprawują ich. Dwunastu mężów, ojców, synów tych ludzi, na których dobroci, prostocie, pracowitości jedynie opiera się życie rosyjskie, schwytano, osadzono w więzieniu, zakuto w kajdany. Następnie związano im z tyłu ręce, aby nie mogli łapać się za sznur, na którym ich będą wieszali i poprowadzono pod szubienicę. Kilku takich samych włościan, jak ci, których mają powiesić, uzbrojonych tylko i odzianych w porządne buty i czyste mundury żołnierskie z karabinami w ręku, konwojuje skazanych. Obok nich w złocistej szacie z krzyżem w ręku kroczy człowiek o długich włosach. Pochód zatrzymuje się. Kierownik całej tej sprawy mówi coś, sekretarz odczytuje jakiś papier, a gdy skończył czytać, człowiek o długich włosach zwraca się do tych ludzi, których inni ludzie mają zadusić sznurami, i mówi coś o Bogu i Chrystusie. Niezwłocznie po tych słowach kaci — jest ich kilku, jeden człowiek nie może dać sobie rady z taką skomplikowaną sprawą — rozrobiwszy mydło i namydliwszy pętlice, aby się lepiej zaciągały, biorą się do okutych, wkładają na nich koszule śmiertelne, wprowadzają na pomost szubienicy i nakładają na szyje pomydlone pętlice.  I oto jeden za drugim, ci ludzie żywi zepchnięci z usuniętych z pod ich nóg desek, siłą ciężkości własnego ciała odrazu zaciągają na swych szyjach pętlice i w męczarniach duszą się. Przed chwilą jeszcze żywi, ludzie ci przemieniają się w wiszące na sznurach martwe ciała, które z początku powoli się kołyszą a potem zastygają nieruchome.  Wszystko to dla swych braci — ludzie starannie urządzili i obmyślili, ludzie wyższego stanu, ludzie uczeni, oświeceni.  Obmyślili, iż należy takie