Jak radzić sobie z gniewem innych - Ryan Martin - ebook

Jak radzić sobie z gniewem innych ebook

Ryan Martin

0,0

Opis

Jak skutecznie stawić czoło gniewnym ludziom.

10 strategii postępowania w domu, w pracy i na ulicy.

W czasach, kiedy coraz częściej musimy mierzyć się z agresją i wrogością innych ludzi w miejscu pracy, na ulicy, w sieci, a nawet w rodzinach, praktyczne strategie radzenia sobie w takich sytuacjach mogą się okazać niezbędne. Psycholog Ryan Martin, nazywany „profesorem od gniewu”, uczy m.in., jak:

- zachować spokój w obliczu konfrontacyjnej postawy innych,

- zrozumieć perspektywę drugiej osoby,

- docierać do tych, którzy nie chcą się komunikować,

- ocenić, kiedy się wycofać, i wyznaczyć granice.

Autor, polegając na najnowszych badaniach psychologicznych i własnej praktyce klinicznej oraz zaczerpniętych z życia przykładach, pokazuje, jak nawiązywać pozytywne interakcje z gniewnymi ludźmi, a zarazem chronić się przed ich toksycznym wpływem.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 268

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Moim cudow­nym synom, Rhy­sowi i Tobi­nowi, dzięki któ­rym każdy dzień jest lep­szy

BEZPIECZEŃSTWO PRZEDE WSZYSTKIM

Pamię­taj, że radze­nie sobie z gniew­nymi ludźmi nie jest jed­no­znaczne z tole­ro­wa­niem prze­mocy fizycz­nej lub emo­cjo­nal­nej. Nie musisz pozo­sta­wać w nie­zdro­wym związku, a jeśli oba­wiasz się, że coś ci grozi, zawsze przede wszyst­kim szu­kaj bez­piecz­nego schro­nie­nia.

WSTĘP

__________

Zmaganie się z cudzym gniewem

Kiedy zorientowałem się, że jest źle

Pew­nego popo­łu­dnia pod koniec 2021 roku ode­bra­łem tele­fon, który uzmy­sło­wił mi, jak gniewni potra­fią być ludzie. Dzwo­niła biblio­te­karka. Powie­działa, że zna­jomy wspo­mniał jej o przed­mio­cie moich badań, i chciała wie­dzieć, czy mógł­bym prze­pro­wa­dzić u nich szko­le­nia dla pra­cow­ni­ków, żeby czuli się pew­niej w kon­tak­tach z trud­nymi klien­tami.

– Czy mogłaby mi pani powie­dzieć coś wię­cej o sytu­acji? – popro­si­łem.

– Mamy naprawdę poważne pro­blemy z klien­tami – zaczęła wyja­śniać. – Nasi pra­cow­nicy są prze­ra­żeni tym, jak roz­sier­dzeni i wręcz agre­sywni bywają przy­cho­dzący do biblio­teki ludzie. Potrze­bu­jemy jakichś stra­te­gii, by sobie z tym radzić.

Po czym opi­sała mi różne prze­jawy wro­go­ści, z jaką sty­kają się jej pra­cow­nicy ze strony osób korzy­sta­ją­cych z biblio­teki. Chciała poznać metody, które pozwo­li­łyby jej kole­gom nie brać do sie­bie przy­krych zajść z czy­tel­ni­kami, jak rów­nież świa­do­mie deeska­lo­wać tego typu sytu­acje.

Wtedy wła­śnie zro­zu­mia­łem, że jest naprawdę źle. Już przed­tem czę­sto pro­szono mnie o zabie­ra­nie głosu w takich spra­wach, jak wście­kli kie­rowcy, nie­grzeczni pasa­że­ro­wie samo­lo­tów i bójki uczniów w szko­łach. Trwał wła­śnie kry­zys wyni­ka­jący z pan­de­mii koro­na­wi­rusa, trzeba było nosić maski w wielu prze­strze­niach publicz­nych i w miarę moż­li­wo­ści zacho­wy­wać fizyczny dystans od innych. Wyma­ga­nia te bar­dzo zło­ściły ludzi, któ­rzy nie chcieli zakła­dać masek albo w ogóle nie uwa­żali, że ryzyko zacho­ro­wa­nia sta­nowi poważne zagro­że­nie. Mówiło się, że pasa­że­ro­wie już nie tylko krzy­czą na obsługę samo­lotu, ale wręcz nie powstrzy­mują się od ręko­czy­nów1, a linie lot­ni­cze wpro­wa­dzają nowe roz­wią­za­nia i obostrze­nia mające na celu zmi­ni­ma­li­zo­wa­nie noto­rycz­nych wybu­chów zło­ści i agre­sji.

Mimo to wła­śnie sytu­acja w biblio­tece wydała mi się wyjąt­kowa. Ni­gdy w życiu nie pognie­wa­łem się na żad­nego pra­cow­nika biblio­teki. Wła­ści­wie to nawet wręcz odwrot­nie. Zawsze mia­łem bar­dzo pozy­tywne doświad­cze­nia z biblio­te­ka­rzami. Na uni­wer­sy­te­cie współ­pra­cuję z kil­koma i zali­czają się oni do moich naj­lep­szych kole­gów z pracy. Kiedy moje dzieci były małe, spę­dza­li­śmy w biblio­tece całe week­endy i ni­gdy nie spo­tkały nas żadne przy­kro­ści. Szcze­rze mówiąc – pro­szę mi wyba­czyć takie być może ste­reo­ty­powe myśle­nie – biblio­te­ka­rze wydają mi się jed­nymi z naj­sym­pa­tycz­niej­szych i naj­bar­dziej pomoc­nych ludzi.

Toteż kiedy ode­bra­łem ten tele­fon, w pierw­szej chwili pomy­śla­łem sobie: Ojoj! Od kiedy to ludzie krzy­czą na biblio­te­ka­rzy?2 Nie mam zwy­czaju pole­gać jedy­nie na wła­snym odbio­rze rze­czy­wi­sto­ści, posta­no­wi­łem więc spraw­dzić, czy przy­pad­kiem moje odczu­cia na temat uprzej­mo­ści biblio­te­ka­rzy nie sta­no­wią obser­wa­cji odsta­ją­cej. Oka­zuje się, że nie. A w każ­dym razie w 2013 roku zde­cy­do­wana więk­szość Ame­ry­ka­nów darzyła przed­sta­wi­cieli tego zawodu dużą sym­pa­tią – 94 pro­cent bada­nych opi­sało pra­cow­ni­ków biblio­tek jako przy­ja­znych i sym­pa­tycz­nych1, a 91 pro­cent twier­dziło, że „ni­gdy nie miało żad­nych nega­tyw­nych doświad­czeń pod­czas korzy­sta­nia z publicz­nych biblio­tek”. Prawdę powie­dziaw­szy, wydaje się wręcz, że doce­nia­nie biblio­tek to jedna z nie­wielu rze­czy, co do któ­rych Ame­ry­ka­nie są zgodni.

Pod­su­mo­wu­jąc, można zapro­po­no­wać tu nastę­pu­jące wyja­śnie­nia tej sytu­acji:

Czasy się zmie­niły i po 2013 roku biblio­teki stały się nagle miej­scami wysoce nie­sa­tys­fak­cjo­nu­ją­cymi, co spo­wo­do­wało zna­czący wzrost wro­giego nasta­wie­nia wzglę­dem biblio­te­ka­rzy. Wąt­pię jed­nak, by tak wła­śnie było.

To te 6 pro­cent Ame­ry­ka­nów, któ­rzy nie uwa­żają biblio­te­ka­rzy za osoby przy­ja­zne i sym­pa­tyczne, gene­ruje rzu­ca­jący się w oczy wzrost zło­ści i agre­sji w biblio­te­kach. Ta opcja też mnie nie prze­ko­nuje.

Cał­kiem sporo ludzi wpraw­dzie postrzega biblio­te­ka­rzy jako osoby przy­ja­zne i sym­pa­tyczne, a mimo to wybu­cha, gdy coś nie idzie po ich myśli. I podej­rze­wam, że ta hipo­teza jest naj­bliż­sza prawdy.

Od czasu tam­tego tele­fonu otrzy­muję jesz­cze wię­cej próśb o wystą­pie­nie w mediach i szko­le­nia doty­czące radze­nia sobie z gniew­nymi ludźmi. Osoby świad­czące roz­ma­ite usługi, ale nie tylko one, zwie­rzają mi się, że już nie wie­dzą, co robić w obli­czu wro­go­ści, z jaką się sty­kają. Rze­czy­wi­ście wydaje się, że żyjemy w wyjąt­kowo nie­przy­ja­znych cza­sach. Nie ist­nieją żadne mię­dzy­na­ro­dowe wskaź­niki pozio­mów zło­ści, ale dys­po­nu­jemy danymi, które wska­zują, że ludzie są obec­nie naprawdę skłonni do gniewu – w każ­dym razie w Sta­nach Zjed­no­czo­nych. Odno­to­wuje się bar­dzo wyso­kie poziomy agre­sji na dro­gach, przy czym cza­sami docho­dzi nawet do strze­la­nin2, nauczy­ciele w całym kraju dono­szą o nara­sta­ją­cej prze­mocy w szkole3, a pra­cow­nicy sek­tora usług opi­sują zaj­ścia z roz­ma­itymi roz­wście­czo­nymi klien­tami. W sumie można więc odnieść wra­że­nie, że nie­mal wszyst­kim wokół pusz­czają nerwy, i nic nie wska­zuje na to, żeby ludzie mieli nagle ochło­nąć.

Dwa rodzaje gniewnych ludzi

W życiu wcho­dzimy w inte­rak­cje z roz­sier­dzo­nymi ludźmi na dwa spo­soby. Są takie inte­rak­cje jak te opi­sane powy­żej. Jed­no­ra­zowe incy­denty, w któ­rych wścieka się na nas zupeł­nie obcy czło­wiek za to, jak wyko­nu­jemy swoją pracę, jak pro­wa­dzimy samo­chód albo w inny spo­sób unie­moż­li­wiamy mu osią­gnię­cie jego celu lub trak­tu­jemy go nie­spra­wie­dli­wie albo zwy­czaj­nie źle. Może to być klient w naszym miej­scu pracy, osoba spo­tkana na jakimś publicz­nym wyda­rze­niu albo kie­rowca w samo­cho­dzie za nami. Nic nie wiemy o jego życiu ani nawet o tym, co go spo­tkało przed chwilą. Nie mamy poję­cia, czy zawsze jest tak wrogo nasta­wiony do innych, czy tylko tra­fi­li­śmy na jego gor­szy dzień. Wiemy jedy­nie, że mamy do czy­nie­nia z wście­kło­ścią tej osoby i że naj­praw­do­po­dob­niej już ni­gdy wię­cej jej nie spo­tkamy.

Druga kate­go­ria może być o wiele bar­dziej skom­pli­ko­wana. Nie jest to jed­no­ra­zowe spo­tka­nie, ale inte­rak­cja z kimś, z kim mamy do czy­nie­nia czę­sto, może nawet codzien­nie. To czło­wiek pełen zło­ści, z któ­rym mamy kon­takt ruty­nowo. Może to być nasz szef, przy­ja­ciel, współ­mał­żo­nek, rodzic, nasze rodzeń­stwo czy nawet dziecko. Nie mówimy tu już o jed­no­ra­zo­wych incy­den­tach, ale o czymś regu­lar­nym, przy czym od tego, czy zdo­łamy uło­żyć sobie rela­cje z tymi oso­bami, pra­co­wać z nimi i żyć, zależą nasz suk­ces i szczę­ście.

Celem tej książki jest pomóc wam w przy­pad­kach nale­żą­cych do obu tych kate­go­rii. Z myślą o oso­bach, które czę­sto mają do czy­nie­nia z roz­złosz­czo­nymi ludźmi – czy to ze względu na pracę (na przy­kład na pokła­dzie samo­lotu, w usłu­gach czy może w biblio­tece), czy z jakie­goś innego powodu – pre­zen­tuję tu cenne narzę­dzia, które poma­gają sku­tecz­nie prze­trwać takie incy­denty. Tym, któ­rzy mają w swoim życiu jakąś kon­kretną chro­nicz­nie gniewną osobę, książka ta pomoże ją zro­zu­mieć, nauczyć się z nią pra­co­wać i wcho­dzić w inte­rak­cje w spo­sób pro­duk­tywny i ogra­ni­cza­jący cier­pie­nie wywo­ły­wane jej tok­sycz­nymi zacho­wa­niami.

FAKT NA TEMAT ZŁO­ŚCI

Około jed­nej trze­ciej bada­nych twier­dzi, że bli­ska im osoba – czy to przy­ja­ciel, czy ktoś w rodzi­nie – ma pro­blem z pano­wa­niem nad zło­ścią4.

Dla kogo jest ta książka

Książka, którą trzy­masz w rękach, jest dla każ­dego, kto jest zmu­szony radzić sobie z gniewną osobą lub gniew­nymi oso­bami. Może to wyni­kać ze śro­do­wi­ska pracy oraz z natury obo­wiąz­ków na danym sta­no­wi­sku. Albo może pewna kon­kretna osoba, z którą czę­sto się spo­ty­kasz, ma pro­blem z zarzą­dza­niem swoim gnie­wem. Przy­kła­dowo:

Czy twój part­ner/twoja part­nerka czę­sto traci pano­wa­nie nad sobą? Czy mówi tobie lub innym nie­miłe rze­czy?

Czy jesteś rodzi­cem dziecka lub nasto­latka o skłon­no­ściach do zło­ści?

Czy jesteś doro­słym dziec­kiem rodzica lub rodzi­ców, któ­rzy usta­wicz­nie cię ofu­kują, mówią krzyw­dzące rze­czy albo zmu­szają do cho­dze­nia wokół nich na palusz­kach?

Czy masz szefa lub współ­pra­cow­nika, który nie­rzadko ci dogryza, tak że odczu­wasz nie­po­kój w pracy?

Czy masz bli­skiego przy­ja­ciela, który potrafi wpaść w taką wście­kłość, że utrud­nia to wasze rela­cje?

Dla kogo nie jest ta książka

Niniej­sza książka nie jest prze­zna­czona dla osób w prze­mo­co­wym związku. Nie jest dla tych, któ­rzy regu­lar­nie doświad­czają prze­mocy – czy to fizycz­nej, czy emo­cjo­nal­nej – ze strony gniew­nego czło­wieka w ich życiu. Jeżeli pozo­sta­jesz w związku prze­mo­co­wym, przy czym prze­moc defi­niuje się nastę­pu­jąco: „zacho­wa­nie mające na celu spra­wo­wa­nie wła­dzy i kon­troli nad part­ne­rem w rela­cjach intym­nych”5, bar­dzo cię pro­szę: odłóż tę książkę i zwróć się o wspar­cie do kogoś, kto pomoże ci tra­fić w bez­pieczne miej­sce. W Sta­nach Zjed­no­czo­nych cen­nym źró­dłem pomocy dla osób w związ­kach prze­mo­co­wych jest Natio­nal Dome­stic Vio­lence Hotline. Na końcu książki, w roz­dziale „Ważne orga­ni­za­cje, adresy inter­ne­towe i tele­fony”, znaj­dują się rów­nież infor­ma­cje na temat orga­ni­za­cji dzia­ła­ją­cych w Sta­nach Zjed­no­czo­nych, Wiel­kiej Bry­ta­nii, Austra­lii, Nowej Zelan­dii i Pol­sce.

To dobry moment, żeby zwró­cić uwagę na bar­dzo ważne roz­róż­nie­nie, któ­rego nie wszy­scy są świa­domi. Czym innym jest gniew, a czym innym agre­sja. Gniew to uczu­cie. Emo­cja wywo­łana prze­ko­na­niem, że jeste­śmy nie­spra­wie­dli­wie trak­to­wani lub unie­moż­li­wia się nam osią­gnię­cie naszych celów. Gniew jest powszechny, a więk­szość ludzi potwier­dza, że doświad­cza go od kilku razy dzien­nie po kilka razy w tygo­dniu6. Jest czymś innym niż wyrzą­dza­nie krzywdy, co jed­nak może się z nim wią­zać. Tym­cza­sem agre­sja to zacho­wa­nie pole­ga­jące na tym, że dana osoba celowo krzyw­dzi kogoś wer­bal­nie lub fizycz­nie.

Roz­róż­nie­nie to jest bar­dzo ważne, zwłasz­cza w przy­padku tej książki. Świat pełen jest wście­ka­ją­cych się ludzi, któ­rzy nie­ko­niecz­nie są agre­sywni. Gniew można wyra­żać na bar­dzo wiele spo­so­bów i prze­moc fizyczna jest jego sto­sun­kowo rzad­kim prze­ja­wem. Ludzie o wiele czę­ściej muszą się mie­rzyć z innymi jego kon­se­kwen­cjami, takimi jak uczu­cie stra­chu lub smutku po wybu­chu zło­ści; mogą też wda­wać się w wer­balne sprzeczki, nisz­czyć mie­nie, nie­bez­piecz­nie pro­wa­dzić samo­chód albo zda­wać się na alko­hol i inne używki. Gniewni ludzie, z któ­rymi masz do czy­nie­nia, mogą nie być prze­mocowi wzglę­dem cie­bie ani w ogóle nikogo, ale to nie zna­czy, że inte­rak­cje z nimi należą do łatwych. Mogą mieć bar­dzo tok­syczny wpływ na twoje życie i możesz przez nich odczu­wać ogromne zmę­cze­nie, strach, nie­po­kój albo nawet złość.

Poczucie niepewności i braku odpowiedniego przygotowania

Jako psy­cho­log badam gniew i inne emo­cje od ponad dwu­dzie­stu lat. Ana­li­zo­wa­łem eks­pre­sję gniewu u zdro­wych i zabu­rzo­nych osób, pro­wa­dzi­łem kursy na temat gniewu i innych emo­cji, a na początku kariery pra­co­wa­łem też jako kli­ni­cy­sta z gniew­nymi pacjen­tami. Celowo sta­ra­łem się nawią­zy­wać bez­po­śred­nie kon­takty – we wła­snych bada­niach i przez por­tale spo­łecz­no­ściowe – z ludźmi, któ­rzy doświad­czają gniewu oraz tymi, któ­rzy zmu­szeni są z nimi żyć i pra­co­wać.

Posta­no­wi­łem napi­sać tę książkę, gdy seria moich fil­mi­ków na Tik­Toku „How to Deal with Angry People” stała się wira­lami. Cie­szyła się takim zain­te­re­so­wa­niem odbior­ców, że uzna­łem, iż naprawdę ist­nieje zapo­trze­bo­wa­nie na tego typu infor­ma­cje. Dosta­łem tysiące komen­ta­rzy i pytań od ludzi, a „Buz­z­feed”7 i „Bored Panda”8 zamie­ściły arty­kuły na temat mojej serii. Z tych wypo­wie­dzi wyni­kało jasno, że ludzie czują się nie­przy­go­to­wani i nie­pewni. Poja­wiły się roz­sądne pyta­nia, na przy­kład: Jak mam się odsu­nąć od kogoś, kto nie chce mnie zosta­wić w spo­koju? Co zro­bić, jeśli gniewna osoba w ogóle nie chce się ze mną komu­ni­ko­wać? Co jeśli ta osoba nie jest zła na mnie, ale i tak to ja muszę sobie radzić z jej wście­kło­ścią na innych?

Te i podobne pyta­nia są naprawdę cie­kawe, racjo­nalne i zło­żone. Posił­ko­wa­łem się nimi, usta­la­jąc zakres tej książki. Pozwo­liły mi one lepiej zro­zu­mieć sytu­acje, z któ­rymi bory­kają się ludzie, i zmu­siły mnie do poważ­nego zasta­no­wie­nia się nad tym, jak mogę im pomóc radzić sobie z tymi emo­cjo­nal­nie skom­pli­ko­wa­nymi inte­rak­cjami i dyna­miką związ­ków.

Jed­no­cze­śnie te roz­mowy online poka­zały mi, jak czę­sto musimy pra­co­wać z gniew­nymi ludźmi, żyć z nimi czy w jakiś spo­sób wcho­dzić z nimi w inte­rak­cje. Według Bri­tish Asso­cia­tion of Anger Mana­ge­ment nie­mal co trze­cia osoba ma kogoś bli­skiego, kto nie radzi sobie z gnie­wem, ale nawet to nie uświa­da­mia nam skali pro­blemu, bo prze­cież ta sta­ty­styka nie uwzględ­nia kole­gów z pracy, sta­łych klien­tów, a nawet zupeł­nie przy­pad­ko­wych prze­chod­niów, na któ­rych naty­kamy się na ulicy. Koniecz­ność radze­nia sobie z gnie­wem staje się coraz częst­sza, więc nawet jeśli sami cze­goś takiego nie doświad­czamy, to ist­nieje duże praw­do­po­do­bień­stwo, że regu­lar­nie i czę­sto będziemy się naty­kać na ludzi, któ­rzy nie panują nad swoją zło­ścią.

Przy­go­to­wu­jąc się do pisa­nia tej książki, prze­pro­wa­dzi­łem wywiady z wie­loma oso­bami, które albo sie­bie okre­ślały jako gniewne, albo opo­wia­dały mi o takim czło­wieku obec­nym w ich życiu (bywa też, że jedno nie wyklu­cza dru­giego). Z wywia­dów wyni­kało jasno, że bar­dzo czę­sto ta osoba jest wple­ciona w ich życie w taki spo­sób, że odsu­nię­cie się od niej byłoby bar­dzo trudne lub po pro­stu nie­moż­liwe. Tą osobą może być szef, rodzic, mał­żo­nek, były mał­żo­nek, z któ­rym wspól­nie wycho­wuje się dzieci, a nawet wła­śnie dziecko. Czę­sto ma ona pewną wła­dzę nad nimi (jak w przy­padku szefa czy rodzica) albo łączy ich głę­boka oso­bi­sta więź (jak w przy­padku mał­żonka czy rodzeń­stwa), toteż moi roz­mówcy czuli, że nie mogą tak po pro­stu się odsu­nąć. Mieli wra­że­nie, że utknęli w rela­cji z gniewną osobą, i nie wie­dzieli, jak sobie z tym pora­dzić.

Pięć zastrzeżeń

Pod­czas lek­tury tej książki dobrze jest pamię­tać o wymie­nio­nych dalej pię­ciu waż­nych spra­wach. Sta­no­wią one inte­gralną część mojego świa­to­po­glądu, jeśli cho­dzi o rozu­mie­nie gniew­nych ludzi, i są klu­czowe, jeśli chce się w pełni wyko­rzy­stać moje rady.

Czasami gniew jest uzasadniony

Ludzie czę­sto nie chcą przy­jąć tego do wia­do­mo­ści, ale cza­sami gniew, który ktoś na nas odczuwa, jest uza­sad­niony. My także jeste­śmy tylko ludźmi i popeł­niamy błędy. Robimy coś – celowo lub przy­pad­kowo – co przy­spa­rza innym kło­po­tów. Unie­moż­li­wiamy im osią­gnię­cie ich celów, trak­tu­jemy nie­spra­wie­dli­wie albo nawet bez sza­cunku. Gniew sam w sobie nie jest złym uczu­ciem. Jest wręcz zdrowy i ważny, ponie­waż infor­muje nas, że zosta­li­śmy skrzyw­dzeni, i daje nam ener­gię potrzebną do pora­dze­nia sobie z nie­spra­wie­dli­wo­ścią. Toteż gniew, który ktoś czuje wzglę­dem nas, może być roz­sądną, zdrową reak­cją na coś, co zro­bi­li­śmy.

Nie jest to jed­nak rów­no­znaczne z uspra­wie­dli­wia­niem czy­je­goś zacho­wa­nia. Gniew można wyra­żać na wiele róż­nych spo­so­bów, a nie­które z nich są okrutne i nie­spra­wie­dliwe. Możemy popeł­nić jakiś błąd i ktoś jest na nas zły nie bez powodu, ale to, jak nas trak­tuje, jest nie do przy­ję­cia. Nie możemy sku­tecz­nie pra­co­wać z gniew­nymi ludźmi, jeśli nie weź­miemy pod uwagę tej dyna­miki. Musimy być zdolni do szcze­rego, uczci­wego prze­ana­li­zo­wa­nia sytu­acji, a także pew­nego otwo­rze­nia się na drugą osobę. Przy­zna­nie, że mogli­śmy popeł­nić błąd i w związku z tym do pew­nego stop­nia pono­simy winę za zaist­niałą sytu­ację, wymaga wysiłku emo­cjo­nal­nego z naszej strony, ale jest konieczne.

RADA

Pamię­taj, że nie musisz pozo­sta­wać w związku z osobą pełną zło­ści, jeśli jest to dla cie­bie nie­zdrowe lub nie­bez­pieczne.

Gniew jest zarówno stanem, jak i cechą

Roz­winę to w pierw­szym roz­dziale, ale przede wszyst­kim musimy zro­zu­mieć, że gniew może być zarówno sta­nem emo­cjo­nal­nym, jak i cechą oso­bo­wo­ści. To stan emo­cjo­nalny w tym sen­sie, że każdy może wpaść w gniew. To natu­ralna, zdrowa emo­cja, podob­nie jak smu­tek, strach czy radość. Bywają jed­nak ludzie, któ­rzy odczu­wają gniew o wiele czę­ściej niż inni. Kiedy ktoś wpada w złość czę­ściej niż więk­szość ludzi albo doświad­cza zło­ści inten­syw­niej niż inni, wska­zuje to na gniewną oso­bo­wość. U takich osób złość jest raczej cechą niż tylko emo­cją. Gniew sta­nowi ele­ment ich toż­sa­mo­ści.

Podobną dyna­mikę obser­wu­jemy w przy­padku innych emo­cji. Praw­do­po­dob­nie znasz osobę, którą uwa­żasz za wiecz­nie zalęk­nioną. Takie osoby odczu­wają wię­cej nie­po­koju niż więk­szość ludzi i są bar­dziej ner­wowe. Nie ozna­cza to wcale, że cały czas odczu­wają lęk. Ani że nie­za­lęk­nione osoby ni­gdy nie odczu­wają stra­chu. Też się cza­sem boją i mar­twią… tylko nie tak czę­sto. Smu­tek, radość, duma, cie­ka­wość świata – wszystko to zarówno stany emo­cjo­nalne, jak i cechy oso­bo­wo­ści.

Kiedy ktoś się na ciebie rozzłości, prawdopodobnie zareagujesz własnym, skomplikowanym pakietem emocji

Złość nie funk­cjo­nuje w emo­cjo­nal­nej pustce. Kiedy ktoś się na cie­bie zło­ści, naj­praw­do­po­dob­niej reagu­jesz na to swo­imi uczu­ciami. Możesz na przy­kład też poczuć złość („Jak on śmie mnie tak trak­to­wać?”). Możesz się prze­stra­szyć, bo umysł pod­su­nie ci poten­cjal­nie nie­bez­pieczne skutki tej sytu­acji. Możesz odczu­wać zaże­no­wa­nie, wstyd, a nawet przy­jąć postawę obronną, kiedy pomy­ślisz, jaką rolę ode­gra­łeś w czy­jejś zło­ści.

Gniew możemy postrze­gać jako emo­cję spo­łeczną, i to nawet w więk­szym stop­niu niż nie­które inne uczu­cia. Poja­wia się głów­nie w sytu­acjach spo­łecz­nych, więc z defi­ni­cji zawsze będziemy mieli do czy­nie­nia z wię­cej niż jed­nym zesta­wem emo­cji. Taka dyna­mika jest o wiele bar­dziej skom­pli­ko­wana, a radze­nie sobie z tym doświad­cze­niem wymaga innego poziomu zro­zu­mie­nia. Musimy umieć roz­po­zna­wać wła­sne emo­cje i nimi zarzą­dzać, a jed­no­cze­śnie rozu­mieć emo­cje innych.

Gniewni ludzie to niekoniecznie potwory

Z wielu powo­dów gniewni ludzie czę­sto są postrze­gani jako „źli”. Uważa się, że nad zło­ścią da się pano­wać – w prze­ci­wień­stwie na przy­kład do smutku czy lęku – a ludzie nie­ra­dzący sobie z gnie­wem obar­czani są winą w spo­sób, który nie doty­czy osób przy­gnę­bio­nych lub zalęk­nio­nych. Jeśli wziąć też pod uwagę, że w gnie­wie można skrzyw­dzić innych poprzez fizyczną lub wer­balną agre­sję, staje się jasne, że bar­dzo nega­tyw­nie postrze­gamy tych, któ­rzy nad nim nie panują. Czę­sto uwa­żani są za bez­myśl­nych, samo­lub­nych, nie­wraż­li­wych i okrut­nych.

Chciał­bym tu nieco to pod­wa­żyć. Złość wynika z wielu rze­czy i nie wszyst­kie one zwią­zane są z okru­cień­stwem czy lek­ce­wa­że­niem. Czy ist­nieją gniewni ludzie, któ­rzy są z gruntu nar­cy­styczni lub aspo­łeczni? Tak. Czy ist­nieją ludzie, któ­rych złość wynika z głę­boko zako­rze­nio­nego prze­ko­na­nia, że są lepsi od innych, a przy tym nie odczu­wają żad­nego współ­czu­cia? Oczy­wi­ście. Tacy ludzie ist­nieją i ich złość może być wyjąt­kowo tok­syczna i poten­cjal­nie nie­bez­pieczna.

U innych jed­nak złość wynika z odmien­nych przy­czyn. Może to być poczu­cie krzywdy, strach albo nawet tro­ska o ota­cza­jący ich świat3. Nie­któ­rzy mają na przy­kład tak silne prze­ko­na­nia na temat spra­wie­dli­wo­ści, że wszel­kie prze­jawy nie­uczci­wo­ści od razu wypro­wa­dzają ich z rów­no­wagi. Roz­glą­dają się wokół i widzą świat pełen głę­bo­kich nie­rów­no­ści, po czym więk­szość życia upływa im na wście­ka­niu się na ten stan rze­czy. Nawet drobne niespra­wie­dli­wo­ści wywo­łują w nich nie­okieł­znaną złość nie dla­tego, że nie dbają o innych czy nie chcą ich zro­zu­mieć, ale wręcz prze­ciw­nie. Tak bar­dzo zależy im na ludz­ko­ści, że nie mogą znieść tego, czego są świad­kami.

Chciał­bym pro­sić cię o coś, co może oka­zać się trudne. Spró­buj spoj­rzeć na gniew­nych ludzi w twoim oto­cze­niu ze współ­czu­ciem i wyro­zu­mia­ło­ścią. Posta­raj się popa­trzeć na świat ich oczyma i zro­zu­mieć ich histo­rię. To by­naj­mniej nie ozna­cza, że masz zno­sić ich wro­gie zacho­wa­nia lub tole­ro­wać prze­moc z ich strony. Ni­gdy nie pro­szę nikogo, żeby godził się na prze­mocowe czy nie­bez­pieczne zacho­wa­nia. Cho­dzi tylko o to, żeby spró­bo­wać spoj­rzeć na świat z per­spek­tywy takich osób i posta­rać się zro­zu­mieć ich cier­pie­nie.

RADA

Gdy masz trud­no­ści ze zdy­stan­so­wa­niem się wobec gniew­nej osoby, dobrym kro­kiem może być tera­pia.

Gniewni ludzie mogą być toksyczni i niebezpieczni

Musimy jed­nak zda­wać sobie sprawę, że nie­któ­rzy gniewni ludzie mogą być nie­bez­pieczni. To nie­ko­niecz­nie ozna­cza, że są z gruntu „źli”, ale ich obec­ność w twoim życiu może nie być dla cie­bie zdrowa. Z moich wywia­dów i z mate­ria­łów zebra­nych z por­tali spo­łecz­no­ścio­wych wynika, że miesz­ka­nie z gniew­nymi ludźmi, zwłasz­cza tymi, któ­rzy wyra­żają złość w agre­sywny spo­sób, może być bar­dzo męczące i odbi­jać się na zdro­wiu psy­chicz­nym ich bli­skich. Moi roz­mówcy opo­wia­dali, ile czasu zaj­muje im zarzą­dza­nie emo­cjami wła­snymi, jak rów­nież złosz­czą­cej się osoby. Zawsze mają się na bacz­no­ści i ni­gdy nie mogą być sobą, ponie­waż cały czas są sku­pieni na tym, żeby nie dopu­ścić do kolej­nego wybu­chu.

Bar­dzo pro­szę nie trak­to­wać tej książki jako pod­ręcz­nika uczą­cego tole­ro­wać prze­moc. Za nic bym nie chciał, aby ktoś pomy­ślał, że zale­cam zno­sze­nie wro­gich i agre­syw­nych zacho­wań. W ide­al­nym świe­cie ludzie sami pra­co­wa­liby nad swo­imi emo­cjami, tak żeby oto­cze­nie nie musiało się zaj­mo­wać ich baga­żem emo­cjo­nal­nym. Radzi­liby sobie z wła­sną zło­ścią i dobrze trak­to­wali innych. W mojej poprzed­niej książce Why We Get Mad: How to Use Your Anger for Posi­tive Change sta­ra­łem się pomóc gniew­nym ludziom upo­rać się ze swoją zło­ścią. Pro­blem polega na tym, że nie każdy chce się stać mniej skłonny do zło­ści. Nie­któ­rym gniew przy­daje się do ich celów. Może nawet otrzy­mują gra­ty­fi­ka­cję za swoją złość, toteż wszel­kie zmiany w tym obsza­rze uwa­ża­liby za szko­dliwe. Nie­któ­rzy ludzie chcą jed­nak zmian, choć ta per­spek­tywa ich prze­raża, bo wie­dzą, że nie będzie to łatwe. Rozu­mieją, że wyrzą­dzają krzywdę innym, i chcą nad sobą pra­co­wać, ale jesz­cze im się to nie udało4.

Jeśli gniewna osoba w waszym oto­cze­niu jest tok­syczna i nie widzi­cie innego roz­wią­za­nia, może­cie wyzna­czyć gra­nice w waszych rela­cjach. Nie ma żad­nej zasady gło­szą­cej, że nie można zre­zy­gno­wać z pew­nych ludzi w swoim życiu. Jeśli inte­rak­cje z kimś są dla cie­bie nie­zdrowe, możesz ogra­ni­czyć je do mini­mum albo zupeł­nie wyeli­mi­no­wać.

Plan książki

W pierw­szej czę­ści sku­piam się na kwe­stii zro­zu­mie­nia gniew­nych ludzi. Wyko­rzy­stuję bada­nia na temat typów oso­bo­wo­ści, bio­lo­gii, roz­woju emo­cjo­nal­nego, zaraź­li­wo­ści emo­cji oraz sty­lów myśle­nia. Uwa­żam to za ważny ele­ment w roz­wi­ja­niu w sobie współ­czu­cia i wyro­zu­mia­ło­ści, które są konieczne, choć nie wystar­czą, w kon­tak­tach ze złosz­czą­cymi się ludźmi. W tej czę­ści przed­sta­wiam więc szer­szą per­spek­tywę, ale – jak w każ­dym roz­dziale – podaję też przy­datne, prak­tyczne suge­stie i ćwi­cze­nia, które mają na celu pomóc lepiej zro­zu­mieć gniew­nych ludzi w naszym oto­cze­niu.

W dru­giej czę­ści podaję dzie­sięć kon­kret­nych stra­te­gii radze­nia sobie z roz­złosz­czoną osobą w danej chwili. Wyja­śniam:

Jak usta­lić, czego się tak naprawdę chce.

Jak zacho­wać spo­kój i opa­no­wa­nie.

Jak roz­po­znać gniew w jego róż­nych prze­ja­wach.

Jak rozu­mieć gniew z per­spek­tywy dru­giej osoby.

Jak roz­po­znać, kiedy gniew dru­giej osoby jest uza­sad­niony.

Jak radzić sobie z tymi, któ­rzy nie wyra­żają swo­jego gniewu.

Jak sku­tecz­nie sobie radzić ze zło­ścią w Inter­ne­cie.

Jak uni­kać ata­ków per­so­nal­nych.

Skąd wie­dzieć, kiedy się wyco­fać.

Jak łączyć stra­te­gie.

Żeby uła­twić tę drogę przez roz­ma­ite trud­no­ści, w całej książce będę przy­wo­ły­wał praw­dziwe przy­kłady z życia moich roz­mów­ców oraz pre­zen­to­wał wyniki naj­now­szych badań w danym zakre­sie.

Przede wszyst­kim jed­nak książka ta pokaże ci, jak wcho­dzić w inte­rak­cje z gniew­nymi oso­bami w spo­sób pro­duk­tywny i sku­teczny oraz jak wzbu­dzić w sobie taką chęć. Żeby radzić sobie ze zło­ścią i wro­go­ścią innych, potrzeba cze­goś wię­cej niż narzę­dzi. Oczy­wi­ście narzę­dzia są ważne. Musisz nimi dys­po­no­wać i potra­fić się nimi posłu­gi­wać. Poza tym jed­nak powi­nie­neś mieć jasno okre­ślone, zdrowe cele i umieć się ich trzy­mać, gdy znów do gry wejdą emo­cje. Z tej książki dowiesz się, jak nie tra­cić z oczu tych celów i jak stać się osobą, która spo­koj­nie i z pew­no­ścią sie­bie radzi sobie ze zło­ścią innych.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Do takich przy­pad­ków docho­dziło w ciągu ostat­nich dwóch lat wie­lo­krot­nie. Pew­nej ste­war­de­sie pasa­żer zła­mał nos, ude­rzyw­szy ją dwa razy w twarz. Kiedy indziej w wyniku ataku pasa­żerki ste­war­desa miała poła­mane zęby. [wróć]

Po tele­fo­nie poru­szy­łem ten temat w roz­mo­wie ze zna­jomą biblio­te­karką i powie­działa mi, że jak każdy, kto pra­cuje w usłu­gach, także biblio­te­ka­rze sty­kają się cza­sem z roz­złosz­czo­nymi klien­tami. Jed­no­cze­śnie potwier­dziła, że i ona zaob­ser­wo­wała zde­cy­do­wany wzrost wro­giego nasta­wie­nia. [wróć]

Ludzie dzi­wią się cza­sem, że na przy­kład ja należę do tej kate­go­rii. Choć nie mam zwy­czaju wyra­żać zło­ści w spo­sób wrogi czy agre­sywny, to czę­sto ją odczu­wam w reak­cji na różne pro­blemy spo­łeczne. [wróć]

Wielu mówiło mi, że wła­śnie dla­tego lek­tura mojej poprzed­niej książki była dla nich bar­dzo trudna. Zaczy­nali rozu­mieć, jak ogromną krzywdę wyrzą­dzają sobie i innym, a to spra­wiało, że wgląd w sie­bie sta­wał się naprawdę bole­sny. [wróć]

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

How Ame­ri­cans value public libra­ries in their com­mu­ni­ties, Pew Rese­arch Cen­ter, Washing­ton, www.pew­re­se­arch.org/inter­net/ 2013/12/11/libra­ries-in-com­mu­ni­ties/. [wróć]

S. Burd-Sharps i K. Bistline, Reports of road rage sho­otings are on the rise, „Eve­ry­town Rese­arch and Policy”, 4 kwiet­nia 2022, www.eve­ry­town­re­se­arch.org/reports-of-road-rage-sho­otings-are-on-the-rise/. [wróć]

L. Mec­kler i V. Strauss, Back to school has bro­ught guns, figh­ting and acting out, „The Washing­ton Post”, 26 paź­dzier­nika 2021, www.washing­ton­post.com/edu­ca­tion/2021/10/26/scho­ols-vio­lence-teachers-guns-fights/. [wróć]

www.min­dy­ouran­ger.com/anger/anger-sta­ti­stics/. [wróć]

www.the­ho­tline.org. [wróć]

R. Mar­tin, The Anger Pro­ject, 2022, www.all­the­ra­ge­science.com. [wróć]

V. Voulo­uma­nos, This psy­cho­logy pro­fes­sor expla­ined how to deal with people when they’re angry with you, and it’s some­thing that eve­ry­one sho­uld know, 23 czerwca 2021, www.buz­z­feed.com/vic­to­ria­vo­ulo­uma­nos/anger-rese­ar­cher-expla­ins-how-to-deal-with-angry-people. [wróć]

J. Domi­nau­ska­ite, 6 use­ful tips on how to deal with angry people, accor­ding to psy­cho­logy pro­fes­sor on Tik­Tok, czer­wiec 2021, www.bored­panda.com/how-to-deal-with-angry-people-tik­tok/. [wróć]

Tytuł ory­gi­nału: How to Deal with Angry People

All rights rese­rved

Design and typo­gra­phy copy­ri­ght © Wat­kins Media Limi­ted 2023

Text Copy­ri­ght © Dr Ryan Mar­tin 2023

First publi­shed in the UK and USA in 2023 by Wat­kins, an imprint of Wat­kins Media Limi­ted

Copy­ri­ght © for the Polish e-book edi­tion by REBIS Publi­shing House Ltd., Poznań 2023

Infor­ma­cja o zabez­pie­cze­niach

W celu ochrony autor­skich praw mająt­ko­wych przed praw­nie nie­do­zwo­lo­nym utrwa­la­niem, zwie­lo­krot­nia­niem i roz­po­wszech­nia­niem każdy egzem­plarz książki został cyfrowo zabez­pie­czony. Usu­wa­nie lub zmiana zabez­pie­czeń sta­nowi naru­sze­nie prawa.

Redak­tor: Agnieszka Horzow­ska

Redak­tor mery­to­ryczny: Wisława Gra­bar­czyk-Kostka

Pro­jekt i opra­co­wa­nie gra­ficzne okładki: Urszula Gireń

Ilu­stra­cja na okładce

© Flo­ri­le­gius / Brid­ge­man Ima­ges/ Pho­to­Po­wer

Wyda­nie I e-book (opra­co­wane na pod­sta­wie wyda­nia książ­ko­wego: Jak radzić sobie z gnie­wem innych, wyd. I, Poznań 2024)

ISBN 978-83-8338-833-5

Dom Wydaw­ni­czy REBIS Sp. z o.o.

ul. Żmi­grodzka 41/49, 60-171 Poznań

tel. 61 867 81 40, 61 867 47 08

e-mail: [email protected]

www.rebis.com.pl

Kon­wer­sję do wer­sji elek­tro­nicz­nej wyko­nano w sys­te­mie Zecer