Dzień Pocałunków - Paweł Antoni Baranowski - ebook

Dzień Pocałunków ebook

Paweł Antoni Baranowski

0,0

Opis

Dzień pocałunków zawiera wiersze wybrane przez autora spośród utworów powstałych w latach 2000–2016, pisanych początkowo do szuflady. Stanowią one próbę cofnięcia się do estetyki i uczuciowości romantycznej, odwrotem w stosunku do aktualnego kierunku rozwoju poezji współczesnej. To chęć opisania silnych emocji bardzo prostym i zrozumiałym językiem. W opinii autora zrozumiałe dla czytelnika jest głównie to, co należy do jego osobistego doświadczenia, jednak może on odczuć i pojąć także to, czego sam jeszcze nie doznał, nie przeżył. Autor stawia zatem na szczerość, autentyczność, również w przypadku, gdy sam jedynie próbuje zrozumieć, wyrazić i nazwać emocje życiowo mu obce.

Prawdziwość, szczerość i siła przekazu uczuć stoją tu zdecydowanie ponad dążeniem do oryginalności.

Tomik ten jest więc pewnym eksperymentem, mającym wykazać, jak bardzo jeszcze można cofnąć się z głównej linii rozwoju poezji współczesnej, pozostając zrozumianym, bez oskarżenia o archaiczność.

 

Paweł Antoni Baranowski wywodzi się z powojennego wyżu demograficznego, wychowanego na poezji wieszczów narodowych i muzyce klasycznej, tak zwanej poważnej.

Choć nie jest zawodowo związany z literaturą czy nawet ogólniej ­– pisarstwem, to od wielu lat pisze i upublicznia w internecie swoje wiersze, prozę poetycką, publicystykę i nowelki; początkowo na blogu redakcyjnym „Redakcja” tygodnika „Newsweek”, a po jego likwidacji ­– na własnych blogach.

Szczególnie ceni sobie twórczość Cypriana Kamila Norwida, lecz także ­– w kontraście – Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego oraz kameralną muzykę baroku i klasyczną muzykę gitarową. Interesuje się lutnictwem, snycerstwem, fotografiką, techniką komputerową i programowaniem HTML.

Wydany właśnie tomik wierszy jest jego debiutem książkowym.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 20

Rok wydania: 2024

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Projekt okładki: EJ Design

Projekt graficzny środka, skład: EJ Design

Korekta: Monika Turała, Ewa Turek

Przygotowanie wersji elektronicznej: Epubeum

 

Copyright © by Paweł Antoni Baranowski

Copyright © by Pan Wydawca 2024

 

ISBN 978-83-67910-95-8

 

Wydanie 1

Gdańsk 2024

 

Pan Wydawca sp. z o.o.

ul. Wały Piastowskie 1/1508

80-855 Gdańsk

PanWydawca.pl

 

 

Serce ludzkie bywa czasem tak zgłodniałe, że rzuca się nawet na kamienie, nie czując ich martwoty i chłodu.

Feliks Chwalibóg*

Przypis:

 

* Feliks Chwalibóg, Aforyzmy i refleksje, seria 3, Kraków 1930, s. 11.

Część I

Cisza

Cisza otula – jak wspomnienia

we mgle skąpane, myśli cieniem

trwające – bez wypowiedzenia

echem organów pod sklepieniem,

szeptem modlitwy z głębi serca,

nagłą nadzieją i zwątpieniem.

Cisza – co skłania do myślenia,

jest mi wolnością

i więzieniem.

Przebudzenie

Poczułem się jak podróżny,

spóźniony nie ze swej winy,

co – na perony wbiegając –

zobaczył w dali światełko

ruszającego pociągu.

 

Gdyby mi się nie spieszyło,

gdyby pociągu nie było –

z łatwością bym się pogodził,

że takim losu zrządzeniem

znowu czas stracę samotnie…

 

Lecz przecież był tu! Widziałem!

Właściwie – już prawie wsiadałem!

Chwilę się tylko spóźniłem,

teraz w rozpaczy się miotam;

może dogonię…? Zatrzymam…!

 

Niestety: już nie dogonisz,

bo czas – jak pociąg – bezwzględny

nigdy nie zwleka ni chwili,

nie ułaskawia spóźnionych,

by dowieźć tych – co zdążyli.

Nim zaowocuje zło

Zbierają się zeschłe liście

zapamiętanych zdarzeń.

Uschnięte, twarde badyle

dawno zwiędłych uczuć

jeszcze kolcami ranią.

Śmieci zatajonych pragnień

odnajdują się znienacka

w nieprzewidywalnych miejscach.

Bajoro klęsk i zawodów,

niewyczerpany wodospad

głupich, bezmyślnych słów –

wszystko to może być pożywką

jedynie… trujących kwiatów!

 

…A jeszcze – bardziej podstępny,

niszczący ogień zazdrości,

niechęć do wybaczania,

chorobliwe ambicje…

Wszystko to – bardzo niebezpieczne!

 

Więc nim zaowocuje zło,

trzeba zrobić wielkie porządki:

generalne sprzątanie – umysłu,

odchwaszczanie – pamięci,

odkurzanie – sumienia,

dokładne pranie – serca

(wraz z usunięciem kamienia),

by – kiedy nadejdzie dzień,

gdy przyjdzie On – jedyny

warty pamięci i myśli –

można było powiedzieć:

Panie Mój! Oto jestem

jak biały kwiat lotosu

…dla Ciebie…

Paweł Antoni Baranowski wywodzi się z powojennego wyżu demograficznego, wychowanego na poezji wieszczów narodowych i muzyce klasycznej, tak zwanej poważnej. Choć nie jest zawodowo związany z literaturą czy nawet ogólniej ­– pisarstwem, to od wielu lat pisze i upublicznia w internecie swoje wiersze, prozę poetycką, publicystykę i nowelki; początkowo na blogu redakcyjnym „Redakcja” tygodnika „Newsweek”, a po jego likwidacji ­– na własnych blogach. Szczególnie ceni sobie twórczość Cypriana Kamila Norwida, lecz także ­– w kontraście – Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego oraz kameralną muzykę baroku i klasyczną muzykę gitarową. Interesuje się lutnictwem, snycerstwem, fotografiką, techniką komputerową i programowaniem w HTML. Wydany właśnie tomik wierszy jest jego debiutem książkowym.