Kraj za murem. Życie codzienne w NRD - Hoyer Katja - ebook

Kraj za murem. Życie codzienne w NRD ebook

Hoyer Katja

0,0
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 14,99 zł

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

MIĘDZYNARODOWY BESTSELLER 

W 1990 roku z politycznej mapy świata zniknął kraj. Niemiecka Republika Demokratyczna przestała istnieć niemal z dnia na dzień. W zbiorowej pamięci ten okres historii Niemiec pozostaje białą plamą – a raczej szarą, bo w takiej barwie odmalowują życie w NRD typowe opowieści: nawiązując do dystopijnego Stasilandu oraz totalitarnej wizji z Roku 1984 Orwella.

Jednak to tylko część prawdy. Katja Hoyer, urodzona w NRD, niemiecko-brytyjska historyczka, w swojej nagradzanej książce ukazuje znacznie bardziej złożony obraz życia w tym kraju. Łącząc wnikliwą analizę polityczną oraz pieczołowicie zebrane migawki z codziennego życia i relacje świadków, przedstawia nieoczywiste spojrzenie na „niemiecki eksperyment” w drodze do socjalizmu.

To zaskakująca opowieść o kraju wymazanym najpierw z mapy, a później z pamięci. Hoyer zabiera nas do miejsca, które mimo dyktatury przez ponad cztery dekady tętniło życiem – innym niż to zachodnie, ale nie mniej prawdziwym. 

 

Ta kolorowa, zaskakująca i wciągająca historia demoludu jest pełna niespodzianek.

„The Sunday Times”

 

Gruntownie udokumentowana, mądrze opowiedziana i pięknie napisana.

„Daily Telegraph”

 

Niespodziewany bestseller, zaskakująco poruszający.

„Le Monde”

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 653

Rok wydania: 2025

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginału: Beyond the Wall. East Germany, 1949–1990

Copyright © Katja Hoyer 2023 Copyright © Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2025 Copyright © for the Polish translation Jan Szkudliński, 2025

Redaktorka inicjująca: Katarzyna Kończal

Redaktorzy prowadzący: Oliwia Łuksza, Bogumił Twardowski

Marketing i promocja: Maksymilian Kuznowicz

Redakcja: Anna Gądek

Korekta: Justyna Techmańska, Damian Pawłowski

Projekt typograficzny i łamanie: Grzegorz Kalisiak

Projekt okładki i strony tytułowe: Magda Bloch

Zdjęcie na okładce: Alamy

Mapy: Mateusz Mamet

Zezwalamy na udostępnianie okładki książki w internecie.

ISBN 978-83-68576-00-9

Wydawnictwo Poznańskie Sp. z o.o. ul. Fredry 8, 61-701 Poznań tel. 61 853-99-10redakcja@wydawnictwopoznanskie.plwww.wydawnictwopoznanskie.pl

Konwersja do formatu ePub 3: eLitera s.c.

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Wstęp

Halle, Saksonia-Anhalt, 3 października 2021 roku. Na mównicę wkroczyła sześćdziesięcioczterolatka w kremowym żakiecie i czarnych spodniach. Z miejsca wszyscy rozpoznają tę zapewne najpotężniejszą kobietę na ziemi. Jej garnitury, spięte w kok jasne włosy i zdecydowanie stały się częścią jej wizerunku. Gdy zajęła miejsce pomiędzy flagami Niemiec i Unii Europejskiej i poprawiła mikrofony na mównicy, wielu obecnych na widowni czuło, że jest świadkami historycznej chwili. Po szesnastu latach dzierżenia sterów największej demokracji w Europie ustępująca kanclerz Niemiec Angela Merkel miała mówić o jedności narodowej.

3 października to w Niemczech dzień najbliższy świętu narodowemu. Dzień Jedności Niemieckiej upamiętnia rocznicę zjednoczenia kraju w roku 1990 po czterdziestu jeden latach istnienia dwóch odrębnych państw niemieckich: Republiki Federalnej Niemiec (RFN) na zachodzie i Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD) na wschodzie. Od tego czasu minęło równo trzydzieści jeden lat, nie dość, by epoka podziału Niemiec zniknęła w odmętach historii. Przeciwnie. Zjednoczenie, jak zaczęła przemówienie ustępująca kanclerz, było wydarzeniem, „którego większość z nas doświadczyła świadomie i które zmieniło nasze życie”1.

Rok 1990 był przełomowy nie tyko dla kraju, ale i osobiście dla Merkel. Oznaczał początek jej szybkiego pięcia się na szczyt niemieckiej polityki. W roku 1954, gdy miała zaledwie trzy miesiące, jej ojciec przeniósł się z rodziną z Niemiec Zachodnich do Wschodnich. Merkel miała spędzić pierwszych trzydzieści pięć lat życia po wschodniej stronie wewnątrzniemieckiej granicy. W tym czasie z córki pastora stała się pewną siebie uczoną; lata te ukształtowały ją co najmniej w tym samym stopniu co trzy dekady po roku 1990.

Długa kariera Angeli Merkel na szczycie niemieckiej polityki jest tylko jednym z wielu sukcesów możliwych dzięki zjednoczeniu. Gdy jej państwo – Niemcy Wschodnie – nagle się rozsypało i stało częścią tak długo zwalczanego systemu Niemiec Zachodnich, Merkel z miejsca się odnalazła i nie oglądała wstecz. Rozumiała, że na papierze jej wschodnioniemiecka przeszłość stanowiła polityczny atut w kraju, który pragnął pokazać, że jest teraz zjednoczony. W rzeczywistości jednak atut ten liczył się jedynie wówczas, gdy określał jej pochodzenie, a nie tożsamość. Establishment nie życzył sobie, by mu nieustannie przypominano o tym, że obalenie muru we wschodnio- i zachodnioniemieckich umysłach zajmie dłużej niż zburzenie tego prawdziwego.

Przy rzadkich okazjach, gdy Merkel zdradzała szczegóły swego życia w NRD, spotykała się z wrogą reakcją kręgów władzy nadal zdominowanych przez Niemców z Zachodu. Gdy w 1991 roku powiedziała, że regulamin przewodu doktorskiego w roku 1978 wymagał od niej napisania eseju pod tytułem Czym jest socjalistyczny sposób życia?, dziennikarze, by dotrzeć do tego tekstu, poruszyli niebo i ziemię. „Któż wie, jaki skandal spodziewali się ujawnić?”, zastanawiała się później Merkel2. Pisanie takich politycznych tekstów stanowiło wówczas nieodłączny element uczelnianego życia w NRD i przez wielu, w tym samą Merkel, uznawane było za przykry obowiązek; przyszła kanclerz otrzymała za ten esej swą jedyną ocenę niedostateczną w ciągu całych, błyskotliwych studiów. Tak jak wiele innych aspektów życia w NRD, epizod ten dowodził, że „w oczywisty sposób niezwykle trudno jest zrozumieć i uświadomić sobie, jak wtedy żyliśmy”, stwierdziła Merkel niedługo po objęciu urzędu kanclerza w roku 20053.

Choć więc Merkel postanowiła trzymać swą wschodnioniemiecką przeszłość pod kluczem, pozostała ona jej częścią, której nie mogła się pozbyć. W październiku 2021 roku, wobec perspektywy emerytury politycznej, skorzystała z okazji, jaką był jej ostatni Dzień Jedności Niemiec jako kanclerz, i zakwestionowała fakt, że opowieści o życiu w Niemczech Wschodnich, takie jak jej, traktowane były niczym szkielety w narodowej szafie. W tekście opublikowanym przez bliską jej własnej partii Fundację Konrada Adenauera sławiono jej umiejętność politycznego przystosowania się mimo, jak to nazwano, „balastu w postaci wschodnioniemieckiej przeszłości”4. To niezręczne sformułowanie wyraźnie przeszkadzało Merkel. „Balastu?”, zżymała się na takie określenie jej młodości. „Niepotrzebnego ciężaru, który można po prostu zrzucić?”5 W tej rzadkiej u niej publicznej wypowiedzi o sprawach prywatnych mówiła nie jako kanclerz, ale jako „obywatelka ze Wschodu, jako jedna z ponad szesnastu milionów osób, które żyły w NRD i które raz za razem osądzane są w ten sposób [...], tak jakby życie przed zjednoczeniem Niemiec tak naprawdę się nie liczyło [...] niezależnie od dobrych czy też złych doświadczeń”6.

Frustracja Merkel z powodu tego, jak jej enerdowska młodość wciąż jest lekceważona jako nieistotna, dzieli wielu jej niegdysiejszych współobywateli. Sondaże po 1990 roku wykazały, że większość z nich czuła się traktowana w zjednoczonym kraju jak „obywatele drugiej kategorii”. Dwie trzecie czuje się tak nadal7. Wielu doświadczyło jawnej czy też zawoalowanej presji, by pozbyć się swego wschodnioniemieckiego „balastu” i wkomponować w nową kulturę. Nawet sama Merkel, która niezwykle skutecznie dostosowała się do rzeczywistości po zjednoczeniu, wspinając się po niezwykle stromej drabinie kariery politycznej na sam jej szczyt, wciąż słyszała od mediów, że widać było u niej „przebłyski” tego, że „nie urodziła się w Republice Federalnej ani w zjednoczonej Europie”8, tak jakby nie była „urodzoną” ani „pierwotną” obywatelką kraju, którego ster dzierżyła z woli wyborców. Po szesnastu latach pełnienia najwyższego urzędu w kraju ta wschodnia Niemka wciąż musiała dowodzić swojej lojalności, wyrzekając się tego, co było wcześniej.

Tak jak prosi się poszczególnych Niemców ze Wschodu o możliwe ukrywanie swej przeszłości przed 1990 rokiem, tak cały naród zdaje się niezwykle skrępowany NRD jako rozdziałem swojej historii. Proces wykreślania NRD z niemieckiej historii rozpoczął się pod wieloma względami jeszcze przed jej upadkiem. W roku 1989, po upadku muru berlińskiego, były kanclerz Niemiec Zachodnich Willi Brandt wygłosił słynne słowa: „Teraz zrośnie się to, co powinno być razem”. Dla wielu Niemców na Wschodzie i na Zachodzie podział ich kraju, który w czasie zimnej wojny wydawał się niezmiennym elementem rzeczywistości, teraz jawił się jako nienaturalny produkt drugiej wojny światowej, a może też kara za nią. Czyż jednak do roku 1990 Niemcy nie uczyniły już dość, by przezwyciężyć ten mroczny rozdział swych dziejów? Czy nie zasługiwały na nowy początek bez nieustannego przypominania o tych ciemnych kartach? Określenie przez Francisa Fukuyamę końca zimnej wojny jako „końca historii” wydawało się szczególnie pasować do Niemiec. Kraj pragnął, a wręcz potrzebował postrzegać zjednoczenie jako pomyślne zakończenie burzliwego XX wieku. Uznanie trwających wciąż skutków wieloletniego podziału za coś innego niż odległą historię niszczyłoby to wygodne złudzenie. Jeśli więc NRD należało w ogóle pamiętać, to jako jedną z niemieckich dyktatur – równie odległą, złowrogą i niemożliwą do usprawiedliwienia co nazizm.

Oddzielanie dwóch państw niemieckich grubą kreską i postrzeganie roku 1990 jako nowego początku dla wszystkich Niemców było również wykluczone. Niemcy z Zachodu zbyt przywykli do traktowania roku 1945 jako swojej „godziny zero”, czyli chwili, w której na zgliszczach drugiej wojny światowej zaczęła kiełkować demokracja. Mimo że tworząca się Republika Federalna miała wiele problemów, zapewniała dobrobyt i stabilność, niezwykle cenione w społeczeństwie, które od 1914 roku doświadczało niemal nieprzerwanie zamętu. Oto powstały Niemcy, z których można było być dumnym. Niemcy Zachodnie ogłoszono kontynuacją, Niemcy Wschodnie zaś anomalią. Zjednoczenie w roku 1990 zdawało się tym samym satysfakcjonującym końcem przymusowego rozdzielenia. Było nim także dla wielu Niemców ze Wschodu. W latach 1989 i 1990 większość z nich słowem i czynem opowiedziała się za likwidacją ich kraju.

Dobrowolne zjednoczenie nie oznacza, że o życiu w Niemczech Wschodnich należy zapomnieć czy też odłożyć je ad acta jako nieistotne. Wzloty i upadki NRD jako eksperymentu politycznego, społecznego i gospodarczego odcisnęły piętno na jej byłych obywatelach, którzy niosą ze sobą bagaż – a nie tylko „balast” – tych doświadczeń. Miliony żyjących dzisiaj Niemców nie mogą ani nie chcą zaprzeczać temu, że niegdyś żyły w NRD. Choć świat, który ich ukształtował, runął razem z murem berlińskim w roku 1989, ich życie, doświadczenia i wspomnienia przetrwały upadek. Z punktu widzenia znacznej części zachodniego świata NRD była jednak rzeczywistym przegranym w zimnej wojnie na ziemi niemieckiej, co oznaczało moralne przekreślenie wszystkiego, co z nią związane. Gdy Niemiecka Republika Demokratyczna zniknęła praktycznie z dnia na dzień 3 października 1990 roku, utraciła prawo do napisania swojej historii. Sama stała się historią. Historię zaś piszą zwycięzcy – i historia Niemiec Wschodnich nie jest tu wyjątkiem.

Znaczna część Zachodu ma problem ze zrozumieniem, dlaczego ktokolwiek chciałby pamiętać o swoim życiu za żelazną kurtyną. Zwycięstwo w zimnej wojnie zdawało się dowodzić, że alternatywne sposoby życia były błędne. Podczas gdy zachodni konsumeryzm i liberalne wartości zapamiętano w pełnej krasie, NRD przedstawiana jest jako szara, monotonna plama – świat bez indywidualności, sprawczości czy znaczenia. W wyobraźni Zachodu Niemcy ze Wschodu zmarnowali czterdzieści jeden lat w ogrodzonej radzieckiej kolonii, pod kontrolą Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, znanego lepiej jako Stasi. Czy warto o tym pamiętać?

Sprowadzanie całej NRD do nieistotnego przypisu do niemieckiej historii jest ahistoryczne. Państwo wschodnioniemieckie istniało ponad czterdzieści lat, dłużej, niż trwała pierwsza wojna światowa, i dłużej, niż istniały Republika Weimarska i III Rzesza. Nie było zamrożonym krajem, gdzie w latach 1949–1989 czas się zatrzymał. W latach tych zaszły ogromne zmiany. Kurs enerdowskiego państwa wytyczali w znacznej mierze ludzie i wydarzenia, których korzenie tkwiły w dekadach nie tylko przed wybudowaniem muru w roku 1961, ale przed powstaniem samego kraju w roku 1949. Od 1914 roku Niemcy pozostawały w stanie niemal nieustannego zamętu, a polityczne, społeczne i psychologiczne skutki burzliwej pierwszej połowy XX wieku nie znikły nagle z chwilą powstania NRD.

Niniejsza książka śledzi źródła Niemieckiej Republiki Demokratycznej przed jej utworzeniem dla dostarczenia kontekstu, w jakim kraj ten powstał w roku 1949. Nakreślam wydarzenia kolejnych czterech dekad, zamiast traktować je jako niezmienną całość. W latach pięćdziesiątych młoda republika była niemal całkowicie pochłonięta stabilizowaniem swoich fundamentów politycznych i gospodarczych. Czyniła to wspólnie ze swymi obywatelami i ponad nimi, przez co dekadę tę cechowało zarówno przekonanie o wielkich możliwościach, jak i gwałtowne wybuchy niezadowolenia.

Gdy w roku 1961 wzniesiono mur berliński, co położyło kres eksodusowi wykwalifikowanych pracowników do Niemiec Zachodnich, kraj zdawał się uspokajać. Ambitne projekty budowlane – takie jak przekształcenie berlińskiego Alexanderplatz poprzez wzniesienie ikonicznej wieży telewizyjnej – fascynujący wszystkich podbój kosmosu i przełomowe osiągnięcia techniczne kształtowały prawdziwą tożsamość narodową oraz wrażenie postępu. Wielu obywateli Niemiec Wschodnich było dumnych ze swych osiągnięć w latach, gdy mobilność społeczna dawała bezprecedensowe możliwości przedstawicielom klas pracujących.

Gdy owoce ich pracy stworzyły najlepsze warunki życia w świecie komunistycznym w latach siedemdziesiątych, NRD umacniała się na arenie międzynarodowej, przystępując do ONZ i zyskując uznanie dyplomatyczne przez wiele krajów świata. Wschodnioniemieckie produkty były eksportowane nawet do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Kryzysy naftowe uwypukliły jednakże słabości NRD i jej uzależnienie od Związku Radzieckiego. Gdy Moskwa wycofała się z obiecanych dostaw ropy i gazu, Niemcy Wschodnie nie były dłużej w stanie utrzymywać standardu życia, do którego przywykli ich obywatele, bez narażania kraju na bankructwo.

Starzejący się reżim zaczął tracić rozeznanie i nie miał pomysłów. W połowie lat osiemdziesiątych skostniały i wrażliwy system wymagał już pilnych reform. Gdy te nie nadeszły, obywatele Niemiec Wschodnich postanowili z własnej inicjatywy doprowadzić do zmian. W każdej z dekad istnienia NRD naprzemiennie występowały fazy otwierania i zamykania się na Zachód; doświadczenia mieszkańców Niemiec Wschodnich, pozytywne i negatywne, były kształtowane przez te skomplikowane nurty historii.

Stasi śledziła i często mieszała się w życie obywateli w każdym okresie dziejów NRD, nie uczyniła ich jednak biernymi. Podobnie samo państwo, choć zależne od dobrej woli Moskwy, nie było biernym radzieckim satelitą. Niemcy wschodni żyli i kształtowali odrębny, niemiecki eksperyment, który trwał przez znaczną część drugiej połowy XX wieku. Jego polityczne, gospodarcze, społeczne i kulturalne osobliwości zasługują na głębszą opowieść niż te traktujące go jako ogrodzony „Stasiland”, nadającą mu odpowiednie miejsce w niemieckiej historii.

Opierając się na wywiadach, listach i dokumentach, prezentuję w tej książce szerokie spektrum wschodnioniemieckich głosów. Historie poszczególnych osób są integralną częścią mojej opowieści o państwie, które tworzyli i które ich kształtowało. Przygotowując tę książkę, rozmawiałam zarówno z politykami, takimi jak Egon Krenz, jeden z ostatnich przywódców NRD, jak i artystami, jak piosenkarz Frank Schöbel. Większość rozmówców stanowili ci, którzy umożliwiają państwu funkcjonowanie: nauczyciele, księgowi, robotnicy, a także policjanci i strażnicy graniczni. W ten sposób powstała nowa historia NRD, ukazująca wszelkie aspekty ich byłego kraju – od zakulisowych rozgrywek politycznych po życie codzienne.

Zimnowojenny kontekst zrodził uproszczone obrazy Innego po obu stronach żelaznej kurtyny. NRD malowała uproszczony, negatywny obraz Zachodu, sama zaś stała się karykaturą szaroburego świata komunizmu, jaki rzekomo rozciągał się za murem. Od jej zniknięcia z mapy Europy minęły już ponad trzy dekady, w których wyrosło nowe pokolenie Niemców nieznających dzielących ich fizycznych granic. Nigdy nie doświadczyli systemowej rywalizacji między dwoma państwami niemieckimi ani też istnienia dwóch armii niemieckich, które gromadziły przeciwko sobie złowrogie arsenały. Gdy zimna wojna i generowana przez nią wrogość odchodzą coraz dalej w przeszłość, tworzą się nowe możliwości badania Niemiec Wschodnich bez nadmiernego zaangażowania emocjonalnego czy politycznego.

Zapewne w pierwszych latach po zjednoczeniu rany wynikające z rozłąki oraz utraconej i zyskanej tożsamości były zbyt głębokie, by można było je badać; lepiej było dać im się zasklepić. Teraz nadszedł czas, by ośmielić się przyjrzeć NRD na nowo. Ci, którzy uczynią to bez klapek na oczach, odkryją świat wielobarwny, nie czarno-biały. Owszem, nie brakowało w nim opresji czy brutalności, były też jednak możliwości i poczucie przynależności. Większość społeczności wschodnioniemieckich doświadczyła jednego i drugiego. Były gniew i łzy, ale były też radość i duma. Obywatele NRD żyli, kochali, pracowali i starzeli się. Wyjeżdżali na wakacje, opowiadali dowcipy o politykach i wychowywali dzieci. Ich historia zasługuje na swoje miejsce w niemieckiej opowieści. Nadszedł czas, by poważnie przyjrzeć się tym drugim Niemcom, krajowi za murem.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Rozdział 1

W PUŁAPCE MIĘDZY HITLEREM A STALINEM(1918–1945)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Rozdział 2

POWSTAŁE Z GRUZÓW(1945–1949)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Rozdział 3

BÓLE PORODOWE(1949–1952)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Rozdział 4

BUDOWANIE SOCJALIZMU(1952–1961)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Rozdział 5

CEGŁA PO CEGLE(1961–1965)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Rozdział 6

INNE NIEMCY(1965–1971)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Rozdział 7

PLANOWE CUDA(1971–1975)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Rozdział 8

PRZYJACIELE I WROGOWIE(1976–1981)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Rozdział 9

EGZYSTENCJALNA BEZTROSKA(1981–1986)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Rozdział 10

WSZYSTKO PRZYJMUJE SWÓJ SOCJALISTYCZNY KURS(1987–1990)

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Epilog

JEDNOŚĆ

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Podziękowania

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Bibliografia

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Przypisy

Wstęp

1 Merkel, przemówienie w Dniu Jedności Niemiec, 3 października 2021. ↩

2 Cyt. za: Bollmann, s. 95. ↩

3Ibidem, s. 96. ↩

4 Merkel, przemówienie w Dniu Jedności Niemiec, 3 października 2021. ↩

5Ibidem. ↩

6Ibidem. ↩

7 https://www.bpb.de/themen/ deutsche-einheit/lange-wege-der-deutschen-einheit/501149/ buerger-zweiter-klasse/. ↩

8 Merkel, przemówienie w Dniu Jedności Niemiec, 3 października 2021. ↩