Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Krótkie wiersze zamieszone w tomiku „Myśli nieokiełznane” są zlepkiem wszelkich życiowych tematów i nie tylko. Tomik to efekt obserwacji, gdzie puenta graniczy z absurdem bądź ironią. „Myśli nieokiełznane” stanowią debiut i niewątpliwie potrafią przyciągnąć czytelnika.
Katarzyna Lamparska – ur. 14.11.1989 r., w Kępnie; zam. w Gryficach. Aktualnie studentka Pedagogiki na Uniwersytecie Im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Absolwentka Uniwersytetu Szczecińskiego. Pracuje w zawodzie. Jej zainteresowaniem jest „ciemna strona myśli”.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 10
Rok wydania: 2014
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Myśli nieokiełznane
Katarzyna Lamparska
© Copyright by
Katarzyna Lamparska & e-bookowo
Grafika na okładce: Agnieszka Barć
Projekt okładki: Agnieszka Barć
ISBN 978-83-7859-257-0
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I 2013
Konwersja do epub A3M Agencja Internetowa
Sama
tylko sama...
w pokojach
chłodu.
Nicość.
Nie lęka się
skrzypiec dźwięku
w myślach.
Zawirowała
znowu
gdzieś
jej tajemnica.
Może zapuka do twoich drzwi?
Otwórz!
Ona czeka...
Nie robię nic
a minuty
cyk
cyk
tyk.
Dalej moja wyobraźnio!
Może p o d p o w i e d ź?
Nie śpiewaj, nie ma okazji.
O szczęściu nie myśl...
Nie śmiem rzeczy na złość robić.
Owszem.
Roztrzepana bywam
jak nastolatka w gruszkowym sadzie,
która patrzy na swe kształty, naturalnie pięknie.
Kartkę zapiszę,
kawę wypiję.
Zostawię kubek.
I nie widzę problemu w proponowaniu kawy
w brudnym
na chwilę kubku.
Teraz ludzie zauważają
tylko brudne kubki.
Zdjęcie białawe
nic nie znacząca fotografia życia.
Pamiątka boleściwa,
złożę ją do grobu.
Może zmartwychwstanie.
Dobrze pamiętam te niebo jasno - fioletowe.
Powietrze zakurzone
chmurami mętnymi.
- Patrz!, coś mknie.
Zupełnie normalne.
Tu pełno ludzi
- chodźmy poszukać schronienia pod drzewem.
Nieposkromiona fala
uderza z siłą
na istotę ludzką.
Indywiduum pada.
Jest jednak coś dziwnego.
Spadając, osiąga cel…
W przestrzeni morza,
chwila nic nie znaczy
bo w przestrzeni marzeń
najłatwiej się umiera.
Oplątać słowem wieki – ciężko.
Słowem mocnym .
Jak echo, krzyczeć powinno
N A M.
Oplątać słowem wieki – mądrzejsze o przyszłość.
Czyżbym chciała roztrwonić pamięć ?
Czuję zimno.
Kostnieją mi palce od pracy.
Chcę dać światu słowo
i umrzeć spokojnie.
Na wielkie fabryki
z ognia on powstał –
MORALNIE ZAKRĘCONY,
szybkobieżny materiał.
Dla niego sam Prometeusz pokusił się o kradzież.
I po co?
Skórna powłoka, nic więcej.
O !
Już widzę jak potęga upada na twarz,
jak ciężko oddychać.
W około sam kurz.
Nie wiem czym ludzie kierują się w życiu.
Rzeczą małostkową,
ograniczonym umysłem ?.
Nie lubi poezji ten,
co widzi racjonalnie.
Wytwarzasz dźwięki -
pobierasz powietrze w płuca i
wydychając, przepuszczasz, przez krtań i gardło
(świetnie).
Nie usunę wady,
nieumiejętności porozumiewania się z kobietami
proszę pana…
To dysfunkcja z którą trzeba
walczyć wdziękami.
Może warto pomyśleć o zmianie płci?
Przed siebie zdarza mi się patrzeć.
Widzę - co widzę?
Twarze uschnięte od strachu,
oczodoły puste.
Przed siebie zdarza mi się patrzeć.
Widzę - co widzę?
Twarze ludzi bezdusznych,
karierowiczów zabierających gwiazdy.
Myślę…co myślę?
Nie ma po co dzielić szczęścia
na siedem milionów kawałków.
(karierowicze zawsze biorą najwięcej).
Czy wpisuje mężczyzna zdradę
w kolorowe oczy kobiety?
(nikt nie zna końca tego związku).
Toczą się losy wszystkich
romansów.
Posłał na rzeź
resztę imion,
które miała zagarnąć.
Upajał się śmiercią żony.
Czy sprawa może być jasna
jeśli chodzi o związek dwojga ludzi?
Cień wątpliwości ociera się o wasze umysły?
Kobieta- ona jest mentorem.
Zrozumcie jej potrzeby jako bytu metafizycznego.
(Później pogadamy o finansach).
Taktownie gra w karty
NIEMOC.
Rzuca jedną kartę-
nerwowo.
Rzuca drugą kartę-
Szyderczo!
Rzuca trzecią-
znikasz…
(bar pełen gości, twój chwiejny krok niepewności,
zwiewne nadzieje i twarze, okruchy wielkich marzeń)
Łapiesz moją kartę.
Krzycz!, nie potrafisz?
Duszę masz?
-NIE
a jest gdzieś?
-ISTNIEJE W TOBIE.
Niskość się kłania kulturze.
smak katuszy…
Aż zobaczę.
Zegar nie bije tak jak powinien.
Powstaje nowy awangardowy dramat
SZTUKA DLA SZTUKI-
wniosek dość pochyły
mądrością sztuczny,
s z y d z i !
Mały persyflaż w rymie
gdzie lalkami ludzie mali
chełpią się teatrem cudzym
w rzeczywistości własnym,
marnym…
***
Mija dzień po dniu-
cisza.
Mija rok, dwa, pięć…
Myśli brzęczą wciąż
niezależnie od bezkresu miary.
Zmieniamy się, biegniemy.
STOP!
Jestem w domu
i myślę o tym co teraz układasz w głowie.
Jestem nad jeziorem
i myślę jaka jesteś piękna.
Jestem z tobą
i onieśmielam się twoimi słowami.
Powiedz mi coś tak pięknego,
coś niewyobrażalnie głębokiego,
bym mógł rzec, że ty mi to właśnie życie
w darze swym dałaś.
Ale nie mów mi rzeczy zbyt słodkich.
Znam wyobraźnię…
Za sto lat powiozę cię na koniu,
dotkniemy chmur lecąc balonem.
Tylko zaczerpnę ręką szczęścia
w rzece marzeń.