Bez dotyku - Zbigniew Wolski - ebook

Bez dotyku ebook

Wolski Zbigniew

0,0
18,17 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

W świecie w którym dane jest nam żyć brak jest miejsca na uczucia i brak siły na namiętność. Wciągnięci przez technologię odchodzimy od ludzkich zachowań na korzyść wirtualnego wyścigu. Granica wciąż się przesuwa, a entuzjaści najnowszych osiągnieć z podnieceniem opowiadają nad czym pracują wirtuozi cyfrowego świata. Nasza lodówka jest w stanie dogadać się przez Internet z lodówką u sąsiada, więc wieczorem pamiętajmy aby im nie przeszkadzać.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 28

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Zbigniew Wolski

Bez dotyku

© Zbigniew Wolski, 2022

W świecie w którym dane jest nam żyć brak jest miejsca na uczucia i brak siły na namiętność. Wciągnięci przez technologię odchodzimy od ludzkich zachowań na korzyść wirtualnego wyścigu. Granica wciąż się przesuwa, a entuzjaści najnowszych osiągnieć z podnieceniem opowiadają nad czym pracują wirtuozi cyfrowego świata. Nasza lodówka jest w stanie dogadać się przez Internet z lodówką u sąsiada, więc wieczorem pamiętajmy aby im nie przeszkadzać.

ISBN 978-83-8273-930-5

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Bez dotyku

Zbigniew Wolski

Telefon z ustawionym budzikiem kładę zawsze wieczorem na szafie do której mam kilka kroków od łóżka. Robię tak ponieważ nie ufam sobie. Gdybym miał telefon pod ręką wówczas jestem pewien, że poprzestałbym na wyłączeniu budzika i nie skończyłoby się to najlepiej. Te kilka kroków które są konieczne do pozbycia się denerwującego dźwięku alarmu pozwalają w większości przypadków na otrząśnięcie się w miarę ze snu i tym samym na przybranie dość twardej postawy wobec wyzwań nowego dnia. To jednak nie wszystko co należy do procedury porannej. Po tym jak już stoję na nogach i nic nie hałasuje wokół pierwsze kroki kieruję do toalety. Prawdopodobnie nie robię w toalecie nic innego, niż większość osób w mojej sytuacji o tej porze. Później czas na trudny wybór menu na śniadanie. Łatwiej jest z wyborem napoju do porannego posiłku. Musi być kawa i to kawa rozpuszczalna. Otwarcie lodówki daje oczywiście szerokie możliwości ograniczone przede wszystkim pewnego rodzaju rozmachem podczas ostatnich zakupów. Trzeba pamiętać też że czas biegnie szybko i z reguły nie można sobie pozwolić na danie wymagające wspinania się na szczyt umiejętności kulinarnych. Pewnego rodzaju zaskoczeniem może być fakt, że po śniadaniu i kawie znów idę do toalety. Taki nawyk, a bardziej konieczność. Kulminacją śniadania jest też nakarmienie wszystkich organizmów w akwarium, bez względu na to czy znalazły się tam za moją wiedzą i zgodą. Wszyscy akwaryście od lat starający się pozbyć nadmiaru ślimaków wiedzą o czym mówię.

Pracuje w sypialni więc nie mam daleko do pracy. Ma to jak można przypuszczać szereg zalet i o ile nie oszaleję właśnie z tego powodu będę tak pracował jeszcze długi czas. Przed rozpoczęciem pracy muszę pamiętać o posłaniu łóżka, a to za sprawą tego że kamera mojego laptopa skierowana jest właśnie w jego kierunku. Kiedyś dla odmiany pracowałem bardzo daleko od domu, lecz pandemia sprawiła, że stało się niemożliwe i teraz komunikację z moimi współpracownikami zapewniają komunikatory i aplikacje do telekonferencji.

Startupy nie mają nic do stracenia, natomiast z reguły mają bardzo mało czasu. Przy wykładniczym tempie rozwoju komputerów kolejny miesiąc może oznaczać kolejne pokolenia procesorów. Podobno wszystko to aby zarobić jak najwięcej pieniędzy w krótkim czasie, jednak zysk jest drugorzędnym bodźcem. Finansowanie nawet najbardziej ryzykownych przedsięwzięć ma sens dla poważnych graczy. Prawdopodobnie nie uszczupli to ich portfeli, natomiast mają przy tym okazję w małej skali upewnić się jaką drogą nie podążać, aby przy kolejnym rozdaniu wybrać może nieco lepiej. Idąc nieco na skróty można przyjąć że najlepiej jest w sumie w niewielkim stopniu rozwijać określony startup. Celem nie jest kolosalny zysk wypracowany rękami tysięcy pracowników. Jeśli jest możliwość udowodnienia inwestorom że startup poprzez wzrost wartości przedsiębiorstwa ma znaczenie, wówczas wystarczy go dobrze sprzedać i mamy zyski, które się gdzieś przewijały już w tym tekście. Bywa również i tak, że drobni ciułacze widzą w jednym czy drugim pomyśle dobre miejsce dla swych oszczędności. Jeszcze gorzej jest, gdy całemu projektowi towarzyszy splendor słusznej, acz kontrowersyjnej krucjaty. Wtedy finansowanie płynie szeroką rzeką i można pójść na całość, a nawet dalej.

Gdy patrzę na ściany mojej sypialni, a właściwie na mój tymczasowy open space zaczyna mi być nieco duszno. Nie wystarczy otwarcie okna na oścież. Zresztą nie wolno mi otwierać okna w ten sposób, ponieważ już nigdy nie znalazłbym kota mojej żony. Sprawa nawet dla laika wydaję się nie do rozegrania bez przyjęcia ewentualnej winy na siebie bez zbędnych ceregieli. Jeszcze mogę oddychać, jednak ściany raz po raz niebezpiecznie się zbliżają, po czym niespodziewanie oddalają. Atmosfera jest napięta chociaż nic na to nie wskazuje. Pomysł na miękkie lądowanie wśród używek mniej lub bardziej dostępnych dla przeciętnego człowieka stoi w sprzeczności z grafikiem w pracy i trzymaniem za wszelką cenę pokerowej twarzy.

Scenariusze pisane przez życie są najlepsze. Epickie i zaskakujące.

— Iwona puściła w szmaty swojego drugiego męża.

— A co to znaczy puścić kogoś w szmaty?