Na jagody - Maria Konopnicka - ebook + audiobook + książka

Na jagody ebook i audiobook

Maria Konopnicka

4,5

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Książkę polecają Wolne Lektury — najpopularniejsza biblioteka on-line.

Maria Konopnicka
Na jagody
Epoka: Pozytywizm Rodzaj: Epika Gatunek: Baśń

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 13

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 0 godz. 34 min

Lektor: Zespół Teatru BAJ

Oceny
4,5 (6 ocen)
3
3
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
APModrzew

Nie oderwiesz się od lektury

barwna. sentymentalna
00

Popularność




Maria Konopnicka

Na jagody

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

Na jagody

Tuż nad Bugiem, z lewej strony, 
Stoi wielki bór zielony. 
Noc go kryje skrzydłem kruczem1, 
Świt otwiera srebrnym kluczem, 
A zachodu łuna złota 
Zatrzaskuje jasne wrota. 
Nikt wam tego nie opowie, 
Moje panie i panowie, 
Jakie tam ogromne drzewa, 
Ile ptaszyn na nich śpiewa,  
Jakie kwiatków cudne rody, 
Jakie modre w strugach wody, 
Jak dąb w szumach z wichrem gada, 
Jakie bajki opowiada!  
Mało komu tam się uda 
Napatrzyć się na te cuda, 
Mało kto w wieczornej ciszy 
Tę borową baśń usłyszy, 
Mało kogo bór przypuści 
Do tajemnych swych czeluści, 
Gdzie się kryją jego dziwy: 
Świat jak z bajki — a prawdziwy! 
Długo na to czekać trzeba, 
Aż się wicher ukoleba2, 
Aż drożyny mech wygładzi, 
Aż nas dzięcioł poprowadzi, 
Aż się w dziuplach pośpią sowy, 
Aż zadrzemie dziad borowy, 
Aż obeschną w trawach rosy, 
Aż utkają dywan wrzosy. 
Wtedy — niech się co chce dzieje, 
Dalej, dzieci! Idźmy w knieje!  
Żeby tylko, chowaj Boże, 
Nie napotkać gdzie ślimaka... 
Jak nic drogę zajść nam może, 
A to straszny zawadiaka!  
Płaszcz zwinięty ma na grzbiecie, 
Różki stawia na widecie3. 
Wali tego cała rota4: 
— Raz, dwa, trzy, i marsz, piechota!  
A nad nimi lecą osy, 
Grają, trąbią wniebogłosy, 
Aż się echa w boru gonią...