15,00 zł
Symbolem Bieszczadzkiego Parku Narodowego jest Ryś i choć od Polańczyka do serca Bieszczad jest jeszcze spora odległość, to ten największy z naszych rodzimych dzikich kotów stał się patronem dla biegów górskich w tym pięknie położonym miejscu.
Bieszczadzki Weekend Biegowy Rysia to trzy biegi na dystansie: 13 km (Klasyk Rysia), 6 km (Nocny Sprint Rysia) i 23 km (Bieszczadzki Półmaraton Rysia).
Dla tych co już wzięli udział czy biegają regularnie w biegach górskich a nie "zaliczyli" jeszcze Polańczyka może to być ciekawe doświadczenie a zarazem sprawdzenie się w tym rodzaju biegu.
Dla mnie były to pierwsze biegi górskie na dystansie 13 i 23 km. Nocy Sprint Rysia był poprowadzony po głównych ulicach Polańczyka po nawierzchni asfaltowej.
Zachęcam do wzięcia udziału w tej imprezie, nie tylko ze względu na bardzo dobrą organizację, malowniczą trasę ale imprezy towarzyszące oraz pyszne jedzenie.
To bieganie różni się od klasycznych biegów po asfalcie i jest dużo bardziej wymagające ze względu na niewielką liczbę startujących, mniejszą liczbę punktów odżywiania i niewątpliwie większą dawkę adrenaliny, którą wyprodukuje nasz organizm.
Można wziąć udział w jednym, dwóch albo trzech biegach.
Jak było na trasie, na co zwrócić uwagę i generalnie czy warto pobiec w Polańczyku dowiesz się Czytelniku z tekstu. Dodatkowo w ramach turystyki maratońskiej podaję po krótce charakterystykę regionu, wymieniam atrakcje, które trzeba zobaczyć i dzielę się moim doświadczeniem.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 32
Projekt okładki, Redakcja i korekta, Redakcja techniczna
© Copyright by Wojciech Biedroń
Tytuł: Bieganie – Polańczyk. Bieszczadzki Weekend Biegowy Rysia
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiekpostaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku, filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
ISBN dla edycji ebooka 978-83-952393-9-7
Jeśli macie Państwo pytania, uwagi do publikacji, możecie skontaktować się z autorem pod adresem e-mail: [email protected]
Zdjęcia z okładek: [przednia] Zawodnicy w czasie rozgrzewki przed półmaratonem, [tylna] Autor w trakcie biegu na 23 km.
Wydanie I, Polska 2023
Rzuć wszystko i jedź w Bieszczady!
Spis treści
Wstęp
I. Relacja, wrażenia z biegu i przebieg trasy
II. Polańczyk w Gminie Solina
III. Kilka porad dla biegaczy
IV. Wykaz publikacji
Trofea po biegu: medale i koszulka
Klasyk Rysia - 13 km
Nocny Sprint Rysia - 6 km
Półmaraton Rysia - 23 km
Wydawać by się mogło, że w bieganiu długodystansowym liczy się przede wszystkim odległość, którą przyjdzie nam pokonać. Sam jako uczestnik już niemałej ilości zawodów rozgrywających się w miastach (głównie po trenie płaskim i w przeważającej mierze po asfalcie) miałem takie przekonanie co do moich pierwszych startów w Polańczyku. Tak jakbym zupełnie zapomniał jak to jest na szlaku górskim z ciężkim plecakiem na ramionach. Dlatego dla tych co biegają po górach pewne rzeczy są oczywiste. Dla mnie jak się okazało w tym pierwszym biegu „już nie po płaskim” nie były. Po oczekiwaniu przez ponad rok (już po zapisaniu się na listę startową) ze względu na pandemię, ostatecznie przyszło mi się zmierzyć z trzema dystansami podczas zawodów, które rozegrały się po przerwie dopiero 23 -24.10.2021 roku. Zapraszam do relacji z trzeciej edycji Bieszczadzkiego Weekendu Biegowy Rysia. Zdjęcia wykorzystane w niniejszym opracowaniu zostały wykonane głównie przeze mnie, ale dodałem również zdjęcia organizatora, udostępnione nam - uczestnikom biegów. Pojawiło się też zdjęcia wykonane przez drona, który radośnie brzęcząc nad naszymi głowami, uwieczniał zmagania biegaczy na trasie. Organizatorzy opublikowali również bardzo fajny film, który jest dostępny w sieci. Link do niego podaję go pod koniec I rozdziału.
Klasyk Rysia – 13 km
Po nocnej jeździe z Warszawy, dopiero w okolicach godziny siódmej nad ranem przybywam do Polańczyka. Zgodnie z informacją mam wysiąść na przystanku Polańczyk Skrzyżowanie skąd będę miał blisko do miejsca gdzie zarezerwowałem noclegi. Kiedy wysiadam z autobusu jest jeszcze ciemno. Już jadąc wcześniej, przez okno autobusu widziałem, jak wstaje nowy dzień i promienie słońca rozpraszają noc, ale po przybyciu na miejsce ciągle jest szaro. Prawdę mówiąc to taki stan pośredni, już nie noc ale jeszcze nie dzień.
Fot.1. Zastanawiam się czy w Nocym Sprincie Rysia przyda się „czołówka” w którą każdy ze startujących miał się wyposażyć zgodnie z rekomendacją organizatora
Przyznam się, że nie miałem czasu, aby zapoznać się z planem, ani w postaci papierowej mapki ani aplikacji Google Maps, gdzie znajduje się zarezerwowany przeze mnie nocleg. Wobec tego po opuszczeniu autobusu włączam mapkę w telefonie, wpisuję adres docelowy i ruszam na poszukiwania agroturystycznej noclegowni. Okazuje się, że droga zupełnie pusta o tej porze, prowadzi w dół. Jednak schodząc szybkim krokiem z góry, jeszcze nie wiem, że w ten sposób po raz pierwszy testuję trasę którą pokonam w Sprincie Nocnym Rysia na 6 kilometrów. Ale to nastąpi dopiero za ponad 10 godzin.
Fot.2. Teraz idąc ulicą Bieszczadzką zbliżam się do siedziby Straży Pożarnej, która na dwa dni zamieni się w biuro zawodów
Stąd, po