3,15 zł
Ion – dialog Platona zaliczany do dialogów wczesnych. Stronami dialogu są Sokrates oraz Ion, pochodzący z Efezu wędrowny rapsod. Dialog traktuje o relacjach pomiędzy poezją oraz wiedzą i jej przedmiotami. Ustami Sokratesa Platon wypowiada tezę, iż zarówno recytatorzy, jak i twórcy poezji działają pod wpływem boskiego natchnienia, nie zaś wiedzy, jak próbował dowodzić Ion. (Za Wikipedią).
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 23
Platon
Jon
CZYLI RHAPSODIKA
przełożył Antoni Bronikowski
Armoryka
Sandomierz
Projekt okładki: Juliusz Susak
Tekst wg edycji:
Platon
Jon
czyli Rhapsodika
Kraków 1857
Zachowano oryginalną pisownię.
© Wydawnictwo Armoryka
Wydawnictwo Armoryka
ul. Krucza 16
27-600 Sandomierz
http://www.armoryka.pl/
ISBN 978-83-7950-897-6
czyli
RHAPSODIKA
[Rhapsodami albo homeridami zwano występujących po teatrach deklamatorów pieni homerowych, przyczém ci sobie (dodać należy) wiele dowolności pozwalali, nieraz improwizując całe nowe ustępy; zresztą ludzie nieodznaczający się ani bystrością pojęcia ani nauką, wielce wszakże, jak podobno wszystkich wieków exekutorowie tylko mniéj więcéj wprawni muzyki, niepospolitą zarozumiałością. Téj tępości umysłowéj połączonéj z rzadką opinią o sobie wzór wystawił nam tu Plato w osobie Jona].
Sokrates. Jon.
I. Sokr. Jonowi pozdrowienie. Zkądżeś to teraz do nas zawitał? Czy z domu, z Efezu? — Jon. Bynajmniéj, Sokratesie, lecz z Epidauru, z Asklepifców (święta na cześć Asklepiosa) — Sokr. Czyż i walkę rhapsodów ustanawiają temu bogu Epidaurowie? Jon. I owszem, i nadto innych sztuk muzyki — Sokr. Jakżeż tedy? powalczyłeś nam nieco tamże? i jak ci się powiodło? — Jon. Pierwsze nagrody zwycięstwa odnieśliśmy, Sokratesie — Sokr. wybornie. Nuże więc! abyśmy i przy święcie Panatheneów [Panathenee były największém świętem w Atenach, na cześć Atheny (Minerwy) opiekunki miasta. Były i mniejsze Panathenee. Tamte (większe) obchodzono co pięć lat przez gimnastyczne, muzyczne i poetyczne zawody; te tu co rok albo co trzy lata] zwyciężyli — Jon. Nastąpi to, jeżeli bóg zechce. — Sokr.Zaprawdę wielokroć ja wam rhapsodom zazdrościłem, mój Jonie, waszéj sztuki. Boć i jest czego pozazdrościć, gdy wam przystoi i ciało przyozdabiać każdorazowo i odpowiednio swéj sztuce najpiękniéj występować i oraz konieczną jest dla was przestawać już to z wielu innymi poetami już też mianowicie z Homerem, najwyborniejszym i najbardziéj boskim z piewców, a przejmować się jeszcze duchem jego, nie tylko wyrazami. Nie byłby bo podobno rhapsodą ten, któryby nie przenikał myśli poety; toć on tłumaczem być winien ducha poety dla słuchających go, z tego się zaś przyzwoicie wywięzywać, nie rozumiejącemu co mówi poeta, nie podobna. To tedy wszystko godne zazdrości.