Gruba tańczy - Bielicki Dominik - ebook

Gruba tańczy ebook

Bielicki Dominik

0,0
20,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Debiutancki tomik Dominika Bielickiego wydany w 2008 r. przez Staromiejski Dom Kultury, warszawską kuźnię talentów, zawiera zróżnicowany materiał poetycki. Cechę wyróżniającą stanowi jednak skrótowość wypowiedzi i kondensacja treści oraz narratywizacja: najczęściej mamy do czynienia z obrazem sytuacji, dla którego środki poetyckie stanowią rodzaj pogłębiarki sensów. Operując zręcznie rekwizytami współczesności, konkretem (klabing, nieco teorii kwantowej, realia imprezy, nazwy warszawskich ulic), Bielicki sięga chętnie po tradycyjne narzędzia, takie jak paralelność, refren (np. powtórzenia epitetów dobry, ładny, cierpliwy w wierszu „Głęboko w sercu mym”). Wywołuje w ten sposób echo dawnych, dobrych praktyk poetyckich, jak choćby awangardy krakowskiej: niektóre teksty dają się uchwycić z pomocą Peiperowskiej kategorii rozkwitania. Trakt wyznaczany liryce przez autora prezentowanych tu wierszy określono mianem neokonstruktywizmu.

Konkrety, w tym banały, popularne frazeologizmy (głodne kawałki - miłość w kawałkach) są tu jak potykacze: stanowią nakaz wyhamowania, zastanowienia się, otrząśnięcia i - nowego zaangażowania w rzeczywistość.

Książkę polecają Wolne Lektury — najpopularniejsza biblioteka on-line.

Dominik Bielicki
Gruba tańczy
Epoka: Współczesność Rodzaj: Liryka Gatunek: Wiersz

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 25

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Dominik Bielicki

Gruba tańczy

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

ISBN-978-83-288-5843-5

Gruba tańczy

Rodzicom

Książka, którą czytasz, pochodzi z Wolnych Lektur. Naszą misją jest wspieranie dzieciaków w dostępie do lektur szkolnych oraz zachęcanie ich do czytania. Miło Cię poznać!

Gruba tańczy

Kilimandżaro

Zanurkowałem w wannie  
i wynurzyłem się z gorącego źródła.  
Bez plecaka, mając tylko ręce  
zwracałem się do ludzi. 
Bardzo powoli jedli.  
Nocą mówili o wojnach i huraganach.  
Czasem pytali o ciebie, ale bez nacisku,  
a ja pytałem, co jest za tą wielką górą. 

Dobrze po

Zacina.  
Kobieta w wiatrówce i z psem  
mówi — dopiero co włamanie było.  
Jednak obcy wydaje się sympatyczny. 
Pobrudził się o zardzewiałą kratę.  
Wieczór, pękaty kawał kłódki.  
Nie bardzo późno, ale dobrze po.  
Wilczur obserwuje mokre krzaki. 
Dopiero co mieliśmy włamanie.  
Poprawia kaptur. Rękę ma  
zajętą smyczą. Czy ma  
chusteczki? Nie ma chusteczki. 

Filk1 forever

Kiedy już wylądujesz, kup śrubę i spójrz,  
w którym kierunku nawija się gwint.  
Na ogół pierwsi nie podają ręki. Spójrz na gwint.  
W końcu zmuszą cię, żebyś z nimi uklęknął.  
Nim się przeżegnasz, spójrz na gwint. Ich mezony2, 
od ich mezonów, jak wiesz, siwieją ich katedry.  
Spójrz na gwint, gdy wsiadasz w samochód, i uważaj,  
komendant straży lubi być blisko z burmistrzem.  
Spójrz dwa razy na gwint, nim coś napiszesz.  
Najlepiej dojdź do wprawy w wodzeniu palcem 
po gwincie. Możesz żyć z muzyki albo geometrii,  
ale sport im lepiej zostaw. Dotknij gwintu  
sięgając po gitarę. Szanuj ludowe gusła,  
jak „dystans do siebie” czy „moim własnym zdaniem”,  
Niech płyną rzewne dźwięki! Unikaj gazowników! 
Podoba Ci się to, co robimy? Jesteśmy organizacją pożytku publicznego. Wesprzyj Wolne Lektury drobną wpłatą: wolnelektury.pl/towarzystwo/

Uzmysłowienie

Wczorajszy wieczór nie miał w ogóle kształtu.  
Głodne kawałki z konsoli. Miłość w kawałkach.  
Dwóch wpadło przed klabingiem3, żeby się napić  
po ludzku. Siedzieli w czapkach. Kontuar wlókł się  
lewym pasem jak niedzielny kierowca. 
Miłość w kawałkach. Potykałem się, stroiłem miny.  
Dojrzałem i przekwitłem, bo sobie uzmysłowiłem,  
że, gdy jest cieplej, piersi lgną w środkach lokomocji  
do podkoszulek. Poeta mówi: żyjemy nad przepaścią.