Dobra zmiana. Czyli jak się rządzi światem za pomocą słów - Katarzyna Kłosińska, Michał Rusinek - ebook

Dobra zmiana. Czyli jak się rządzi światem za pomocą słów ebook

Katarzyna Kłosińska, Michał Rusinek

0,0
14,99 zł

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym.

DO 50% TANIEJ: JUŻ OD 7,59 ZŁ!
Aktywuj abonament i zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego, aby zamówić dowolny tytuł z Katalogu Klubowego nawet za pół ceny.


Dowiedz się więcej.
Opis

A jak antypolski, E jak element animalny, D jak demon postępu, M jak mordy zdradzieckie – brzmi niepokojąco? A może już przywykliśmy?

„Dobra zmiana” to wynik wnikliwych obserwacji i badań prowadzonych przez Katarzynę Kłosińską i Michała Rusinka w latach 2015-2019 układający się w słownik języka władzy tego okresu.

Język rządzących nie tylko przenika do naszej mowy codziennej, ale również kreuje naszą rzeczywistość. Może być źródłem żartu, ale też źródłem przemocy. Autorzy z językoznawczą dociekliwością odkrywają, co kryje się za najpopularniejszymi z używanych przez władzę słów i jak wpływają one na naszą codzienność i postrzeganie świata.

Dr hab. Katarzyna Kłosińska – językoznawczyni, pracownik naukowy Wydziału Polonistyki UW, przewodnicząca Rady Języka Polskiego PAN. Prowadzi audycję Co w mowie piszczy? w radiowej Trójce.

Dr hab. Michał Rusinek – pracownik naukowy Wydziału Polonistyki UJ, członek Rady Języka Polskiego PAN. Specjalizuje się w retoryce. Autor wielu bestsellerów, . Nic zwyczajnego i Pypciów na języku.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 367

Data ważności licencji: 11/25/2029

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



SŁOWO WSTĘPNE ▼

W sierpniu 2015 roku posłanka PiS-u Krystyna Pawłowicz wdała się na Facebooku w spór, broniąc formy wziąść jako poprawnej. Formę wziąć uznała za skrótową, a skłonność do skrótów dostrzegła przede wszystkim u lewactwa. Według niej wziąć to lewacka forma czasownika, którą należałoby zastąpić formą wziąść jako wcześniejszą i prawdziwszą. Nie ma to wprawdzie uzasadnienia w gramatyce, ale służy pokazaniu siły: posiadanie władzy (dzięki większości w parlamencie) daje możliwość naginania reguł językowych i stanowi próbę wprowadzenia „nowej” gramatyki, nowego języka, który byłby wolny od jakichkolwiek znamion lewackości. Język taki nie służyłby do porozumiewania się między ludźmi o różnych poglądach, ale wyłącznie w obrębie tych, którzy mają poglądy prawicowe. Jest to – nieco anegdotyczny – przykład próby rządzenia językiem, a co za tym idzie – także i światem.

W książce, którą trzymają Państwo w ręku, próbujemy zmierzyć się ze słownictwem mającym ambicje zapanowania nad językiem oraz z retoryką „dobrej zmiany”. Nazwę dobra zmiana odnosimy do środowiska politycznego Prawa i Sprawiedliwości w okresie, w którym partia ta tworzyła (w koalicji zwanej Zjednoczoną Prawicą, z Solidarną Polską i Porozumieniem) rząd, czyli w latach 2015–2019. Jako że językiem PiS-u posługują się też sprzyjające tej partii media, przykłady do analizy czerpaliśmy także z nich.

Nie analizujemy tu wszystkich słów używanych przez PiS (byłoby to zresztą bezcelowe), lecz tylko takie (łącznie jest ich ponad 200, opisanych w 69 hasłach głównych), które tworzą pewną wizję rzeczywistości (czyli pełnią funkcję magiczną), mają przekonywać do tej wizji (czyli pełnią funkcję perswazyjną) oraz ją utrwalać (czyli pełnią funkcję rytualną). Prawo i Sprawiedliwość wytworzyło swoistą leksykę będącą jego „znakiem rozpoznawczym” (fachowo określa się ją jako frazeologię stylową bądź leksykę nacechowaną dyskursywnie) – jeśli słyszymy polityka, który stale używa słów totalna opozycja, sędziowska kasta, homopropaganda czy przemysł pogardy, to możemy być niemal pewni, że jest on związany z PiS-em. Jeśli słyszymy dziennikarza mówiącego w ten sposób, to jest w zasadzie oczywiste, że tworzy on zaplecze informacyjne „dobrej zmiany”. Nie tylko wyrazy czy wyrażenia utworzone na potrzeby języka polityki stanowią trzon retoryki PiS-u – swoistość „dobrozmianowego” słownictwa polega też na tym, że modyfikuje się znaczenia (często je rozmywając), nacechowania (ekspresywne i aksjologiczne) i odniesienia słów od dawna istniejących w polszczyźnie. Jeśli więc „dobra zmiana” używa wyrazów lewak, postkomunizm, rodzina czy resortowy, robi to w inny sposób niż standardowy. Taki „nowy język” służy do kreacji „nowego świata”, a granice między światem, który istnieje, a światem pożądanym, tworzonym przez język, się zacierają. Dzieje się tak nie tylko za sprawą posługiwania się swoistym słownictwem, lecz także dzięki temu, w jaki sposób się go używa – jest ono wpisane w rytuał, a więc powtarzalne i przewidywalne. A jeśli jest powtarzalne i przewidywalne, to odbiorca może odnieść wrażenie, że jest to jedyny możliwy język. A skoro tak – to świat przezeń oddawany jest jedynym możliwym światem.

Wobec tego – jaki to jest świat? Jak wygląda świat kreowany przez język „dobrej zmiany”? Przede wszystkim jest to świat podzielony bez reszty, zgodnie z logiką retorycznej figury antytezy – jest się albo patriotą, albo zdrajcą, targowicą, mordami zdradzieckimi, ubekami, postkomunistami; tertium non datur. „Ciemna strona” tej antytezy jest zwykle hiperbolizowana: to bojówki, totalna opozycja, tajemnicze i amorficzne siły, nieokreślone elity i niejasne afery. „Jasna strona” rządzi się figurą synekdochy: skoro krytyka PiS-u to atak na Polskę, plucie na Polskę i zdrada, to znaczy, że PiS to Polska. Jest to świat wartości zagrożonych – przez multikulti, uchodźców, postępaków, lewaków, LGBT, Niemców, elity czy tych, którzy chcą wprowadzić seksualizację dzieci. Dominującymi emocjami w tym świecie są duma (żołnierze wyklęci, patriota, pedagogika dumy, bijące serce Europy, wstawać z kolan, polska gospodarka, suweren) oraz strach przed tym, że się tej dumy zostanie pozbawionym (pedagogika wstydu, poprawność polityczna, postkomunizm, ubecy). Jest to świat nieustannej walki, trwania w gotowości do obrony godności oraz wartości, które uznaje się za kwintesencję polskości (życie, rodzina). W świecie tym nie ma przeciwników – są wrogowie, bo miejsce retoryki sportowej, w której są przeciwnicy, drużyny i rozgrywki (czyli retoryki charakterystycznej raczej dla polityków liberalnych), zajmuje retoryka militarna. Wrogowie zasługują na potępienie i wykluczenie, a to, co im bliskie, jest unieważniane – jak mówił Jarosław Kaczyński kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2019 roku: „Nowa polska elita władzy i, mam nadzieję, coraz większa część elity kulturalnej i innych elit już nie pracuje dla naszych wrogów. A ci, którzy pracują, są napiętnowani. I będą, proszę państwa, piętnowani dalej”[1].

Katarzyna Kłosińska

Michał Rusinek

Warszawa – Kraków, 13 października 2019

[1] Wypowiedź J. Kaczyńskiego z 8 X 2019. Zob. J. Sobieniowski, Jakie elity chce „piętnować” prezes PiS Jarosław Kaczyński?, Fakty, TVN, 10 X 2019, https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/jaroslaw-kaczynski-chce-pietnowac-elity-o-kim-mowil,976329.html.

AFERY ▼

Afera to kolidujące z prawem przedsięwzięcie, w które zazwyczaj zaangażowanych jest wiele osób. Istnieje (lub istniało) wiele wydarzeń, co do których zgadzamy się (niezależnie od tego, na którą partię głosujemy czy jakie poglądy polityczne wyznajemy), że są to (lub były) afery (nikt nie ma chyba wątpliwości, że działalność firmy Amber Gold doprowadziła do powstania afery właśnie). Pewne wydarzenia mogą jednak być też wykreowane na afery – dzieje tak wówczas, gdy dziennikarze czy politycy zaczynają je nazywać aferami (słowo, jak wiadomo, ma wielką moc stwórczą). Inaczej mówiąc – o aferze można mówić wtedy, gdy przedsięwzięcie zostanie nazwane aferą i nagłośnione przez media. Podobną funkcję pełni wyraz mafia – nie jest to termin o ścisłym znaczeniu, co sprawia, że politycy i dziennikarze przyznają sobie prawo do używania go z dużą dozą dowolności, z różnym odniesieniem. Jedną z cech współczesnego przekazu medialnego (a co za tym idzie – też politycznego) jest hiperbolizowanie rzeczywistości – dziennikarze mają tendencję do przedstawiania faktów w sposób wyolbrzymiony, do przesadnego podkręcania emocji odbiorców. Emocje dobrze się w mediach sprzedają, a w polityce służą temu, byśmy mogli się utożsamiać z tymi, którzy je w nas wywołują. Polityk, który operuje suchymi opisami wydarzeń, skazuje się z góry na porażkę, żadne bowiem ważne wydarzenie będące przedmiotem debaty publicznej nie powinno pozostawić nas obojętnymi – każde musi zostać przedstawione w taki sposób, byśmy mogli zareagować na nie właśnie emocjami. A taką reakcję gwarantuje użycie słów hiperbolicznych, ukazujących świat z dużą dozą przesady – jak właśnie afera czy mafia. Są to więc przede wszystkim nazwy medialne, a przez to upolitycznione. Mają charakter wartościujący (są nacechowane negatywnie) i często zastępują neutralny opis wydarzenia jego interpretacją.

W języku „dobrej zmiany” afera i mafia są słowami kluczowymi, służą kreacji prostej wizji świata – takiej, w której politycy partii opozycyjnych (głównie Platformy Obywatelskiej), dążąc do osiągnięcia własnych celów politycznych, okradają państwo i działają na niekorzyść obywateli, a partia rządząca ujawnia afery oraz walczy z mafiami i w ten sposób zapobiega degradacji państwa i chroni obywateli przed bezprawiem. Zbudowaniu przez „dobrą zmianę” takiego obrazu polskiej polityki niewątpliwie sprzyjało ujawnienie w 2014 roku nagrań (zwanych przez PiS → taśmami prawdy) prywatnych rozmów członków rządu Donalda Tuska[1], z których to rozmów wyłonił się dość niefrasobliwy stosunek ministrów do ich obowiązków państwowych i do państwa w ogóle. Sprawa ta została okrzyknięta aferątaśmową (nie pierwszą zresztą[2]), a jako że jednoznacznie obciążała działaczy Platformy Obywatelskiej, można było operować nazwą afera w taki sposób, aby silnie kojarzyła się z tą partią. W efekcie PiS nazywa aferami różne wydarzenia, w których uczestniczyły partie rządzące Polską w latach 2007–2015 – tworzy przy tym (lub powiela wcześniej utworzone) wyrażenia, w których rzeczownik afera jest określony przymiotnikiem, wskazujące na stabilny status nazwanych w ten sposób wydarzeń: afera hazardowa, afera stoczniowa, afera teleinformatyczna, afera gazowa, afera autostradowa, afera węglowa, afera paliwowa[3]. Część z nich pojawiła się zresztą jeszcze przed wyborami w 2015 roku – wśród nich są też takie, które nie weszły do obiegu publicznego: afera smoleńska, afera mieszkaniowa, afera stadionowa, afera urlopowa[4] itd. Jeśli się przyjrzeć opisowi zdarzeń nazwanych aferami, to można zauważyć, że mają one bardzo różny ciężar gatunkowy („afera urlopowa premiera Donalda Tuska na Machu Picchu za pieniądze polskich podatników”[5]) lub cechują się nieadekwatnością nazwy do zdarzenia (afera smoleńska – „Przewodniczący Platformy Obywatelskiej premier Donald Tusk, prowadząc bezpardonową, nie przebierającą w środkach walkę z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim posunął się nawet do tego, że wziął udział w grze obcego mocarstwa przeciwko prezydentowi Polski i polskiej racji stanu”[6]). Również nazwa mafia stała się elementem kilku ustabilizowanych połączeń mających charakteryzować działania koalicji PO-PSL czy symbolizować zło III RP: mafiaVAT-owska, mafia reprywatyzacyjna, mafia III RP. Czytamy więc w nagłówkach medialnych: Bezkarność mafii reprywatyzacyjnej[7], Mafia reprywatyzacyjna w stołecznym ratuszu?[8], Niechęć rządu PO-PSL do walki z mafią VAT-owską[9], Kulawa walka z mafią VAT za rządów PO-PSL[10], Mafia III RP na kolanach, były działacz PSL aresztowany[11].

W mediach sprzyjających „dobrej zmianie” nazwa afera, odniesiona do działań PO i PSL oraz Koalicji Europejskiej, pojawia się zwykle w liczbie mnogiej, co ma stworzyć wrażenie wielości procederów nazwanych tym słowem. Czytamy więc na paskach informacyjnych: „Afery gospodarcze obciążają Platformę”[12], „Garb afer ciąży na Platformie Obywatelskiej”[13], „Afery pogrążyły Platformę Obywatelską”[14], „Afery pogrążą Koalicję Obywatelską?”[15], „»Afery to był istotny element władzy PO-PSL«”[16], „Nierozliczone afery rządów PO-PSL”[17], „Wszystkie afery Koalicji Europejskiej”[18] czy „PO ucieka przed odpowiedzialnością za afery”[19] – jak zresztą można zauważyć, aferalność działań PO przedstawia się tu jako pewnik (stwierdza się to arbitralnie lub tak zanurza się tę treść w zdaniu, żeby nie dało się jej zanegować). Przekaz o tym, że PO (ewentualnie koalicja PO-PSL lub Koalicja Europejska) jest (i była) uwikłana w działalność przestępczą, pojawia się w wypowiedziach „dobrej zmiany” niemal rutynowo i niekoniecznie musi zawierać słowo afera – paski programów informacyjnych TVP donoszą: „Za rządów PO-PSL ukradziono z budżetu 250 mld”[20], „Jak ukradziono 250 mld złotych za rządów PO-PSL?”[21], „Kulisy grabieży 250 mld zł za rządów PO-PSL”[22], „Kulisy rabunku 250 mld zł za rządów PO-PSL”[23], „Kto ukradł 250 mld zł za rządów PO-PSL?”[24], „Złodziejska ośmiornica w stołecznym ratuszu”[25], „Grabież budżetu w czasie rządów Platformy”[26], „Człowiek Tuska wiedział o grabieży budżetu”[27], „Wielki rabunek za rządów PO-PSL”[28], „Szokująca skala kradzieży za rządów PO-PSL”[29]. Kto ukradł? Kto tworzył „ośmiornicę”? Kto zagrabił? Kto rabował? – tego czytelnik tych krótkich wiadomości się nie dowie, wiążą one bowiem te działania z Platformą Obywatelską (i Polskim Stronnictwem Ludowym) jedynie na zasadzie sugestii, tak jednak silnej (choćby przez powtarzalność tego typu przekazów), żeby skojarzenie „PO – afery” mogło się wytworzyć. Znamienne, że czynności przypisywane podmiotom, które mają być kojarzone z aferami, są nazywane i określane za pomocą słownictwa typu kradzież, grabież, rabunek, ukraść, złodziejski (ten ostatni przymiotnik często tworzy wyrażenie złodziejska reprywatyzacja odnoszone do działań warszawskiego ratusza – na którego czele stoi polityk Platformy Obywatelskiej – zmierzających do zwrotu stołecznych nieruchomości potomkom przedwojennych właścicieli). Są to wyrazy powszechnie zrozumiałe i przemawiające do wyobraźni – przede wszystkim dlatego, że mają dość ogólne znaczenie. Posłużenie się nazwami specjalistycznymi, które w szczegółowy sposób oddają istotę rzeczy (co zapewne ze względów merytorycznych byłoby bardziej uzasadnione), np. malwersacja, defraudacja, sprzeniewierzenie, mogłoby pozostawiać wątpliwości co do charakteru opisywanych działań (nie każdy przecież wie, co to malwersacja) i wymagałoby wnikania w detale, a także (jako że terminy naukowe są neutralne ekspresywnie) nie działałoby na emocje odbiorców. Tymczasem operując słowami typu grabież, rabunek czy złodziejski, można sobie zostawić duży margines dowolności w interpretacji zdarzeń, a jednocześnie mieć pewność, że przekaz zostanie zrozumiany i – ponieważ niosą one duży ładunek ekspresji – wywoła silne emocje.

Jeśli w przekazie politycznym pojawia się element negatywny, to musi się pojawić też element pozytywny, reprezentowany przez nadawcę przekazu – wywoływanie poczucia zagrożenia, po to by móc się zaprezentować jako ten, kto stawi tej trudnej sytuacji czoło, jest przecież sednem walki politycznej. I tak, skoro „dobra zmiana” wykreowała obraz zła w postaci afer Platformy Obywatelskiej, to sama jawi się jako ta siła, która przywróci w państwie porządek i „odda” narodowi to, co stracił za sprawą poprzednich rządów: „Rząd oddał Polakom to, co zabrała Platforma”[30], „Zamiast do mafii pieniądze trafią do Polaków”[31]. W tym kontekście politycy „dobrej zmiany” posługują się słowem lobby, które w publicystyce i w języku polityki już od co najmniej dwóch dekad nie oznacza tego, co oznacza w prawie (czyli uregulowaną prawnie działalność zmierzającą do wywarcia wpływu na instytucje publiczne w określonych sprawach), lecz jest synonimem działań aferalnych (w polszczyźnie potocznej utrwaliła się nawet zbitka słowna lobbysta aferzysta). Ze spotu wyborczego Andrzeja Dudy jako kandydata na urząd prezydenta można było się dowiedzieć, że „Banki w Polsce stoją ponad prawem. Lobby bankowe trzyma się w polskim parlamencie mocno”[32] – oba znaczenia (prawne i potoczne) słowa lobby niebezpiecznie zahaczają o siebie, nie wiemy więc, czy mowa tu o lobby jako legalnej grupie nacisku (lobby wszak działają w parlamentach), czy też o nieformalnej grupie powiązanej z parlamentarzystami i próbującej z nimi ugrać coś dla siebie. Taka niedookreśloność działa na korzyść nadawcy tekstu – każdy może bowiem odnieść tę wypowiedź do takich sytuacji, które sobie wyobrazi, które mu przyjdą na myśl, o których gdzieś kiedyś przeczytał. Najważniejszy przekaz, jaki się z tego wyłania, dotyczy istnienia w polityce grup, które nielegalnie (bo stoją ponad prawem) załatwiają swoje interesy. W retoryce „dobrej zmiany” grupy te są utożsamiane z osobami związanymi z rządami z lat 2007–2015 – w jednym ze swych pierwszych wystąpień sejmowych (z 15 grudnia 2015) premier Beata Szydło mówiła:

Tym, którzy tak głośno dziś krzyczą, nie chodzi o demokrację. Tu chodzi o obronę własnych pozycji i wpływów. Ten krzyk to nie troska o prawa obywatelskie, ale obrona lobby banków, zagranicznych korporacji. Tych wszystkich grup interesu, które przez ostatnie osiem lat bogaciły się kosztem Polaków. To był dla nich złoty wiek, ale ten wiek właśnie się skończył[33].

Wypowiedź ta bardzo wyraźnie i jednoznacznie sytuuje lobby jako bliżej nie określony, ale wrogi twór wpisany w polityczny pejzaż Polski za czasów rządów PO, z którym nowy rząd zamierza się rozprawić. Zawiera też istotę retoryki „dobrej zmiany” – nieustanne operowanie kontrastem zbudowanym na najprostszych skojarzeniach: „dobry” rząd – „zła” opozycja.

[1] W latach 2013–2014 kelnerzy obsługujący trzy warszawskie restauracje nielegalnie nagrywali spotykających się tam polityków, wśród których było wielu członków rządu Donalda Tuska. W czerwcu 2014 r. tygodnik „Wprost” ujawnił nagrania.

[2] Poprzednia miała miejsce w 2006 r., gdy ujawniono nagranie podsłuchanych rozmów między działaczami PiS-u a posłanką partii koalicyjnej Samoobrona.

[3] Zob. Taśmowa, hazardowa, Amber Gold. PiS publikuje „afery koalicji PO-PSL”, Gazeta Prawna.pl, 14 IV 2017, https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1035296,pis-publikuje-afery-koalicji-po-psl.html.

[4] Zob. Bilans 3 lat rządów Donalda Tuska, Warszawa, XII 2010, http://www.jaroslawzielinski.pl/userfiles/file/bilans-3lat-rzadow_donalda_tuska.pdf.

[5]Ibidem, s. 47.

[6]Ibidem, s. 46.

[7]Bezkarność mafii reprywatyzacyjnej, Wiadomości, TVP 1, 30 I 2017, https://wiadomosci.tvp.pl/28853526/bezkarnosc-mafii-reprywatyzacyjnej.

[8]Mafia reprywatyzacyjna w stołecznym ratuszu?, Wiadomości, TVP 1, 30 I 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/35827597/mafia-reprywatyzacyjna-w-stolecznym-ratuszu.

[9]Niechęć rządu PO-PSL do walki z mafią VAT-owską, Wiadomości, TVP 1, 4 X 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/39319131/niechec-rzadu-popsl-do-walki-z-mafia-vatowska.

[10]Kulawa walka z mafią VAT za rządów PO-PSL, Wiadomości, TVP 1, 11 I 2019, https://wiadomosci.tvp.pl/40814782/kulawa-walka-z-mafia-vat-za-rzadow-popsl.

[11]Mafia III RP na kolanach, były działacz PSL aresztowany, fronda.pl, bd., https://www.fronda.pl/a/byly-dzialacz-psl-aresztowany-700-tys-zl-lapowki,95992.html.

[12]Afery gospodarcze obciążają Platformę, Wiadomości, TVP 1, 17 IX 2017, https://wiadomosci.tvp.pl/34026004/afery-gospodarcze-obciazaja-platforme.

[13]Garb afer ciąży na Platformie Obywatelskiej, Wiadomości, TVP 1, 28 X 2017, https://www.tvp.info/34599097/najciekawsze-materialy/garb-afer-ciazy-na-platformie-obywatelskiej/.

[14]Afery pogrążyły Platformę Obywatelską, Wiadomości, TVP 1, 12 II 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/35979680/afery-pograzyly-platforme-obywatelska.

[15]Afery pogrążą Koalicję Obywatelską?, Wiadomości, TVP 1, 8 X 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/39375741/afery-pograza-koalicje-obywatelska.

[16]Afery to był istotny element władzy PO-PSL, Wiadomości, TVP 1, 7 XII 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/40326252/afery-to-byl-istotny-element-wladzy-popsl.

[17]Nierozliczone afery rządów PO-PSL, Wiadomości, TVP 1, 5 XI 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/39802230/nierozliczone-afery-rzadow-popsl.

[18]Wszystkie afery Koalicji Europejskiej, Wiadomości, TVP 1, 25 II 2019, https://wiadomosci.tvp.pl/41475524/wszystkie-afery-koalicji-europejskiej.

[19]PO ucieka przed odpowiedzialnością za afery, Wiadomości TVP 1, 21 X 2017, https://www.tvp.info/34495198/po-ucieka-przed-odpowiedzialnoscia-za-afery.

[20]Za rządów PO-PSL ukradziono z budżetu 250 mld, Wiadomości, TVP 1, 21 X 2017, https://wiadomosci.tvp.pl/34495172/za-rzadow-popsl-ukradziono-z-budzetu-250-mld.

[21]Jak ukradziono 250 mld złotych za rządów PO-PSL?, Wiadomości, TVP 1, 27 II 2019, https://wiadomosci.tvp.pl/41507451/jak-ukradziono-250-mld-zlotych-za-rzadow-popsl.

[22]Kulisy grabieży 250 mld zł za rządów PO-PSL, Wiadomości, TVP 1, 27 II 2019, https://wiadomosci.tvp.pl/41509672/kulisy-grabiezy-250-mld-zl-za-rzadow-popsl.

[23]Kulisy rabunku 250 mld zł za rządów PO-PSL, Wiadomości, TVP 1, 18 X 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/39529317/kulisy-rabunku-250-mld-zl-za-rzadow-popsl.

[24]Kto ukradł 250 mld zł za rządów PO-PSL?, Wiadomości, TVP 1, 6 IV 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/36696030/kto-ukradl-250-mld-zl-za-rzadow-popsl.

[25]Złodziejska ośmiornica w stołecznym ratuszu, Wiadomości, TVP 1, 4 XII 2017, https://wiadomosci.tvp.pl/35077456/zlodziejska-osmiornica-w-stolecznym-ratuszu.

[26]Grabież budżetu w czasie rządów Platformy, Wiadomości, TVP 1, 29 III 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/36593125/grabiez-budzetu-w-czasie-rzadow-platformy.

[27]Człowiek Tuska wiedział o grabieży budżetu, Wiadomości, TVP 1, 19 XI 2018, https://wiadomosci.tvp.pl/40026558/czlowiek-tuska-wiedzial-o-grabiezy-budzetu.

[28]Wielki rabunek za rządów PO-PSL, Wiadomości, TVP 1, 15 IX 2017, https://wiadomosci.tvp.pl/34005173/wielki-rabunek-za-rzadow-popsl.

[29]Szokująca skala kradzieży za rządów PO-PSL, Wiadomości, TVP 1, 9 VIII 2017, https://wiadomosci.tvp.pl/33543140/szokujaca-skala-kradziezy-za-rzadow-popsl.

[30]Rząd oddał Polakom to, co zabrała Platforma, Wiadomości, TVP 1, 2 X 2017, http://wiadomosci.tvp.pl/34227348/rzad-oddal-polakom-to-co-zabrala-platforma.

[31]Zamiast do mafii pieniądze trafią do Polaków, Wiadomości, TVP 1, 29 IX 2017, https://wiadomosci.tvp.pl/34196020/zamiast-do-mafii-pieniadze-trafia-do-polakow.

[32] WUj, „Banki w Polsce stoją ponad prawem. Lobby bankowe trzyma się w polskim parlamencie mocno”. ZOBACZ nowy spot Andrzeja Dudy, wPolityce.pl, 17 V 2015, http://wpolityce.pl/gospodarka/244762-banki-w-polsce-stoja-ponad-prawem-lobby-bankowe-trzyma-sie-w-polskim-parlamencie-mocno-zobacz-nowy-spot-andrzeja-dudy.

[33]Wystąpienie premier Beaty Szydło, strona internetowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów,15 XII 2015, https://www.premier.gov.pl/multimedia/wideo/wystapienie-premier-beaty-szydlo.html.

ANTYPOLSKI ▼

Antypolski, antypolonizm, antypolonita – słowa te odnoszą się do postaw i zachowań krytycznych wobec polityki polskich władz. Dotyczą zarówno krytyki ze strony innych państw czy władz Unii Europejskiej, jak i krytyki wewnętrznej, np. ze strony artystów. Przede wszystkim zaś pojawiają się w opisie wydarzeń prezentujących Polaków i historię Polski inaczej, niż wymaga tego polityka historyczna „dobrej zmiany”. Publicyści prawicowi uznali za antypolskie takie filmy jak nagrodzona Oscarem Ida Pawła Pawlikowskiego („Arcydzieło zbudowane na zgniłej fabule, w której Polacy ratujący Żydów mają krew na rękach, a stalinowska prokurator jako jedyna zdaje się mieć w tej opowieści szczere serce”[1], „gloryfikacja stalinowskiej zbrodniarki”[2]) czy Twarz Małgorzaty Szumowskiej (będący „istną orgi[ą] nienawiści do Polaków i katolików”[3], „polegającą na szerzeniu nienawiści do Polaków i katolików”[4]). Jako antypolską określiły Wiadomości[5] konferencję naukową poświęconą udziałowi Polaków w zagładzie Żydów – cały materiał filmowy, dotyczący nie tylko wspomnianego wydarzenia naukowego, lecz także sprzeciwu środowisk lewicowych wobec organizacji marszu ku czci żołnierzy wyklętych na terenach, których część mieszkańców ucierpiała z ich rąk, zaprezentowany w głównym programie informacyjnym TVP, sygnuje zresztą pasek „Festiwal antypolskich kłamstw”[6]. Przymiotnik antypolski służy kreacji figury wroga zagrażającego polskiej tożsamości w takim kształcie, jaki jest afirmowany przez „dobrą zmianę”. W istocie tożsamość ta – jak zauważa Wojciech Domosławski – „została związana z psychologicznym odczuwaniem stanu wytworzonego, z wyobraźnią, a nie ze zmaganiem się z realną rzeczywistością”[7]. Dlatego działania, które każą zbliżyć się do realnej rzeczywistości, są przez „dobrą zmianę” określane jako antypolskie. Co istotne, głównym składnikiem tej tożsamości jest poczucie wielkości tworzące narodową dumę (→ żołnierze wyklęci) – stąd to, co jawi się jako antypolskie, jest odbierane bardzo osobiście i opisywane w kategoriach emocjonalnych, za pomocą słów odnoszących się do dumy i poniżenia, krzywdy (→ pedagogika wstydu), szkalować, oczerniać, poniżać itp. (we wspominanym materiale reporterskim sygnowanym paskiem „Festiwal antypolskich kłamstw” wypowiada się przewodniczący klubów „Gazety Polskiej” w Paryżu, gdzie odbyła się konferencja, mówiąc: „Jest to po prostu poniżanie Polski, robienie przeświadczenia w środowisku francuskim o naszym udziale w Holokauście”[8]). Włączanie w dyskurs o historii słownictwa z kręgu moralności i emocji, stawiającego uczestników tego dyskursu nie jako równoprawnych partnerów dialogu, lecz czyniącego jednego (tego, który podejmuje działania antypolskie, który atakuje Polskę, nienawidzi jej, szkaluje ją, poniża, wyszydza itd.) katem, a drugiego ofiarą, oprócz tego, że w oczywisty sposób wzmacnia poczucie wyższości moralnej tego drugiego nad tym pierwszym, przede wszystkim przenosi kwestie historyczne z poziomu nauki na poziom odczuć, a to utrudnia (jeśli nie uniemożliwia) refleksję i jakąkolwiek dyskusję nie tylko nad polską historią i tożsamością, lecz także nad wszelkimi sprawami związanymi z tym, co określa się jako polskie. Nie da się bowiem prowadzić dyskusji, jeśli jedna strona odnosi się do faktów, a druga do swych wywołanych tymi faktami uczuć, wśród których przeważa poczucie krzywdy. Uczestnicy takiej debaty – często zapośredniczeni, nie dyskutujący ze sobą wprost – nie mogą uważać się za partnerów, jeśli jeden z nich – wskutek przypisania mu antypolonizmu – wywołuje w drugim poczucie krzywdy. Istotne w tym jest to, że procesy, o których tu mowa, zachodzą głównie za sprawą języka – samo wydarzenie (np. konferencja naukowa podejmująca kwestię udziału Polaków w zagładzie Żydów) niekoniecznie musi wywoływać u osób, które zetkną się z relacją z niego, poczucie krzywdy i poniżenia. To – jak się zdaje – dopiero określenie go antypolskim (antypolska konferencja) uruchamia takie emocje i reakcje.

Potrzeba operowania pojęciem antypolskości sprawiła, że zagęściła się siatka pojęciowa nazywająca różne aspekty działalności przeciwko Polsce – ożywiono dawno już zapominane słowo antypolonizm i stworzono antypolonitę. O ile przymiotnik (antypolski) może nazywać doraźną cechę, o tyle już rzeczowniki odnoszą się do postaw (antypolonizm) i osób (antypolonita), dla których cecha ta jest immanentna. Powołując do życia nowe słowa, prawica wykreowała nowe byty.

Pojęcie antypolonizmu pojawiło się w XIX wieku, kiedy to kanclerz Bismarck chciał wytępić wszystko, co polskie, w obrębie swojej Rzeszy, a wróciło w czasie drugiej wojny światowej, gdy Niemcy hitlerowskie prowadziły wobec Polski i Polaków politykę ludobójstwa. Dziś żaden kraj nie dąży do unicestwienia narodu polskiego ani nie zagraża egzystencji naszego kraju. Nie jest więc potrzebne słowo, które miałoby taką politykę określać. Tymczasem pojawia się ono i zaczyna być odnoszone do różnych form krytyki poczynań rządzących Polską. Rozszerzenie zakresu użycia słowa bynajmniej nie precyzuje jego znaczenia, lecz wprost przeciwnie: rozmywa je – jako przejaw antypolonizmu można w zasadzie określić dowolne działanie, dzięki czemu staje się on orężem propagandowym służącym wzmacnianiu narodowej dumy (→ wstawać z kolan), sprawiającym, że pozbywamy się poczucia wstydu oraz możemy stawić opór dyfamacji (czyli zniesławieniu). Antypolonizm miał wzbudzać w Polakach opór równie silny jak antysemityzm w Żydach, wpisując się także w politykę historyczną oraz męczeńską, romantyczną wizję naszej historii. Pojęcie to stało się jednak wyłącznie narzędziem walki politycznej, stosowanym wobec postaw i zachowań w jakikolwiek sposób krytycznych wobec określonej wizji Polski: dumnej ze swojej historii, skrzywdzonej przez totalitarne reżimy, broniącej swej suwerenności przed zakusami Unii Europejskiej oraz przywiązanej do tradycji katolickiej.

Zwalczaniem działań antypolskich ma się zajmować instytucja nazwana Redutą Dobrego Imienia – Polską Ligą Przeciw [sic!] Zniesławieniom, która „została powołana dla inicjowania i wspierania działań mających na celu prostowanie nieprawdziwych informacji na temat historii Polski, a szczególnie przebiegu II wojny światowej, udziału w niej Polaków, stosunku Polaków do Żydów, na temat niemieckich obozów koncentracyjnych”[9]. Nazwa reduta zaczerpnięta została ze słownictwa militarnego dość niefortunnie: oznacza bowiem zamknięty szaniec służący do samodzielnie prowadzonej obrony (por. Reduta Ordona Mickiewicza), tymczasem RDI deklaruje współpracę z rządem RP oraz korzystanie z „aktywności, mądrości, kontaktów Polonii, tak aby oszczercy byli efektywnie ścigani”[10]. Można sądzić, że istotniejsze niż osadzenie metafory w realiach (czyli jej motywacja) było posłużenie się nazwą budzącą silne skojarzenia z działaniami obronnymi – wyraz reduta, użyty w nazwie fundacji, militaryzuje debatę o Polsce i jej dziejach, wprowadzając do dyskursu o historii pojęcia ataku i obrony oraz stawiając jej uczestników na pozycjach atakowanego i atakującego. Instytucji deklarujących walkę z przejawami antypolonizmu jest więcej, choćby fundacja W Imię Prawdy[11], która zachęca do tworzenia list „antypolonitów, czyli osób oraz podmiotów medialnych, które w szkalowaniu polskości odgrywają naczelną rolę”:

Zjawisko antypolonizmu to poważny problem społeczny. Napotykamy go zarówno w zagranicznych, jak i rodzimych mediach, w debacie publicznej, w książkach. Objawia się on w aktach przemocy wobec Polaków. Wyśmiewaniu i wyszydzaniu Polski. Dyskryminacji ekonomicznej. W niektórych przypadkach jest to sytuacja wyjątkowa. W innych świadomy, zaplanowany atak, który powtarza się niepierwszy [sic!] raz i jest motywowany nienawiścią. Ze względu na to, że Fundacja „W Imię Prawdy” stale monitoruje różnego rodzaju przypadki antypolonizmu, postanowiliśmy utworzyć listę antypolonitów, czyli osób oraz podmiotów medialnych, które w szkalowaniu polskości odgrywają naczelną rolę. Lista będzie na bieżąco aktualizowana i rozbudowywana. Ma ona charakter informacyjny, ponieważ wierzymy, że Polacy powinni mieć świadomość, kto cechuje się do nich otwartą wrogością, a najczęściej nie dowiedzą się o tym ze środków masowego przekazu, który [sic!] sytuują się w tzw. głównym nurcie i boją się napiętnować antypolskie postawy we właściwy, jednoznaczny sposób[12].

Za dokonywaną za sprawą używania słów antypolonita, antypolonizm kreacją nowych elementów rzeczywistości idzie – co bardzo wyraźnie uwidacznia się w przywołanym tu tekście fundacji W Imię Prawdy – naznaczanie tych obywateli, których nadawca (polityk, publicysta, działacz fundacji) uznaje za szkalujących polskość. Mamy tu więc do czynienia z tym, co jest bardzo charakterystyczne dla języka „dobrej zmiany” – z dzieleniem społeczeństwa, z wykluczaniem jego części ze wspólnoty i z arbitralnym decydowaniem o tym, kto jest lepszym Polakiem, a kto gorszym (→ ojkofobia, → targowica, → pedagogika wstydu, → przemysł pogardy, → ubecy, → antypolski, → mordy zdradzieckie).

Michał Głowiński, opisując język władzy PRL-u, zanotował pod datą 11 lutego 1970:

Motyw „szkalowania” intensywnie występuje od marca. Szkaluje Polskę Wolna Europa, „Kultura”, syjoniści, reakcyjna prasa zachodnia itp. (…) Niektórzy przynajmniej propagandyści wiedzą, że szkalowanie reżimu i jego liderów niewiele obchodzi zwykłego czytelnika gazet. Szkalowanie Polski ma zaś podziałać na jego wyobraźnię (…)[13].

Choć mowa tu o szkalowaniu, a nie o działaniach antypolskich, w istocie rzecz jest o tym samym: o tym, że władza gra uczuciami narodowymi swych obywateli, po to by osiągnąć korzyść polityczną – by ludzie odbierali działania skierowane przeciwko władzy jako atak na to, co jest im bliskie. Bo przecież to, co jest określane jako antypolskie czy jako antypolonizm, w gruncie rzeczy zwykle polega na krytyce rządzących lub próbie zmierzenia się z trudnymi kartami naszej historii. A taka krytyka – jak zauważa Adam Szostkiewicz – może być działaniem ożywczym: „Klasycy polskiej literatury i myśli politycznej nieraz chłostali naród, wytykali polskie wady i grzechy, aby go zreformować. Norwid, Brzozowski, Bocheński (Dzieje głupoty w Polsce) byli »antypolscy« nie z nienawiści, tylko z miłości do Polski, do polskiej historii i kultury, do polskości. A »bluźnierca« Gombrowicz pisał, że chce bronić Polaków przed Polską, jednostek przed narodem i »patriotycznym terrorem«”[14].

[1]Interpelacja nr 31216 w sprawie antypolskiej wymowy filmu Pawła Pawlikowskiego „Ida”, zgłoszona przez posłankę Elżbietę Kruk 18 II 2015 minister kultury i środków przekazu Małgorzacie Omilanowskiej, http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=31216&view=null.

[2]Ibidem.

[3] J. Bodakowski, Orgia nienawiści do Polaków i katolików. „Twarz” – nowy film Małgorzaty Szumowskiej. Jak zwykle współfinansowany za pieniądze podatników, Prawy.pl., 9 III 2018, https://prawy.pl/67386-orgia-nienawisci-do-polakow-i-katolikow-twarz-nowy-film-malgorzaty-szumowskiej-jak-zwykle-wspolfinansowany-za-pieniadze-podatnikow/.

[4]Ibidem.

[5]Festiwal antypolskich kłamstw, Wiadomości, TVP 1, 23 II 2019, https://www.tvp.info/41450377/festiwal-antypolskich-klamstw.

[6] Zob. ibidem.

[7] W. Domosławski, Czy potrzebna jest nam terapia narodowa, aby wygrać przyszłość, Kongres Obywatelski, 12 VI 2019, https://www.kongresobywatelski.pl/idee-dla-polski-kategoria/czy-potrzebna-jest-nam-terapia-narodowa-aby-wygrac-przyszlosc/.

[8] Zob. Festiwal antypolskich kłamstw, op.cit.

[9] Strona internetowa Reduty Dobrego Imienia, zakładka Kim jesteśmy?, http://rdi.org.pl/.

[10]Ibidem.

[11] Strona internetowa fundacji W Imię Prawdy, zakładka Lista antypolonitów, http://wimieprawdy.pl/ interwencje.

[12]Ibidem.

[13] M. Głowiński, Marcowe gadanie, Warszawa 1991, s. 174.

[14] A. Szostkiewicz, Antypolonizm, czyli co?, Gra w klasy. Blog Adama Szostkiewicza, 24 II 2018, https://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2018/02/24/antypolonizm-czyli-co/.

ASTROTURFING ▼

Astroturfing to słowo oznaczające kładzenie sztucznej trawy (a wywodzące się od nazwy amerykańskiej firmy AstroTurf będącej jej producentem). W politologii i języku marketingu politycznego odnosi się ono do ruchów i inicjatyw obywatelskich, pozornie oddolnych, a w rzeczywistości sterowanych z zewnątrz i stanowiących zaplanowaną przez nie ujawniającego się inspiratora akcję promocyjną. Nazwa ta w metaforyczny sposób nawiązuje do postrzegania społeczeństwa jako systemu korzennego, w którym ruchy oddolne zostały określone jako korzenie traw (ang. grassroots). Francuscy filozofowie Gilles Deleuze i Félix Guattari[1] podzielili instytucje kulturowe i społeczne na takie, które swą strukturą przypominają korzeń palowy (centralny) z odchodzącymi odeń korzeniami pobocznymi, oraz takie, których strukturę można porównać do systemu korzeniowego trawy, czyli pozbawionego centrum kłącza. Kłącze to tworzą te społeczeństwa i kultury, które organizują się samorzutnie w sposób obywatelski i którymi nie da się sterować centralnie.

Astroturfing to słowo znane na ogół tylko specjalistom, brzmiące obco i naukowo, a przez to mające duży potencjał perswazyjny – ten, kto go używa, może uchodzić za eksperta, przeciętnemu Polakowi trudno też zweryfikować sensowność jego użycia. „Dobra zmiana” zaczęła się nim posługiwać w czasie masowych protestów obywatelskich, które odbywały się w lipcu 2017 roku przeciwko wprowadzanej przez rządzących reformie. Wówczas to poseł PiS-u Jacek Sasin powiedział w TVP Info:

Polska jest dziś obiektem zmasowanej akcji dezinformacyjnej ze strony środowisk opozycyjnych. (…) Opowiedziałem o jednym udokumentowanym przypadku, jak wygląda mechanizm tego typu prowokacji przeciwko Polsce (…) bo tego typu działania rzeczywiście szkodzą Polsce na arenie międzynarodowej, mają wywołać ten niepokój (…). Mamy te mechanizmy opisywane już wcześniej, chociażby właśnie z udziałem pieniędzy wspomnianego tutaj pana Sorosa, który… na Węgrzech tego typu mechanizmy były stosowane już dotychczas i pewnie przez analogię można się domyślać, jak to w tej chwili wygląda w Polsce. Oczywiście bardzo trudno jest udowodnić tego typu przepływy finansowe, tego typu mechanizmy – bardziej trzeba w tym przypadku zapytać: „Qui bono?” – czyje…, na czyją korzyść te działania są podejmowane, i wtedy pewnie możemy sobie odpowiedzieć, kto za nimi stoi[2].

W programie wyjaśniono, że chodzi właśnie o astroturfing, a na ekranie pojawiały się komentarze telewidzów próbujących dostarczyć dowodów na to, że protesty nie są spontaniczne: „Czy ktoś wierzy, że przez przypadek wszyscy mają takie same świeczki, a drogi sprzęt pojawił się »spontanicznie«?”[3]. Przez jakiś czas pojęcie astroturfingu pozwoliło politykom „dobrej zmiany” i sprzyjającym im mediom tłumaczyć, dlaczego Polacy tak licznie protestują przeciwko reformie sądownictwa – są pionkami w grze sił prowadzących w Polsce wojnę hybrydową, przypuszczających na nasz kraj zmasowany i zaplanowany atak:

Astroturfing to atak zaplanowany. Zmasowany atak. I nie żaden spontaniczny, ale starannie zaplanowany. W Internecie na forach i portalach społecznościowych publikowane są dokładnie takie same antyrządowe hasła. To znana ekspertom sztuka manipulacji i element wojny hybrydowej – astroturfing. Metoda bardzo niebezpieczna, zakazana w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. W Polsce ma spowodować wzrost antyrządowych nastrojów[4].

Astroturfing wprowadza do retoryki „dobrej zmiany” pojęcie spisku – można rzec, że jest uwspółcześnioną i naukowo brzmiącą wersją spisku. Mamy tu wszak wszystko, czym spisek się charakteryzuje: tajne działania z czyjejś (zwykle: obcej) inspiracji, których celem jest zaszkodzenie Polsce. Na istnienie spisku wskazuje też sposób mówienia o siłach, które stoją za astroturfingiem – w sposób zamierzenie niedookreślony:

Bez względu na to, kto to jest, kto jest tym graczem uczestniczącym, włączonym do polskiego politycznego Internetu, obie strony polskiego dyskursu politycznego muszą zdać sobie sprawę, że w ich świat wszedł bardzo niebezpieczny przeciwnik, który naszym zdaniem nie zjawił się tutaj przypadkiem i zdecydowanie nie jest nikogo [sic!] przyjacielem[5].

Astroturfing to – jak wiemy – nazwa specjalistyczna. Jej użycie – jako terminu właśnie – daje złudzenie panowania nad rzeczywistością. Jeśli jakieś zjawisko wymyka się spod kontroli (a tak było w wypadku manifestacji i pikiet obywateli sprzeciwiających się zmianom w sądownictwie), to określenie go w sposób naukowy wtłacza je w jakieś ramy, czyni przynależnym do porządku nauki, a nauka – jak wiadomo – opisuje wszystko bezstronnie. Astroturfing daje więc złudzenie i obiektywizmu opisu, i kontroli nad materią, która się spod niej wymknęła.

[1] W książce z 1980 r. pt. Mille plateaux. Capitalisme et schizophrénie 2 (przełożonej na język polski w 2015 r. pod tytułem Tysiąc plateau, nakładem wydawnictwa Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana w tłumaczeniu zbiorowym). Zob. też T. Nail, A Post-Neoliberal Ecopolitics? Deleuze, Guattari, and Zapatismo, „Philosophy Today”, Summer 2010, s. 179–190, S. Henlel, Grassroots Politics: Democratic Movements as Complex Systems [w:] Problems of Democracy: Language and Speaking, red. M.A. Crumplin, Inter-Disciplinary Press, dostępne on-line: https://www.academia.edu/8616599/Henkel_Grassroots_Politics_Democratic_Movements_as_Complex_Systems_in_Problems_of_Democracy_Language_and_Speaking.

[2]Woronicza 17, TVP Info, 23 VII 2017, https://vod.tvp.pl/video/woronicza-17,23072017,33067923.

[3]Ibidem.

[4]Astroturfing to atak zaplanowany, Wiadomości, TVP 1, 23 VII 2017, https://www.tvp.info/33330552/astroturfing-to-atak-zaplanowany.

[5]Woronicza 17, op. cit.

BEZ ŻADNEGO TRYBU ▼

W lipcu 2017 roku w sejmie Jarosław Kaczyński powiedział, że opozycja to kanalie, które niszczyły i zamordowały Lecha Kaczyńskiego, a teraz wycierają sobie jego nazwiskiem swoje

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej.

BIAŁA RÓŻA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

BIAŁO-CZERWONA DRUŻYNA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

BIJĄCE SERCE EUROPY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

BOJÓWKI ▼

Dostępne w wersji pełnej.

BRUKSELA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

DAMY RADĘ! ▼

Dostępne w wersji pełnej.

DEMON POSTĘPU ▼

Dostępne w wersji pełnej.

DOBRA ZMIANA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

DYKTAT ▼

Dostępne w wersji pełnej.

ELEMENT ANIMALNY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

ELITY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

GENDER ▼

Dostępne w wersji pełnej.

HANIEBNY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

IMPOSYBILIZM ▼

Dostępne w wersji pełnej.

JAK BYŁO ▼

Dostępne w wersji pełnej.

KAPISZON ▼

Dostępne w wersji pełnej.

KASTA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

KOLESIE ▼

Dostępne w wersji pełnej.

KOMUNIŚCI I ZŁODZIEJE ▼

Dostępne w wersji pełnej.

LEWAK ▼

Dostępne w wersji pełnej.

LGBT ▼

Dostępne w wersji pełnej.

MABENA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

MORDY ZDRADZIECKIE ▼

Dostępne w wersji pełnej.

MULTIKULTI ▼

Dostępne w wersji pełnej.

NIECH ▼

Dostępne w wersji pełnej.

NIEMCY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

NIEZALEŻNY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

NIEZŁOMNY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

OJKOFOBIA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

OŚMIORNICZKI ▼

Dostępne w wersji pełnej.

PAŃSTWO TEORETYCZNE ▼

Dostępne w wersji pełnej.

PARTIA ZEWNĘTRZNA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

PATRIOTA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

PEDAGOGIKA WSTYDU ▼

Dostępne w wersji pełnej.

PLUS ▼

Dostępne w wersji pełnej.

POLSKA GOSPODARKA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

POLSKA W RUINIE ▼

Dostępne w wersji pełnej.

POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

POSTKOMUNIZM ▼

Dostępne w wersji pełnej.

PRAWDA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

PRZEMYSŁ POGARDY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

PUCZ ▼

Dostępne w wersji pełnej.

RODZINA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

ROWERZYŚCI I WEGETARIANIE ▼

Dostępne w wersji pełnej.

SEKSUALIZACJA DZIECI ▼

Dostępne w wersji pełnej.

SIŁY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

SMOLEŃSK ▼

Dostępne w wersji pełnej.

SORT ▼

Dostępne w wersji pełnej.

SPACEROWICZE ▼

Dostępne w wersji pełnej.

SUKCES ▼

Dostępne w wersji pełnej.

SUWEREN ▼

Dostępne w wersji pełnej.

TARGOWICA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

TAŚMY PRAWDY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

TOTALNA OPOZYCJA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

UBECY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

UCHODŹCY ▼

Dostępne w wersji pełnej.

UKŁAD ▼

Dostępne w wersji pełnej.

ULICA I ZAGRANICA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

WINA TUSKA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

WSTAWAĆ Z KOLAN ▼

Dostępne w wersji pełnej.

WYIMAGINOWANA WSPÓLNOTA ▼

Dostępne w wersji pełnej.

WYSPA WOLNOŚCI I TOLERANCJI ▼

Dostępne w wersji pełnej.

WYSTARCZY NIE KRAŚĆ ▼

Dostępne w wersji pełnej.

ŻOŁNIERZE WYKLĘCI ▼

Dostępne w wersji pełnej.

ŻYCIE ▼

Dostępne w wersji pełnej.

Indeks ▼

Dostępne w wersji pełnej.

ŹRÓDŁA ILUSTRACJI ▼

Dostępne w wersji pełnej.

Dostępne w wersji pełnej.

Dostępne w wersji pełnej.