Homilie na rok liturgiczny - Św. Maksym z Turynu - ebook

Homilie na rok liturgiczny ebook

Św. Maksym z Turynu

0,0

Opis

Zbiór kazań św. Maksyma, które świadczą o jego głębokiej trosce o życie duchowe i materialne swoich parafian, bez względu na ich status społeczny i wykształcenie.

„Nikt nie myśli o potrzebach drugiego (..) W istocie wielu chrześcijan nie tylko nie rozdaje dóbr własnych, ale nawet kradną cudze. Nie tylko, mówię, gromadząc własne pieniądze, nie składają ich u stóp apostołów, lecz nawet przeganiają sprzed kapłanów swoich braci, którzy szukają pomocy.”

fragment kazania

Żył w czasach politycznej i ekonomicznej niestabilności, dlatego w swoich kazaniach piętnował przede wszystkim powszechne w tym czasie formy złodziejstwa i dorabiania się na cudzym nieszczęściu. Nieustannie przypominał wiernym, że życie chrześcijańskie wymaga również wypełniania swoich obywatelskich obowiązków. Barwny język, odwołania do codzienności oraz nieszablonowe interpretacje Pisma Świętego pozwalają czytelnikowi odkryć w osobie autora nie tylko wykształconego teologa, lecz także człowieka z krwi i kości, rozmodlonego proboszcza szczerze zatroskanego o swoich parafian.

Na niniejszy tom składają się kazania związane tematycznie z okresem Bożego Narodzenia i Wielkanocy, uzupełnione o mowy wygłoszone we wspomnienia świętych i inne święta liturgiczne. Każde z nich zostało poprzedzone krótkim wprowadzeniem charakteryzującym dany okres liturgiczny oraz komentarzem do nauczania św. Maksyma.

Słowa Świętego pozostają do dziś aktualne i mogą stać się doskonałą inspiracją dla tych, którzy poszukują pogłębionego przeżywania tajemnicy Wcielenia i Odkupienia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 291

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Redaktor serii: ks. Józef Naumowicz

 

 

 

© Copyright by Wydawnictwo M, Kraków 2019

 

ISBN 978-83-8043-611-4

 

Wydawnictwo M

31-002 Kraków, ul. Kanonicza 11

tel. 12-431-25-50; fax 12-431-25-75

e-mail: [email protected]

www.wydawnictwom.pl

Dział handlowy: tel. 12-431-25-78; fax 12-431-25-75

e-mail: [email protected]

Księgarnia wysyłkowa: tel. 12-259-00-03; 721-521-521

e-mail: [email protected]

www.klubpdp.pl

 

 

Konwersja

Epubeum

Wstęp

1. Maksym, biskup Turynu

Zbiór kazań Maksyma z Turynu to jedyne zachowane dzieło tego autora, o którym wiemy bardzo niewiele. Oprócz wiadomości, jakie znajdujemy w jego mowach, dane na jego temat czerpiemy jedynie z notki zamieszczonej w słowniku biograficznym młodszego o blisko stulecie Gennadiusza z Marsylii1. Na tej podstawie możemy datować działalność świętego Maksyma na przełom IV i V wieku, zaś jego śmierć nastąpiła prawdopodobnie pomiędzy rokiem 417 a 423. Najpewniej pochodził spoza Turynu i był pierwszym biskupem tego miasta, choć chrześcijaństwo istniało na tych terenach wcześniej, skoro wspomina się przejęty od przodków kult lokalnych męczenników2. Już w III wieku w północnej Italii istniały biskupstwa w Mediolanie, Akwilei i Rawennie. Jeśli chodzi o okolice Piemontu, to najstarszą i najważniejszą stolicą w tym regionie jest ustanowiona w 345 roku Vercelli3. Wszystko wskazuje na to, że akcja misyjna, podjęta przez tamtejszego biskupa Euzebiusza4 w latach 360–371, zaowocowała chrystianizacją Turynu5.

Kościół w Turynie

O rosnącej roli Turynu, jak też o wpływie na nową diecezję mediolańskiego biskupa Ambrożego, świadczy zwołanie do tego miasta synodu w sprawie kontrowersji co do biskupstwa w Galii6.

Po okresie prześladowań i ostrych wystąpień antychrześcijańskich, począwszy od edyktu Galeriusza w 311 roku, nastał dla Kościoła czas wolności, zaś panowanie Konstantyna przesądziło o jego uprzywilejowanej pozycji w imperium rzymskim. Jakkolwiek nierzadkie były przypadki instrumentalnego traktowania nowej religii, jako że stawała się ona przepustką do kariery, to miały też miejsce przypadki oporu ze strony części społeczeństwa, przywiązanej do tradycyjnej pogańskiej religii: czy to arystokracji demonstracyjnie występującej przeciwko rosnącym przywilejom chrześcijaństwa, czy też ludności wiejskiej konsekwentnie trzymającej się dawnych form kultu7. Oprócz krótkiego panowania cesarza Juliana wypada wspomnieć spór o usunięcie posągu bogini Wiktorii w senacie w 382 roku oraz potyczkę pogan pod wodzą Eugeniusza z oddziałami cesarza Teodozjusza w roku 394, która położyła kres podobnym sporom. Nawet jeśli wbrew cesarskiemu prawodawstwu pozostałości pogaństwa będą przez długi czas utrzymywać się wśród ludności, to o polemice na wcześniejszą skalę nie będzie już mowy.

Poza kontrowersją ariańską, będącą jedną z większych bolączek i źródłem podziałów w cesarstwie, coraz bardziej dotkliwym problemem stawały się najazdy barbarzyńskie.

Problemy społeczności wiernych Turynu były typowe dla młodej diecezji, „złożonej w dużej mierze z neofitów, w których proces nawrócenia był jeszcze w toku”8. Z jednej strony to powierzchowna religijność ludności miejskiej, która przyjęła wiarę, z drugiej ludność wiejska mocno przywiązana do dawnych obrzędów jako gwarancji pomyślnych zbiorów.

W społeczności wiernych Turynu zauważalny jest podział na bogatych i biednych, oparty na dziedziczeniu dóbr9. Ci, do których przede wszystkim kieruje się biskup, to w większości właściciele majątków, którzy dzielą swój czas na działalność w mieście i troskę o interesy na wsi10. Ich aktywny tryb życia niekiedy przeszkadza im w gorliwym przestrzeganiu chrześcijańskich świąt i postów, co biskup ostro piętnuje. Z drugiej strony ich krytyka i wyśmiewane przez Maksyma narzekanie na wysokość podatków11 świadczą o bardzo trudnym położeniu małych i średnich właścicieli ziemskich obciążonych okrutnym systemem podatkowym i zmuszonych do zależności od wielkich posiadaczy, przez co zyskiwali pomoc wobec aparatu państwowego12. Z całą pewnością władza duchowa biskupa wśród społeczeństwa rosła dzięki ubogim, których brał w obronę.

 

W Ananiaszu więc dany został przykład dla wszystkich chciwców, że ten, kto będzie winny podobnego przestępstwa, w dniu sądu będzie skazany na podobną karę. […] Chciwość oznacza bowiem zaślepienie, prowadzi do zbłądzenia w wierze. Powtarzam, chciwość jest ślepa, choć potrafi dostrzec, gdzie może oszukać. Nie widzi tego, co objawia Bóg, ale myśli o tym, co podsuwa pożądliwość… Całe swoje życie postrzega jako interes. […] Wstydzi się miana lichwy, ale zysku z lichwy się nie wstydzi. Chciwiec zawsze wykorzystuje drugiego, syci się cudzą krzywdą, cudza nędza jest jego łupem, a cudzy płacz jego radością – jak to widzieliśmy niedawno. Jak wielu płakało po utracie środków, a wielu się cieszyło z ich przejęcia! Oto stary ojciec płacze, że syn został wzięty w niewolę, a ty cieszysz się, bo stał się twoim sługą. Poczciwy wieśniak zamartwia się, bo mu zabrano byka, a ty każesz, by obrabiał twoje pole, i sądzisz, że możesz z cudzych strapień zbierać owoce. […] Powiedz mi, chrześcijaninie, nie czujesz wyrzutów, nie odczuwasz wyrzutów, gdy widzisz cudze łzy we własnym mieszkaniu?13

 

Wobec politycznej i ekonomicznej niestabilności biskup stawał się istotnym punktem odniesienia i gwarantem sprawiedliwości14.

Maksym jako biskup i kaznodzieja

Zachowane homilie przynoszą nam pewne wiadomości na temat jego zaangażowania w posługę biskupią. Świadom wagi swego urzędu, niejednokrotnie dzieli się poczuciem swej niegodności i braku należytych przymiotów15, czasem zmaga się po prostu z fizycznym niedomaganiem16. Najważniejsze zaś troski biskupa młodej diecezji stanowiły walka z pozostałościami pogaństwa i religijną powierzchownością chrześcijan oraz polemika z żydami i arianami. Piętnuje zatem religijną oziębłość i brak gorliwości w religijnych praktykach. W zdecydowanych słowach ostrzega przed wszelkim kontaktem z tymi, którzy poprzez podstępną argumentację mogą wprowadzić zamęt w duszach wiernych. Bezceremonialnie szydzi z pozostałości pogańskich kultów, jak wtedy gdy wspomina o obrzędach związanych z zaćmieniem Księżyca:

 

Niby pobożni chrześcijanie przychodziliście Bogu z pomocą w postaci okrzyków, by nie utracił księżyca, gdybyście milczeli. Jak gdyby pozbawiony pomocy w postaci waszych wołań, był zbyt słaby i niezdolny do obrony gwiazd, które stworzył. Zatem słusznie czynicie, wyświadczając Bogu taką przysługę, by z waszą pomocą mógł rządzić niebem! Ale jeśli chcecie to robić skuteczniej, powinniście czuwać codziennie i przez całą noc. […] U was tymczasem księżyc bywa w opresji zwykle tylko wieczorową porą, kiedy brzuch pęcznieje od obfitej kolacji, a głowa opada od pokaźnych pucharów wina… Pijaku, jak możesz dostrzec, co dzieje się na niebie wokół księżyca, skoro nie widzisz, co się dzieje koło ciebie na ziemi17?!

 

Nie mniejsze zdecydowanie wykazuje Maksym w kwestiach społecznych. Gani właścicieli ziemskich, którzy nie przejawiają najmniejszej odpowiedzialności za los ludzi od nich zależnych, czy to przez złe traktowanie niewolników, czy też brak reakcji na pielęgnowane przez poddanych kulty pogańskie, obarczając ich odpowiedzialnością za ich trwanie:

 

Nie licząc garstki pobożnych, prawie każde pole skażone jest bożkami, prawie każda posiadłość skalana jest przez kult złych duchów […] Gdziekolwiek byś się obrócił, dojrzysz albo diabelskie ołtarze, albo bezbożne praktyki pogańskie, albo bydlęce łby przybite u wejścia do domu. Nie wspominając już o tym, że głowę stracił ten, kto widzi podobne zjawiska na swoim terenie i nie przeciwdziała18.

 

Ostro występuje przeciw nadużyciom ze strony żołnierzy i zachłanności urzędników19. Krytykuje religijną obłudę, z dezaprobatą wypowiada się o tych, którzy zachowują wprawdzie nakazane posty, nie przychodzą jednak z pomocą potrzebującym. Podkreśla, że jałmużna i gościnność są środkami, które wyjednują przebaczenie grzechów. Wrażliwość i zaangażowanie społeczne stanowią charakterystyczny rys posługi biskupa Turynu. Wobec ciągłego zagrożenia ze strony barbarzyńców apeluje z jednej strony o patriotyzm i odpowiedzialność za losy ojczystej ziemi, z drugiej wskazuje na przemianę relacji społecznych jako najprostszy sposób wyjednania Boskiej obrony.

Ton homilii świadczy o emocjonalnym zaangażowaniu, niejednokrotnie biskup daje wyraz swemu rozczarowaniu i frustracji z powodu braku oddźwięku ze strony wiernych:

 

Sami widzicie, że bez ustanku trudzę się przy was i ze wszystkich sił staram się was skłonić, byście wydali dobry owoc. Im bardziej jednak się trudzę, tym większe jest moje zażenowanie z waszego powodu. Ponieważ pomimo tylu moich napomnień nie widzę w was zmiany na lepsze, mój trud przysparza mi raczej wstydu niż radości20.

 

Nie waha się także wobec nich krytykować opieszałość swoich prezbiterów, przytaczając także komentarze, z jakimi spotykają się jego słowa:

Wielu jest takich, którzy pomimo iż ślubowali życie samotne, nie potrafią wytrwać w samotności, lecz szukają towarzystwa – i gdybyż to jeszcze było towarzystwo braci! Jednak można znaleźć chrześcijańskiego mnicha, któremu nie odpowiada towarzystwo brata, jak najbardziej za to – towarzystwo siostry! Zamiast iść za użytecznymi radami starszego brata, słucha niestosownej paplaniny młodej dziewczyny. […] Wielu kapłanów, mimo iż nie zachowuje uległości w dostatecznym stopniu, z trudem przyjmuje upomnienia ze strony starszych. „Biskup bardzo się denerwuje, powinien mieć więcej cierpliwości” – mówią. Posłuchaj, czcigodny kapłanie, od biskupa żądasz cierpliwości, a od siebie nie wymagasz karności? Nie wiesz, że mnie ze względu na zbawienie wolno niekiedy kogoś upomnieć, ale tobie nigdy nie wolno grzeszyć21?

 

Surowy, niekiedy złośliwy i dosadny w sądach, gotów ukarać swoich wiernych za nieobecność na ostatniej uroczystości… odmową wygłoszenia kazania22, jednak kiedy indziej potrafi też dać wyraz swej czułej miłości pasterskiej, wyrażając żal, że z powodu obowiązków musiał ich na jakiś czas opuścić23. Na egzegezę Maksyma z Turynu największy wpływ mają homilie świętego Ambrożego, zwłaszcza komentarz do Ewangelii Łukasza, choć czerpie z nich w sposób twórczy24. Maksym dzieli się własną medytacją Pisma, z pewnością jednak nie sposób doszukiwać się tutaj akademickich spekulacji teologicznych, tekst Pisma służy mu głównie do wyciągania wniosków natury moralnej i prezentowania wzorców postaw dla chrześcijańskiej społeczności. Biblia często staje się dla niego czymś w rodzaju kodeksu prawa, w którym znajduje użyteczne do zastosowania polecenia i przykazania25 i rzadko zdarza się, by egzegeza doktrynalna nie prowadziła do aktualizacji i zastosowania do konkretnych problemów słuchaczy26. Używane przykłady odnoszą się najczęściej do historii biblijnych, życia codziennego i świata przyrody. Głoszenie słowa jest – jak to ujmuje jeden z badaczy – „lekarstwem na duchowe rany” i środkiem prowadzącym do nawrócenia27, stąd stanowi pierwszy obowiązek biskupa, a uchylenie się od tego zadania sprowadzałoby zarówno groźbę duchowego zagrożenia na wiernych, jak i ryzyko wiecznego potępienia dla pasterza28. Sam autor misję kapłańską porównuje do pracy pszczół: zachowanie czystości, dostarczanie pokarmu dla życia wiecznego i używanie żądła prawa29. Ten związek ojcowskiej łagodności z surowością nauczyciela wyraża z jednej strony bliskość ludzkich problemów i pewną poufałość wobec wiernych. Wskazuje na to także systematyczne używanie pierwszej osoby liczby mnogiej, mające także uzasadnienie teologiczne, jako wyraz poczucia wspólnoty30, jak wtedy gdy mówi o męczennikach: „łączy ich z nami pewne pokrewieństwo”31. Z drugiej strony, rosnąca rola społeczna biskupa na przełomie IV i V wieku oraz jego autorytet płynący od Chrystusa ustawiają go coraz bardziej ponad wspólnotą, a coraz mniej wewnątrz niej. Dlatego ojcostwo duchowe biskupa odpowiada rzymskiemu modelowi pater familias, który nie opiera się na pokrewieństwie, ale na stosunku zależności. Jako odpowiedzialny przed Bogiem za powierzoną mu przez Niego wspólnotę, sprawuje nad nią pełną władzę32.

2. Boże Narodzenie w Turynie na początku V wieku

Przygotowanie do świąt

Wydanie krytyczne kazań świętego Maksyma zawiera dziewiętnaście kazań związanych z obchodem tajemnicy wcielenia. Cztery spośród nich dotyczą czasu przygotowania do świąt Bożego Narodzenia – i jest to dla historyków liturgii rzecz ciekawa, bo w epoce, gdy je głoszono, z całą pewnością nie można jeszcze mówić o istnieniu ukształtowanego liturgicznego okresu adwentu. Choć należy odnotować, że pojawia się u Maksyma słowo adventus, właśnie w związku z przygotowaniem do świąt:

 

Oczyśćmy nasze serca, duszę i sumienie, aby w czystości i nieskazitelności oczekiwać na przyjście Pana…33

 

Owo „przyjście”, od którego przyjmie nazwę okres liturgiczny, jak podkreślają badacze, jest terminem bardzo charakterystycznym w języku religijnym tamtego czasu i oznaczało doroczny powrót i przebywanie bóstwa w świątyni34. Mimo że nieustanowiony jeszcze formalnie, czas przygotowania poprzedza samo święto, przypominając nieco okres Wielkiego Postu. Biskup podkreśla więc ascetyczny wymiar tego czasu, wzywa do nawrócenia i do hojności wobec potrzebujących. Odwołując się do przedświątecznych przygotowań, nie sprowadza przygotowania wewnętrznego do ściśle duchowego wymiaru: jak sama woda nie wystarczy do usunięcia większych zabrudzeń, tak też duchowe oczyszczenie wspomóc może post i jałmużna. Maksym podkreśla znaczenie postawy chrześcijanina: naszą modlitwą i postępowaniem możemy skłaniać samego Boga (wręcz przymuszać Go!) do zmiany decyzji.

Ile czasu trwał „adwent” w Turynie za biskupa Maksyma, tego nie wiemy i może nawet nie było to jeszcze ściśle ustalone. Na podstawie odwołań w tekście możemy orzec, że przynajmniej dwie niedziele. Nie jesteśmy też w stanie ustalić, jakie czytania biblijne poprzedzały te kazania.

Uroczystość Bożego Narodzenia

Dzień Bożego Narodzenia to rocznica narodzin Wiekuistego Króla, która winna być celebrowana jeszcze okazalej niż urodziny ziemskiego władcy. To święto ma wymiar kosmiczny i uczestniczy w nim całe stworzenie. To właśnie od dnia narodzin Zbawiciela, przypadającego na przesilenie zimowe, dzień staje się dłuższy, a noc ulega skróceniu: oto Chrystus jest nowym słońcem, które definitywnie rozprasza ciemności tego świata. Wraz z jego narodzeniem odnawia się cały wszechświat.

 

Gdy czuwali pasterze, radowali się aniołowie, a gwiazdy okazywały gotowość do służby… Skoro nadzwyczajne było narodzenie, towarzyszyły mu też nadzwyczajne objawy czci. Dlatego przy narodzeniu Pana pasterze czuwają, cieszą się aniołowie, słońce oddaje cześć, gwiazda służy pomocą. Skoro aniołowie i pasterze wyrażają swoją radość wołaniem i śpiewem, siły natury, nie mogąc przemówić, okazują radość przez swoją służbę35.

 

Całe stworzenie oddaje hołd Zbawicielowi, do czci świata natury i śpiewów anielskich dołącza się ludzkość, czego wyrazem jest pokłon pasterzy oraz mędrców.

Obrazem ustępowania dawnego porządku wobec nadejścia Chrystusa jest nie tylko zmiana w świecie przyrody, ale i postać ostatniego z proroków. Jak narodziny Zbawiciela ilustruje przesilenie zimowe, tak narodziny Jana przynoszą coraz dłuższą noc, oznaczającą utratę znaczenia Starego Prawa.

 

Kiedy rodzi się Jan, Zachariasz staje się niemy, kapłan traci głos przy składaniu ofiary, ukrywa się matka, Elżbieta, co oznacza, że po jego narodzeniu zamilknie prawo, ustanie kapłaństwo, synagoga zniknie z widoku. […] Zawsze zatem gdy Jan się uniża, Pan wzrasta. Nie w ten sposób się umniejsza, by ktoś mu odbierał coś z jego zasług, lecz ponieważ z każdym dniem pomnaża się chwała Pańska, wydaje się wtedy, że Jan staje się mniejszy36.

 

Biskup Turynu podkreśla też szczególną rolę i godność Matki Zbawiciela. To dzięki jej dziewictwu drugie narodzenie Syna Bożego godne jest pierwszego. Nazywając Maryję świątynią, nie wa-ha się przypisać jej znacznej godności, wynosi Ją nie tylko – jak byśmy się spodziewali – nad świątynię jerozolimską, ale wręcz nad świątynię w niebie.

Józefowi natomiast przypisuje Maksym rolę głównie symboliczną. Na zasadzie analogii z jednej strony i antytezy z drugiej widzi w nim obraz Boga Ojca, który w przeciwieństwie do ziemskiego opiekuna nie waha się z uznaniem swego ojcostwa wobec Jezusa, a ponadto w pewien sposób sam jest rzemieślnikiem i cieślą, który stworzył ten świat oraz czuwa nad ludzkością.

Jak zawsze Maksym akcentuje sens moralny Pisma, a więc urzeczywistnienie wspominanych tajemnic wśród przeżywających je wiernych. Wszystkie postaci towarzyszące narodzinom Zbawiciela niosą przesłanie dla życia chrześcijańskiego.

 

Przy narodzeniu Chrystusa aniołowie radowali się wraz z pasterzami, oddając Bogu chwałę na wysokości; głosili chwałę Boga, jak gdyby łącząc swe głosy w chóralnym śpiewie. Dlatego też myślę, że ci sami aniołowie w święto tego samego Pana radują się też w podobnej bliskości z nami. Skoro zwykli przy narodzeniu Pańskim mówić do pasterzy, muszą również teraz w tej samej Chrystusowej radości zwracać się ku kapłanom37.

 

Aniołowie głoszący pokój ludziom dobrej woli wskazują, że dawcą pokoju jest Chrystus, który uwalnia od grzechów. Dziewicze macierzyństwo Maryi oznacza, że przyjąć Go może dusza wolna od zepsucia. Mędrcy, którzy uczciwszy Króla, „inną drogą wrócili do ojczyzny”, dają przykład porzucenia pogańskich wierzeń i starego sposobu życia.

Dla pochodzących z pogaństwa turyńskich wiernych ten ostatni przykład, zdaniem świętego Maksyma, powinien być szczególnie ważny. Pogańskie kulty pozostawały bowiem ciągle żywotne. Celebrowanie uroczystości chrześcijańskich nie przeszkadzało chrześcijanom z Turynu – ku ubolewaniu biskupa – w tym, by parę dni później uczestniczyć w tradycyjnych obrzędach pogańskich. Bezmyślne celebrowanie pogańskich obrzędów zaraz po uczczeniu narodzin Zbawiciela oznacza lekkomyślną utratę łaski i ściągnięcie na siebie przekleństwa. Maksym wspomina o saturnaliach oraz obchodach 1 stycznia. Usytuowanie uroczystości Bożego Narodzenia pośród świąt pogańskich uważa jednak za opatrznościowe. Tak samo podchodzi do Bożego Narodzenia, jako święta nowego Słońca. Gwoli ścisłości warto nadmienić, wbrew twierdzeniom obecnym w starszych opracowaniach, że trudno dopatrzyć się u Maksyma potwierdzenia genezy święta Bożego Narodzenia jako zastąpienia pogańskiego święta Solis Invicti38. Brak odwołań do celebrowania tamtego święta, przy wciąż obecnym wśród ludu silnym przywiązaniu do obrzędów związanych z saturnaliami czy kalendami styczniowymi, czemu poświęca osobne kazania, każe wątpić w jego szczególną popularność39. Niemniej takie usytuowanie święta Narodzenia Pańskiego nadało mu dodatkowe bogactwo.

Epifania

Jak zauważyliśmy, pokłon mędrców stanowił, oprócz pokłonu pasterzy, element głoszenia słowa w święto Narodzenia Pańskiego, co miałoby wskazywać na zależność liturgii w Turynie za czasów Maksyma od liturgii rzymskiej40. Wraz z ustanowieniem osobnej uroczystości Objawienia w Rzymie pokłon mędrców stał się wydarzeniem przypisanym do tego właśnie święta. W Galii uroczystość Epifanii łączy trzy cuda objawiające chwałę Zbawiciela – oprócz pokłonu mędrców także chrzest Pański i cud w Kanie Galilejskiej41. Maksym zdaje się wahać co do faktycznej treści tego święta. W kazaniach na święto Objawienia wspomina o chrzcie w Jordanie i weselu w Kanie, jako przejawach różnych tradycji, nie dołącza jednak do nich pokłonu mędrców. Wydarzenia świętowane w kalendarzu w niedługim czasie po Bożym Narodzeniu miały miejsce wiele lat później, choć ich bliskość w kalendarzu liturgicznym (odzwierciedlającym według Maksyma faktyczny czas wydarzeń) jest również znakiem ich pokrewieństwa co do treści. Święto Epifanii, przedłużające radość Bożego Narodzenia, jest rozwinięciem i pogłębieniem tajemnicy wcielenia, wyrażającym niejako nowe narodzenie, tym razem dla tajemnic sakramentalnych.

 

Cieszyliśmy się dotąd z narodzin Zbawiciela, a oto już radujemy się z jego odrodzenia. Jeszcze nie dopełniło się święto jego przyjścia na świat, a już obchodzimy uroczystość jego chrztu. Dopiero narodził się ludziom, a już odradza się w sakramentach. Ponieważ dzisiejszego dnia – choć po upływie wielu lat [od narodzin] – dokonało się jego uświęcenie w Jordanie. Pan bowiem tak ustalił, by połączyć święta, to znaczy aby w tym samym czasie świętowano jego zrodzenie z Dziewicy i narodzenie przez tajemnicę oraz aby obchodzono jako jedno nieprzerwane święto jego narodziny w ciele i w chrzcie42.

 

W tym kontekście znaczące jest wielokrotne użycie słowa „dzisiaj” dla podkreślenia aktualności wspominanych misteriów, uobecniających się w sakramentach43. „Ten dzień” jest niejako odbiciem „tej nocy” z hymnów paschalnych, a zatem tworzącym się niejako drugim biegunem roku liturgicznego44. Podobnie jak przy okazji innych świąt, tak i w tym wypadku na plan pierwszy w głoszeniu wysuwa się sens moralny, czyli realizacja wspominanych tajemnic w duszy wierzącego, zwłaszcza przez sakrament chrztu, którego zapowiedzią jest zarówno chrzest w Jordanie, jak i cud w Kanie Galilejskiej. Chrzest Chrystusa w Jordanie uświęcił wszystkie wody, nadając im moc uświęcania. Przemiana wody w wino jest według Maksyma zapowiedzią przejścia ze śmierci do zmartwychwstania, uobecniającego się w katechumenie przyjmującym chrzest. W dniu, kiedy katechumeni rozpoczynali bezpośrednie przygotowanie do chrztu obrzędem wpisania imienia (nomendatio), biskup zachęca, by nie zwlekać z przyjęciem sakramentu, jak to wówczas powszechnie czyniono: zbyt długo przechowywana woda ulega zepsuciu…45. Zatem, powiada Maksym, te same cuda, które opisuje Ewangelia, czyni Chrystus i dla nas dzisiaj w sakramentach chrztu i Eucharystii.

 

Widzimy więc cuda Pańskie tak jak nasi przodkowie, oglądamy je wraz z nimi z podobnym podziwem. I my kosztowaliśmy z tych samych stągwi: oni wypili kubek wina, my dostaliśmy kielich zbawienia46.

 

Tajemnice Pańskie się nie starzeją, ponieważ dla Boga wszystek czas stanowi „dzisiaj”, przez co i my przez sakrament i słowo Boże korzystamy nie mniej od naszych przodków. Może nawet jesteśmy w sytuacji bardziej uprzywilejowanej, wszak wyżej należy cenić chrzest, jaki przyjmujemy, niż chrzest w Jordanie. Z drugiej strony, z goryczą trzeba przyznać:

 

O ile odleglejsi w czasie, o tyle ubożsi jesteśmy w zasługi. Gdyż oni, gdy tylko zobaczyli jeden znak, natychmiast uwierzyli, a my, mimo że otrzymaliśmy już tyle dobrodziejstw, wciąż powątpiewamy47.

 

 

3. Okres paschalny – od przygotowania do święta Pięćdziesiątnicy

Czterdziestnica – Wielki Post

W zbiorze kazań Maksyma z Turynu znajdujemy dwanaście wygłoszonych w okresie przygotowania do Wielkanocy. Do nich do-łączamy kolejnych trzynaście związanych z nim tematycznie, zatem odwołujących się do zagadnień postu, pokuty, przygotowania do chrztu.

W czytaniach tego okresu znajdujemy fragmenty z Ewangelii Mateusza o kuszeniu Chrystusa na pustyni, kilka kazań na temat wyjścia z Egiptu oraz postu Niniwitów i proroka Elizeusza. Mękę Pańską rozważa autor w oparciu o fragmenty Ewangelii Mateusza oraz Łukasza, w poruszający sposób podejmując w kolejnych kazaniach wątek dobrego łotra i płaczu Piotra.

Post w Turynie zaczynał się w niedzielę, na sześć tygodni przed Paschą48. Liczba czterdziestu dwóch dni znajduje potwierdzenie w Księdze Liczb, o czym pisał Hieronim, nawiązując do Orygenesa, i jest równa ilości postojów w drodze Izraelitów przez pustynię. Podobnie chrześcijanin przeżywający pobożnie ten czas robi duchowy postęp49. Maksym odwołuje się jednak przede wszystkim do tradycyjnej symboliki liczby czterdzieści związanej z postem Mojżesza i Eliasza, długością trwania potopu, a co najistotniejsze – długość okresu postu została uświęcona postem samego Zbawiciela50.

 

Pan przez swój post uświęcił czterdziestodniowy okres postu51. Nie przyjmując pokarmu przez tyle kolejnych dni i nocy, ustanowił jeden niepodzielny okres postu. Jeśli się go nie zachowuje w całości, jest to świętokradztwo, jeśli narusza się go w części – jest to grzech. Pan uczynił tak bowiem dla naszego zbawienia, gdy pouczył o tym, co dla nas pożyteczne, nie tylko słowami, ale i pokazując przykładem, abyśmy idąc po tych samych śladach, po których dochodzimy do wiary, zmierzali do postu. Lecz popatrzmy, z jakiego powodu Pan nakazał posty i najpierw sam pościł jako dobry lekarz ludzkości. Ponieważ dobry lekarz najpierw sam kosztuje lekarstwo z kubka, który ma podać choremu: w ten sposób okazuje na sobie biegłość w sztuce medycznej, aby przekonawszy się o tym, chory mógł być spokojny o lekarstwo i jeszcze spokojniejszy o swoje zdrowie52.

 

Istniały wszakże, na co wskazuje ostra polemika turyńskiego biskupa, odstępstwa od zachowywania takiej długości postu: post podejmowany przez pięćdziesiąt dni53 bądź co drugi tydzień54. Maksym zdecydowanie nalega na zachowanie ciągłego i nieprzerwanego postu za przykładem Chrystusa (jakiekolwiek, nawet jednodniowe, odstępstwo niweczy cały wysiłek) i w jedności z całym Kościołem. Post bowiem nie został ustanowiony arbitralną decyzją Kościoła, ale pochodzi od Chrystusa. Aby zatem żyjąc w mieście, duchem pozostawać na pustyni, należy stronić od jedzenia, od rozrywek i… od kobiet. Post ustaje wieczorem, nie obowiązuje też w niedzielę55. Biskup demaskuje też fałszywe motywacje towarzyszące praktykom postnym (jak skąpstwo) oraz obłudę w ich przestrzeganiu (oderwanie od miłości bliźniego). Właściwie przeżyty post przynosi zbawienne skutki nie tylko temu, kto go zachowuje, lecz i innym, gdyż skłania do jałmużny oraz wyjednuje miłosierdzie dla całego kraju, jak to było w przypadku Niniwitów. Post stanowi lekarstwo, jakie nam zaleca Zbawiciel dla uzdrowienia naszej duszy.

 

Mając zatem takiego lekarza, który raniąc, uzdrawia, a zabijając, przywraca życie, poddajmy mu się z całą cierpliwością, aby doznać uzdrowienia. Niech On obejrzy, odetnie, usunie i zniszczy to wszystko, co w nas jest skażone, brudne od przestępstw, cuchnące jak wrzód. Niech wytnie wszystkie rany zadane przez diabła i pozostawi w nas tylko to, co Boże. A Jego pierwsze zalecenie jest takie, abyśmy poświęcili tych czterdzieści dni na post, modlitwę i czuwanie. Post powściąga cielesną rozwiązłość, modlitwa karmi pobożność ducha, czuwanie powstrzymuje diabelskie zasadzki56.

 

Sam jednak Zbawiciel, jak zaskakująco powiada Maksym, opisując scenę kuszenia, choć pościł, nie odczuwał głodu, a jedynie go udawał, by zwieść szatana57.

Post jest czasem zbawienia, którego uczestnikami staną się katechumeni. Przygotowanie do chrztu świętego to ważny wymiar przepowiadania wielkopostnego biskupa Turynu. Podobnie jak post, także chrzest oddziałuje nie tylko na tych, którzy go dostępują, ale stanowi oczyszczenie dla całego Kościoła. Natomiast ci, którzy podejmują post, uzyskują łaskę dla katechumenów, na wzór Eliasza, który za sprawą postu otworzył niebo i wyjednał deszcz po okresie suszy.

Zachował się cykl czterech kazań wielkanocnych, wygłoszonych kolejno w ciągu jednego roku58 w okresie świąt, jedno, które je poprzedzało59, oraz dwa inne wygłoszone w Niedzielę Wielkanocną, należące do innego cyklu60. W Wielki Piątek celebrowano Mękę Pańską, w sobotę zaś rozważano tajemnicę jego grobu. Sens Męki Pańskiej ujmuje Maksym następująco:

 

Krzyż Pana przyniósł zbawienie ludzkości. To prawda: Jego męka jest naszym odkupieniem, Jego śmierć jest naszym życiem. Zniósł całe to zło po to, abyśmy zaznali wszelkiego dobra. Dlatego pozwolił, by dosięgło go okrucieństwo, aby nam udzielić miłosierdzia. Chciał być aż tak dobry wobec nas, że wpierw okazał się bezlitosny wobec samego siebie61.

 

Dla tego, kto odczyta królewski majestat krzyża, staje się On lekarstwem i narzędziem zbawienia, jak obrazuje historia dobrego łotra:

Uwierzył w Chrystusa wiszącego na krzyżu, a Jego męka, która dla innych okazała się zgorszeniem, dla niego stała się pomocą w wierze. […] Ten łotr bowiem, wierząc, nie uznaje Chrystusa za umierającego, lecz za obejmującego królewską władzę. […] Zrozumiał bowiem, że On wziął na siebie te uderzenia za cudze grzechy, cierpiał te rany za cudze przestępstwa. I poznał, że rany na ciele Chrystusa nie były ranami Chrystusa, lecz łotra. I tym więcej zaczął Go kochać, skoro rozpoznał na Jego ciele swoje własne rany62.

Wielkanoc

Post trwał do Niedzieli Wielkanocnej. Pascha u Maksyma nie oznacza Triduum rozpoczynającego się w Wielki Czwartek, a jedynie Niedzielę Zmartwychwstania63. Wielkanoc poprzedzona była nocną wigilią, jednak w kazaniach wygłaszanych w Wielkanoc nie znajdujemy bezpośredniego odniesienia do udzielanego wtedy chrztu. Wielkanoc jest czasem odnowy i radości wszechświata: zmartwychwstały Chrystus, nowy Adam, jest odnowicielem i głową nowego stworzenia.

 

Męka Zbawiciela wydobywa z podziemia, unosi z ziemi, wprowadza do nieba. Ponieważ zmartwychwstanie Chrystusa jest życiem dla umarłych, łaską dla grzeszników, chwałą dla świętych. A zatem święty Dawid wzywa do świętowania zmartwychwstania całe stworzenie, mówiąc, że trzeba się weselić i cieszyć w tym dniu, który Pan uczynił64.

 

Odnowa wszystkiego wyraża się najpełniej w sakramencie chrztu, kiedy człowiek powraca do niewinności dziecka.

 

Wcześniej znajdowaliśmy się u kresu życia, gdyż z powodu grzechów byliśmy ogarnięci niemocą jak starcy. Za sprawą zmartwychwstania Chrystusa odnowiliśmy się w dziecięcej niewinności65.

Łaska chrztu świętego jest owocem Paschy Chrystusa i oznacza udział w Chrystusowym zwycięstwie nad śmiercią. Chrzest daje udział w tajemnicy paschalnej Chrystusa, oznacza śmierć i pogrzeb dawnego człowieka i prawdziwe odrodzenie do nowego życia. Zatem tajemnica Paschy Chrystusa musi dokonać się we wnętrzu chrześcijanina (Maksym także w kazaniach wielkanocnych mocno akcentuje sens moralny Pisma): Chrystus spoczywa w grobie i nie daje się dotknąć tym, którzy nie wierzą w Jego zmartwychwstanie, zaś dla wierzących – zmartwychwstaje.

 

Pan wstępuje do Ojca – dla tego, kto wierzy, że On zawsze jest w Ojcu66.

 

Dlatego Wielkanoc będzie znajdować niejako swoje dopełnienie także w liturgicznych wspomnieniach świętych – jako uczestników Paschy Chrystusa.

 

Jest słuszną i właściwą rzeczą, abyśmy po radości świętej Paschy, którą obchodziliśmy w Kościele, łączyli naszą radość ze świętymi męczennikami i obwieszczali chwałę zmartwychwstania dla tych, którzy są uczestnikami jego męki. Ci, którzy towarzyszą Panu w znoszeniu zniewag, powinni również mieć udział w Jego radości67.

Pięćdziesiątnica

Maksym mówi o nieustającej radości, która trwa od Wielkanocy przez pięćdziesiąt dni (quinquagesima). W tym czasie nie podejmuje się postów i nie klęka podczas modlitwy, gdyż cały ten czas stanowi obchód zmartwychwstania. Choć w kazaniu na dzień Pięćdziesiątnicy(dies pentecostis), gdzie Maksym snuje analogie między Paschą a tym świętem, podkreśla, że jest ono poprzedzone postem, modlitwą i czuwaniem68. Święto Pięćdziesiątnicy ma charakter zdecydowanie chrystologiczny, zaś aspekt pneumatologiczny nie jest rozwinięty69. W tym samym dniu wspomina się, co jest ewenementem na Zachodzie, zarówno wniebowstąpienie Pańskie, jak i zesłanie Ducha i jak się zdaje, to pierwsze wydarzenie nie było świętowane osobno czterdzieści dni po Wielkanocy. Wniebowstąpienie jest dopełnieniem i owocem tajemnicy Paschy70.

 

Zgodnie z tym, co sam mówi, jest nasieniem, gdy sam cierpi na krzyżu, owocem, gdy towarzyszy mu wielka wiara apostołów. Przebywał z nimi przez czterdzieści dni i pouczył z całą mądrością, w której dojrzeli, oraz uzdolnił do wydania dobrego owocu przez obfitość nauk. Następnie wstąpił do nieba, to znaczy zaniósł do Ojca owoc ciała, a wśród uczniów zostawił nasiona sprawiedliwości71.

 

Syn Boży, wstępując do chwały, wnosi do nieba wydartą Otchłani ludzką naturę i zasiada po prawicy Ojca jako równy z Nim w godności i naturze. Jako zwycięzca hojnie obdarowuje swoich wiernych darami Ducha Świętego.

 

Po odbyciu triumfu zwycięzca zawsze rozdaje dary i gdy zasiada w swoim królestwie, obdarowuje poddanych, przysparzając im radości. Podobnie też Chrystus Pan, jako zwycięzca, po tym jak odniósł triumf nad diabłem, zasiada dzisiaj po prawicy Ojca72 i rozdaje uczniom dary: nie są to złote talenty ani srebrne monety, lecz niebieskie dary Ducha Świętego73.

Przypisy

1Liber de viris illustribus, XL, PL 58,1081–1082. Por. NSWP 674–675.

2 Sermo 12,2.

3 Pochodzenie diecezji turyńskiej od stolicy w Mediolanie lub Vercelli było przedmiotem dyskusji historyków. Z czasem podkreślano wagę tego drugiego miasta, plasując je nawet wyżej pod względem rangi kościelnej w owym czasie, tzn. zanim biskupem został Ambroży. Zob. F. Bolgiani, Eusebio di Vercelli e gli inizi della cristianizzazione, w: Storia di Torino I, 248. Jednym z dowodów na ścisłą zależność biskupstwa Turynu od Vercelli miałyby być słowa kazań 7 i 8, poświęconych Euzebiuszowi, które jednak w wydaniu krytycznym są określone jako nieautentyczne. M. de Filippis Cappai podważa argumenty kwestionujące ich autentyczność, co nie przeszkadza jej wszakże opowiedzieć się chwilę później po przeciwnej stronie w polemice z Brunim w sprawie słów precedentium patrum. Por. F. Bolgiani, Massimo di Torino, La sua personalita’…, w: Storia di Torino I, 255. Choć mylne przypisanie mu odnoszących się do Euzebiusza słów „in Christo nos genuit” de facto potwier-dza przekonanie, wyrażone choćby przez Gennadiusza, o związku Maksyma z Euzebiuszem.

4 Na temat Euzebiusza z Vercelli, gorliwego obrońcy Credo nicejskiego, zob. DPAC I, 1300.

5 Zob. R. Saverino, Cristianesimo e società di Torino di San Massimo..., Torino 1986. Jak pisze Bolgiani, na czele nowych stolic biskupich Euzebiusz umieszczał ściśle z nim powiązanych kapłanów z Vercelli. Podobną akcję podejmie potem Ambroży z Mediolanu w roku 374. Zob. F. Bolgiani, Eusebio di Vercelli e gli inizi della cristianizzazione, w: Storia di Torino I, 252.

6 Jakkolwiek odbył się on rok po śmierci Ambrożego, jego wpływ jest niewątpliwy, tym bardziej że próba rozwiązania problemu na synodzie mediolańskim w 390 roku zakończyła się fiaskiem. Wiele wskazuje na to, że w Turynie korzystano z materiałów wówczas wypracowanych. Co do motywów wyboru Turynu na miejsce synodu wymienia się, oprócz widocznej zależności od Ambrożego, jakiej podlegał Maksym, jego opinię energicznego i sprawnego biskupa, bliskość Mediolanu, gdzie urzędował sędziwy następca Ambrożego Symplicjan, jak też łatwa dostępność dla biskupów Galii, których ten synod dotyczył. Zob. F. Bolgiani, Sant’Ambrogio, Massimo di Torino e la sinodo del 398, w: Storia di Torino I, 270–277.

7 M. Filippis de Cappai pisze o pogaństwie arystokratycznym, wyrafinowanym i przesyconym neoplatonizmem. Societa’ e cristianesimo a Torino al tempo di Massimo, ATT 2/1998, 51. Jednak jako szersze zjawisko wystąpienia te były wyrazem konserwatyzmu obecnego we wszystkich warstwach społecznych.

8 M. Filippis de Cappai, Societa’ e cristianesimo a Torino…, 53.

9 M. Filippis de Cappai, Societa’ e cristianesimo a Torino…, 58. Możliwością awansu społecznego była kariera wojskowa, urzędnicza, a także kościelna. Wypaczenia i nadużycia z nimi związane również są przedmiotem krytyki ze strony biskupa, o czym mowa poniżej.

10 F. Bolgiani, Militari e preti, potenti e servi, ariani ed eretici, ebrei e barbari, w: Storia di Torino I, 285.

11 Sermo 71,2.

12 M. Filippis de Cappai, Societa’ e cristianesimo a Torino…, 57.

13 Sermo 18,2.

14 L. Padovese, Massimo vescovo di Torino, ATT 2/1998, 90.

15 Sermo 6,1; 18,1; 19,2; 30,1; 78,1. Był to jednak stały motyw, widoczny także u innych biskupów północnej Italii z tego okresu. Zob. L. Padovese, Massimo vescovo di Torino, 91.

16 Sermo 16,1; 102,1.

17 Sermo 30,2.

18 Sermo 92. Prawodawstwo państwowe w tej kwestii referuje M. Filippis de Cappai, Societa’ e cristianesimo a Torino…, 53–54.

19 Sermo 20,1–3; 26,1–2. Przy czym wcale nie wyraża niechęci wobec służby wojskowej czy aparatu państwowego: wszelkie wypaczenia nie wynikają ze struktur, ich źródłem jest ludzka chciwość. Por. F. Bolgiani, Militari e preti…, 281–283.

20 Sermo 30,2.

21 Sermo 88,6.

22 Zob. Sermo 3,1.

23 Sermo 19.

24 Więcej na temat zależności od świętego Ambrożego zob. F. Trisoglio, S. Am-brogio e l’esegesi di S. Massimo di Torino, „Annali di storia dell’ esegesi” 18/2 (2001), s. 615–635. Przykład twórczego rozwinięcia wątku mitologicznego obecnego u Am-brożego – zob. J. Januszewski, Homerycki mit o Syrenach w Sermo XXXVII św. Ma-ksyma z Turynu, E-patrologos, 3/1 (2017), s. 50–62.

25 Por. V. Zangara, I mandata divini nella predicazione di Massimo di Torino, w: ASE 9/2 (1992), 500–501. L. Padovese wskazuje na częstotliwość występowania terminologii typu mandatum, praeceptum, lex – po kilkadziesiąt razy, co dobrze charakteryzuje koncentrację na takim właśnie sposobie czytania Pisma. L. Padovese, Massimo vescovo di Torino, 93.

26 L. Padovese, Massimo vescovo di Torino, 90.

27 DPAC 3128.

28 Sermo 92,1.

29Puri enim ad sanctificationem, suaves ad refectionem, severi ad ultionem,Sermo 89.

30 Zob. F. Trisoglio, Massimo di Torino: il pastore dinanzi ai suoi fedeli, Augustinianum vol. 47 (2007), 117–118.

31 Sermo 12,2.

32 Zob. L. Padovese, Massimo vescovo di Torino, 90–95.

33 Sermo 63,3.

34 M. Puerari, Introduzione, w: Massimo di Torino, Sermoni liturgici, Milano 1999, s. 51.

35 Sermo 62,1.

36 Sermo 99,3.

37 Sermo 97,2.

38 I. Biffi, I temi della predicazione nataliza di san Massimo di Torino,w: Ambrosius 41 (1965), s. 29.

39 Utarte opinie na temat roli tego święta kwestionuje J. Naumowicz, Narodziny Bożego Narodzenia, Kraków 2016, s. 117–119, 275–277.

40 I. Biffi, I temi della predicazione nataliza…, s. 26–27.

41 T. Talley, Le origini dell’anno liturgico, Brescia 1991, s. 143–144.

42 Sermo 13a,1.

43 I. Biffi, Teologia e spiritualita’ del „dies beatissimae epyfaniae” in san Massimo di Torino, w: Ambrosius 40 (1964), 542.

44 M. Puerari, Introduzione…, s. 59.

45 Sermo 65,2; 13,1.

46 Sermo 101,3.

47 Sermo 103,3.

48 I. Biffi, Tempo, temi e spiritualita’ quaresimale nei sermoni autentici di San Massimo di Torino,w: Ambrosius 41 (1965), s. 131.

49 Por. Sermo 67,2–3; 68,1.

50 Sermo 50,1; 50a,1.

51 Por. Mt 4,1nn.

52 Sermo 50a,1.

53 Sermo 111.

54 Sermo 50.

55 Zob. Sermo 36,2; 44,1.

56 Sermo 35,3.

57 Zob. Sermo 51,1.

58 Sermones 37–39a.

59 Sermo 29.

60 Sermones 53–54.

61 Sermo 38,1.

62 Sermo 74,1.3.

63 I. Biffi, Tempo, temi e spiritualita’ quaresimale…, s. 134.

64 Sermo 53,1.

65 Sermo 55,1.

66 Sermo 39a.

67 Sermo 14,1.

68 Sprzeczność w kwestii postu w kazaniach 40 i 56 może świadczyć o stopniowym wzrastaniu rangi święta Pięćdziesiątnicy, por. M. Puerari, Introduzione…, 48.

69 M. Puerari, Introduzione…, 49.

70 I. Biffi, La cinquantina pasquale nella predicazone di san Massimo. Testi e commenti,w: Ambrosius 40 (1964),327.

71 Sermo 56,1.

72 Por. Ps 110,1.

73 Sermo 56,3.