Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Autor w tej książce, opierając się na badaniach z zakresu neuronauki i kwantowości, pokazuje, że nasz umysł ma realny wpływ na kształtowanie codziennego życia. Dowiesz się, jak świadomie wykorzystywać programowanie podświadomości, by zmieniać schematy, przekonania i emocje, które cię ograniczają. Dzięki książce zyskasz praktyczne narzędzia do uzdrawiania kwantowego, które wspierają nie tylko ciało, ale i świadomość. To doskonała lektura dla każdego, kto chce pogłębić swój rozwój duchowy, a jednocześnie wzmacniać rozwój osobisty w zgodzie z nauką. Autor zachęca do korzystania z intuicji i wdrażania prostych praktyk duchowych, które otwierają umysł na nowe możliwości. Ta książka to zaproszenie do życia w pełni – w harmonii z własnym wnętrzem i energią wszechświata.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 476
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
REDAKCJA: Irena Kloskowska
SKŁAD: Krzysztof Nierodziński
PROJEKT OKŁADKI: Krzysztof Nierodziński
TŁUMACZENIE: Monika Stanek
Wydanie I
Białystok 2025
ISBN 978-83-8301-927-7
Tytuł oryginału: Quantenphilosophie und Interwelt
Quantenphilosophie und Interwelt
© 2020 Scorpio Verlag in Europa Verlage GmbH
© Copyright for the Polish edition by Studio Astropsychologii, Białystok 2025
All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any form.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Bez uprzedniej pisemnej zgody wydawcy żadna część tej książki nie może być powielana w jakimkolwiek procesie mechanicznym, fotograficznym lub elektronicznym ani w formie nagrania fonograficznego. Nie może też być przechowywana w systemie wyszukiwania, przesyłana lub w inny sposób kopiowana do użytku publicznego lub prywatnego – w inny sposób niż „dozwolony użytek” obejmujący krótkie cytaty zawarte w artykułach i recenzjach.
Książka ta zawiera informacje dotyczące zdrowia. Wydawca dołożył wszelkich starań, aby były one pełne, rzetelne i zgodne z aktualnym stanem wiedzy w momencie publikacji. Tym niemniej nie powinny one zastępować porady lekarza lub dietetyka, ani też być traktowane jako konsultacja medyczna lub inna. Jeśli podejrzewasz u siebie problemy zdrowotne lub wiesz o nich, powinieneś koniecznie skonsultować się z lekarzem, zanim samodzielnie rozpoczniesz jakikolwiek program poprawy zdrowia. Wydawca ani Autor nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek negatywne skutki dla zdrowia, mogące wystąpić w wyniku stosowania zaprezentowanych w książce metod.
Bądź na bieżąco i śledź nasze wydawnictwo na Facebooku.
www.facebook.com/Wydawnictwo.Studio.Astropsychologii
15-762 Białystok
ul. Antoniuk Fabr. 55/24
85 662 92 67 – redakcja
85 654 78 06 – sekretariat
85 653 13 03 – dział handlowy – hurt
85 654 78 35 – www.talizman.pl – detal
strona wydawnictwa: www.studioastro.pl
Więcej informacji znajdziesz na portalu www.psychotronika.pl
PRINTED IN POLAND
Wprowadzenie:. Duchowy wymiar fizyki kwantowej
Część 1. Świat jako iluzja i gabinet osobliwości
Rozdział 1. Nic nie jest takie, jakie się wydaje
Rzeczywistość – doskonała iluzja
Twórczy umysł
Tajemnica naszej świadomości
Sterująca wola
Inne światy
Umysłowa natura człowieka
Rozdział 2. Tajemnicze zjawiska
Poza teorią
Krótka podróż przez mózg
Synesteci i mnemotechnicy
Sawanci
Inteligencja bez mózgu
Rozdział 3. Świadomość i materia
Telekineza
Telepatia
Wpływ umysłu na struktury atomowe
Efekt Pauliego
Lewitacja
Deformacja materii
Cudowne uzdrowienia
Rozdział 4. Duch i duchy
Istoty działające
Myślenie magiczne
Krasnoludy i demony
Anioły i diabły
Posłańcy świata pośredniego
Rozdział 5. Sny i wrażenia pozazmysłowe
Eksterioryzacja
Sen i świat pośredni
Świadomy sen
Sterowanie snem
Jasnowidzenie i prekognicja
Widzenie bez oczu
Sobowtóry
Osobowości mnogie
Część 2. Wyprawa do świata pośredniego
Rozdział 6. Energie twórcze
Tajemnicze zjawiska z perspektywy świata pośredniego
Uprzedzenia nauki
Siła myśli
Rola motywacji
Memy
Wolna wola
Rozdział 7. Śmierć – ostatnia zagadka
Tabu kulturowe
Śmierć jako odrodzenie
Doświadczenia bliskie śmierci
Percepcja niematerialna
Między życiem a śmiercią
Rozszczepienie rzeczywistości
Nieśmiertelna świadomość
Rozdział 8. Człowiek i kosmos
Skąd ludzie wzięli się we wszechświecie?
Rozszerzający się wszechświat
Tajemnicza „ciemna energia” i „ciemna materia”
Odkrycie nowej pierwotnej siły
Masy pochodzą z umysłu
Nasza ewolucja umysłowa
Rozdział 9. Rozum i intuicja
Upadek rozumu
Dominacja kory nowej
Uczucia i doznania
Od „ja” do ego
Połączenie z jaźnią
Archetypowe impulsy
Świat pośredni jako źródło pamięci
Okno na świat pośredni
Rozdział 10. Podstawy filozofii kwantowej
Pierwotne prawa umysłu
Siła pól
Materia jako energia, fala i hologram
Świadomość i materia
Oddziaływanie słabe jako przełącznik rzeczywistości
Spin jako schemat porządkowania
Doznania i wola jako modulatory spinu
Spójność
Fakty w skrócie
Część 3. Jak tworzymy naszą przyszłość
Rozdział 11. Rewolucja umysłowa
Moc medytacji
Świat pośredni i świat dusz
Korzyści świata pośredniego
Umysłowa przemiana materii
Mózg jako transformator do wszechświata
Mikroośrodek jako stymulator
Narkoza – kiedy znika świadomość
Rozdział 12. Kontakt ze światem pośrednim
Program czteropunktowy
Przekształcanie tego, co zwyczajne, przez poznanie
Spójność ośrodków mózgowych
Zamknij oczy
Droga głębokiego relaksu
Aktywacja szyszynki
Magiczne narkotyki
Rozdział 13. Połączeni ze światem pośrednim
Mechanizm 8 Hz
Endogenne substancje psychogenne
Świadome rozszerzanie percepcji
Koncentracja umysłu
Wiara jako wiedza
Psychologicznie naładowane oczekiwanie – magiczny moment
Tworzenie istot pomagających
Modlitwy
Rozdział 14. Strategie łączenia
Wyzwalanie świadomego snu
Neuroplastyczność poprzez intensywne ćwiczenia
Aktywacja wyższej jaźni
Głos wewnętrzny
Cztery ścieżki do świata pośredniego
Poprzez medytację do prawdziwej jaźni
Bibliografia
Przypisy (do bibliografii)
Polecamy
Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.
„Ludzie, którzy nie wiedzą, że w życiu istnieje najwyższy cel, cenią wszystko inne poza nim. Błądzą więc jak ślepcy prowadzeni przez innych ślepców, coraz bardziej zaplątując się w sieć bezcelowości”.
Śrimad-Bhagawatam 7.5.31
Od około 9000 lat ludzie interesują się zjawiskiem nazywanym „tamtym światem” lub „światem równoległym”. Nasi przodkowie byli przekonani, że świat widzialny jest jedynie zwodniczą powierzchnią, za którą otwiera się magiczny kosmos. W opowieściach archetypowych wręcz roi się od istot, które dokonują niesamowitych rzeczy wyłącznie za sprawą swojej woli i pragnienia. Występują w wielu różnych postaciach: jako duchy i bogowie, aniołowie i diabły, czarownice i elfy, olbrzymy i krasnoludy. Dzięki swoim tajemniczym mocom wznoszą się ponad materialne, naturalne prawa przestrzeni i czasu. Potrafią czarować i latać, zmieniać kształty oraz przywracać zmarłych do życia.
Nie wszystko jest tylko fantazją. Już w mitach i baśniach ludzie marzyli o umiejętnościach, które z dzisiejszej perspektywy można określić jako intuicyjny – i niezwykle kreatywny – sposób radzenia sobie ze światem. Straciliśmy z oczu wiedzę o wpływie energii umysłowych tylko dlatego, że trzymamy się mechanistycznego światopoglądu. Teraz możemy spojrzeć na starożytne mity w nowym świetle. Dzięki fizyce współczesnej udało się przeniknąć tajemniczą, wręcz fantastyczną naturę tamtego świata i wyjaśnić ją w sposób wiarygodny: jako energetyczno-informacyjne zdarzenie instancyjne, które nazywam światem pośrednim.
W naszym wszechświecie ukryte wpływy, niewidoczne dla oka, działają niezauważone nawet przez konwencjonalne nauki przyrodnicze. Żyjemy w rzeczywistości kreacyjnej wysoce inteligentnego, uniwersalnego umysłu, w hologramie energetycznie przekształconych informacji. W mojej książce „Filozofia kwantowa i duchowość” opisałem już objawienia, jakie są możliwe dzięki połączeniu współczesnej fizyki i myślenia duchowego. Teraz idę o krok dalej. Wyruszyłem na wyprawę do sfery świata pośredniego. To w nim zachodzą wszystkie te procesy informacyjne, które mają wpływ na życie człowieka i składają się na jego istotę. To był jeden z najbardziej ekscytujących momentów moich badań – pojąłem, że tylko świat pośredni decyduje o naszej ścieżce i naszym przeznaczeniu. To scena, na której rozgrywa się nasze życie duchowe i umysłowe. Gramy na niej główną rolę i mocno ingerujemy w nasz los. W ten sposób nadajemy naszemu istnieniu zupełnie nowy wymiar.
Od niepamiętnych czasów ludzie zadawali sobie pytania o sens swojego istnienia. Skąd pochodzimy? Jaki jest nasz cel? Jak możemy wieść szczęśliwe, satysfakcjonujące życie? Założenie istnienia magicznego świata równoległego nie wystarczało. Odpowiedzią wszystkich ludów i kultur były więc nauki duchowe, od szamanizmu i religii natury po buddyzm czy chrześcijaństwo. Ludzie intuicyjnie czuli, że poza tym, co widzialne, istnieją wyższe moce, które można wykorzystać. Podczas obrzędów i rytuałów przywoływano bóstwa i siły natury. Przekazywano tę świętą wiedzę z pokolenia na pokolenie i strzeżono jej jak skarbu.
To już minęło. Obecnie większość nauk przyrodniczych ignoruje istnienie płaszczyzny transcendentnej. A ponieważ w naszym zachodnim społeczeństwie wyłącznie nauki przyrodnicze determinują to, co myślimy i w co wierzymy, religia, duchowość i wszelka transcendentna wiedza są odrzucane jako zwykłe spekulacje. To, co naprawdę dzieje się wokół nas, jakie tajemne energie i informacje możemy wykorzystać, jest systematycznie ukrywane. Uznajemy za prawdziwe tylko to, co może być naukowo udowodnione, popełniając fatalny błąd.
Nasz świat jest o wiele bardziej skomplikowany, niż utrzymują stosunkowo proste teorie. Już Szekspir przeczuwał: „Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się filozofom”1. Niestety światopogląd mechanistyczny wciąż z nieznośną ignorancją dominuje w popularnych doktrynach. Standardowa wiedza naukowa obejmuje zaledwie cztery procent kontrowersyjnych procesów energetycznych, które składają się na nasze życie, co stanowi znikomą jego część.
Dzięki wieloletniej pracy jako wykładowca uniwersytecki wiem aż za dobrze, z jakimi uproszczeniami się pracuje. Jako naukowiec mogłem przekazywać tylko to, co jest zgodne z głównym nurtem. W moich specjalizacjach, czyli biofizyce, biomedycynie i bionice, zagadnienia takie jak świadomość człowieka badane są wyłącznie na poziomie materialnym. Mierzy się fale mózgowe, analizuje procesy chemiczne zachodzące w mózgu i sprowadza istotę człowieka do funkcji czysto mózgowych. Ale czy to naprawdę wszystko? Czy sny są jedynie wynikiem wędrujących fal mózgowych? Czy wiara jest tylko aktywnością pewnych obszarów mózgu? Czy miłość to nic więcej niż chemiczny fajerwerk w mózgu, który mami nas iluzjami? Czy może my, jako istoty myślące i czujące, jesteśmy li tylko produktem procesów biologicznych?
W toku moich interdyscyplinarnych badań na styku biologii, fizyki, medycyny i psychologii szybko stało się dla mnie jasne, że tym, co zasadniczo definiuje nas jako ludzi, jest umysł i świadomość, myśl, wola i uczucie. To odróżnia nas od wielu innych istot żywych, a także od algorytmów komputera. Nie jesteśmy ani niewolnikami naszych instynktów, ani istotami czysto racjonalnymi. Gdy tylko to sobie uświadomimy, uwolnimy się od kajdan czysto materialnych perspektyw i zbliżymy się do naszego prawdziwego przeznaczenia: osiągnięcia poziomu świadomej, wyższej percepcji. Nadszedł więc czas, aby połączyć naukę i duchowość w nowy sposób. Odkrycia, które na nas czekają, są spektakularne. Jak dotąd brakowało tylko odwagi, by wkroczyć na ten nieznany teren, bez tabu, bez zakazów myślenia.
Duchowość (spirytualność) wywodząca się z łacińskiego słowa „spiritus” – duch, oddech – jest umiejętnością wykorzystania pełnego potencjału umysłu i duszy. Opuszczamy etap przedświadomej fizyczności i żyjemy połączeniem z tym, co transcendentne. Stopniowo rozwijamy wyższą formę inteligencji i uzyskujemy dostęp do wszystkich informacji, których potrzebujemy do samodzielnego życia. Jest to również możliwe dla współczesnego człowieka, ponieważ nikt nie rodzi się bez darów duchowych. Wręcz przeciwnie: każdy człowiek ma taki talent. Pytanie tylko brzmi, czy ta wyjątkowa zdolność jest wspierana, czy też pozwala się jej zaniknąć.
Gdy tylko świadomie zaczniemy zajmować się duchowością, będziemy zaglądać za kulisy ziemskiej egzystencji, zadając pytania i badając nasze otoczenie. Wówczas nie będą nas już zadowalać z góry ustalone doktryny. Jeśli wkroczymy na ścieżkę duchowości, odkryjemy niezmierzony potencjał twórczy, który nosimy w sobie. Pozostaje on w harmonii z uniwersalnym prawem twórczym, z którego wszystko się rozwija. Ze zdumieniem stwierdzimy, że nasze życie jest w naszych rękach. Sami możemy określać, czy jesteśmy szczęśliwi, czy nieszczęśliwi, czy subiektywnie odnosimy sukcesy, czy ponosimy porażki, czy znajdziemy miłość, czy pozostaniemy uwięzieni w emocjonalnej izolacji.
Właśnie dlatego napisałem tę książkę. To przewodnik po zupełnie nowym spojrzeniu na życie, dzięki któremu ze zwykłych widzów staniemy się wpływowymi aktorami we wszechświecie. Wiedza o ukrytych mocach świata pośredniego uwalnia nas od lęków i wątpliwości, nawet od lęku przed śmiercią. Nie musimy już „wić się w kurzu”, lecz możemy poruszać się swobodnie, jako panowie i władcy naszego przeznaczenia. Wiedza to potęga. Ta starożytna fraza nabiera zupełnie nowego znaczenia. Teraz od nas zależy, czy pozostaniemy zaledwie pionkami w grze niezrozumianych sił, czy też najnowsze odkrycia dotyczące energii twórczych uczynimy prawem naszych działań.
Wszystkie nauki duchowe zajmowały się wpływem świadomości na jakość życia. Fascynujące spotkanie nauki i duchowości doprowadziło do powstania nowego sposobu myślenia – filozofii kwantowej. Termin ten istnieje już od prawie dekady, choć opinia publiczna w znacznej mierze go nie zauważa. Dla mnie jest to najważniejsza dyscyplina innowacyjnych nauk humanistycznych, która łączy się z naukami przyrodniczymi poprzez filozofię kwantową. Jednocześnie stanowi ona klucz do odkrywania naszego potencjału twórczego. Obdarza on nas tymi niemal magicznymi mocami, które wcześniej przypisywaliśmy wyłącznie istotom mitycznym. Mówiąc obrazowo, nosimy w sobie magiczne różdżki i magiczne eliksiry, które pozwalają nam sprawić, że to, co prawie niewiarygodne, staje się namacalną rzeczywistością.
Może zaskakiwać, że właśnie fizyka, jako nauka ścisła, stała się łącznikiem refleksji filozoficznej i duchowej. Jak to możliwe? Pionierzy teorii kwantowej początkowo stanęli przed zagadką: w obszarze kwantów, w procesach energetycznych atomów, zachodzą procesy, które nie podążają już za tradycyjnymi prawami natury. Na początku wywołało to wielką irytację. Oczywiście, ludzie byli przyzwyczajeni do odkrywania pewnych prawidłowości eksperymentalnie. Ale im dokładniejsze były eksperymenty, tym mniej przewidywalne stawały się ich wyniki. Podejrzewano błędy pomiarowe lub inne źródła pomyłek. Dopiero stopniowo narastało przekonanie, że wszystko, co dzieje się na poziomie subatomowym, znajduje się pod wpływem świadomości i myśli. Kluczowym wnioskiem było to, że obserwator kształtuje obiekt obserwacji. Kiedy tylko świadoma istota ingeruje w procesy fizyki kwantowej, ich rezultaty ulegają zmianie.
Ta zmiana paradygmatu wywołała spore poruszenie. Filozofowie kwantowi, tacy jak Carl Friedrich von Weizsäcker, stwierdzili, że prawdziwa wiedza jest zawsze wiedzą subiektywną – wiedzą obserwatora. Dlatego też wyobrażenie obiektywnej rzeczywistości jest złudzeniem. Innymi słowy, nie ma pewnej rzeczywistości, ale tylko to, co tworzy działający podmiot. Powstało zatem pytanie, czy tę wiedzę zdobytą w fizyce kwantowej da się przenieść do życia ludzi, albo, jak ujął to von Weizsäcker, „w jakim stopniu subiektywność, czyli nasza dusza i świadomość, może być przedmiotem wiedzy, jaką odnajdujemy w teorii kwantowej”2.
Ostatecznie teoria kwantowa powróciła do pytania, które już wcześniej zostało omówione w kategoriach czysto myślowych: czy natura to tylko materia? Czy nie działa w niej raczej zasada duchowa? A jeśli tak, to w jaki sposób możemy pojąć duchowy wymiar natury, ludzkości i całego kosmosu? W filozofii od dawna dyskutowano na ten temat. Na początku XIX wieku Friedrich Wilhelm Joseph von Schelling głosił: „Natura jest duchem, który (jeszcze) nie poznaje siebie jako takiego”.
W epoce nauk przyrodniczych, począwszy od XVIII wieku, wiedza ścisła i filozofia zostały rozdzielone. Dla von Schellinga i jemu współczesnych duchowość natury pozostała więc jedynie twierdzeniem. Nie mogli przewidzieć, że sto lat później znajdą się dowody naukowe potwierdzające ich teorie. Dopiero wraz z teorią kwantową pojawiły się punkty styczne, co miało daleko idące konsekwencje. Odkrycie ludzkiego umysłu jako twórcy rzeczywistości materialnej było sensacją. Ale to nie wszystko. Ten schemat działania można zaobserwować także w makrokosmosie, w naszej rzeczywistości. Cały nasz wszechświat opiera się na świadomie działających bytach, które nieustannie kształtują i zmieniają szerszą perspektywę – tak jak fizyk kwantowy wpływa na zdarzenia subatomowe mocą swoich myśli.
Nie powinniśmy zatrzymywać się przy drzwiach, które otworzyła przed nami teoria kwantowa. Powinniśmy przekroczyć próg i przyjrzeć się temu, co się za nim kryje: tej sferze, którą nazywam światem pośrednim. Jak dotąd jest to terra incognita, terytorium nieznane. A jednak procesy świata pośredniego należą do najbardziej fascynujących zjawisk, z jakimi mamy dziś do czynienia. Jeśli w naszej epoce postępu naukowego na mapie wiedzy wciąż istnieją białe plamy, to dotyczą one właśnie tego świata.
Zasadniczo termin „świat pośredni” odnosi się do zjawisk umysłowych, które od zawsze fascynowały mistrzów duchowych i filozofów. Dlatego od czasu przełomowych odkryć filozofii kwantowej starożytne nauki duchowe stały się nieoczekiwanie aktualne. Nagle rozumiemy, że świat pośredni to przestrzeń, w której możemy zmieniać rzeczywistość samą mocą naszego umysłu, wedle własnego uznania. Nic w naszym świecie nie jest trwałe i wieczne. Wszystko jest zmienne. I wszystko może być zmienione przez jednostkę w pewnych granicach, w zależności od tego, czy zdefiniujemy siebie jako działające podmioty, czy bierne ofiary. Dlatego nadszedł czas, aby rozpowszechnić nowy światopogląd, a wraz z nim nowe możliwości działania.
Jestem świadomy, że naukowe podstawy zrozumienia moich rozważań mogą się początkowo wydawać nieco skomplikowane dla laików. Zostałem jednak zachęcony do przedstawienia powiązań i sformułowania swoich myśli w możliwie najprostszy sposób, aby uczynić te stwierdzenia przystępnymi dla jak najszerszego grona czytelników. Z przyjemnością okazuję w tym zakresie zrozumienie. Moja zaprzyjaźniona redaktorka zrobiła, co mogła w tym kierunku. Przez to mój styl, który moi czytelnicy znają z poprzednich książek, wydaje się dziwnie obcy. Co gorsza, pominięcie wyjaśniających podstaw fizycznych tworzy lukę, która może stać się pożywką dla zarzutów niedopuszczalnych spekulacji. Mimo to, książka jest bardziej czytelna i zapewnia lepszy przegląd.
Dlatego chciałbym podkreślić: wszystko, co opisano w tej książce, należy rozumieć jako wiarygodny model przeplatany faktami; w sensie „tak by to mogło funkcjonować”. Zwalnia mnie to z obowiązku przedstawienia dowodów, co i tak jest niemożliwe. Moje modele opierają się na twardych faktach i stanowią integralną część współczesnej fizyki. Może to odegrać ważną rolę, gdy stwierdzę: moje własne osobiste doświadczenia z tym modelem są najlepszym dowodem.
Pozwólcie mi na krótką dygresję, w której wyjaśnię trochę bardziej szczegółowo, jak ja sam zostałem odkrywcą świata pośredniego.
Punktem wyjścia mojej wyprawy była filozofia kwantowa, jedna z najbardziej ekscytujących rewolucji naukowych ostatnich 100 lat. Carl Friedrich von Weizsäcker nie był pierwszym, który twierdził, że nie istnieje obiektywna rzeczywistość. Po raz pierwszy uwidoczniły to eksperymenty fizyków kwantowych. Werner Heisenberg podsumował: „Jeśli chcemy wyciągnąć prawidłowości ze zjawisk atomowych, okazuje się, że nie jesteśmy już w stanie powiązać obiektywnych procesów w przestrzeni i czasie w sposób zgodny z prawami, lecz raczej zaobserwowane sytuacje. Tylko dla nich uzyskujemy prawidłowości empiryczne” (Heisenberg, 1973).
Nagle nie było już żadnych powszechnie obowiązujących prognoz dotyczących tego, co się wydarzy. Zamiast tego wydarzyło się dokładnie to, co obserwator spowodował naturą swojego eksperymentu.
Było to równoznaczne z przewrotem naukowym, ponieważ oznaczało koniec mechanistycznego światopoglądu. Sir Isaac Newton jeszcze zakładał, że procesy fizyczne zawsze pozostają dokładnie takie same. Woda zaczyna wrzeć, gdy zostanie podgrzana do stu stopni Celsjusza. Kamień o wadze jednego kilograma zawsze spada na ziemię z wysokości dwóch metrów z tą samą prędkością. Takie procesy są przewidywalne. Inaczej jest w fizyce kwantowej. W niej w tych samych warunkach zewnętrznych otrzymano zupełnie różne wyniki. Jedynym decydującym czynnikiem był sposób, w jaki były obserwowane.
Odkrycie Heisenberga wywołało sensację: subiektywny obserwator zmienia pozornie obiektywną rzeczywistość. Albo jeszcze bardziej radykalnie: obiektywna rzeczywistość w ogóle nie istnieje. Wszystko jest płynne. Decydujące jest zawsze to, która świadomość oddziałuje na to, co się dzieje – umysł kształtuje materię. Oczywiście odkrycie to było szokiem dla nauki głównego nurtu. Nowy światopogląd utorował sobie drogę i wstrząsnął starymi pewnikami, będąc prowokacją dla dogmatyków.
Nagle nawet stare terminy naukowe przestały wystarczać. Można jedynie przewidzieć pewne prawdopodobieństwo, w zależności od kierunku, w jakim zmierza eksperyment.
W posłowiu do antologii wydawnictwa Spektrum zatytułowanej „Quantenphilosophie” („Filozofia kwantowa”) Carl Friedrich von Weizsäcker napisał niezwykły akapit zatytułowany „O filozofii teorii kwantowej”. Odnosi się on do wtargnięcia subiektywności w obiektywną rzeczywistość. Jako dowód podał: „W swoim eseju Schrödinger określa funkcję falową jako „wiedzę” i omawia „redukcję funkcji falowej poprzez obserwację” jako zmianę wiedzy”. Von Weizsäcker postawił pytanie, czy teoria kwantowa może ostatecznie przezwyciężyć rozdział między zdarzeniami w „substancji rozszerzonej”, czyli cząsteczkach lub polach, a zdarzeniami w „substancji myślącej”, czyli procesach świadomości3.
Eksperymenty fizyków kwantowych udowodniły, że samo sformułowanie pytania w eksperymencie ma wpływ na to, co się wydarzy. W zależności od schematu doświadczeń ten sam konstrukt może raz być falą prawdopodobieństwa dającą się opisać matematycznie, a kiedy indziej zbiorem cząstek lub czysto fizycznym wzorem fal. Fizyk John Archibald Wheeler, pionier filozofii kwantowej, powiedział zatem: „Najważniejszą nauką płynącą z mechaniki kwantowej jest to, że zjawiska fizyczne są definiowane przez pytania, jakie na ich temat zadajemy”4. Tak więc pytanie determinuje odpowiedź. Jeśli zapytamy o cząsteczki, zobaczymy konstrukcję cząsteczkową. Jeśli spytamy o falę, zobaczymy falę. Jeśli zadamy pytanie o wiedzę, doświadczymy bytów bogatych w informacje, które gromadzą doświadczenia.
Konsekwencje początkowo dotyczyły węższej strefy współczesnej fizyki. Musiała na nowo się zorganizować, aby sprostać zaskakującym odkryciom. Werner Heisenberg napisał: „Nawet w naukach przyrodniczych przedmiotem badań nie jest już sama natura, lecz natura wystawiona na pytania zadawane przez ludzi”.
Ta zadziwiająca wieloznaczność podsunęła filozofom kwantowym kolejny pomysł. Zastanawiali się, czy w ogóle możliwe jest jeszcze odróżnienie umysłu od materii? Czy cząstki subatomowe i pewne pola należą do jednej strony rzeczywistości, a procesy świadomości do drugiej? To właśnie głosiły tradycyjne nauki przyrodnicze. Od czasu pojawienia się mechaniki kwantowej takiego rozdzielenia nie dało się już utrzymać. Stało się oczywiste, że wpływy umysłowe działają również na poziomie materialnym. Fizyk Niels Bohr, który w 1975 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki, dodał: „W fizyce nie chodzi o to, jaki jest świat, ale o to, co możemy o nim powiedzieć”. W centrum uwagi zawsze znajduje się informacja, do czego odwołuje się również fizyk Żurek, opisując powstawanie rzeczywistości w fizyce kwantowej: „System staje się dekoherentny, ponieważ informacja przenika na zewnątrz” (Yam, 2003).
Przyrodnicy stali się filozofami. Był to wyjątkowy proces.
Przez długi czas wydawało się, że nauki przyrodnicze zdetronizowały człowieka jako koronę stworzenia: mógł on jedynie obserwować i analizować swoje otoczenie. Prawa natury uważano za niezmienne i niezależne od człowieka. Ale przyszedł tego kres. Filozof Alfred North Whitehead podsumował tę zmianę perspektywy w zdaniu: „Obecny światopogląd opiera się na zasadzie obiektywizacji, ale podstawowe „atomy rzeczywistości” są tak naprawdę jedynie „impulsami doświadczenia”5. We wszystkich tych stwierdzeniach w centrum znajduje się świadomy człowiek i jego umysłowe energie. Umysł i świadomość działają wszędzie; ślepe, niejako samoczynne procesy nie istnieją.
Większość ludzi zakłada jednak, że świat życia codziennego istnieje niezależnie od nas – gdy przyjrzeć się temu bliżej, jest to bardzo powierzchowne podejście. Podobnie jak w każdym eksperymencie, obserwacja, pomiar i interpretacja wyników odgrywają kluczową rolę, nasza rzeczywistość nie jest prostym faktem. Działający człowiek ją kreuje – podmiot znajduje się w centrum. W ten sposób filozofia kwantowa stała się nową teorią świata. Dzisiaj interesują nas konsekwencje tej zmiany dla naszego życia osobistego: w jaki sposób wiedzę i doświadczenia teorii kwantowej można przenieść na ludzką egzystencję?
Dwuznaczność rzeczywistości, zaobserwowana przez Nielsa Bohra jako alternatywa dla cząstki i fali, stanowi pomost między mikroświatem i makroświatem. Nawet nasz rzekomo obiektywny świat życia codziennego jest determinowany prawem pytań i odpowiedzi. Mówiąc obrazowo: jeśli pytamy o życzliwość, zmieniamy nasze otoczenie przyjaznym spojrzeniem i otrzymujemy życzliwość. Jeśli zapytamy o nienawiść, naładowani agresją i wrogo nastawieni, napotkamy rzeczywistość przepełnioną nienawiścią. Przykład ten jest bardzo uproszczony, ale rzuca nieco światła na fascynującą relację między umysłem, świadomością i rzeczywistością. Powiązania te stają się niezwykle wyraźne, gdy rozważymy je na tle świata pośredniego. Wówczas zbliżymy się do ukrytej istoty ludzkiego istnienia i bytu.
Już chińska doktryna Dao zajmowała się światem pośrednim. Wieki przed powstaniem naszej kultury zachodniej proroczo sformułowała ona dokładnie to, co dziś musimy mozolnie na nowo przyswajać. Mędrzec Laozi (604–531 p.n.e.) po raz pierwszy opisał świat pośredni w swoim dziele „Daodeijing”6. Wyróżnia on trzy poziomy. Pierwszym jest ten świat, zwany You. Ostatni poziom nazywa się Wu – nicość lub pustka. You i Wu są połączone energetyczną zasadą Wuyou. You jest zatem tym, co faktyczne, a Wu odpowiada temu, co mogłoby być, „morzu wszelkich możliwości”. Pomiędzy nimi istnieje świat mieszany – Wuyou, świat pośredni. Pośredniczy między dwoma przeciwnymi biegunami – tego świata i pustki. Laozi nazywa świat pośredni „zawsze i wiecznie rodzącym się Wuyou”. Z Wu emanuje siła, która przynosi wszystko nowe – co następnie staje się widoczne w You. W naukach Dao twórcza moc nazywana jest Wuwei, co dosłownie można przetłumaczyć jako „oddziaływanie z Wu”. Laozi był przekonany, że my, ludzie, możemy również przyjąć energię twórczą. Ostatecznie trzeba by nam tylko przypomnieć o czymś, co już jest w nas, ale jest przesłonięte przez nasze uwikłanie w działania na świecie. Tylko poprzez zanurzenie medytacyjne nawiązalibyśmy kontakt z qi, energetycznym oddechem, który budzi wewnętrzne moce. Dzięki specjalnym ćwiczeniom świadomości moglibyśmy dotrzeć od You do Wu ścieżką, która sama się utoruje. Jasna, szczęśliwa przyszłość zajaśniałaby na horyzoncie, gdyż Wuyou symbolizuje wszystko, co wielkie i piękne, co staje się dla nas dostępne: coraz lepsze poznanie, uzdrowienie, cnotę, wgląd w nasze własne pochodzenie.
Również w buddyzmie mahajany istnieją te trzy poziomy o identycznych cechach. Po pierwsze, według tradycji Wschodu, początek jest jednością całkowicie bezpostaciową, która może wyłonić się sama z siebie i różnicować się. W szkole Czittamatra naucza się o istnieniu w trzech ciałach (kaja): po pierwsze w ciele transcendencji, Dharmakaja, nieograniczenie twórczej, nieukształtowanej całości, z której powstają wszystkie rzeczy. Po drugie, ciele chwały, Sambhogakaja, w którym bezpośrednio i nieustannie energia ma przebłyski z podstawy pustki. I wreszcie po trzecie, stworzonym ciele, Nirmanakaja, gdzie energia jest nieustannie kondensowana w formę i manifestację, co oczywiście oznacza materię. Mówi się, że w ciele transcendencji następuje bezpośrednie objawienie wiedzy z wyższych poziomów.
Podobnie do tej indyjsko-azjatyckiej filozofii, filozofia grecka czasów Platona i Sokratesa również podejmowała próby wytropienia świata pośredniego. Także tam w centrum znajduje się przypominanie sobie ukrytego (anamneza). Bardzo interesujące jest przy tym odniesienie do realizacji tej filozofii. Według Platona jest to „praktyka umierania” (meléte thanátou). Na pierwszy rzut oka wydaje się to mylące, a nawet groźne: czy musimy umrzeć, aby zdobyć mądrość? Czy wielka wiedza ujawnia się dopiero na krawędzi śmierci? Owszem.
Na szczęście śmierć nie jest jedyną szansą na poznanie prawdziwej natury świata. Według Platona ponowne poznanie i przypomnienie ukrytego może być możliwe również poprzez sny. Pomiędzy jawą a snem, w sekretach fantazji i wizji, mamy faktycznie okazję zajrzeć do magicznego świata pośredniego, do „morza wszelkich możliwości”. W takich momentach uświadamiamy sobie istnienie wyższej aktywności duchowej i umysłowej. Platon posunął się o krok dalej: dzięki praktyce i ćwiczeniom moglibyśmy nauczyć się wreszcie odwiedzać świat pośredni w dowolnym momencie, a za pomocą woli i myśli nawet tak nim manipulować, aby przeobraził nasze życie w stan niemal rajski.
Zarówno Dao, jak i buddyzm oraz filozofia Platona, podobnie jak filozofia kwantowa, opierają się na pewności: jesteśmy czymś więcej niż tylko materią. Znajdujemy się raczej w szerszym kontekście energetycznym, który jest zasadniczo determinowany przez przepływy informacji. A gdy już uzyskamy dostęp do informacji ze świata pośredniego, staniemy się twórcami naszej rzeczywistości. Oczywiście nie musimy już w tym celu wierzyć w czarodziejów i czarownice. Zbliżamy się do mechanizmów działania świata pośredniego, gdy rozważamy na przykład tajemnicze zjawiska psychiczne. Należą do nich naukowo udokumentowane doświadczenia bliskie śmierci, efekty hipnozy, telepatia i prekognicja oraz sawanci. Tego typu zjawisk nie da się racjonalnie wyjaśnić. W cudowny sposób zaprzeczają logice przyczynowości, czasu i przestrzeni.
Jak to możliwe, że jedna osoba zleca drugiej osobie znajdującej się pod wpływem hipnozy zadania, które ta faktycznie wykonuje? Za pomocą jakich tajemnych środków ludzie porozumiewają się telepatycznie przez oceany i kontynenty? Jak to możliwe, że zdarzenia są widziane niezależnie od odległości? I dlaczego pacjenci w stanie śmierci klinicznej po reanimacji twierdzą, że unosili się nad własnym ciałem i – nie patrząc ani nie słysząc – postrzegali wszystko, co działo się na sali szpitalnej?
Takie zjawiska wręcz zmuszają nas do kwestionowania naszego obecnego światopoglądu. Informacje zdają się zawsze przepływać bez udziału zwykłych kanałów transmisji – z umysłu do umysłu, z duszy do duszy. Niezależnie od tego, czy są to mity, czy tajemnicze doświadczenia, możemy je wszystkie zrozumieć tylko wtedy, gdy dostrzeżemy w nich przejawy świata pośredniego. Wówczas zdamy sobie sprawę, jakimi zdolnościami i mocnymi stronami dysponujemy. Wyłączamy konwencjonalną percepcję rzeczywistości i koncentrujemy się na twórczej energii oraz informacji naszego umysłu i naszej duszy.
To tak, jakby koło się zamykało. To, w co kiedyś mogliśmy tylko wierzyć, dziś możemy poznać i tego doświadczyć. Dlatego też książka ta wyciąga wnioski z całej duchowej wiedzy ludzkości w kontekście fascynujących odkryć filozofii kwantowej.
Zapoznasz się z naukowo udokumentowanymi zjawiskami, które dotychczas uważano za nadprzyrodzone, lecz które są całkowicie zgodne z interpretacją świata filozofii kwantowej. Dowiesz się też, jak zmiana paradygmatu filozofii kwantowej może mieć konkretny wpływ na twoje życie. Kiedy dostrzegasz prawdziwą naturę rzeczywistości i zdajesz sobie sprawę, że twój umysł może wszystko, otwierają się przed tobą niemal cudowne możliwości. Tak, ty również, jako czytelnik tej książki, zostaniesz wzmocniony, aby zmienić swoje życie poprzez twórcze energie i informacje, z którymi się sprzymierzysz. Witaj w świecie pośrednim.
„Wszystko, co ma bliższy lub dalszy związek z procesami umysłowymi i siłami w ogóle, musi być badane tak, jak każda inna nauka. Nie ma tam cudów, niczego nadprzyrodzonego, niczego, co mogłoby stworzyć lub podsycić przesądy”.
Claude Bernard, Collège de France, 1929
Rzeczywistość – doskonała iluzja
Nic nie jest takie, jakie się wydaje? Czy to nie jest mocno przesadzone stwierdzenie? Spójrz przez okno – być może widzisz drzewo, którego liście i gałęzie delikatnie kołyszą się na wietrze. Prawdopodobnie nigdy nie zastanawiałeś się, czy to naprawdę drzewo. A jednak widzisz tylko coś, co według twojego doświadczenia mogłoby być drzewem. Teoretycznie może to być też złudzenie albo projekcja filmu o drzewach. Nie możesz tego sprawdzić, dopóki siedzisz w fotelu, w którym obecnie czytasz tę książkę.
Wierzymy, że zjawiska w przestrzeni i czasie są rzeczywiste. Ale zawsze istnieją tylko rzeczy wyobrażone. Rzeczywistość to w ostatecznym rozrachunku tylko myśl, którą aktualnie mamy w głowie, stworzona przez obraz, który bodziec wzrokowy wywołuje w naszej świadomości na siatkówce oka. Chcę przez to powiedzieć, że ściśle rzecz biorąc, drzewo nie istnieje, ale istnieje jedynie twoje wyobrażenie o drzewie, które powstało w wyniku pewnego bodźca. Gdyby na zewnątrz było ciemno, w ogóle nie zobaczyłbyś drzewa. Możesz je dostrzec jedynie wtedy, gdy jest oświetlone przez słońce lub inne źródło światła.
Można by to rozróżnienie nazwać drobiazgowym, gdyby nie zwracało naszej uwagi na coś bardzo ważnego: wszystko, co determinuje naszą codzienność, co wydaje się tak pozbawione tajemnic i materialne, przy bliższym przyjrzeniu się ujawnia rzeczywistość z podwójnym dnem. Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy drzewie i fakcie, że je widzisz. Z czego wykonane jest światło, które je oświetla? Światło słoneczne to energia elektromagnetyczna o różnych częstotliwościach. Energia ta jest absorbowana w pojedynczych kwantach – w przypadku światła słonecznego są to fotony – przez elektrony materii drzewa.
Wówczas poziom energetyczny elektronów w atomach pnia, gałęzi i liści zostaje podniesiony pod wpływem promieniowania słonecznego. Materialne składniki drzewa potrzebują pewnej części dostarczanej energii, aby zasilić komórki roślinne. Pozostała część energii wzbudzonych elektronów nie może zostać wykorzystana, zatem elektrony te wracają do stanu podstawowego. Nadmiar energii wysyłają na zewnątrz w postaci promieniowania świetlnego, a drzewo emituje energię elektromagnetyczną.
Być może teraz patrzysz na drzewo zupełnie inaczej. Ostatecznie jest ono odbiornikiem i nadajnikiem niezliczonych, nałożonych na siebie drgań elektromagnetycznych. W ten sam sposób drgania są pochłaniane i wysyłane przez każde źdźbło trawy, każdy kwiat, ziemię, kamienie i cząsteczki powietrza. Mimo że mówimy o materii, w rzeczywistości każdy obiekt składa się z drgań, które rozchodzą się we wszystkich kierunkach z prędkością światła. Część tych wibracji trafia do siatkówki oka przez szybę i wchodzi w rezonans energetyczny z tylną częścią oka, z pręcikami i czopkami siatkówki. Stamtąd są one przekazywane do mózgu w postaci wzorców wibracji.
Podsumowując: drzewo nie jest drzewem w sensie materialnym, lecz raczej odbiornikiem i nadajnikiem różnorodnych drgań elektromagnetycznych. Ponieważ drgania te mogą być wychwytywane przez receptory w drzewie, drgania te przekształcają się w kwanty, które nazywamy fotonami. Tym samym nasze drzewo jest nadajnikiem fotonów, a nasze oczy – odbiornikami fotonów.
Fotony przekazują energię i informacje. Po przekazaniu energii kwantowej i informacji kwantowej fotonów do pręcików i czopków w oku wyzwalają one reakcje fizyczno-chemiczne, które z kolei zmieniają napięcie elektryczne błon komórek nerwowych. Zmiany te są przesyłane przez mózg w postaci impulsów elektrycznych i docierają kolejno do różnych obszarów. Następnie mózg konstruuje wzór poprzez obliczanie i interpretowanie niezliczonych częstotliwości elektrycznych, impulsów i fal – ale nadal nie widać jeszcze nigdzie obrazu drzewa.
Jak twój mózg może nagle z mieszaniny częstotliwości elektrycznych wyczarować coś tak konkretnego jak obraz? To fantastyczny, czysto umysłowy proces. Tylko umysł tworzy z energii fizycznej formę i kształt obiektów – jest to prawdziwy akt stworzenia. Już sam ten proces jest cudem, ponieważ żaden współczesny naukowiec nie potrafi jednoznacznie wyjaśnić, w jaki sposób w wyniku aktywności elektrycznej mózgu powstają obrazy. Stoimy przed zagadką stworzoną przez uniwersalną, twórczą inteligencję.
Przykład pokazuje: jeśli założymy, że istniejemy w izolacji od faktycznie istniejącego świata zewnętrznego, jest to iluzja, aczkolwiek iluzja doskonała. My konstruujemy naszą rzeczywistość. Ale możemy to robić tylko dlatego, że jesteśmy jej częścią. Dlatego rozróżnianie między „ja” a światem zewnętrznym nie może być już dłużej utrzymywane. Prawda jest taka, że nie ma podziału na to, co zewnętrzne i to, co wewnętrzne. Gdy uświadomimy sobie, jak powstaje nasza percepcja, jak myślimy i interpretujemy, odkryjemy świat, w którym wszystko jest ze sobą powiązane. Wszystkie doznania zmysłowe, wszystkie obrazy mentalne, wszystkie oceny i interpretacje są wyrazami naszego umysłu i naszej duszy, czystymi projekcjami stymulowanymi przez bodźce informacyjne.
Pozostaje więc pytanie: jeśli wytworzyliśmy w sobie obraz drzewa, dlaczego widzimy je na zewnątrz, dokładnie tam, gdzie naprawdę rośnie i rozkwita? Precyzyjne określanie lokalizacji w przestrzeni to umiejętność, którą musimy mozolnie zdobywać. Małe dzieci nie potrafią jeszcze oszacować dystansu. Biegną w kierunku drzewa, które widzą, chcąc go dotknąć, chwycić, powąchać, a najlepiej także posmakować. Robią to wielokrotnie, aż w końcu uczą się szacować odległość i cechy obiektu, który widzą – to kolejny niezwykły proces umysłowy.
Twórczy umysł
Z pewnym szacunkiem możemy powiedzieć, że umysł ma ogromne możliwości. Bez niego nie mielibyśmy się czym kierować. Jednocześnie musimy przyznać, że z naukowego punktu widzenia tworzymy obrazy, które niewiele nam mówią o faktycznej rzeczywistości. Niezależnie od tego, jak stały i niezmienny może się wydawać świat materialny, jest on jedynie elektrycznie i elektromagnetycznie oscylującym wzorem interferencji, który porusza się wewnątrz większego wzoru interferencji otoczenia i łączy się z nim. Wszystko szumi, ponieważ niezliczone fale energetyczne i akustyczne nakładają się na siebie. Słyszymy ten szum, ponieważ my również jesteśmy z niego stworzeni. Jednak tylko umysł potrafi go zlikwidować, odróżnić jego poszczególne elementy i przekształcić je w obrazy.
Ostatecznie umysł tworzy więc obiekty o precyzyjnych kształtach. Wymaga to przyjęcia założenia trójwymiarowej przestrzeni, którą również konstruuje umysł – w ten sposób istota żywa „wynalazła” przestrzeń. Ponieważ umysł rejestruje, że formy poruszają się i zmieniają, doświadczamy tego jako „przed” i „po” – zresztą w ten sposób ludzie rozwinęli wyobrażenie czasu. I już stajemy w obliczu fascynującego dylematu epistemologicznego. Oba wymiary – przestrzeni i czasu – nie są okolicznościami faktycznymi. Są to raczej konstrukcje pomocnicze, których potrzebujemy do identyfikowania i rozpoznawania obiektów, do zapamiętywania i orientacji.
Umysł jest imponującym iluzjonistą. Jego wyobrażenia są zwodniczo prawdziwe, tak prawdziwe, że mylimy je z rzeczywistością. Ale co jest zatem rzeczywiste? Na czym tak naprawdę możemy polegać, jeśli chcemy zrozumieć naturę świata? To, co naprawdę realne i istniejące zawsze, leży poza szumem. To, co istnieje wiecznie, to nasze idee i jaźń jako wyraz umysłu i świadomości. Innymi słowy, jedyną niezmienną, konkretnie namacalną rzeczywistością nie jest świat materii, lecz to, co nazywam światem pośrednim. Tam znajdujemy wszystkie idee i formy, dzięki którym możemy rozpoznać naszą rzeczywistość – jako czystą świadomość. Jest to najwyższy poziom samopoznania, a zarazem najwyższy poziom poznania świata. Jak głosi święta mantra sanskrycka „Om mani padme hum”: „Czysta świadomość jest klejnotem w sercu formy”.
Oczywiście lubimy ufać naszym zmysłom. W końcu rzeczy materialne możemy dotykać i chłonąć wszystkimi zmysłami. Czy kamień, kawałek drewna, filiżanka, którą trzymasz w ręku, nie są czymś bardzo konkretnym? Tylko z pewną niechęcią akceptujemy fakt, że takie konkrety dostarczają wysoce niepewnych danych. Materia bowiem zmienia się pod wpływem zmieniających się energii i informacji, kształtowana i porządkowana przez umysł, obdarzona sensem i znaczeniem przez duszę. Bez świadomości nie istniałaby dla nas żadna materia.
Jak pokazał przykład drzewa, dusza i umysł mogą stworzyć świat zewnętrzny, tak samo jak pisarz wymyśla sobie świat, który istnieje wyłącznie w jego głowie. W życiu codziennym dzieje się to zupełnie nieświadomie, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. C. G. Jung podsumował ten fakt w pojęciu archetypu. Miał na myśli, że we wszystkim rozpoznajemy to, czego oczekujemy na podstawie naszej ludzkiej psychiki. Jung mówił zatem o „prawdopodobieństwie psychicznym”. To, co wydaje się nam obiektywnie obecne, jest w rzeczywistości odbiciem naszych nieświadomych i świadomych oczekiwań.
Być może zastanawiasz się teraz, dlaczego przywiązuję tak dużą wagę do pozornej rzeczywistości. Powody są oczywiste: dopóki będziemy trzymać się jednostronnego, czysto materialnego wyobrażenia rzeczywistości, prawdziwa natura świata pozostanie przed nami ukryta. Poddajemy się jego domniemanym prawom i kompletnie nie zdajemy sobie sprawy, jak ograniczona jest nasza percepcja. Świat wykraczający poza to, co widzialne, pozostaje dla nas całkowicie zamknięty. W ten sposób marnujemy szansę na odkrycie niezależnego bytu i zmianę rzeczywistości zgodnie z naszymi życzeniami. Pozostajemy w więzieniu naszych zwykłych doświadczeń i nie znajdujemy wyjścia, które by nas uratowało.
Jeśli chodzi o nauki duchowe, chimeryczna natura percepcji zawsze była pewnikiem. Na przykład w hinduizmie występuje maja, czyli świat widzialny. Jednakże jest ona tylko złudzeniem, za którym kryje się Absolut, Brahman – maja to sanskryckie określenie iluzji. Dopóki będziemy uważać świat widzialny za świat realny, zgodnie z hinduistycznym rozumieniem, pozostaniemy ofiarami naszego materialistycznego nastawienia i będziemy musieli poddać się prawu karmy. Tylko wtedy, gdy uchylimy zasłonę mai i spojrzymy na świat w świetle prawdy, będziemy mogli być naprawdę wolni. Również w buddyzmie i Wedancie świat doczesny jest utożsamiany z mają.
Możemy uwolnić się z naszych kajdan tylko wtedy, gdy zrozumiemy ten mechanizm – czyli pojmiemy, że nasza percepcja jest jedynie tymczasowa. Jednak większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że ulegają iluzji stworzonej całkowicie subiektywnie. Są absolutnie przekonani, że rzutowane obiekty determinują zdarzenia, i nie rozumieją, że za nie odpowiada nasza jaźń, nasz umysł i nasza dusza. Nic dziwnego, bo w świecie życia codziennego kierujemy się przede wszystkim wzrokiem, słuchem, węchem, smakiem i dotykiem. Jest to konieczne, ponieważ nasze pięć zmysłów stanowi gwarancję naszego przeżycia, zapewnia nam pożywienie i robi wszystko, aby stworzyć naszym ciałom idealne warunki do życia.
Tę orientację na pięć zmysłów można określić jako funkcję podstawową. Podtrzymujemy nasze istnienie, czerpiąc z naszego otoczenia właśnie te energie i informacje, które zapewniają nam dobre odżywienie i ochronę przed szkodliwymi wpływami, takimi jak wiatr i deszcz. Nasze narządy zmysłów działają przy tym jak anteny. Sygnalizują głód i pragnienie, zimno i ciepło, a także ostrzegają nas przed urazami i niebezpieczeństwami.
Stopniowo ludzie odkrywali, że mogą wykorzystywać inne formy energii, na przykład energię elektromagnetyczną. Energia grawitacyjna przytrzymywała ich mocno na ziemi. W końcu dotarli do elementów budulcowych materii: atomów. Jak wiadomo składają się one z powłoki atomowej, elektronów i jądra atomowego, które jest zbudowane z protonów i neutronów. Atomami kierują siły działające tylko na bardzo małą odległość, nazywane w fizyce oddziaływaniami silnymi i oddziaływaniami słabymi. Wszystko, co składa się dla nas na świat życia codziennego, wszystko, co postrzegamy za pomocą zmysłów – samochody i samoloty, wioski i miasta – jest wynikiem tych pierwotnych sił.
Ale za pomocą samych atomów nie można wyjaśnić natury życia, naszych uczuć i naszej wyobraźni. Dlaczego potrafimy wierzyć i zmieniać w ten sposób naszą rzeczywistość? Skąd biorą się te uczucia i doznania, które powstają poza instynktownymi odruchami? Jak one na nas wpływają? Przez długi czas zbliżano się do odpowiedzi poprzez rozważania filozoficzne lub nauk ścisłych przyrodniczych. Niektóre teorie były wysuwane, inne odrzucane. Nikt nie dotarł do istoty sprawy. Zmieniło się to dzięki filozofii kwantowej. Uznajemy, że człowiek – podobnie jak cały wszechświat – nie tylko żyje w świecie życia codziennego sił pierwotnych, ale wręcz w przeważającej mierze w zupełnie innym świecie: świecie świadomości.
Tajemnica naszej świadomości
Ludzie na przestrzeni dziejów zadawali sobie pytanie, co daje w życiu szczęście. Bez względu na bariery kulturowe i czasowe odpowiedzi były podobne: pragniemy zdrowia, radości, wolności, dobrego samopoczucia, harmonii i miłości. Odpowiedź na pytanie, w jaki sposób możemy to wszystko osiągnąć, jest już trudniejsza. Ostatecznie całe życie podporządkowujemy temu, by być szczęśliwym – rzadko kiedy z zadowalającymi rezultatami. Wydaje się, że gonimy za szczęściem, którego nigdy w pełni nie osiągamy. Próbujemy wszystkiego, co tylko możliwe, ale tylko w wyjątkowych przypadkach jesteśmy naprawdę szczęśliwi.
Nawet zwykli ludzie współcześnie podejrzewają, że to nie osiągnięcia materialne przynoszą nam prawdziwe szczęście. Ani dom, ani samochód, ani luksusowe zegarki, ani wakacyjne wyjazdy nie są w stanie na dłuższą metę wprowadzić naszego umysłu i naszej duszy w stan absolutnej harmonii. Jakie zatem czynniki sprzyjają rozwojowi, który zapewni nam rajskie warunki, o których mówili Laozi i Platon?
Aby zrozumieć podstawowe procesy, musimy znać związek między umysłem, duszą i rzeczywistością. Jeśli chodzi o te niezwykle ważne powiązania, konwencjonalna nauka zawodzi nas żałośnie. Każdy musi zdobyć tę wiedzę sam. Wielu się to nie udaje i pozostają przez całe życie poszukiwaczami, kierując się motywacjami materialnymi.
Ale dlaczego tak bardzo skupiamy się na materialnej stronie naszego istnienia, skoro czeka nas o wiele więcej?
Spójrz jeszcze raz na zewnątrz, na drzewo. Z pewnością zdajesz sobie już sprawę, że rzeczywistość wprawdzie wydaje się być kwestią oczywistą, lecz tak naprawdę nie można jej w pełni pojąć zmysłami. Wprawdzie rozglądamy się dookoła i myślimy: to, co widzę, to rzeczywistość – drzewo, chmura, miasto. Myślimy nawet: jeśli nie patrzę, rzeczywistość nadal istnieje. A jednak żadna rzeczywistość nie istnieje niezależnie od obserwatora.
Powszechnie nieznane jest to, że kształtujemy rzeczywistość w każdej sekundzie i że możemy na nią wpływać w sposób celowy – tak potężnie, że materialna natura rzeczy może się zmieniać. Trudno w to uwierzyć? Podam przykład. Prawdopodobnie słyszałeś o tzw. efekcie placebo. Choremu pacjentowi podaje się tabletkę niezawierającą żadnej substancji czynnej, ale pacjent wierzy, że przyjmuje wysoce skuteczny lek. Niezliczone eksperymenty naukowe udowodniły, że sama wiara w skuteczność leku prowadzi do uzdrowienia. Silne przekonanie jest więc tak potężne, że chora komórka faktycznie zdrowieje. Innymi słowy, umysł zmienił materię. Podobnie skuteczne może być odwoływanie się do doświadczeń mistycznych lub głęboko zakorzenionych przekonań. W Biblii możemy przeczytać: „Wiara góry przenosi”.
Jeżeli świadomie poszukujemy kontaktu ze światem pośrednim, mamy do dyspozycji podobne siły, jakie manifestują się w efekcie placebo czy w silnych przekonaniach religijnych. Powinniśmy przy tym zawsze pamiętać, że świat pośredni jest domem umysłu i duszy i nie znajduje się daleko na niebie, lecz działa w nas i kontroluje całe nasze otoczenie. Jak wygląda dostrajanie percepcji i doświadczenia? Jak zmieniamy rzeczywistość materialną?
Zacznijmy od prostego stwierdzenia: człowiek rodzi się w świecie materialnym z materialnym ciałem. Jest jeszcze czystą kartą. To jednak szybko się zmienia. Od dzieciństwa aż po późną dorosłość każdy z nas gromadzi swoje indywidualne doświadczenia. Uczymy się wiele, ale jednocześnie jesteśmy też warunkowani – przez naszych rodziców i szersze otoczenie, przez społeczeństwo i kulturę. Nasze doświadczenia nie są więc otwarte, lecz podążają coraz bardziej za wyuczonymi i zinternalizowanymi siatkami percepcyjnymi. Przyzwyczajamy się do postrzegania świata z ogólnie akceptowanej perspektywy.
Jak widzieliśmy dzięki teorii kwantowej, wszelkie procesy uczenia się i zdobywania doświadczeń zmieniają materię. Najbardziej widoczne jest to na przykładzie naszego mózgu. Każde doświadczenie, każdy etap nauki tworzy nowe połączenia synaptyczne w sieci neuronowej mózgu, co można rozpoznać po zmianie gęstości włókien nerwowych. To coś więcej niż chwilowe zmiany stanu. Poniżej od struktury naszego mózgu zależy to, jak postrzegamy świat, jak oceniamy dalsze doświadczenia i jakie sposoby działania preferujemy. Cała nauka, uwarunkowania i doświadczenia odciskają się w świadomości i podświadomości. Tutaj informacje z zewnątrz są stale filtrowane, sortowane i przetwarzane. Wadą jest jednak to, że świadomie odbieramy coraz mniej wrażeń, a jedynie te, które wpisują się w wyuczone siatki.
Sterująca wola
Siłą napędową procesów świadomego uczenia się jest nasza wola. Dodatkowo ważną rolę odgrywają instynkty wrodzone, takie jak instynkt samozachowawczy czy rozrodczy. Nasze instynkty i wola są decydującymi czynnikami, które determinują nasze życie. Dochodzi do nich trzecia siła – motywacja wewnętrzna. Wszystkie pochodzą ze świata pośredniego ze świadomością i podświadomością. Z nich rozwijają się rozum i uczucia, umysł i dusza.
Podczas gdy świadomość i podświadomość przełączają wszystkie informacje do ludzkiego umysłu i ludzkiej duszy, wola pełni inną funkcję: precyzyjnie kieruje informacjami i organizuje je we wzorzec przyszłych działań. W końcu motywacja odpowiada za to, że oczekujemy pewnych informacji. Można by również powiedzieć, że motywacja jest wolą podświadomości. Stopniowo powstaje cenzor. Szybko gromadzimy wyłącznie ukierunkowane doświadczenia, czyli świadomie i nieświadomie pytamy o korzyści płynące z tego, co nas spotyka. Wszystko inne jest ukrywane.
Na pierwszy rzut oka ta taktyka jest bardzo odciążająca. Gdybyśmy musieli przyjmować i przetwarzać każdy sygnał i każdą wiadomość, które docierają do nas każdego dnia, skapitulowalibyśmy wobec nadmiaru. Nawet poranna droga do pracy byłaby jednym wielkim torem przeszkód. Staralibyśmy się przeczytać każdy plakat reklamowy i każdą tablicę rejestracyjną samochodu, oraz zapamiętywalibyśmy twarze spotkanych przypadkiem przechodniów. Wszystko byłoby równie interesujące, równie ważne. Prawdopodobnie nigdy nie dotarlibyśmy do biura.
Wybieramy zatem to, co chcemy postrzegać. Jednakże prowadzi to naturalnie do zawężenia perspektywy. Mogłoby się zdarzyć, że przegapimy informacje, których wprawdzie w danej chwili nie potrzebujemy, ale które mogą okazać się ważne w innym czasie. Każda powieść kryminalna opiera się na tym, że z pozoru niegroźne, nieistotne wskazówki nagle, po popełnieniu przestępstwa, kryją w sobie kontrowersyjne informacje, które mogą stanowić decydujący trop w identyfikacji sprawcy.
Wróćmy teraz do filtrów naszej percepcji. Rozróżnienie między pędem, wolą i motywacją jest podstawą zrozumienia ludzkiego zachowania, myślenia i działania. Pęd, wola, uczucia i świadomość są wrodzone i dostępne wszystkim ludziom w równym stopniu, ponieważ zostały utrwalone wraz z ewolucją. To, co wytwarza ewolucja, jest niejako z góry określone przez naturę.
Przede wszystkim wydaje się to mało spektakularne. Tak naprawdę widzimy tu interfejs do większego, uniwersalnego systemu: cała natura, łącznie z naturą ludzką, jest bowiem częścią wszechświata. Zatem wola i motywacja, wraz ze świadomością i podświadomością, są częścią wszechświata, a świadomość i podświadomość, jako najważniejsze przełączniki informacji, są równie skuteczne w całym kosmosie.
Wiele wskazuje na to, że nawet powstanie wszechświata nie było spontanicznym, przypadkowym aktem, ale nastąpiło w wyniku intencji i nastawionej na konkretny cel woli. Im więcej fizycy i biolodzy ewolucyjni zajmowali się historią naszej Ziemi, tym bardziej oczywiste stawało się, że zanim powstało życie i rozpoczął się rozwój w kierunku człowieka, należało wykluczyć miliony możliwości.
Prowadzi nas to do ekscytującego wniosku: nasza ludzkość, z całością świadomości, podświadomości i emocjonalności, wpisuje się w kontekst uniwersalnych procesów ewolucyjnych. Jesteśmy, w pełnym tego słowa znaczeniu, częścią wszechświata, ze wszystkimi intencjami i umysłem zamieszkującym człowieka. Natura obdarzyła nas zatem zdolnością do odkodowywania wszelkich informacji wszechświata. Mimo że na początku wydaje się, że składamy się tylko z materii, od urodzenia jesteśmy powiązani z wszechświatem. W zasadzie moglibyśmy w każdej chwili łatwo uzyskać dostęp do istniejących informacji. Wiedza miliardów lat byłaby dla nas dostępna, od powstania wszechświata do dziś. Wszystko, co musimy w tym celu zrobić, to otworzyć się na nią. Nauki duchowe preferują w tym celu praktyki medytacyjne – opróżnienie duszy z ziemskich myśli i zwrócenie się ku czystemu umysłowi.
Skupmy teraz na chwilę naszą uwagę na tym, co nazywamy świadomością. W przypadku informacji, które przetwarzamy świadomie, opuszczamy poziom wrodzonego instynktu. Zamiast tego uczymy się interpretować sytuacje w harmonii z naszym otoczeniem. Można by też powiedzieć, że percepcja kształtuje się w sensie wyuczonych programów. Przy tym z jednej strony uaktywnia się kora nowa. Jest to narzędzie, dzięki któremu postrzegamy świat zgodnie z logiką umysłu. Z drugiej strony jednak jednocześnie uaktywnia się śródmózgowie, aby rozróżniać rzeczy ważne od nieważnych, pozytywne od negatywnych.
Z jednej strony mamy więc wrodzoną, uniwersalną świadomość i podświadomość, ściśle powiązane ze światem idei dotyczących możliwości konstrukcyjnych i funkcjonalnych, co wyraźnie widać w procesie ewolucji.
Z drugiej strony istnieje wrodzona indywidualna świadomość i podświadomość, ściśle powiązane ze światem form, kształtów i struktur. Świat ten badamy za pomocą zmysłów. Kształtuje „ja”, a w toku rozwoju osobistego również ego. Ostatecznie „ja” i ego tworzą ze struktur i nabytych mechanizmów własny świat doświadczeń.
Nie oznacza to tylko, że każdy żyje niejako w swoim własnym świecie. Ponadto samo ego również zawiera pewien problem. Ci, którzy żyją swoim ego bezrefleksyjnie, stawiają siebie w centrum swoich myśli i uczuć i czynią swoje własne interesy zasadą przewodnią swojego zachowania. Jednocześnie jednak izolują się. Informacje, które na pierwszy rzut oka nie służą własnym korzyściom, są ignorowane. Zatem każdy, kto pielęgnuje swoje ego, jeszcze bardziej ogranicza swoją perspektywę, a tym samym także przepływ informacji. Skoro wiemy już, że nasz wszechświat jest ogromnym zbiorem informacji, oczywiste jest, że osoba skupiona na ego jest w stanie dostrzec tylko ułamek całości krążących informacji.
Ale w jaki sposób właściwie powstają informacje? Wszystko, co umysł tworzy na nowo poprzez świadomość, jest natychmiast zapisywane w świecie idei jako wzorzec informacji: w świecie pośrednim. Jest on pamięcią, w której przechowywane są informacje i z której można je ponownie odczytać. Świat pośredni można zatem porównać do gigantycznego dysku twardego dla myśli i uczuć, idei i wynalazków. Zasada działania jest podobna do Internetu: każda myśl, przekształcona w słowa, zdania, język i uczucie, jest wprowadzana i pozostaje zachowana w świecie wirtualnym. I tak jak autorstwo informacji wejściowej pozostaje przy autorze, tak też wprowadzenie do świata pośredniego jest na zawsze związane z daną osobą. Jeśli nasza świadomość i podświadomość są aktywne i chłonne, a nie ma żadnych filtrów ani barier, wówczas możemy uwzględnić całą wiedzę zapisaną na dysku twardym, gdy tylko myślimy, czujemy i działamy.
1 Hamlet, Akt Pierwszy, Scena 5.
2 von Weizsäcker, K. F., posłowie w antologii: Neuser, W., Neuser-von Oetingen, K. (red.): Quantenphilosophie, Spektrum Akademischer Verlag, Heidelberg, 1997.
3 von Weizsäcker, K.F., posłowie w antologii: Neuser, W., Neuser-von Oetingen, K. (red.): Quantenphilosophie, Spektrum Akademischer Verlag, Heidelberg, 1997.
4 Wheeler, J. A., Misner, C., Thorne, K. S., Gravitation, Freeman, San Francisco, 1973.
5 Whitehead, A.N., Proces i rzeczywistość: esej kosmologiczny: wykłady Gifforda wygłoszone na Uniwersytecie w Edynburgu w sesji 1927-1928, tłum. Staroń, P., Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kęty, 2021.
6 Boltz, W. G., Lao tzu Tao te ching. In Early Chinese Texts: A Bibliographical Guide, edycja Michael Loewe, Berkeley, University of California, Institute of East Asian Studies, 1993.