Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie - Piotr Kowalski - ebook

Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie ebook

Piotr Kowalski

0,0

Opis

Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!

Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego. Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych

Książka jest próbą opowiedzenia o sposobach doświadczania i porządkowania świata w kulturze magicznej. Głównym celem jaki przyświecał autorowi, było uchwycenie zasad określających wizję świata w kulturze tradycyjnej. Autor wybrał takie zjawiska, przedmioty, postacie, których kulturowe znaczenie jest najbogatsze, ale też ukazuje ogólniejsze zasady nadawania znaczeń. Uważa, że struktury myślenia magicznego wciąż jeszcze w pewnym stopniu określają naszą codzienność, a usytuowane w sztuce, literaturze, obyczajowości są kluczem do zrozumienia kultury i jej historii. Wykorzystuje materiały z zakresu historii kultury, obyczajów, religioznawstwa, antropologii, folklorystyki. W największym stopniu sięga do materiału słowiańskiego, następnie basenu Morza Śródziemnego, wreszcie - choć w mniejszym stopniu - kultur egzotycznych.

Książka dostępna w zasobach:

Biblioteka Publiczna Gminy Grodzisk Mazowiecki
Biblioteka Publiczna w Swarzędzu

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 1690

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Kulturamagiczna

Piotr Kowalski

Kulturamagiczna

Omen, przesąd,znaczenie

WYDAWNICTWO NAUKOWE PWNWARSZAWA 2007

Projekt okładki i stron tytułowychMARYNA WIŚNIEWSKA

Zdjęcie na okładceAGNIESZKA BIELECKA

Redaktor inicjującyANNA KĘDZIOREK

Redaktor

MARIA IŻEWSKA

Opracowanie typograficzneMACIEJ SZŁAPKA

Korekta

DANUTA DĄBROWSKA-JĘDRYCH

RecenzenciCZESŁAW HERNASDANUTA DĄBROWSKA-JĘDRYCH

Copyright © byWydawnictwo Naukowe PWN SAWarszawa 1998, 2007

ISBN 978-83-01-15335-9

Wydawnictwo Naukowe PWN SA00-251 Warszawa, ul. Miodowa 10teł. 022 69 54 321, faks 022 69 54 031e-mail: [email protected]

Spis haseł

Afrodyzjak Alkohol Amulet Apotropeion Bez czarny Bliźnięta Bluszcz Bocian Brzoza Byk/Krowa Cebula/Czosnek Centrum Choinka Choroba Ciąża Cień Cierń Cisza/Hałas Ćma Dąb Deszcz Dom Droga/Drogi rozstajne Drzewo Drzwi Dym Dziecko Dziewictwo Dzwon Ekskrementy Fasola Gęś Głowa Głóg Gołąb Góra Granica Grzyb Gwiazda Gwóźdź Imię Jabłoń Jajo Jałowiec Jaskinia Jaskółka Jaszczurka Jeleń Jemioła Jesion Kalectwo Kamień Kapłan Kat Kierunek Kogut Kolor Koło Komin Koń Kot Kowal Kozioł Krew Kruk Krzyż Księżyc Kukułka Leszczyna Lew Liczba Lipa Lustro Łasica Magia Magia Alkmeny Mak Mandragora Mediacja Menstruacja Miotła Miód Mirt Most Motyl Mrówka Mucha Mysz Nagość Nazwa Niedźwiedź Nietoperz Noc Nos Obcy Oczyszczenie Ogień Okno Oko Oliwkowe drzewo Omen Orzech Orzeł Oset Osioł Owca/Baran Pająk Palec Panna młoda Paproć Paw Paznokieć Perła Piec Pieczywo Pies Piołun/Bylica Piorun Podkowa Pokrzywa Południe/Północ Pomyłka w obrzędzie Popiół Poród Post Próg Pszczoła Pustkowie Rak Rosa Rozmaryn Ruta Rzeka Serce Siekiera Słońce Sowa Sól Starcy Stół Studnia Substytucja Szaleństwo Szubienica Ślina Śmierć Świeca Świnia Tytoń Ucho Usta Utensylia magiczne Wawrzyn Wąż Wiatr Wieniec Wierzba Wilk Włosy Woda Zając Ząb Zmarły Związywanie/Rozwiązywanie Źródło Żaba Żelazo

Kultura magiczna opisywana, rekonstruowana - a może i „konstruowana” - przez historyków i antropologów wciąż intryguje współczesnych ludzi. Zapewne jedną z przyczyn zainteresowania nią jest jej egzotyka, odmienność od nowożytnej zracjonalizowanej wyobraźni. Im bardziej można czuć się zmęczonym cywilizacją postępu, sukcesami rozumu, nadmiarem informacji w stechnicyzowanym świecie, tym bardziej kuszące wydają się być obrazy, często wyraźnie literackie, dawnej kultury. Inną przyczyną zainteresowania, a nawet fascynacji kulturami tradycyjnymi jest poszukiwanie w nich wyidealizowanego i wytęsknionego, lecz według dzisiejszego odczucia bezpowrotnie utraconego raju, jakim zdaje się być świat ludów i plemion prymitywnych. Można też sądzić, że owe tęsknoty do mitycznych, magicznych, „prostych” sposobów postrzegania świata uzasadniają szczególny popyt na studia etnologiczne, naukowe i popularne prace archeologiczne, mitoznawcze, religioznawcze; do rangi ważnego kulturalnego wydarzenia urasta wydanie kolejnej powieści lub paradokumentalnej książki na temat odmiennego doświadczania świata, który był udziałem ludzi postrzegających świat w kategoriach magicznych. Bezradność wobec teraźniejszości zbyt wielobarwnej, wielokształtnej i gubienie jasnych zasad porządkujących wzmaga potrzebę poszukiwania korzeni, odwoływania do mitów, które rozstrzygałyby o sensie wszystkich fragmentów świata i o znaczeniu każdej chwili ludzkiego żywota. Kategorie myślenia magicznego nie należą jednak wyłącznie do przeszłości ani do tzw. kultur prymitywnych, choć tam zapewne funkcjonowały jako jedyny sposób wyjaśniania świata. Człowiek współczesny często w swych zachowaniach zdaje się powielać najdawniejsze ze sposobów radzenia sobie ze światem. Jest to zwłaszcza domeną tzw. myślenia potocznego, ale magiczne gesty, choćby na wszelki wypadek, czasem bezwiednie i wbrew logice, wykonuje się też i tam, gdzie - jakby się wydawało - powinny królować racjonalizm i refleksja.

Książka Kultura magiczna jest próbą opowiedzenia o sposobach doświadczania i porządkowania świata w kulturze magicznej. Wprawdzie wiele z ustaleń ma charakter hipotetyczny, ale przyjrzenie się im, a może ich konstruowanie pozwala zobaczyć trwałość tych rozwiązań i struktur, obecnych także, choć w innych kontekstach, we współczesności. Mimo że książka opowiada przede wszystkim o przeszłości, jednak mówi też wiele o naszych dzisiejszych sposobach zagospodarowywania się w świecie. Według naszych wyobrażeń dla człowieka kultury magicznej niezwykle istotne było poczucie sensowności, nieprzypadkowości i harmonijności własnej egzystencji, motywowane swoistym stosunkiem do Kosmosu. Jednostkowe doświadczenie było impulsem do kształtowania postawy wobec Wszechświata i tycia, wypływało z przekonania o stałości reguł rządzących światem, których gwarancji człowiek poszukiwał w odmiennym od zwyczajnego, fizycznego świata porządku sacrum. Ład tycia, wpisanie w niezmienny porządek chroniły przed dezintegracją, ułatwiały znoszenie niebezpieczeństw, na które wystawiany mógł być człowiek codziennie i podczas każdej życiowej czynności.

Kultura dostarcza niezbędnych instrumentów pozwalających świat porządkować, wydzielać i nazywać jego fragmenty. Sposoby i narzędzia, jakie ma do zaoferowania, bywają różnorodne w szczegółach, powtarzają się w nich jednak pewne uniwersalne zasady. Eskimos umie odróżnić i nazwać dziesiątki odmian śniegu, Europejczyk tylko kilka, ale i jeden, i drugi w podobny sposób będzie nadawał znaczenie padającemu z nieba śniegowi, tak samo będzie postrzegał i wyjaśniał takie opozycje, jak dzień i noc, góra i dół, ruch ku górze i ku dołowi, w prawo i w lewo...

W książce Kultura magiczna nie można znaleźć encyklopedycznych informacji o gwiazdach, ludziach, zwierzętach, ptakach, owadach i innych elementach Wszechświata, więcej - nie wszystkie (nawet z tych najważniejszych) doczekały się odrębnego opracowania, a te, którym są one poświęcone, można byłoby uzupełniać licznymi szczegółowymi opisami wierzeń, przesądów, mitów. Nie może być inaczej - głównym celem, jaki przyświecał autorowi, było bowiem uchwycenie zasad określających wizję świata w kulturze tradycyjnej. Aby możliwe było wykonanie tego zadania, trzeba było przede wszystkim zrezygnować z wielu szczegółowych, często barwnych przykładów i materiałów. Wybór przede wszystkim dotyczył haseł-przedmiotów, którym można byłoby poświęcić odrębne rozważania. Liczba możliwych tematów jest ogromna, ponieważ nieskończone jest bogactwo zjawisk w otaczającym człowieka świecie. Wybór ma oczywiście pewne znamiona subiektywności - autor kierował się przekonaniem o ważności i reprezentatywności opisywanego zjawiska. Chodziło więc o takie zjawiska, przedmioty, postacie, których kulturowe znaczenie byłoby najbogatsze, ale też ukazywałoby ogólniejsze zasady nadawania znaczeń.

Być może Czytelnik poczuje się zawiedziony, jeśli nie znajdzie osobnych rozważań poświęconych zjawisku, które by akurat jego interesowało, ale wykorzystując rekonstruowane zasady tworzenia wizji świata w kulturze magicznej, będzie mógł sam spróbować podążyć tym tropem. Dzięki temu będzie mógł poczuć się etnologiem, który, pamiętając o znanych mu przykładach, rozpozna ukryty pod powierzchnią racjonalistycznych wyjaśnień dawny, głęboki sens zachowań, wierzeń, praktyk medycznych. Struktury myślenia magicznego wciąż jeszcze w pewnym stopniu określają naszą codzienność, a usytuowane w folklorze, literaturze, sztuce, historii obyczaju są kluczem do rozumienia kultury i jej historii. W książce wykorzystano materiał gromadzony przez historyków kultury, religioznawców, antropologów i folklorystów. Wszystkie podane egzemplifikacje przytoczone są zgodnie z naukowo udokumentowanymi zapisami. Konkretne lokalizacje są jedynie reprezentacjami ogromnych zasobów materiałów antropologicznych - podobne lub nawet identyczne przykłady można znaleźć w wielu kulturach i miejscach.

Egzemplifikacje, które służą rekonstrukcji obrazu świata, pochodzą z różnych jego stron. Pierwszoplanowe miejsce zajmują wśród nich materiały słowiańskie, dalej - europejskie, sięgające tradycji basenu Morza Śródziemnego, w mniejszej zaś liczbie zapisy dotyczące kultur egzotycznych. Nie chodziło zatem o wyczerpanie wszelkich możliwych tematów, bo jest to zadanie po prostu niewykonalne, lecz o potwierdzenie występowania danego zjawiska.

Przy opracowywaniu materiału korzystano także z wielu wydawnictw słownikowych, których jednak nie umieszczano w samym tekście. Informacje mogą więc też pochodzić z: P. Grimal, Słownik mitologii greckiej i rzymskiej, Wrocław 1987; A. M. Kempiński, Słownik mitologii ludów indoeuropejskich, Poznań 1993; Leksykon symboli, oprać. M. Oesterreicher-Mollwo, Warszawa 1992; Praktyczny słownik biblijny, oprać, zbiorowe katolickich i protestanckich teologów pod red. A. Grabner-Haidera, Warszawa 1994. Pisownię imion bóstw i postaci mitycznych ujednolicono, przyjmując za podstawę Słownik mitologii... Kempińskiego, jeśli zaś w nim danej postaci nie odnaleziono, posługiwano się kolejnymi wymienionymi opracowaniami. Pisownię bóstw egipskich przyjęto za: A. Niwiński, Mity i symbole religijne starożytnego Egiptu, Warszawa 1984. Numery motywów bajkowych oznaczono (T) według: J. Krzyżanowski, Polska bajka ludowa w układzie systematycznym, t. 1-2, Wrocław 1962-1963.

W nawiasach kwadratowych podano skrót, jakim oznaczane są cytowane dzieła w tekście, numer oznacza stronę, z jakiej pochodzi dana informacja, gdy dzieło jest wielotomowe, bezpośrednio po skrócie, bez przecinka umieszczono numer tomu. Wyjątek od tej zasady stanowi Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu (w przekładzie zwanym Biblią Tysiąclecia), gdzie po skrócie PŚ, zgodnie z polską tradycją, umieszczono skrót nazwy konkretnej Księgi, numery zaś odsyłają do numeru wersetu.

Podana literatura przedmiotu może dostarczyć Czytelnikowi wielu nowych, bardziej szczegółowych informacji, a być może także zainspirować do podjęcia prób wyjaśniania znaczenia kolejnych zdarzeń, przedmiotów, zjawisk, postaci. Wyprawa w przeszłość kultury, która często bywa tak nam bliska, zawsze obiecuje wiele przygód, niespodzianek i odkryć ważnych dla naszej wyobraźni i wrażliwości.

A

AFRODYZJAK

Pochodzącym od imienia greckiej bogini miłości słowem „afrodyzjak” określa się wszelkie środki służące pobudzeniu seksualnemu, podwyższeniu sprawności seksualnej organizmu, wzmocnieniu doznań miłosnych. Od czasów najdawniejszych kultur troszczących się o ustawiczne pobudzanie mocy witalnych i zapewnienie płodności kobiecie, także całemu światu, aż do kultury współczesnej często zainteresowanej samą seksualnością, w funkcji afrodyzyjnej stosuje się rozmaite środki. W dobie nowożytnej poszukuje się racjonalnych technik stymulacji erotycznej i mówi się o środkach psychofizjologicznych (wzrokowych, dotykowych, zapachowych, słuchowych) i wewnętrznych (pokarmy, napoje alkoholowe, narkotyki, preparaty medyczne). W kulturach magicznych uzasadnienie ich skuteczności wyprowadzano na podstawie magicznych i symbolicznych związków (►magia) z płodnością czy też ogólniej ze sferą sacrum. Zdarzało się, iż miały one właściwości pobudzające, które można także wyjaśnić naukowo (np. poprawiający krążenie imbir), nie one jednak rozstrzygały o zastosowaniach afrodyzyjnych. Są także wśród nich środki, których stosowanie może być niebezpieczne dla zdrowia i życia (np. tzw. mucha hiszpańska, niewielki chrząszcz - majka lekarska, z której spożywano proszek, działała silnie drażniąco m.in. na drogi moczowe i narządy płciowe i mogła prowadzić do śmiertelnego zatrucia, podobnie jest też z korzeniem ►mandragory).

W kulturach tradycyjnych seks i czynności prokreacyjne należały do działań wpisanych w porządek ►nocy i obarczonych ryzykiem rytualnej nieczystości (►oczyszczenie ► krew). Dokonująca się stopniowo zmiana nastawienia do seksu nie likwidowała przeświadczenia o tym, iż ujawniają się w nim mroczne moce Natury przeciwstawiane ładowi Kultury (►szaleństwo). Z tego właśnie powodu bardzo wiele afrodyzjaków to środki, które mają spowodować uwolnienie człowieka od ograniczeń świata kultury i nadać mu cechy szczególnej „dzikości”. Mogły też - na innym poziomie kulturowej interpretacji - odwoływać się do samego tylko podobieństwa narządów płciowych w stanie gotowości do czynności prokreacyjnych.

Za afrodyzjaki uważano często substancje bądź przedmioty, w których widziano uosobienie sił witalnych, mocy odradzającego się życia. To właśnie wyjaśnia obecność ► JAJ w wielu obrzędach, których celem było pobudzenie mocy płodności Ziemi. One także były elementem symboliki weselnej (np. śląski zwyczaj podawania jajecznicy na znak przyjęcia zalotów). Jeszcze współcześnie wierzy się we wzmacniające męską potencję działanie jaj przepiórczych. Jako afrodyzjak podaje się także jajeczny flip, w którym jajka wbite do brandy miksuje się z mlekiem, miodem i szczyptą soli [Afr, 53].

Alkohol i inne mediatory

Za afrodyzjaki uważano środki, które posiadały właściwości mediacyjne (► mediacja). Mediatory w sensie magicznym uwalniały człowieka od ograniczeń ludzkiej kondycji, co przełożone na zasady życia społecznego oznacza m.in. osłabienie kontroli norm społecznych, przełamanie wstydu itd. W kulturze tradycyjnej podkreślano raczej, iż środki takie mają umożliwić ludziom przekroczenie ►granicy uporządkowanego świata i pozwolić na uczestniczenie w odmiennym porządku sacrum.

Popularnym również jako afrodyzjak mediatorem był ► alkohol. W celach rytualnych spożywano go podczas obrzędowych uczt (np. jako składnik żałobnych obiat czy w czasie orgiastycznych świąt ku czci Dionizosa). Na początku XX wieku afrodyzjakiem o dwuznacznej sławie był absynt, pity m.in. przez modernistycznych artystów. Była to nalewka z ► piołunu, dzikiego majeranku, anyżu i innych ziół aromatycznych. Długotrwałe używanie środka uwalniającego od wszelkich trosk prowadziło do chorób umysłowych i śmierci (odpowiedzialny był za to m.in. tujon, występujący do dziś w wermutach), co spowodowało zakaz produkcji absyntu.

Mediacyjne, a często po prostu narkotyczne właściwości pozwalały widzieć w wielu gatunkach grzybów (► grzyb) środki afrodyzyjne; obok możliwych właściwości toksycznych i oszałamiających ważne było także ich pochodzenie z obszaru zaświatowego, za jaki uważano las (► pustkowie), a także osobliwy zapach kojarzący się z seksualnością, a także z gniciem, rozkładem, nocą. Już starożytni tymi względami uzasadniali swoje upodobanie do smardzy [War, 58]. Do dziś szczególnym uznaniem cieszą się niezwykle kosztowne trufle, grzyby wydzielające taki sam feromon („nośnik pożądania”, od grec. pherein - nieść i hormon - podniecać) jak aktywny płciowo samiec świni, chcący zmusić samicę do kopulacji [War, 109]. Truflami utrzymywał erotyczną aktywność Ludwik XV i Casanova. Polski siedemnastowieczny autor zielnika pisał, że „bedłka kulkowa [...] zdaniem lekarzów podnieca ogień nieczysty [...] zażycie jej bardzo pobudza do sprawy małżeńskiej”. Podobne nadzieje wiązano z truflami i grzankami z szafranem, które „jurność pobudzają” [KuOb, 284].

Funkcje mediacyjne spełniają także środki narkotyzujące. Jako afrodyzjaków używano substancji o właściwościach odurzających. Mógł to być np. tytoń zawierający nikotynę czy marihuana. Wyciągami z jahimbiny, drzewa rosnącego w Afryce Zachodniej, tubylcy posługiwali się podczas obrzędów odnawiających płodność ziemi, kiedy odbywali rytualne kopulacje [War, 67]. Wzmacniać odczucia i wrażliwość seksualną miały także preparaty uzyskiwane z konopii (zwłaszcza haszysz). Nasion konopii używały czarownice jako składnika magicznej maści, która miała umożliwiać latanie [War, 72].

Pobudzenie erotyczne uzyskiwano także przez okadzanie wonnymi substancjami. Jednym z argumentów na rzecz skuteczności tego środka mogło być mediacyjne działanie samego dymu; okadzanie należy wszak do najstarszych elementów rytuałów ofiarnych lub przygotowań do wróżenia, a w obu przypadkach chodzi o wyjście poza ograniczenia ludzkiego świata.

Przedmioty pochodzące z zaświatów

Właściwości zaświatowych, niezbędnych do osiągnięcia miłosnego szału, mogły też użyczać przedmioty substancje) pochodzące spoza ludzkiej ekumeny. Przyniesione z Tamtego Świata posiadały jego właściwości, nasycając tych, którzy je spożyli, posmarowali się nimi czy choćby mieli je przy sobie.

Właściwości afrodyzyjne przypisywano wielu substancjom i istotom pochodzącym z morza (► woda), które w kulturach magicznych traktowano jako granicę oddzielającą świat śmiertelników od świata duchów oraz widziano odwzorowanie prakosmicznego chaosu. Frutti di marę: skorupiaki, ryby, rośliny, zapewne nie tylko z powodów odżywczych cieszą się do dziś popularnością w kuchni erotycznej. Szczególne właściwości przypisywano np. ► perle, która przypominała o narodzinach Wenus, ponadto pochodziła z otchłani oceanu i wydobywana była z wnętrza muszli. Aby uwieść Antoniusza, Kleopatra podczas pierwszej z nim uczty wzniosła toast napojem sporządzonym z perły rozpuszczonej w soku cytrynowym.

Na podobnej zasadzie - pochodzenia z zaświatów - właściwości afrodyzyjne przypisywano przedmiotom i pokarmom egzotycznym. Za afrodyzjak uchodził np. hodowany początkowo jako roślina ozdobna pomidor, którego naturalny zapach skądinąd wykazuje pewne podobieństwo do piżma. W elżbietańskiej Anglii pokładano erotyczne nadzieje w spożywaniu ziemniaków.

Ludy Wschodu uważały, że siłę pożądania i potencję może wzmocnić spożywanie zupy ugotowanej z ptasich gniazd, co wynikało zarówno z uznania tych zwierząt za istoty zdolne do przekraczania granic między światami, jak i ze znaczeń przypisywanych surowcom, jakimi się posługiwały. Chińczycy wybierali więc do celów erotycznych gniazda rybitwy budowane z jadalnych wodorostów sklejonych ikrą rybią i ptasią śliną. W Indochinach sięgano po ich gniazda zrobione z pasemek śliny [War, 119].

W słowiańskiej magii miłosnej polecano kości ► nietoperza [Mo2, 338], skuteczne dzięki hybrydyczności zwierzęcia skojarzonego z nocą i szatanem.

Środki o właściwościach zaświatowych

Wiele substancji uważano za skuteczne afrodyzjaki, ponieważ u stosujących je ludzi wywoływały uczucie gorąca, „rozpalenia” czy też „uniesienia”. W zdolności sprowadzenia takiego boskiego żaru widziano szansę na odrzucenie ograniczeń codziennego świata i znalezienie się w stanie „dzikości”. W symbolice ► ognia ważne miejsce zajmuje związek ze sferą sacrum, a także zdolność unicestwiania wszelkich form i kształtów. Destrukcja zaś jest niezbędnym warunkiem późniejszych narodzin nowych kształtów.

Afrodyzyjne właściwości, na mocy utożsamienia z boskim ogniem, przypisywano środkom, które nadawały pokarmom ostry, palący smak. Stosowane do dziś przyprawy służyły nie tylko podniesieniu walorów smakowych potraw, ale także i podniesieniu potencji spożywających je ludzi. Wierzono więc w skuteczność afrodyzyjną różnych odmian pieprzu, papryki, estragonu, jałowca, kminku, rozmarynu, tymianku. Z tego również powodu popularnością cieszyły się kapary, pikantne pączki kwiatowe ciernistego, zielonego krzewu, z których sporządzano sosy i marynaty. Wierzono, że pożądanie i potencję może wzmóc ► cebula (Arabowie cenili zwłaszcza jajecznicę z cebulą, łącząc właściwości rośliny z mocami zawartymi w ► jaju [Afr, 26]). Starożytni byli przekonani także o pobudzających wartościach czosnku: Pliniusz zalecał zmiażdżony czosnek i kolendrę w białym winie jako niezawodny środek na potencję [Afr, 31]. Wiele też obiecywano sobie po chrzanie jadanym surowo i w ostrych sosach. Rzymianie do sporządzania napoju miłosnego stosowali rzeżuchę, mieszając ją z wodą cebulową, orzeszkami sosnowymi (► choinka) i pieprzem, niektórzy dodawali jeszcze lawendę [Afr, 123]. Omletami z imbirem pani du Barry, kurtyzana Ludwika XV chciała utrzymać jego męski wigor [Afr, 50]. Zdaniem J. K. Haura, XVII-wiecznego pisarza ziemiańskiego: „Kupidyna [szparagi] poruszają, Wenerę przypominają [...] które przez swoją ostrą sól pobudzają ciała rozkosze” [KuOb, 284].

O przyznaniu właściwości afrodyzyjnych decydował także silny, choć niekiedy również przyjemny aromat danej substancji. Współczesne eksperymenty z feromonami potwierdzają stymulujące działanie pewnych substancji zapachowych (np. piżma uzyskiwanego z gruczołów piżmowca, u którego wydzielina spełnia funkcje erotycznego wabika; ambry, wydzieliny z jelita kaszalota), w kulturach magicznych istotna była zarówno intensywność zapachu, jak i skojarzenie go z narządami płciowymi.

Pobudzające, erotyczne właściwości przypisywano roślinom o intensywnym aromacie. Tak jest np. z bergamotką (dodawaną do herbaty Earl Grey), której zapach uważano za „silnie kobiecy” [Afr, 20]; lawendą przerabianą na olejek aromatyczny i stosowaną (liście i kwiaty) w kuchni; hiacyntem, różą i innymi kwiatami. Do dziś wierzy się w skuteczność kardamonu; arabski przepis na potrawę erotyczną łączył jego moce z innymi afrodyzjakami: zmiażdżone strąki kardamonu miesza się z imbirem i cynamonem, a otrzymaną miksturą przyprawia się sałatkę z gotowanej cebuli i grochu [Afr, 59].

Zwierzęta i ich organy

Pożądanie i potencję wzmóc można było odwołując się do szczególnych właściwości zwierząt, których dzikość, jurność i płodność mogła udzielić się temu, kto spożył lub przynajmniej posiadał odpowiednią część ciała danego zwierzęcia.

Według rozpowszechnionych mniemań potencję wzmacniało spożywanie jąder ► BYKA, ► JELENIA, ► ZAJĄCA, ► KOZŁA. Zalecano także zjadanie i innych organów, w których lokowano popędy, np. wątrobę, żółć, mózg, ► SERCE. Wydolność seksualną zwiększyć też miało umieszczenie w menu gęsi, ptaka poświęconego fallicznemu bogowi Priapowi.

Do współczesności utrzymują się wierzenia o niezwykłych magicznych właściwościach kłów słonia czy też rogu nosorożca; przekonanie o afrodyzyjnych skutkach ich posiadania czy spożywania wspiera się nie tylko na samej dzikości zwierząt, lecz przede wszystkim na fallicznym skojarzeniu rogów. Według chińskiej legendy cesarz Chou-Hsin, znany ze swej męskości, gdy zagroziła mu impotencja, ratował się przed nią spożywając napój zwany „polującym lwem”. Składały się nań - duszona łapa niedźwiedzia, róg nosorożca i przefiltrowany mocz zwierzęcia [War, 101].

Analogie kształtów

Zdolności pobudzania sił witalnych i potencji seksualnych przypisywano przedmiotom (roślinom), których kształt kojarzył się z fallusem bądź vaginą. Jako że w myśli magicznej forma, wizerunek stanowią integralną część przedmiotu, różne nawet rzeczy, lecz podobne w kształcie mogą więc użyczać sobie swoich jakości.

Dzięki podobieństwu kształtów do narządów płciowych uznaniem jako afrodyzjaki cieszyły się np. korzeń żeń-szenia, banany, gruszki, marchew. Wywar z pietruszki miał być składnikiem maści umożliwiającej czarownicom odbywanie lotów na wysmarowanej nią fallicznej ► MIOTLE. Od starożytności dla odzyskania seksualnego wigoru spożywano ostrygi przypominające żeńskie narządy rodne [War, 86].

Rytualne ► PIECZYWO miało także wyraźnie erotyczne kształty. Mogły to być zarówno podłużne, przywodzące na myśl fallusa, bagietki, jak i chleb, bułki czy placki wyobrażające vaginą [Afr, 27].

Substancje taksonomicznie dwuznaczne

Zgodnie z myśleniem magicznym stan seksualnego pobudzenia powinno pomóc osiągnąć także to, co nie ma jednoznacznego statusu taksonomicznego. Wszelkie twory, przedmioty czy substancje hybrydyczne, kwestionując swoim istnieniem ład ludzkiego świata odwzorowują jednocześnie brak tego porządku w zaświatach.

Dawni Słowianie sporządzali miłosne napoje składające się z uryny, krwi menstruacyjnej (► MENSTRUACJA), spalonych ► WŁOSÓW sromowych i nawozu końskiego (► EKSKREMENTY, ► KOŃ) [SSS1,43]. W magii miłosnej wielu kultur, a więc w działaniach mających prowadzić do obudzenia erotycznego zainteresowania wybranej osoby, używano wydzielin z narządów płciowych, spermy, śliny [Afr, 136]. Substancje te uważano za nieczyste, jako że wszelkie wydzieliny, odcięte włosy, ► PAZNOKCIE są taksonomicznie niejednoznaczne; odrębne od ciała, z którego pochodzą, pozostają jednak z nim w głębokim symbolicznym związku.

Antyafrodyzjaki

Przekonaniu o skuteczności magicznych sposobów wzmacniania erotycznego pożądania i potencji odpowiada wiara w istnienie środków prowadzących do efektów przeciwstawnych. Muszą więc istnieć przedmioty i substancje, które powodować powinny wygaszenie seksualnych żądz i zniszczenie erotycznego wigoru. Zalecano je z powodów zdrowotnych bądź rytualnych jako środki „uspokajające” (np. popularna w zwyczaju słowiańskim mięta).

Słowianie za skuteczny antyafrodyzjak uważali ziele kozłka (zawierające walerianę), które miało nie tylko tonować temperament noszącej go przy sobie dziewczyny (albo nacierającej się nim), ale także odwracać od niej popędy mężczyzn [Mo2, 338]. Wiedza na temat antyafrodyzyjnych działań rożnych przedmiotów była niezwykle ceniona - chodziło nie tylko o zdrowie, ale też i refleksję nad czystością, nieuleganie szaleństwu i chaosowi. Polski XVII-wieczny zielarz pisał z troską: „Gdyby kto był zaczarowany, a ile z białej płci, bądź panna, bądź wdowa, bądź i mężatka do niewstydliwej miłości, tylko się wrotyczem obmyć, wrychle wszystkiego pozbędzie” [KuOb, 267].

Antyafrodyzjaki mogły być też elementami magii szkodzącej, utrudniającej normalne funkcjonowanie małżeństwa bądź tylko mężczyzny (► związywanie/rozwiązywanie, ► magia alkmeny).

ALKOHOL

Halucynogenne właściwości alkoholu są podstawowym źródłem nadawanych mu znaczeń: należy on do najważniejszych środków mediacyjnych (►mediacja), ułatwiających przejście ze świata śmiertelników do świata bogów. Osiągnięty dzięki alkoholowi stan ekstatyczny łagodzi ostrą ►granicę między porządkiem zaświatów a taksonomicznie uporządkowanym światem ludzi; upojenie alkoholowe należy zaś traktować jako jedną z metonimii podróży w zaświaty.

Fakt, iż alkohol powstaje na skutek fermentacji, tzn. rozpadu, gnicia roślin, dodaje ważnych przesłanek do jego znaczeń. Tym samym alkohol, ze względu na sposób jego wytwarzania, obnaża podstawową właściwość ludzkiego świata - biologiczność istnienia i wiążącą się z nią przemijalność, mówi też o nieuniknionym zetknięciu się z nieczystością i niezróżnicowanym chaosem zaświatów (►śmierć). Dwuznaczność alkoholu jako mediatora i znaku śmierci przenosi się na znaczenie wina, które utożsamia się symbolicznie z ►krwią, co z kolei przywołuje skomplikowaną symbolikę, w której obecna jest i moc życia, i nieczystość śmierć.

Środek mediacji między światami

Spożywanie alkoholu wiąże się z dążeniem do osiągnięcia stanów ekstazy, a więc radykalnej zmiany sposobu doświadczania świata. Chodzi o znalezienie się w takiej rzeczywistości, w której nie mają żadnego zastosowania zasady, jakie rządzą światem śmiertelników. To m.in. było powodem, że widziano w nim jeden ze środków do zdobycia wiedzy ezoterycznej, która pochodzi z zaświatów (►kapłan). Łacińskie powiedzenie in vino veritasma więc nie tylko potoczną wykładnię (pijany mówi prawdę), ale także i tłumaczenie głębsze - prawdę poznaje się w chwilach iluminacji, otwarcia na Inny Świat. Alkoholu używa się w wielu zabiegach wróżebnych, np. po wiedzę o przyszłość wróż wyprawiał się w zaświaty [Mo2, 364]. Wprowadzając obcą rzeczywistość (jej brak uporządkowania) do zwykłego świata śmiertelników alkohol powoduje, że hic et nunc może zjawić się sacrum. Chodzi więc nie tylko o wygłaszanie przepowiedni w stanie ekstatycznym; w świątyni Świętowita na Rugii kapłan po wypiciu rytualnego kielicha wina przepowiadał przyszłość. Obserwował zawartość pucharu włożonego w rękę posągu bóstwa, do którego rok wcześniej wlewał wino. W zależności od tego, ile płynu w nim pozostało, przepowiadał urodzaj lub klęskę [Gie, 102].

Fakt, iż zgodnie ze średniowieczną etykietą piekarze i podczaszowie zajmowali wyższe miejsca od kucharzy i tych, którzy dzielą mięso, wynikał z sakralnego, mediacyjnego charakteru alkoholu i szczególnego nacechowania ► pieczywa. Ówcześnie tłumaczono, że jest tak „Ponieważ ich czynności dotyczą chleba i wina, rzeczy, którym Sakrament nadaje charakter świętości” [Def, 83].

Alkohol, zakazany podczas większości świąt, zalecany jest do spożycia w trakcie żydowskiego święta Purim. Pije się go tyle, żeby przestać odróżniać słowa: „niech będzie błogosłowiany Mordechaj” (bohater wydarzeń purimowych) od „niech będzie przeklęty Haman” (jego adwersarz). W radosnej zabawie chodzi o mistyczną wykładnię: trzeba się wznieść ponad zwyczajny, uporządkowany świat, w którym wszystko mieści się w siatce taksonomicznej oraz zakłada rozróżnienie dobra i zła (tu Mordechaj i Haman). Chodzi o osiągnięcie poziomu rajskiej harmonii i zniesienie wszelkich przeciwieństw [Unt, 227]. Dla Greków bóg wina i wyuzdanych uciech, Dionizos, był również tym, który przynosił wybawienie od codziennych trosk. Opilstwo, zabawy i rytualne szaleństwo, związane z jego kultem, wyrażają obecność sacrum w świecie śmiertelników: pijaństwo i rozpasanie odwzorowują stan dzikości, obcy zaświatowy porządek. Według jednej z legend Dionizos raz w roku w źródle na wyspie Andros zamieniał wodę w wino, a mieszkańcy wyspy nad tym winnym potokiem pili, tańczyli i bawili się, czcząc swego boga.

Składnik rytualnych ofiar

Mediacyjne właściwości alkoholu sprawiają, że jest on ważnym składnikiem ofiar składanych bóstwom. Nie tylko to jest ważne, że może on człowieka wprowadzić w stan charakteryzujący zaświaty, ale też jest to ofiara miła bogom (podobnie jak ►dym). (Symbolikę alkoholu oddaje dobrze egipskie przedstawienie Ozyrysa, którego poczęcie Egipcjanie wiązali z fermentacją wina. Boga ukazywano w grobowcu ozdobionym zwisającymi kiśćmi winogron bądź nad sadzawką bujnie obrośniętą winoroślą, pnącą się ku zielonej twarzy boga [Fr2, 85]).

Wino symbolizujące krew, a więc życie i śmierć, niekiedy staje się symbolicznym odpowiednikiem przelanej krwi: grecka i rzymska tradycja wymagała, aby ludzką krwią posmarować dziób nowego statku: gdy zanurzał się on w wodę, krew stawała się ofiarą przeznaczoną bogu. Z czasem krew w tym i podobnych rytuałach ofiarnych zastąpiono czerwonym winem, dziś zaś powszechnie używa się szampana.

Grecy składali często ofiary, które towarzyszyły modlitwie; były to libacje spełniane winem lub mlekiem, czasem uzupełniane ciastkami i plackami ofiarnymi bądź jarzynami i pierwocinami zbiorów składanych na ołtarzu [Flac, 172]. Według przekazu starotestamentowego wino stanowiło dar Jahwe, nie zaś pogańskiego Baala [PŚ Oz, 2, 10, 17]. Bóg nakazał Mojżeszowi, aby dwa razy dziennie lano wino na jego ołtarze [PS Wj, 29, 40]. Tym bardziej więc było ono pożądanym składnikiem ofiar: w czasie uczty ofiarnej, zwłaszcza podczas uczty paschalnej obowiązkowo spożywano wino [PŚ Pwt, 14, 26].

Słowa Chrystusa wygłoszone podczas Ostatniej Wieczerzy: „Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” [PS Mt, 26, 27-28], przywołują głęboko osadzone w historii myśli religijnej struktury wierzeniowe i gesty ofiarne, choć nadają im nowe znaczenie - obietnicy „nowego” życia i Królestwa Bożego. Ta sama zasada znajduje symboliczne rozwinięcie w języku mistyków, u których odurzenie winem miało przedstawiać obraz przepełnienia człowieka miłością Bożą (por. znany z ikonografii chrześcijańskiej motyw „mistycznej winnicy”).

Te same gesty i sens odnaleźć można w innych kulturach: np. u afrykańskiego ludu Joruba zanotowano zwyczaj wylewania na ołtarz alkoholu oraz wody i oleju (►oliwkowe drzewo), jako ofiary dla bogów. Przynoszono też różne jadło - ślimaki, ptactwo domowe, psy i inne zwierzęta [Pił, 139].

Ofiary z wina bądź piwa są też ważnym składnikiem próśb o urodzaj. Według zwyczajów bułgarskich przed rozpoczęciem siewów chłop przynosił na pole chleb, wino i pieczoną kurę; jedną część jadła kładł na ziemię i część wina wylewał na nią, drugą dawał bydłu, trzecią sam zjadał i wypijał [Mo2, 513]. Podobne gesty na Słowiańszczyźnie wykonywano podczas żniw - gospodarz przypijał do przodującej żniwiarki i resztę wódki wylewał na zagon [Bi, 333]. Gest wylewania ostatnich kropli wódki z kieliszka na ziemię, jaki jeszcze współcześnie można zaobserwować w Polsce przy spełnianiu toastów czy potwierdzaniu „dobitego” interesu, wynika również ze zwyczajów ofiarnych i troski o duchy opiekujące się zawierającymi transakcję. Jeszcze w XIX w. wierzono, że ofiara z resztek wódki z każdego wypitego kieliszka ustrzeże przed bólem głowy [Bi, 336].

„Żywa woda”

Rozpowszechniona nazwa mocnego trunku „woda ognista” wskazuje na obecną w znaczeniach alkoholu symbolikę połączenia przeciwstawnych żywiołów ►ognia i ►wody. Nazwa sugeruje więc, że trunek jest symbolem siły życia i mocy oczyszczających. Przywołanie tej samej oczyszczającej i życiodajnej symboliki odnaleźć można w chrześcijańskim geście mieszania wina (krwi) i wody, podczas dokonującej się ofiary w czasie Mszy Świętej. Wino powszechnie uważane jest za symbol krwi, a tym samym życia. Dla Greków była to krew Dionizosa, którego atrybutem była tyris, laska opleciona ►bluszczem i liśćmi winorośli, zwieńczona szyszką pinii (►choinka). U ludów semickich, w kulturze greckiej i w taoizmie wino uważano za eliksir życia i napój nieśmiertelności. Egipski bóg prasy winnej, Szezmu, ofiarowywał zmarłym wino, które podtrzymywać ma życie w przemienionej po śmierci postaci, grzesznikom zaś miał urywać głowy i wyciskać je w tłoczni [LuBi, 238].

Alkohol, seks i los dziecka

Jak głosił egipski mit, Izyda po spożyciu większej ilości winogron (tu jako ► drzewo życia) stała się brzemienna i urodziła Horusa. Inna wersja mitu mówi, że w ten sposób spłodzony miał być Ozyrys, który jest też Panem Wina (Teksty Piramid) [LuBi, 238]. W losach bogini wino spełnia funkcję pośrednika między zaświatami a światem żywych; może również pomagać w przejściu z Tamtego Świata do ludzi i poznaniu przyszłości dziecka.

Kobiety w Sparcie nie myły zaraz po urodzeniu swych dzieci wodą, lecz winem, co pozwalało, dzięki związkowi alkoholu z zaświatami, rozpoznać ich usposobienie. Dzieci epileptyczne i w ogóle chorowite w zetknięciu z winem dostawały konwulsji. Niekiedy doświadczano dzieci lodowatą wodą lub moczem [Flac, 75].

Wśród Bułgarów znane było przekonanie, że w trzy dni po narodzinach dziecko odwiedzają duchy, które mają wyznaczyć jego przyszłe losy. Aby zjednać sobie ich przychylność, należało przygotować im specjalną obiatę u wezgłowia dziecka kładziono chleb, ► SÓL i wino, a także srebrne lub złote monety [Mo2, 695] (► KOLOR oznacza tu nie tylko bogactwo, ale stanowi też metonimię zaświatów [Usp, 98]).

Słowianie bałkańscy poili dzieci czerwonym winem, aby były rumiane, tzn. zdrowe [Mo2, 282]. Jeszcze współcześnie można się spotkać z wariantami dawnych „testów”, jakim poddawano dziecko; chodzi tu o działanie magiczne (► MAGIA): aby sprawić, by dziecko stało się silne, należało je napoić winem, w którym zanurzona jest obrączka matki.

Łagodzenie spotkania ze śmiercią

Mediacyjne właściwości alkoholu i zdolność reprezentowania przez niego obcego porządku zaświatów tłumaczy jego obecność w trakcie obrzędów pogrzebowych. W obrzędach tych alkohol mógł być reprezentowany symbolicznie przez winorośl, np. w Grecji, gdzie ozdabiano nią żałobne łoże (► mirt, majeranek) [Win, 457]. W Rzymie winem skrapiano stosy pogrzebowe [Win, 467], niekiedy je nawet nim gaszono i skrapiano pozostałe szczątki [Win, 471].

Wino w połączeniu z innymi przedmiotami, które również oznaczają i życie, i śmierć, pojawia się w wielu obrzędach żałobnych. U Żydów Aszkenazyjskich jest zwyczaj smarowania głowy nieboszczyka surowym jajkiem zmieszanym z winem [Unt, 201].

Alkohol jest też ważnym elementem uczt pogrzebowych, choć w wielu tradycjach bywa on zastępowany innymi środkami halucynogennymi jako potrawami należącymi do porządku zaświatowego (a więc przeznaczonymi dla umarłych) i mediacyjnymi (tzn. ułatwiającymi żywym przejście do spowodowanej uczestniczeniem w spotkaniu ze śmiercią czasowej dezorganizacji i chaosu oraz pozostawanie w tym stanie).

Niekiedy alkohol spożywany w specjalnych okolicznościach miał zapewniać stałą łączność między umarłym i reprezentowanymi przez niego mocami a jego następcą. I tak np. u Jorubów w czasie intronizacji syna zmarłego króla koronowany musiał wypić z czaszki swego ojca piwo, aby mogła wejść do niego boska potęga [Pił, 130].

Alkohol pojawia się również w zwyczajach, które miały zapewniać żywym życzliwość ze strony zmarłych przodków i duchów opiekuńczych. Chodziło więc zarówno o podtrzymywanie z nimi kontaktu, jak i składanie lubianych przez nich darów.

Grecy wino i oliwę umieszczali na grobach, aby w ten sposób „odżywiać” zmarłych [Win, 459]. W Rzymie (21 lutego) składano przy grobach ofiary w celu zjednania sobie życzliwości duchów zmarłych: alkohol, oliwę, krew [Win, 617]. Ta sama idea misteryjnej, życiodajnej uczty znajdowała wyraz w umieszczanych na rzymskich sarkofagach girlandach uplecionych z kłosów zbóż (reprezentują one Demeter) i dionizyjskich liści i gron winorośli [LuPs, 335]. Słowianie jako żertwę (pokarmową ofiarę dla przodków) wylewali czarkę wina na płonący ogień domowego ogniska [Mo2, 665]. Znany do dzisiaj zwyczaj niewypijania do końca zawartości kieliszka, lecz wylewania ostatnich kropli na ziemię [BiU, 113] jest więc pozostałością (już zapewne nieświadomą) tych dawnych gestów adresowanych do bóstw opiekuńczych i duchów zmarłych.

Obrzędy przejścia

Alkohol jest niezbędnym elementem obrzędowości, jeśli jej celem jest jakakolwiek zmiana statusu człowieka (przemiana dziewczyny w kobietę, chłopca w mężczyznę, żywego w umarłego). Dzięki oszałamiającemu działaniu alkoholu osoba przekształcana mogła się znaleźć w stanie, który symbolicznie reprezentował rzeczywistość zaświatową. Dokonywała się więc rytualna śmierć adepta, co oznaczało, iż nie posiadał on właściwości ani poprzedniego stanu, ani nowego. Znajdował się więc poza Kulturą, w obszarze amorficznym, w niezróżnicowanym chaosie. Mówi o tym pojawienie się alkoholu w rytuałach żałobnych; dokumentuje to także obowiązkowe jego spożywanie podczas obrzędów weselnych. Cud, jakiego dokonał Jezus podczas godów w Kanie Galilejskiej, tj. przemiany wody w wino, interpretuje się jako zapowiedź szczęścia w Królestwie Bożym [PŚ J 2, 3-10], ale ten jego sens nadbudowany jest na podstawowej strukturze obrzędu przejścia, gdzie wino reprezentuje Inny Świat, w którym znaleźć się muszą poddawani przekształceniom ludzie. W starożytności winorośl była rekwizytem weselnym: przywoływała symbolikę mediacyjną alkoholu, stanowiła materiał, z którego wyplatano wieńce (► WIENIEC), ale także reprezentowała rajską pełnię, jako że ma kwiat pięciopłatkowy (żeńska dwójka + męska trójka) [LuPs, 178].

W tradycjach ludów prymitywnych w obrzędach weselnych spożywanie alkoholu było zdecydowanie bardziej intensywne i miało bardziej czytelną wykładnię. Upijanie się miało charakter magiczno-religijny; podczas uczt dochodziło nie tylko do bójek, ale także i nawiązywania kontaktów seksualnych. W jednym z plemion indiańskich podczas takiej uczty trwającej wiele dni młodzi mężczyźni odbywali stosunki z różnymi partnerkami, aby w końcu wybrać sobie żonę (np. gdy dziewczyna zaszła w ciążę) [Noc, 180].

W interpretacji ludowej wódkę uważano za trunek diabelski, który stwarza wizyjny kontakt z krainą duchów [St, 242]. W obrzędowości weselnej pojawia się ona w kilku szczególnie ważnych momentach - dotyczy to zwłaszcza tzw. punktów granicznych: przy swatach, kiedy akceptuje się kandydata na męża; gdy państwo młodzi opuszczają dom, przy żegnaniu z rodzicami i błogosławieństwie; w czasie drogi do świątyni i z powrotem (do dziś stawia się „bramy”, przy których starosta musi okupić się wódką); przy wchodzeniu do domu weselnego. Gdy państwo młodzi przyjeżdżali przed dom pana młodego, wynoszono zeń chleb i sól. Na Huculszczyźnie bywało, że wynoszono i wódkę, której pierwszy kieliszek młodzi wylewali za siebie, a następny wypijali. Na Mazowszu po wstąpieniu do nowego domu młodzi wypijali wspólnie szklankę piwa, każde po połowie, co w interpretacji ludowej miało zapewnić zgodę w małżeństwie [BiWe, 164]. „Swat ostatek wódki leje na ścianę pokątną [święty kąt], by nowożeńcy opływali w dostatek” [BiWe, 36]. Wódka weselna jest również formą daru wspomagającego tworzenie szczególnej weselnej przestrzeni - wspólnoty i uczestnictwa.

Wstrzemięźliwość zalecano (► POST) przed wyruszeniem do chrztu, ponieważ rytualna nieczystość może odbić się na dalszych losach ► dziecka, które będzie pijakiem. Obficie natomiast polecano pić na chrzcinach. Znajduje to wytłumaczenie obrzędowe w potrzebie użycia mediatora w sytuacji wychodzenia z rytualnego spotkania z sacrum, na poziomie kodu społecznego zaś zwracano uwagę na prestiżowy wymiar uczty, jej radość jako dobre życzenie dla dziecka itd. [BarŻ, 111].

Pożytki lecznicze

Każdy mediator może być wykorzystywany w celach leczniczych, ponieważ zarówno wiedza o źródłach ►choroby, sposobach jej leczenia, jak i wszelkie moce lecznicze pochodzą z zaświatów, dokąd mediator otwiera drogę. Takie rozumienie właściwości alkoholu utrwaliło się w opinii ludowej: wódka „pokrzepia i sił dodaje do pracy, smutek zagłuszy, cierpienie ukoi” [Bi, 330].

Praktyczne skutki stosowania alkoholu (np. jako środka znieczulającego - według starożytnych szczególnie dobrego po zmieszaniu z mirrą [PŚ Mk, 15, 23-24] lub innymi odurzającymi substancjami) znajdowały uzasadnienie w przypisywanej mu zdolności przemieszczenia człowieka do innego świata bądź też sprowadzenie tej rzeczywistości do obszaru śmiertelników (alkohol leczy już przez swoje nacechowanie właściwościami zaświatów - gdy więc kroplę wina używanego do sakramentów poda się chorowitemu dziecku, powinno ono odzyskać siły).

Zastosowanie alkoholu w postaci wódki, wina, miodu czy piwa bywało różnorodne. Często alkohol w magicznych recepturach był przede wszystkim „wehikułem”, który przenosił główny leczniczy środek, swoją mediacyjnością wzmagał jednak jego działanie. I tak np. przeciwko cholerze (według XIX-wiecznego zapisu) ludzie pili samą wódkę lub z topionym sadłem; aby nie dać się chorobie jedli czosnek i nosili go przy sobie, umieszczali ziele „biedrzeń” w woreczkach na plecach i piersiach, a ręce i nogi nacierali czosnkiem i palili tytoń [Szna, 70]. Górale zakopiańscy w takiej sytuacji pijali namoczone w wódce lub mleku nasienie biedrzeńca albo też całe ziele [Bi, 303]; ta wymienność alkoholu i mleka (innej życiowej substancji) godna jest tu podkreślenia.

W XVIII w. przeciw chorobie zwanej różą zalecano podawanie dwóch kropli krwi z ucha bądź ogona czarnego ► kota, wymieszanych z czerwonym winem [Bi, 130]. Niewiele później zanotowano przepis na ból zębów: w Bawarii żarzące się węgle oblewano wódką zmieszaną z solą (w Prusach - z mlekiem) i wdychano opary w przekonaniu, że „robaczki z zęba wychodzą i robi się lżej” [Bi, 160]. Rosjanie przy podobnej dolegliwości woleli nalewkę z pokrzywy, pieprzu, cebuli, octu i wódki [Bi, 161].

Przeciwko epilepsji stosowano nie tylko wódkę, ale także dołączano do niej potężne moce innych magicznych przedmiotów. Zalecano więc „złapać żabkę rzekotkę, maczać w okowicie i nacierać nią dało chorego” (► żaba) [Bi, 201]. Można też było kopać w miejscu, gdzie upadł chory; pierwszy twardy przedmiot, na jaki się natrafiło, należało potłuc i podać choremu do wypita z wódką lub mlekiem [Bi, 204]; a zatem i tu możliwa była zamiana alkoholu na mleko.

Składając ofiary demonom choroby liczono na uleczenie kołtuna. Należało go więc w odpowiednich warunkach obciąć (w słoneczne południe), a następnie owinąć w szmatkę, dodać monetę, nosić do świąt na piersiach i dopiero wtedy skropić wódką i zakopać w ziemi, najlepiej pod spróchniałą ► wierzbą [Bi, 264].

Alkoholu jako mediatora można było również użyć w celach złowrogich. W Europie popularne było przekonanie, iż za pomocą wódki (lub jadła) czarownica może zadać urok albo wpuścić do ciała człowieka szatana [Bi, 207]. Jeśli w wódce „zada się” proszek z ropuchy lub jadowitego ► węża, „napiwszy się jej człowiek marnieje, choruje i umiera” [Bi, 15].

AMULET

Przedmiot, któremu przypisuje się magiczną moc chronienia właściciela przed różnymi niebezpieczeństwami, nazywa się amuletem. Nazwa ta pochodzi bezpośrednio od łac. amuletum, oznaczającego „lek od czarów i uroków”, wcześniej wywodzącego się z arabskiego hatnala - „nosić”. Stąd, każda rzecz, jaką powiesi się na szyi, założy jako bransoletę czy pierścień, bądź w inny sposób zwiąże z człowiekiem, i o której sądzi się, że zapewni mu ochronę przed chorobą lub innym złem, jest właśnie amuletem. Nawet zaklęcie: formuła słowna i towarzyszący jej często gest, w istocie mają takie samo znaczenie ochronne jak amulet.

Przedmiot spoza Kultury

Przyjmuje się, że amulet powinien być „naturalny”, tzn. nie może nosić na sobie śladów ludzkiej działalności. Musi więc należeć do porządku Natury, znajdować się poza Kulturą. Powinien mieć właściwości wiążące go z bóstwem (a właściwie szerzej: z zaświatami - z sacrum), co rozstrzyga o posiadaniu przezeń szczególnej mocy. Np. u Lapończyków amuletami były zwykle kamienie (►kamień) o dziwnych kształtach naturalnych, przypominających ludzi lub zwierzęta. Starano się nie naruszać ich formy, bo - jak wierzono - to bogowie mieli przecież uformować je na swój wzór [Lap, 105]. Noszenie kamienia wiązanego (astrologicznie) z miesiącem urodzenia wzmagać miało siły witalne i zabezpieczać przed demonami.

Amuletami mogły się stać pierścień, kamień, książka, podkowa, część zwierzęcia. Działo się tak, zwłaszcza gdy przemiot taki trafiał do człowieka przypadkowo, został znaleziony w szczególnych okolicznościach i miejscu (► droga/drogi rozstajne, ► pustkowie) bądź został podarowany, a więc „przybył” ze sfery obcości (►obcy). Współcześnie w wielu krajach niezwykle popularnym amuletem są np. królicze łapki (►zając). Istnieje przekonanie, że magiczne moce posiadać mogą różne części ciała zwierząt. Przykładem mogą być lisie ogony, które angielskie dzieci przytwierdzają do swoich rowerów, co według zapisanych współcześnie wierzeń zwiększyć ma ich szybkość i zapewnić nieuchwytność. W tradycji amerykańskiej amuletem jest czapka ze skórki szopa jaką nosił Dawid Crockett. Jej noszenie powinno dawać przebiegłość i mądrość, którą przypisywano samemu zwierzęciu. Wybór ogona także nie jest przypadkowy: uważa się bowiem, że ważne cechy zwierzęcia ulokowane są właśnie tam (np. demony w ogonie ►kota). Zęby zwierzęce nosi się dla dodania odwagi, którą wcześniej to zwierzę posiadało.

We Włoszech popularnym amuletem jest m.in. czerwony pieprz, który ma odpędzać Szatana. Osobliwą cechą, która zapewne przyczyniła się do przyznania mu rangi amuletu, jest fakt, że czerwony pieprz wysychając upodobnia się do diabelskiego rogu. Inne popularne amulety to: koral, czterolistna koniczyna, ludzkie ► włosy, zęby (► ząb), rzeźbione podobizny ludzkiej ręki, a nawet medaliki z wizerunkami świętych. W świecie islamu funkcję tę spełniają różnokolorowe (► kolor) padorki, szczególnie czarne w białe kropki - „oczka”, które przeciwdziałają „urocznym oczom” [PG, 132].

Przedmioty o sakralnym nacechowaniu

Funkcje amuletu, chroniącego i przynoszącego szczęście, spełniają więc przede wszystkim przedmioty, o których zakłada się, że mają związek z sacrum, z obszarem zaświatowym. Z tego powodu na drzwiach żydowskiego domu, na pionowej części futryny, zawiesza się mezuzę, umieszczony w futerale zwój pergaminu z napisaną odręcznie modlitwą. Przechodząc przez ► drzwi należy dotknąć jej palcami i podnieść je do ust. Jest to szczególnie ważne, gdy opuszcza się dom i wkracza w obcą sferę zewnętrzności. Do tego samego celu, jako ochronny amulet, służyły Żydom umieszczane na ścianie zwróconej ku Jerozolimie plakiety bądź namalowane znaki (np. w kształcie dłoni, z inskrypcjami kabalistycznymi) [Unt, 241].

To, co zetknęło się ze śmiercią

Nie tylko w Polsce popularnym amuletem jest sznur, na którym wisiał wisielec bądź kawałek liny z ►SZUBIENICY. Nadanie tym przedmiotom takich właściwości wynika z ich związku z zaświatami. Stykając się ze zwłokami nacechowane zostały mocami sacrum.

Amulet może być sporządzony z substancji, które same mają wielorakie, magiczne nacechowania. W średniowieczu przed zakusami szatana, piorunami, ogniem, wodą, nieszczęściami chronić miał wiernych Agnus dei - baranek zrobiony ze stopionych świec paschalnych (► Świeca), wcześniej poświęconych przez kapłana [MD, 43].

Amulet-indykator

Specjalną odmianą jest amulet nazywany indykatorem: ma on tę szczególną właściwość, że zmieniając swój wygląd czy kształt informuje właściciela o niebezpieczeństwie. Według współczesnego popularnego sądu korale mają blednąc, jeśli nosi je osoba chora, zwłaszcza gdy przyczyną dolegliwości jest rzucony urok. W Szkocji dzieciom wieszano na szyi białe orzechy - ich sczernienie było znakiem, że dziecko dostało się pod wpływ czarów [Bi, 253]. Tracące blask lub czerniejące po śmierci perły są także amuletem-indykatorem, wieszczącym zagrożenia i zbliżanie się śmierci.

Magiczne słowa i figury

Inaczej uzasadniano ochronne działanie amuletów utworzonych ze specjalnych słów i figur. Najbardziej znanym przykładem jest abracadabra (►nazwa), słowo, które wywodzi się z dialektu syryjskiego i pochodzi od ab, ben, ruach, acadosch, co w hebrajskim znaczyło „Ojciec”, „Syn” i „Duch Święty”. Prawdopodobnie najwcześniejszy zapis słowa „abracadabra”, które miało wyrażać nieskończoność, znajduje się w poemacie Precepta de medicina Q. Serenusa Sammonicusa, gnostyckiego lekarza żyjącego w II wieku n.e. Samo wymawianie słowa było zalecane jako środek przeciw gorączce i malarii. Umieszczenie tak niezwykłego słowa na medalu miało wytwarzać potężną siłę przeciwko chorobom i nieszczęściom. Jeśli nie można było wykonać medalu, słowo wystarczyło napisać bądź wydrukować w kształcie trójkąta, w którym każda linia zawierałaby jedną literę mniej. Należało złożyć je w kształt krzyża, nosić przez dziewięć dni, a następnie stojąc tyłem do strumienia, który płynie w kierunku wschodnim przed wschodem słońca wrzucić go do wody. Wierzono także, że samo wypowiedzenie tego tajemniczego słowa wyzwala wielką siłę magiczną. Amulety z trójkątem abracadabra wykonywano tak, że można było z nich usuwać środkowe litery: wraz z nimi uchodzić miała choroba.

Magiczny węzeł

Inaczej wyjaśnia się magiczną skuteczność amuletu znanego jako ankh. Jest to znak składający się z okręgu symbolizującego wieczność i życie, który umieszczono ponad ► KRZYŻEM, symbolizującym z kolei materię. Wiąże się go z tzw. hieroglifem życia, crux ansata, i widzi w nim przykład magicznych węzłów (tzw. Węzeł Izydy [Śló, 27]) (► ZWIĄZYWANIE/ROZWIĄZYWANIE). Wywodzi się go ze starożytnego Egiptu, gdzie w różnych formach pojawiał się często w sztuce. Według wierzeń i praktyk egipskich ankh trzymał w ręce bóg przyjmujący duszę do zaświatów albo też, na licznych obrazach, ankh był przyłożony do nosa umarłego człowieka, co miało mu dać życie pośmiertne. Poza obrzędami pogrzebowymi Egipcjanie nosili go jako wisior naszyjnika albo traktowali jako ważny rekwizyt zaklęcia zapewniającego życie po śmierci. W pewnym sensie ankh wygląda jak klucz, który można interpretować symbolicznie jako narzędzie do otwarcia Bram Śmierci. Poprzez wpływy chrześcijaństwa koptyjskiego ankh pojawia się w niektórych wczesnochrześcijańskich grobowcach. Pojawia się także jako amulet w kulturze współczesnej, co zapewne należy wiązać z fascynacjami ezoteryczną wiedzą starożytnego Egiptu.

Talizman

Te same funkcje co amulet miały spełniać talizmany (z aramejskiego tilasm: „obraz magiczny”, starogreckiego telesma: „przedmiot poświęcony”). Skuteczność talizmanu wynikała z nadania mu mocy dzięki przeprowadzeniu stosownych rytuałów, zastosowaniu zaklęć czy innych tego typu zabiegów. Talizman miał zapewniać właścicielowi możność wywierania magicznego wpływu na otoczenie, siła amuletu miała zaś przede wszystkim charakter ochronny - miała zabezpieczać przed działaniami zewnętrznymi.

APOTROPEION

Rozmaite środki magiczne (► MAGIA), które chronić mają człowieka przed mocami demonicznymi, złymi duchami, urokami, chorobami (► CHOROBA), klęskami żywiołowymi, burzami, gradem, pożarami i innymi nieszczęściami, a także wszelkimi niebezpiecznymi i nieuprawnionymi kontaktami z sacrum, nazywa się apotropeionami (od greckiego słowa oznaczającego obronę). Są to zarówno specyficzne praktyki i wykorzystywane do nich rekwizyty, jak też zakazy (np. w postaci tabu) pozwalające uniknąć wielu niebezpieczeństw.

Apotropeiony są skuteczne, ponieważ dzięki swoim właściwościom mogą ustanawiać ► GRANICĘ odgradzającą człowieka (jego gospodarstwo, wieś, świat) od obcego świata sacrum. Tym samym zamykają drogę demonom bądź odwracają szkodliwe działania (mocy nieczystych, czarowników, rzucających uroki). Chodzi więc o obrzędowe zamykanie, które stanowić będzie magiczną obronę i spowoduje „wydzielanie skosmizowanej enklawy” [EToh, 365], uporządkowanego, bezpiecznego świata śmiertelników. Najbardziej elementarnymi środkami apotropeicznymi są ► OGIEŃ i ► WODA, O czym traktują już opowieści mitologiczne. Apotropeiczny aspekt ma także wiele działań słownych: odpowiednio dobieranych nazw i imion (► NAZWA; ► IMIĘ), formuł magicznych, modlitw, modlitewek itd.

Amulety, talizmany i przedmioty uświęcone

Do najczęściej stosowanych środków apotropeicznych należą amulety (► AMULET) i talizmany: ich noszenie ma chronić przed złymi mocami i nieszczęśliwymi przypadkami. Skutecznymi apotropeionami mogą być fragmenty świętych tekstów, święte obrazy, relikwie i wszystko to, co nabrało specjalnych właściwości dzięki kontaktowi z sacrum. Przedmioty takie chroniły, gdy noszono je, palono w chwilach niebezpieczeństw, wystawiano (np. przeciw burzy), zakopywano. Odpędzać demony i bronić przed powrotem zmarłych mogło też zawierające w sobie życiodajną energię ► pieczywo, a także narzędzia służące do jego wytwarzania (np. łopata do wkładania do pieca, „pomiotło”) [ELKS1, 21].

Tę samą funkcję pełnią także niektóre kamienie (► kamień), którym przypisuje się szczególne właściwości wyprowadzane z ich świętego charakteru i widzenia w nich epifanii bóstwa [EToh, 215]. Trwałość i niezmienność kamienia przeciwstawia się znikomości ludzkiego życia.

Według mniemań środkowoazjatyckich turkus ma być skuteczny w odwracaniu uroków, przynosić ma szczęście i chronić od chorób płuc [PG, 110]. W wielu kulturach, w tym i na Słowiańszczyźnie, dużym uznaniem cieszył się tzw. kamień piorunowy, powstający przez wytopienie piasku po uderzeniu ► PIORUNA [ELKS1, 21].

Ochronne stroje

Przed złymi mocami chronić mogą także odpowiednio przygotowane rytualne stroje, zwłaszcza przywdziewane w momentach transformacji człowieka, tzn. znajdowania się w fazie czasowej dezorganizacji, po przejściu rytualnej ► śmierci. Ubiór miał chronić człowieka przed demonami i do tego celu wyposażono go w specjalne detale odstręczające złe moce. Walory estetyczne odnajdywane w nich współcześnie bywały mało ważnymi uzupełnieniami podstawowych funkcji magicznych.

Ochronie służyło np. malowanie ciał. W Australii w czasie rytuałów pogrzebowych lub zadusznych pokrywano skórę specjalnymi barwami (► kolor) i wzorami, co miało wprowadzić w błąd dusze zmarłych bądź odstraszyć i odwieść je od ataku [Kow, 103]. Podobną funkcję spełniały maski i rękawice ► kata przeprowadzającego tortury bądź wykonującego egzekucję. Nie chodziło tu o ukrycie jego tożsamości - w dawnych społecznościach kat był osobą znaną - lecz uchronienie go przed urocznymi oczami i czarami, jakie rzucić mogły ofiary. Odstraszająco miały też działać maski uczestników różnych obrzędów.

Całe ciało bułgarskiej ► panny młodej szczelnie okrywano, nie pozostawiając nawet najmniejszego odkrytego kawałka głowy [Kow, 160]. W zwyczaju zakładania do ślubu welonu, poza późniejszą symboliką ► dziewictwa, kryje się też pierwotne znaczenie apotropeiczne. Błyszczące i pobrzękujące blaszki, którymi ozdabia się stroje weselne, wzmacniać mają skuteczność ochrony ludzi szczególnie narażonych na spotkanie z demonami. W polskich obrzędach weselnych w XIX w. przestrzegano, by po przybyciu państwa młodych do nowego domu zarzucić im „prześcieradło na głowę, zapewne, aby ich uchronić od czarów i uroków” [BiWe, 223].

Kości, kły, zęby

W funkcji ochronnych detali stroju, ale także i w innych miejscach wymagających zabezpieczeń pojawiały się także kości zwierząt, czaszki, kły (►ząb) drapieżników; siła, odwaga i dzikość zabitych zwierząt miały dodawać potęgi noszącym je ludziom. Martwe, należące do Innego Świata kości odstraszają złe moce swoją martwotą oraz właściwościami zwierzęcia, którego były częścią. Na Słowiańszczyźnie znany był zwyczaj chowania czaszki ►konia pod strzechą lub zakopywania pod progiem, co miało domostwa osłonić przed pożarem, zęby źrebięcia umieszczone pod progiem stajni miały uniemożliwić kradzież. Niezwykłą skutecznością miał się odznaczać ząb umarłego, palec, zwłaszcza, dziecka, a włosy zakopane w wejściu do stajni zamykały doń drogę strzygom [ELKS1, 21].

Gesty

Drogę do człowieka i jego otoczenia zamykać też mogą odpowiednie gesty. Polegają one na wykonaniu stosownych znaków (czynności) zamykających (► związywanie/rozwiązywanie), blokujących dojście do chronionej istoty czy obiektu. Podstawowy sens takich gestów sprowadza się do unieruchomienia wszelkiej akcji (► magia alkmeny).

Najprostszym i najczęstszym gestem ochronnym jest wykonanie zamykającego gestu skrzyżowania (► KRZYŻ) rąk na piersiach albo włożenie prawej ręki w zgięcie łokcia lewej. Już od starożytności znany był gest splecenia palców albo pokazanie „figi”. Znak ten powinno się wykonać w kierunku każdego, kogo podejrzewa się, iż życzy nam źle czy przynosi pecha, bądź też w kierunku czarnego ► KOTA, kraczących wron (► KRUK) i innych złowieszczych stworzeń. Znak „figi” jest szczególnym apotropeionem: ma on niewątpliwie również znaczenie erotyczne (Włosi uważają znak figi za obraźliwy): ów wystający kciuk jest w tym wypadku symbolem fallicznym [LL95/1]. Z kolei znak rogów, nazywany „rogami Księżyca” (wyprostowany palec wskazujący i mały, pozostałe zgięte), może odganiać szatana.

Substancje i przedmioty

Skuteczność gestów ochronnych była większa, jeśli wykorzystało się szczególne właściwości pewnych substancji (np. spluwanie; ►ślina) lub kształt przedmiotów (zamykające półłuki, koła wieńców itd.). Skuteczne też były przedmioty kaleczące, na których miały zatrzymywać się złe moce: kły wilcze, szpony ptaków, gałęzie tarniny, ►głóg, oset (►cierń).

Przybita nad drzwiami ► podkowa łączy w sobie kilka cennych jakości - wykonana jest z żelaza, które samo ze względu na twardość może być bronią; ma „zamykający” półłukowy kształt, więc powinna być wieszana rogami do dołu; powinna być też znaleziona przypadkiem na drodze, która ma osobliwy zaświatowy status (► droga/drogi rozstajne). Siekiera, umieszczana w ważnych, wymagających zabezpieczeń miejscach (pod lub nad ► progiem, pod łóżkiem) efektywnie chroni dzięki jakościom surowca oraz swej ostrości. Z tego samego powodu bronić się można było ► gwoździem i ► igłą, a także szydłem, sierpem, kosą, nożem. Pomocne też miały być wszelkie przedmioty kłujące - widły, przewrócone brony, grabie [LL94/2, 60]. ► miotła przeznaczona była do sprzątania i ► oczyszczenia w znaczeniu magicznym. Usuwanie śmieci zyskiwało też sens, jako gest przywracania ładu i zapobiegania kontaktowi ze śmiercią, a miotła ustawiona do góry bądź w poprzek ► drzwi zamykała demonom drogę do wnętrza.

W świece islamu szczególne właściwości odstręczające złe moce przypisywano ► kolorowi niebieskiemu (choć niebieskie oczy miały właściwości uroczne [Lew, 53]). Zalecano więc nosić przy sobie niebieskie paciorki, okrywać się błękitnymi chustami, a na ścianach lub tkaninach malować niebieskie oczy. W tradycji europejskiej najczęściej używanym kolorem antydemonicznym jest czerwień i właśnie czerwone bywały apotropeiony, jakimi zabezpieczano ludzi, inwentarz i domostwo. Dzieciom, zwłaszcza przed chrztem, dziewczętom, pannom młodym, zawiązywano czerwone wstążki i kokardy (reliktem tej praktyki są czerwone pompony zawieszane na dziecięcych wózkach i łóżeczkach). Czerwone bywają wykończenia końskiej uprzęży; nawet bat przyozdabiano czerwonymi elementami.

Odstręczające rośliny

Środkami odstręczającymi demony i odwracającymi nieszczęście i uroki mogły być niektóre rośliny, zwłaszcza o ostrych zapachach. Należały do nich np. majeranek, tymianek, kminek, mięta, ruta, a przede wszystkim

cebula/czosnek. Z roślin cieszących się na Słowiańszczyźnie szczególnym powodzeniem na uwagę zasługuje dziurawiec, zwany też „zielem świętojańskim”, oraz inna roślina związana z niezwykłym świętem przejścia (przesilenie letnie) bylica (►piołun) [SSS1, 44]. Przed atakami niezwykle wtedy aktywnych demonów i czarownic chroniono się opasując roślinami i wtykając gałązki w strzechy, drzwi i okna.

Węzły

We wszystkich kulturach zakorzenione jest przekonanie, że generalnie chronią wszelkie węzły, przewiązki, pasy i supły. Będąc jakby samym „zamknięciem”, węzeł z definicji uniemożliwia jakąkolwiek zmianę - zarówno wejście demona, jak i wymknięcie się z uwięzienia.

Arabowie np. uważali za bardzo skuteczną ochronę przed „złym okiem” węzły na ► WŁOSACH, gdy zawiązane były na brodzie. Muzułmańscy pielgrzymi, uważając się za szczególnie narażonych na zjadliwość złych mocy, chronili się przed nimi zawiązując ogromne ilości węzłów na swoich szatach. Jest to znaczące także przez zestawienie z właściwym, sakralnym strojem pielgrzyma (ihram). Ten był już pozbawiony jakichkolwiek węzłów i szwów [Dzi, 104] - wchodząc na teren sanktuarium wędrowiec zanurzał się wszak w Inny Świat, wolny od wszelkich podziałów, opozycji itd. Jego szata musiała więc odpowiadać temu stanowi rzeczy. Panieńskie warkocze, misternie splecione włosy dziewcząt, mają więc w tym kontekście specyficzne, nie tylko estetyczne czy semiotyczne znaczenie; ich zaplatanie należy do działań magicznych.

Cisza i hałas

Zgodnie z wierzeniami złe moce w szczególnie niebezpiecznych sytuacjach może odpędzać hałas (►cisza/hałas). Chodzi zwłaszcza o wszelkie obrzędy i zdarzenia, w których zmienia się status uczestniczących w nich ludzi, przedmiotów, świata, np. rytuały inicjacyjne, pogrzeby, przełom roku itd., a także ryzyko zetknięcia z „nieczystymi zmarłymi” [Usp, 112] czy duchami - jak w przypadku tzw. dzikiego polowania.

W tradycyjnej kulturze dbano o to, by tłuc garnki w przeddzień ślubu, strzelać z batów, z głośną muzyką podążać do świątyni, co miało odganiać złe moce czyhające na weselników. Donośny dźwięk ► DZWONU zapewniał spokój i bezpieczeństwo zmarłemu i żałobnikom. Bicie dzwonu mogło rozgonić gradowe chmury i pomóc stworzyć barierę dla szalejącej wokół zarazy.

Koliste granice

Granicę odcinającą orbis interior od niebezpiecznego, niepokojącego i „dzikiego” świata zewnętrznego orbis exteriormożna było ustanowić naprawdę. Otoczenie osady pasem zaoranej ziemi (►koło), ułożenie wokół kurhanu grobowego koła z kamieni, zabezpieczenie granicy (np. w postaci zasieków z ciernistych krzewów), postawienie szczególnych znaków (najczęściej o sakralnych nacechowaniach) w niebezpiecznych, „krytycznych” miejscach (krzyże pokutne, „Boże Męki”, kapliczki na drogach rozstajnych), wszystko to wytyczyć miało obronne linie demarkacyjne - chronić zarówno świat wewnętrzny przed wtargnięciem czegoś z zaświatów, jak i zamykać miejsca niebezpieczne (groby, kurhany). Twierdzono, że szczególnie dobre rezultaty daje pisanie poświęconą kredą na drzwiach liter (współcześnie taki rodowód ma chrześcijański zwyczaj pisania w czasie kolędy inicjałów (K+M+B) czy kreślenie krzyży [L80/64,209]). Do starszych znaków apotropeicznych, które umieszczano na drzwiach, framugach, belce stropowej (stragarzu), słupach granicznych itd., należą koło, swastyka, pięcio- i sześcioramienna gwiazda, znaki solarne (często w kształcie sześcio- lub ośmiolistnej różyczki).

B

BEZ CZARNY

Łatwo rozrastający się krzew lub niskie drzewo, dziko rośnie w ocienionych i wilgotnych miejscach, w ruinach i zgliszczach, na ►granicy lasu, cmentarzach (►pustkowie). Jego kwiaty wydzielają intensywny, przykry zapach, a baldachowato ułożone owoce mają ostry smak. Miejsca, w których rośnie, biel kwiatów i czerń dojrzałych owoców, zapach i smak dostarczały inspiracji, by poszukiwać związków bzu czarnego (zwanego też dzikim) ze złymi mocami i ►śmiercią. Mediacyjność (►mediacja) związana z usytuowaniem na obszarach granicznych lub opuszczonych poświadczona zostaje w wielu wierzeniach, a zakazy związane z bzem potwierdzają powiązania ze sferą sacrum, zwłaszcza zaś ze światem podziemnym.

Pośrednik między światami

Sądzono, że roślina kojarzona z Tamtym Światem powinna posiadać, jak wszystko, co ma styczność z zaświatami, zdolność pośredniczenia między śmiertelnikami a krainą zmarłych. W pewnych okolicznościach może więc chronić ludzi, ale częściej im szkodzić.

Rzymianie, jak pisał Tacyt, wiązali czarny bez z umarłymi i cmentarzami, a więc ze strefą śmierci i chaosu. Przekonania te znalazły kontynuację w apokryficznych legendach opowiadających o tym, że krzyż, na którym ukrzyżowano Chrystusa, miał być zrobiony z tego drzewa (choć znane są także inne opinie na ten temat). To samo uzasadnienie odnaleźć można w dawnych tyrolskich i skandynawskich zwyczajach sporządzania z bzu krzyży umieszczanych na grobach i radowania się, kiedy roślina się przyjęła i wypuściła zielone liście [Cz, 161]. Według jednej z ludowych legend Judasz po wydaniu Jezusa miał się powiesić na czarnym bzie (częściej mawiano, że wybrał osikę).

Wiara w złowrogie właściwości bzu ma zasięg szerszy niż chrześcijaństwo i znana jest także z myśli pogańskiej (m.in. Słowian). Znany w całej Europie zakaz wyrywania czy wycinania krzaków czarnego bzu wynika z przekonania, iż w jego korzeniach znajduje się siedlisko wszelkich złych mocy, zwłaszcza zaś ► węża, strażnika świata podziemnego [Mo2, 531]. Według wierzeń huculskich natomiast w krzaku bzu, znajdującym się zazwyczaj w pobliżu chaty, mieszka Dido, tj. dziaduś, poczciwy, uczynny duch, stróż domowy [BiU, 459].

Konieczność wykarczowania bzu wzbudzała niepokój i narzucała obowiązek dopełnienia wielu skomplikowanych obłaskawiających demony rytuałów. W takich sytuacjach chłop w przekonaniu, że modlitwa uwalnia proszącego od zemsty ducha zamieszkującego drzewo, prosił je o pozwolenie ścięcia. Gdyby dokonał karczu bez pozwolenia, demon ulokowany pod bzem ukarałby ryzykanta chorobami i nieszczęściami. Tylko ofiary (pod bzem Litwini składali chleb oraz inne potrawy i napoje rytualne), np. polewanie mlekiem, mogły odwrócić fatalny bieg spraw [BiU, 459]. Pochopne spalenie bzu rosnącego koło domu miało sprowadzić do rodziny śmierć.

Bez uważano za roślinę cmentarną także i w czasach nowożytnych, miała ona posiadać zdolność pośredniczenia w kontaktach ze światem podziemnym.

„Stolarz wezwany do robienia trumny bierze miarę ze zmarłego bzowym prętem, woźnica odprowadzający zwłoki na cmentarz bierze zamiast bicza kij bzowy” [BiU, 459]. W powtórnym kwitnieniu rosnącego nieopodal domostwa bzu upatrywano złowrogą wróżbę zbliżającej się śmierci któregoś z domowników [BiU, 470].

Środek magicznej ochrony

Mediacyjność rośliny, jej możliwa styczność ze światem podziemnym, pozwalała także przypisać jej właściwości apotropeiczne i antydemoniczne.

Zalecano więc, aby ten, na kogo rzucono magiczne zaklęcie mocno obił swoje przyodzienie gałązką bzu. Wierzono, że każde uderzenie dosięga w istocie czarownicy, która rzuciła na niego urok. Z kolei uderzenie zwierząt domowych gałęzią bzu miało spowodować ich śmierć („uschnięcie”). Jeśli będzie się bić małych chłopców gałązką bzu, zatrzyma się ich wzrost [Mo2, 531].

Bez, w którego korzeniach mieszkać mają węże, ma chronić przed gadami. Chcąc zabezpieczyć zboże przed plagą myszy polscy chłopi kładli gałązki bzu pod sterty i stogi [BiU, 458]. Na Łużycach zaś zadowoleni byli, gdy na skraju pola wyrastał bez, który ich zdaniem zabezpieczał zasiewy i plony od złego i kretów [BiU, 459].

Bez w praktykach medycznych

Lecznicze właściwości bzu wynikają przede wszystkim z przekonania o jego powiązaniu ze światem demonów. Wierzono, że odganiając złe, może on służyć człowiekowi. Dlatego zalecano palenie kawałków bzu w ognisku, by chronić kury przed zarazą. Jeśli zaś ktoś chce pozbyć się brodawek, powinien po prostu potrzeć je zieloną gałązką bzu i zakopać ją w gnoju. W obyczajach wielu narodów europejskich znaleźć można odwoływanie się do czarnego bzu z prośbą o uleczenie zębów. Adresatem próśb nie było samo drzewo, ale związane z nim moce. W Polsce zwracano się do bzu z formułą: „święty bzie, weź moje bolenie (zębów) pod swoje korzenie” [Cz, 159]. W myśl wskazań niemieckiej medycyny ludowej po modlitwie do św. Apolonii (patronki cierpiących na ból zębów) następowało wezwanie do bzu: „A ty, święty bzie! Ja ciebie bronię od ognia, palenia, / A ty mnie broń od zębów bolenia” [Bi, 164]. Żeby spotęgować moc uzdrawiającą rośliny, radzono wzbogacić leczenie innymi jeszcze gestami i przedmiotami. W przypadku febry, według niemieckich przekonań, zalecano udać się do bzu po zachodzie ►słońca, nocą. Gdy jest to faza ubywania ►księżyca, to zgodnie z magiczną logiką wszystko maleje, a więc i choroba. Bez należy obwiązać nitką czy wstążką i wypowiedzieć formułę: „Dobry wieczór bzie. Przynoszę ci tu moją febrę, Zawiązuję ją i odchodzę” [Bi, 316]. Na Wołyniu w przypadku róży zalecano przyłożyć korę zeskrobaną z bzu na chore miejsce. Odchodząc od krzewu należało rzucić za siebie grudkę soli i nie oglądać się [BiU, 472]. Kora bzu zeskrobana z góry na dół powodować miała rozwolnienie; z dołu do góry - wymioty [BiU, 473].

Pod krzakiem bzu zakopywano kołtun [Cz, 156-162]: miejsce demoniczne i otwarte na podziemny świat miało być właściwe do umieszczenia ► CHOROBY. Inne miejsca, które miały być wykorzystane do zakopania kołtuna, posiadają takie same cechy: mogło to być np. pod „Bożą Męką”. Niekiedy - co było już bardzo niebezpieczne - rzucano odcięty od głowy kołtun w ogień [LibM, 147].

Magia aborcyjna

Brat Rudolf, średniowieczny mnich z Rudy Śląskiej, w swoich zaleceniach dla spowiedników (XIII w.) zwracał uwagę na znane wśród ludu grzeszne praktyki, w których Czarny bez wykorzystywano w magicznych zabiegach mających zapobiega? ciąży. Podobne informacje pochodzą i z XIX w. Kobieta, zaczynająca się niepokoić o to, czy nie stała się brzemienna, powinna stając pod krzakiem bzu wypowiedzieć formułę: „ty noś za mnie, a ja będę kwitła za ciebie”. W ten sposób niebezpieczeństwo miało zostać zażegnane przez przeniesienie go na roślinę (►substytucja).

BLIŹNIĘTA

Bliźnięta w wielu kulturach mają dwojakie znaczenie. Z jednej strony uważano je za znak boskiego błogosławieństwa: płodność, o którą się zabiega, znajduje tu wszakże spełnienie. Z drugiej strony widziano w nich znak niewierności kobiety bądź ingerencji sił demonicznych. Mężczyzna, jak sądzono w dawnych kulturach, może być bowiem ojcem tylko jednego dziecka. Wiele wierzeń związanych z bliźniakami ma swoje źródło zwłaszcza w tym drugim sądzie.

Bliźnięta w porządku mitu

Stosunek do bliźniąt wynika z dualistycznych wizji początków świata, według których w stwarzaniu Kosmosu i jego porządku uczestniczył niebiański bóg i jego mitologiczny adwersarz.

Mity indiańskie opowiadały, że bliźnięta mają zawsze dwóch różnych ojców: boga i jego odpowiednika - przecherę (trickster). Inne wersje mówiły, że bliźnięta mogą też powstawać jako skutek podziału w łonie matki jednego dziecka, co było konsekwencją np. uderzenia pioruna. Różne pochodzenie dzieci jest źródłem przeciwstawnych cech charakteru każdego z nich. Niektóre ludy amerykańskie skazują na śmierć drugiego z bliźniaków uważając go za syna demona [L-SSzO, 332-340]. W różnych kulturach magicznych twierdzono też, że narodziny bliźniąt mogą być efektem małżeńskiej zdrady, jakiej kobieta dopuściła się z bóstwem, bądź skutkiem gwałtu ze strony demona. W każdym z tych przypadków jedno dziecko (a czasem także i matkę) zabijano, obawiając się wynikającej z kontaktu z mocami zaświatowymi nieczystości kobiety i dziecka [Noc, 258]. Opinię tę podzielali też Grecy i Rzymianie, z tym że niekiedy zabijano bliźnięta wraz z ich matką, co mogło znajdować uzasadnienie w podejrzeniu o niewierność bądź „nieczystość”, jaka była konsekwencją zetknięcia się ze sferą śmierci, chaosu i świętości. Kiedy indziej oszczędzano tylko jedno z dzieci, a drugie zabijano. Czasem jednak Rzymianie domyślali się, że pierwsze z narodzonych bliźniąt jest dzieckiem miłości, drugie zaś potomkiem błyskawicy. To dlatego drugie dziecko miało być bardziej faworyzowane przez bogów. Z kolei w Togo, jeśli bliźnięta były różnej płci, chłopca zatrzymywano, a dziewczynkę skazywano na śmierć. Jeśli zaś były tej samej płci, pozostawiano tylko dziecko silniejsze i bardziej aktywne. Aby zabezpieczyć wybrane dziecko przed żalem za jego „drugą połową”, dawano mu rzeźbiony kawałek drewna lub jakąś inną pamiątkę. Nawet jeśli niektóre plemiona afrykańskie uważały narodziny bliźniąt za wydarzenie szczęśliwe, to na wszelki wypadek dokonywały różnych zabiegów zabezpieczających przed efektami nieczystości matki, zapłodnionej przez boga czy demona. Odbywały się wtedy specjalne tańce wokół ustawionej na środku (► centrum) gałęzi drzewa poświęconego pytonowi (► wąż) [Kow, 94]. Niektóre plemiona z kolei uważały urodzenie bliźniaków (oznaka wiarołomstwa i cudzołóstwa) za największy grzech przeciw bogini płodności [Pił, 82].

Zarówno ze względu na podejrzenie o boskie pochodzenie, jak i w celach prawnych ważne było ustalenie starszeństwa bliźniaków. Według tradycji żydowskiej, gdy rodziły się bliźnięta, pierwszemu przewiązywano nóżkę czerwoną nitką, co miało rozstrzygać późniejsze wątpliwości (tak było w czasie połogu Tamar, synowej Judy [PŚ, Rdz 38, 28). Skądinąd nie ma to nic wspólnego z ustaleniem biologicznego starszeństwa - badania lekarskie przekonują, że wcześniej poczęte dziecko rodzi się później [D-Ro, 94].

Mityczne bliźniaki

Dla ludów pierwotnych życzenie: „żebyś została matką bliźniąt”, było więc w istocie strasznym przekleństwem, bo jego spełnienie wymagało kontaktu ze sferą sacrum, co było niebezpieczne bez względu na to, czy chodziło o bóstwa niebiańskie, czy demony związane z krainą podziemną. Nieczystość matki (►poród) była więc w tym wypadku podwójna.

W wielu przypadkach jednak urodziny bliźniąt uważano za dobry znak, gdyż potwierdzały one obecność bóstwa przy poczęciu, co mogło być ważne z uwagi na niezwykłe moce, jakie dzieci mogły dzięki temu posiąść. Według powszechnie znanego mitu Rzym założyć miały boskie bliźniaki, Romulus i Remus, które w dodatku wychowane zostały przez wilczycę (►wilk). Podobnie Egipcjanie czcili Izydę i Ozyrysa - bliźnięta i jednocześnie małżonków. Grecy mieli Kastora i Polluksa, Apollina i Artemidę.

Współczesne wydawnictwa o tematyce religijnej przytaczają, wiązaną z tradycjami gnostyckimi, apokryficzną legendę o apostole Tomaszu, uważanym za pierwszego misjonarza w Indiach. Według legendy Tomasz miał być urodzonym po Jezusie jego bratem bliźniakiem. Wychowywali się razem, pracując w warsztacie stolarskim Józefa. Uważano ich za jednakowych na zewnątrz, ale w rzeczywistości Jezus był dzieckiem boskim, a Tomasz człowieczym.

Niezwykłe właściwości bliźniąt

Jako owoc związku śmiertelniczki i boga, bliźnięta mają często dar jasnowidzenia i uzdrawiania.

Mówiono, że bliźnięta chronią swych najbliższych przed chorobami, a żeglarzy przed sztormami na morzu. Wierzono, że posiadają moc przywracania młodości i pomagają mężczyznom odzyskać utraconą męskość. Także kobiecie, która urodziła bliźniaki, przypisywano zdolność leczenia bóli w plecach: w tym celu powinna podeptać cierpiącego [Bi, 298]. Rozebranym do naga (► NAGOŚĆ) bliźniętom w osadach słowiańskich powierzano prawo do rozpalania „żywego ► ognia”. Była to czynność niezwykle istotna, bo znaczyła inicjowanie nowego cyklu wegetacyjnego. Wymagała więc, aby jej uczestnicy, jak i cały świat, znaleźli się dzięki rytuałowi w czasie mitycznego początku. Nagość bliźniąt i tradycyjna metoda niecenia ognia, przez pocieranie o siebie kawałków drewna, restytuowały sytuację przedczasową, kiedy świat nie miał jeszcze granic (► granica) i nie był podzielony na taksonomiczne opozycje. Gdy ogień zapłonął, polan używano jako apotropeionów ( apotropeion): ich dotyk oczyszczał i zabezpieczał przed demonami i nieszczęściami [Sf, 151].

Wśród Indian panuje przekonanie o związku między bliźniętami a zaburzeniami meteorologicznymi: bliźnięta mają moc przyciągania zimna czy deszczu lub też ich przeganiania [L-SSzO, 332]. Północnoamerykańscy Indianie tę ich właściwość i moc wiążą z tym, że bliźniaki mają być krewnymi ► niedźwiedzia grizzli [Frl, 117]. Również tradycja słowiańska przyznawała bliźniętom podobne właściwości i moce. I tak, aby ustrzec się przed gradobiciem czy zarazą, zalecano oborywanie granic parą bliźniaczych wołów, które prowadziliby chłopcy-bliźniacy [Bi, 298].

Głębokie więzi bliźniąt

Jako że bliźniaki mogą powstawać przez podzielenie dziecka w łonie matki po uderzeniu pioruna, niektóre plemiona indiańskie dopracowały się magicznego sposobu, aby płód na powrót scalić. Gdy jednak rzecz się nie powiodła i urodziły się osobno, dzieci przez resztę życia miały dążyć do zjednoczenia. Bliźnięta na zawsze miały pozostawać ze sobą tajemnie połączone, co wynika m.in. z ważnego dla światopoglądu magicznego (►magia) wyobrażenia o nieprzerwanym związku między częściami i całością.

Powszechne jest wierzenie, że jeśli jeden z bliźniaków umiera, drugi w tajemniczy sposób zostaje o tym powiadomiony. Gdy jeden zostaje zraniony, drugi odczuwa ból. Wiąże się z tym przekonanie, że jeżeli bliźnięta biorą ślub w tym samym dniu, powinny wybierać dwa różne kościoły (co pozostaje w związku z podwojeniem niebezpieczeństwa spotkania z demonami).

Bardzo popularne są mniemania, że bliźnięta nigdy nie są tak silne, jak jedno dziecko i że mają tylko jedną duszę. Co więcej, według wierzenia angielskiego, jeśli jeden bliźniak umrze, a kończyny jego nie zesztywnieją, to można się spodziewać rychłej śmierci drugiego.

Znaki i bliźnięta

Zapowiedzią urodzin bliźniąt ma być czerwona, pionowa kreska na brzuchu kobiety brzemiennej; dzieląca go na dwie połówki. Wierzy się, że jeśli kobieta w ►ciąży je podwójne owoce, to ta podwójność udzieli się także jej płodowi i w efekcie wyda na świat bliźnięta. W Afryce unika się jedzenia takich owoców - gdy mężczyzna lub kobieta zjedzą podwójnego banana, mogą być pewni, że urodzą się im bliźnięta [Frl, 65].