Kurkuma uzdrawiajaca moc - Agata Lewandowska - ebook

Kurkuma uzdrawiajaca moc ebook

Agata Lewandowska

5,0

Opis

Sproszkowane kłącze kurkumy powszechnie stosuje się jako przyprawę. Ale jest ona ceniona nie tylko ze względu na walory smakowe, zawarta w niej kurkumina ma bowiem wiele właściwości prozdrowotnych. Substancja ta wykazuje działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne (eliminuje wolne rodniki). Potrafi także zwalczać bakterie, wirusy i grzyby, a nawet wspierać organizm w walce z nowotworami. Bywa wykorzystywana jako wsparcie w leczeniu między innymi: cukrzycy, miażdżycy, astmy, chorób stawów i chorób autoimmunologicznych.

W książce znajdują się także przepisy na proste dania z kurkumą, dzięki którym włączysz tę przyprawę na stałe do swojego menu.

 

Patroni medialni:



Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 64

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (2 oceny)
2
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Kurkuma w kuchni i kosmetyce

Kur­kuma (cur­cuma longa L.), zwana też ostry­żem dłu­gim lub sza­fra­nem in­dyj­skim, na­leży do ro­dziny ro­ślin im­bi­ro­wa­tych i jest sze­roko upra­wiana w po­łu­dniowo-wschod­niej Azji. Ma in­ten­syw­nie żół­to­po­ma­rań­czowy ko­lor i spe­cy­ficzny, ale nie mocny za­pach. Jako ważny ele­ment kuchni orien­tal­nej, cie­szy się nie­zwy­kłą po­pu­lar­no­ścią w In­diach (sta­nowi je­den z głów­nych skład­ni­ków mie­szanki przy­pra­wo­wej curry), ale jej waż­nym pro­du­cen­tem są także Chiny.

W kuchni wy­ko­rzy­stu­jemy kłą­cze kur­kumy, czyli bul­wia­stą, po­dłużną część przy­po­mi­na­jącą z wy­glądu im­bir. Kur­kumę można jeść za­równo na su­rowo (po ob­ra­niu), jak i po ob­róbce ter­micz­nej (jako skład­nik dań). Na su­rowo naj­czę­ściej używa się jej w nie­wiel­kich ilo­ściach do przy­go­to­wy­wa­nia kok­tajli lub sho­tów, czyli ma­łych skon­den­so­wa­nych por­cji na­poju o in­ten­syw­nym smaku i z wy­soką kon­cen­tra­cją skład­ni­ków bio­ak­tyw­nych. Oczy­wi­ście jest także sze­roko do­stępna w for­mie su­szo­nej i zmie­lo­nej. Wy­stę­puje rów­nież w wielu kom­po­zy­cjach przy­praw – nie tylko w curry, lecz także na przy­kład w po­pu­lar­nych mie­szan­kach do dro­biu.

Kur­kuma ma wy­jąt­kowy smak, aro­mat i wła­ści­wo­ści pro­zdro­wotne. Po­nadto jest także ce­nio­nym barw­ni­kiem. Na­daje po­tra­wom in­ten­sywny żółty ko­lor, co świet­nie spraw­dza się w przy­padku mięsa dro­bio­wego, zup kre­mów, wy­pie­ków, kok­tajli, owsia­nek czy po­tra­wek wa­rzyw­nych. Kur­kuma jest rów­nież skład­ni­kiem mie­szanki przy­pra­wo­wej do pie­czo­nych ziem­nia­ków – po jej do­da­niu stają się one dużo bar­dziej ape­tyczne. Przy­prawy można także uży­wać do na­tu­ral­nego bar­wie­nia jaj wiel­ka­noc­nych i róż­nych ozdób. Z po­wodu in­ten­syw­nych wła­ści­wo­ści bar­wią­cych (żółty ko­lor może być trudny do usu­nię­cia z dłoni, ubrań, na­czyń czy bla­tów ku­chen­nych) warto za­cho­wać ostroż­ność przy jej sto­so­wa­niu (sta­raj się nie roz­sy­pać kur­kumy i nie zo­sta­wiaj jej na po­wierzch­niach ku­chen­nych; za­kła­daj też rę­ka­wiczki na przy­kład do ma­ry­no­wa­nia mięs).

Plamy z kurkumy – jak sobie z nimi poradzić?

Z la­mi­no­wa­nego blatu ku­chen­nego można je usu­nąć za po­mocą sody oczysz­czo­nej i twar­dej szczo­teczki (na przy­kład do pa­znokci lub sta­rej szczotki do zę­bów). Ubru­dzone ręce warto prze­trzeć so­kiem z cy­tryny, z ko­lei zlew lub pla­sti­kowe po­jem­niki po­winny do­myć się roz­two­rem octu. Ubra­nia można wy­sta­wić na dzia­ła­nie pro­mieni sło­necz­nych, po­nie­waż żółty barw­nik roz­pada się pod wpły­wem pro­mie­nio­wa­nia UV.

Kur­kuma nie ma bar­dzo wy­raź­nego smaku i pa­suje do wielu dań mię­snych, wa­rzyw­nych, a na­wet do de­se­rów.

W ma­łych ilo­ściach po­prawi wy­gląd i war­tość proz­dro­wotną:

do­mo­wych lo­dów,

na­po­jów i kok­tajli,

zup mlecz­nych,

jo­gur­tów,

owsia­nek,

mu­sów owo­co­wych,

de­se­rów,

wy­pie­ków – i nie tylko!

Warto to wy­ko­rzy­stać, gdy mamy dzieci nie­chętne do pró­bo­wa­nia no­wych sma­ków. Atrak­cyjny ko­lor jest czę­sto do­brym po­wo­dem, by skosz­to­wać no­wej po­trawy czy pro­duktu.

Kur­kuma świet­nie spraw­dzi się także do wszel­kiego ro­dzaju:

za­pie­ka­nek,

po­tra­wek ja­rzy­no­wych lub mię­sno-ja­rzy­no­wych,

dań ze strącz­kami,

dań we­gań­skich,

zup tra­dy­cyj­nych i kre­mów,

pie­czo­nych i gril­lo­wa­nych wa­rzyw,

za­pie­ka­nych ryb,

dań azja­tyc­kich,

bu­lio­nów,

kasz,

her­bat i na­pa­rów,

so­sów do ryżu lub ma­ka­ronu.

Z ko­lei w prze­my­śle spo­żyw­czym jest wy­ko­rzy­sty­wana jako barw­nik w pro­duk­cji so­sów, musz­tard, wy­ro­bów cu­kier­ni­czych i pie­kar­ni­czych, go­to­wych zup, kon­cen­tra­tów dań z do­dat­kiem su­szo­nych ziem­nia­ków, kon­serw, past wa­rzyw­nych, ja­jecz­nych i ryb­nych, prze­two­rów owo­co­wych, wy­ro­bów mlecz­nych itd. Można ją zna­leźć w nie­któ­rych pro­duk­tach spo­żyw­czych jako barw­nik okre­ślony nu­me­rem E100.

Jest to przy­prawa bar­dzo wszech­stronna i można ją wy­ko­rzy­stać na wiele spo­so­bów. W książce znaj­dziesz różne po­my­sły na prze­pisy z do­dat­kiem kur­kumy. Warto ją za­pro­sić do swo­jej kuchni, po­nie­waż na­prawdę może sko­rzy­stać na tym na­sze zdro­wie.

Kurkumina – substancja biologicznie czynna

Kłą­cze kur­kumy w 100 g do­star­cza około 390 kcal. To dużo, ale zwy­cza­jowa por­cja dzienna tej przy­prawy to mak­sy­mal­nie kilka gra­mów. Kłą­cza za­wie­rają nie­całe 70% skrobi, a do­dat­kowo około 5% tłusz­czu i 6% białka. Olejki ete­ryczne, które na­dają kur­ku­mie aro­mat, sta­no­wią aż 2–7% masy kłą­cza. Do­star­czają także wi­ta­min i skład­ni­ków mi­ne­ral­nych, w tym: wap­nia, że­laza, po­tasu, wi­ta­min z grupy B, wi­ta­miny C.

W przy­ro­dzie czę­sto tak jest, że na­tu­ralne barw­niki są jed­no­cze­śnie sil­nymi sub­stan­cjami bio­lo­gicz­nie ak­tyw­nymi. Do ta­kich cen­nych barw­ni­ków mo­żemy za­li­czyć: fio­le­towe an­to­cy­jany ja­gód, ciem­no­pur­pu­rowe be­ta­la­iny bu­ra­ków, zie­lony chlo­ro­fil wa­rzyw li­ścia­stych, po­ma­rań­czowe ka­ro­te­no­idy ba­ta­tów, mar­chewki i dyni, a także żółtą kur­ku­minę (bę­dącą barw­ni­kiem po­li­fe­no­lo­wym) wy­stę­pu­jącą w kur­ku­mie. To wła­śnie kur­ku­mina od­po­wiada za więk­szość po­zy­tyw­nych wła­ści­wo­ści kur­kumy. Jest ona in­ten­syw­nie ba­dana i co­raz sze­rzej wy­ko­rzy­sty­wana w me­dy­cy­nie nie tylko na­tu­ral­nej, lecz także kon­wen­cjo­nal­nej.

Czą­steczka kur­ku­miny pierw­szy raz zo­stała wy­izo­lo­wana z kur­kumy w roku 1815, a jej struk­turę prze­strzenną opi­sano do­piero w 1910 roku. Co cie­kawe, do­ko­nali tego pol­scy che­micy (Sta­ni­sław Ko­sta­necki, Ja­nina Mi­ło­będzka i Wik­tor Lampe). Po­cząw­szy od lat 70. ubie­głego wieku liczba prac ba­daw­czych po­świę­co­nych kur­ku­mi­nie szybko ro­śnie. Już te­raz ten zwią­zek ma udo­ku­men­to­wane wła­ści­wo­ści pro­fi­lak­tyczne i lecz­ni­cze, a przez wielu na­ukow­ców jest uwa­żany za przy­szłość me­dy­cyny. Wy­ka­zuje on róż­no­rodne ko­rzystne dzia­ła­nie o sze­ro­kim spek­trum i ni­ską tok­sycz­ność, co ozna­cza, że po jego spo­ży­ciu ry­zyko wy­stą­pie­nia skut­ków ubocz­nych jest małe.

To zwią­zek do­brze po­znany, o dłu­giej hi­sto­rii sto­so­wa­nia. Miesz­kańcy re­jo­nów Azji, w któ­rych od wie­ków jada się kur­kumę, spo­ży­wają dzien­nie prze­cięt­nie 1,5 g su­ro­wego eks­traktu z kłą­cza. Dłu­go­trwałe przyj­mo­wa­nie kur­ku­miny nie tylko nie wy­wiera ne­ga­tyw­nego wpływu na ich zdro­wie, lecz także naj­praw­do­po­dob­niej jest jed­nym z po­wo­dów niż­szej za­cho­ro­wal­no­ści na no­wo­twory (zwłasz­cza prze­wodu po­kar­mo­wego). We­dług ba­dań na­wet dawki rzędu 12 g nie wy­wo­łują efek­tów tok­sycz­nych, jed­nak z przy­czyn tech­nicz­nych mało kto jest w sta­nie przy­jąć aż tak dużo tego związku.

Kur­ku­mina bywa tra­dy­cyj­nie wy­ko­rzy­sty­wana w przy­padku cho­rób sta­wów, pro­ble­mów tra­wien­nych (w tym wzdęć i za­bu­rzeń je­li­to­wych), in­fek­cji oczu i skóry, pro­ble­mów z wą­trobą, in­fek­cji prze­wodu po­kar­mo­wego, a na­wet jako śro­dek na rany. W me­dy­cy­nie da­le­ko­wschod­niej jest znana od 4000 lat i sto­suje się ją na do­le­gli­wo­ści prze­wodu po­kar­mo­wego i wą­troby, stany za­palne róż­nych na­rzą­dów i miej­scowo – na trudno go­jące się rany. Po wielu la­tach ba­da­nia do­wo­dzą, że jest to zwią­zek fak­tycz­nie bar­dzo sku­teczny w lecz­nic­twie, a przy tym bez­pieczny i wszech­stronny.

Kur­ku­mina jest w sta­nie wpły­wać na białka peł­niące ważne funk­cje w na­szym or­ga­ni­zmie (w tym czyn­niki wzro­stu, en­zymy czy cy­to­kiny od­po­wia­da­jące za kon­trolę stanu za­pal­nego). Wy­ka­zuje dzia­ła­nie prze­ciw­za­palne i an­ty­ok­sy­da­cyjne (wię­cej na ten te­mat prze­czy­tasz da­lej). Po­trafi także zwal­czać bak­te­rie, wi­rusy i grzyby, a na­wet na wielu po­zio­mach prze­ciw­dzia­łać no­wo­two­rom. Bywa wy­ko­rzy­sty­wana jako wspar­cie w le­cze­niu mię­dzy in­nymi: cu­krzycy, miaż­dżycy, astmy, cho­rób sta­wów, cho­rób au­to­im­mu­no­lo­gicz­nych i wła­śnie no­wo­two­rów. Jej naj­wyż­sze stę­że­nie w or­ga­ni­zmie wy­stę­puje 1–2 go­dziny po spo­ży­ciu.

Kur­ku­mina jest sta­bilna w wy­so­kiej tem­pe­ra­tu­rze (do 120 stopni) oraz w śro­do­wi­sku kwa­śnym (na przy­kład w da­niach z do­dat­kiem octu czy soku z cy­tryny). Co cie­kawe, w śro­do­wi­sku za­sa­do­wym (w wy­so­kim pH) może zro­bić się czer­wo­no­brą­zowa.

Pro­ble­mem w po­da­wa­niu kur­ku­miny w celu wy­wo­ła­nia efektu te­ra­peu­tycz­nego jest jej ni­ska przy­swa­jal­ność. Przyj­mo­wana do­ust­nie, słabo wchła­nia się z prze­wodu po­kar­mo­wego. Roz­pusz­cza się w tłusz­czach, więc warto ją z nimi przyj­mo­wać. W wy­niku me­ta­bo­li­zo­wa­nia znaczna część kur­ku­miny zo­staje unie­czyn­niona, za­nim jesz­cze do­trze do krą­że­nia ogól­nego. Z nie­któ­rych prac wy­nika, że jej dzia­ła­nie jest ogra­ni­czone do miej­sco­wego, czyli w ob­rę­bie prze­wodu po­kar­mo­wego, do któ­rego tra­fia (głów­nie je­lita gru­bego). Efekt te­ra­peu­tyczny trudno jest osią­gnąć, po­nie­waż w za­zwy­czaj spo­ży­wa­nych nie­wiel­kich dzien­nych por­cjach kur­kumy dawka kur­ku­miny jest ni­ska.

Przy­swa­jal­ność kur­ku­miny można po­pra­wić, po­da­jąc ją jed­no­cze­śnie ze źró­dłem tłusz­czu (olej, oliwa, orze­chy, awo­kado, tłu­sta ryba), a także świeżo mie­lo­nym pie­przem. Pieprz za­wiera pi­pe­rynę, która po­pra­wia bio­do­stęp­ność kur­ku­miny. Ge­ne­ral­nie uważa się, że kur­ku­mina jest le­piej przy­swa­jalna ze spe­cjal­nie za­pro­jek­to­wa­nych su­ple­men­tów diety (za­wie­rają one też jej dawki więk­sze niż ty­powa żyw­ność). Mimo to warto re­gu­lar­nie jeść kur­ku­minę w tra­dy­cyj­nej for­mie, a w ra­zie po­trzeby wdro­żyć okre­sową su­ple­men­ta­cję. O su­ple­men­tach wię­cej prze­czy­tasz na stro­nach 79–89.

Kur­ku­mina jest w sta­nie dzia­łać na po­zio­mie za­równo ko­mórki, jak i ca­łego or­ga­ni­zmu. Ta­kie dzia­ła­nie na­zy­wamy w na­uce ple­jo­tro­po­wym. Kur­ku­mina może przede wszyst­kim zwal­czać wolne rod­niki i ła­go­dzić stres oksy­da­cyjny.

Wolne rod­niki tle­nowe za­li­czamy do tak zwa­nych re­ak­tyw­nych form tlenu (RFT). Nie­kiedy re­ak­tywne formy tlenu by­wają w me­diach na­zy­wane po­tocz­nie wol­nymi rod­ni­kami, ale ist­nieją rów­nież RFT nie­bę­dące nimi w ro­zu­mie­niu che­micz­nym.

Sub­stan­cje ta­kie jak RFT, w tym wolne rod­niki, są bar­dzo re­ak­tywne, czyli „chęt­nie” re­agują z in­nymi czą­stecz­kami, na przy­kład roz­ry­wa­jąc ist­nie­jące wią­za­nia. Po­wstają w or­ga­ni­zmie (na sku­tek me­ta­bo­li­zmu) i są do niego do­star­czane ze śro­do­wi­ska. Czę­sto przed­sta­wia się je jako nie­zwy­kle nie­ko­rzystne. Nie­słusz­nie, po­nie­waż peł­nią pewne ważne bio­lo­giczne funk­cje. Po­ma­gają mię­dzy in­nymi re­gu­lo­wać na­mna­ża­nie się ko­mó­rek i usu­wać zbędne ko­mórki, wspie­rają or­ga­nizm w walce z drob­no­ustro­jami i pa­so­ży­tami, a cza­sem sta­no­wią sy­gnał do roz­po­czę­cia kon­kret­nych pro­ce­sów me­ta­bo­licz­nych. Nie­stety ich nad­mierna ilość może pro­wa­dzić do uszko­dze­nia struk­tur ko­mór­ko­wych, po­wo­do­wać stan za­palnyi wią­zać się ze zwięk­szo­nym ry­zy­kiem wy­stą­pie­nia wielu za­bu­rzeń i cho­rób, a także przed­wcze­snych oznak sta­rze­nia się. Przy wy­so­kim po­zio­mie re­ak­tyw­nych form tlenu oraz re­ak­tyw­nych form azotu w or­ga­ni­zmie może do­cho­dzić do utle­nia­nia bia­łek i li­pi­dów, a na­wet uszko­dzeń DNA. To de­sta­bi­li­zuje pracę ko­mó­rek i może być jedną z przy­czyn wy­stą­pie­nia prze­wle­kłego stanu za­pal­nego. Dla­czego jest to istotne? Re­ak­cje utle­nia­nia i prze­wle­kły stan za­palny by­wają za­cząt­kiem no­wo­two­rów lub po­waż­nych cho­rób me­ta­bo­licz­nych z groź­nymi po­wi­kła­niami, ta­kich jak miaż­dżyca czy cu­krzyca.

Sy­tu­ację, w któ­rej do­cho­dzi do za­chwia­nia rów­no­wagi po­mię­dzy ilo­ścią re­ak­tyw­nych form tlenu a zdol­no­ścią ich neu­tra­li­za­cji w or­ga­ni­zmie, na­zy­wamy stre­sem oksy­da­cyj­nym. Szcze­gól­nie wraż­liwy na stres oksy­da­cyjny jest ludzki mózg. Nad­mierne pro­cesy oksy­da­cyjne oraz prze­wle­kły stan za­palny o ni­skim na­si­le­niu uważa się za jedną z przy­czyn de­men­cji i cho­rób neu­ro­de­ge­ne­ra­cyj­nych po­ja­wia­ją­cych się z wie­kiem (cho­roba Al­zhe­imera i cho­roba Par­kin­sona).

Jakie czynniki nasilają stres oksydacyjny w organizmie?

wdy­cha­nie za­nie­czysz­czo­nego po­wie­trza,pa­le­nie ty­to­niu (oraz wdy­cha­nie dymu pa­pie­ro­so­wego, czyli pa­le­nie bierne),nad­uży­wa­nie al­ko­holu,nad­mierny wy­si­łek fi­zyczny,prze­wle­kły, nad­mierny stres i prze­mę­cze­nie,kon­takt z che­mi­ka­liami w śro­do­wi­sku do­mo­wym czy za­wo­do­wym (nie­które: farby i far­bo­wane tka­niny po­ście­lowe i ubra­niowe, ko­sme­tyki, che­mia go­spo­dar­cza i środki czy­sto­ści, ma­te­riały uży­wane do pro­duk­cji na­czyń, ar­ty­ku­łów go­spo­dar­stwa do­mo­wego, me­bli, pa­neli pod­ło­go­wych itp.),nie­które ro­dzaje ob­róbki żyw­no­ści (na przy­kład sma­że­nie, opie­ka­nie nad ogniem),nie­które skład­niki żyw­no­ści.

Stres oksy­da­cyjny jest du­żym ob­cią­że­niem dla or­ga­ni­zmu i może być jedną z przy­czyn roz­woju cho­rób ser­cowo-na­czy­nio­wych, cu­krzycy typu 2, no­wo­two­rów i wielu in­nych sta­nów cho­ro­bo­wych (wska­zuje się mię­dzy in­nymi jego dużą rolę w po­wsta­wa­niu i za­ostrza­niu się ob­ja­wów cho­rób au­to­im­mu­no­lo­gicz­nych). Ge­ne­ral­nie wiele prze­wle­kłych cho­rób o pod­łożu za­pal­nym może mieć swoje źró­dło w stre­sie oksy­da­cyj­nym. Kiedy jest on na­si­lony, sprzyja też wcze­snemu wy­stę­po­wa­niu oznak sta­rze­nia się.

Or­ga­nizm dys­po­nuje wła­snymi me­cha­ni­zmami i enzy­mami prze­ciw­u­tle­nia­ją­cymi (in­nymi słowy: an­ty­ok­sy­da­cyj­nymi), które neu­tra­li­zują nad­miar re­ak­tyw­nych form tlenu, w tym wol­nych rod­ni­ków. Nie­stety z wie­kiem wy­dol­ność sys­temu en­zy­ma­tycz­nego się po­gar­sza. To w po­łą­cze­niu z prze­mę­cze­niem, stre­sem, źle zbi­lan­so­waną dietą i na­ra­że­niem na roz­ma­ite za­nie­czysz­cze­nia śro­do­wi­ska spra­wia, że or­ga­nizm może nie po­ra­dzić so­bie z nad­mia­rem RFT. Z po­mocą przy­cho­dzą mu prze­ciw­u­tle­nia­cze (an­ty­ok­sy­danty), które po­bie­ramy z żyw­no­ścią. Do prze­ciw­u­tle­nia­czy na­leżą mię­dzy in­nymi związki fe­no­lowe, w tym po­li­fe­nole ta­kie jak kur­ku­mina. Wy­ka­zuje ona silne dzia­ła­nie prze­ciw­u­tle­nia­jące, po­dobne do dzia­ła­nia wi­ta­min C i E (ce­nio­nych i wy­daj­nych prze­ciw­u­tle­nia­czy).

Spo­ży­wa­nie kur­ku­miny neu­tra­li­zuje w ko­mór­kach ne­ga­tywne re­ak­tywne formy tlenu i azotu. Ale to nie wszystko. Kur­ku­mina może także zwięk­szać po­ziom glu­ta­tionu, czyli sil­nego prze­ciw­u­tle­nia­cza, który nasz or­ga­nizm wy­twa­rza sa­mo­dziel­nie. Po­nadto ak­ty­wuje spe­cjalne en­zymy an­ty­ok­sy­da­cyjne, które też je­ste­śmy w sta­nie sami wy­pro­du­ko­wać. Mó­wiąc ob­ra­zowo – nie tylko sama po­zbywa się nie­pro­szo­nych go­ści z ko­mó­rek, lecz także wzywa na po­moc ko­le­gów.

Kur­ku­mina może rów­nież chro­nić sta­bil­ność tłusz­czów, na przy­kład za­po­bie­ga­jąc ich utle­nia­niu, ha­mu­jąc wzrost szko­dli­wych nad­tlen­ków li­pi­do­wych oraz wpły­wa­jąc na dzia­ła­nie en­zy­mów. Ma to zna­cze­nie mię­dzy in­nymi w kon­tek­ście za­po­bie­ga­nia i le­cze­nia miaż­dżycy, która po­wo­duje, że utle­nia­nie li­pi­dów (tłusz­czów) i li­po­pro­tein krą­żą­cych we krwi jest du­żym pro­ble­mem.

Z ko­lei prze­ciw­za­palne wła­ści­wo­ści kur­ku­miny to efekt jej re­gu­lu­ją­cego wpływu na okre­ślone en­zymy i ak­tywne białka bio­rące udział w two­rze­niu re­ak­cji za­pal­nej. Warto po­świę­cić kilka słów temu za­gad­nie­niu, po­nie­waż więk­szość osób ko­ja­rzy stan za­palny z miej­sco­wym za­czer­wie­nie­niem, opuch­nię­ciem tka­nek i bó­lem. Ow­szem, silny miej­scowy stan za­palny wła­śnie tak się ob­ja­wia. Mamy z nim do czy­nie­nia na przy­kład przy in­fek­cji gar­dła albo po za­ka­że­niu rany. Jed­nak cza­sem stan za­palny nie boli i roz­wija się dość pod­stęp­nie, nie da­jąc wy­raź­nych czy cha­rak­te­ry­stycz­nych ob­ja­wów. Mowa o prze­wle­kłym sta­nie za­pal­nym o ni­skim na­si­le­niu. Ni­skim, ale wy­star­cza­ją­cym do tego, by spo­wo­do­wać za­bu­rze­nia pracy układu od­por­no­ścio­wego, roz­ma­ite uszko­dze­nia na­rzą­dów i w dłuż­szej per­spek­ty­wie zna­cząco po­gor­szyć stan zdro­wia. Stan za­palny ob­ja­wia się pod­wyż­szo­nym po­zio­mem okre­ślo­nych mar­ke­rów – bia­łek ostrej fazy i pro­za­pal­nych cy­to­kin krą­żą­cych we krwi, co ma nie­ko­rzystne skutki dla or­ga­ni­zmu.

Czyn­niki na­si­la­jące stan za­palny w or­ga­ni­zmie to:

stres i nie­do­bór snu,

prze­two­rzona i uboga od­żyw­czo dieta (z nad­mier­nym udzia­łem na­sy­co­nych kwa­sów tłusz­czo­wych, soli czy cu­kru),

brak wa­rzyw, ziół i owo­ców w ja­dło­spi­sie,

oty­łość,

używki,

prze­byte in­fek­cje (na przy­kład wi­ru­sowe),

wy­stę­po­wa­nie bez­de­chu sen­nego,

nie­pra­wi­dłowy skład lub zła kon­dy­cja mi­kro­bioty je­li­to­wej,

zwięk­szona prze­pusz­czal­ność je­lit.

Na wzmo­żone uogól­nione pro­cesy za­palne są też bar­dziej na­ra­żone osoby star­sze.

Czy je­ste­śmy cał­ko­wi­cie nie­świa­domi tego, że w na­szym or­ga­ni­zmie to­czy się po­ten­cjal­nie groźny stan za­palny? I tak, i nie. Może on prze­bie­gać po­cząt­kowo bez­ob­ja­wowo, ale z cza­sem po­ja­wiają się sub­telne (nie­stety nie­spe­cy­ficzne) ob­jawy. Prze­ana­li­zuj po­niż­szą ta­belę i za­sta­nów się, czy ostat­nio ob­ser­wu­jesz u sie­bie wy­mie­nione do­le­gli­wo­ści.

Zmęczenie i senność bez wyraźnej, uzasadnionej przyczyny

TAK

NIE

Częste bóle głowy, a nawet migreny

TAK

NIE

Pojawianie się problemów skórnych (na przykład trądzik, swędzenie, rozmaite krostki czy inne wykwity)

TAK

NIE

Zła tolerancja wysiłku, męczliwość

TAK

NIE

Problemy trawienne (częste wzdęcia, problemy z żołądkiem, nudności, zaparcia lub biegunki)

TAK

NIE

Zniechęcenie, obniżony nastrój, smutek lub nawet odczuwanie lęku bez jasnej przyczyny

TAK

NIE

Spowolnienie umysłowe albo tak zwana mgła mózgowa

TAK

NIE

Narastające problemy ze skupieniem uwagi i zapamiętywaniem

TAK

NIE

Im wię­cej razy pa­dła od­po­wiedź TAK, tym więk­sze praw­do­po­do­bień­stwo, że mo­żesz mieć prze­wle­kły stan za­palny o ni­skim lub umiar­ko­wa­nym na­si­le­niu.

Oczy­wi­ście symp­tomy te są mocno nie­spe­cy­ficzne i mogą po­ja­wiać się z wielu po­wo­dów. Po­winny cię jed­nak skło­nić do wy­ko­na­nia przy­naj­mniej pod­sta­wo­wej dia­gno­styki i za­trosz­cze­nia się o stan zdro­wia, za­nim lek­kie osła­bie­nie przej­dzie w po­waż­niej­szą do­le­gli­wość. Cho­ro­bami o pod­łożu za­pal­nym są na przy­kład: miaż­dżyca i cho­roba wień­cowa, cho­roby au­to­im­mu­no­lo­giczne, cho­roby sta­wów, cu­krzyca typu 2 czy wy­żej wspo­mniane cho­roby neu­ro­de­ge­ne­ra­cyjne. W tych scho­rze­niach dłu­go­trwała, ale po­cząt­kowo nie­da­jąca wy­raź­nych ob­ja­wów re­ak­cja za­palna (na­zy­wana cza­sem pod­pro­gową) do­pro­wa­dza do uszko­dzeń wy­wo­łu­ją­cych prze­wle­kłe stany cho­ro­bowe. Prze­wle­kły stan za­palny od­dzia­łu­jący na mózg może być także (we­dług jed­nej z hi­po­tez) przy­czyną po­wsta­wa­nia de­pre­sji.

Właściwości prozdrowotne kurkuminy

Sto­so­wa­nie kur­ku­miny jako sku­tecz­nego i po­zba­wio­nego po­waż­nych dzia­łań ubocz­nych far­ma­ceu­tyku na różne przy­pa­dło­ści i in­fek­cje wy­daje się bli­ską przy­szło­ścią me­dy­cyny. Trwają ba­da­nia nad wy­ko­rzy­sta­niem tej sub­stan­cji w lecz­nic­twie i prze­zwy­cię­że­niem pro­ble­mów, ja­kimi są jej ni­ska roz­pusz­czal­ność w wo­dzie, słaba bio­do­stęp­ność czy zbyt szyb­kie wy­da­la­nie.

Tak jak już wspo­mi­na­łam, kur­ku­mina jest do­brze prze­ba­daną sub­stan­cją. Znane są na przy­kład jej wła­ści­wo­ści prze­ciw­drob­no­ustro­jowe, a także prze­ciw­cu­krzy­cowe czy prze­ciw­no­wo­two­rowe. Wy­ka­zano też, że może dzia­łać ochron­nie na wą­trobę, nerki, mię­sień ser­cowy i neu­rony. W tym roz­dziale sku­pię się na kon­kret­nych wła­ści­wo­ściach kur­ku­miny w kon­tek­ście róż­nych do­le­gli­wo­ści i scho­rzeń.

Kurkumina a infekcje

Kur­ku­mina po­trafi zwal­czać bak­te­rie za­równo Gram-do­dat­nie, jak i Gram-ujemne. Jest bar­dzo sku­teczna wo­bec Tri­cho­mo­nas va­gi­na­lis (rzę­sistka po­chwo­wego).

Kur­ku­mina ha­muje dzia­ła­nie wielu bak­te­rii, na przy­kład:

Esche­ri­chia coli

(wy­wo­łu­ją­cych ob­jawy za­tru­cia po­kar­mo­wego),

Kleb­siella pneu­mo­niae

(pa­łe­czek za­pa­le­nia płuc),

Pseu­do­mo­nas aeru­gi­nosa

(pa­łe­czek ropy błę­kit­nej wy­wo­łu­ją­cych za­ka­że­nia ran, układu od­de­cho­wego i tka­nek mięk­kich),

Clo­stri­dium

(bez­tle­now­ców po­wo­du­ją­cych groźne sta­ny za­palne prze­wodu po­kar­mo­wego),

bak­te­rii z ro­dzaju

Ba­cil­lus

(mo­gą­cych wy­wo­ły­wać za­tru­cia).

Zwal­cza także bak­te­rie z ga­tunku He­li­co­bac­ter py­lori, a do­dat­kowo wy­ka­zano, że użyta w prze­twór­stwie spo­żyw­czym po­trafi zmniej­szyć za­nie­czysz­cze­nie gron­kow­cem zło­ci­stym i li­ste­rią w żyw­no­ści prze­cho­wy­wa­nej w chłod­nym miej­scu przez 14 dni.

Oprócz tego wy­ka­zuje ak­tyw­ność wo­bec droż­dża­ków i ple­śni. Działa rów­nież na wiele cho­ro­bo­twór­czych grzy­bów od­po­wie­dzial­nych na przy­kład za roz­wój grzy­bic. Gdy kur­ku­mina ma kon­takt z grzy­bem, roz­bija jego ścianki i do­pro­wa­dza do jego sa­mo­znisz­cze­nia, co zba­dano na przy­kła­dzie po­pu­lar­nego droż­dżaka Can­dida al­bi­cans (tego sa­mego, który po­wo­duje kan­dy­dozę). Do­kładne me­cha­ni­zmy jej dzia­ła­nia nie są jesz­cze do końca po­znane.

Kur­ku­mina wzmac­nia także dzia­ła­nie le­ków przy­pi­sy­wa­nych na grzy­bice (na przy­kład ke­to­ko­na­zolu, flu­ko­na­zolu, am­fo­te­ry­cyny B). Za­sto­so­wa­nie jej w le­cze­niu opor­nych grzy­bic może być sku­tecz­nym roz­wią­za­niem (a w do­datku jest ona w sta­nie zni­we­lo­wać część efek­tów ubocz­nych leku, zwią­za­nych z na­si­lo­nym dzia­ła­niem wol­nych rod­ni­ków).

Uważaj przy leczeniu!

Nie wolno na wła­sną rękę za­stę­po­wać le­ków prze­pi­sa­nych przez le­ka­rza kur­ku­miną ani łą­czyć jej do­wol­nie z le­kami na in­fek­cje. Za­wsze na­leży czy­tać ulotkę leku (w tym moż­liwe in­te­rak­cje), a także kon­sul­to­wać się z le­ka­rzem lub far­ma­ceutą, za­nim po­łą­czymy ze sobą ja­kie­kol­wiek leki czy su­ple­menty.

Giar­dioza (lub ina­czej lam­blioza) to in­fek­cja je­lit wy­wo­łana przez pa­so­żyta zwa­nego Giar­dia lam­blia. Jest ona jedną z naj­częst­szych przy­czyn bie­gunki spo­wo­do­wa­nej przez pa­so­żyty u lu­dzi (zwłasz­cza u dzieci). Wy­ka­zano, że u my­szy za­ka­żo­nych giar­dią kur­ku­mina zmniej­szyła liczbę ak­tyw­nych form roz­wo­jo­wych pa­so­żyta w je­li­tach oraz na­pra­wiała uszko­dze­nie błony ślu­zo­wej je­lit wy­wo­łane za­ka­że­niem. Ła­go­dziła także ob­jawy ostrego za­pa­le­nia je­lita cien­kiego u my­szy z inną cho­robą pa­so­żyt­ni­czą – tok­so­pla­zmozą. Z ko­lei w ba­da­niach na ko­mór­kach po­twier­dzono, że ha­mo­wała na­mna­ża­nie pa­so­ży­tów i wy­twa­rza­nie przez nich sub­stan­cji szko­dli­wych.

Obie­cu­jąca jest moż­li­wość sto­so­wa­nia kur­ku­miny w sto­ma­to­lo­gii i hi­gie­nie sto­ma­to­lo­gicz­nej. Jest ona sub­stan­cją po­cho­dze­nia na­tu­ral­nego, o do­brze prze­ba­da­nych wła­ści­wo­ściach i du­żym bez­pie­czeń­stwie użyt­ko­wa­nia. Z uwagi na swoje dzia­ła­nie prze­ciw­za­palne i prze­ciw­drob­no­ustro­jowe mo­głaby być skład­ni­kiem na przy­kład pły­nów do płu­ka­nia ust. Z tego względu sto­so­wa­nie jej także przy se­zo­no­wych in­fek­cjach gar­dła – cho­ciażby w for­mie do­datku do kok­tajlu, „zło­tego mleka” lub na­paru (z im­bi­rem czy cy­tryną) – ma sens. Trzeba jed­nak pa­mię­tać, by nie za­le­wać ich wrząt­kiem, tylko lekko go­rącą wodą, po­nie­waż pod wpły­wem wy­so­kiej tem­pe­ra­tury tracą wła­ści­wo­ści proz­dro­wotne.

W me­dy­cy­nie na­tu­ral­nej czę­sto po­leca się jej sto­so­wa­nie przy prze­zię­bie­niach i lek­kich se­zo­no­wych in­fek­cjach, a także za­po­bie­gaw­czo jako śro­dek wspo­ma­ga­jący od­por­ność.

Co cie­kawe, udało się udo­wod­nić an­ty­wi­ru­sowe dzia­ła­nie kur­ku­miny na przy­kład wo­bec wi­ru­sów dengi, zika i WZW typu C (po­wo­du­ją­cych wi­ru­sowe za­pa­le­nie wą­troby typu C), a na­wet HIV. Kur­ku­mina wy­ka­zy­wała dzia­ła­nie na po­cząt­ko­wych eta­pach in­fek­cji, a wi­rusy pod­czas po­da­wa­nia jej od­zna­czały się mniej­szą za­raź­li­wo­ścią. W ba­da­niach prze­pro­wa­dzo­nych wśród pa­cjen­tów z HIV po­da­wa­nie kur­ku­miny zmniej­szało do­le­gli­wo­ści żo­łąd­kowo-je­li­towe, a sto­so­wa­nie ze­wnętrzne my­dła z do­dat­kiem eks­traktu z kur­kumy ła­go­dziło swę­dze­nie skóry oraz przy­spie­szało go­je­nie się ran i za­ka­żeń skór­nych ty­po­wych dla osób z za­bu­rzoną od­por­no­ścią.

Wy­ka­zano już rów­nież pewne dzia­ła­nie tej sub­stan­cji na nie­które od­miany wi­rusa grypy i HPV, który jest czyn­ni­kiem ry­zyka roz­woju raka szyjki ma­cicy.

Brak sku­tecz­nych le­ków na więk­szość cho­rób wi­ru­so­wych, po­ja­wia­jąca się opor­ność na nie­liczne ist­nie­jące leki oraz wy­soki koszt nie­któ­rych te­ra­pii wy­mu­szają szu­ka­nie no­wych, sku­tecz­nych związ­ków lecz­ni­czych, w tym ro­ślin­nych. Naj­chęt­niej po­szu­kuje się ta­kich, które będą efek­tywne i do­brze to­le­ro­wane przez pa­cjen­tów (czego nie można po­wie­dzieć o nie­któ­rych zna­nych far­ma­ko­lo­gicz­nych te­ra­piach an­ty­wi­ru­so­wych). Roś­liny, jako bo­gate źró­dło fi­to­związ­ków o róż­nych ak­tyw­no­ściach bio­lo­gicz­nych, w tym prze­ciw­wi­ru­so­wych, są przed­mio­tem głę­bo­kiego za­in­te­re­so­wa­nia na­ukow­ców, a kur­kuma jest jedną z bar­dziej obie­cu­ją­cych.

Zdrowy przewód pokarmowy

Już w 400 r. p.n.e. Hi­po­kra­tes ma­wiał, że „śmierć sie­dzi w je­li­tach” i „złe tra­wie­nie jest źró­dłem wszel­kiego zła”. Kur­ku­mina działa ochron­nie na prze­wód po­kar­mowy. W me­dy­cy­nie na­tu­ral­nej była czę­sto sto­so­wana jako „śro­dek na lep­sze tra­wie­nie”. Obec­nie wiemy już z ba­dań kli­nicz­nych, że po­maga w pro­ble­mach tra­wien­nych, przy któ­rych wy­stę­pują wy­mioty, a także za­po­biega wzdę­ciom, nad­mier­nym ga­zom i od­bi­ja­niu się, dla­tego po­leca się ją oso­bom z nie­straw­no­ściami.

Kur­kuma działa osło­nowo na żo­łą­dek, zwięk­sza­jąc wy­dzie­la­nie mu­cyny, czyli sub­stan­cji po­wle­ka­ją­cej ślu­zówkę żo­łądka. By dała ona po­żą­dany efekt, w li­te­ra­tu­rze fa­cho­wej za­leca się przyj­mo­wa­nie jej w dawce 50 mg/kg masy ciała. Może to być po­mocne w sta­nach za­pal­nych i po­draż­nie­niu żo­łądka.

Zba­dano rów­nież wła­ści­woś­ci kur­kumy pod ką­tem ochrony prze­łyku w przy­padku wy­stę­po­wa­nia re­fluksu. Oka­zało się, że kur­ku­mina chroni ślu­zówkę prze­łyku przed uszko­dze­niem, do któ­rego może dojść na sku­tek kon­taktu z kwa­sem żo­łąd­ko­wym. Na re­fluks kwa­sowo-żół­ciowy dzia­łała na­wet le­piej niż po­pu­larny lek sto­so­wany przy tym scho­rze­niu.

Kur­kuma zwal­cza rów­nież He­li­co­bac­ter py­lori – bak­te­rie po­wo­du­jące bo­le­sne stany za­palne i owrzo­dze­nia żo­łądka. Po­ja­wiają się także do­nie­sie­nia o jej dzia­ła­niu prze­ciw­wrzo­do­wym.

Oprócz tego ko­rzyst­nie wpływa na wą­trobę, a także wspiera i na­sila wy­dzie­la­nie żółci (nie­zbęd­nej do pra­wi­dło­wego tra­wie­nia tłusz­czów w prze­wo­dzie po­kar­mo­wym). Chroni ko­mórki wą­troby przed czyn­ni­kami, które mogą je uszka­dzać: le­kami (w tym prze­ciw­bó­lo­wym pa­ra­ce­ta­mo­lem), afla­tok­sy­nami (spo­ży­tymi z za­nie­czysz­czo­nymi, źle prze­cho­wy­wa­nymi zbo­żami, przy­pra­wami czy orze­chami – nie­stety to dość po­wszechne i bar­dzo groźne dla zdro­wia), spo­ży­tymi z żyw­no­ścią po­zo­sta­ło­ściami środ­ków ochrony ro­ślin, prze­cią­że­niem że­la­zem, cho­le­stazą (sta­nem za­bu­rzo­nego od­pływu lub za­stoju żółci w wą­tro­bie) i al­ko­ho­lem.

Wła­ści­wo­ści kur­ku­miny spra­wiają, że może być ona wy­ko­rzy­sty­wana w celu za­po­bie­ga­nia stłusz­cze­niu wą­troby, a także w sy­tu­acji, gdy stłusz­cze­niowe za­pa­le­nie wą­troby już po­stę­puje. Po­nadto bywa po­le­cana oso­bom z nie­straw­no­ścią, wrzo­dzie­ją­cym za­pa­le­niem okręż­nicy, za­pa­le­niem trzustki, no­wo­two­rami żo­łąd­kowo-je­li­to­wymi, wrzo­dami żo­łądka i ze­spo­łem je­lita draż­li­wego. Może także ko­rzyst­nie dzia­łać na na­sze je­lita, w tym na mi­kro­biotę je­li­tową. W jed­nym z ba­dań wy­ka­zano po jej za­sto­so­wa­niu na­wet 60-pro­cen­tową re­duk­cję symp­to­mów u pa­cjen­tów z ze­spo­łem je­lita draż­li­wego.

Mi­kro­biota je­li­towa, czyli „do­bre bak­te­rie”, to ogólna na­zwa zbioru drob­no­ustro­jów (nie tylko bak­te­ryj­nych), które za­miesz­kują nasz prze­wód po­kar­mowy. Co cie­kawe, je­lita nie są je­dy­nym miej­scem ich by­to­wa­nia. Po­ży­teczne mi­kroby można zna­leźć też na skó­rze, w ja­mie ust­nej, w dro­gach od­de­cho­wych czy dro­gach rod­nych.

Ze­tknię­cie z do­bro­czyn­nymi drob­no­ustro­jami na­stę­puje tuż po na­ro­dzi­nach. Wtedy or­ga­nizm dziecka jest przez nie ko­lo­ni­zo­wany (cho­ciaż wiele wska­zuje na to, że pierw­sze „spo­tka­nia” z drob­no­ustro­jami mogą mieć miej­sce już w ło­nie matki). Dziecku po­trzebny jest także kon­takt z pa­to­ge­nami, czyli drob­no­ustro­jami cho­ro­bo­twór­czymi. Dzięki temu jego układ od­por­no­ściowy uczy się roz­po­zna­wać szko­dliwe drob­no­ustroje i wła­ści­wie na nie re­ago­wać.

Źró­dłem flory bak­te­ryj­nej jest także oczy­wi­ście żyw­ność. Drob­no­ustroje wy­stę­pują na wa­rzy­wach oraz owo­cach, a także na przy­kład w zbo­żach. Czy za­sta­na­wiało cię kie­dyś, na czym po­lega fer­men­ta­cja mąki, kasz albo wa­rzyw? Ogórki lub mąkę za­le­wasz wodą, nie do­da­jesz żad­nego ma­gicz­nego skład­nika, a po­wstaje za­kwas bądź ki­szonka. Mi­kro­or­ga­ni­zmy znaj­du­jące się na tych pro­duk­tach w od­po­wied­nich wa­run­kach (wil­goć, tem­pe­ra­tura) roz­po­czy­nają pracę, którą my po­strze­gamy jako fer­men­ta­cję żyw­no­ści. W na­szym or­ga­ni­zmie od­gry­wają o wiele waż­niej­szą rolę, niż się kie­dyś uwa­żało. Wielu ba­da­czy opi­suje je jako osobny „na­rząd bak­te­ryjny”, nie­zwy­kle ważny dla za­cho­wa­nia zdro­wia oraz rów­no­wagi ca­łego or­ga­ni­zmu.

Po­ży­teczne mi­kro­or­ga­ni­zmy peł­nią wiele funk­cji:

Wy­twa­rzają krót­ko­łań­cu­chowe kwasy tłusz­czowe, któ­­­re od­ży­wiają ko­mórki je­lit i wy­wie­rają ko­rzystny wpływ zdro­wotny na or­ga­nizm.

Mogą ni­we­lo­wać skutki dzia­ła­nia stanu za­pal­nego na ko­mórki je­lit.

Pro­du­kują nie­które wi­ta­miny (na przy­kład B12, B6, K, bio­tynę, kwas fo­liowy).

Po­pra­wiają wchła­nia­nie mię­dzy in­nymi wap­nia i mag­nezu.

Neu­tra­li­zują roz­ma­ite tok­syny, które mogą wy­stę­po­wać w je­dze­niu i tra­fiać do je­lit.

Uczest­ni­czą w pro­ce­sie wchła­nia­nia i me­ta­bo­li­zmu nie­któ­rych waż­nych sub­stan­cji (na przy­kład po­li­fe­noli ro­ślin­nych).

Mają wpływ na za­cho­wa­nie szczel­no­ści je­li­to­wej.

Za­po­bie­gają za­tru­ciom, in­fek­cjom, bie­gun­kom (na przy­kład nie po­zwa­la­jąc cho­ro­bo­twór­czym drob­no­ustro­jom „przy­cze­piać się” do ściany je­lit).

Mogą mieć wpływ na od­por­ność układu od­de­cho­wego czy skóry. Nie­które z nich wy­twa­rzają na­wet wła­sne sub­stan­cje nisz­czące szko­dliwe bak­te­rie i wi­rusy.

Sty­mu­lują je­li­towy układ od­por­no­ściowy, mają wpływ na pracę i na­mna­ża­nie się ko­mó­rek od­por­no­ścio­wych.

Mogą od­dzia­ły­wać po­śred­nio i bez­po­śred­nio na układ ner­wowy (w tym mózg). Ich ak­tyw­ność oraz wpływ na kon­dy­cję i prze­pusz­czal­ność je­lit jest ści­śle po­wią­zana z na­szym sa­mo­po­czu­ciem i na­stro­jem.

Mają udział w walce ze stre­sem oksy­da­cyj­nym, czyli za­chwia­niem rów­no­wagi po­mię­dzy szko­dli­wymi re­ak­­tyw­nymi for­mami tlenu a sub­stan­cjami, które mogą je neu­tra­li­zo­wać.

Skład na­szej mi­kro­bioty jest zmienny i za­leży od wielu czyn­ni­ków (na przy­kład stylu ży­cia, diety, przyj­mo­wa­nych le­ków, po­ziomu hi­gieny). Na­tura nie znosi próżni, więc je­śli doj­dzie do znisz­cze­nia czę­ści mi­kro­flory, jej miej­sce mogą za­jąć szko­dliwe mi­kro­or­ga­ni­zmy (cho­ciażby bak­te­rie i grzyby). Nie jest tak, że sto­su­jąc kon­kretny an­ty­bio­tyk, znisz­czymy wszyst­kie bak­te­rie. Na pewno zmniej­sza się jed­nak ich li­czeb­ność, a także skład i róż­no­rod­ność, co ma ne­ga­tywne kon­se­kwen­cje dla zdro­wia i sa­mo­po­czu­cia.

Naj­bar­dziej ja­skra­wym przy­kła­dem znisz­cze­nia flory je­li­to­wej jest stan po ku­ra­cji an­ty­bio­ty­kiem. Bie­gunka po­an­ty­bio­ty­kowa jest sy­gna­łem, że na­sza do­bra mi­kro­flora nie­do­maga, a przy­czyną pro­ble­mów są szko­dliwe mi­kro­or­ga­ni­zmy (do tej pory blo­ko­wane). Za­da­niem an­ty­bio­tyku jest znisz­cze­nie pa­to­ge­nów i za­trzy­ma­nie to­czą­cej się in­fek­cji. Nie­stety po­ży­teczne mi­kro­or­ga­ni­zmy w trak­cie ta­kiej te­ra­pii też zo­stają usu­nięte. Pro­ces re­ge­ne­ra­cji flory je­li­to­wej jest długi i żmudny, może trwać kilka mie­sięcy, a na­wet lat. Uważa się, że zmiany składu i róż­no­rod­no­ści flory je­li­to­wej mogą utrzy­my­wać się na­wet dwa lata lub dłu­żej po za­koń­cze­niu te­ra­pii an­ty­bio­ty­kiem. Bar­dzo ważne jest więc, aby pod­czas le­cze­nia i ja­kiś czas po nim za­ży­wać pro­bio­tyk, czyli tak zwaną „osłonkę”. Pro­bio­tyk ma na celu do­star­czyć or­ga­ni­zmowi bak­te­rii, które będą w sta­nie sko­lo­ni­zo­wać świa­tło je­lita i dzia­łać ochron­nie. Ta­kie dzia­ła­nie osło­nowe chroni nas także przed bie­gun­kami po­an­ty­bio­ty­ko­wymi.

Nie przesadzaj z lekami!

Nie tylko an­ty­bio­tyki nisz­czą mi­kro­biotę! Do le­ków, które nie­ko­rzyst­nie wpły­wają na mi­kro­florę, na­leżą rów­nież mię­dzy in­nymi bar­dzo po­pu­larne i do­stępne czę­sto bez re­cepty środki prze­ciw­bó­lowe (nie­ste­ro­idowe leki prze­ciw­za­palne, na przy­kład ibu­pro­fen, di­klo­fe­nak, ke­to­pro­fen, kwas ace­ty­lo­sa­li­cy­lowy), a także środki na zgagę i nad­kwa­śność (in­hi­bi­tory pompy pro­to­no­wej). Rów­nież te leki warto przyj­mo­wać tylko w ra­zie ko­niecz­no­ści i okre­sowo.

Wiele osób przez znaczną część ży­cia funk­cjo­nuje z za­bu­rzo­nym skła­dem mi­kro­bioty (co wy­nika przede wszyst­kim z ta­kiej, a nie in­nej diety czy stylu ży­cia). Może się to – w mniej­szym lub więk­szym stop­niu – od­bi­jać na zdro­wiu oraz ja­ko­ści ży­cia. Dys­bioza, czyli za­bu­rze­nie składu flory je­li­to­wej, bywa nie tylko przy­czyną za­bu­rzeń ze strony prze­wodu po­kar­mo­wego, lecz także czyn­ni­kiem zwięk­sza­ją­cym ry­zyko wy­stą­pie­nia po­waż­nych cho­rób, na przy­kład aler­gii, cho­rób au­to­im­mu­no­lo­gicz­nych czy me­ta­bo­licz­nych.

Moż­liwe ob­jawy za­bu­rzeń składu i kon­dy­cji mi­kro­bioty to:

Ze strony prze­wodu po­kar­mo­wego: na­wra­ca­jące bie­gunki lub za­par­cia (po wy­klu­cze­niu in­nych przy­czyn), czę­ste in­fek­cje bak­te­ryjne lub grzy­bi­cze je­lit, dys­kom­fort tra­wienny, wzdę­cia czy gazy, bóle brzu­cha, uczu­cie prze­le­wa­nia, nie­to­le­ran­cje nie­któ­rych pro­duk­tów (na przy­kład bo­ga­tych w błon­nik).

Ze strony in­nych ukła­dów: pro­blemy skórne (w tym trą­dzik i re­ak­cje pseu­do­aler­giczne), ob­ni­żony na­strój, smu­tek i lęki bez wy­raź­nej przy­czyny, zmę­cze­nie, roz­draż­nie­nie, nad­mierna sen­ność, męcz­li­wość, nie­do­bory po­kar­mowe, złe wchła­nia­nie (mię­dzy in­nymi że­laza, ma­gnezu), na­wra­ca­jące in­fek­cje dróg rod­nych lub od­de­cho­wych, chud­nię­cie lub ty­cie bez wy­raź­nego po­wodu i wiele in­nych.

Czę­sto z za­bu­rze­niami w ob­rę­bie mi­kro­bioty w pa­rze idzie zwięk­szona prze­pusz­czal­ność je­lit, po­le­ga­jąca na prze­do­sta­wa­niu się do krwio­obiegu nie­po­żą­da­nych sub­stan­cji, które prze­ni­kają roz­sz­czel­nioną ba­rierę je­li­tową. Może ona nie ma­ni­fe­sto­wać się żad­nymi ob­ja­wami lub da­wać ob­jawy nie­spe­cy­ficzne, ta­kie jak zmę­cze­nie, nie­po­kój, sen­ność, smu­tek, znie­chę­ce­nie, do­le­gli­wo­ści ze strony prze­wodu po­kar­mo­wego, wzmo­żone pro­blemy skórne, swę­dze­nie, mgłę mó­zgową i inne. Cza­sem po­ja­wia się na przy­kład dość cha­rak­te­ry­styczna sen­ność i dys­kom­fort fi­zyczny oraz psy­chiczny tuż po po­sił­kach (nie­za­leż­nie od ich składu i za­war­to­ści wę­glo­wo­da­nów). Nie­stety igno­ro­wa­nie prze­pusz­czal­no­ści je­lit przez dłuż­szy czas może do­pro­wa­dzić do uogól­nio­nego stanu za­pal­nego, a wtedy droga do dal­szych po­wi­kłań i sta­nów cho­ro­bo­wych, o któ­rych pi­sa­łam we wcze­śniej­szych roz­dzia­łach, jest dość pro­sta.

Gdy je­lito „prze­cieka”, przez jego ściany prze­do­staje się mię­dzy in­nymi sub­stan­cja zwana li­po­po­li­sa­cha­ry­dem (LPS). Li­po­po­li­sa­cha­ryd to skład­nik ściany ko­mór­ko­wej bak­te­rii Gram-ujem­nych by­tu­ją­cych w je­li­tach. Wy­wo­łuje on w ludz­kim or­ga­ni­zmie in­ten­sywne re­ak­cje za­palne. Kon­se­kwen­cje jego wy­do­sta­wa­nia się przez nie­szczelne je­lito nie ogra­ni­czają się je­dy­nie do re­jonu brzu­cha – obej­mują cały or­ga­nizm, po­nie­waż do­staje się on do krwi. Prze­wle­kły stan za­palny wy­wo­łany krą­żą­cym we krwi szko­dli­wym LPS jest jedną z przy­czyn wielu prze­wle­kłych cho­rób, w tym cu­krzycy typu 2, cho­roby Alz­he­imera, miaż­dżycy tęt­nic, cho­rób sta­wów, de­pre­sji, za­bu­rzeń neu­ro­lo­gicz­nych czy raka. Sta­nowi on także je­den z czyn­ni­ków roz­woju oty­ło­ści (nie po­wo­duje sam w so­bie przy­bie­ra­nia na wa­dze, ale uła­twia roz­wój nad­wagi i oty­ło­ści). Po­dej­rzewa się rów­nież, że może od­gry­wać pewną rolę w roz­woju au­ty­zmu i astmy. W jed­nej z prac na­uko­wych do­wie­dziono, że kur­ku­mina jest w sta­nie za­kłó­cać szlaki za­palne wy­wo­łane przez LPS. Dzięki temu może w pew­nym stop­niu chro­nić nas przed jego tok­sycz­no­ścią. Ko­rzyst­nie wpływa także na cią­głość ba­riery je­li­to­wej, dzia­ła­jąc miej­scowo (nie musi się na­wet cał­ko­wi­cie wchła­niać). Kur­ku­mina nie tylko chroni je­lita, lecz także po­trafi czę­ściowo od­wra­cać ich uszko­dze­nia spo­wo­do­wane czyn­ni­kami ze­wnętrz­nymi (na przy­kład sto­so­wa­niem nie­któ­rych le­ków czy che­mio­te­ra­pią).

Wy­ka­zano, że kur­ku­mina zwięk­sza bo­gac­two i róż­no­rod­ność bak­te­rii je­li­to­wych i za­po­biega zmniej­sza­niu się jej z bie­giem czasu. Do­dat­kowo ła­go­dzi stan za­palny i wspiera le­cze­nie in­fek­cji pa­so­żyt­ni­czych, grzy­bi­czych i bak­te­ryj­nych prze­wodu po­kar­mo­wego.

Układ krążenia i serce

Kur­ku­mina jest także do­bra dla na­szego układu krą­że­nia, co jest szcze­gól­nie istotne dla osób, które już mają pewne dys­funk­cje i scho­rze­nia (na przy­kład nad­ci­śnie­nie, miaż­dżycę, cho­robę wień­cową, pod­wyż­szony po­ziom cho­le­ste­rolu czy ho­mo­cy­ste­iny). Mogą się też nią wspie­rać osoby z wy­so­kim ry­zy­kiem wy­stą­pie­nia tego typu scho­rzeń lub ta­kie, któ­rych bli­scy już cho­rują (taką sy­tu­ację na­zy­wamy do­dat­nim wy­wia­dem ro­dzin­nym).

Kur­kuma działa prze­ciw­za­krze­powo i ko­rzyst­nie wpływa na na­czy­nia krwio­no­śne na­wet przy die­cie wy­so­ko­cho­le­ste­ro­lo­wej. Poza tym:

Zmniej­sza stres oksy­da­cyjny (de­struk­cyjną dzia­łal­ność wol­nych rod­ni­ków w na­czy­niach).

Ogra­ni­cza two­rze­nie się na­cie­ków tłusz­czo­wych na ścia­nach tęt­nic.

Po­maga ob­ni­żyć po­ziom ho­mo­cy­ste­iny (sub­stan­cji, która źle wpływa na na­czy­nia).

Zmniej­sza stan za­palny, który sprzyja po­wsta­wa­niu miaż­dżycy.

Kur­ku­mina może za­po­bie­gać dys­funk­cjom śród­błonka na­czyń. Śród­bło­nek to wy­ściółka na­czyń krwio­no­śnych sta­no­wiąca ba­rierę mię­dzy mię­śniami a krwią. Re­gu­luje wzrost ko­mó­rek, na­pię­cie na­czy­niowe i ak­tyw­ność pły­tek krwi oraz jej krzep­nię­cie. Upo­śle­dzona funk­cja śród­błonka od­grywa klu­czową rolę w roz­woju miaż­dżycy, nad­ci­śnie­nia tęt­ni­czego, nie­wy­dol­no­ści serca, cho­roby Al­zhe­imera i in­nych scho­rzeń, które w po­waż­nym stop­niu za­gra­żają ży­ciu, a także zna­cząco ob­ni­żają jego kom­fort, ogólną spraw­ność i sa­mo­dziel­ność. Śród­bło­nek jest rów­nież za­an­ga­żo­wany we wzrost i na­mna­ża­nie się ko­mó­rek no­wo­two­ro­wych.

Jak wy­nika z prac na­uko­wych, kur­ku­mina może także chro­nić przed skut­kami stanu za­pal­nego i dzia­ła­niem wol­nych rod­ni­ków w ob­rę­bie serca – rów­nież bę­dą­cych skut­kiem ubocz­nym przyj­mo­wa­nia nie­któ­rych le­ków (na przy­kład prze­ciw­no­wo­two­ro­wych).

Zapobieganie nowotworom

Spo­śród licz­nych proz­dro­wot­nych wła­ści­wo­ści kur­ku­miny chyba naj­bar­dziej obie­cu­jące są te zwią­zane z za­po­bie­ga­niem no­wo­two­rom i ich le­cze­niem. W ba­zach me­dycz­nych można zna­leźć ogromną liczbę prac, któ­rych au­to­rzy pró­bo­wali do­głęb­niej po­znać i opi­sać prze­ciw­no­wo­two­rowe wła­ści­wo­ści tej sub­stan­cji, a także oce­nić moż­li­wo­ści jej za­sto­so­wa­nia w pro­fi­lak­tyce i te­ra­pii raka.

Uważa się, że spo­ży­wa­nie kur­ku­miny może być świet­nym uzu­peł­nie­niem co­dzien­nej zbi­lan­so­wa­nej diety dla osoby, która pra­gnie za­po­biec roz­wo­jowi raka. W ba­da­niach na zwie­rzę­tach wy­ka­zano, że za­sto­so­wa­nie kur­ku­miny za­po­biega no­wo­two­rom prze­wodu po­kar­mo­wego (na przy­kład jamy ust­nej, prze­łyku i je­lita gru­bego). Ma to dużo sensu, po­nie­waż kur­ku­mina w prze­wo­dzie po­kar­mo­wym jest w sta­nie dzia­łać na­wet miej­scowo (patrz s. 17–18).

W mo­jej książce Dieta an­ty­ra­kowa pi­sa­łam wię­cej o za­sto­so­wa­niu wa­rzyw, owo­ców, przy­praw, ziół i in­nych pro­duk­tów spo­żyw­czych w pro­fi­lak­tyce zdro­wot­nej. Dieta od­żyw­cza i bo­gata w su­rowce ro­ślinne działa prze­ciw­za­pal­nie, prze­ciw­u­tle­nia­jąco i chroni przed wy­stę­po­wa­niem wielu no­wo­two­rów. Z ko­lei nie­ko­rzystny tryb ży­cia (w tym nie­zbi­lan­so­wana dieta za­wie­ra­jąca cu­kier, sól, tłusz­cze zwie­rzęce czy izo­mery trans) może dzia­łać zu­peł­nie od­wrot­nie. Bar­dzo wielu no­wo­two­rów da­łoby się unik­nąć przy pro­wa­dze­niu in­nego, bar­dziej proz­dro­wot­nego stylu ży­cia. Już kilka lat temu stwier­dzono, że na­wet 60% przy­pad­ków raka może być spo­wo­do­wa­nych przez czyn­niki ta­kie jak zła dieta i pa­le­nie pa­pie­ro­sów. Warto mieć to na uwa­dze, je­śli chcemy długo cie­szyć się do­brym zdro­wiem.

W ba­da­niach na spe­cjal­nie ho­do­wa­nych ko­mór­kach no­wo­two­ro­wych ludz­kich i zwie­rzę­cych wy­ka­zano na przy­kład, że kur­ku­mina:

ha­muje ak­ty­wa­cję czyn­ni­ków ra­ko­twór­czych,

po­pra­wia de­tok­sy­ka­cję i neu­tra­li­zo­wa­nie szko­dli­wych ra­ko­twór­czych sub­stan­cji,

po­trafi wy­mu­szać nisz­cze­nie się ko­mó­rek no­wo­two­ro­wych (czyli tzw. apop­tozę),

zmniej­sza na­mna­ża­nie się ko­mó­rek no­wo­tworu,

wpływa na od­po­wiedź układu od­por­no­ścio­wego i na­sze wła­sne en­zymy,

ha­muje roz­prze­strze­nia­nie się no­wo­tworu, jego wzrost i zdol­no­ści do two­rze­nia prze­rzu­tów.

Nie bez zna­cze­nia jest rów­nież to, że kur­ku­mina ma wła­ści­wo­ści prze­ciw­za­palne i prze­ciw­rod­ni­kowe. Znaczna część no­wo­two­rów może za­cząć się w wy­niku uszko­dze­nia DNA ko­mórki przez wolne rod­niki. Na­stęp­nie do­cho­dzi do mu­ta­cji ge­ne­tycz­nej i dal­szego wzro­stu raka. W cza­sie na­szego ży­cia wie­lo­krot­nie je­ste­śmy na­ra­żeni na po­wsta­nie no­wo­tworu, or­ga­nizm po­siada jed­nak me­cha­ni­zmy, które są w sta­nie ha­mo­wać po­wsta­wa­nie i na­mna­ża­nie się zmu­to­wa­nych, po­ten­cjal­nie zło­śli­wych ko­mó­rek. Kur­ku­mina może wspie­rać te me­cha­ni­zmy obronne, a do tego dzia­łać sa­mo­dziel­nie w bar­dzo ko­rzystny dla nas spo­sób. Ba­da­nia na zwie­rzę­tach wy­ka­zały na przy­kład, że może ona wpły­wać na zwięk­sze­nie ak­tyw­no­ści znaj­du­ją­cych się w or­ga­ni­zmie en­zy­mów de­tok­sy­ka­cyj­nych. Ha­muje także prze­wle­kły stan za­palny, który może być po­cząt­kiem po­wsta­nia i eks­pan­sji no­wo­tworu.

Do­tych­cza­sowe ba­da­nia na ko­mór­kach i zwie­rzę­tach po­twier­dziły sku­tecz­ność kur­ku­miny w le­cze­niu: raka pro­staty i pę­che­rza mo­czo­wego, wy­jąt­kowo zja­dli­wej od­miany raka piersi i gle­jaka mó­zgu. Wy­ka­zały też wpie­ra­jący kla­syczne le­cze­nie efekt w przy­padku na przy­kład raka jaj­nika, płuc, okręż­nicy, szyjki ma­cicy, a także chło­niaka.

Wpływ kur­ku­miny te­sto­wano rów­nież na lu­dziach. Wy­ka­zano mię­dzy in­nymi:

zmniej­sze­nie liczby zmian no­wo­two­ro­wych,

zmniej­sze­nie skut­ków ubocz­nych ra­dio­te­ra­pii,

po­prawę ogól­nego stanu zdro­wia u le­czo­nych pa­cjen­tów,

od­czu­walne zmniej­sze­nie uciąż­li­wo­ści ob­ja­wów,

wzmoc­nie­nie dzia­ła­nia nie­któ­rych te­ra­pii.

Zba­dano, że kur­ku­mina może zwięk­szać sku­tecz­ność nie­któ­rych le­ków prze­ciw­no­wo­two­ro­wych, uwraż­li­wiać ko­mórki ra­kowe na ich dzia­ła­nie i po­tę­go­wać ich efekt lecz­ni­czy. Być może jej sto­so­wa­nie po­zwoli na zmniej­sze­nie da­wek le­ków an­ty­no­wo­two­ro­wych, osła­bie­nie ubocz­nych efek­tów te­ra­pii oraz mi­ni­ma­li­zo­wa­nie praw­do­po­do­bień­stwa wy­stą­pie­nia le­ko­opor­no­ści. Trwają ba­da­nia nad za­sto­so­wa­niem kur­ku­miny w ta­kich przy­pad­kach. Być może sta­nie się kie­dyś ona (lub inne sub­stan­cje ro­ślinne) cen­nym wspar­ciem w te­ra­pii no­wo­tworu. Wy­ka­zano na przy­kład, że kur­ku­mina może chro­nić serce przed uszko­dze­niami spo­wo­do­wa­nymi przez leki an­ty­no­wo­two­rowe.

Warto tu wspo­mnieć, że w trak­cie le­cze­nia nie po­winno się sa­mo­dziel­nie się­gać po su­ple­menty czy zioła, je­śli nie zgo­dził się na to le­karz. Włą­cze­nie ja­kich­kol­wiek do­dat­ko­wych sub­stan­cji pod­czas te­ra­pii no­wo­tworu po­winno na­stę­po­wać za wie­dzą i zgodą le­ka­rza, który oceni za­sad­ność tego i poda ewen­tu­alne prze­ciw­ska­za­nia.

Cukrzyca i insulinooporność

Kur­ku­mina wy­ka­zuje także po­zy­tywne wła­ści­wo­ści w przy­padku cu­krzycy typu 2. To cho­roba zwią­zana przede wszyst­kim ze sty­lem ży­cia, w tym źle zbi­lan­so­waną dietą i ni­ską ak­tyw­no­ścią fi­zyczną, a także na­si­lo­nym sta­nem za­pal­nym i stre­sem oksy­da­cyj­nym w or­ga­ni­zmie, wy­ni­ka­ją­cym za­równo z trybu ży­cia, jak i z czyn­ni­ków ze­wnętrz­nych. Na na­sze pre­dys­po­zy­cje do za­cho­ro­wa­nia na cu­krzycę mają także wpływ geny oraz… mi­kroby za­sie­dla­jące je­lita i od­dzia­łu­jące na nasz me­ta­bo­lizm.

Cu­krzyca jest cho­robą nie­moż­liwą do wy­le­cze­nia (da się je­dy­nie wy­rów­nać jej skutki i nie do­pusz­czać do groź­nych wa­hań po­ziomu cu­kru we krwi). Cu­krzyca – przede wszyst­kim nie­le­czona – może pro­wa­dzić do po­wi­kłań, je­śli cho­dzi o nerki, serce, oczy, skórę, układ od­por­no­ściowy czy ner­wowy (w tym mózg). Dzieje się tak, po­nie­waż nad­mierna ilość cu­kru krą­żąca we krwi tok­sycz­nie działa na na­czy­nia i na­sila stan za­palny w or­ga­ni­zmie. Po­wi­kła­niami cu­krzycy mogą być na przy­kład trudno go­jące się rany i więk­sza skłon­ność do in­fek­cji oraz ich cięż­szy prze­bieg.

Dlaczego kurkumina może być korzystna w leczeniu cukrzycy?

Zmniej­sza stres oksy­da­cyjny, da­jąc or­ga­ni­zmowi nieco wy­tchnie­nia.Może po­pra­wiać pracę ko­mó­rek trzustki.Może zwięk­szać wy­chwyt glu­kozy z na­czyń (co wy­ka­zano w ba­da­niach in vi­tro).Przy­czy­nia się do ob­ni­ża­nia wy­twa­rza­nia glu­kozy w or­ga­ni­zmie.

W ba­da­niach na zwie­rzę­tach wy­ka­zano po­prawę go­spo­darki glu­kozą i li­pi­dami po za­sto­so­wa­niu kur­ku­miny i ob­ni­ża­nie się ich po­ziomu we krwi. Udo­wod­niono także zwięk­sze­nie ak­tyw­no­ści en­zy­mów an­ty­ok­sy­da­cyj­nych (or­ga­nizm po po­da­niu kur­ku­miny sam le­piej ra­dził so­bie ze szko­dli­wymi wol­nymi rod­ni­kami). Po­nadto u zwie­rząt, u któ­rych wsku­tek cu­krzycy do­szło do uszko­dze­nia ne­rek, po za­sto­so­wa­niu kur­ku­miny od­no­to­wy­wano po­prawę funk­cjo­no­wa­nia tego na­rządu.

Także ba­da­nia na lu­dziach su­ge­rują po­prawę go­spo­darki glu­ko­zo­wej i zmniej­sze­nie in­su­li­no­opor­no­ści po za­sto­so­wa­niu kur­ku­miny. Po­nie­waż jest to zwią­zek bez­pieczny i ła­twy w po­zy­ski­wa­niu, ma dużą przy­szłość w te­ra­pii cu­krzycy i in­su­li­no­opor­no­ści.

Zdrowe stawy

Cho­roby reu­ma­tyczne są nie­stety dość po­wszechne, zwłasz­cza wśród osób w po­de­szłym wieku. Do­ty­czą one nie tylko sta­wów, lecz także ca­łego układu mię­śniowo-szkie­le­to­wego (w tym mię­śni i ko­ści). Są to scho­rze­nia bar­dzo bo­le­sne i utrud­nia­jące ży­cie, a w dal­szej per­spek­ty­wie – zmniej­sza­jące ru­cho­mość i za­kres ru­chów.

Reu­ma­to­idalne za­pa­le­nie sta­wów ce­chuje prze­wle­kły stan za­palny sta­wów, który pro­wa­dzi do ich uszko­dze­nia, a na­wet de­for­ma­cji. Oprócz tego może wy­wo­ły­wać ob­jawy po­za­sta­wowe, ta­kie jak za­pa­le­nie na­czyń. Pod­czas nisz­cze­nia się tka­nek sta­wów dużą rolę od­gry­wają wolne rod­niki, o któ­rych nie­raz już wspo­mi­na­łam w tej książce.

Kur­ku­mina ma zdol­ność zmniej­sza­nia stanu za­pal­nego. Może dzia­łać ła­go­dząco i ochron­nie na błony ma­ziowe, a w do­datku jest uwa­żana za bar­dzo efek­tywną i bez­pieczną. Ba­da­nia wy­ka­zują, że jej sku­tecz­ność można po­rów­nać z nie­któ­rymi le­kami prze­ciw­reu­ma­tycz­nymi (z grupy nie­ste­ro­ido­wych le­ków prze­ciw­za­pal­nych).

Choroby autoimmunologiczne i alergie

Cho­roby au­to­im­mu­no­lo­giczne i aler­gie wiążą się z nie­wła­ści­wie dzia­ła­ją­cym ukła­dem od­por­no­ścio­wym. Aler­gia to „zbyt po­chopna” i nie­po­trzebna re­ak­cja or­ga­ni­zmu na bo­dziec z ze­wnątrz (aler­gen – na przy­kład ży­wie­niowy lub wziewny). Z ko­lei w cho­ro­bach au­to­im­mu­no­lo­gicz­nych układ od­por­no­ściowy za­czyna zwal­czać zdrowe ko­mórki, tkanki lub na przy­kład po­praw­nie dzia­ła­jące en­zymy. Kur­ku­mina jako sub­stan­cja o dzia­ła­niu im­mu­no­mo­du­lu­ją­cym jest brana pod uwagę jako po­ten­cjalny czyn­nik te­ra­peu­tyczny w le­cze­niu aler­gii i zwal­cza­niu ich przy­krych ob­ja­wów.

Układ od­por­no­ściowy osoby z aler­gią ge­ne­ruje od­po­wiedź im­mu­no­lo­giczną, w któ­rej biorą udział liczne ko­mórki od­por­no­ściowe (na przy­kład ba­zo­file, eozy­no­file, lim­fo­cyty B i T czy ma­sto­cyty). Wy­twa­rzane są przy tym różne związki che­miczne świad­czące o za­pa­le­niu, w tym hi­sta­mina, a także prze­ciw­ciała. W re­ak­cji na aler­gen uru­cha­miana jest w ukła­dzie od­por­no­ścio­wym ka­skada zda­rzeń, któ­rych efek­tem są nie­przy­jemne ob­jawy, ta­kie jak: obrzęk, ból, wy­sypka, za­czer­wie­nie­nie, pro­blemy je­li­towe czy ob­jawy prze­zię­bie­nia. Żeby po­móc pa­cjen­tom, wy­ko­rzy­stuje się różne me­tody, które mają zmie­nić od­po­wiedź im­mu­no­lo­giczną i wy­ci­szyć stan za­palny. Sto­suje się na przy­kład nie­ste­ro­idowe leki prze­ciw­za­palne, leki an­ty­hi­sta­mi­nowe czy kor­ty­ko­ste­ro­idy. Mogą one jed­nak mieć skutki uboczne, wcho­dzić w roz­ma­ite in­te­rak­cje i nie po­zo­stają bez wpływu na or­ga­nizm (szcze­gól­nie sto­so­wane bar­dzo długo). Dla­tego ba­da­cze szu­kają in­nych, moż­li­wie bez­piecz­nych środ­ków, a jedną z obie­cu­ją­cych sub­stan­cji jest wła­śnie kur­ku­mina.

W ba­da­niach in vi­tro i na zwie­rzę­tach udało się udo­wod­nić wpływ kur­ku­miny na po­szcze­gólne ko­mórki od­por­no­ściowe, uwal­nia­nie hi­sta­miny i pro­duk­cję czyn­ni­ków pro­za­pal­nych. Nowe tech­no­lo­gie pro­duk­cji su­ple­men­tów kur­ku­miny (zwięk­sza­jące jej bio­do­stęp­ność i efek­tyw­ność) spra­wiają także, że kur­ku­mina może być przy­szło­ścią dla osób cho­ru­ją­cych na astmę.

O kur­ku­mi­nie wiele się także mówi w kon­tek­ście le­cze­nia cho­rób au­to­im­mu­no­lo­gicz­nych. Do czę­ściej wy­stę­pu­ją­cych cho­rób au­to­im­mu­no­lo­gicz­nych (ina­czej mó­wiąc: cho­rób z au­to­agre­sji) na­leżą: za­pa­le­nie tar­czycy Ha­shi­moto, au­to­im­mu­no­lo­giczne za­pa­le­nie sta­wów, ce­lia­kia (cho­roba trzewna), cu­krzyca typu 1, twar­dzina ukła­dowa, łusz­czyca, cho­roby za­palne je­lit, stward­nie­nie roz­siane, bie­lac­two, to­czeń, a także li­szaj pła­ski i twar­dzi­nowy. Nie­stety cho­roby au­to­im­mu­no­lo­giczne uważa się dzi­siaj za nie­ule­czalne. Nie mo­żemy usu­nąć ich przy­czyn i osią­gnąć trwa­łego wy­le­cze­nia, za to mo­żemy dą­żyć do re­mi­sji (wy­ci­sze­nia lub wy­co­fa­nia ob­ja­wów). W cho­ro­bach tego typu pro­po­nuje się le­cze­nie ob­ja­wowe oraz mo­dy­fi­ka­cję stylu ży­cia, po­le­ga­jącą na dba­niu o ja­ko­ściowy i od­po­wied­nio długi sen, re­duk­cję stresu, wy­po­czy­nek, lekką lub umiar­ko­waną ak­tyw­ność oraz prze­ciw­za­palną, mocno od­żyw­czą dietę (do­sto­so­waną do kon­kret­nej jed­nostki cho­ro­bo­wej i stanu zdro­wia cho­rego).

Kur­ku­mina, która tra­dy­cyj­nie była sto­so­wana jako śro­dek na ból i go­je­nie się ran, dzięki zdol­no­ści ła­go­dze­nia sta­nów za­pal­nych może wes­przeć le­cze­nie, po­móc re­du­ko­wać ob­jawy i po­pra­wić kom­fort ży­cia osób cho­rych. Re­gu­luje pro­za­palne białka, które wy­dzie­lają się w or­ga­ni­zmie, a także wpływa na ko­mórki od­por­no­ściowe. Warto uwzględ­niać ją w die­cie (w po­staci kur­kumy) oraz – je­śli nie ma in­dy­wi­du­al­nych prze­ciw­ska­zań – ostroż­nie su­ple­men­to­wać ją w for­mie do­brej ja­ko­ści pre­pa­ratu.

Zdrowa skóra

Po­nie­waż kur­ku­mina re­du­kuje ak­tyw­ność wol­nych rod­ni­ków i wy­ci­sza stan za­palny, znaj­duje za­sto­so­wa­nie także we wspie­ra­niu te­ra­pii pro­ble­mów skór­nych. Po­trafi na przy­kład przy­spie­szyć pro­ces go­je­nia się ran. Naj­pierw po­maga w two­rze­niu się tkanki ziar­ni­no­wej na ra­nie, po­tem uczest­ni­czy w prze­bu­do­wie tka­nek i od­kła­da­niu się ko­la­genu (krótko mó­wiąc: w re­ge­ne­ra­cji uszko­dzo­nej skóry). Wspiera rów­nież po­wsta­wa­nie no­wego una­czy­nie­nia.

Jej wła­ści­wo­ści są ba­dane na przy­kład w kon­tek­ście sta­rze­nia się skóry, go­je­nia ran, in­fek­cji i sta­nów za­pal­nych skóry (rów­nież ato­po­wego za­pa­le­nia skóry), le­cze­nia łusz­czycy, raka skóry czy skle­ro­der­mii. Na przy­kład w ba­da­niu na my­szach prze­pro­wa­dzo­nym w 2022 roku udało się wy­ka­zać, że kur­ku­mina sku­tecz­nie zmniej­szyła stan za­palny wy­stę­pu­jący w prze­biegu łusz­czycy (i to wpły­wa­jąc na wię­cej niż je­den me­cha­nizm jego po­wsta­wa­nia).

Po­szcze­gólne ba­da­nia nad kur­ku­miną i jej wpły­wem na zdro­wie skóry róż­nią się mię­dzy in­nymi me­to­do­lo­gią, sto­so­waną dawką kur­ku­miny i cza­sem trwa­nia (więk­szość to in­ter­wen­cje krót­ko­trwałe). Udało się na przy­kład wy­ka­zać:

ła­go­dze­nie ob­ja­wów po­draż­nie­nia i za­pa­le­nia skóry (po za­sto­so­wa­niu ze­wnętrz­nym kremu z kur­kumą) u zwie­rząt,

zmniej­sza­nie po­pro­mien­nego za­pa­le­nia skóry u osób z ra­dio­te­ra­pią po do­ust­nym po­da­wa­niu kur­ku­miny,

przy­spie­sze­nie go­je­nia się ran (po za­sto­so­wa­niu ze­wnętrz­nym) u ba­da­nych świń,

przy­spie­sze­nie le­cze­nia trudno go­ją­cych się ran u osób z cu­krzycą pod wpły­wem ze­wnętrz­nego za­sto­so­wa­nia pre­pa­ratu z kur­ku­miną,

zmniej­sze­nie stanu za­pal­nego u zwie­rząt z łusz­czycą, a także zmniej­sze­nie ob­ja­wów ostrych i po­prawę kom­fortu ży­cia u lu­dzi,

zmniej­sze­nie po­zio­mów mar­ke­rów stanu za­pal­nego u my­szy z łusz­czycą,

po­prawę jędr­no­ści skóry i za­po­bie­ga­nie fo­to­sta­rze­niu się u ko­biet po 30. roku ży­cia w przy­padku czte­ro­ty­go­dnio­wego sto­so­wa­nia żelu za­wie­ra­ją­cego su­rowce ro­ślinne, w tym roz­ma­ryn i kur­kumę,

po­prawę od­por­no­ści na pro­mie­nio­wa­nie UVB i na­wil­że­nie cery w ba­da­niu, w któ­rym ochot­nicy otrzy­my­wali co­dzien­nie go­rącą wodę z eks­trak­tem z kur­kumy lub pla­cebo,

dzia­ła­nie an­ty­ra­kowe wo­bec czer­niaka skóry.

Ba­da­cze mają także na­dzieję na za­sto­so­wa­nie kur­ku­miny w te­ra­pii trą­dziku.

Zdrowe, fi­zjo­lo­giczne sta­rze­nie się i dłu­go­wiecz­ność czło­wieka to zło­żone za­gad­nie­nie, na które wpływa wiele czyn­ni­ków, w tym śro­do­wi­skowe (ta­kie jak śro­do­wi­sko ży­cia, ak­tyw­ność fi­zyczna, na­wyki ży­wie­niowe i zdro­wotne), psy­cho­spo­łeczne i ge­ne­tyczne. Od lat po­szu­kuje się sub­stan­cji, które mogą spo­wal­niać sta­rze­nie się lub ni­we­lo­wać jego nie­przy­jemne czy po­gar­sza­jące stan zdro­wia skutki.

Wy­ka­zano, że kur­ku­mina za­warta w kur­ku­mie ma wła­ści­wo­ści prze­ciw­sta­rze­niowe. Ak­tyw­nie re­du­kuje stres oksy­da­cyjny i neu­tra­li­zuje dzia­ła­nie wol­nych rod­ni­ków, które przy­spie­szają po­wsta­wa­nie oznak sta­rze­nia się. Dzięki niej (i wielu in­nym cen­nym prze­ciw­u­tle­nia­czom do­star­cza­nym or­ga­ni­zmowi z żyw­no­ścią) mo­żemy na dłu­żej za­cho­wać zdro­wie i do­bre sa­mo­po­czu­cie, a także cie­szyć się ładną cerą.

Co­raz czę­ściej po­twier­dza się hi­po­teza, że prze­wle­kłe stany za­palne o ła­god­nym na­si­le­niu mogą roz­po­czy­nać i wzmac­niać pro­cesy sta­rze­nia się oraz być przy­czyną cho­rób uwa­ża­nych za ty­powe dla star­szego wieku. Długo trwa­jący stan za­palny może w kon­se­kwen­cji skra­cać ży­cie. Sub­stan­cje pro­za­palne krą­żące po or­ga­ni­zmie za­bu­rzają pro­cesy re­ge­ne­ra­cyjne, a także po­wo­dują po­stę­pu­jące włók­nie­nie i utratę funk­cjo­nal­no­ści tka­nek. Mogą rów­nież przy­czy­niać się do wy­stą­pie­nia pro­ce­sów no­wo­two­ro­wych. Kur­ku­mina dzięki swo­jemu prze­ciw­za­pal­nemu dzia­ła­niu jest w sta­nie czę­ściowo za­po­bie­gać tym pro­ce­som i je ogra­ni­czać. Ostat­nie ba­da­nia nad tą sub­stan­cją w od­nie­sie­niu do sta­rze­nia się i cho­rób zwią­za­nych z wie­kiem wy­ka­zały, że kur­ku­mina i jej po­chodne wy­dłu­żają śred­nią dłu­gość ży­cia nie­któ­rych sta­rze­ją­cych się or­ga­ni­zmów, ta­kich jak ni­cie­nie, muszki owo­cówki, droż­dże i my­szy.

Kur­ku­mina działa także neu­ro­pro­tek­cyj­nie, czyli chroni mózg przed zmia­nami neu­ro­de­ge­ne­ra­cyj­nymi, co ozna­cza, że zmniej­sza ry­zyko wy­stą­pie­nia de­men­cji star­czej, cho­roby Alz­he­imera czy cho­roby Par­kin­sona. To rów­nież bar­dzo ważne, je­śli nie naj­waż­niej­sze, by cie­szyć się do­brym sa­mo­po­czu­ciem i spraw­no­ścią in­te­lek­tu­alną w po­de­szłym wieku.

Mózg i choroby neurodegeneracyjne

Po­stę­pu­jące nie­pra­wi­dło­wo­ści oraz utrata neu­ro­nów w móz­gu po­wo­dują cho­roby neu­ro­de­ge­ne­ra­cyjne. Wiele ze scho­rzeń zwią­za­nych ze sta­rze­niem się wy­nika z od­kła­da­nia się w móz­gu spe­cy­ficz­nych bia­łek, uszko­dze­nia przez re­ak­tywne formy tlenu i stanu za­pal­nego. Z cza­sem (zwłasz­cza gdy pro­wa­dzi się nie­zdrowy styl ży­cia) po­gar­sza się krą­że­nie w mó­zgu, po­ja­wiają się złogi, drobne za­krzepy, krwa­wie­nia lub zwłók­nie­nia, co spra­wia, że ważne ko­mórki nie mogą da­lej speł­niać swo­jej funk­cji lub giną. Co za tym idzie – do­cho­dzi do stop­nio­wej utraty zdol­no­ści po­znaw­czych (na przy­kład zwią­za­nych z pa­mię­cią, kon­cen­tra­cją, ko­ja­rze­niem fak­tów, prze­twa­rza­niem in­for­ma­cji, a na­wet zdol­no­ści ko­mu­ni­ka­cji). W tym kon­tek­ście ważne są astro­cyty, czyli naj­licz­niej­sze ko­mórki w ośrod­ko­wym ukła­dzie ner­wo­wym ssa­ków (sta­no­wią 20–40% ludz­kiego mó­zgu), które od­gry­wają klu­czową rolę w utrzy­ma­niu zdro­wia i pra­wi­dło­wym funk­cjo­no­wa­niu ośrod­ko­wego układu ner­wo­wego. Astro­cyty wpły­wają na za­cho­wa­nie rów­no­wagi w mó­zgu. Te wie­lo­funk­cyjne ko­mórki biorą udział w po­wsta­wa­niu i roz­woju kilku cho­rób neu­ro­de­ge­ne­ra­cyj­nych.

Pod­czas pro­wa­dzo­nych przez 15 lat ba­dań oka­zało się, że kur­ku­mina ma wła­ści­wo­ści, które mogą być przy­datne w pro­fi­lak­tyce i le­cze­niu cho­rób neu­ro­de­ge­ne­ra­cyj­nych. Na­leżą do nich mię­dzy in­nymi:

wła­ści­wo­ści prze­ciw­za­krze­powe, prze­ciw­za­palne i prze­ciw­utle­nia­jące,

za­po­bie­ga­nie od­kła­da­niu się w mó­zgu beta-amy­lo­idu, związku cha­rak­te­ry­stycz­nego dla cho­roby Al­zhe­imera,

re­gu­lu­jący wpływ na ko­mórki układu od­por­no­ścio­wego,

ochronne dzia­ła­nie na na­czy­nia krwio­no­śne i na je­lita, któ­rych kon­dy­cja jest sil­nie zwią­zana ze sta­nem mó­zgu (z po­wodu nie­oczy­wi­stych, ale ści­słych po­łą­czeń mię­dzy ukła­dem tra­wien­nym i ner­wo­wym).

Do tego kur­ku­mina może wspo­ma­gać una­czy­nie­nie i ukrwie­nie tka­nek, od­wra­cać nie­ko­rzystne zmiany wy­wo­łane przez cho­roby za­palne i cu­krzycę, a także zmniej­szać pro­blemy neu­ro­lo­giczne. Kur­ku­mina jest w sta­nie prze­ni­kać przez ba­rierę krew–mózg, blo­ko­wać pro­za­palne czyn­niki w tym na­rzą­dzie i re­gu­lo­wać po­ziom stanu za­pal­nego. Po­ten­cjal­nie po­zy­tywny wpływ kur­ku­miny na astro­cyty bada się w kon­tek­ście ta­kich cho­rób, jak: cho­roba Al­zhe­imera, cho­roba Par­kin­sona, plą­sa­wica Hun­ting­tona, stward­nie­nie roz­siane i stward­nie­nie za­ni­kowe boczne. Uważa się, że wy­niki tych ba­dań są obie­cu­jące.

Warto wspo­mnieć, że przy­czyną utraty lub ogra­ni­cze­nia zdol­no­ści po­znaw­czych by­wają na przy­kład scho­rze­nia na­czyń mó­zgo­wych lub prze­byte udary i wy­lewy do mó­zgu. Kur­ku­mina, ko­rzyst­nie dzia­ła­jąca na na­czy­nia oraz po­ziom cho­le­ste­rolu we krwi, może być istotna w pre­wen­cji i le­cze­niu ta­kich za­bu­rzeń. Udało się udo­wod­nić jej ko­rzystny wpływ w przy­padku nie­do­krwie­nia mó­zgu u zwie­rząt. Może także po­ma­gać przy uszko­dze­niach układu ner­wo­wego spo­wo­do­wa­nych spo­ży­wa­niem al­ko­holu i, praw­do­po­dob­nie, spo­wal­niać sta­rze­nie się mó­zgu.

W ba­da­niach nad cho­robą Al­zhe­imera na mo­de­lach zwie­rzę­cych wy­ka­zano nie tylko ko­rzystne, mie­rzalne zmiany ba­da­nych pa­ra­me­trów, lecz także za­uwa­żalną po­prawę w za­cho­wa­niu zwie­rząt. Dziś wia­domo, że kur­ku­mina wpływa na co naj­mniej osiem me­cha­ni­zmów istot­nych w po­wsta­wa­niu cho­roby Al­zhe­imera, co su­ge­ruje, że może być uży­teczna w za­po­bie­ga­niu lub le­cze­niu tego scho­rze­nia. Już dość dawno za­uwa­żono zresztą, że na ob­sza­rze o wy­so­kim spo­ży­ciu kur­ku­miny (wiej­skie In­die) za­pa­dal­ność na cho­robę Al­zhe­imera po­wią­zaną z wie­kiem była za­ska­ku­jąco ni­ska w po­rów­na­niu z kra­jami za­chod­nimi. Ba­da­nia epi­de­mio­lo­giczne po­ka­zały, że w In­diach, gdzie spo­żywa się dużo przy­prawy curry (ba­zu­ją­cej na kur­ku­mie), cho­roba Al­zhe­imera wy­stę­puje 4,4 razy rza­dziej niż w Sta­nach Zjed­no­czo­nych. Je­śli ba­da­nia kli­niczne będą po­myślne, być może w przy­szło­ści kur­ku­mina zo­sta­nie za­re­je­stro­wana w for­mie leku sto­so­wa­nego w pro­fi­lak­tyce i te­ra­pii scho­rzeń neu­ro­de­ge­ne­ra­cyj­nych.

Prokreacja i ciąża

Wiemy, że zmiany me­ta­bo­liczne i im­mu­no­lo­giczne wy­stę­pu­jące w cza­sie ciąży mają wpływ na tkanki za­równo matki, jak i płodu oraz mogą pro­wa­dzić do krótko- i dłu­go­ter­mi­no­wych po­wi­kłań. Kur­ku­mina, która ma wła­ści­wo­ści prze­ciw­za­palne, prze­ciw­u­tle­nia­jące, an­ty­tok­syczne, neu­ro­pro­tek­cyjne, im­mu­no­mo­du­lu­jące, prze­ciw­nad­ci­śnie­niowe oraz prze­ciw­cu­krzy­cowe, może po­móc ko­bie­tom ocze­ku­ją­cym dziecka. Warto o niej po­my­śleć w kon­tek­ście nie tylko le­cze­nia za­bu­rzeń zwią­za­nych z samą ciążą (w tym cu­krzycy cią­żo­wej, stanu prze­drzu­caw­ko­wego, de­pre­sji po­po­ro­do­wej, przed­wcze­snego po­rodu i za­bu­rzeń wzro­stu płodu), lecz także uszko­dzeń wy­wo­ła­nych przez na­tu­ralne i che­miczne czyn­niki tok­syczne, na które przy­szła mama może być na­ra­żona w trak­cie ciąży (rtęć i ołów, al­ko­hol, bis­fe­nol A – czę­sto obecny w pla­sti­ko­wych opa­ko­wa­niach, na­czy­niach i nie­któ­rych kon­ser­wach). Sku­tecz­ność kur­ku­miny w tych ob­sza­rach wy­ka­zy­wano na mo­de­lach zwie­rzę­cych oraz w ba­da­niach in vi­tro (czyli na ko­mór­kach).

In­su­lina to hor­mon wy­dzie­lany przez trzustkę i wpły­wa­jący na po­ziom cu­kru we krwi. Pod­czas ciąży zmie­nia się od­po­wiedź i wraż­li­wość or­ga­ni­zmu na wy­dzie­laną in­su­linę. To zu­peł­nie nor­malne zja­wi­sko, ma­jące zwią­zek z po­trzebą za­pew­nie­nia od­po­wied­niej ilo­ści ener­gii ro­sną­cemu pło­dowi. W ciąży czyn­niki hor­mo­nalne, me­ta­bo­liczne i zwią­zane z re­gu­la­cją stanu za­pal­nego przy­czy­niają się do roz­woju in­su­li­no­opor­no­ści, czyli stanu, w któ­rym ko­mórki i tkanki są mniej wraż­liwe na in­su­linę. Cza­sem po­ja­wia się też cu­krzyca cią­żowa, która – je­śli nie bę­dzie wy­rów­ny­wana i le­czona – może mieć po­ważne kon­se­kwen­cje dla dziecka. Tu warto do­dać, że oty­łość u ma­tek zwią­zana z dietą i sty­lem ży­cia może ne­ga­tyw­nie wpły­wać na wraż­li­wość na in­su­linę, pro­wa­dząc do roz­woju cu­krzycy cią­żo­wej i cu­krzycy typu 2. Po­wi­kła­nia cu­krzy­cowe są nie­bez­pieczne za­równo dla matki, jak i dla dziecka nie tylko w ło­nie czy tuż po na­ro­dzi­nach, ale na­wet na póź­niej­szych eta­pach ży­cia. Po­nie­waż w ciąży moż­li­wo­ści le­cze­nia far­ma­ko­lo­gicz­nego są ogra­ni­czone, po­szu­kuje się na­tu­ral­nych i bez­piecz­nych spo­so­bów po­ma­ga­ją­cych wy­rów­ny­wać cu­krzycę i za­bu­rze­nia go­spo­darki wę­glo­wo­da­no­wej.

Ba­da­nia na­ukowe z ostat­nich lat po­ka­zują, że kur­ku­mina może ob­ni­żać zbyt wy­soki po­ziom cu­kru we krwi u zwie­rząt i lu­dzi. Wy­ka­zuje przede wszyst­kim zdol­ność do po­prawy wy­chwytu glu­kozy z na­czyń krwio­no­śnych oraz po­prawy wraż­li­wo­ści na in­su­linę i funk­cji ko­mó­rek trzustki, które ją wy­dzie­lają. Po jej za­sto­so­wa­niu ob­ser­wo­wano także po­prawę pracy wą­troby i ne­rek oraz zmniej­sze­nie po­ziomu glu­kozy, li­pi­dów, stresu oksy­da­cyj­nego i stanu za­pal­nego.

Na­ukowcy sta­rają się od­kryć wpływ kur­ku­miny na zdro­wie ko­biet w ciąży. I tak w jed­nym z nie­dawno prze­pro­wa­dzo­nych ba­dań udało się wy­ka­zać po­prawę w cu­krzycy cią­żo­wej i zmniej­sze­nie jej po­wi­kłań po za­sto­so­wa­niu kur­ku­miny w ciągu 20 dni od za­płod­nie­nia. Cie­ka­wie przed­sta­wiają się także wy­niki ba­dań do­ty­czą­cych za­bu­rzeń ser­cowo-na­czy­nio­wych w ciąży, w tym stanu prze­drzu­caw­ko­wego. Cho­ciaż wy­niki te­stów na zwie­rzę­tach były obie­cu­jące, w ba­da­niu na 47 cię­żar­nych ko­bie­tach ze sta­nem prze­drzu­caw­ko­wym nie wy­ka­zano po­prawy po za­sto­so­wa­niu kur­ku­miny (co we­dług au­to­rów mo­gło być spo­wo­do­wane jej zbyt ni­ską dawką).

Na ra­zie jest jesz­cze zde­cy­do­wa­nie za wcze­śnie na for­mu­ło­wa­nie wnio­sków i sze­ro­kie sto­so­wa­nie kur­ku­miny w za­bu­rze­niach ciąży, ale to obie­cu­jący kie­ru­nek ba­dań. Trzeba być jed­nak bar­dzo ostroż­nym pod­czas sto­so­wa­nia kur­ku­miny w ciąży (szcze­gól­nie w więk­szych daw­kach), bo po­mimo jej sze­ro­kiego do­bro­czyn­nego wpływu na zdro­wie może nie­stety nie­ko­rzyst­nie dzia­łać na płód (w po­dobny spo­sób jak na ro­snący w ciele no­wo­twór). W tym przy­padku jej wła­ści­wo­ści mogą oka­zać się nie­tra­fione. Ge­ne­ral­nie nie za­leca się przyj­mo­wa­nia su­ple­men­tów kur­ku­miny w ciąży ani w cza­sie kar­mie­nia pier­sią.

Za­nim jed­nak w ogóle po­jawi się ciąża, musi na­stą­pić po­czę­cie. W obec­nych cza­sach zwięk­sza się liczba przy­pad­ków nie­płod­no­ści, a u wielu par czas sta­ra­nia o dziecko wy­dłuża się. Jedną z przy­czyn tego jest rów­nież prze­wle­kły stan za­palny o lek­kim na­si­le­niu oraz stres oksy­da­cyjny, o któ­rych wspo­mi­na­łam wie­lo­krot­nie w tej książce. Prze­ciw­u­tle­nia­cze (w tym po­li­fe­nole) są waż­nym ele­men­tem diet wspie­ra­ją­cych płod­ność i roz­rod­czość.

Udało się po­twier­dzić, że kur­kuma po­pra­wia ja­kość na­sie­nia (ba­da­nia na zwie­rzę­tach). Jed­nak u sa­mic jej re­gu­larne przyj­mo­wa­nie może za­bu­rzyć pro­ces przy­go­to­wa­nia się ko­mórki ja­jo­wej do za­płod­nie­nia i za­gnież­dże­nia się za­rodka (przy czym cho­dzi tu ra­czej o su­ple­men­ta­cję, a nie nie­wiel­kie ilo­ści kur­kumy w die­cie).

Ten ob­szar na­uki wy­maga znacz­nie wię­cej uwagi i wielu ba­dań, po­nie­waż do­nie­sie­nia są mocno nie­jed­no­znaczne. W nie­któ­rych pra­cach stwier­dzono, że kur­ku­mina może wspie­rać układ roz­rod­czy i prze­ciw­dzia­łać jego nie­ko­rzyst­nym zmia­nom zwią­za­nym z upły­wa­ją­cym cza­sem. Sta­rze­niu się układu roz­rod­czego to­wa­rzy­szy spa­dek pę­che­rzy­ków jaj­ni­ko­wych z po­wodu pro­cesu zwa­nego apop­tozą. Apop­toza to nic in­nego niż za­pla­no­wana wcze­śniej śmierć ko­mórki, która speł­niła już swoją funk­cję i nie jest wię­cej po­trzebna lub jest po­ten­cjal­nie szko­dliwa. Apop­toza to bar­dzo ważny pro­ces i nie­zbędny na przy­kład w od­nie­sie­niu do ko­mó­rek no­wo­two­ro­wych. Jed­nak nie za­wsze działa na na­szą ko­rzyść.

Kur­ku­mina w ba­da­niach po­lep­szała ja­kość jaj­ni­ków po­przez zmniej­sza­nie stresu oksy­da­cyj­nego, czyli w uprosz­cze­niu – na­gro­ma­dze­nia wol­nych rod­ni­ków ata­ku­ją­cych ko­mórki. Jej sto­so­wa­nie zwięk­szało ob­ję­tość jaj­ni­ków i liczbę pę­che­rzy­ków, a także wpły­wało na dzia­ła­nie hor­mo­nów (w tym es­tro­genu). Kur­ku­mina wzma­gała rów­nież doj­rze­wa­nie ko­mó­rek ja­jo­wych i roz­wój za­rodka dzięki zmniej­sza­niu stresu oksy­da­cyj­nego. Po­nadto po­wo­do­wała ak­ty­wa­cję ge­nów wpły­wa­ją­cych ko­rzyst­nie na roz­rod­czość.

Praw­do­po­dob­nie w przy­szło­ści bę­dziemy wie­dzieć wię­cej na te­mat tego, jak kur­ku­mina wpływa na płod­ność i w ja­kich sy­tu­acjach może być po­mocna, a w ja­kich nie­wska­zana.

Kurkumina – środek na wszystko?

Kur­ku­mina działa na or­ga­nizm wszech­stron­nie. Cały czas trwają liczne ba­da­nia nad tym, na ja­kie scho­rze­nia lub stany może być sku­teczna i ja­kie ma zna­cze­nie w sze­roko ro­zu­mia­nej pro­fi­lak­tyce zdro­wot­nej. W tej książce przed­sta­wi­łam liczne przy­kłady ko­rzyst­nego od­dzia­ły­wa­nia kur­ku­miny na or­ga­nizm i ba­da­nia nad nią. Oprócz wy­mie­nio­nych, wła­ści­wo­ści proz­dro­wotne kur­ku­miny są ba­dane (czę­sto z obie­cu­ją­cymi wy­ni­kami) w ta­kich scho­rze­niach, jak: wrzo­dzie­jące za­pa­le­nie je­lita gru­bego, wrzo­dzie­jące za­pa­le­nie od­byt­nicy, cho­roba Le­śniow­skiego–Crohna, ze­spół je­lita draż­li­wego, tro­pi­kalne za­pa­le­nie trzustki, cho­roba wrzo­dowa, li­szaj pła­ski jamy ust­nej, za­pa­le­nie żo­łądka, bie­lac­two, ostry ze­spół wień­cowy, mi­kro­an­gio­pa­tia cu­krzy­cowa, tocz­niowe za­pa­le­nie ne­rek, ze­spół na­by­tego nie­do­boru od­por­no­ści, β-ta­la­se­mia, dys­ki­neza dróg żół­cio­wych, cho­roba De­je­rine’a–Sot­tasa czy prze­wle­kłe bak­te­ryjne za­pa­le­nie gru­czołu kro­ko­wego (pro­staty) oraz cho­roby ne­rek. Wy­ka­zy­wano także ko­rzystny wpływ kur­ku­miny przy za­tru­ciu ar­se­nem i al­ko­ho­lem.

Ochronne dzia­ła­nie kur­ku­miny na nerki zo­stało przed­sta­wione w ba­da­niach eks­pe­ry­men­tal­nych, obej­mu­ją­cych ne­fro­pa­tię cu­krzy­cową (uszko­dze­nie ne­rek spo­wo­do­wane nie­wy­rów­naną cu­krzycą), prze­wle­kłą nie­wy­dol­ność ne­rek, nie­do­krwie­nie oraz tok­syczny wpływ spo­wo­do­wany wy­bra­nymi sub­stan­cjami (w tym le­kami). Wy­ka­zano, że w przy­padku prze­wle­kłej nie­wy­dol­no­ści ne­rek kur­ku­mina działa te­ra­peu­tycz­nie. Od­wraca nie tylko zmiany ogól­no­ustro­jowe, lecz także nie­ko­rzystne zmiany w re­jo­nie kłę­busz­ków ner­ko­wych. Inne ba­da­nie wska­zuje na ko­rzystny wpływ kur­ku­miny na mi­to­chon­dria, co rów­nież prze­kła­dało się na lep­szą pracę ko­mó­rek ne­rek. Ważna jest też zdol­ność kur­ku­miny do zwal­cza­nia wol­nych rod­ni­ków, osła­bie­nia od­po­wie­dzi za­pal­nej, wspie­ra­nia ludz­kich en­zy­mów an­ty­ok­sy­da­cyj­nych i za­po­bie­ga­nia stre­sowi oksy­da­cyj­nemu. Praw­do­po­dob­nie w przy­szło­ści kur­ku­mina bę­dzie mo­gła być eks­plo­ato­wana w prze­my­śle far­ma­ceu­tycz­nym jako śro­dek prze­ciwko uszko­dze­niom ne­rek.

Cie­kawy jest też wpływ kur­ku­miny na cho­roby oczu, na przy­kład za­pa­le­nie błony na­czy­nio­wej oka, guz rze­komy oczo­dołu, prze­wle­kłe za­pa­le­nie przed­niego od­cinka błony na­czy­nio­wej oka, re­ti­no­pa­tię cu­krzy­cową (uszko­dze­nie oczu na sku­tek ży­cia z nie­wy­rów­naną cu­krzycą),ja­skrę, zwią­zane z wie­kiem zwy­rod­nie­nie plamki żół­tej i ze­spół su­chego oka. Za­sto­so­wa­nie kur­ku­miny jako środka te­ra­peu­tycz­nego w oku­li­styce ma spory po­ten­cjał i bę­dzie w przy­szło­ści praw­do­po­dob­nie jed­nym z waż­nych kie­run­ków ba­dań.

Cho­ciaż w nie­któ­rych ba­da­niach na lu­dziach sto­so­wano w miarę czy­stą kur­ku­minę, w więk­szo­ści te­stów wy­ko­rzy­sty­wano mie­szankę kur­ku­mi­no­idów lub na­wet całą kur­kumę, z któ­rej po­cho­dzą kur­ku­mi­no­idy. Ame­ry­kań­ska Agen­cja ds. Żyw­no­ści i Le­ków za­twier­dziła kur­ku­minę jako GRAS (czyli sub­stan­cję ogól­nie uzna­waną za bez­pieczną). Kur­ku­mina jest obec­nie sto­so­wana w for­mie su­ple­mentu w kilku kra­jach (rów­nież w Pol­sce). Sprze­daje się ją w kilku po­sta­ciach (na przy­kład w kap­suł­kach, ta­blet­kach, pły­nach). Spo­tyka się ją także w sho­tach (skon­cen­tro­wa­nych na­po­jach o bar­dzo ma­łej ob­ję­to­ści), ma­ściach, to­ni­kach, na­po­jach ener­ge­tycz­nych, my­dłach i ko­sme­ty­kach.

Więk­szość ba­dań kli­nicz­nych do­ty­czą­cych kur­ku­miny kon­cen­tro­wała się na oso­bach z pro­ble­mami zdro­wot­nymi. Jed­nak ist­nieje też ba­da­nie oce­nia­jące sku­tecz­ność proz­dro­wotną kur­ku­miny u zdro­wych osób w wieku 40–60 lat. Uczest­nicy tego ba­da­nia otrzy­my­wali li­po­so­malną kur­ku­minę (jest to jedna z form, w ja­kiej wy­stę­pują su­ple­menty kur­ku­miny). Po­da­wano im ją w ilo­ści 80 mg na dobę lub pla­cebo przez 4 ty­go­dnie.

Kurkumina w porównaniu z placebo powodowała między innymi spadek poziomów:

trój­gli­ce­ry­dów – li­pi­dów krwi, któ­rych nad­miar może wią­zać się ze stłusz­cze­niem wą­troby,beta-amy­lo­idu, któ­rego od­kła­da­nie się w mó­zgu wiąże się z po­wsta­wa­niem cho­roby Al­zhe­imera,ami­no­trans­fe­razy ala­ni­no­wej – jed­nego z en­zy­mów wą­tro­bo­wych, któ­rych pod­wyż­szony po­ziom świad­czy o nie­pra­wi­dło­wo­ściach w pracy wą­troby.

Co wię­cej, po­da­wa­nie kur­ku­miny zwięk­szyło zdol­ność wy­chwy­ty­wa­nia wol­nych rod­ni­ków w śli­nie i ak­tyw­ność nie­któ­rych en­zy­mów an­ty­ok­sy­da­cyj­nych. Wy­niki te wy­ka­zały ge­ne­ralny proz­dro­wotny wpływ li­po­so­mal­nej kur­ku­miny u zdro­wych osób w śred­nim wieku.

Kurkuma a dieta

Kur­kuma jest wszech­stron­nym i cen­nym dla zdro­wia su­row­cem, ale jej przyj­mo­wa­nie nie sprawi, że można po­rzu­cić zdrowy styl ży­cia. Włą­cze­nie do diety kur­ku­miny (po­przez do­da­nie kur­kumy do ja­dło­spisu czy sto­so­wa­nie su­ple­men­ta­cji) nie uchroni cię przed wszyst­kimi cho­ro­bami i sta­rze­niem się, je­śli bę­dziesz pro­wa­dzić nie­zdrowy tryb ży­cia. Ża­den po­je­dyn­czy skład­nik żyw­no­ści ani su­ple­ment nie ma ma­gicz­nej mocy. Na za­cho­wa­nie zdro­wia składa się wiele ma­łych ele­men­tów. Nie da się zbu­do­wać domu z jed­nej ce­gły, po­dob­nie jest w die­te­tyce – jedna drobna die­te­tyczna zmiana nie bę­dzie pa­na­ceum na wszel­kie do­le­gli­wo­ści.

Aby można było uznać dietę za od­żyw­czą i wspie­ra­jącą zdro­wie, po­winna do­star­czać wszyst­kich nie­zbęd­nych skład­ni­ków, w tym bia­łek, do­brych ja­ko­ściowo tłusz­czów i za­pew­nia­ją­cych ener­gię wę­glo­wo­da­nów (naj­le­piej głów­nie zło­żo­nych, za­war­tych w peł­nych zbo­żach, ka­szach, płat­kach, wa­rzy­wach czy strącz­kach). Oprócz tego z żyw­no­ścią po­win­ni­śmy da­wać or­ga­ni­zmowi spek­trum wi­ta­min, skład­ni­ków mi­ne­ral­nych i związ­ków bio­ak­tyw­nych, w tym roz­ma­ite po­li­fe­nole z wa­rzyw, owo­ców, orze­chów, ziół czy zbóż.

Po­nie­waż pro­dukty za­wie­rają różne kom­bi­na­cje skład­ni­ków od­żyw­czych, jedną z naj­waż­niej­szych za­sad w proz­dro­wot­nej die­cie jest jej uroz­ma­ice­nie. Tłu­sta ryba, pie­czywo czy jabłko nie do­star­czą nam tego, co kur­kuma, ale z ko­lei kur­kuma nie za­pewni or­ga­ni­zmowi tego, co tłu­sta ryba, mar­chewka, jajka czy orze­chy wło­skie. Róż­no­rodna dieta jest o wiele lep­sza dla na­szego zdro­wia niż mo­no­tonna i uboga. Jest to spo­wo­do­wane nie tylko niż­szym ry­zy­kiem nie­do­bo­rów po­kar­mo­wych, lecz także po­zy­tyw­nym wpły­wem na mi­kro­biotę je­li­tową, która lubi róż­no­rodne po­karmy ro­ślinne i uroz­ma­icone źró­dła błon­nika. Mi­kro­biota je­li­towa i jej ak­tyw­ność są ści­śle po­wią­zane ze zdro­wiem układu od­por­no­ścio­wego, tra­wien­nego i wielu in­nych. Cho­ciaż może się to wy­da­wać nie­praw­do­po­dobne – wpływa na­wet na pracę układu ner­wo­wego i mó­zgu (re­gu­lu­jąc po­śred­nio sa­mo­po­czu­cie i na­strój), a także na ry­zyko wy­stą­pie­nia cho­rób au­to­im­mu­no­lo­gicz­nych i me­ta­bo­licz­nych, w tym cu­krzycy czy miaż­dżycy. Warto i po­winno się o nią dbać, by za­cho­wać zdro­wie – a to ko­lejny ar­gu­ment za sto­so­wa­niem uroz­ma­ico­nej diety. Wię­cej o mi­kro­bio­cie, a także o wpły­wie kur­ku­miny na pracę je­lit, prze­czy­tasz na stro­nach 34–39.

Waż­nym ele­men­tem diety są wa­rzywa i owoce (świeże, ale też go­to­wane, pie­czone, du­szone, a na­wet cza­sami sma­żone). We­dług eks­per­tów po­win­ni­śmy co­dzien­nie zja­dać przy­naj­mniej cztery–pięć por­cji wa­rzyw i owo­ców (przede wszyst­kim wa­rzyw), a każda por­cja po­winna wa­żyć 80–100 g – czyli pla­ste­rek ogórka czy li­stek sa­łaty na ka­napce to zbyt mało.

Pięć por­cji (400–500 g) wa­rzyw i owo­ców to ab­so­lutne mi­ni­mum. Naj­le­piej gdyby było ich sie­dem, a na­wet dzie­sięć każ­dego dnia. Po­win­ni­śmy dą­żyć do sy­tu­acji, w któ­rej wa­rzywa i owoce sta­no­wią mniej wię­cej po­łowę tego, co zja­damy. Wi­dać to wy­raź­nie na „ta­le­rzu zdro­wego ży­wie­nia”, ob­ra­zu­ją­cym pro­por­cje co­dzien­nej diety.

Pięć por­cji wa­rzyw i owo­ców dzien­nie to na przy­kład:

mały po­mi­dor i dwie rzod­kiewki do śnia­da­nia,

słupki pa­pryki do dru­giego śnia­da­nia,

por­cja go­to­wa­nych na pa­rze bro­ku­łów lub su­rówki z ka­pu­sty/bu­ra­ków na obiad,

po­ma­rań­cza na pod­wie­czo­rek lub po obie­dzie,

słupki mar­chewki, pla­stry gril­lo­wa­nej cu­ki­nii do ko­la­cji.

Wa­rzywa i owoce do­star­czają wi­ta­min, sil­nych prze­ciw­utle­nia­czy, skład­ni­ków mi­ne­ral­nych, roz­ma­itych sub­stan­cji bio­ak­tyw­nych, a także błon­nika, który ko­rzyst­nie wpływa na kon­dy­cję wy­żej wspo­mnia­nych bak­te­rii je­li­to­wych.

Szcze­gól­nie bo­gate w prze­ciw­u­tle­nia­jące i prze­ciw­za­palne związki są: owoce ja­go­dowe (ma­liny, tru­skawki, dzika róża, aro­nia, ja­gody i bo­rówki, po­rzeczki itp.) owoce gra­natu, wa­rzywa ko­rze­niowe (mar­chew, se­ler, pie­truszka) + se­ler na­ciowy, wa­rzywa li­ścia­ste (na przy­kład jar­muż, ru­kiew wodna, szpi­nak, cy­ko­rie, sa­łaty – naj­le­piej te ko­lo­rowe i gorz­kie), cy­trusy, wa­rzywa krzy­żowe (ka­pu­sty, bro­kuły, ka­la­fior, bruk­selki, ka­la­repy, rzod­kiew), bu­raki, wa­rzywa ce­bu­lowe (por, ce­bula, czo­snek, szczy­pior).

Owoce po­winny sta­no­wić około jed­nej czwar­tej dzien­nej dawki wa­rzyw i owo­ców. Ozna­cza to, że:

Je­śli jesz pięć por­cji wa­rzyw i owo­ców, jedz dzien­nie trzy–cztery por­cje wa­rzyw i jedną–dwie por­cje owo­ców (czę­ściej jedną por­cję).

Je­śli jesz sie­dem por­cji wa­rzyw i owo­ców, jedz pięć–sześć por­cji wa­rzyw i jedną–dwie por­cje owo­ców.

Je­śli jesz dzie­sięć por­cji wa­rzyw i owo­ców, wy­bierz sie­dem–osiem por­cji wa­rzyw i dwie–trzy por­cje owo­ców (czę­ściej dwie por­cje).

Wszyst­kie te za­sady mają po­móc ci skom­po­no­wać od­po­wiedni ja­dło­spis, ale nie po­winny cię mę­czyć lub ogra­ni­czać. Nie mu­sisz każ­dego dnia trzy­mać re­żimu i ob­li­czać, ile to jest „jedna czwarta two­jej ca­ło­dzien­nej za­le­ca­nej por­cji wa­rzyw i owo­ców”. Je­śli któ­re­goś dnia zjesz wię­cej owo­ców, bo zwy­czaj­nie masz na to ochotę, nic złego się nie sta­nie.

Uwaga: do pię­ciu por­cji wa­rzyw i owo­ców nie za­li­czamy bulw (ziem­nia­ków i ba­ta­tów) ani wa­rzyw strącz­ko­wych. Bulwy mogą za­stą­pić jedną z por­cji pro­duk­tów zbo­żo­wych (na przy­kład w obie­dzie), a strączki mają osobne miej­sce w za­le­ce­niach ży­wie­nio­wych jako za­mien­nik mięsa lub in­nych biał­ko­wych pro­duk­tów. Są bar­dzo po­le­cane ze względu na do­brej ja­ko­ści białko, błon­nik, a także dużą kon­cen­tra­cję skład­ni­ków pro­zdro­wot­nych (w tym związ­ków fe­no­lo­wych).

In­nymi cen­nymi źró­dłami prze­ciw­u­tle­nia­czy (w tym po­li­fe­noli) oprócz wa­rzyw i owo­ców są: zioła ku­chenne (na przy­kład ore­gano, ba­zy­lia, ma­je­ra­nek, pie­truszka, ty­mia­nek, roz­ma­ryn, szał­wia), kawa (rów­nież roz­pusz­czalna – lio­fi­li­zo­wana bez do­dat­ków), her­bata zie­lona, czer­wona, biała i czarna, na­pary zio­łowe i owo­cowe (na przy­kład ru­mia­nek, mięta, her­batka z dzi­kiej róży, su­szo­nej aro­nii, ma­lin), ka­kao i gorzka cze­ko­lada (o jak naj­więk­szej za­war­to­ści ka­kao), przy­prawy (na przy­kład im­bir, cy­na­mon, pa­pryka, opi­sy­wana w tej książce kur­kuma, czo­snek), orze­chy, pestki i na­siona (na przy­kład dyni, sło­necz­nika, se­zamu, lnu, chia, babki płesz­nik), pełne zboża (mąka ra­zowa, na­tu­ralne płatki zbo­żowe, ka­sze, peł­no­ziar­ni­sty chleb – na przy­kład żytni), a także pseu­do­zboża (na przy­kład ko­mosa ry­żowa czy ama­ran­tus), zim­no­tło­czone nie­ra­fi­no­wane oleje i oliwy.

Jak wi­dzisz, źró­deł prze­ciw­u­tle­nia­czy jest bar­dzo dużo, a kur­kuma nie jest je­dy­nym. Uroz­ma­icaj swoją dietę, by od­nieść jak naj­więk­sze ko­rzy­ści zdro­wotne.

Suplementy kurkuminy – czy są lepsze od jej naturalnej postaci?

Więk­szość su­ple­men­tów kur­ku­miny jest opra­co­wana tak, aby zwięk­szyć jej bio­do­stęp­ność i zmak­sy­ma­li­zo­wać dzia­ła­nie. Pod tym wzglę­dem su­ple­menty za­zwy­czaj prze­wyż­szają kur­kumę, którą do­da­jemy do dań w for­mie przy­prawy. Su­ple­ment za­pew­nia nam też po­wta­rzalną, wy­stan­da­ry­zo­waną dawkę – znacz­nie wyż­szą niż ta, którą mo­żemy za­żyć przy za­sto­so­wa­niu zwy­kłej spo­żyw­czej kur­kumy. Dla­tego je­śli chcemy prze­pro­wa­dzić ku­ra­cję kur­ku­miną w celu osią­gnię­cia kon­kret­nych ko­rzy­ści, na przy­kład wspar­cia te­ra­pii ja­kie­goś scho­rze­nia, le­piej wy­brać su­ple­ment. Warto jed­nak pa­mię­tać o tym, by się­gać po do­brej ja­ko­ści pre­pa­raty re­no­mo­wa­nych firm, które dbają o zgod­ność swo­ich pro­duk­tów z de­kla­ra­cjami składu na opa­ko­wa­niu, a także o brak za­nie­czysz­czeń lub ska­żeń (na przy­kład bak­te­riami). Nie­stety ry­nek su­ple­men­tów nie jest kon­tro­lo­wany tak jak ry­nek le­ków, w związku z czym sto­sun­kowo czę­sto może do­cho­dzić do nad­użyć, za­nie­czysz­czeń, za­fał­szo­wań lub błę­dach w ozna­ko­wa­niach albo nie­re­al­nych de­kla­ra­cji pro­du­cenc­kich na ety­kie­tach. Dla­tego warto śle­dzić in­for­ma­cje na stro­nach in­ter­ne­to­wych i pro­fi­lach spo­łecz­no­ścio­wych nie­za­leż­nych or­ga­ni­za­cji oraz fun­da­cji ba­da­ją­cych ja­kość do­stęp­nych na rynku su­ple­men­tów i ku­po­wać pre­pa­raty firm, które mają do­bre opi­nie.

Kur­ku­mina prze­zna­czona do su­ple­men­ta­cji wy­stę­puje naj­czę­ściej w for­mie kap­su­łek:

z prosz­kiem (wów­czas kur­ku­mina czę­sto jest po­łą­czona na przy­kład z po­cho­dzącą z pie­przu pi­pe­ryną, która zwięk­sza jej bio­do­stęp­ność),

z kur­ku­miną mi­ce­li­zo­waną/li­po­so­malną (za­mkniętą w spe­cjal­nych, ła­twych do przy­swo­je­nia „kro­pel­kach”),

ze sprosz­ko­wa­nym ko­rze­niem kur­kumy.

Na rynku spo­tkasz także roz­ma­ite na­poje funk­cjo­nalne, shoty (skon­cen­tro­wane na­poje o bar­dzo ma­łej ob­ję­to­ści, na przy­kład 30–50 ml) czy go­towe kok­tajle i smo­othies z kur­kumą. One nie za­wie­rają stan­da­ry­zo­wa­nej dawki kur­kumy, ale od czasu do czasu mogą sta­no­wić uzu­peł­nie­nie i uroz­ma­ice­nie diety. Pa­mię­taj, by uwa­żać na ich skład – po­winny w nich być owoce lub wa­rzywa i kur­kuma, bez sub­stan­cji do­dat­ko­wych, cu­kru albo syn­te­tycz­nych sło­dzi­ków.

Ile kurkuminy zażywać?

Więk­szość po­pu­lar­nych su­ple­men­tów za­wiera 500–1000 mg kur­ku­miny, za­pla­no­wa­nej jako dawka dzienna. W celu do­bra­nia dawki in­dy­wi­du­al­nej, do­sto­so­wa­nej do po­trzeb, ocze­ki­wa­nego efektu ku­ra­cji i stanu zdro­wia warto się skon­sul­to­wać z kom­pe­tent­nym die­te­ty­kiem kli­nicz­nym.

Je­śli zaś cho­dzi o sze­roko ro­zu­mianą pro­fi­lak­tykę zdro­wotną, nie trzeba sto­so­wać su­ple­men­tów, tylko uwzględ­nić kur­kumę (świeżą lub su­szoną) w uroz­ma­ico­nej i zróż­ni­co­wa­nej die­cie, bo­ga­tej w pro­dukty ro­ślinne.

Za­działa to na na­szą ko­rzyść, szcze­gól­nie że:

Ist­nieją ob­ser­wa­cje, które su­ge­rują, że uwzględ­nie­nie kur­kumy w die­cie daje do­bre dla zdro­wia re­zul­taty.

W nie­któ­rych przy­pad­kach, aby kur­kuma za­dzia­łała po­zy­tyw­nie, nie musi na­wet zo­stać cał­ko­wi­cie wchło­nięta (może dzia­łać miej­scowo w je­li­tach).

Można po­pra­wić przy­swa­jal­ność kur­kumy po­przez do­da­tek tłusz­czu i/lub świeżo zmie­lo­nego czar­nego pie­przu.

Mam na­dzieję, że ta książka za­chęci cię do uwzględ­nia­nia kur­kumy w co­dzien­nych po­sił­kach. Na­wet spo­ży­wana od czasu do czasu w ra­mach zbi­lan­so­wa­nej diety z pew­no­ścią przy­czyni się do lep­szego stanu zdro­wia te­raz i w przy­szło­ści.

Kiedy nie stosować kurkuminy?

Cho­ciaż wy­ka­zano, że kur­ku­mina ko­rzyst­nie działa w wielu cho­ro­bach, a jed­no­cze­śnie nie po­wo­duje licz­nych efek­tów ubocz­nych, pod­czas ba­dań spo­ra­dycz­nie zgła­szano nie­po­żą­dane dzia­ła­nia tej sub­stan­cji. Prze­pro­wa­dzono na­wet ba­da­nie, ma­jące na celu usta­le­nie mak­sy­mal­nej bez­piecz­nej dawki kur­ku­miny. Ochot­ni­kom po­da­wano co­raz wię­cej tej sub­stan­cji (od 500 do 12 000 mg dzien­nie), a bez­pie­czeń­stwo jej sto­so­wa­nia oce­niano przez 72 go­dziny po po­da­niu. Ba­da­nie ukoń­czyło 24 spo­śród 36 uczest­ni­ków, z któ­rych sied­miu do­świad­czyło mi­ni­mal­nej tok­sycz­no­ści kur­ku­miny; tok­sycz­ność ta nie za­le­żała od dawki. Zgła­szali oni bie­gunkę, ból głowy, wy­sypkę i żółte stolce. Nie da się wy­klu­czyć, że część osób ma po pro­stu nad­wraż­li­wość lub aler­gię na skład­niki kur­kumy i w ich przy­padku jej sto­so­wa­nie nie bę­dzie wska­zane.

W jed­nym z ba­dań wy­ka­zano także, że u pa­cjen­tów ze zmia­nami wy­so­kiego ry­zyka lub przed­no­wo­two­ro­wymi dawki kur­ku­miny po­wy­żej 8 g na dobę były nie do za­ak­cep­to­wa­nia ze względu na dużą ob­ję­tość ta­ble­tek. W czę­ści ba­dań uczest­nicy zgła­szali także ból brzu­cha po przy­ję­ciu kur­ku­miny. To ostat­nie może być spo­wo­do­wane nie tylko samą kur­ku­miną, lecz także sub­stan­cjami po­moc­ni­czymi (na przy­kład pi­pe­ryną do­da­waną do pre­pa­ra­tów w celu zwięk­sze­nia ich przy­swa­jal­no­ści). Nad­wraż­li­wość lub ob­jawy żo­łąd­kowo-je­li­towe po za­sto­so­wa­niu kur­ku­miny z pi­pe­ryną mogą spo­wo­do­wać ko­niecz­ność od­sta­wie­nia pre­pa­ratu lub po­szu­ka­nia go w in­nej for­mie (cho­ciażby kur­ku­miny mi­ce­li­zo­wa­nej bez do­datku pi­pe­ryny).

Ge­ne­ral­nie za dawkę kur­ku­miny bez­pieczną dla do­ros­łego czło­wieka uważa się 8–12 g dzien­nie (to bar­dzo dużo w po­rów­na­niu z ty­po­wymi daw­kami pre­pa­ra­tów obec­nych na rynku). Po­trzeba jed­nak wię­cej ba­dań, aby oce­nić dłu­go­ter­mi­nową tok­sycz­ność zwią­zaną z kur­ku­miną oraz jej po­ten­cjalne skutki uboczne (za­leżne także od róż­nych sy­tu­acji zdro­wot­nych i przyj­mo­wa­nych le­ków), za­nim zo­sta­nie ona za­twier­dzona do sto­so­wa­nia u lu­dzi w for­mie za­re­je­stro­wa­nego far­ma­ceu­tyku.

Kur­ku­mina jest za to sze­roko do­stępna na rynku w po­staci su­ple­men­tów (na przy­kład kap­su­łek, które naj­czę­ściej za­wie­rają dzienną dawkę 0,5–1 g kur­ku­miny).

Uważa się, że sto­so­wana we­dług wska­zań nie wy­wo­łuje szcze­gól­nych skut­ków ubocz­nych, ale może:

wcho­dzić w re­ak­cje z nie­któ­rymi an­ty­bio­ty­kami (na przy­kład ci­pro­flo­xa­ci­nem),

na­si­lać dzia­ła­nie le­ków prze­ciw­za­krze­po­wych (na przy­kład war­fa­ryny),

na­si­lać dzia­ła­nie met­for­miny (leku sto­so­wa­nego na przy­kład w cu­krzycy).

Ostroż­ność w przyj­mo­wa­niu kur­kumy po­winny też za­cho­wać osoby z ka­micą żół­ciową lub nie­droż­no­ścią dróg żół­cio­wych. Kur­ku­miny w for­mie su­ple­mentu nie po­winno się rów­nież sto­so­wać pod­czas kar­mie­nia pier­sią, u dzieci ani w przy­padku stwier­dzo­nej nad­wraż­li­wo­ści na nią. Po­nadto ze względu na brak ba­dań do­ty­czą­cych bez­pie­czeń­stwa i po­ten­cjalną szko­dli­wość od­ra­dza się sto­so­wa­nia su­ple­men­tów kur­ku­miny w ciąży. Spo­ży­wa­nie jej jako przy­prawy (w nie­wiel­kich, ty­po­wych ilo­ściach) nie jest za­bro­nione, jed­nak nie po­leca się pi­cia sho­tów, kur­ku­mo­wych na­pa­rów czy spo­ży­wa­nia du­żych ilo­ści kur­kumy w ja­kiej­kol­wiek for­mie.

Je­śli za­ży­wasz inne leki i su­ple­menty, za­nim wpro­wa­dzisz su­ple­ment kur­ku­miny (szcze­gól­nie w du­żych daw­kach), ko­niecz­nie skon­sul­tuj się z le­ka­rzem lub far­ma­ceutą.

Jak używać kurkumy?

Kur­kumę można ku­pić sprosz­ko­waną, su­szoną albo świeżą w for­mie kłą­cza (wy­gląda jak brą­zowe ko­rzonki i przy­po­mina nieco im­bir, ale jest zde­cy­do­wa­nie mniej­sza i nie tak roz­ga­łę­ziona).

Su­szoną – jako przy­prawę – do­daje się do wielu dań zim­nych i cie­płych. Może ona też stać się ele­men­tem ma­ry­naty, dres­singu, kok­tajlu czy na­paru. Z ko­lei świeżą, po ob­ra­niu, mo­żesz ze­trzeć na tarce i do­dać do po­traw albo wrzu­cić do blen­dera z owo­cami i wa­rzy­wami, po czym zmik­so­wać na kok­tajl lub smo­othie. Z owo­cami bądź wa­rzy­wami można ją rów­nież wło­żyć do wy­ci­skarki wol­no­obro­to­wej i przy­go­to­wać do­mowy, świeżo wy­ci­skany sok. Zwy­kle na por­cję prze­zna­cza się mak­sy­mal­nie 1–1,5 cm ob­ra­nego kłą­cza.

Ku­pu­jąc kur­kumę:

Uni­kaj kłą­czy mocno wy­schnię­tych, zwię­dłych, wi­docz­nie sta­rych, a zwłasz­cza sple­śnia­łych.

Nie ku­puj sprosz­ko­wa­nej przy­prawy na wagę z du­żych wor­ków lub po­jem­ni­ków w skle­pie (źle prze­cho­wy­wana, z do­stę­pem tlenu i wil­goci, może nie tylko tra­cić aro­mat i wła­ści­wo­ści, lecz także na­być nie­chcia­nych lo­ka­to­rów w po­staci nie­wi­docz­nych ple­śni).

Jak przechowywać suszoną kurkumę w domu po otwarciu?

W szczel­nie za­mknię­tym (na przy­kład za po­mocą klipsa) ory­gi­nal­nym opa­ko­wa­niu lub prze­sy­paną do szczel­nego sło­iczka (po­staw go w szafce lub w szu­fla­dzie bez do­stępu świa­tła).Sta­raj się ją zu­żyć moż­li­wie naj­szyb­ciej po otwar­ciu.Nie wkła­daj do niej mo­krych pal­ców, za­bru­dzo­nych ły­żek i cze­go­kol­wiek, co może prze­nieść do niej wil­goć lub bak­te­rie.Sta­raj się nie prze­kra­czać ter­minu mi­ni­mal­nej trwa­ło­ści (szcze­gól­nie, je­śli długo stała otwarta).

Je­śli ro­bisz zi­mowy na­par z kur­kumy i im­biru, pa­mię­taj, by nie za­le­wać ich wrząt­kiem, tylko go­rącą wodą (ma­jącą 70–80 stopni). Je­śli nie masz czaj­nika z re­gu­la­cją tem­pe­ra­tury, tem­pe­ra­turę wody mo­żesz zmie­rzyć ku­chen­nym ter­mo­me­trem. Naj­pro­ściej bę­dzie po pro­stu wlać za­go­to­waną wodę do kubka, od­cze­kać kilka mi­nut, aż tro­chę osty­gnie, i wtedy do­dać przy­prawy. Można też użyć czaj­nika z re­gu­la­cją tem­pe­ra­tury.

Różne za­sto­so­wa­nia kur­kumy i po­my­sły na jej wy­ko­rzy­sta­nie jako przy­prawy znaj­dziesz w roz­dziale Kur­kuma a dieta. W ko­lej­nym roz­dziale są za to prze­pisy, które mo­żesz wy­pró­bo­wać w swo­jej kuchni.

Przepisy

Napojei napary

Napar kurkumowy na zimę

1 porcja

Składniki

250 ml wody½ łyżeczki kurkumy½ łyżeczki cynamonuszczypta pieprzu2–3 cienkie plasterki obranego świeżego imbiru2 plastry obranej pomarańczy2 plastry obranej cytrynyłyżeczka miodu (opcjonalnie)

Wykonanie

Wodę zagotuj i odstaw na kilka minut, żeby lekko ostygła. Jeśli masz czajnik z regulacją temperatury, możesz ustawić go na 80 stopni. Do naczynia włóż imbir, wsyp kurkumę, pieprz i cynamon. Zalej gorącą wodą, przykryj spodeczkiem i odstaw na 5–10 minut. Do szklanki włóż plasterki owoców. Wlej do niej przez sitko powstały napar. Następnie dosłodź miodem (opcjonalnie) i podawaj.

Herbatka z kurkumą

4 porcje

Składniki

4 łyżeczki dobrej jakości czarnej herbaty liściastej (np. cejlońskiej)½ laski cynamonu3–4 goździki2 cm korzenia imbiru2 cm kłącza kurkumylitr wrzątku

Wykonanie

Kurkumę i imbir obierz i zetrzyj na tarce. Do litrowego dzbanka z zaparzaczem wsyp herbatę i zalej wrzątkiem. Zaparzaj 2–3 minuty lub według instrukcji podanej na opakowaniu. Opróżnij zaparzacz z fusów i włóż do niego przyprawy. Umieść w dzbanku zaparzacz i zostaw na 5–10 minut. Napar przelej do szklanek i podawaj.

WskazówkaMożesz podać plasterki cytryny lub pomarańczy na talerzykach jako dodatek do herbaty. Jeśli zamierzasz używać owoców nieobranych, kup niepryskane.

Złote mleko – przepis podstawowy

Złote mleko z kokosową nutką

Lemoniada z kurkumą

Mieszanka przyprawowa do latte

Kurkumowe latte

Korzenne kakao z kurkumą

Koktajlei przekąski

Kokosowy pudding chia z kurkumą

2 porcje

Składniki

200 ml mleczka kokosowego z puszki2 pełne łyżki nasion chia½ łyżeczki kurkumyłyżeczka miodu2 dojrzałe brzoskwinie lub nektarynki2 łyżki płatków migdałowych

Wykonanie

Mleczko kokosowe przed otwarciem puszkidobrze wstrząśnij. Wlej do miski i energiczniewymieszaj z nasionami chia. Odstaw do lodówki na kilka godzin, a po wyjęciu wymieszaj z kurkumą. Przelej do dwóch szklanek lub pucharków. Brzoskwinie umyj, obierz i pokrój w kostkę. Włóż do pucharków, skrop płynnym miodem i posyp płatkami migdałowymi.

Smoothie z kurkumą

3 porcje

Składniki

młoda duża marchewka (lub 2 małe)duży słodki bananmała pomarańcza½ miękkiego awokadołyżeczka kurkumydobrej jakości miód do smaku (opcjonalnie)1½–2 szklanki zimnej wody

Wykonanie

Warzywa i owoce umyj, obierz, a następnie pokrój na mniejsze kawałki (marchewkę warto pokroić w małe plasterki, a z pomarańczy trzeba usunąć pestki). Wszystkie składniki wsyp do kielicha blendera i zalej wodą. Zmiksuj na gładkie smoothie.

Koktajl ze świeżą kurkumą

Jogurt z kurkumą i owocami

Koktajl z kurkumą i ananasem

Kurkumowylunch

Zupa indyjska

2 porcje

Składniki

100 g czerwonej soczewicy3 nieduże marchewki2 szklanki bulionu warzywnego lub drobiowego4 łyżki kukurydzy4 łyżki posiekanej natki pietruszki (lub świeżej kolendry albo mięty)łyżeczka kurkumy¼ łyżeczki kolendry w ziarnachpieprz i sólkmin rzymskisłodka i ostra paprykapo szczypcie kardamonu, cynamonu oraz gałki muszkatołowej2 łyżki masła klarowanego lub oliwy

Wykonanie