Kiedyś wszyscy byliśmy tu ludźmi. Reportaże z Palestyny - Mikulska Dalia - ebook + książka

Kiedyś wszyscy byliśmy tu ludźmi. Reportaże z Palestyny ebook

Mikulska Dalia

0,0
14,99 zł

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym.

DO 50% TANIEJ: JUŻ OD 7,59 ZŁ!
Aktywuj abonament i zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego, aby zamówić dowolny tytuł z Katalogu Klubowego nawet za pół ceny.


Dowiedz się więcej.
Opis

Na początku października 2023 roku świat zamarł w szoku na wieść o okrucieństwach, których dokonał Hamas w Izraelu. Liczne amerykańskie media donosiły, że blisko czterdziestu dzieciom z kibicu Kfar Aza na południu Izraela obcięto głowy. Prezydent Joe Biden mówił, że na własne oczy widział zdjęcia tych dzieci. Wkrótce jednak się z tego wycofał. Okazało się, że nie ma na to żadnych dowodów poza słowami anonimowych izraelskich żołnierzy. Dalia Mikulska pragnie usłyszeć palestyńską wersję tej opowieści. Pisze o zbiorowej karze, która dotknęła Palestyńczyków za zbrodnie Hamasu. Rozmawia z konkretnymi osobami, które Izraelczycy wtrącili do więzień i torturowali, choć nie miały one nic wspólnego z operacją 7 października. Przez osobiste historie par i rodzin opowiada o tym, jaki wpływ ma realizowany od lat przez rządy Izraela apartheid na miłość i prywatność. Odsłania ludobójczą logikę państwa, które tworzy w Gazie strefę „niezdatną do życia”, a jednocześnie blokuje jej mieszkańcom drogę ucieczki.

Przejmujący reportaż Dalii Mikulskiej pokazuje, jak łatwo naród represjonowany staje się agresorem. I przypomina prawdę, którą zawsze warto powtarzać: czystka etniczna w żadnym wypadku nie jest odpowiedzią.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 315

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Słownik wybranych pojęć, które pojawiają się w książce

Intifada

To arabskie słowo dosłownie oznacza „strząsanie” lub „otrząśnięcie się”. Powszechnie określa się tak palestyńskie powstania przeciwko izraelskiej okupacji. Pierwsza intifada, nazywana też wojną kamieni, trwała od 1987 do 1993 roku, a druga przypadła na lata 2000–2005. Część autorów używa również tego słowa, pisząc o wcześniejszych wystąpieniach zbrojnych, w których brali udział Palestyńczycy, takich jak arabskie powstanie przeciw imperium osmańskiemu (1916–1918) oraz wielka rewolta arabska przeciwko brytyjskiej władzy mandatowej i masowej imigracji Żydów, którzy tworzyli w Palestynie własne struktury polityczne i militarne (1936–1939). Pierwszy zryw był inspirowany i wspierany przez Brytyjczyków – w zamian za jego wywołanie obiecywali oni arabskiej ludności imperium osmańskiego stworzenie niepodległego państwa. W tym samym czasie podobne obietnice składali jednak także syjonistom.

Organizacja Wyzwolenia Palestyny (OWP)

Organizacja parasolowa zrzeszająca wiele mniejszych palestyńskich grup, między innymi Fatah. Została utworzona w 1964 roku z inicjatywy Ligi Państw Arabskich i od tamtej pory uznawana jest za główną reprezentantkę narodu palestyńskiego. W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych OWP przystąpiła do negocjacji z Izraelem i zawarła z nim porozumienia w Oslo.

Porozumienia z Oslo

Podpisane w Waszyngtonie (1993) i egipskiej Tabie (1995) porozumienia, które miały stanowić fundament procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. OWP formalnie uznała prawo Izraela do istnienia, pokoju i bezpieczeństwa oraz wyrzekła się stosowania przemocy, a izraelscy przywódcy uznali OWP za reprezentantkę Palestyńczyków. Izrael zobowiązał się także do wycofania swojego wojska z niektórych obszarów Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy oraz przekazania kontroli nad nimi Palestyńczykom. Kwestie najbardziej sporne, takie jak status Jerozolimy czy prawo palestyńskich uchodźców do powrotu, miały zostać rozstrzygnięte w późniejszych negocjacjach.

Palestyńskie Władze Narodowe

Autonomiczny organ administracyjny powołany w 1994 roku na mocy porozumień z Oslo, który miał zarządzać częścią terytoriów palestyńskich do czasu podpisania ostatecznego traktatu pokojowego. Klęska późniejszych negocjacji sprawiła jednak, że Izrael nie przekazał Palestyńczykom pełnej kontroli, a Palestyńskie Władze Narodowe do dziś sprawują ograniczone rządy na części Zachodniego Brzegu – w miastach strefy A oraz częściowo w strefie B.

Zachodni Brzeg

Terytorium położone na zachód od rzeki Jordan, które przed wojną sześciodniową w czerwcu 1967 roku znajdowało się pod rządami Jordanii, zaś od tego czasu jest okupowane przez Izrael. Zamieszkuje tam ponad trzy miliony Palestyńczyków, wśród nich ponad 900 tysięcy uchodźców i około 465 tysięcy izraelskich osadników.

Strefy A, B i C

Podział Zachodniego Brzegu został uzgodniony w ramach porozumień z Oslo. Strefa A (około osiemnastu procent terytorium) to kilka palestyńskich miast kontrolowanych przez Palestyńskie Władze Narodowe. W strefie B (stanowiącej około dwudziestu dwu procent Zachodniego Brzegu) działa wprawdzie palestyńska administracja, ale policja i wojsko są izraelskie. Strefa C (obejmująca około sześćdziesięciu procent terytorium) jest pod całkowitą militarną i administracyjną kontrolą Izraela. To do tego państwa należy przykładowo wydawanie pozwoleń na budowę. Zwykle Izrael odmawia go Palestyńczykom i wyburza konstrukcje stawiane bez zezwolenia, a jednocześnie stopniowo rozbudowuje swoje kolonie na ziemi, z której są wysiedlani. Podział Zachodniego Brzegu miał być tymczasowy, ale utrzymuje się do dziś.

Strefa Gazy

Wąski pas ziemi nad Morzem Śródziemnym, który do 1967 roku znajdował się pod władzą Egiptu, a po przegranej przez Arabów wojnie sześciodniowej wraz z Zachodnim Brzegiem znalazł się pod izraelską okupacją. W 2005 roku Izrael wycofał swoją armię i osadników ze Strefy Gazy, w związku z czym niektórzy argumentują, że wówczas zakończyła się okupacja tego terytorium. Jak jednak podkreśla Francesca Albanese, specjalna sprawozdawczyni ONZ do spraw praw człowieka na okupowanym od 1967 roku terytorium Palestyny, wycofanie osadników i wojska z Gazy wcale nie oznacza kresu okupacji, a jedynie koniec kolonializmu osadniczego. Izrael nadal utrzymuje bowiem kontrolę nad Gazą poprzez restrykcyjną blokadę lądową, powietrzną i morską. Blokada rozpoczęła się w 2007 roku, gdy Hamas przejął tam kontrolę siłą. Od tego czasu Zachodni Brzeg i Strefa mają osobne przywództwo – w Gazie rządzi Hamas, a na Zachodnim Brzegu Fatah, ale na arenie międzynarodowej to Palestyńskie Władze Narodowe uznawane są za prawowitego przedstawiciela narodu palestyńskiego.

Wschodnia Jerozolima

Część Jerozolimy zajęta przez Jordanię (wraz z Zachodnim Brzegiem) podczas pierwszej wojny izraelsko-arabskiej w 1948 roku, a przez Izrael w 1967 roku. Później Izrael ją anektował i uznał całe miasto za swoją niepodzielną stolicę. Palestyńczycy chcieliby z kolei, by jego wschodnia część stała się stolicą ich przyszłego państwa. Obszar ten jest ważny z powodu obecności miejsc świętych, mających znaczenie dla wyznawców judaizmu, muzułmanów i chrześcijan – znajdują się tam Wzgórze Świątynne, Ściana Płaczu oraz meczet Al-Aksa. Z tego względu zgodnie z rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ numer 181 z 1947 roku o podziale Palestyny na dwa państwa – żydowskie i arabskie – pierwotnie Jerozolima miała być objęta specjalnym reżimem prawnym pod nadzorem ONZ, niezależnym od obu tych krajów. Miało to zapewnić neutralność miasta i pokojowe współistnienie różnych wspólnot religijnych. Społeczność międzynarodowa uznaje aneksję Wschodniej Jerozolimy za nielegalną, dlatego większość ambasad pozostała w Tel Awiwie. Wielu palestyńskim rezydentom miasta w dzielnicach takich jak Silwan i Asz-Szajch Dżarrah grozi wysiedlenie. Ich domy przejmują izraelscy osadnicy.

Fatah

Palestyński Ruch Wyzwolenia Narodowego, czyli największe ugrupowanie wchodzące w skład OWP. Zostało ono założone w latach pięćdziesiątych XX wieku przez Jasira Arafata w celu prowadzenia walki partyzanckiej przeciwko okupacji. Pod koniec lat osiemdziesiątych organizacja zwróciła się w stronę dyplomacji, co poskutkowało zawarciem porozumień z Oslo i utworzeniem Palestyńskich Władz Narodowych. Fatah stanowi dziś główną siłę polityczną na Zachodnim Brzegu, choć w ostatnich wyborach powszechnych, które odbyły się w Palestynie w 2006 roku, to Hamas otrzymał więcej głosów.

Hamas

Islamski Ruch Oporu, czyli ugrupowanie polityczne utworzone w 1987 roku podczas pierwszej intifady, którego korzenie związane są z Bractwem Muzułmańskim. Jego zbrojne skrzydło stanowią Brygady Męczennika Izz ad-Dina al-Kassama. W 2006 roku Hamas wygrał wybory, uzyskując większość w Palestyńskiej Radzie Legislacyjnej. Po nieudanych próbach utworzenia rządu Fatah nie przekazał jednak władzy konkurencyjnemu ugrupowaniu. W 2007 roku bojownicy Hamasu zaatakowali posterunki policji Fatahu w Strefie Gazy i przejęli instytucje administracyjne. Od tej pory to Hamas rządzi w Strefie.

Zielona linia

Linia demarkacyjna wyznaczona po wojnie izraelsko-arabskiej w 1949 roku, oddzielająca Izrael od terytoriów palestyńskich, czyli Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy, a także Wschodniej Jerozolimy. Stanowi de facto granicę uznawaną przez społeczność międzynarodową.

Arabski nacjonalizm

Ideologia polityczna, która podkreśla jedność narodów arabskich i dążenie do niezależności od wpływów zewnętrznych. Pojawiła się ona pod koniec XIX wieku, gdy ziemie zamieszkane przez Arabów były częścią imperium osmańskiego. W pierwszej połowie XX wieku stała się dominującą myślą polityczną w regionie. Wiąże się zwykle z solidarnością wobec Palestyńczyków, których walka o samostanowienie jest uznawana przez działaczy i polityków związanych z tym nurtem za wspólną arabską sprawę. Po wojnie sześciodniowej arabski nacjonalizm utracił swoje miejsce na podium najważniejszych ideologii, ustępując miejsca politycznemu islamowi.

Ważne postacie

Mahmud Darwisz

Palestyński poeta poruszający w swoich wierszach tematykę tożsamości, a także wspólnych dla Palestyńczyków doświadczeń związanych z wygnaniem, wywłaszczeniem i stratą. Urodził się w palestyńskiej wsi położonej na terenie, na którym zgodnie z późniejszą decyzją ONZ o podziale Palestyny powstało państwo żydowskie. Mahmud był małym chłopcem, kiedy wraz z rodziną został zmuszony do ucieczki przed przemocą, która towarzyszyła utworzeniu Izraela. Rodzina schroniła się w Libanie, jednak wkrótce wróciła przez nieszczelną granicę. Wieś została zniszczona przez izraelską armię, a na jej miejscu wybudowano kibuc. Poeta był wielokrotnie aresztowany, aż w końcu opuścił Izrael. Mieszkał w Moskwie, Kairze, Bejrucie, Tunisie, Paryżu, Ammanie, a po zawarciu porozumień z Oslo – w Ramallah. Zmarł w 2008 roku.

Jasir Arafat

Współzałożyciel i wieloletni lider Fatahu, a później OWP, prezydent Palestyńskich Władz Narodowych. Początkowo prowadził walkę zbrojną, ale z czasem zrezygnował z niej na rzecz wysiłków dyplomatycznych. W 1994 roku otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla (razem z izraelskimi przywódcami – Icchakiem Rabinem i Szimonem Peresem) za zawarcie porozumień z Oslo. Zmarł w 2004 roku.

Mahmud Abbas

Znany również jako Abu Mazin, następca Jasira Arafata na stanowiskach prezydenta Palestyńskich Władz Narodowych (od 2005 roku) i przywódcy OWP (od 2004 roku). W tej drugiej roli nominalnie reprezentuje nie tylko Palestyńczyków żyjących na terytoriach okupowanych, ale także tych w diasporze, a nawet w Izraelu. Uczestniczył w negocjacjach pokojowych, które zaowocowały podpisaniem porozumień z Oslo, a także w nieudanych negocjacjach w Camp David.

Marwan Barghouti

Palestyński polityk i działacz Fatahu, przez wielu uważany za potencjalnego następcę Mahmuda Abbasa. Od 2002 roku odbywa karę dożywocia w izraelskim więzieniu. Według badania przeprowadzonego w 2024 roku przez Palestyńskie Centrum Polityki i Sondaży (Palestinian Center for Policy and Survey Research), gdyby odbyły się wybory prezydenckie, zagłosowałoby na niego ponad trzydzieści procent Palestyńczyków; na sprawującego obecnie urząd Mahmuda Abbasa oddałoby głos zaledwie sześć procent.

Hanan Aszrawi

Palestyńska działaczka polityczna, nauczycielka akademicka i rzeczniczka praw człowieka. Była członkinią Komitetu Wykonawczego OWP i oficjalną rzeczniczką palestyńskiej delegacji podczas konferencji pokojowej w Madrycie w 1991 roku. W 1996 oraz w 2006 roku wybrano ją do Palestyńskiej Rady Legislacyjnej. W 1996 została również ministrą szkolnictwa wyższego i badań naukowych, jednak dwa lata później zrezygnowała ze stanowiska. Jako powód swojej decyzji wskazała korupcję i niewdrożenie planowanych reform.

Isma’il Hanijja

Były premier Palestyńskich Władz Narodowych (2006–2007) i do niedawna jeden z przywódców Hamasu, od 2017 roku pełnił funkcję szefa biura politycznego tej organizacji. Zginął pod koniec lipca 2024 roku w izraelskim zamachu w Teheranie.

Jahja Sinwar

Przywódca Hamasu w Strefie Gazy od 2017 roku, uważany za głównego stratega organizacji. Wcześniej spędził ponad dwadzieścia lat w izraelskim więzieniu. W 2011 roku został zwolniony w ramach wymiany więźniów. Uważany był za jednego z najbardziej wpływowych i bezkompromisowych liderów Hamasu. Po zabójstwie Hanii zastąpił go na stanowisku przewodniczącego biura politycznego. Nie piastował go jednak długo – trzy miesiące później zginął podczas walk w Strefie Gazy.

Itamar Ben Gewir

Izraelski polityk i lider skrajnie prawicowej partii Żydowska Siła. Od 2022 roku sprawuje funkcję ministra bezpieczeństwa wewnętrznego w rządzie Binjamina Netanjahu. Jest zwolennikiem izraelskiego osadnictwa na terytoriach Palestyny, sam mieszka w kolonii Kirjat Arba w Hebronie.

Becalel Smotricz

Skrajnie prawicowy izraelski polityk, minister finansów i szef partii Religijny Syjonizm. Popiera zasiedlanie Zachodniego Brzegu, a w ramach swojej funkcji bierze udział w procesie legalizacji i rozbudowy kolonii. Mieszka w Kedumim, osadzie położonej niedaleko Nablusu.

Antysłownik, czyli kilka nazw, których staram się unikać

Autonomia Palestyńska

W Polsce powszechnie określa się w ten sposób „przejściową formę państwowości” na Bliskim Wschodzie, obejmującą Strefę Gazy i Zachodni Brzeg. Nazwy tej używa polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, trudno jednak znaleźć podobną w językach obcych. W latach dziewięćdziesiątych, tuż po zawarciu porozumień z Oslo, wydawała się ona zasadna, w końcu utworzono wówczas przejściową formę zarządu nad palestyńskimi ziemiami, które już miały nie być okupowane, ale jeszcze nie stały się w pełni suwerennym państwem. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, takie pojęcie jest jednak mylące. O ile jeszcze w strefie A i częściowo strefie B istnieje pewna autonomia, o tyle w strefie C, obejmującej większość Zachodniego Brzegu, rządy nadal sprawuje Izrael. Palestyńskie władze używają obecnie pojęcia „państwo Palestyna”, agencje ONZ posługują się zaś nazwą „okupowane terytoria Palestyny”. Jeśli chodzi o administrację sprawującą władzę na części Zachodniego Brzegu, za bardziej właściwe można uznać określenie „Palestyńskie Władze Narodowe”.

Siły Obronne Izraela

W odniesieniu do izraelskiej armii w polskich mediach często używa się angielskiego skrótu IDF. Pochodzi on od nazwy Israel Defense Forces, czyli Siły Obronne Izraela. Palestyńczycy czasem przewrotnie nazywają je Izraelskimi Siłami Okupacyjnymi, co z ich perspektywy lepiej oddaje charakter działań wspomnianych formacji. „Prawo do obrony” jest jednym z głównych propagandowych argumentów Tel Awiwu, choć według prawa międzynarodowego działania zbrojne na terenach okupowanych nie należą do tej kategorii. Izrael skorzystał z prawa do obrony, gdy został zaatakowany 7 października, ale większość opisywanych w tej książce działań jego armii nie ma charakteru obronnego. Rezygnuję więc z używania nazwy Siły Obronne Izraela i piszę po prostu „izraelska armia” lub używam hebrajskiego akronimu Cahal.

Izraelskie osiedla na Zachodnim Brzegu

W ten sposób tłumaczy się często na polski termin Israeli settlements, oznaczający osady zakładane przez Izraelczyków na Zachodnim Brzegu, a do 2005 roku także w Strefie Gazy. Słowo „osiedla” nie do końca jednak oddaje ich istotę – settlements lepiej przetłumaczyć jako „osady”, a więc miejsca zajęte w wyniku osadnictwa. Zasadne wydaje się również nazywanie ich koloniami.

Gazańczycy

Choć takie określenie osób zamieszkujących w Strefie Gazy można uznać za neutralne, spotkałam się z postulatem z ich strony, by go nie stosować. Palestyńczycy podkreślają, że używanie tego pojęcia, podobnie jak nazywanie palestyńskich obywateli Izraela „izraelskimi Arabami”, służy wymazaniu ich wspólnej tożsamości.

Konflikt izraelsko-palestyński

Nie jest to wprawdzie błędne określenie – rzeczywiście, na terytorium między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym trwa konflikt – ale panującą tam sytuację znacznie lepiej oddaje sformułowanie „okupacja Palestyny”. Zwłaszcza wtedy, gdy nie trwają walki, a w Izraelu toczy się zwyczajne życie. W takich okresach – a więc przez większość ostatnich siedemdziesięciu siedmiu lat – zachodni dziennikarze opisują sytuację na Zachodnim Brzegu i w Gazie jako „relatywnie spokojną”, co w rzeczywistości oznacza, że przemoc spotyka głównie jedną ze stron: Palestyńczyków.

Terroryzm

Pojęcie to oznacza motywowaną politycznie przemoc, stosowaną przez jednostki lub grupy niepaństwowe. Jej głównym celem – znacznie ważniejszym niż spowodowanie jak największych strat – jest wywołanie strachu. Historycznie terrorystami nazywano anarchistów, którzy przeprowadzali ataki na przedstawicieli władzy, a także członków ruchów antykolonialnych, lewicowych, marksistowskich i narodowowyzwoleńczych. Od lat osiemdziesiątych dominuje terroryzm motywowany religijnie. Przedstawiciele krytycznych studiów nad terroryzmem zwracają uwagę, że termin ten często służy dyskredytowaniu jednej ze stron dopuszczającej się przemocy, choć druga strona również jej używa (jak w przypadku Izraela czy mocarstw kolonialnych). Pojęcie to bywa także wykorzystywane przez autorytarne reżimy i przywódców w celu dyskredytacji przeciwników politycznych, nawet jeśli ci nie stosują przemocy. Wśród laureatów Pokojowej Nagrody Nobla znalazło się kilka osób uznanych za terrorystów przez część opinii publicznej, media, rządy lub sędziów wydających prawomocne wyroki. Do takich postaci zaliczają się choćby Nelson Mandela, Jasir Arafat i premier Izraela Menachem Begin. Należy też wspomnieć, że izraelska armia wykształciła się z Hagany, a później włączono do niej ugrupowania takie jak Irgun czy Lechi, odpowiedzialne za zamachy bombowe i akcje zbrojne przeciwko Brytyjczykom i Palestyńczykom. Również przemoc izraelskich osadników odpowiada definicji terroryzmu, choć w oficjalnym dyskursie rzadko można usłyszeć owo określenie. To, że staram się unikać w książce wspomnianego pojęcia, nie służy bynajmniej usprawiedliwianiu przemocy wobec cywili. Jeśli jednak używane jest ono tylko w stosunku do jednej ze stron, powoduje to nierównowagę i prowadzi do usprawiedliwiania przemocy państwa.

1.

Mamy prawo wspominać,

więc Karmel jest w nas,

a na naszych rzęsach trawy Galilei.

Nie mów: obyśmy jak rzeka pobiegli tam, do niej.

Nie mów!

Myśmy w ojczyzny ciele – ona w nas.

2.

Nie byliśmy przed Czerwcem[1] jako gołębięta,

nasza miłość nie sczezła między łańcuchami.

Od dwudziestu lat, siostro, każdy to pamięta,

nie piszemy poezji –

walczymy wierszami.

3.

Ten cień, który zapada w twych oczach,

szatan – bóstwo,

przybył z Czerwca,

żeby słońcem opasać czoła.

Jest kolorem męczennika,

modlitwy jest smakiem,

zabija lub daje życie

z westchnieniem jednakim.

4.

Początek nocy, która okryła twe oczy,

był w moim sercu kroplą z końca długiej nocy

i tym, co zbiera nas tutaj i o tej godzinie

na drodze powrotu

od wieku niemocy.

7.

I wiemy już, co sprawia, że skowronka pienie

najeźdźcom błyska w twarz jak miecza ostrze,

i wiemy już, co zmienia cmentarne milczenie

w ogrody życia… i święto radosne.

8.

Gdy śpiewałaś, widziałem, jak balkony

ze ścian wychodziły,

widziałem pole, do zbocza góry się ciągnące.

Nie słuchaliśmy muzyki,

nie patrzyliśmy na barwę słów,

w pokoju były bohaterów tysiące!

11.

Ta ziemia, która skórę męczenników chłonie,

obiecuje latem pszenicę i gwiazdy.

Solą i wodą jesteśmy w jej łonie,

a na jej piersiach rana jest… co walczy.

12.

Ogień mam w oczach, siostro,

w gardle uwięzła łza

i u bramy kalifa od skargi się uwolniłem.

Wszyscy, którzy umarli

i umrą u bramy dnia,

objęli mnie… w pocisk mnie zmienili.

14.

Ach, rano moja, godna i wyniosła,

ojczyzny w drogę zabrać nie próbuję

niczym walizki, podróżnym nie jestem,

lecz jak kochanek ziemię tę miłuję.

17.

Wyrosłem na tej ranie i matce nie powiedziałem

o tym, co nocą w namiot ją zamienia.

I pośród jej łachmanów

milion gwiazd ujrzałem,

bo nie zgubiłem swego źródła, adresu ni imienia.

22.

Archeolog, badaniem kamieni zajęty,

pośród biblijnych ruin oczy wypatruje,

chcąc dowieść, że ja

jestem tylko przechodniem pozbawionym oczu,

a w księdze cywilizacji nie ma o mnie wzmianki.

A ja niespiesznie drzewa swoje sadzę

i śpiewam o miłości.

23.

Letnia chmura, którą przynosi klęski południe,

zawiesiła potomstwo sułtanów

na linie przywidzenia.

Jestem zabitym i narodzonym w noc zbrodni.

Oto umocniłem swoją więź z tą ziemią!

24.

Nastał czas, bym zamienił słowo na czyn i dowiódł

swej miłości do skowronka i wilgotnej ziemi.

W tych czasach pałka roztrzaskuje lutnię,

a ja blednę przed lustrem,

odkąd drzewo ujrzałem za plecami swymi[1].

[1] Chodzi o wojnę sześciodniową w 1967 roku.

Hannibal połyka truciznę

Dziewięćdziesiąt sekund. Tyle powinno zająć mieszkańcom Tel Awiwu dotarcie do schronu, gdy rozlegają się syreny alarmowe. Im bliżej murów Strefy Gazy, tym dystans dzielący domy Izraelczyków od schronów jest mniejszy.

7 października 2023 roku dźwięk syren rozległ się około wpół do siódmej nad ranem, gdy odłamki rakiet i pocisków spadały na miasta w południowej części kraju. Niektóre dotarły nawet do stolicy. Zaalarmowani ludzie pospieszyli do schronów.

W tej części świata ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy nikogo szczególnie nie zdziwił. Dla Izraelczyków nie był to pierwszy raz i nic nie wskazywało na to, by miał być ostatni. Z myślą o takich sytuacjach rząd zainwestował w system obronny Żelazna Kopuła, służący do przechwytywania i niszczenia pocisków rakietowych, artyleryjskich i moździerzowych oraz dronów. Uważa się go za jeden z najskuteczniejszych na świecie. W całym kraju wybudowano też schrony, tak by znajdowały się w pobliżu każdego izraelskiego domu. Ale na to, co wydarzyło się w tamten sobotni poranek, nikt nie był przygotowany.

Palestyńskie buldożery uszkodziły część bariery wokół Strefy Gazy, a uzbrojeni bojownicy Brygad al-Kassam, czyli zbrojnego skrzydła Hamasu, a także innych palestyńskich ugrupowań[2] przeszli na drugą stronę. Niektórzy dostali się do Izraela drogą morską, inni na motolotniach, jeszcze inni poruszali się na motocyklach i w białych pick-upach z zamontowanymi na bagażnikach karabinami maszynowymi. Ulice południowego Izraela na kilka godzin zamieniły się w pole walki. Nacierający zaatakowali posterunki wokół Strefy Gazy oraz pobliskie kibuce.

Te wydarzenia zaskoczyły nie tylko Izraelczyków, lecz także mieszkańców Gazy.

– Mojego wujka i jego żonę obudził odgłos pocisków – opowiadał mi później pracownik organizacji pozarządowej, który urodził się i wychował w Strefie, ale od kilkunastu lat mieszka za granicą. – Ciocia zapytała, co się dzieje, a on odparł, że to na pewno rakieta wystrzelona przez Palestyński Islamski Dżihad. Mój wujek należał do An-Nuchby, elitarnego oddziału Brygad al-Kassam. Gdyby wiedział o planowanym ataku, to przecież nie spędzałby tej nocy u boku żony. Hamas tym różni się od wielu podobnych organizacji, że potrafi zachować informacje w ścisłej tajemnicy. Wiedzą tylko ci, którzy muszą wiedzieć. Wujek już nie żyje, zabili go izraelscy żołnierze, tę historię usłyszałem od cioci już po jego śmierci.

Nawet bojownicy poznali szczegółowy plan ataku dopiero tuż przed jego rozpoczęciem.

Przejście graniczne Erez do tej pory strzeżone było przez izraelskich żołnierzy, a przekroczyć je mogli tylko ci, którym Izraelczycy dali przepustki. Tego ranka stało przed mieszkańcami Gazy otworem.

Gdy bariera została naruszona, za bojownikami podążyli cywile – dziennikarze, młodzi mężczyźni, nastolatki, czasem wręcz dzieciaki urodzone już po tym, jak Gazę otoczył mur, a pracownicy międzynarodowych organizacji pomocowych i mediów zaczęli ją nazywać największym więzieniem na świeżym powietrzu. W późniejszych doniesieniach zrównywano ich często z bojownikami, ale trudno się dziwić tym, którzy przekroczyli barierę. Większość z nich pewnie po raz pierwszy w życiu znalazła się poza Strefą. Nie byli dotąd ani w Izraelu, ani w żadnym innym kraju, ani nawet na Zachodnim Brzegu. Nie modlili się nigdy w meczecie Al-Aksa, choć ta świątynia, uważana przez muzułmanów za trzecie najświętsze miejsce na ziemi, znajduje się niedaleko, w anektowanej przez Izrael Jerozolimie.

Na zamieszczonych później w internecie nagraniach słychać strzały i chaotyczne krzyki. Jedno z nich, udostępnione przez portal Middle East Eye, pokazuje Palestyńczyków po przejęciu izraelskiego czołgu. Młody mężczyzna nagrywa je z ręki. Może mieć ze dwadzieścia pięć lat. Nie nosi munduru ani opaski z nazwą żadnej grupy zbrojnej, ma na sobie jasną koszulę w prążki. Może być cywilem korzystającym z chwil wolności i bawiącym się w dziennikarza. Mówi do kamery: „Wszyscy, którzy byli w tym czołgu, zostali przed chwilą schwytani przez Brygady al-Kassam, zobaczyliśmy to na własne oczy”. Nagranie jest nieostre, ale widać na nim wielu mężczyzn i chłopców w cywilnych ubraniach. Nawet nie zasłaniają twarzy. Wdrapują się na czołg, a potem z niego zeskakują i pokazują w stronę kamery znak wiktorii. Dwóch mężczyzn wyciąga z kabiny nieruchome ciało – choć ta część nagrania jest niewyraźna, można się domyślić, że to zwłoki żołnierza, najprawdopodobniej zabitego chwilę wcześniej przez bojowników. W tle słychać strzały i krzyki po arabsku, a później jazgot klaksonów i pojazdów na sygnale. Nie widać żadnych innych izraelskich wojskowych. Na kolejnym nagraniu możemy zobaczyć uciekających w popłochu cywili i tych, których bojownicy zabierają jako zakładników.

„Nawet sobie nie wyobrażacie, jak wiele osób ruszyło w stronę muru” – powiedział portalowi Middle East Eye palestyński dziennikarz, który gdy tylko usłyszał odgłosy rakiet, wraz z przyjacielem skierował się w stronę przejścia Erez, by relacjonować te wydarzenia. Słyszał, że jest bezpiecznie – w promieniu trzech kilometrów nie zaobserwowano żadnych izraelskich żołnierzy. Opowiadał o tym anonimowo, w obawie o własne bezpieczeństwo[3]. Na teren Izraela przedostało się wtedy jeszcze kilku palestyńskich reporterów, takich jak Ibrahim Lafi, Muhammad al-Salhi, Hajsaam Abd al-Wahid i Nidal al-Waheidi. Nie chcieli, by ta historia była opowiadana wyłącznie przez Izraelczyków. Nigdy jednak nie usłyszeliśmy ich relacji z tych wydarzeń. Dwaj pierwsi zostali zastrzeleni przez izraelskich żołnierzy. Losy Abd al-Wahida i Al-Waheidiego do dziś są nieznane – Tel Awiw odmawia ich rodzinom udzielenia informacji. Zachodnie media nie wspominały o palestyńskich ofiarach wydarzeń z 7 października.

Sześćdziesięciopięciokilometrowy mur otaczający Strefę Gazy kosztował Izraelczyków około trzech i pół miliarda szekli, czyli ponad miliard dolarów. Ogrodzili ją płotem już w 1971 roku, cztery lata po przegranej przez Arabów wojnie sześciodniowej, kiedy Strefa i Zachodni Brzeg znalazły się pod ich okupacją. Później kilkukrotnie go rozbierali i stawiali na nowo, dodając kolejne ulepszenia. Do budowy wykorzystali trzysta trzydzieści tysięcy ciężarówek betonu i sto czterdzieści tysięcy ton stali. Nie jest to jednak zwyczajny mur. Składa się z ogrodzenia z betonu i stali o wysokości ponad sześciu metrów, podziemnej części z czujnikami, a także przegrody morskiej z podwodnymi systemami wykrywania infiltracji. Wyposażono go w kamery obserwacyjne, zdalnie sterowane systemy uzbrojenia i karabiny maszynowe, a także elektroniczne czujniki, które miały ostrzegać o każdej próbie jego przekroczenia. A jednak to wszystko zawiodło. A może zawiódł człowiek.

Oddziały młodych żołnierek, obserwujących nagrania z kamer umieszczonych wzdłuż muru i w balonach obserwacyjnych, już kilka miesięcy wcześniej zauważyły niepokojące zachowania po drugiej stronie. Raportowały, że palestyńscy bojownicy przygotowywali się do ataku. To nie były zwyczajne ćwiczenia sprawnościowe jak do tej pory, ale symulacje rajdów, przejęcia czołgu i wzięcia zakładników. Zmieniły się też rutynowe działania rolników, pasterzy owiec i łapaczy ptaków. Żołnierki, które codziennie przez kilka godzin wpatrywały się w ekrany, dobrze znały ich twarze, ale już na początku 2023 roku zaczęły widywać nowe. Zauważyły też, że łowcy ptaków zaczęli wieszać klatki na ogrodzeniu, choć do tej pory tego nie robili. Czasem ktoś podjeżdżał blisko muru i robił zdjęcia. Dziś nie ma wątpliwości, że te osoby zbierały informacje wywiadowcze przed październikowym atakiem. Według autorów raportu Human Rights Watch[4] przygotowania do uderzenia zaczęły się już w 2020 roku. W poprzedzających go tygodniach żołnierki codziennie obserwowały niepokojące incydenty. Informowały o tym przełożonych, ale armia i służby wywiadowcze zlekceważyły te sygnały. Nie wierzono w możliwości militarne Palestyńczyków.

Młode kobiety jednak wiedziały, że szykuje się coś dużego i że same mogą się stać pierwszymi ofiarami. Żartowały między sobą na temat tego, która z nich będzie tego dnia na służbie. Te, na które wypadło, znalazły się wśród zabitych i uprowadzonych.

Po raz kolejny niepokojące ruchy po drugiej stronie muru izraelskie służby zaobserwowały 7 października około drugiej w nocy. Trwało żydowskie święto kończące roczny cykl czytania Tory i rozpoczynające następny, dlatego wielu żołnierzy wzięło urlop. Zwołano nadzwyczajne spotkanie, w którym uczestniczył szef izraelskiej agencji Szin Bet, odpowiedzialnej za bezpieczeństwo wewnętrzne. Funkcjonariusze uznali jednak, że to tylko kolejne ćwiczenia Hamasu, i postanowili, że zajmą się tym rano. Wtedy jednak było już za późno.

„Hamas najechał terytorium Izraela i wymordował niewinnych obywateli, w tym dzieci i osoby starsze – ogłosił premier Izraela Binjamin Netanjahu 7 października. – Hamas rozpoczął brutalną i złą wojnę”[5].

Przez kolejne dni media na całym świecie szczegółowo relacjonowały okrucieństwa, jakich mieli się dopuścić palestyńscy bojownicy. Dziennikarze zwykle opierali się na informacjach podawanych przez władze Izraela. Najnowsze wydarzenia porównywano do zamachów Al-Kaidy na terytorium USA z 11 września 2001 roku, ataku Japończyków na Pearl Harbor w 1941 roku albo wojny Jom Kippur toczącej się równo pięćdziesiąt lat wcześniej, kiedy to armie Egiptu i Syrii chciały odzyskać okupowane przez Izrael syryjskie Wzgórza Golan oraz egipski półwysep Synaj.

„To był akt czystego zła” – oświadczył amerykański prezydent Joe Biden[6].

„Czteroosobowa rodzina siedziała przy stole i jadła śniadanie – wtórował mu teatralnym tonem amerykański sekretarz stanu Antony Blinken. – Ojcu wydłubano oczy, a matce odcięto piersi. Dziewczynce amputowano stopę, a chłopcu odcięto palce, a potem wszyscy zostali straceni”.

„Naprawdę nigdy nie sądziłem, że zobaczę i otrzymam potwierdzone zdjęcia terrorystów ścinających głowy dzieciom” – dodał z przejęciem prezydent Stanów Zjednoczonych.

Gdy okazało się, że żadne spośród trzydzieściorga sześciorga dzieci zabitych tego dnia nie zostało zdekapitowane, Amerykanie doprecyzowali, że w rzeczywistości prezydentUSA nie widział nagrania na własne oczy, a jedynie powtarzał informacje przekazywane przez Izraelczyków.

Ciała ofiar zamachu chowano pospiesznie, nie było czasu na dokładną analizę kryminalistyczną. Ich identyfikacją zajęli się wolontariusze z zespołów reagowania kryzysowego ZAKA. Zgodnie z zasadami judaizmu pochówek powinien nastąpić w dniu śmierci, a jeśli to niemożliwe, kolejnego dnia. Ekshumacja dopuszczalna jest zaś jedynie w przypadku wiernych żyjących w diasporze – tylko po to, by przewieźć szczątki zmarłego do Ziemi Świętej.

Premier Binjamin Netanjahu określił atak Hamasu jako największą masakrę cywilnej ludności żydowskiej od czasu Holokaustu. W trakcie przemówienia, które wygłosił w lipcu 2024 roku w Waszyngtonie, porównał go do zamachu na World Trade Center. „To starcie między barbarzyństwem a cywilizacją – oświadczył, a amerykańscy kongresmeni zareagowali na jego słowa owacjami. – To starcie między tymi, którzy gloryfikują śmierć, a tymi, którzy uświęcają życie”[7].

Liczba ofiar po stronie palestyńskiej już w pierwszym tygodniu wojny przekroczyła liczbę zabitych w październikowym ataku. Pod koniec października, kiedy izraelska armia bombardowała Strefę Gazy dopiero od trzech tygodni, co odważniejsi komentatorzy, tacy jak Craig Mokhiber, sugerowali, że odwet Izraela może oznaczać eksterminację:

Po raz kolejny jesteśmy świadkami ludobójstwa rozgrywającego się na naszych oczach, a organizacja, której służymy, wydaje się niezdolna, by je powstrzymać – oświadczył Mokhiber, ówczesny dyrektor nowojorskiego biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka, i w ramach protestu ustąpił ze stanowiska. – Obecna masowa rzeź Palestyńczyków, zakorzeniona w etnonacjonalistycznej ideologii kolonialnego osadnictwa, stanowiąca kontynuację dziesięcioleci ich systematycznych prześladowań i czystek motywowanych wyłącznie ich arabską tożsamością… nie pozostawia wątpliwości[8].

W grudniu Republika Południowej Afryki złożyła wniosek do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, oskarżając Izrael o naruszenie Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa; domagała się natychmiastowego zawieszenia izraelskich operacji wojskowych w Gazie. W styczniu kolejnego roku Trybunał nakazał Izraelowi powstrzymanie się od tych działań, ściganie i karanie podżegania do nich oraz podjęcie kroków zapewniających ludności cywilnej w Strefie Gazy niezbędną pomoc humanitarną. Z kolei w maju 2024 roku, dwa miesiące przed wizytą Netanjahu w Waszyngtonie, prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego[1] Karim Khan złożył wniosek o wydanie nakazu aresztowania dla Netanjahu, Jo’awa Galanta, czyli ówczesnego ministra obrony Izraela, i trzech przywódców Hamasu, oskarżając ich o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Chociaż Khan podjął takie kroki, słowa izraelskiego premiera wywołały w amerykańskim Kongresie owacje na stojąco.

To było żydowskie święto Simchat Tora. Rozpoczął się idealny dzień, na niebie nie było ani jednej chmury, a tysiące młodych Izraelczyków świętowały na plenerowym festiwalu muzycznym. Aż nagle o 6.29 nad ranem, gdy dzieci wciąż spały w swoich łóżkach w kibucach tuż obok Gazy, niebo zamieniło się w piekło. Około trzech tysięcy terrorystów Hamasu szturmowało Izrael. Zmasakrowali dwustu ludzi z czterdziestu jeden krajów, w tym trzydziestu dziewięciu Amerykanów. Proporcjonalnie, jeśli wziąć pod uwagę wielkość naszego kraju, to było jak dwudziestodziewięciokrotność zamachów z jedenastego września w jeden dzień. Ci zwyrodnialcy gwałcili kobiety, obcinali mężczyznom głowy i palili dzieci żywcem. Zabijali rodziców na oczach ich dzieci, a dzieci na oczach rodziców. Zaciągnęli dwieście pięćdziesiąt pięć osób, żywych lub martwych, do mrocznych lochów Gazy. Izrael sprowadził już do domów stu trzydziestu pięciu zakładników, w tym siedmioro uwolnionych w operacji ratunkowej

– mówił premier Izraela. Nie wspomniał jednak, że w operacjach wojskowych w celu uwolnienia pojmanych zginęło około trzystu pięćdziesięciu Palestyńczyków, a połowę ofiar stanowiły dzieci. W trakcie ataku na obóz Nusajrat, skąd uwolniono czworo zakładników, Izraelczycy użyli pojazdu przypominającego te dostarczające pomoc humanitarną. Wśród pozostałych stu dwudziestu ośmiu ludzi sprowadzonych do domu prawdopodobnie uwzględnił cztery osoby jednostronnie uwolnione przez Hamas w październiku ze względów humanitarnych, osiemdziesięciu Izraelczyków przekazanych w ramach wymiany za palestyńskich więźniów w listopadzie 2023 roku, a także dwudziestu trzech Tajów i Filipińczyka, którzy odzyskali wolność na podstawie osobnej umowy z rządami tych państw, oraz Izraelczyka z rosyjskim obywatelstwem. Ten ostatni został wypuszczony „w podziękowaniu za stanowisko prezydenta Putina”, krytycznego wobec działań Izraela. W tej kalkulacji brakuje dziewiętnastu osób – być może jednak nie wszystkie umowy z Hamasem nagłośniono.

Już wcześniej izraelski pułkownik Nof Erez przyznał dziennikarzom „Haaretz”, że 7 października armia wydała Dyrektywę Hannibala[2]. Nazwa tego dokumentu pochodzi od imienia kartagińskiego dowódcy wojskowego i polityka, który wolał się otruć, niż trafić w ręce wroga. Wspomniana dyrektywa pozwala na użycie ognia nawet kosztem życia własnych żołnierzy, aby zapobiec ich pojmaniu i konieczności negocjowania wymiany. Innymi słowy: lepszy żołnierz martwy niż wzięty w niewolę. Wiele wskazuje na to, że tym razem podobna logika miała zastosowanie także wobec cywili – czy to Izraelczyków, czy obywateli innych państw, którzy tego dnia znaleźli się na południu kraju. Helikoptery i drony wysadzały izraelskie domostwa, gdzie przebywali zarówno bojownicy, jak i zakładnicy. Izraelscy żołnierze strzelali z helikopterów w stronę pojazdów zabierających pojmanych ludzi do Strefy Gazy[9], a jak twierdzi jeden z pułkowników, nie dało się odróżnić uprowadzonych od porywaczy. Izraelska reakcja na atak Hamasu była po pierwsze spóźniona, po drugie chaotyczna, a do tego zrównywała cywili i bojowników.

Analiza przeprowadzona przez dziennikarzy Al Jazeery[10] potwierdziła, że choć doszło tego dnia do licznych zbrodni, to wiele z najokrutniejszych historii, o jakich mogliśmy usłyszeć z ust dziennikarzy, polityków czy wolontariuszy ZAKA, nie miało nic wspólnego z rzeczywistością. W większości mediów na całym świecie te doniesienia nigdy nie zostały sprostowane. Ponadto autorzy śledztwa wykazali, że część ofiar prawdopodobnie została zabita przez izraelską armię.

Reszta tekstu dostępna w regularnej sprzedaży.

[1] Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) zajmuje się rozpatrywaniem sporów międzypaństwowych, na przykład konfliktów terytorialnych i naruszeń prawa międzynarodowego. Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) został zaś powołany do ścigania osób fizycznych za przestępstwa, takie jak ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości czy zbrodnie wojenne.

[2] Zastosowanie Dyrektywy Hannibala potwierdzają media izraelskie, w tym „Haaretz” i „Jerusalem Post”.

Przypisy końcowe

[1] Mahmud Darwisz, Jawmijjat Dżurh Filastini [Pamiętnik palestyńskiej rany], przeł. Hanna Jankowska; oryginał pochodzi ze zbioru Habibati tanhadu min nawmiha [Moja ukochana wstaje ze snu] z roku 1970, dostępnego na stronie Mahmoud Darwish Foundation, mahmouddarwish.ps, tiny.pl/56-s2x31, dostęp: 1.08.2025.

[2] Według autorów opublikowanego w lipcu 2024 roku raportu Human Rights Watch w ataku uczestniczyło przynajmniej pięć ugrupowań. Zidentyfikowano je na podstawie opasek, które bojownicy mieli na głowach. ‘I Can’t Erase All the Blood from My Mind’. Palestinian Armed Groups’ October 7 Assault on Israel, Human Rights Watch, 17.07.2024, hrw.org, tinyurl.com/3f556fy7, dostęp: 4.05.2025.

[3]When a Palestinian Journalist Crossed the Gaza Frontier, Middle East Eye, 8.10.2023, middleeasteye.net, tinyurl.com/2az3upny, dostęp: 3.06.2025.

[4]‘I Can’t Erase All the Blood from My Mind’, dz. cyt., s. 52.

[5]Statement by Prime Minister Benjamin Netanyahu, The Ministry of Foreign Affairs of Israel, 7.10.2023, gov.il, tinyurl.com/37jt2ene, dostęp: 6.06.2025.

[6]Remarks by President Biden on the Terrorist Attacks In Israel, U. S. Embassy in Argentina, 7.10.2023, ar.usembassy.gov, tinyurl.com/32bwf4h5, dostęp: 6.06.2025.

[7]Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu Makes Address to Congress, FOX 5, Washington DC, 24.07.2024, youtube.com, tinyurl.com/54cv5mkm, dostęp: 29.05.2025.

[8]Craig Mokhiber Resignation Letter, DocumentCloud, 1.11.2023, documentcloud.org, tinyurl.com/36mk8xfh, dostęp: 29.05.2025.

[9] Asa Winstanley, ‘We Blew Up Israeli Houses on Oct. 7’, Says Israeli Colonel, Washington Report on Middle East Affairs, 2023, wrmea.org, tinyurl.com/2u8r6ssk, dostęp: 12.04.2025.

[10]October 7 – Al Jazeera Investigations, Al Jazeera English, 12.03.2024, youtube.com, tinyurl.com/3442dc3z, dostęp: 15.05.2025.

Copyright © 2025 by Dalia Mikulska

Copyright © for this edition by Wydawnictwo Filtry, 2025

Copyright © for the poems by Mahmoud Darwish by Mahmoud Darwish Foundation

Copyright © for the Polish translation of the poems by Mahmoud Darwish by Hanna Jankowska, 2025

Wydanie I, Warszawa 2025

Opieka redakcyjna: Dariusz Sośnicki

Konsultacja warsztatowa: Mirosław Wlekły

Konsultacja merytoryczna: Patrycja Sasnal

Konsultacja językowa: Hanna Jankowska

Redakcja: Justyna Chmielewska

Korekty: Jadwiga Makowiec / d2d.pl, Anna Hegman / d2d.pl

Projekt okładki: Marta Konarzewska / konarzewska.pl

Projekt typograficzny, skład i redakcja techniczna: Robert Oleś

Wydawnictwo Filtry sp. z o.o.

Ul. Filtrowa 61 m. 13

02-056 Warszawa

[email protected]

www.wydawnictwofiltry.pl

ISBN 978-83-68180-65-7