64,99 zł
Norweski bestseller, zdobywca prestiżowej historycznej Nagrody im. Sverrego Steena.
Początek XI wieku, basen Morza Północnego Król Anglosasów Athelred panuje nad bogatą, acz niestabilną Anglią. Knut, młody władca Duńczyków, próbuje podbić państwo Athelreda, kładąc na szali całą swoją przyszłość. Olaf Haraldsson, norweski król-wiking, realizuje własne interesy.
Tore Skeie zabiera czytelnika w szaloną podróż przez niespokojne czasy, gdy epoka wikingów chyliła się ku końcowi, a królestwo Norwegii znajdowało się w tyglu zmian. Gdy wodzowie lawirowali, sojusznicy zmieniali strony, a ogromne ilości srebra przechodziły z rąk, do rąk, pociągając za sobą przemoc, brutalność i zniszczenie. Jednocześnie w północnych krajach szerzyło się chrześcijaństwo, tworząc powoli nowy porządek społeczny.
Burzliwe czasy wikingów przywrócone do życia w historii godnej telewizyjnej sagi. –„Financial Times”
Opowieść o bezwzględnych konfliktach, politycznych intrygach, dyplomatycznych machinacjach czyta się niczym realistyczną "Grę o tron" – brak jedynie smoków. Miłośnicy historii średniowiecza będą zafascynowani. – „Publishers Weekly”
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 410
Dla Babci i Dziadka
W przypadku władców oraz członków ich rodów używane są polskie wersje imion, jeśli takowe istnieją, a więc Olaf, nie Olav, Eryk, nie Eirik. Oryginalne imiona zachowane są natomiast w formach odojcowskich, np. Eiriksson, Sveinsson, czyli „syn Eryka”, „syn Swena” (natomiast Åsta Gudbrandsdatter to „Åsta córka Gudbranda”). Podobnie ma się sprawa z innymi znanymi osobistościami z przedstawionej w publikacji epoki, np. kronikarzami. Wyjątkiem jest tu Thietmar, którego imię posiada odpowiednik Dytmar (Ditmar), ten jednak nie jest zbyt popularny w polskiej literaturze historycznej.
Większość przydomków używana jest w polskim brzmieniu, np. Æthelred Bezradny, Swen Widłobrody. Zdarzają się jednak wyjątki w przypadkach, gdy mamy do czynienia z przydomkami, których staronordyckie wersje (oryginalne lub uwspółcześnione) ugruntowały się w norweskiej tradycji (np. Syr, Tambarskjelve, Snillingr). W przekładzie stosowany jest taki sam zapis jak we współczesnym norweskim. Warto tu wspomnieć, że przydomek „Tambarskjelve” interpretowany bywa dwojako. Część badaczy uważa, tak jak w niniejszej publikacji, że oznacza on „Drżący Brzuch”, inni są jednak zdania, że jest to „Drżąca Cięciwa”, co sugerowałoby, że Einar odznaczał się wybitnymi zdolnościami łuczniczymi. Zdarza się, że polski przydomek, na przykład w wypadku mniej znanych w Polsce postaci, może pozostawiać miejsce na wątpliwości. W takiej sytuacji w przekładzie podany jest również przydomek oryginalny.
Imiona, które nie mają polskich odpowiedników, występują w przekładzie w formie stosowanej obecnie w języku kraju lub jednego z krajów, z którymi dana osoba była związana, na przykład z tytułu pochodzenia, nie są natomiast używane spolszczenia obcojęzycznych imion (Sygryda, Astryda), na które jednak czytelnik może się natknąć m.in. w starszych przekładach literatury pięknej. Warto zaznaczyć, że nawet w językach oryginalnych jedno imię może występować w kilku wariantach, np. Æthelred bywa Ethelredem, a Ædric Eadrikiem. „Knut” z kolei to norweski wariant imienia władcy, a tytuł jednego z rozdziałów – „Wielki” – to przydomek króla w polskiej i duńskiej tradycji, natomiast w tradycji norweskiej brzmi on „Potężny”. Polscy czytelnicy mogą się spotkać także z duńską formą imienia „Knud” oraz z „Kanutem” (jeden z angielskich wariantów imienia króla to „Canute”, a łacińskich – „Canutus”).
Marta Petryk
1241
Spotkanie w Sauðafell – Reykholt – „Nie zabijaj ostrzem!” – historiograf i polityk – arcydzieło
Królestwo w obliczu upadku
Posłaniec Boga – królobójstwo w Corfe – Æthelred – obce łodzie – państwo stworzone w bojach z barbarzyńcami – bitwa pod Maldon 991 – państwo Haralda Sinozębego – Swen Widłobrody – nawrócenie Olafa Tryggvasona – „pękły, jako żywo, okowy szatana” – masakra w dniu Świętego Brykcjusza 1002 – „niczym ogień, który próbowano zgasić tłuszczem” – wielki głód w 1005 roku – przewrót pałacowy Ædrica Streony – Duńczycy „idąc, zapalili swe wojenne pochodnie” – „wysiłek całego ludu i wszelkie jego nadzieje”
Dobre życie wojownika
„Olbrzymia horda” – Óláfr inn digri – pochodzenie Olafa – Viken i wielki świat – nowe czasy i nowy bóg – pod władzą Olafa Tryggvasona – „na wschód po słonym morzu” – „złoto wiernej drużynie i padlinę krukom” – w armii duńskiego króla – splądrowanie Tiel – pierwsza wyprawa na Canterbury
Ogień i dym
Między Kordobą a Konstantynopolem – w pogoni za jedzeniem – wojna łupieżcza na południu – „Boże, dopomóż nam wszystkim. Amen” – oblężenie Londynu – bitwa pod Ringmere – „Krążyli małymi grupami, mordując nasz biedny lud” – druga wyprawa na Canterbury – męczeństwo arcybiskupa Ælfheaha – pokój
Midgard
Wykuwanie nowych sojuszy – państwo frankijskie – Normandia – w służbie księcia Normandii – Hringsfjord – „książę piratów” – łupieżcza wyprawa nad Loarę – o niewolnikach i handlu niewolnikami – kalifat Kordoby – kryzys kalifatu – o łodziach, morskich podróżach i potężnym morzu – wikingowie i Saraceni w Al-Andalus – Kadyks – pożoga w Kordobie
hvíti kristr
Planowanie inwazji – podbój – ucieczka Æthelreda – Kazanie Wilka do Anglików – śmierć króla – w Rouen zimą 1014 roku – o ceremoniach – chrzest Olafa Haraldssona – „Pozdrowił cały lud i obiecał być dla niego miłosiernym panem” – ponowny podbój – zakładnicy na plaży
miðjan Nóreg
Stara Północna Droga – historia jarlów z Lade – o królestwie Haralda Pięknowłosego – zwycięstwa i porażki Olafa Tryggvasona – jarl Eryk – zgromadzenie w Oksfordzie w 1015 roku – bunt Edmunda Żelaznobokiego – kolejna inwazja – Olaf i Knut – Saudungssund
Szerokie dziedziczne ziemie
O królewskich ideach – do Viken – „po tym poskromiłeś język tego, który mieszkał najdalej na północy” – szczodry – o tingach i przysięgach wierności składanych królom – skald Sigvat – o skaldach, poezji skaldycznej i sagach – wojna w Anglii zimą 1016 roku – nowy jarl Nortumbrii – bitwa pod Nesjar
Dwa królestwa
„Życie wypełnione dużymi przeciwnościami” – flet Engle, flet Engle! – bitwa pod Assandun – pokój w Gloucestershire – śmierć jednego… – ONLAF REX NORMANNORUM – wodzowie na północy i południu – budowa Borga – obcy, chrześcijański król – podróżujący król – o chrystianizacji kraju – o brutalności
Wielki
Knut konsoliduje swoją władzę – „o głowę wyższy od wszystkich ludzi w Anglii” – Knut i Dania – Olaf i Szwedzi – ting na Moster – bieda Olafa i cień Knuta – spór z Torem Psem – los Torkela Wysokiego – los jarla Eryka – „Olaf Tęgi nigdy nie przyniósł nikomu na świecie swej czaszki”
Trwały metal za czaszkę władcy
„Olaf Tęgi sprawił, iż kolejna wspaniała łódź…” – planowanie nowej wojny – zmiany stron – europejskie komplikacje – Olaf, „zabójca Duńczyków” – pułapka w Øresundzie – podróż przez Europę – długa droga do domu – w Rzymie – na dworze Knuta – „miejsce dla nas każde jest miłe w twej halli” – śmierć dwóch braci – „Brali złoto bardzo zachłannie” – „Nie będzie blady wojownik zadowolony dziś wieczór w Jadar” – władza się rozpada – znów na wschód – zatonięcie łodzi – ku Stiklestad
W Norwegii
OLAF HARALDSSON, wiking, dowódca, król Norwegów
Harald Grenlandczyk (Harald Grenske), ojciec Olafa, drobny król w Viken, podporządkowany królowi duńskiemu
Åsta Gudbrandsdatter, matka Olafa, córka możnowładcy z Opplandene
Sigurd Syr (Sigurd Maciora), ojczym Olafa, drobny król w Ringerike
Harald Sigurdsson, młodszy brat przyrodni Olafa
Astrid, żona Olafa, córka Olofa Skötkonunga
Ulvhild, córka Olafa i Astrid
Alvhild, według sagi nałożnica Olafa
Magnus, syn Olafa i Astrid
Bjørn „Stallare”, wódz drużyny i dowódca armii
Tord, drużynnik dzierżący proporzec
Grimkjell, angielski biskup drużyny Olafa, zapewne ze skandynawskiego rodu
Siegfried, Rudolf, Bernhard, duchowni przy drużynie
Olaf Tryggvason, poprzednik Olafa Haraldssona – jako król Norwegów, wróg jarlów z Lade i rywal duńskich królów
Jarlowie z Lade
ERYK HÅKONSSON, jarl z Lade, sprzymierzeniec duńskich królów, uznawany za ich pierwszego wasala; od 1016 roku jarl Nortumbrii
Håkon Sigurdsson, ojciec Eryka
Swen Håkonsson, brat Eryka
Gyda, żona Eryka, córka Swena Widłobrodego
Håkon Eiriksson, syn i dziedzic Eryka, lojalny człowiek Knuta
Norwescy możnowładcy
Erling Skjalgsson, niekoronowany król zachodniej Norwegii, najpotężniejszy w Norwegii po Olafie
Aslak „Łysy” z Fitjar, kuzyn Erlinga Skjalgssona
Aslak z Finnøy, człowiek Olafa
Erlend z Gjerde, człowiek Olafa
Tore Pies (Tore Hund), najważniejszy wódz z Hålogalandu, lendmann Olafa, ale nie jego przyjaciel
Asbjørn, bratanek Torego, zarządca Olafa wbrew własnej woli
Hårek z Tjøtta, człowiek Olafa w Hålogalandzie
Arne Arnmodsson z Giske, możnowładca z wieloma kontaktami na wybrzeżu, na północy i południu, człowiek Olafa
Kalv Arnesson, syn Arnego, najważniejszy człowiek Olafa w Trøndelagu, z siedzibą w Egge
Sigrid, żona Kalva, wdowa po Olvem z Egge
Finn Arnesson, syn Arnego i brat Kalva, człowiek Olafa w Trøndelagu, z siedzibą w Austrått
Torberg Arnesson, Arne Arnesson, bracia Finna i Kalva, także ludzie Olafa
Olve, pan na Egge, pogański możnowładca zabity przez Olafa
Tore, Grjotgard, synowie Sigrid i Olvego, pasierbowie Kalva
Einar Tambarskjelve (Einar Drżący Brzuch), wódz z Trøndelagu, z Gimsar w Gauldal
Øyvind Urarhorn, człowiek Olafa w Aust-Agder
Brynjolv Ulvalde, człowiek Olafa w Ranrike
Tord, pan na Steig, człowiek Olafa w Gudbrandsdalen
Dale-Gudbrand, pogański wódz, pan na Hundorp w Gudbrandsdalen; rywal Torda ze Steig
Kjetil Cielę (Kjetil Kalv), człowiek Olafa w okolicach jeziora Mjøsa, z siedzibą w Ringnes w Stange
Gunnhild Sigurdsdatter, żona Kjetila, według sagi przyrodnia siostra Olafa
Torgeir, pan na Garmo, człowiek Olafa w Ottadalen
Królowie Wessexu
ÆTHELRED, król Anglosasów, jednocześnie słaby i silny, niepewny i despotyczny
Edgar Spokojny, ojciec Æthelreda
Edward, brat Æthelreda
Ælfgifu z Yorku, pierwsza żona Æthelreda, matka wielu z jego dzieci
Edmund Żelaznoboki, Ædwig, synowie Æthelreda i Ælfgifu
Emma, druga żona Æthelreda, siostra księcia Normandii, później żona Knuta
Edward, Alfred, Goda, dzieci Æthelreda i Emmy
Anglosascy możnowładcy
Ædric Streona, ealdorman i pan Mercji; mistrz zawierania sojuszy – i zrywania ich
Beortric, brat Ædrica Streony
Wulfnoth, rywal Beortrica
Byrhtnoth, ealdorman Wessexu i dowódca armii Æthelreda
Ulfcytel „Snillingr”, ealdorman Anglii Wschodniej, dowódca armii, prawdopodobnie zięć Æthelreda
Wulfhild, według niepewnych źródeł żona Ulfcytela, córka Æthelreda, później żona Torkela Wysokiego
Ælfhelm z Yorku, ealdorman i centralna postać na północy
Wulfheah, Ufegeat, oślepieni synowie Ælfhelma
Uhtred z Bamburgha, ealdorman Nortumbrii, najpierw sprzymierzony ze Swenem, potem z Edmundem Żelaznobokim
Sigeferth, Morcar, północnoangielscy tanowie, wrogowie Ædrica
Anglosascy przywódcy kościelni
Ælfheah, arcybiskup Canterbury
Wulfstan, arcybiskup Yorku i surowy krytyk braku bogobojności u Anglosasów
Eadnoth, biskup Dorchesteru
Duńscy królowie
KNUT SVEINSSON, „Wielki”, król wielu państw nad Morzem Północnym
Swen Widłobrody, ojciec Knuta
Gunnhild, matka Knuta, zwana też Świętosławą, z polskiej dynastii Piastów1
Harald Sinozęby, dziad Knuta
Gorm Stary, pradziad Knuta
Harald Sveinsson, brat Knuta
Gyda Sveinsdatter, siostra Knuta, żona jarla Eryka
Estrid Sveinsdatter, siostra Knuta
Ælfgifu z Northampton, pierwsza żona Knuta2, córka Ælfhelma z Yorku
Swen Knutsson, syn Knuta i Ælfgifu, jako chłopiec król Norwegii, podporządkowany ojcu
Harald Knutsson, syn Knuta i Ælfgifu
Hardeknut, Gunnhild, dzieci Knuta i Emmy
Dowódcy w służbie duńskich królów
Torkel Wysoki, samowolny wódz duński, po 1016 roku jarl Anglii Wschodniej
Hemming, młodszy brat Torkela
Eglaf, Ulv, dowódcy w armii Torkela
Lacman, wódz w służbie Duńczyków w Anglii, partner Olafa w służbie normańskiej
W Szwecji
ANUND JAKUB, młody król Szwedów, szwagier Olafa
Olof Skötkonung, ojciec Anunda Jakuba
Ingegerd, siostra Anunda Jakuba
Astrid, siostra Anunda Jakuba, żona Olafa Haraldssona
Jarl Ragnvald, prawdopodobnie rządził państwem Szwedów, gdy król Anund Jakub był dzieckiem
Ulf, dowódca armii króla Anunda Jakuba, być może syn jarla Ragnvalda
W Normandii
RYSZARD II, książę Normanów o skandynawskich korzeniach, brat królowej Anglosasów Emmy
Robert, brat Ryszarda i Emmy, arcybiskup Rouen
Ryszard I, ojciec Ryszarda, Emmy i Roberta
Gunnor, pochodząca z Danii matka Ryszarda, Emmy i Roberta
Inne europejskie postacie
Robert II z dynastii Kapetyngów, król Francji
Konrad II, książę Frankonii w Bawarii, od 1027 roku cesarz rzymski
Jan XIX, papież
Unwan, arcybiskup Bremy i Hamburga
Wilhelm V, hrabia Poitiers i książę Akwitanii
Odon II, hrabia Blois, Chartres, Châteaudun, Beauvais i Tours; rywal księcia Normanów
Solomon, pan w twierdzy Odona – Dol
Ulryk II z Turynu, książę Lombardii
Alfons V, król Leónu
Sancho III, król Nawarry
Mieszko I, książę Polan z dynastii Piastów, dziad Knuta
Bolesław I, syn Mieszka, wuj Knuta
Stefan I, król Węgrów
Jarosław Mądry, wielki książę kijowski i książę nowogrodzki, żonaty z Ingegerd, córką Olofa Skötkonunga
Kalifat Kordoby
Hiszam II, kalif Kordoby
Al-Mansur, „ten, który dostarczał nam niewolników”, wezyr i rzeczywisty władca Kordoby
Abd al-Malik, syn i następca Al-Mansura
Muhammad II, Sulejman II, rywalizujący kalifowie
Skaldowie
Sigvat Tordsson, najważniejszy skald Olafa i jego zaufany człowiek; tworzył poezję dla wielu królów i możnych
Tófa, córka Sigvata
Tord Sigvaldeskald, ojciec Sigvata, kupiec i skald, który służył Olafowi w Anglii
Ottar Czarny, Torarin Sławiący Język, Gissur Czarny „Złota Brew”, Tormod Bersason „Skald Czarnobrewej”, Torfinn Usta, podróżujący skaldowie, którzy tworzyli między innymi dla Olafa
Gdy przebywał ze swymi przyjaciółmi, wyglądał tak pięknie i tak szlachetne miał oblicze, iż wszystkim radowały się serca; natomiast gdy brał udział w bitwie, wydawał się przerażający swoim wrogom. Posiadał bowiem umiejętność zmiany wyglądu i kształtu w sposób, jakiego zapragnął.3
SNORRI STURLUSON O WŁADCY BOGÓW ODYNIE, MITOLOGICZNYM PROTOPLAŚCIE WSZYSTKICH NORDYCKICH KRÓLÓW. SAGA O YNGLINGACH, OK. 1230
Byłem z władcą, który rozdawał złoto swojej wiernej drużynie i padlinę krukom.4
SKALD OLAFA HARALDSSONA SIGVAT TORDSSON BERSǪGLISVÍSUR, OK. 1031
Przybyli przez bezludne, żółte mokradła niczym karawana przemierzająca pustynię. Grupa liczyła około trzydziestu mężczyzn na wytrzymałych kudłatych koniach, tak niskich, że stopy jeźdźców niemal wlekły się po ziemi. Jechali już długo przez przecinające wyżynny krajobraz doliny, nad sobą mając ptaki i milczące góry. Miejscem spotkania miała być posiadłość Sauðafell, leżąca na mokrej, porośniętej trawą równinie w objęciach fiordu na smaganym wiatrem zachodnim wybrzeżu Islandii. Gdy dotarli do celu, przywitał ich Snorri Sturluson.
Często się tak spotykali w jednej z wielu posiadłości należących do Snorriego lub pozostających pod jego zwierzchnością. Wieczorem, kiedy służba i towarzysze podróży grzali się i odpoczywali w budynkach Sauðafell, Snorri zebrał część przybyłych wokół siebie. Jeden z nich, Sturla Pórðarson, miał później opisać to spotkanie w sadze opowiadającej o jego rodzie i czasach. Był bratankiem Snorriego, jednym z wielu; należał do tych, którzy znali go najlepiej. Dorastał w domu Snorriego, a sam mistrz uczył go czytać, pisać i opowiadać.
Niewiele się od niego dowiadujemy, poznajemy ledwo kilka przebłysków z tego, co na pewno było długim wieczorem przy ogniu. Saga mówi, że siedzieli w domku znajdującym się na dziedzińcu. Właśnie przypłynęła łódź z Norwegii załadowana piwem, które przyniesiono do domu. Jakiś młody mężczyzna rozlał je do pucharów. Gdy na zewnątrz zapadał jesienny mrok, ludzie wymieniali się wiadomościami, układali plany i pili.
Był rok 1241, połowa września. Snorri liczył sobie wtedy sześćdziesiąt jeden lub sześćdziesiąt dwa lata, co w XIII wieku stanowiło bardziej imponujący wiek niż dzisiaj, wciąż jednak nie był na tyle stary, aby nie pozostało mu jeszcze wiele lat życia. Włosy miał posiwiałe, policzki rumiane i był gruby – postawny, jak na wodza przystało – za sprawą arystokratycznego życia oraz spożywania dużych ilości najlepszego jadła i napojów. Czytamy, że tamtego wieczoru był „bardzo wesoły”.
Ta ostatnia informacja zaskakuje. Nie tylko dlatego, że trzeźwe i minimalistyczne islandzkie sagi rodowe rzadko informują w ten sposób o nastrojach ludzi, ale również z tego powodu, że wszystko inne, co wiemy o sytuacji Snorriego w tym momencie jego życia, wskazuje, że nie miał wielu powodów do radości.
Zaledwie dwa tygodnie wcześniej stracił kobietę, z którą przeżył ostatnie lata. Zmarła z powodu choroby. Wiemy, że opłakiwał ją z głębi serca.
A jej śmierć była tylko jednym z wielu nieszczęść.
Rok wcześniej Snorri popełnił brzemienny w skutki błąd. Starając się zyskać jeszcze większą władzę i bogactwo, wplątał się w plan zamachu na króla Norwegii Håkona IV Håkonssona. Bunt stłumiono, a zamorscy współspiskowcy Snorriego zostali zabici, uciekli lub się poddali. Rola Snorriego w spisku została wykryta i właśnie miał ponieść tego konsekwencje. Król, silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej, otwarcie uważał go za zdrajcę i wroga. W ostatnim czasie kupił lojalność znaczących islandzkich mężów za obietnice przyszłych stanowisk. Pod królewską presją rozpadła się sieć powiązań, którą Snorri mozolnie budował wokół siebie przez całe życie. Nikt nie uważał już Snorriego za najważniejszego człowieka Islandii. Starzy rywale i dawni sojusznicy zjednoczyli się we wspólnym oporze, napędzanym przez mieszaninę zazdrości, politycznego oportunizmu oraz rozgoryczenia jego osławioną chciwością i wystawnym stylem życia. Nadchodziła nowa epoka, a rywale Snorriego byli nowymi ludźmi. Jego życie znalazło się w niebezpieczeństwie, na pewno o tym wiedział.
Gdy siedzieli przy piwie, Snorri wyciągnął dziwny list, który otrzymał kilka dni wcześniej. Skreślono go tzw. pismem żebraczym, rodzajem kodu pisanego runami, używanym czasami do przekazywania tajnych wiadomości. Snorri nie znał pisma żebraczego i bez powodzenia próbował odszyfrować, co tam napisano. Dał list towarzyszom. Pozostali też nie potrafili go przeczytać, ale zgadzali się, że list sprawia wrażenie ostrzeżenia, być może groźby.
A jednak bratanek pisze, że Snorri był bardzo wesoły. Czy śmiał się z ironii kryjącej się w ostrzeżeniu, którego nie dało się odszyfrować?
Następnego dnia Snorri towarzyszył mężczyznom, gdy opuszczali Sauðafell. Zwartą grupą jechali konno w głąb bezczasowego krajobrazu zachodniej Islandii przez czarny piasek, żółte ziemie i lodowate, płytkie rzeki, które ostrymi zakrętami płynęły ku morzu. Odpoczęli w innym gospodarstwie, zjedli wspólnie posiłek, a potem ich drogi się rozeszły. Grupa główna ruszyła w jedną stronę, a Snorri w drugą. Zabrawszy tylko sługę, udał się przez rozległą, złotą dolinę w kierunku swojego domu – posiadłości Reykholt.
Nigdy więcej go nie zobaczyli.
Reykholt leżało na niskim wzniesieniu, na łagodnie opadającym, zalesionym zboczu, z widokiem na spokojnie płynącą rzekę, otoczoną niewielkimi spłachetkami ziemi i pastwiskami dla krów i owiec. Odległość była na tyle nieduża, że Snorri prawdopodobnie dotarł do domu tego samego wieczoru.
Gospodarstwo należało do największych i bez wątpienia najkosztowniejszych na Islandii, miało zarówno imponować, jak i funkcjonować jako wygodne, luksusowe domostwo w tym surowym kraju. Wyglądało jak pomnik wyjątkowego statusu i charakteru swojego właściciela. Wiele lat wcześniej Snorri kazał je otoczyć murem wysokości kilku metrów, z torfu, ziemi i kamieni, na tyle długim i szerokim, że mogło na nim stanąć jednocześnie dwustu mężczyzn. Oprócz zwykłych bram w murze była też taka, którą opuszczało się i podnosiło, oraz wieża, tak że całe założenie przypominało skrzyżowanie dużego islandzkiego gospodarstwa i zameczku w rodzaju tych, w jakich mieszkali angielscy i francuscy arystokraci.
Z gorącego źródła znajdującego się o rzut kamieniem od muru unosiła się biała para o zapachu siarki. Poprzez pomysłową sieć podziemnych rur, być może inspirowaną arabskimi systemami do kąpieli i irygacji, źródło dostarczało naturalnie podgrzaną wodę do łaźni w obrębie murów oraz kamiennego basenu poza nimi, gdzie Snorri siadywał z przyjaciółmi.
Wewnątrz murów stały niczym w ciasno zabudowanej wiosce grupki dużych i małych budynków krytych torfowymi dachami; magazyny, kuchnia gospodarcza, kościół, dom z miejscami do spania i pracy dla całej niewielkiej społeczności – składającej się z parobków, księży i służby – i okazała sala paradna ozdobiona kilimami oraz innymi darami przywiezionymi przez Snorriego z podróży. Największe domy zbudowane były z bali z wielkich drzew, które nie rosły naturalnie na Islandii, lecz zostały ścięte i okrzesane w Norwegii i dużym kosztem przetransportowane przez morze.
Pośrodku kompleksu znajdowała się izba pisarska, mała pracownia z piórami, inkaustem i zbiorem książek. To właśnie tam Snorri pisał lub dyktował piśmiennym księżom swoje ociekające krwią dzieła o triumfach i klęskach bogów oraz ludzi.
Reykholt od dawna stanowiło prawdziwe centrum władzy religijnej, politycznej i gospodarczej, lecz Snorri w ciągu swego długiego życia uczynił je także wiodącym na Islandii świeckim ośrodkiem nauki. Było to miejsce wspaniałych przyjęć i uczonych studiów, podczas których spory o władzę, pieniądze i majątki zlewały się w naturalną całość z muzyką i opowiadaniem historii. W gospodarstwie stale mieszkała i pracowała grupa księży, którzy między innymi pomagali Snorriemu w zapisywaniu faktów i fikcji. Różnego rodzaju muzycy i artyści występujący przed publicznością przychodzili i odchodzili. Pod dachem Snorriego sypiali znamienici goście.
Jednak w ostatnich dniach życia Snorriego posiadłość była spokojnym miejscem, nie licząc obecności kilku służących i jednego czy dwóch księży. Pomimo groźnego listu, który otrzymał, gospodarz raczej się nie spodziewał, aby coś się miało wydarzyć. Gdy wrócił do domu, nie wyznaczył nikogo do pilnowania murów. Nikt nie zamknął na noc bram. Snorri spał w łóżku w izbie na piętrze dużego domu na środku dziedzińca.
Nie wiedział, że jego wrogowie zebrali się w tajemnicy i ukryli na wyżynach. Ich zwiadowcy obserwowali gospodarstwo i ludzi w dolinie.
Wieczorem 22 września, w niedzielę, grupa składająca się z czterystu mężczyzn wjechała konno do doliny w miejscu położonym dalej na północ i zablokowała drogę, na wypadek gdyby ludzie Snorriego przybyli mu na ratunek. Przypadkiem był to dzień Świętego Maurycego, patrona mieczników i żołnierzy.
Następnego wieczoru inna grupa, licząca siedemdziesięciu zbrojnych, ruszyła konno ku Reykholt pod osłoną ciemności. Niepostrzeżenie podjechali aż pod mury, gdzie zeskoczyli z koni i niezatrzymywani przeszli przez otwarte bramy. Wielu z nich dobrze znało dziedziniec i różne budynki, ponieważ bywali tam wcześniej jako goście Snorriego. Intruzi zdecydowanym krokiem podeszli pod dom, w którym spał Snorri, i zaczęli szarpać drzwi wejściowe. Były one zamknięte od środka.
Snorriego na pewno obudziły odgłosy dochodzące z dworu. Jak na swój wiek musiał się poruszać nadzwyczaj szybko, bo w krótkim czasie, gdy intruzi wyważali drzwi, zdążył się wydostać z sypialni, zbiec po schodach i uciec z budynku innymi drzwiami. Przypuszczalnie był nagi lub ubrany w strój do spania.
Podczas gdy nieproszeni goście przetrząsali zabudowania, a służbę ogarniały dezorientacja i strach, stary, gruby mężczyzna niepostrzeżenie przekradł się do jednego ze stojących ściana w ścianę małych domów. W panujących w środku kompletnych ciemnościach wpadł na księdza, który posługiwał w znajdującym się w posiadłości kościele. Porozumiewali się szeptem.
Zaledwie kilka metrów dalej, po drugiej stronie ściany, wiły się kręcone schody wiodące w dół, do częściowo ukrytego korytarza biegnącego pod murem ku wolności. Snorri zbudował ten dom tak, aby móc przejść suchą stopą, chroniony przed wiatrem, do gorącego basenu. Ale nie skorzystał z tej drogi – starszy mężczyzna uciekający bez ciepłych ubrań nie przeżyłby długo zimną, jesienną nocą na Islandii. Zamiast tego wpełzł do używanej jako magazyn ciasnej piwnicy znajdującej się w połowie nad ziemią.
Siedział tam, gdy intruzi znaleźli księdza. Ze swej kryjówki pewnie słyszał toczącą się tuż nad jego głową rozmowę. Ksiądz, lojalnie, lecz nadaremno, starał się go uratować. Intruzi wezwali swojego przywódcę. Kiedy ten zapytał księdza, gdzie schował się Snorri, kapłan odpowiedział, że nigdzie go nie widział. Nie uwierzono mu, więc próbował negocjować. Powie, gdzie jest jego pan, jeżeli tylko wcześniej przysięgną, że oszczędzą życie Snorriego.
Nie wiemy, jak ksiądz ujawnił kryjówkę, ale to zrobił. Może rzucił okiem w stronę zejścia do piwnicy. Może poddał się lękowi przed śmiercią i wskazał ją napastnikom. W każdym razie znaleźli ją i pięciu mężczyzn zeszło w ciemność.
Gdy pierwszy z tej piątki podszedł do Snorriego z wyciągniętym mieczem, ten powiedział: „Nie zabijaj ostrzem!”. Było to piąte przykazanie, nie zabijaj, w formie używanej przez islandzkich księży w czasach Snorriego. „Zabij go! ” – powiedział jeden z mężczyzn. „Nie zabijaj ostrzem!” – powtórzył Snorri. Mężczyzna stojący na przedzie uderzył mieczem. Podszedł do niego drugi i uderzył po raz kolejny. Mówiono potem, że to pierwszy cios zadał śmiertelną ranę, od której Snorri się wykrwawił.
Wieść o śmierci Snorriego szybko obiegła całą Islandię. Ci, którzy byli tamtej nocy w Reykholt, zarówno zabójcy, jak i służba Snorriego, opowiadali własne historie o tym, jak to się stało. Później – może po kilku latach – bratanek Snorriego napisał swoją sagę. Przekazał to, co wiedział o ostatniej nocy stryja, szczegółowo i trzeźwo, bez ocen i komentarzy.
Opisując śmierć stryja, odtworzył też wieczór kilka dni przed tragedią, gdy siedzieli razem w izdebce na ciemnym dziedzińcu Sauðafell. To, co przekazał – łódź z Norwegii, picie piwa, zagadkowy list – musiało mieć dla niego szczególne znaczenie. To był ostatni wieczór, który spędzili razem.
Ironią losu można określić fakt, że Snorri zginął w ten właśnie sposób. Nie tylko dlatego, że taki zamożny człowiek jak on zmarł, w ciemnej piwnicy błagając o życie, lecz również z tego powodu, że padł ofiarą sił, na których studiowanie i opisywanie poświęcił dużą część życia. Nikt inny w jego czasach nie przedstawiał logiki władzy i przemocy z równą precyzją jak on.
Snorri praktykował szczególną, liczącą wówczas już kilka setek lat islandzką tradycję narracyjną, która zbierała, kultywowała i przekazywała dalej wiedzę o nordyckiej prahistorii. Był skaldem, dziedzicem islandzkich poetów nadwornych w służbie dawnych wikińskich królów, ludzi znajdujących się blisko władzy i opisujących ją za pomocą poezji. Snorri znał na pamięć setki starych utworów skaldycznych i potrafił opowiadać długie, skomplikowane historie o wydarzeniach z dawnych czasów, oczarowując nimi słuchaczy.
Jego wyjątkowy talent do snucia opowieści wiązał się z tym, że Snorri reprezentował sobą rzadkie połączenie popularnego polityka i utalentowanego pisarza. Wiedział, jak działają możni, bo sam był jednym z nich. Równolegle z pisaniem swoich dzieł przez dziesięciolecia dążył zdecydowanie i inteligentnie, według wszelkich zasad sztuki, do wpływów i bogactwa. Stał się najpotężniejszym przywódcą na Islandii, swego rodzaju niekoronowanym królem rodzinnej wyspy. Dzięki doświadczeniu umiał jak nikt inny uchwycić człowieczeństwo w polityce i politykę w człowieku.
Jego sagi królewskie były zarówno opowieściami o przeszłości, jak i podręcznikami do nauki ponadczasowej sztuki władzy. Snorriego zajmowało sprawowanie władzy na poziomie praktycznym – co działa, a co nie; wielkie zwycięstwa i wielkie błędy.
Szczególnie żywo interesowała go jedna historia wielkości i upadku. Historia kariery politycznej, która z perspektywy naszych czasów wydaje się uderzająco podobna do kariery Snorriego. Dzieje człowieka, który również chciał być potężniejszy niż ktokolwiek wcześniej w jego kraju, człowieka, który zawierał sojusze, z kim się dało, aby stworzyć wokół siebie sieć lojalnych ludzi, lecz podobnie jak Snorri zrażał innych swoim uporem i nienasyceniem. On także zrobił sobie wroga z króla Norwegii, jego władza też rozciągała się ponad morzami i górami, on także kupował lojalność obietnicami. On również popełnił błąd u szczytu kariery i zakończył życie kompletną klęską. On też zyskał nieśmiertelność.
To historia Olafa Haraldssona.
Do czasów Snorriego od bitwy pod Stiklestad żyło i umarło dziesięć pokoleń, a król, który zginął w owej bitwie, zdążył się przeobrazić w niezwykle silny symbol dla całego nordyckiego świata. Dla norweskiego rodu królewskiego „Święty Olaf” był wybitnym przodkiem legitymizującym prawo dynastii do tronu. Kościół uważał go za męczennika, który wyrwał Norwegów z objęć szatana, ofiarowując im chrześcijaństwo. Dla ludzi morza był dającym bezpieczeństwo patronem, który trzymał nad nimi chroniącą dłoń przy silnym wietrze. W oczach chłopów stanowił uosobienie wyobrażenia o dobrym królu, szlachetnej i wiecznej sile na wysokości, która ochrania ich jak dobry ojciec, broni dawnych praw, dba o porządek i sprawiedliwość między ludźmi.
Święty Olaf był obok Najświętszej Maryi Panny najpopularniejszym świętym krajów nordyckich, czczonym z wielkim zapałem przez mieszkańców całej Europy Północnej. Każdego roku rzesze pielgrzymów wędrowały na północ po kamienistych ścieżkach doliny Gudbrandsdalen i przez góry Dovre, aby dotrzeć do trumny ze świętymi szczątkami, stojącej na głównym ołtarzu w katedrze Nidaros. Olaf stał się eponimem dla wielkich posiadłości w Norwegii i Islandii, między innymi w Hvammur, gdzie dorastał Snorri. Olafowi poświęcano kościoły w Anglii i Fryzji, w Nowogrodzie i dalekim Konstantynopolu.
Kościelne opowieści o Olafie miały stanowić religijną inspirację. Mówiły o cudach czynionych przez świętego króla przepełnionego boską mocą. Jednak we mgle utkanej z wiary i nadziei, pełnej cudów i znaków, w XIII wieku żyły też pozostałości innej tradycji. Dawne wiersze skaldów, opowieści przekazywane przez dwieście lat z ust do ust oraz historyczne dzieła z XII wieku opowiadające o wojowniczym królu, który żył i umarł na tym świecie, był omylnym człowiekiem, niewątpliwie z krwi i kości, nie tylko dobrym i mądrym, lecz również zarozumiałym i nierozsądnym, ambitnym i brutalnym.
Los Olafa trudno zrozumieć i wytłumaczyć. Był królem, którego wypędził i zabił własny lud, dlatego na pewno sam zawinił swojemu upadkowi. Cisnące się na usta pytanie narodzone z tej zagmatwanej, paradoksalnej tradycji brzmiało, dlaczego i w jaki sposób nad wyraz ziemski wódz wikingów Olaf mógł stać się narzędziem Boga. Hagiografowie z XII wieku i dawniejsi autorzy sag próbowali rozwiązać ten problem, przedstawiając króla jako postać podobną Chrystusowi, która została złożona w ofierze przez własny lud i w ten sposób go zbawiła.
Jeśli chodzi o Snorriego, praca nad zrozumieniem najbardziej ikonicznego nordyckiego króla wydaje się jego trwającą przez całe życie obsesją, swego rodzaju życiowym projektem literackim. W młodości Snorri zgromadził i usystematyzował olbrzymie ilości wiedzy o świętym królu i jego czasach pochodzącej ze starszych dzieł historycznych, wciąż znanych utworów własnych skaldów Olafa, z opowieści starych ludzi, niezliczonych źródeł, które później uległy zniszczeniu.
Snorri nie podawał w wątpliwość opowieści hagiograficznych, ale nie takie kwestie stanowiły centrum jego zainteresowania. Bardziej ciekawiła go ziemska kariera Olafa niż niebiańska. Odrzucał część ugruntowanej tradycji dotyczącej cudów i czarów, które zapewne uważał za niemożliwe i które nie wpasowywały się w najbardziej interesujący go temat – gry między ludźmi. Duża część jego dzieł wskazuje, że Snorri próbował dociec, gdzie Olaf popełnił błąd, co zrobił źle. Czy był zbyt łagodny? Zbyt surowy? Jak mógł utracić wszystko, co zbudował? Tak samo jak inni autorzy sag Snorri dopełniał to, co wiedział i w co wierzył, tworzeniem i zgadywaniem, więc jego dzieła przybierały niemal formę fikcji literackiej. W ten sposób wiedza o przeszłości łączyła w sobie artyzm i logikę, tworząc kompletne opowieści, nadające się do zabawiania, kształcenia i wychowywania mieszkańców krajów nordyckich w XIII wieku.
Gdy Snorri w wieku czterdziestu lat po raz pierwszy popłynął do Norwegii, miał ze sobą swoje dzieło o królu Olafie. Była to jego pierwsza saga; praca nad nią zajęła mu wiele czasu. Ta saga jest najdłuższa ze wszystkich napisanych w średniowieczu, niezwykle szczegółowa jak na swoje czasy, niemal tak długa jak piętnaście sag Snorriego o innych królach łącznie. Zaprezentował ją na królewskim dworze, chwalono go tam i krytykowano i prawdopodobnie zachęcano do dalszego pisania.
Snorri podróżował przez królestwa Norwegii i Szwecji, na własne oczy oglądając ziemie, które dwieście lat wcześniej przemierzał Olaf ze swoimi ludźmi. Spotykał osoby, które opowiadały nieznane mu dotąd historie. Po powrocie na Islandię napisał nową, krótszą i poprawioną wersję sagi. Jest to ostatnia średniowieczna saga o Olafie, swego rodzaju dopełnienie opowieści o życiu i śmierci świętego króla. Dziś zalicza się ją do literackich majstersztyków Snorriego.
Po ukończeniu tej sagi uzupełnił ją krótszymi o królach żyjących przed Olafem i o tych, którzy nadeszli po nim, od zamierzchłej przeszłości, gdy na ziemi panował król bogów Odyn, po czasy na kilka lat przed własnymi narodzinami. Tak powstał zbiór sag królewskich, które znamy pod nazwą Heimskringla. Historie gładko przechodzą jedna w drugą, tworząc większą opowieść – opowieść o wybranej, prastarej świętej dynastii władców, która zjednoczyła królestwo i przekazała je swoim następcom.
To mit założycielski, na którym Norwegowie zbudowali swój kraj.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Jeśli to Gunnhild, według sag jedna z córek króla Słowian Burysława, miałaby być tożsama z córką Mieszka I, matką Knuta, to niemal pewne jest, że nie nosiła ona imienia Świętosława (przyp. J.M.). [wróć]
Bardzo możliwe, że Ælfgifu nigdy nie miała statusu królewskiej małżonki, w przeciwieństwie do Emmy. W źródłach określana jest jako concubina. Niemniej synowie, których urodziła Knutowi, byli jego pełnoprawnymi dziedzicami (przyp. J.M.). [wróć]
Snorri Sturluson, Heimskringla, t. 1, opracowanie Anna Waśko i Jakub Morawiec, przekład ze staroislandzkiego Renata Leśniakiewicz-Drzymała, Grzegorz Bartusik, Remigiusz Gogosz, Anna Waśko, Jakub Morawiec, Wydawnictwo Księgarnia Akademicka, Kraków 2019, s. 20 (przyp. tłum.). [wróć]
Polski tekst za: Jakub Morawiec, Między poezją a polityką. Rozgrywki polityczne w Skandynawii XI wieku w świetle poezji ówczesnych skaldów, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2016, s. 463 (przyp. tłum.). Przyjmuje się, że ten wiersz został skomponowany po śmierci Olafa, ok. roku 1038, a jego adresatem był Magnus Dobry, syn Olafa (przyp. J.M.). [wróć]
Tytuł oryginału: Hvitekrist
Copyright © Gyldendal Norsk Forlag 2018
Published by the agreement with Stilton Literary Agency, Norway and Book/lab Literary Agency, Poland
All rights reserved
Copyright © for the Polish e-book edition by REBIS Publishing House Ltd., Poznań 2024
Informacja o zabezpieczeniach
W celu ochrony autorskich praw majątkowych przed prawnie niedozwolonym utrwalaniem, zwielokrotnianiem i rozpowszechnianiem każdy egzemplarz książki został cyfrowo zabezpieczony. Usuwanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.
Redaktor: Katarzyna Raźniewska
Konsultacja historyczna: dr hab. Jakub Morawiec prof. UŚ
Projekt i opracowanie graficzne okładki: Ewa Skrzypiec
Ilustracje na okładce
© Fine Art Images/Heritage Images/Getty Images
Mapy
Line Monrad-Hansen
This translation has been published with the financial support of NORLA
Wydanie I e-book (opracowane na podstawie wydania książkowego: Era Wilka, wyd. I, Poznań 2025)
ISBN 978-83-8338-983-7
WYDAWCA
Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o.
ul. Żmigrodzka 41/49, 60-171 Poznań, Polska
tel. +48 61 867 47 08, +48 61 867 81 40
e-mail: [email protected]
www.rebis.com.pl
Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w systemie Zecer