Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Dzień pocałunków zawiera wiersze wybrane przez autora spośród utworów powstałych w latach 2000–2016, pisanych początkowo do szuflady. Stanowią one próbę cofnięcia się do estetyki i uczuciowości romantycznej, odwrotem w stosunku do aktualnego kierunku rozwoju poezji współczesnej. To chęć opisania silnych emocji bardzo prostym i zrozumiałym językiem. W opinii autora zrozumiałe dla czytelnika jest głównie to, co należy do jego osobistego doświadczenia, jednak może on odczuć i pojąć także to, czego sam jeszcze nie doznał, nie przeżył. Autor stawia zatem na szczerość, autentyczność, również w przypadku, gdy sam jedynie próbuje zrozumieć, wyrazić i nazwać emocje życiowo mu obce.
Prawdziwość, szczerość i siła przekazu uczuć stoją tu zdecydowanie ponad dążeniem do oryginalności.
Tomik ten jest więc pewnym eksperymentem, mającym wykazać, jak bardzo jeszcze można cofnąć się z głównej linii rozwoju poezji współczesnej, pozostając zrozumianym, bez oskarżenia o archaiczność.
Paweł Antoni Baranowski wywodzi się z powojennego wyżu demograficznego, wychowanego na poezji wieszczów narodowych i muzyce klasycznej, tak zwanej poważnej.
Choć nie jest zawodowo związany z literaturą czy nawet ogólniej – pisarstwem, to od wielu lat pisze i upublicznia w internecie swoje wiersze, prozę poetycką, publicystykę i nowelki; początkowo na blogu redakcyjnym „Redakcja” tygodnika „Newsweek”, a po jego likwidacji – na własnych blogach.
Szczególnie ceni sobie twórczość Cypriana Kamila Norwida, lecz także – w kontraście – Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego oraz kameralną muzykę baroku i klasyczną muzykę gitarową. Interesuje się lutnictwem, snycerstwem, fotografiką, techniką komputerową i programowaniem HTML.
Wydany właśnie tomik wierszy jest jego debiutem książkowym.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 20
Rok wydania: 2024
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Projekt okładki: EJ Design
Projekt graficzny środka, skład: EJ Design
Korekta: Monika Turała, Ewa Turek
Przygotowanie wersji elektronicznej: Epubeum
Copyright © by Paweł Antoni Baranowski
Copyright © by Pan Wydawca 2024
ISBN 978-83-67910-95-8
Wydanie 1
Gdańsk 2024
Pan Wydawca sp. z o.o.
ul. Wały Piastowskie 1/1508
80-855 Gdańsk
PanWydawca.pl
Serce ludzkie bywa czasem tak zgłodniałe, że rzuca się nawet na kamienie, nie czując ich martwoty i chłodu.
Feliks Chwalibóg*
Przypis:
* Feliks Chwalibóg, Aforyzmy i refleksje, seria 3, Kraków 1930, s. 11.
Cisza otula – jak wspomnienia
we mgle skąpane, myśli cieniem
trwające – bez wypowiedzenia
echem organów pod sklepieniem,
szeptem modlitwy z głębi serca,
nagłą nadzieją i zwątpieniem.
Cisza – co skłania do myślenia,
jest mi wolnością
i więzieniem.
Poczułem się jak podróżny,
spóźniony nie ze swej winy,
co – na perony wbiegając –
zobaczył w dali światełko
ruszającego pociągu.
Gdyby mi się nie spieszyło,
gdyby pociągu nie było –
z łatwością bym się pogodził,
że takim losu zrządzeniem
znowu czas stracę samotnie…
Lecz przecież był tu! Widziałem!
Właściwie – już prawie wsiadałem!
Chwilę się tylko spóźniłem,
teraz w rozpaczy się miotam;
może dogonię…? Zatrzymam…!
Niestety: już nie dogonisz,
bo czas – jak pociąg – bezwzględny
nigdy nie zwleka ni chwili,
nie ułaskawia spóźnionych,
by dowieźć tych – co zdążyli.
Zbierają się zeschłe liście
zapamiętanych zdarzeń.
Uschnięte, twarde badyle
dawno zwiędłych uczuć
jeszcze kolcami ranią.
Śmieci zatajonych pragnień
odnajdują się znienacka
w nieprzewidywalnych miejscach.
Bajoro klęsk i zawodów,
niewyczerpany wodospad
głupich, bezmyślnych słów –
wszystko to może być pożywką
jedynie… trujących kwiatów!
…A jeszcze – bardziej podstępny,
niszczący ogień zazdrości,
niechęć do wybaczania,
chorobliwe ambicje…
Wszystko to – bardzo niebezpieczne!
Więc nim zaowocuje zło,
trzeba zrobić wielkie porządki:
generalne sprzątanie – umysłu,
odchwaszczanie – pamięci,
odkurzanie – sumienia,
dokładne pranie – serca
(wraz z usunięciem kamienia),
by – kiedy nadejdzie dzień,
gdy przyjdzie On – jedyny
warty pamięci i myśli –
można było powiedzieć:
Panie Mój! Oto jestem
jak biały kwiat lotosu
…dla Ciebie…
Paweł Antoni Baranowski wywodzi się z powojennego wyżu demograficznego, wychowanego na poezji wieszczów narodowych i muzyce klasycznej, tak zwanej poważnej. Choć nie jest zawodowo związany z literaturą czy nawet ogólniej – pisarstwem, to od wielu lat pisze i upublicznia w internecie swoje wiersze, prozę poetycką, publicystykę i nowelki; początkowo na blogu redakcyjnym „Redakcja” tygodnika „Newsweek”, a po jego likwidacji – na własnych blogach. Szczególnie ceni sobie twórczość Cypriana Kamila Norwida, lecz także – w kontraście – Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego oraz kameralną muzykę baroku i klasyczną muzykę gitarową. Interesuje się lutnictwem, snycerstwem, fotografiką, techniką komputerową i programowaniem w HTML. Wydany właśnie tomik wierszy jest jego debiutem książkowym.
