Bajka dla dzieci opowiadająca o przygodach małego ptaszka, wychowanego przez człowieka, który rozpoczyna swoje życie na wolności. Bajka, której celem jest uczulenie młodego czytelnika na potrzeby innych stworzeń, pokazanie, z czym inne istoty muszą się zmagać w swoim życiu i jak ważne jest odpowiedzialne podchodzenie do dbałości o środowisko naturalne oraz pomaganie innym stworzeniom w trudnych dla nich czasach.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 18
Projektant okładkiIwona Urszula Kurczewska
IlustratorIwona Urszula Kurczewska
© Nela Nielsen, 2020
© Iwona Urszula Kurczewska, projekt okładki, 2020
© Iwona Urszula Kurczewska, ilustracje, 2020
Bajka dla dzieci opowiadająca o przygodach małego ptaszka, wychowanego przez człowieka, który rozpoczyna swoje życie na wolności. Bajka, której celem jest uczulenie młodego czytelnika na potrzeby innych stworzeń, pokazanie, z czym inne istoty muszą się zmagać w swoim życiu i jak ważne jest odpowiedzialne podchodzenie do dbałości o środowisko naturalne oraz pomaganie innym stworzeniom w trudnych dla nich czasach.
ISBN 978-83-8221-594-6
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Było sobie raz pisklątko
Do człowieka przywiązane
Które patrząc wiernym wzrokiem
Wciąż widziało w nim swą mamę
Już do lotu dzień się zbliżał
Wzbić w przestworza nadszedł czas
A pisklątko w swej przekorze
Chciało zostać z mamą wraz
Rozstać się nie chciało wcale
Świat mu obcy całkiem był
Choć latało doskonale
W przestrzeń się nie chciało wzbić
Tak mi dobrze jest przy tobie
Tak bezpiecznie i cieplutko
Gdzie mam lecieć w świat daleki
Skoro tutaj tak milutko
Raczej z tobą pozostanę
Będę kochać cię jak mamę
Będziesz karmić mnie ziarnkami
Tyleż uczuć między nami
Ale życie w swym zachwycie
Ułożyło chytry plan
Że gdy lotu czas się zbliża
Porzucamy gniazdo mam
Więc pamiętaj ptaszku miły
Że wyfrunąć każdy musi
Zbieraj na ten lot swe siły
Świat swym pięknem przecież kusi
Patrzy pisklę z żalem w oku
Na swą mamę co ją kocha
I choć wie że musi lecieć
Jego serce ciągle szlocha
Kiedyś wrócę w twoje progi
Gdy odwiedzę świat daleki
Bo twój dom jest tak mi drogi
Zapamiętam go na wieki
Pożegnawszy się z rodziną
Długo patrzył hen przed siebie
Potem wzbił się mocno w przestrzeń
I szybował już po niebie
Patrzył z góry na świat cały
Zachwycony tym co wokół
A świat wydał mu się doskonały
Choć naprzeciw leciał sokół
Ptaszek nie znał zagrożenia
Świat mu jeszcze obcy był
Nie okazał więc zdziwienia
Że ten ptak wzrok w niego wbił
Chciał ominąć swą przeszkodę
Odbił nieco w prawo lot
Lecz o dziwo wielki potwór
Również w prawo zrobił zwrot
To mu dało do myślenia
Gdzieś niepokój serce ścisnął
A naprawdę się przestraszył
Gdy mu w oczach pazur błysnął
Zwinnym ruchem w bok odskoczył
Siłą pędu krąg zatoczył
W główce mu zawirowało
W oczach całkiem pociemniało
Lecz ptaszysko nie odpuszcza
Pazurami wbić próbuje
Lot swój w mgnieniu oka zmienia
Na ptaszynę wprost szybuje
Co tu robić gdzie uciekać
Jak ratować własną skórę
Gdy opowiem o tym mamie
To dostanę niezłą burę
Ptaszek wzbił się mocno w chmury
Potem unik zrobił w bok
Zrobił jeszcze tak dla zmyłki
Dwa fikołki jeden skok
Ukryć się gdzieś przed