Dzieje Greków i Rzymian - Zygmunt Kubiak - ebook + książka

Dzieje Greków i Rzymian ebook

Zygmunt Kubiak

0,0
14,99 zł

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym.

DO 50% TANIEJ: JUŻ OD 7,59 ZŁ!
Aktywuj abonament i zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego, aby zamówić dowolny tytuł z Katalogu Klubowego nawet za pół ceny.


Dowiedz się więcej.
Opis

„Wielkie ułomności Europy są ułomnościami człowieczeństwa, ludzkiej historii. Wspaniała osobliwość tradycji zachodniej polega na tym, że ona widzi swoje skazy ostrzej niż jakakolwiek inna cywilizacja. I, jak ufamy, ona się nigdy z tymi skazami nie pogodzi”.

Tak Zygmunt Kubiak kończy swoją książkę, w której zstępuje w przeszłość, w głąb cywilizacji europejskiej, żeby szukać sensu współczesnych wydarzeń, tego, czym obecnie żyjemy. Zaczynając od pojawienia się na ziemi homo sapiens, ukazuje kształtowanie się początków naszej cywilizacji i prowadzi swoją opowieść od najdawniejszej historii Grecji po późne dzieje cesarstwa rzymskiego w pierwszych stuleciach naszej ery.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 730

Data ważności licencji: 5/17/2029

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Rodzinie i Czytelnikom

ZSTĄPIENIE W PRADAWNOŚĆ

OTCHŁAŃ PRZESZŁOŚCI?

Mamy zstąpić głęboko w przeszłość, żeby zrozumieć to, co się teraz dzieje, to, w czym żyjemy. Ale co to jest przeszłość? Co to jest czas? W naszej książce nieraz dotkniemy takich pytań.

I jeszcze: co znaczy „głęboko”? Jeśli mówimy o cywilizacji w Europie, o kulturze kreteńskiej, a potem greckiej, zstąpienie jest nie więcej niż w cztery i pół tysiąca lat. Jeśli myślimy o cywilizacji Bliskiego Wschodu, to o wiele głębiej, niemal w dziesięć tysięcy lat. Ale nawet to cóż jest w porównaniu z minionymi porami ziemi? Historia – w znaczeniu: historia cywilizacji – zaczęła się wczoraj.

Ta nasza historia. Nasza ludzka komedia. Gorzka? Najpierw przypatrzmy się faktom.

Z otchłani wyłania się homo sapiens

Badając przeszłość, antropologowie, jak sądzą, dostrzegają wyłonienie się, może czterdzieści tysięcy lat temu, istoty ludzkiej określanej mianem homo sapiens. Mówią, że stało się to wcale nie w aurze łagodnej i sprzyjającej narodzinom, lecz w srogim klimacie ostatniej (jak dotąd) epoki lodowcowej, która rozpoczęła się przed osiemdziesięcioma tysiącami lat, a zakończyła bardzo niedawno, zaledwie dziesięć tysięcy lat temu. Nie brak dziś gorzkich wróżbitów, którzy przewidują, że jeszcze wróci lodowe zimno i ogarnie ziemię.

Już wcześniej, jak to wyśledzili badacze szczątków i narzędzi, inny rodzaj ludzki, zwany (od znaleziska z roku 1856 w Neanderthal) neandertalskim, pojawił się na skraju Sahary i powoli rozchodził się stamtąd po północnej Afryce i południowej Eurazji, nie osiągając chyba większej mnogości niż liczonej w tysiące. Neandertalczycy mieli narzędzia całkiem kamienne (przynajmniej takie znamy, bo drewno, jeśli się nim posługiwali, musiało się w glebie rozpaść). Najpierw trzymali w rękach topory po prostu wygładzone przez wodę, potem „łupane”. Co jeszcze ważniejsze, umieli jeśli nie wzniecać, to przynajmniej podtrzymywać ogień. I posiadali zaczątki mowy.

Tak prehistorycy sądzą. Nie przysięgniemy, że we wszystkim rację mają. Ale takie pojęcie rozwoju z ubogich początków jest dziś niemal powszechnie przyjmowane. Przeciwstawia się je tradycji o wiele starszej, ukazującej dzieje ludzkości zupełnie inaczej: nie jako rozwój, lecz jako upadek. Nieraz pojmowano go jako dekadencję stopniową, zstępowanie po stopniach w dół, na przykład (pamiętamy to z Hezjoda) od ery złotej przez srebrną i spiżową do żelaznej. Kto woli wobec dzisiejszej teorii albo wobec tamtej tradycji, albo wobec nich obu, być sceptyczny, niech będzie.

Moce naszego przodka

Lecz oto, powiadają prehistorycy, ową istotę, którą nazywamy homo sapiens i uważamy za naszego przodka, przedstawioną światu pono najpierw na Bliskim Wschodzie, niebawem widzimy i słyszymy w półmroku tysiącleci jako coś, czego wcześniej nie było: istotę nie tylko z narzędziami i z władzą nad ogniem, ale i w odzieniu, i z rozwiniętą mową w ustach. Człowiek ten rozprzestrzenił się szeroko, od wybrzeży Atlantyku do dzisiejszej Persji, potem do Azji Wschodniej i na półkulę zachodnią. Przypuszcza się, że jeszcze przed końcem ostatniej (powtórzmy: jak dotąd) epoki lodowcowej, czyli dawniej niż dziesięć tysięcy lat temu, homines sapientes tu, gdzie żyli najgęściej, w swojej ojczyźnie między Morzem Śródziemnym a Morzem Kaspijskim, przekroczyli liczbę miliona osób. Zaczęły się też, jak się zdaje, rysować cielesne różnice, z których kiedyś powstanie podział na rasy.

Cuda na skalnych ścianach

Już w drugiej połowie owej lodowcowej epoki, od pory odległej od nas o trzydzieści tysięcy lat, rodziły się wewnątrz jaskiń takie malowidła, jakie nas dziś olśniewają w pieczarach francuskich i hiszpańskich. Malowano dzikie zwierzęta, bezmiernie pięknie, nieraz przeszyte dzidami i strzałami, może więc był w tym cel rytualny i magiczny, szukanie nadnaturalnej pomocy w łowach. Ale był też podziw, zachwyt, uwielbienie kształtów i barw świata. Domyślamy się, że homines sapientes mieli teraz nie tylko farby, wywarzone z roślin. Z pewnością ulepszyli język, nadający się już do przekazywania wiedzy przyszłym pokoleniom. Archeologia pokazuje nam, że posiedli także nowe, bezcenne narzędzia: ostrze krzemienne, wnikliwsze i lżejsze od „łupanych” toporów, oraz kamienny rylec, którym można było obrabiać kości.

Z kości wykluła się igła, dzięki której odzienie, szyte, i szałasy, gdzie gałęzie uszczelniała płachta, stały się lepsze. Szyto też rybackie sieci, a one zachęcały do wyprawiania się na wodę na tratwach i w łodziach. Kamienia nie zaniedbano. Urabiano z niego naczynia, wśród nich pierwsze lampy, oliwne. Właśnie dzięki nim, spokojnie wspierającym rozjarzające się i niepewne światło pochodni, można się było pogrążać w głębokich, nieraz krętych jaskiniach i tu – chyba i w zachwycie, i w obrzędzie, który dzieje się poza czasem, niegdyś, teraz, zawsze – malować te cuda na skalnych ścianach, początki cudnej ballady dziejów ludzkiej sztuki.

Kiedy skończyła się, dziesięć tysięcy lat temu, epoka lodowcowa w przyrodzie, a w świecie ludzkim dobiegło kresu to, co prehistorycy nazywają starszą epoką kamienną, nowa era kamienna nie wszędzie, gdzie żyli ludzie, zaczęła się tak samo. Na niektórych obszarach badacze mówią do pewnego okresu o „średnim kamieniu”, mezolicie. Wszędzie jednak narzędzia kamienne ulepszają się przez zmniejszenie, stają się bardziej poręczne, mogą być nawet sztyletami sprawnymi w walce. Wśród ludzi utrwalają się dwie główne funkcje: mężczyźni polują na dzikie zwierzęta, kobiety zbierają rosnące dziko rośliny. Ale wszystko to można nazwać tylko dalszym ciągiem „starszego kamienia”.

Dopiero przekroczenie takiej egzystencji było początkiem kamienia naprawdę „nowego”, neolitu.

PRZEMIANA NEOLITYCZNA

Od „starszego” do „młodszego kamienia”

Neolit, wielka przemiana, inne zadomowienie się ludzi w przyrodzie. Nieraz mówi się o nim jako o rewolucji rolniczej. Polegała głównie na uprawie roślin i oswojeniu zwierząt. Rośliny to był na Bliskim Wschodzie jęczmień oraz znamienny dla tego regionu rodzaj pszenicy. Zwierzęta oswojono cztery: świnię, kozę, owcę i antenatkę krowy. Psy przygarnęli ludzie już wcześniej, jeszcze w erze „starszego kamienia”, paleolitu; tych przyjaciół chowano nie do spożywania ich; psy były czyścicielami i pomocą w polowaniu.

W nowej egzystencji powstały nowe ogniska wspólnoty społecznej: osiedla rolnicze. Jeśli mamy wierzyć rachubom wysnuwającym się z świeżych odkryć archeologicznych, rewolucja ta najwcześniej dokonała się właśnie na Bliskim Wschodzie, jakieś dziewięć tysięcy lat temu, około siedmiu tysięcy lat przed Chrystusem, i powoli rozprzestrzeniała się na obliczu ziemi; do Chin doszła jakieś cztery tysiące lat przed naszą erą.

Uprawa roślin pewnie zaczęła się tak, że przypadkowo upadłe ziarna wschodziły, co zauważono. Ale dlaczego zaczęła się dopiero dziewięć tysięcy lat temu? Zbierać ziarna zaczęto co najmniej trzydzieści tysięcy lat temu, czemu więc tego nie zauważono wcześniej albo może dostrzeżono i nie naśladowano? Co było nowym elementem, który popchnął ludzi ku innej egzystencji? Oziębienie i wysuszenie klimatu, skłaniające do wzmożonej troski o żywność? Czy raczej wzrost liczby ludności? Można sobie wyobrazić, że mnożenie się ludzi ograniczyło swobodę życia wędrownego, nomadyzmu. Ku osiadłości kierowała też naszych przodków kształtująca się od dawna, od paleolitu, wiek za wiekiem, organizacja plemienna. Tak sobie wędrować ku bujnym roślinom i płodnym zwierzętom? Raczej trzeba było mieć je tu, u siebie.

Powstanie osiedli to obok uprawy roślin i oswojenia zwierząt trzecia wielka sprawa przemiany neolitycznej. Wyniknęły z niego wielkie rzeczy, rozgrywające się w następnych wiekach i tysiącleciach. Najwcześniej w niespokojnym, niewolnym od bagien, pustyń i gór pokrytych u szczytów śniegiem krajobrazie Mezopotamii. W dosyć trudno przystępnej krainie, która jednak w południowej swej części roztacza płaską równinę obficie żywioną mułem dwóch rzek, Tygrysu i Eufratu. Stąd właśnie nazwa jej „Międzyrzecze”.

Pierwsze miasto

U południowego kresu tej południowej równiny, w tym, co nazywamy Sumerem, już w piątym tysiącleciu przed Chrystusem zastępuje nam drogę pierwsze miasto. Zależność rolnictwa i samego bytu mieszkańców osiedli od wody rzecznej i mułu powodowała potrzebę jej przechowywania. Służył temu system kanałów. Dzięki niemu zbiory były nieporównanie obfitsze. Nad kanałami zaś musiała czuwać nowa organizacja społeczeństwa, wyłoniona z niego warstwa rządząca, która pilnowała porządku pracy i zgarniała kwiat zbiorów. Siedzibą takiej władzy, ośrodkami takiej organizacji mogły być tylko warowne miasta.

Najwcześniejsze, którego kamienie i cegły szczęknęły pod łopatą archeologów, jest w Sumerze miasto Eridu, zbudowane około 4500 lat przed Chrystusem. Inne, powstałe około 3500 lat przed Chrystusem, to miasto Uruk. Oba były skupione wokół rozległych budowli świątynnych, gdzie czczono bogów górujących nad ludzkimi władcami tych miast. W Uruk głównymi mocarzami byli: Anu, bóg nieba, i Inanna, bogini miłości i wojny. W miastach żyli administratorzy, rzemieślnicy, kupcy. Obok rewolucji rolniczej dzieje się rewolucja miejska.

Były to płodne tysiąclecia, ulepszające wiele kunsztów zaczętych już wcześniej. Obok naczyń kamiennych roją się inne, lepione z gliny. Ceramika zwłaszcza naszym oczom ożywia przeszłość. Glinę bowiem swobodniej formuje się niż kamień. Swoimi zmiennymi ozdobami ceramika oprowadza nas po wiekach i tysiącleciach. Jest świadectwem dziejów, niekiedy prawie poprzedniczką pisma. Zaczęła się na Bliskim Wschodzie chyba około 6000 lat przed Chrystusem, może razem z inauguracją tkanin wełnianych. Na przełomie piątego i czwartego tysiąclecia przed Chrystusem wdarł się w ziemię mezopotamską nowy instrument rolnictwa, pług. W późnej części czwartego tysiąclecia (gdy w Egipcie przydano łodziom skrzydła, żagle) dokonano, prawdopodobnie w Sumerze, wielkiego wynalazku koła u wozu. Można przypuszczać, że jest to dar garncarstwa. Obracające się koło ułatwiało wytaczanie naczyń glinianych. Być może dopiero stąd przeniesiono je do transportu. Rycina na tabliczce, wyryta około 3000 lat przed Chrystusem w Sumerze, pokazuje pudło krytego wozu na czterech kołach.

Powstanie pisma

Wymogi administracji, zgotowane przez rewolucję miejską, kazały też szukać tego, czego wcześniej nie było, a co dla nas jest tak oczywiste, pisma. Zaczęło się ono w Sumerze około 3300 lat przed Chrystusem. Początkowo były to logogramy; obrazkowy symbol, jak obrazek owego wozu, wyrażał całe słowo. Obrazki ryto na glinianych tabliczkach rylcem zaostrzonym na końcu w kształt klina. Stąd nazywamy to pismo „klinowym”. Z najwcześniejszego jego okresu znamy około dwóch tysięcy logogramów.

Pismo w upływających wiekach ulepszano. Słowa jednosylabowe, jak sag, „głowa”, stały się symbolami już nie tylko przedmiotów i całych wyrazów, lecz także owej sylaby; kilkusylabowe słowa składano z takich znaków. Ku połowie trzeciego tysiąclecia przed Chrystusem zmniejszono liczbę znaków do kilkuset, a zasób wyrażanych nimi słów był coraz obfitszy. Teksty nie były już tylko inwentarzami i prostymi komunikatami. Pojawiają się zapisy teologiczne, kronikarskie, prawnicze, poetyckie.

Ciągle jesteśmy w owym zadziwiającym u świtu historii Sumerze. Zbliżamy się teraz ku wydarzeniom w dziedzinie szczególnie ważnej, która rozstrzygnie o końcu neolitu i otworzy wrota do następnej ery w dziejach ludzkości. Mówi się tu o wytopie metali.

W MEZOPOTAMII

Wielki kunszt wytopu metali

Techniki wytopu próbowano, jak się zdaje, od dawna. Imion owych wielkich odkrywców i sztukmistrzów nie ma w kronice ludzkości. Miedź i jej wytapianie, to z pewnością wiemy, znano w Mezopotamii od jakichś 3500 lat przed Chrystusem. Na przełomie czwartego i trzeciego tysiąclecia dawnej ery Sumeryjczycy odkryli, że dzięki domieszaniu cyny miedź w palenisku przemienia się w twardszy metal, spiż, brąz. Stwierdzili, że nowe ostrza brązowe są sprawniejsze, a w bitwach o wiele bardziej mordercze niż ostrza, używane zresztą nadal, miedziane i kamienne. Nowe ostrza rozchodzą się po okolicach, plemiona naśladują kunszt sumeryjskiego wytopu.

Dopiero po dwóch następnych tysiącleciach ludzie ujmą w ręce metal jeszcze twardszy, żelazo. Tysiąclecia trzecie i drugie, od 3000 do 1000 przed Chrystusem, to w dziejach bliskowschodniej i śródziemnomorskiej ludzkości epoka brązu po epokach kamienia.

Nieraz myślami wędrujemy wśród budujących się miast i łomoczących rudym metalem wojen epoki brązu w Mezopotamii. W latach 2371–2330 dawnej ery staje przed nami pierwszy notowany w historii władca imperium, Sargon. Wywodził się z mówiących językiem semickim plemion północnej Mezopotamii. Wśród różnych wersji jego dziejów jest i taka, że był w pałacu w Kisz podczaszym królewskim, który się zbuntował. Jako władca rządził ze swojej stolicy, Akkadu nad Tygrysem, państwem sięgającym Azji Mniejszej na północy, a równiny, dziś irańskiej, na wschodzie. Semicki dialekt stolicy Sargona uzyskał z czasem przewagę na tym obszarze. Odczytujemy go z większości dokumentów utrwalonych pismem „klinowym”. Język sumeryjski pozostał mową sakralną (jak to kiedyś będzie losem łaciny w średniowiecznej Europie) w świątyniach i tekstach religijnych.

Potęga Ur

Imperium Sargona trwało jeszcze siedemdziesiąt lat po śmierci założyciela. Kiedy upadła władza jego wnuka, nastało kilkadziesiąt lat zamętu, z których wyłoniło się w końcu nowe silne państwo, imperium trzeciej dynastii z Ur (2212–2004 przed Chr.). Dał temu państwu początek król Un-Nummu, po którym nastąpił jego syn Szulgi. Przetrwały po imperium trzeciej dynastii ruiny zigguratów, masywnych platform, na które wchodzi się po stopniach. Były to ówczesne świątynie. Przetrwał też wspaniały epos o Gilgameszu. Znamy jego wyryty na tabliczkach tekst, nie w najwcześniejszej jednak wersji, lecz w takiej, jaką utrwalono w kilkaset lat później, oczywiście w mezopotamskim języku semickim.

Wędrówka Gilgamesza i brzemię władzy

Bohater ten, ulubieniec Sumeryjczyków, tak oczarował Bliski Wschód, że epos o nim przełożono także na język hetycki i język hurycki. Obserwujemy w tych wersach, jak w Biblii, wielki potop. Kiedy zaś czytamy pierwsze wersy:

Ten, który zobaczył wszystko aż do krańca ziemi,

Który wszelkich spraw doświadczył, rozważył wszelkie sprawy

(…) Odbył wielką podróż, bez miary się utrudził…

trudno nie przypomnieć sobie późniejszego poematu starożytnego, Odysei. W eposie mezopotamskim Gilgamesz, potężny król miasta Uruk, spotyka na stepie dzikiego siłacza i łowcę, Enkidu, niespętanego cywilizacją, niezamkniętego w żadnych murach. Dzięki niemu i Gilgamesz uwalnia się od swoich obowiązków. Razem pokonują potwora Huwawę. Ale potem ukochany przez króla Enkidu umiera. Gilgamesz postanawia szukać sekretu nieśmiertelności. Dowiaduje się, że za Wodami Śmierci żyje król sprzed wielkiego potopu, Utanapisztim (tak w wersji babilońskiej, po asyryjsku Utnapisztim). Nieśmiertelny, ale dar ten udzielony jest przez bogów tylko jemu. Po rozmowie z Utanapisztimem Gilgamesz wraca do Uruk. Po okresie bezsilnej ucieczki będzie teraz znowu karnie wypełniał zadania królewskie. Tu spotykamy się już z tym, co będzie stałym odczuciem w cywilizacji grecko-rzymskiej: że sprawowanie władzy to nie jest wyżywanie się, lecz bardzo ciężki obowiązek.

Ur złupią w roku 2004 przed Chrystusem Elamici, wyrojeni z południowego wschodu Mezopotamii, znad dzisiejszej Zatoki Perskiej. W całym Sumerze nie jest już spokojnie. Miasto Isin w ciężkich zmaganiach stara się utrzymać w swojej mocy główną ostoję sakralnych tradycji Sumeru, miasto Nippur. Leżące bardziej na północ handlowe miasto Mari splądrował Hammurabi, król Babilonu, potem zaś ruszył na południe z takim rozmachem, jaki cechował trzecią dynastię z Ur. Umarł w roku 1750 przed Chrystusem. Imperium jego niebawem runie, ale co po Hammurabim zostało, to przynajmniej fakt, że głównym miastem Mezopotamii był odtąd przez wieki Babilon, ośrodek nie tylko władzy, lecz także matematyki i astronomii.

Od Babilonu do Asyrii

Już w początkach drugiego tysiąclecia dawnej ery zawisła nad Babilonem nowa potęga, zza Czerwonych Gór, Asyria skupiona wokół miasta Aszur nad Tygrysem. Ale jej godzina jeszcze nie wybiła. W drugiej połowie XIX wieku przed Chrystusem zaczęli Hetyci, zagadkowy lud mówiący językiem indoeuropejskim z nalotem obcym, na nieznanych dotychczas wierzchowcach, koniach, może przybyły ze stepów środkowej Azji, wydzierać starszym państwom rozległe obszary Bliskiego Wschodu. Od połowy XVII wieku dawnej ery królowie hetyccy siedzieli w swojej stolicy, Hattusas (dziś Boghazkoy), na północy środkowej Azji Mniejszej. Potęga ich runęła około roku 1200 przed Chrystusem. Zanim jednak upadli, spotkali Hetyci w Azji Mniejszej lud Ahhijawa, w których rozpoznajemy Achajów, Greków epoki archaicznej.

Teraz mogło się rozwinąć imperium asyryjskie, które od XII do VII wieku dawnej ery będzie władało wielką częścią Bliskiego Wschodu. Królowie z Aszuru, ceniący zresztą sztukę, rzadko wypuszczali miecz z ręki. Ich imperium rozpadło się pod dwoistym naporem nieujarzmionych do końca Babilończyków i sprzymierzonych z nimi Medów, twórców (w dzisiejszym Iranie północno-zachodnim) silnego państwa w VII wieku.

Tak się wszystko toczyło. Jakby kołowrót. Po co to badasz tak pilnie? Chcesz własne udręczone dzieje zastąpić dziejami ludzkości?

U POCZĄTKÓW EGIPTU

Dostępne w wersji pełnej

STARE PAŃSTWO NAD NILEM

Dostępne w wersji pełnej

ZMIENNE LOSY I CHWAŁA EGIPTU

Dostępne w wersji pełnej

DOŚWIADCZENIA GRECKIE

OD KNOSSOS I MYKEN DO FENICKIEGO ALFABETU

Dostępne w wersji pełnej

GRECY NA DROGACH ROZLEGŁEGO ŚWIATA

Dostępne w wersji pełnej

SPARTA, PAŃSTWO WOJENNE

Dostępne w wersji pełnej

INNE PAŃSTWO, ATEŃSKIE

Dostępne w wersji pełnej

PERSKI ZDOBYWCA

Dostępne w wersji pełnej

PIERWSZE WALKI

Dostępne w wersji pełnej

MARATON

Dostępne w wersji pełnej

KSERKSES U WRÓT GRECJI

Dostępne w wersji pełnej

OD TERMOPIL DO SALAMINY

Dostępne w wersji pełnej

PLATEJE

Dostępne w wersji pełnej

UŚMIECH KOR I ZWIĄZEK MORSKI

Dostępne w wersji pełnej

NIEWOLNICY

Dostępne w wersji pełnej

POLITYKA PERYKLESA

Dostępne w wersji pełnej

SZTUKA, WZNIESIENIE SIĘ

Dostępne w wersji pełnej

POCZĄTEK WOJNY PELOPONESKIEJ

Dostępne w wersji pełnej

GROZA EPIDEMII

Dostępne w wersji pełnej

NASTĘPNE LATA POSĘPNEJ WOJNY

Dostępne w wersji pełnej

WYPRAWA SYCYLIJSKA

Dostępne w wersji pełnej

OGLĄDANIE SIĘ NA PERSJĘ

Dostępne w wersji pełnej

KLĘSKA ATEN

Dostępne w wersji pełnej

ATENY NA ZAGŁADĘ?

Dostępne w wersji pełnej

PIERWSZE PRZEBŁYSKI NOWEJ EPOKI

Dostępne w wersji pełnej

WSZYSCY PRZECIW WSZYSTKIM

Dostępne w wersji pełnej

OD LEUKTRÓW DO MANTINEI

Dostępne w wersji pełnej

NOWA SIŁA, MACEDONIA

Dostępne w wersji pełnej

GĘSTWINA WOJEN

Dostępne w wersji pełnej

SAMOTNY PRZECIW SILE

Dostępne w wersji pełnej

OD UPADKU OLINTU DO PROGU CHERONEI

Dostępne w wersji pełnej

CHERONEJA I POTEM

Dostępne w wersji pełnej

EPOPEJA HELLENISTYCZNA

CHŁOPIĘCY KRÓL I GROZA W TEBACH

Dostępne w wersji pełnej

POCZĄTEK MARSZU NA PERSJĘ

Dostępne w wersji pełnej

NAD GRANIKIEM

Dostępne w wersji pełnej

ZDARZENIA WOKÓŁ ISSOS

Dostępne w wersji pełnej

TYR I PERTRAKTACJE

Dostępne w wersji pełnej

WYROCZNIA AMMONA

Dostępne w wersji pełnej

ZAŁOŻENIE ALEKSANDRII

Dostępne w wersji pełnej

BITWA POD GAUGAMELĄ

Dostępne w wersji pełnej

WŁADCA AZJI

Dostępne w wersji pełnej

W PROWINCJONALNYCH ATENACH

Dostępne w wersji pełnej

DROGA ALEKSANDRA CORAZ DALEJ W AZJĘ

Dostępne w wersji pełnej

PROSKYNESIS

Dostępne w wersji pełnej

ZA HINDUKUSZEM

Dostępne w wersji pełnej

ZAŚLUBINY W SUZIE

Dostępne w wersji pełnej

PRZECIW BUNTOWI W MIEŚCIE OPIS

Dostępne w wersji pełnej

TOAST ALEKSANDRA

Dostępne w wersji pełnej

W DZIEJACH NASZEGO ŚWIATA

Dostępne w wersji pełnej

INNE OSOBY DRAMATU

Dostępne w wersji pełnej

WALKI SPADKOBIERCÓW

Dostępne w wersji pełnej

NA TLE KŁĘBOWISKA OBLĘŻYCIEL MIAST

Dostępne w wersji pełnej

UDUCHOWIENIE W OGRODZIE

Dostępne w wersji pełnej

JESZCZE Z OGRODU GŁOS I RODOS

Dostępne w wersji pełnej

TRZY MONARCHIE I RESZTA

Dostępne w wersji pełnej

WSZECHŚWIAT NAD HISTORIĄ

Dostępne w wersji pełnej

IPSOS I POTEM

Dostępne w wersji pełnej

W MONARCHII SELEUKIDÓW BLASK ANTIOCHII

Dostępne w wersji pełnej

U PTOLEMAJOSÓW NAD NILEM ZAGADKA ALEKSANDRII

Dostępne w wersji pełnej

POBOŻNOŚĆ EGIPSKA

Dostępne w wersji pełnej

U MATEMATYKÓW

Dostępne w wersji pełnej

U LEKARZY I ODKRYWCÓW

Dostępne w wersji pełnej

KOLEJE REPUBLIKI RZYMSKIEJ

RÓWNOCZESNOŚĆ ZACHODNIA

Dostępne w wersji pełnej

GRECY NA ZACHODZIE

Dostępne w wersji pełnej

BUDOWANIE RZYMU

Dostępne w wersji pełnej

RZYM, MIASTO OTWARTE

Dostępne w wersji pełnej

WŚRÓD WALKI STANÓW PRAWO DWUNASTU TABLIC

Dostępne w wersji pełnej

GRECKI TYRANNOS PRZECIW KARTAGINIE

Dostępne w wersji pełnej

JASNE I TWARDE SYRAKUZY

Dostępne w wersji pełnej

DALSZE SYRAKUZ KOLEJE

Dostępne w wersji pełnej

MIECZEM I PŁUGIEM

Dostępne w wersji pełnej

ZMAGANIA Z CELTAMI

Dostępne w wersji pełnej

RZYMSKIE MOZOŁY

Dostępne w wersji pełnej

GONATAS I DWA WIELKIE ZWIĄZKI

Dostępne w wersji pełnej

WSCHÓD GRECKI I PARTOWIE

Dostępne w wersji pełnej

PIERWSZA WOJNA PUNICKA

Dostępne w wersji pełnej

BOJE „KRUKÓW”

Dostępne w wersji pełnej

DRUGA WOJNA PUNICKA

Dostępne w wersji pełnej

PO KANNACH

Dostępne w wersji pełnej

TRIUMF SCIPIONA „AFRYKAŃCZYKA”

Dostępne w wersji pełnej

SCIPIO „AFRYKAŃCZYK” I KATO CENZOR

Dostępne w wersji pełnej

ZMARTWIENIE FILHELLENÓW PRZED PROGIEM PYDNY

Dostępne w wersji pełnej

OD PYDNY DO KRESU DAWNEJ GRECJI

Dostępne w wersji pełnej

TRZECIA WOJNA PUNICKA

Dostępne w wersji pełnej

BÓJ I ZAGŁADA KARTAGINY

Dostępne w wersji pełnej

ŻYWE KLEJNOTY WOBEC SENATU

Dostępne w wersji pełnej

NIEMAL SAMOTNY BUNTOWNIK

Dostępne w wersji pełnej

NASTĘPNY BUNTOWNIK IDZIE DALEJ

Dostępne w wersji pełnej

KLĘSKA GAJUSA GRACCHUSA

Dostępne w wersji pełnej

JUGURTA I MARIUSZ

Dostępne w wersji pełnej

GROŹBY DLA PAŃSTWA DALEKO I BLISKO

Dostępne w wersji pełnej

BELLUM SOCIALE

Dostępne w wersji pełnej

NA PROGU NOWYCH WOJEN

Dostępne w wersji pełnej

RZYMSKIE WOJNY DOMOWE

SULLA PRZECIW MARIUSZOWI

Dostępne w wersji pełnej

TWARDE REFORMY SULLI

Dostępne w wersji pełnej

MIĘDZY SULLĄ I POMPEJUSZEM

Dostępne w wersji pełnej

WOJNY POMPEJUSZOWE

Dostępne w wersji pełnej

DALSZY CIĄG TYCH WOJEN

Dostępne w wersji pełnej

NASTĘPNE WOJNY I ROZRZĄDZANIE WSCHODU

Dostępne w wersji pełnej

SPISEK KATYLINY

Dostępne w wersji pełnej

NA SCENĘ WKRACZA JULIUSZ CEZAR

Dostępne w wersji pełnej

PIERWSZY TRIUMWIRAT

Dostępne w wersji pełnej

DALSZE DZIEJE PIERWSZEGO TRIUMWIRATU

Dostępne w wersji pełnej

ROZBICIE SIĘ TRIUMWIRATU

Dostępne w wersji pełnej

CHAOS W RZYMIE

Dostępne w wersji pełnej

WOJNA DOMOWA

Dostępne w wersji pełnej

PATOS BOJU

Dostępne w wersji pełnej

SAMOTNY ZWYCIĘZCA

Dostępne w wersji pełnej

POŻEGNANIE REPUBLIKI

Dostępne w wersji pełnej

PRĘDKIE DZIAŁANIE

Dostępne w wersji pełnej

PRZED GROŹNYM PROGIEM

Dostępne w wersji pełnej

IDY MARCOWE

Dostępne w wersji pełnej

DRUGI TRIUMWIRAT

Dostępne w wersji pełnej

UKŁADY I PROSKRYPCJE

Dostępne w wersji pełnej

CYCERO ODCHODZI DO INNEGO ŚWIATA

Dostępne w wersji pełnej

PÓŹNE BOJE

Dostępne w wersji pełnej

SEN ALEKSANDRYJSKI

Dostępne w wersji pełnej

KU WIELKIEJ BITWIE

Dostępne w wersji pełnej

BITWA POD AKCJUM

Dostępne w wersji pełnej

KRES ANTONIUSZA I KLEOPATRY

Dostępne w wersji pełnej

WIELKOŚĆ CESARSTWA

MONUMENTUM ANCYRANUM

Dostępne w wersji pełnej

PRACE AUGUSTA

Dostępne w wersji pełnej

OJCIEC OJCZYZNY

Dostępne w wersji pełnej

SZUKANIE NASTĘPCY

Dostępne w wersji pełnej

PO AUGUŚCIE TYBERIUSZ I DALEJ

Dostępne w wersji pełnej

KLAUDIUSZ

Dostępne w wersji pełnej

NERO

Dostępne w wersji pełnej

WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA

Dostępne w wersji pełnej

PO NERONIE NOWA DYNASTIA

Dostępne w wersji pełnej

WESPAZJAN ADMINISTRATOR I JEGO NASTĘPCY

Dostępne w wersji pełnej

NERWA I TRAJAN

Dostępne w wersji pełnej

HADRIAN I ANTONINUS PIUS

Dostępne w wersji pełnej

ZAMYŚLENIE NAD CESARSTWEM RZYMSKIM

Dostępne w wersji pełnej

MAREK AURELIUSZ I POTEM

Dostępne w wersji pełnej

NOWA DYNASTIA, WOJENNA

Dostępne w wersji pełnej

KARAKALLA I POTEM

Dostępne w wersji pełnej

CIEMNE DZIESIĘCIOLECIA

Dostępne w wersji pełnej

DIOKLECJAN – Z NIEWOLNIKÓW?

Dostępne w wersji pełnej

PRZEMIANA W PAŃSTWIE

Dostępne w wersji pełnej

O CRUX, AVE

Dostępne w wersji pełnej

CIĘŻKIE PRÓBY CESARSTWA

OD KONSTANTYNA DO TEODOZJUSZA

Dostępne w wersji pełnej

WSCHÓD I ZACHÓD

Dostępne w wersji pełnej

GORYCZ I PIĘKNO EUROPY

Dostępne w wersji pełnej

INDEKS OSÓB

Dostępne w wersji pełnej

Projekt okładki Michał Pawłowski

Fotografia na okładce © Adam Woolfitt / Corbis

Opieka redakcyjna Elżbieta Kot

Korekta Jadwiga Grellowa Anna Szulczyńska

Copyright © for this edition by SIW Znak sp. z o.o., 2014

ISBN 978-83-240-3138-2

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Kraków, ul. Kościuszki 37

Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: [email protected]

Plik opracował i przygotował Woblink

woblink.com