Śpiewy historyczne - Julian Ursyn Niemcewicz - ebook

Śpiewy historyczne ebook

Julian Ursyn Niemcewicz

0,0

Opis

"Śpiewy historyczne" to dzieło Juliana Ursyna Niemcewicza, pisarza, historyka i działacza społecznego, a także uczestnika insurekcji kościuszkowskiej.
Jest to zbiór pieśni historyczno-patriotycznych autorstwa Juliana Ursyna Niemcewicza, tworzący wyidealizowaną wizję przeszłości Polski.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 357

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Julian Ursyn Niemcewicz

ŚPIEWY HISTORYCZNE

Wydawnictwo Avia Artis

2024

ISBN: 978-83-8226-971-0
Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (https://writeapp.io).

Przemowa do Śpiewów

Wspominać młodzieży o dziełach iéy przodków, dać iéy poznać nayświetnieysze Narodu epoki, stowarzyszyć miłość Oyczyzny z naypierwszémi pamięci wrażeniami, iest to niemylny sposób zaszczepienia w Narodzie silnego przywiązania do kraiu: nic iuż wtenczas tych piérwszych wrażeń, tych rannych poięć zatrzeć nie zdoła, wzmagaią się one z latami, usposobiaią dzielnych do boiu obrońców, do rady mężów cnotliwych.  Towarzystwo Królewskie przeięte ważnością téy prawdy, wydało świéżo prospekt do pisania historyi Narodowéy, praca ta acz pomiędzy wielu rozebrana pisarzy, zaiąć może przeciąg czasu niemały: wszystko spodziewać się każe, iż znaydzie w nich czytelnik dostateczną dzieiów narodowych wiadomość; iednakże, czyny opowiadane poważnym i surowym historyi stylem, nieraz wymykać się zwykły z pod uwagi młodzieży, ani liczne tomy dzieł takich przez wszystkich nabytémi i czytanémi być mogą. Zaradzaią temu krótkie zbiory JX. Wagi, i pełne pracowitości i zalety dzieło Jmć Pana Bandtkie; przecież Towarzystwo Królewskie niechcąc żadnych opuścić środków dążących do tak pożądanego celu, poleciło mi wystawienie w Spiewach historycznych naysławnieyszych przygod, nayświetnieyszych czynów i zwycięztw Królów i woiowników Polskich.  Chciało Towarzystwo, by związłością rymów a nadewszystko wdziękiem pienia, wiadomość dzieiów Oyczystych stała się młodzieży powabną, wszystkim powszechną. Silnym iest dźwięk muzyki na sercu i pamięci ludzkiéy, wprzód nim Herodot zaczął poważnym piórem kryślić pierwiastki Narodów, iuż w prostych śpiewach podawały pokolenia pokoleniom naddziadów swoich przygody, nic ich niezdołało zatracić; mogą burzyciele świata zagubiać narody, zabierać i niszczyć te xięgi w których zapisane są plemienia ludzkiego szczęścia i klęski, ale nie zatłumią nigdy w ustach matek tych pieśni, któremi one przypominaią dzieciom, że mieli oyczyznę. Przeniesiony z ziemi świętey lud Izraela, na brzegach wód Babilońskich o Jordanie wspominał, w smętnych pieniach swoich nucił o oyczyźnie, o przodków czynach; odzyskał nakoniec tę ziemię dla tego, że o niéy myślić, do niéy nigdy wzdychać nie przestał.  Wszystkie prawie narody miały w pierwiastkach swoich, upoważnionych publicznych śpiewaków, silnemi były pieśni ich nad umysłem rycerskiéy młodzieży. Uczą nas dzieie Greckie, iakim duchem odwagi, zapaliły Spartanów woienne Tyrteusa rymy. Posłuchaymy co mówi Gibbon o Bardach czyli Spiewakach dawnych Germanów i Gallów „Nieśmiertelność, mówi on, obiecywana przez Kapłanów, dzielniéy, iż tak rzekę, nadawaną była przez Bardów: osobliwszy ten rodzay ludzi, słusznie ściągnął uwagę tych wszystkich, którzy zgłębiać chcieli starożytności Celtów, Skandynawów i Germanów; geniusz ich i charakter równie iak cześć ważnemu ich oddawana urzędowi, dostatecznie objaśnionemi zostały. Ciężko iest atoli wyrazić a nawet i poiąć tego zapału do woyny i chwały, który oni wzbudzali w piersiach słuchaczów swoich. Smak do poezyi w wygładzonym iuż narodzie, iest raczéy zabawą imaginacyi, iak passyą duszy; przecież gdy w oddaleniu i zaciszy czytamy bitwy opiewane przez Homera lub Tassa, widziemy się ułudzeni niepostrzeżnie, żywemi ich obrazy, i na chwilę przeymuie nas zapał woienny; lecz iak zimnym, iak słabym iest uczucie, które spokoyny umysł z samotnego odnosi czytania. Było to w godzinie bitwy, lub w biesiadach zwycięztwa, gdy Bardowie opiewali chwałę Bohatyrów dni dawnych, chwałę przodków tych walecznych Hetmanów, których wnukowie z uniesieniem przysłuchiwali się nie sztucznym, ale zażywionym ich pieniom. Widok oręża i niebezpieczeństwa podwyższał skutki tych śpiewów woiennych, i wzniecał passye które wzniecać zamierzano, i ztąd to żądza sławy, pogarda śmierci, były wrodzonemi Germanów czuciami.” Pryscus wysłany w poselstwie do Attily króla Hunnów, żywo maluie tę żądzę woien, która barbarzyńskie zapalała narody. „Przy końcu biesiady, mówi on, którą ten srogi podbiiacz dla Posłów Rzymskich wyprawiał, weszło dwóch Scytów, ci zbliżywszy się do wodza śpiewali poema, wystawiaiące odwagę i świetne iego zwycięztwa. Wszyscy Hunnowie z głęboką uwagą oczy mieli w Bardów wlepione, niektórzy zdawali się bydź uięci rymami i pieniem, inni uniesieni radością, przypominali sobie własne swe czyny. Starce łzy wylewali opłakuiąc swą słabość i stan nieczynności, do którego ich wiek podeszły przywiódł.” The decline & fall of the Rom: Emp: T. I. pag: 307. 308.  Za naszych czasów, ileż rewolucyine woyska Francuzkie winne są zwycięztw, hymnom Marselczykom i podobnym. W Polscze oprócz pobożnego śpiewu Boga Rodzica, który aż do Jana Kazimierza przed rozpoczęciem walki Rycerstwo nasze śpiewało, musiały bydź i inne przez czas i niedbalstwa zniszczone. Spiewa dotąd Ukraiński lud nasz dumy o Niczaiu Doroszenku i innych. Czytamy w Długoszu, że za iego ieszcze pamięci nucono w Wielkiey Polscze dumę o nieszczęśliwéy Luitgardzie, zgładzonéy w r. 1295 przez Króla Przemysława męża iéy, że nawet okrutny zgon téy królowéy wystawiano na teatralnych widokach.  Bardziey, niż wyryte w twardych głazach napisy, zachowuią nam pieśni pamięć ięzyka ludów iuż zatraconych. Język Ersów, dawnych Szkocyi mieszkańców, wśród ostrych skał, wśród huku spienionych bałwanów, brzmi dotąd w uściech Ossyana następców.  Nie iestem ia tak ślepo próżnym, bym pieśniom moim podobne obiecywać mógł i upowszechnienie i trwałość; śzczęśliwy, ieźli nucone przez młodzież, powtarzane dzieciom przez dobre matki i Polki, potrafią przenieść w dalsze pokolenia tę miłość kraiu, to męztwo, przez które Polak słynął niegdyś, i dobił się dzisiay utraconéy oyczyżny i sławy.  To dzieło przed siedmią latami zaczęte, tym cięższe do przełamania stawiło mi trudności, im umysł wiekiem i trudami stępiony, mniey iuż do rymotworstwa był zdolnym. Zachodziły przeszkody z natury dzieła samego; niewspominam pracy w wertowaniu kronik, herbarzów, żywotów sławnych mężów, i innych dzieł potrzebnych. Nie dosyć było poznać panowanie króla, czyny woiowników, które opiewać przychodziło, należało w ścisłym pieśni obrębie zawrzeć, co było pamięci godnego, wyrazić to rymem do muzyki składnym, stylem ani zbyt niskim, ani nadto wyniosłym, ustrzedz się nadewszystko tey ustawicznéy tożsamości, woien, bitew, potyczek, na które narod nasz z natury waleczny, otoczony po większéy części, barbarzyńskiemi ludami, więcéy nad inne był wystawionym.  Spiewy te zaczynaią się od Piasta, a kończą się na Janie trzecim; odradzaiąca się tak świetnie w dzisieyszych Polakach dzielność dawnych ich przodków, sława którą się po okręgu ziemskim okryli, otwiera na przyszłość obfite pole zdatnieyszym odemnie pisarzom.  Uszanowanie, które starożytności winniśmy, pobudziło mnie do umieszczenia na czele dzieła tego naydawnieyszéy pieśni Polskiey, Boga Rodzica, przez Świętego Woyciecha pisanéy, z nutą iaką przodkowie nasi przed dziewięciu set lat śpiewali. W liczbie 35 śpiewów znaydzie czytelnik zawarte znakomitsze narodu naszego sprawy: tyle mieliśmy mężów świetną wsławionych walecznością, iż liczbę pieśni tych ogromnie pomnożyćby można: lecz przez to powtarzałyby się tylekrotnie skreślane iuż obrazy woien, niebezpieczeństw i zwycięztw. Imiona atoli pamięci godne woiowników, statystów, ludzi uczonych, nieopuszczone są w śpiewach królów, pod któremi żyli i wsławili się.  Że pierwszym było pieśni tych celem, dać poznać w kształcie łatwym, a przez powab muzyki przyiemnym, znakomitsze narodu polskiego zdarzenia, wystawić ile można obraz każdego wieku, zwycięztw któremi się kray rozszerzał; szyków oręża i zbroi, iakich używał; obrządków, zwyczaiów, wszystkiego nakoniec, co nosi narodowości cechę; styl śpiewów tych, z treścią rzeczy odmieniać się musiał, iakoż wystawuiąc królów naszych w całym przepychu majestatu zasiadaiących w obradach narodowych, mówiąc o wieżdżaiących w tryumfie wodzach, o ogromnych narodu z narodem walkach, trudno było używać tego potocznego toku, którym prostych rycerzy dokazywania i miłości opisywane są w obcych pieśniach romansami zwanych. Wtych poeta nieprzymuszony trzymać się ściśle prawdy historycznéy, bierze treść z dzieiów, upiękni ie wszystkiemi omamieniami uczucia i imaginacyi, miasto tego co było prawdziwym, pisze to co rozrzewnia, unosi, zachwyca; przeciwnie, poeta dzieiopis, nie głosi iak tylko to co było: dzieie zaś ludzkie rzadko kiedy są poetycznemi.  Sam tytuł Spiewów historycznych, oznacza rodzay wierszopistwa wyższy nad pieśni potoczne, a wkładaiąc na piszącego obowiązek trzymania się prawdy, odeymuie mu naycelnieyszą w poezyi sprężynę, odeymuie mu imaginacyą. We dwóch śpiewach w młodości moiéy pisanych o Żółkiewskim i Stefanie Potockim, umieściłem kochanie obok odwagi, iest ono zapewne nierozdzielnym z walecznością; lecz nie zdało mi się powtarzać iéy częściéy w pieniach poświęconych prawdzie, miłości oyczyzny, i niezmyślonéy sławie przodków naszych.  Powtarzanie ustawicznych boiów (gdyż opiewaiąc woiowników, któż boiów ustrzedz się może) łagodnieyszemi ile można starałem się urozmaicić obrazami: tak bitne Bolesławów panowania, osładza obraz Kazimierza Mnicha, gdy go klęczącego przed Królem królów w szacie zakonnéy, zmordowani rozterkami Polacy, do tronu wzywać przychodzą; miękczy ie obraz nieszczęsnéy matki Leszka białego, tułaiącéy się z synem i cnotliwym Gaworkiem; krwawe i burzliwe Łokietka panowanie, łagodzi mądrość Kazimierza Wielkiego, nadane w Wiślicy prawa, zaludniaiące się przemyślnym ludem pustynie, i na okropnych woien ruinach podnoszące się wszędy grody i twierdze. Następuie ślub Władysława Jagiełły z naypięknieyszą wieku swego królewną, i pierwsze połączenie potężnych i długo niezgodnych narodów, pociesza zgon Władysława pod Warną, widok siedmiu synów i tyluż córek, otaczaiących tron Kazimierza Jagiellończyka; pozostały z nich wszystkich Zygmunt pierwszy, straszny sąsiadom, szanowany od obcych, wkłada koronę na małoletniego syna swego ostatniego z Jagiełłów. Zygmunt August połącza na seymie Lubelskim Litwę z Koroną, odbiera hołd Xiążęcia Pruskiego; Stefan Batory podbiia Inflanty, i oręż zwycięzki opiera za Wolgą. Grono wielkich za Zygmunta III° Woiowników, ich świetne zwycięstwa, niekorzystne przez opieszałość i niezdatność Króla tego, i pierwszy raz ziemia Polska krwią braterską zbroczona. Mężny Jan Kazimierz opieraiący się przez lat dwadzieścia okropnemu sąsiadów spiskowi, złamany nakoniec trudami, zwołuie narod, żegna go z płaczem, i w ręce iego nieszczęsną składa koronę; nieopuszczone, łudzące na pozór, lecz fatalne w skutkach Elekcye Królow, dotknięta ich burzliwość za Henryka i Zygmunta III° skreślone szerzéy obrządki iéy w iedynym prawym Michała wyborze. Zwycięztwa Jana III° i z zgonem iego kres sławy naszéy kończą te śpiewy. A tak w tym ogólnym dzieiów Polskich obrazie, przez same odległość i mgłę czasów, okazuią się w głębi iego ledwie doyrzane narodu naszego początki, daléy z powiększaiącém się światłem coraz wyraźnieysze stawaią przedmioty, wzmaga się blask za Jagiełłów, w całéy sile i przepychu, oświeca panowanie Stefana, aż przed zachodem mdleiąc stopniami, raz ieszcze za Jana III° uderza iasnością i gaśnie.  W śpiewach Bohatyrów, Zawisza Czarny daie nam poznać obrządki dawnego rycerstwa, tego ducha zuchwałéy odwagi, który wzdrygaiąc się na samę myśl ustąpienia z boiu, nad ochronienie siebie, śmierć pewną przekłada.  W śpiewie o Janie Tarnowskim, umieściłem wspaniałe obrządki, z iakiemi przodkowie nasi chowali wodzów, bohatyrów swoich.  Tych i tym podobnych urozmaiceń, dozwoliło mi tylko użyć ścisłe trzymanie się dzieiów. Wszystkie przywiedzione w tych śpiewach czyny i zdarzenia, wspieraią się na świadectwie kraiowych pisarzy.  Przy każdym śpiewie, dla dokładnieyszéy wiadomości, czyli to panowanie króla iakiego, czy życia i czynów wodza, przydane iest opisanie prozą zdarzeń, które w obrębie śpiewu umieszczonemi bydź nie mogły. Celem wprzód moim było, uczynić przydatki te nayzwięźleyszemi iak można, lecz raz nić założona na wątek, utworzyła pasmo dłuższe nad zamiar: ciężko bydź zwięzłym, kiedy kto mówi o własnym narodzie, o przodkach, o téy ziemi, na któréy każde mieysce ważnem dla nas naznaczone iest zdarzeniem, to co iest oboiętném obcemu, żywo ziomka obchodzi: przydatki więc te acz może przydługie dla śpiewów, złożyły powoli krótki zbiór historyi Polskiéy. Po dziełach które iuż w tym gatunku mamy i mieć będziemy, moie mniéy iuż potrzebném zdaie się, mniemałem atoli, iż nie można dość wrażać dzieiów oyczystych w młodzieży naszéy umysły: nic bardziéy nieprzywiązuie do kraiu, iak znaiomość historyi iego. Potrzebną nam iest nauka ta, żebyśmy wiedzieli, iakich nam błędów unikać, iakich przykładów trzymać się należy: długo za czasów naszych nie wiedzieliśmy, iak o nieszczęściach i upodleniu, kiedy się dowiemy, żeśmy byli niegdyś możnemi i świetnemi, znowu bydź niemi zechcemy.  Całą zaletę i okrasę dzieła tego, muzykę i ryciny, winna będzie publiczność w znacznéy części téy płci żeńskiéy, która iak dawniéy wiodła młodzież rycerską do odwagi i sławy, tak i dziś ubiegaiąc się z nami w obywatelskiéy gorliwości, udzieliła swych talentów, by tkliwym pienia wdziękiem upowszechnić pamięć sławnych Polski woiowników.  Dla silnieyszego w dziecinney pamięci wrażenia czynów w tych śpiewach zawartych, umieszczoném będzie na czele każdego, wyobrażenie przednieyszéy w nim treści. Znane wdziękami, obywatelstwem i talentami swemi Polki zatrudniały się niemi. Imiona Dam które pisały muzykę, lub sposobiły rysunki do rycin, znayduią się wyciśnione na blachach. Sztychowanie wizerunków, znacznych wymagało nakładów. Dzieło to nie iest iuż osobistą własnością moią, ieśli iakie z wydatków edycyi wynikną korzyści, wszystkie poświęconemi będą na rzecz Towarzystwa Królewskiego, żadnym funduszem, żadném niewspartego zasileniem. Niektóre zaniedbane, ięzyka naszego wyrazy, osobliwie broni, oręża, na osobliwéy karcie objaśnionemi zostaną.  Trzeba było tak silnych i poważnych pobudek, iakiemi zachęcony byłem przez Towarzystwo Królewskie, by w wieku moim podiąć się opiewać te czyny waleczne, tę świetną odwagę, które iak są krzepkiéy i żywéy młodości udziałem, tak przez nią naylepiéyby opiewanemi były.

 Przez długi czasu przeciąg zawieszoną u grobowca Oyczyzny lutnią wziąwszy na chwilę, znowu ią na kolebce iéy składam. Poema czterech pór życia ludzkiego, bayki, powieści, od dawna w tece moiéy leżące, lepszych do wydania oczekuią czasów. Dziś ile publiczne zatrudnienia, życie i władze umysłu dozwolą, wszystka praca moia poświęconą zostanie téy części historyi narodowéy, która mi od Towarzystwa Królewskiego poleconą została.

Pieśń Boga Rodzica

BOGARODZICA dziewica, Bogiem sławiona, Marya! u twego Syna hospodyna Matko zwolona, Marya, ziści nam, spuści nam Kirie eleyson twego Syna Krzciciela zbożny czas. Usłysz głosy, napełniy myśli człowiecze: Słysz modlitwe, ienże cie prosimy, To dać raczy, iegoż prosimy: Day na świecie zbożny pobyt, Po żywocie Rayski przebyt, Kirie eleyson.  Narodził sie dla nas Syn Boży; W to wierzay człowiecze zbożny. Iż przez trud Bóg swóy lud odioł diabłu z straży.  Przydał nam zdrowia wiecznego, Staroste ſkował piekielnego: Smierć podioł, wspomionoł człowieka pierwszego. Jeszcze trudy cierpiał bezmierne, Jeszcze był nie przyśpiał za wierne,

a że sam Bóg zmartwychwstał. Adamie, ty Boży Kmieciu, Ty siedzisz u Boga w wiecu, Domieść nas swe dzieci, gdzie króluio Anieli. Tam radość, tam miłość, tam widzenie Tworca Anielſkie bez końca: Tu sie nam zjawiło djable potempienie. Ni srebrem, ni złotem nas z piekła odkupił, Moco swo zaſtompił. Dla ciebie człowiecze, dał Bóg przekłóć sobie, bok, rence, nodze obie, Krew świenta szła z boku na zbawienie tobie. Wierzże w to człowiecze, iż Jezu Chryst prawy cierpiał za nas rany, Swo świento Krew przelał za nas Chrześciany. Już nam czas, godzina, grzechów sie kaiaci, Bogu chwałe daci, Ze wszemi siłami Boga miłowaci. Marya dziewica, prosi Syna swego, Króla Niebieskiego, Aby nas uchował ode wszego złego. Wszyscy Swienci proście, Nas grzesznych wspomożcie; Byśmy z wami przebyli, Jezu Chrysta chwalili. Tegoż nas domieści, Jezu Chryste miły, Byśmy z tobo byli, Gdzie sie nam ratuio iuż niebieskie siły.

Amen, Amen, Amen, Amen, Amen, Amen, tako Bóg day, Byśmy wszyscy poszli w Ray, gdzie króluio Anieli.

Piast Śpiew Historyczny

1.

Gdy Popiel w chwilach okropnego zgonu, Karzącéy zbrodnie doświadczył prawicy; Naród chcąc wybrać następcę do Tronu Zebrał się w pięknych równinach Kruszwicy.

2.

Stały nad Gopłem Słowiany rozliczne, Długie oszczepy, puklerze staliste: Zamku Popielów wieże niebotyczne Odbiiały się o jezioro czyste.

3.

Gdzie wielkie mnóstwo, ciężko szukać zgody, Na głośnych sporach czas upływał drogi; Głód się czuć dawał, a obce narody Szerzyły w Polscze naiazdy i trwogi.

4.

Ale Bóg dobry spóyrzał na Polaków, Bo ich do wielkich przeznaczeń gotował; W pośród Kruszwicy spokoynych wieśniaków, Był Piast, co Bogów i ludzi miłował.

5.

Dom iego szczupły, ale zewsząd czysty, Za Gopłem mała pasiekę posiadał; Cienił lepiankę Jawór wiekuisty, A na nim bocian gniazdo swe zakładał.

6.

Znaną sąsiadom była na około, I dobroć iego i gościnna hoyność; Znaydował (lemiesz prowadząc wesoło) W pracy swą żywność, w sumnieniu spokoyność.

7.

Dzień nadszedł kwietny dla skromnéy drużyny, Gdzie iak pogańskie prawo nakazało, Pierworodnego syna postrzyżyny Obchodzić miano przez ucztę wspaniałą.

8.

Hoża Rzepicha i Piast nasz sędziwy Od rana całym trudnią się obchodem, Stół zastawiają tłustemi mięsiwy, I duże czary napełniaią miodem.

9.

W gronie przyiaciół zaczęły się gody, Pierwszemi dary iuż uczczone Bogi; Gdy dwóch młodzieńców przecudnéy urody Wchodzi w gościnne biesiadników progi.

10.

Piast i Rzepicha z czołem nachyloném Proszą, by mieysca chcieli zasiąść swoie, Lud się gromadzi, a z tłumem zwiększonym Mnoży się pokarm, i słodkie napoie.

11.

Po uczcie, świetni zniknęli młodzieńcy, A lud zgodnemi zawołał głosami: „Piast luby Bogom, po cóż czekać wiecéy, „Niech będzie Królem, rządzi Polakami.

12.

Większéy, mąż rzecze, potrzeba mądrości, By berłem rządzić podług ludu woli; Zostawcie Piasta w szczęśliwéy mierności Przy iego pługu, pasiece, i roli.

13.

Gdy wieczór nadszedł, Piast głowę na ręce Oparłszy, siedział pod jaworu cieniem, Znów przed dom iego ciż sami młodzieńce Przyszli, światłości okryci promieniem.

14.

Postać ich, Niebian mieszkańców wskazuie, Od barków śnieżne skrzydła się podnoszą, Białe ich szaty do ziemi zstępuią, A ciemne włosy woń lubą roznoszą.

15.

Rzekli do Piasta: „Pan co mieszka w Niebie, „Co zedrze wnukom twym błędu zasłonę, „Aniołów swoich przysyła do ciebie „Z rozkazem żebyś wziął Polską koronę.

16.

„Szanuy z pokorą świętą iego wole, „Wielkie on Polscze zakréśla zawody, „Do chlubnych czynów otworzy wam pole, „Da wam zwycięztwa, chwałę i swobody.

17.

„Z plemienia twego dzielni woiownicy „Pędząc przed sobą barbarzyńskie kupy, „Na wschód i zachód krés państwa granicy „Naznaczą w rzekach żelaznemi słupy.

18.

„Przez dziewięć wieków ród wasz istnąć będzie. „A po was inni tron Piastów osiędą, „Uyrzy się Polska w pierwszych mocarstw rzędzie, „A cne Xiążęta hołdować iéy będą.

19.

„Ale pomyślność przywiedzie zepsucie: „Wkradną się zbytki i ciężkie niezgody, „Pogwałcą wszystko wyuzdane chucie, „I kray ten obce rozszarpią narody.

20.

„Dnia ostatniego głos trąby straszliwy „Zagrzmi iuż dla was wpośród gromów bicia, „Gdy Bóg wszechmocny zawsze litościwy „W oziębłych zwłokach wskrzesi iskrę życia.

21.

Tu znikły męże w światłości powodzi, A Piast zdziwiony pozostał samotnym, Słodki się zapach w powietrzu rozchodzi, Jak woń fiołków po deszczu wilgotnym.

22.

Jeszcze Piast dumał, gdy z iutrzenki blaskiem Lud niecierpliwy tłumnie się gromadzi, Wita go Panem z radosnym oklaskiem, I na Królewskie komnaty prowadzi.

23.

Już wdział purpurę, wziął miecz woiowniczy, Swietną korona uwieńczył swe skronie, A wdzięczny, pragnąc uczcić stan rolniczy, Rozkazał pług swóy postawić przy tronie.

24.

Ziomkowie, rzecze, kiedy mam panować Gdy wy i same Nieba tak zrządziły, Zaklinam, chcieycież rolnictwo szanować, W mieczu i pługu są Polaków siły.

Przydatki do Piasta

Rozmaite są dzieiopisów mniemania o początkach Narodu naszego, iedni wywodzą go z gór Kaukazkich, drudzy, z Dalmacyi i Illyryi, inne nakoniec utrzymuią, iż pod nazwiskiem Wendów był odwiecznym właścicielem téy ziemi, na któréy się dziś znayduie. To tylko pewna, że iesteśmy szczepu ludzkiego nayogromnieyszą gałęzią rozciągaiącą się, iak dobrze uważa Gibbon, iedną Słowiańską mową od morza Adryatyckiego aż do Japonu. W ciemnocie baiecznych podań, postrzegać można, że około roku 550 Lec był pierwszym wodzem czyli królem naszym. Plemie iego panowało przez lat sto, nastąpili Woiewodowie, Krakus sławny założeniem Krakowa i zabiciem smoka w jaskini Wawelskiéy. Przemysław założyciel Przemyśla, kilku Lechów, Popielów. Poźniéy osobnego od innych narodów Słowiańskich, imienia Polaków zaczęliśmy używać. Marcin Gallus, Bogufał, Kadłubek, Bielski wspominaią Piasta Xiążęciem Polskim: podług Lengnicha żył on około 840 roku. Pokolenie iego trwało w Polscze aż do 1370, w Xięstwie Mazowieckiem do 1526, na Szląsku zaś aż do 1675. Śpiew o nim wyiety iest z pozostałych nam podań: w rymach właściwych prostocie wieku tego, skreślony iest obraz pierwiastków ludu, który w ten czas kray nasz zamieszkiwał; Bogi które czcił, obyczaie, gościnność, to objawienie Aniołow o którym Długosz wspomina, niech nas wybór ten nie zawstydza, zdawał on sie bydź wróżbą iakąś, że naród nasz w późniejszych wiekach rolnictwo szanować, i w nim iedynie rzetelnych bogactw szukać bedzie. Wyszli z Piasta waleczni i cnotliwi mężowie, ani liczemy w potomkach tego rolnika i kołodzieia, tych poczwar okrucieństwa, które ród mocarzów świata, ród Cezarów splamiły.

Bolesław Chrobry śpiew

1.

Ten co naypierwszy uyrzał światło wiary, Niosąc zbawienie ludowi i sobie, Syt lat i chwaiy iuż Mieczysław stary Legł w Piastów grobie.

2.

Wychowan w dzielnych woiowników gronie, Straszny sąsiadom, dla poddanych dobry, Koroną przodków okrył młode skronie Bolesław Chrobry.

3.

Ledwie iął rządzić, alić Czech zdradliwy, Puszcza swe hordy po Lecha krainie, Zamienia grody i obfite niwy W głuche pustynie.

4.

Jak lew zraniony skrwawioną zrzenicę Tocząc, rzuca się na zwierze zuchwałe, Tak Chrobry walczy, bierze Czech stolicę I Państwo całe.

5.

W dzielnym zawodzie chciwy dalszéy sławy Kiedy ukarał tego co przewinił, Misnią, Luzatow i żyzne Morawy Swemi uczynił.

6.

W ten czas Jarosław Ruś żyzną wydziéra, Już gnębi Kiiow okrutna przewaga, Wygnan Swatopełk, u nóg Bohatyra Pomocy błaga.

7.

Bolesław równie mężny iak wspaniały, Zbiera rycerstwo i w szyki sprawuie, Już się nad wojskiem wznosząc orzeł biały, Drogę wskazuie.

8.

Pędzi pytaiąc gdzie nieprzyiaciele, Widzi za Bugiem hufce ich skupione, Rzuca się z koniem na rycerstwa czele W nurty spienione.

9.

Szabla Polaków tylekroć doznana Na hardych karkach przeważnie ciężyła, Poległy krocie, rzeka krwią wezbrana, Brzegi zbroczyła.

10.

Już obiegł Kiiow, iuż baszty szerokie Tłucze taranem, z kusz opoki ciska, Padły świątynie i gmachy wysokie W smutne zwaliska.

11.

Wchodzi Bohatyr w rozstąpione mury Wśród radosnego w około żołnierza, A miecz zwycięzki podnosząc do góry, W bramę uderza.

12.

Na pamięć gdzie się Polacy zagnali, Jakie z, Czech, Niemiec odnosili łupy, Biie na Dnieprze i w Ossie i w Sali Żelazne słupy.

13.

Spoczął, a sławny dzieły tak świetnemi, Przyimuiąc w Gnieźnie Ottona Cesarza, Dziwi przepychem, i skarby drogiemi Hoynie obdarza.

14.

Był to król dobry, w boiu tylko srogi, Był sprawiedliwy, i karał swywole, Pod nim bezpiecznie i kmiotek ubogi Orał swe pole.

15.

Nie dziw, że kiedy poległ w oyców grobie Zdziaławszy tyle dla szczęścia i chwały, Nieutulony i w ciężkiéy żałobie Płakał lud cały.

Przydatki do śpiewu

Mieczysław po Piaście czwarte Xiążę Polskie, znamowy Dombrowki, córki Xiążęcia Czeskiego, pierwszy Chrześciiaństwo zaprowadził do Polski, światło wiary rozpędzać zaczęło barbarzyństwa cienie, łagodziły się obyczaie, wprowadzona znaiomość pisma, lecz podobno tylko między duchownemi; naród zaczął bydź u postronnych znanym, i od dzieiopisów wspominanym; należały do Mieczysława Wielka i Mało-Polska właściwa, Szląsk i Mazowsze z Kujawami. Umarł Mieczysław, podług Ditmara, roku 992.  Syn iego Bolesław, dla dzieł walecznych Chrobrym czyli walecznym nazwany, łączył w sobie te wszystkie przymioty, przez które Monarchowie na narody szczęście i sławę zlewaią. Widząc losy Państwa nieutwierdzonemi ieszcze, granice otoczone burzliwemi i potężnemi sąsiady, uznał, iż niezaprzeczona tylko przez nikogo iedność i zwierzchnictwo władzy naywyższéy, zabezpieczyć mogła spokoyność powstaiącéy Monarchii. Z tych względów Władyboia, i trzech innych przyrodnich braci, z matką ich Oddą Margrabi Misnieyskiego córką z kraiu wywołał. Powiedli dumni Xiążęta zemstę swoię do Rusinów, Czechów i Niemców. Jeden z nich pobudził Włodzimierza Xięcia Ruskiego naprzeciw Bolesławowi. Chrobry z iedną częścią woyska ciągnie na nieprzyiaciela, drugą sprzymierzeńcowi swemu Cesarzowi Ottonowi w posiłek przeciw Słowianom Hawłanóm posyła. Władyboy brat drugi Bolesława podniecił Czechów, którzy w niebytności króla ubiegli Kraków i część Szląska opanowali. Bolesław zbiwszy Rusinów, odebrał przywłaszczone przez Czechów kraie. W ten czas to, Otto czyli przez wdzięczność za wspaniałą Bolesława pomoc, czyli uniesiony szacunkiem nad walecznością bohatyra, odwiedził Chrobrego w Gnieźnie, królewską koronę włożył mu na skronie, i udzielnym uznał Monarchą. Mniey był wdzięcznym i wspaniałym następca Ottona Henryk Bawarski, kiedy zawisny sławy potęgi Chrobrego, i ścisłéy iego z Henrykiem Margrabią Austryackim przyiaźni, zwabiwszy obu tych Xiążąt do Mersburga, zdradą chciał ich życia pozbawić. Uszedł Bolesław z pod natarczywości nasadzonych zbóyców, a im sam szlachetnieyszy, tym bardziéy czarnym oburzony podstępem, zemstę poprzysiągł. Wkroczył do Luzacyi i Mysnii i mieczem kraie te zdobył. Wszczęte z przyczyny okrucieństw Bolesława III. Xięcia Czeskiego niezgody, dały porę Chrobremu pomszczenia się za dawne narodu tego naiazdy, zrzucił obranego Władyboia, i znowu Bolesława na tronie osadził, a gdy ten, dobrodzieystwo niewdzięcznością płaci, zwycięża go i do więzienia wtrąca: po zawoiowaniu Czech, iednym pędem oręża zagarnął Morawy, i całego kraiu Czeskiego stał się panem.  Zazdrosném okiem patrzał Henryk Cesarz na te tak obszerne króla Polskiego podbicia, wszczęły się długie i krwawe woyny. Henryk nakoniec niemogąc pokonać Polaków, ciężkiemi osłabiony stratami, w roku 1013 zawiera w Magdeburgu pokóy, mocą którego wszystkie Słowiańskie krainy za Odrą berłu Polskiemu przyznane. Udalrych Czeskie Xięstwo odzyskał, Bolesław zabezpieczywszy się od strony Niemiec, na Pomorzanów oręż obrócił, kray ten między uyściami Wisły, Odry, i Noteczy zamieszkany przez Słowian, należący za Mieczysława ieszcze do Polski, nieraz atoli chwieiący się w poddaństwie, Król Polski podbił; a wracaiąc do Gniezna, Prusaków do pokoiu, haraczu i przyięcia wiary świętéy przymusił. Słupy żelazne, które na znak zdobyć swoich w rzece Ossie między Rogożnem i Łażynem wystawił, Krzyżacy (opanowawszy późniéy ziemię Chełmińską) wyrzucili.  Spocząłby może Bolesław, gdyby śmierć Włodzimierza Xiążęcia Kiiowskiego, kłótnie między bracią o Państwo, poduszczenia wygranego Swatopełka brata Włodzimierza, a zięcia Bolesława, nie zwróciły broni iego w te strony. Rozgniewany wtargnieniem Jarosława Xięcia Nowogrodzkiego do Polski, spotkał go nad Bugiem, zgromił przeważnie, zagnał się aż do Kiiowa, i tam dowiedziawszy się o przygotowaniach do nowéy przez Niemców napaści, spaliwszy część miasta i kościoł S. Zofii, od Dniepru nad Odrę pośpieszył.  Po ciężkich walkach i sławnym Polaków w Mieście Niemeczy oblężenia wytrwaniu, Henryk, iak powiada Dytmar, (oczywisty Polaków nieprzyiaciel) zawarł pokóy nie iak przystało, lecz iak okoliczności wymuszały. Powtórnie Bolesław uyrzał pokoiem tym zatwierdzone wszystkie podbicia swoie, i iak wprzód w Ossie, tak pod ów czas w Elbie i Sali żelaznemi słupami oznaczył granice, i zwycięztw swoich pamiątkę: w ten czas dopiero z całą Państwa swego potęgą ruszył na przeciw Rusi, znowu woysko Jarosława ze szczętem zniesione, sam Xiążę niepewny Kiiowa do Nowogroda uciekł. Niezmierna liczba ieńców i oboz z bogatym plonem dostały się w ręce zwycięzcy. Bolesław podstąpił pod Kiiow, opor oblężonych przymusił go do przypuszczenia szturmu, potrzaskane mury, spłonione ogniem zamożne od wieków miasto, od téy okropnéy chwili, nigdy do dawnego nie powróciło blasku. Miasto to o pierwszeństwo z Carogrodem chodzące, liczyło 400 Cerkiew, ośm rynków, i ludu niezliczone mnóstwo. Wjechał Bolesław do Kiiowa otoczony świetnym woiowników orszakiem, a wstępuiąc w bramę złotą zwaną, uderzył w nią pałaszem, który od wybitéy tym ciosem szczerby, szczerbcem nazwany. Chowano ten miecz do naszych czasów między skarbami królewskiemi w Krakowie, a przy koronacyi biorącym znaki królestwa, był zwyczay przypasywać go do boku. W ostatecznéy kraiu naszego burzy uniesiony potaiemnie miecz ten z innem i królestwa znamiony. Swatopełk przywrócony do tytułu Xiążęcego. Król niezmierne skarby zabrawszy w Kiiowie, i z téy ieszcze strony zabił w Dnieprze żelazne słupy, a osadziwszy przednieysze zamki Polakami wrócił do Polski. Wtym powrocie niezmordowany tylu klęskami Jarosław napadł z ogromnemi siły na mały poczet królewski, lecz raz ieszcze przeważnie zbity od króla.  Ta była ostatnia i nayświetnieysza Chrobrego wyprawa.  Bolesław rozciągnąwszy granice Polskie od morza Baltyckiego do Dniepru i Elby, zasłużył na imie pierwszego w swoich czasach woiownika, lecz sława iego niebyłaby zupełną, gdyby do świetnych podbić nieprzydał ustaw i czynów naznaczonych mądrością, dążących do oświecenia i uszczęśliwienia narodu. Łatwo z owoczesnych przekonać się można pisarzy, iak znaczny naród nasz uczynił pod berłem iego postęp w oświeceniu, przemyśle i sztuce woiennéy. Uważaiąc król ten religią nie tylko w względach szczęśliwéy przyszłości, lecz równie iak nayskutecznieyszą sprężynę do ułagodzenia dzikich umysłów, do dania im poznać korzyści i słodyczy stowarzyszenia, rozkrzewiał ią iak naysilniéy. Założył Arcybiskupstwo Gnieźnieńskie, poddaiąc pod nie Biskupstwa Kolberskie na Pomorzu, Wrocławskie i Krakowskie; w celu oświecenia młodzieży, założył trzy Benedyktyńskie Opactwa w Sieciechowie, Łyséy Górze i Tyńcu. Zakon Benedyktynów był pierwszym w Europie wskrzesicielem nauk i onych zaszczepcą, żałować iednak przychodzi, że mniéy w Polscze niż w innych kraiach przyłożył się do oświecenia publicznego, gdzie indziéy nauczał, pisał, u nas nad mozoły scholastyczne, zdawał się wygodną przekładać nieczynność. Za tego to króla S. Woyciech każąc wiarę bałwochwalnym Prusakom, padł gorliwości swoiéy ofiarą. Ciało iego przeniesione do Gniezna, a grób kosztownie zbogacony od króla. Pieśń Boga Rodzica napisana od S. Woyciecha, iest naydawnieyszym ięzyka Polskiego zabytkiem. Zdało mi się przyzwoicie położyć ią wraz z muzyką na czele spiewów dzisieyszych.  Ciąg zwycięztw Bolesława nayznacznieyszym iest dowodem, do iak wielkiego stopnia król ten posunął karność, sztukę szyku i woiowania. Garnął do dworu swego naycelnieyszą w kraiu młodzież, ta podzielona na pułki, ćwiczona w dziełach woyskowych, reszcie woyska przykład dawała; zwyczay ten trzymania zbroynego dworu, przeszedł do następnych królów. Szlachta (milites) każdy bowiem który trzymał lenność i z niéy służył konno, zwał się na ów czas szlachcicem) szlachta mówię, składała naylicznieyszą część woyska, to iest jazdę. Dzieliła się ona podług Marcina Galla na ciężka i letką, pierwsza kiryssami, druga uzbroiona tarczami, w poźnieyszych wiekach nazwano woysko te hussarskiemi i pancernemi znakami: miasta dodawały piechoty, włościanie żywności, podwód, i straży na pogranicznych zamkach. Kray znacznie na ów czas musiał bydź zaludnionym, możnemi musiały bydź miasta, kiedy podług świadectwa Marcina Galla, Gniezno wysyłało 9,500 woiowników; 5,300 Poznań; Władysław 6,800; Santok 2,300. Od czasów Piasta niewielka okazałość różniła Monarchę od poddanego, obyczaie tak były pełne ludzkiéy prostoty, iż podług świadectwa Prokopa i M. Galla, Monarcha zaproszony od wieśniaka, wchodził do pozioméy strzechy iego. Bolesław znaiąc iak zewnętrzna dworu okazałość silnie wzbudza w narodzie cześć, uszanowanie, nakoniec posłuszeństwo winne władzy naywyższéy, otoczył tron swóy wspaniałością i powagą. Ustanowił rozmaite dworu urzędy, rzecz zadziwienia godna, iaki przepych i zbytek okazał Bolesław w przyięciu w Gnieźnie Cesarza Ottona. Usłana była droga różnego koloru suknami od zamku Ostrowa, aż do mieysca gdzie duchowieństwo spotykało Cesarza. Niewiasty i Panowie dworscy okryci byli w złotogłowy, i futra kosztowne, zastawiano przez trzy dni stoły w złotych i srebrnych naczyniach, a te Bolesław każdego dnia po uczcie do skarbu Cesarskiego odnosić rozkazał. Przy wyieździe dał Ottonowi trzysta jazdy w kosztownych ubranéy pancerzach, a dworskich iego bogatemi upominkami obdarzył. Ten przepych, tę wspaniałość, świadczy Dytmar pisarz owoczesny, i inne blisko wieku Bolesława żyjący. Ademar Mnich, pisarz wieku 10 go dodaie, iż wdzięczny Otto za tak wspaniale przyięcie, przyiechawszy wkrótce do Akwisgranu, gdy tam przez ciekawość grób Karola W. odkopać kazał, krzesło złote na którym ten zmarły Monarcha siedzący był znaleziony, Bolesławowi w podarunku posłał.  Dzieiopisowie mówiący o przepychu Bolesława, nie wspominaią z iakich źródeł tyle bogactw spływać mogło do zaczynaiącéy się dopiero Monarchii. Uczony Naruszewicz trafnie bardzo pytanie to rozwiązuie. Mówi on nayprzód, że w owych czasach ustawicznych najazdów, Polacy w zagonach swoich śmielsi i szczęśliwsi nad innych, dalekich ludów lądem i morzem dośięgali, i co u nich było naydroższego zabierali do siebie. Nadto królowie w owych czasach byli panami, całéy pod berłem ich zostaiącéy ziemi, wypuszczaiąc tylko mieszkańcom lenność z obowiązkiem służenia na woynach. Żołnierz więc służący z ziemi, nic albo bardzo mało kosztował. Wlewały się do skarbu królewskiego niezmierne bogactwa przez haracze podbitych kraiów, Pomorzan, Prusaków, i Rusinów. Podatek poradlnego po 12 srebrnych groszy od łanu, rozciągał się na wszystkie stany, w rozdzielonéy dopiero Monarchii między dzieci Krzywoustego za króla Ludwika i innych, gdzie każdy król ubiegaiący się o koronę (przemienianiem doczesnych dzierżaw w dziedzictwa, uwalnianiem Szlachty od podatków) stronników sobie kupował, w tych to, i następnych po nich czasach, przenosiły się bogactwa, a z niemi, i władza od tronu do Szlachty. Nie na samą tylko okazałość używał Chrobry skarbów swoich; dla zasłonienia nowo podbitych prowincyy, od sąsiedzkiéy napaści, wybudował po granicach warowne zamki i twierdze, opatrzył orężem, zasilił żywnością. Miał on przy sobie dwunastu mężów dostoynych wiekiem, rozsądkiem i cnotą, z niemi objeżdżaiąc powiaty, słuchał skarg i sprawiedliwość oddawał. Czyli to więc, z odwagi i zwycięztw, czyli z czuyności w pokoiu nad pomyślnością narodu, słusznie Polacy iak na założyciela potęgi swoiéy patrzeć na Chrobrego powinni. Umarł ten wielki król w Poznaniu dnia 3 Kwietnia 1025 go życia 58. panowania 26 go Narod przez rok cały wziął po nim żałobę. Przed kilkunastu laty widziano ieszcze w Poznaniu grobowiec z wizerunkiem iego na kamieniu wyrytym, usunęła go z tamtąd i zatraciła, zbyt gorsząca oboiętność; cząstka szanownych zwłok męża złożona w przybytku Puławskim.

Kazimierz Mnich S.H.

1.

Dobrze sie Polscze za Chrobrego działo Ziścił on kraiu nadzieie, Drżał sąsiad, a kmieć orał pole śmiało, Na dworze dziarskie turnieie.

2.

Gnuśny Mieczysław wszystko po nim zgubił, Bo gdy nie raz szumnym miodem Z pochlebcy swemi zagrzewać się lubił, Ryxa władała narodem.

3.

Z niechętnéy do nas przywiedziona ziemi, Nienawidziła Polaków, Nas obarczała zdzierstwy okrutnemi, Łaskami obcych dworaków.

4.

A gdy mąż gnuśny powieki zawiera, Gdy lud swe skargi rozszerza, Rzuca kray, skarby niezmierne zabiera, I młodego Kazimierza.

5.

Na ten czas Polskę bez rządu i zgody, Trapiły ciosy skupione, Mieczem Chrobrego podbite narody, Wywarły zemsty taione.

6.

Ruś kruszy iarzmo i hołdu się zbrania, Tu Czech naieżdża granicę, Słychać płacz ludu, ciężkie narzekania, Goreią pańskie świątnice.

7.

Gniezno siedlisko możnych niegdyś Panów, I w nim przybytek bogaty, Złupił Bretysław, wypędził kapłanów, Wziął drogie skarby i szaty.

8.

Tylu klęskami chrześcian i pohańców Rady państwa poruszone, Do Kazimierza wysłały posłańców, By wrócił i wziął koronę.

9.

W dalekim kraiu, w zapadłym klasztorze Znaleźli króla zamkniętym, Z schyloną głową i w prostym ubiorze Klęczał przed ołtarzem świętym.

10.

Tu rada przed nim opowiadać ięła Jaki cios Polskę ugodził, Zapłakał Xiążę, w oczach mu stanęła Luba ziemia, gdzie się rodził.

11.

Przez Rzym od świętych ślubów uwolniony, Tknięty niedolą oyczyzny, Wraca Polaków hufcem otoczony, Goić ciężkie kraiu blizny.

12.

Kiedy się poczet zbliżał do stolicy, Zaszedł drogę senat wierny, Kapłani, wdowy, państwa urzędnicy, I pospólstwa tłum niezmierny.

13.

A witayże nam gospodynie drogi Odgłos się szerzył weselny; „Ty nam dziś w radość zamieniasz dni trwogi, „Ty Chrobrego wnuku dzielny.

14.

„Długoś te smętną osierocał ziemię, „Czas iest nieszczęściom zabiegać, „Nie ścierp by miało dzielne Lecha plemie, „Obcym naiazdom ulegać.”

15.

Co naród życzył, Kazimierz uiścił, Błędy nierządu poprawił, Z Niemców, Rusinów granice oczyścił, I kray kwitnącym zostawił.

Przydatki do śpiewu

Nieszczęśliwy stan Polski pod panowaniem Mieczysława gnuśnego, syna Chrobrego, silnie dowodzi, że ieden mąż wielki, iakkolwiek bądź świetne są iego przymioty i odwaga, niezabezpieczy potęgi narodowéy, ieżeli następca po nim równie iest słabym i niedołężnym, iak był dzielnym i czynnym poprzednik. Uczuł naród, uczuli sąsiedzi, skoro tylko wodze rządu przeniosły się z silnéy dłoni Chrobrego w ręce Mieczysława, a raczéy w ręce niewieście Ryxy żony iego: oburzył umysły wstręt iéy ku Polakom, i skłonność do Niemców. Gnuśność panującego ośmieliła rządców twierdz i możnieyszych obywateli, do wybiiania się na wzór Xiążąt Niemieckich z wszelkiéy królowi swemu podległości; zazdrość o potęgę i bogactwa wznieciła między niemi niezgody, zdzierstwo ich i srogość z włościany, zburzyła lud ten cały: mordy, łupiestwa, pożogi, trapiły nieszczęsną krainę. Dokonał życia nikczemny Mieczysław: Ryxa zabrawszy syna Kazimierza, korony i skarby niezmierne, schroniła się w Niemczech przed niechęcią i zemstą powszechną. Powiększyły się okropności nierządu, wywarli zemsty swoie podbici na około sąsiedzi, Jarosław Ruś całą, Brzetysław opanował Szląsk, Morawy, Luzacyą; Czech spustoszył Kraków i Gniezno. Zabrano w ten czas (podług niesprawdzonego świadectwa Czechów:) w katerze Gnieźnieńskiéy ciało S. Woyciecha, i obfite dary, któremi świątynią tę Bolesław zbogacił, wzięto krzyż szczerozłoty, ledwie od dwunastu kapłanów dźwigniony, trzy podobnież złote tablice kosztownemi ozdobione kamieniami, z których iedna trzysta funtów ważyła, mnostwo nakoniec innych naykosztownieyszych ozdob. Sam tylko zbytek niesczęść mógł przywieść narod do upamiętania sie w swoiéy ślepocie. Wysłane poselstwo do Kazimierza, który podług iednych w klasztorze Benedyktynów we Francyi, podług drugich w Leodyum w pociechach religii szukał zapomnienia klęsk tylu: wsparty posiłkami Cesarza Henryka III go przybył Kazimierz do Polski, odzyskał Szląsk, Pomorzanów i Prusaków ukarał i do hołdu przymusił, zbuntowanego w Mazowszech Masława zwyciężył, na burzycielów spokoyności publicznéy surowe ustanowił prawa; słowem, mądrym i tęgim rządem, słusznie na imię odnowiciela Polski zasłużył. Umarł Kazimierz 1058 r. 28 Listopada. Bielski powiada, że on pierwszy z królów Polskich czytać umiał.

Bolesław Śmiały S.H.

1.

W żelaznéy zbroi i złotéy koronie, Otoczon hufcem woiowników zbroynym, Bolesław śmiały zasiada na tronie, Gdy Kanclerz głosem zawołał potroynym: Trzech krewnych Xiażąt wygnańców z daleka, Od ciebie panie wsparcia swego czeka.

2.

Wchodzą, Izasław Xiążę na Kiiowie, Z nim Węgrow, Czechów młodzi królewice, Bela, Jaromir: ci w krótkiéy osnowie Mówią ze łzami: „Trzech tronów dziedzice „Błagamyć królu, niech nas broń twa wspiera, „I wróci berła, co przemoc wydziera.

3.

Bolesław na to: gdy niewinność wzywa, Prawdziwy rycerz bieży w zawód chlubny., Rzekł, i za Szczerbiec Chrobrego porywa, Przysięgam na ten oręż mężogubny, Że go nie złożę, aż dumę ukrucę, I wzięte Państwa skrzywdzonym powrócę.

4.

Co przyrzekł spełnił, Czechy i Morawy Zbiwszy orężem, obdarza pokoiem, Już Iaromira odbiera dzierżawy, Kaci Cissą Węgrów wstępnym znosi boiem, Niemce w posiłek ściągnione rozprasza, I Belę królem Węgierskim ogłasza.

5.

Młodemu Xięciu wkładaią koronę! Węgry, zawołał: te kraie zdobyte, Mogłem zatrzymać za trudy łożone, Lecz wolę oddać komu należyte; Niechay lud mężny i bliski naszemu, Sam włada, nigdy nie służy obcemu.

6.

Już Kiiow bierze, wraca Izasława, Ale w roskoszach bogatéy stolicy, Zniknęła z oczu waleczność i sława, Zgnuśniał król, z królem dzielni woiownicy, Już nie turnieie i gonitw zakłady, Lecz uczty, zbytek, i huczne biesiady.

7.

Powrót do Polski niekładzie granicy Rozwiazłéy chuci, co wszystko znieważa, Biskup Stanisław wśród Pańskiéy świątnicy Wyrzuca błędy i klątwą zagraża; Bolesław śmiały ledwie gniew hamuie, Tai urazę, lecz zemstę gotuie.

8.

Wkrótce na skałce, kiedy kapłan święty Ofiary Bogu przed ołtarzem składa, Z rozkazu króla huf dworzan zawzięty Zdobytą bronią do kościoła wpada, Trzykroć się miota, lecz taiemna siła Trzykroć zuchwalców na ziemię zwaliła.

9.

Bolesław w gniewie nieznaiący miary, Nieustraszony, zemsty dokonywa; Lecz przebóg! skoro dopełnił ofiary, Gniew zniknął, żałość serce mu przeszywa, Ach! rzeknie odtąd chce świętemi czyny Szukać w zwycięztwach przebaczenia winy.

10.

Rzym znieważony cisnął gromy swoie Na króla, na lud dotąd iemu wierny, Przybytków pańskich zamknięte podwoie, Wszędy płacz, trwoga, i smutek niezmierny; Przed Watykanem schylaiąc kolana, Polak własnego wypierał się pana.

11.

Ten król przed którym narody truchlały, Dotknięty klątwą, królestwo opuszcza, Jest klasztor Ossa, na pochyłku skały, A czarna w koło okrąża go puszcza, Tam mąż nieszczęsny w wieku ieszcze sile, Długą pokutą płaci gniewu chwile.

12.

Tam dotąd kamień leży mchem okryty, Jodła mu cienia i chłodu dodawa, Na głazie zbroyny mąż z koniem wyryty. Polak czytaiąc imie Bolesława, Pomny na iego nieśmiertelne czyny, Płacze nad losem, nie pamięta winy.

Przydatki do śpiewu

Wyrażone są w poprzedniczym śpiewie przednięysze króla tego wyprawy i czyny. Odzyskał on utracone Chrobrego podbicia, a wzięciem Przemyśla, i szczęśliwym na Rusi czerwonéy boiem, do prowincyy tych pierwszy utorował nam drogę. Odważny, bardziéy wspaniały iak chciwy, podbiwszy Węgry, wolał ie właścicielowi oddać, niż sam zatrzymać. Szkoda, iż tyle cnot zepsuło wyuzdanie się na wszystkie roskosze w bogatéy Kiiowa stolicy; długi króla i rycerstwa w mieście tym pobyt, zmordował cierpliwą pozostałych żon wstrzemięźliwość tak, że wodze rozwiązłém chuciom swoim puściły. Dowiedziawszy się o tém mężowie, porzucali znaki swe bez wiedzy królewskiéy, a Bolesław w małym tylko poczcie do Krakowa pośpieszać musiał. Popędliwy we wszystkim, dowodzców ucieczki woyskowéy surowo ukarał, nieprzepuścił i przestępnym w wierze małżeńskiéy niewiastom: dzieiopisowie zostawili nam imie Matrony, która w powszechném zepsuciu, od zmazy zachowała swą czystość. Była to Małgorzata żona Mikołaia, herbu Strzemieniów, dziedzica na Zembocinie niedaleko Proszowic: ta widząc iak ciężko było uyść przed natarczywością rozboyników lubieżnych, schroniła się wraz z dwiema siostrami na wierzchołek wieży kościelnéy. Tam utrzymuiąc życie pokarmem, którego iéy dostarczali pokrewni, przetrwała aż do końca niebezpieczeństwa chwile. Bolesław tak surowy w karaniu ułomności drugich, i za powrotem nawet do Krakowa nie umiał własnych hamować chuci, nadużywał władzy naywyższéy i na wszystko niecne podawał się bez wstydu. Stanisław Szczepanowski Biskup Krakowski, bardziéy uniesiony kapłańską gorliwością, niż baczny na wrodzoną Monarchy żywość, gdy go o przestępstwa zbyt ostrem gromi upomnieniem, pada

chwalebnéy lecz niewczesnéj może śmiałości ofiarą.

 To nieszczęsne zabóystwo, klątwa rzucona za nie przez Rzym, dobrowolne króla wygnanie, pozbawiły nas Monarchy, który z czasem mógł się był upamiętać w swych błędach, a doświadczonem iuż męztwem i zdatnością, rozciągnąć i utwierdzić losy, granice i sławę naszę. Bolesław śmiały w 38 roku opuścił państwo, i w obcey ziemi nędznie życia dokonał. On pierwszy zamknął cudzoziemcom drogę do kościelnych urzędów: za niego także Polacy zbyt ciężkich zbroi używać przestali.

Bolesław Krzywousty S.H.

1.

Jeszcze Bolesław był małym dziecięciem, Już czuł w sobie żądzę sławy, Bo gdy Sieciecha za Czechów wtargnięciem, Król wysyła na Morawy, Młodziuchny Xiążę widząc szyki zbroyne, Jął prośby swoie przekładać, Niech i ia oycze, rzekł, idę na woynę, Niech się uczę szablą władać.

2.

Rozrzewnion oyciec tą dziecka ochotą, Hełmem okrywa mu skronie, Daie mu tarczę, miecz, i zbroię złotą, I mówi: „w kraiu obronie „Użyi iedynie tych znamion rycerza, „Niech służą chwale, nie dumie, „Chętnie lud temu berło swe powierza, „Kto orężem władać umie.

3.

Mały Bolesław radością wzruszony, Wcześnie laury zaczął zrywać, Cały walkom poświęcony, Służąc uczył się, iak miał rozkazywać,

Wre w nim ochota, gdy trąba bóy głosi, Na przód się szyków wydziera, Jeździ na czaty, głód i zimno znosi I w trudach siły nabiera.

4.

Młode swe lata zwycięstwami liczył, Ruś i Pomorzan zhołdował, A gdy po oycu berło odziedziczył, Henryk, co w Niemczech panował, Pewien, że tłumem naiętych orszaków Zastraszy dzielnych Polaków, Nieznaiąc, iak nam ohydną zniewaga, Od Polski hołdu wymaga.

5.

„Ja mam hołdować? Bolesław zawoła, „Ja! zcierpieć taką zniewagę, „Nie zniży Polak przed obcemi czoła, „Póki ma oręż, odwagę, „Ach, stokroć w pośród krwawego zawodu, „Koronę, życie utracę, „Niżeli ścierpię niesławę narodu, „I podły haracz zapłacę.

6.

Blizko Wrocławia, bóy się krwawy wszczyna, Brzmią w powietrzu trąb odgłosy, Uderza Xiążę, w pień Niemców wycina, Poległy trupów ich stosy, Tłum psów żarłocznych pokrwawione szczątki, Okropnie wyiąc rozrywa; A lud to mieysce dla srogiey pamiątki, Psim polem dotąd nazywa.

Przydatki do śpiewu

Poprzedził panowanie Bolesława krzywoustego oyciec iego Władysław Herman, a brat Bolesława śmiałego. W wieku w którym naiazdy i woyna, były ludów iedyném rzemiosłem, gdzie prawa narodów mało co znane, gdzie świętość przymierza ustawała z potrzebą zachowywania onego; kiedy nigdzie porządek następstwa ścisłe obwarowanym nie był, miecz tylko ieden zabezpieczał własności trwałość.Umieli Bolesław Chrobry i śmiały, nie tylko zachowywać, lecz rozprzestrzeniać państw swoich granice, umieli wspaniale i korzystnie ułatwiać niezgody o berło miedzy pokrewnemi, Węgier, Czech, i Rusi Xiążętami. Błahy Hermana umysł, stracił wpływ i powagę u postronnych, władzę u swoich, zrzuciły iarzmo podbite narody, i łupiezkiemi na Polskę ziemię pomściły się zagony.

Zupełne iego poddanie się pod rządy Sieciecha, oburzywszy dwóch synów Królewskich Zbigniewa z pobocznego łoża, i Bolesława, woyny domowéy stały się przyczyną. Zostawił Herman osłabione i zakłócone państwo: synowi Bolesławowi Krzywoustemu. Wtargnienie Czechów, nienawiść przeciw Polakom Cesarza Niemieckiego, i pobudzenie sąsiadów na Polskę przez niespokoynego Zbigniewa brata pobocznego łoża Bolesława, otworzyły obszerne Monarsze temu pole do okazania męztwa i zdatności swoiéy w sztuce woiennéy. Żaden z królów nieprzeszedł go w sławie oręża i liczbie odniesionych zwycięztw: otarły się znowu waleczne Pułki iego o Dniepr i Elbę, podbił Prusy, Pomeranią całą wziąwszy, miasta Białogrod, Kołobrzeg, Wolin, Kamień, i Koselin, dobył za Odrą Szczecin, a potym Czarnków; po kilkakroć zhołdował Rusinów Nayprzeważnieysze zwycięztwo iego było pod Wrocławiem, tam Henryk Cesarz, widząc woysko swoie zniesione ze szczętem, zrzuciwszy zbroie ucieczką życie ratował. Równiny Wrocławskie zasłane trupami Niemców, ściągnęły na pastwę psów moc niezmierną, dla tego i dotąd mieysce to psim polem nazwane. Henryk w dniu tym odebrał dumy swoiéy karę, ściągnął on woynę domaganiem się od Bolesława daniny. Monarcha Polski odpisał mu w te słowa: „Nic mię nie przymusi, abym w naymnieyszym groszu, miał zostać dannikiem twoim; wolę bowiem cały kray Polski woyną utracić, niźli go w pokoiu a niesławie dzierżyć".

Tenże Henryk, gdy pod Głogowem posłów Polskich pogróżką ogromnych sil swoich do pokoiu przywieść nie mógł, zaprowadził ich do skarbów swoich, a ukazuiąc otwartą skrzynią napełnioną złotem, "oto są, rzecze, narzędzia, których do zawoiowania was użyię". Tu ieden z posłów Polskich nazwiskiem Skarbek, zdiąwszy z palca pierścień, rzucił go do skrzyń onych, mówiąc, "przydajmy złoto do złota".

Na co Henryk odpowiedział w iezyku Niemieckim " hab dank", to iest, dziękuię ci, odtąd familia Skarbków herb swóy Habdankiem nazwała. Za tego to króla mężny Zelisław przywodzący woyskiem Polskiém przeciw Morawianom, rękę utracił, nie bez zemsty atoli, bo niepokonany tak ciężkim ciosem, Morawca który mu prawę uciął, lewą zabił. Bolesław prócz znacznych nagrod w dobrach, kazał ulać szczerozłotą rękę, i tę mu darował. Ustawiczne sprzysiężenia brata Zbigniewa, kilkakroć darowane, zmordowały na koniec łaskawość Monarchy, w chwili uniesienia rzekł, któż mię od zdraycy tego uwolni? podchwycili to słowo dworscy żołnierze, i znienawidzonego sobie Zbigniewa rozsiekali. Monarcha ten tak mężny, tak szczęśliwy w boiu, tak hoyny w nagradzaniu dzieł rycerskich, który po gnuśnym oycu uiął w przyzwoite kluby rozprzęgłą swywolę, rozszarpane prowincye znowu mieczem spoił, Bolesław idąc bardziéy za głosem przyrodzenia, niż za pobudkami zdrowéy polityki, dzieląc państwo na czterech synów, nieprzewidział srogich klęsk, które wkrótce błąd ten na Polskę sprowadził: Z podziału tego widzieć możemy, iakie na ów czas prowincye składały monarchią; a iakie były tylko hołdowniczemi.

Władysław II iako naystarszy, otrzymał Ziemię Krakowską, Sieradzką, Łęczycką, Sląsk i Pomeranią. Bolesław III. Kędzierzawy, wziął Mazowsze z Kujawami, ziemię Dobrzyńską i Chełmińską; Mieczysławowi dla rostropności przezwanemu starym, dostała się Wielko-Polska.

Henrykowi ziemia Sandomirska i Lubelska; ostatniemu małoletniemu Kazimierzowi II. nic nie zapisał, daiąc do zrozumienia, że on te dzielne prowincye połączyć miał z czasem. Umarł Bolesław w Płocku w r. 1139, żył lat 54, panował 36.

Leszek Biały S.H.

1.

Od dworaków opuszczona Helena w stroiu niedbałym, Gdy syna trzyma u łona, Co go zwano Leszkiem Białym; Tak szerzy skargi płaczliwe, Na swe losy nieszczęśliwe:

2.

„Ty sie śmieiesz dziecie lube, „Bo nie znasz twoiéy niedoli, „Nie znasz spisków na twa zgubę; „Oto z stryia twego woli „Wydarłać państwo niecnota, „A iam wdowa, ty sierota.

3.

„Zrodzony, byś berłem władał, „Dziś przewrotnych ludzi wina „Wszystkoś na świecie postradał, „Tułasz się biedna dziecino; „Ja cię przytulę do łona, „Lecz zkądże inna obrona?

4.

„Powciągniy łzy twe królowo, „Zawołał Gaworek stary, „Byłem oycu radą zdrową, „Synowi dochowam wiary; „Póki dłoń ta mieczem władnie, „Żadna nań trwoga nie padnie.

5.

Pod czułym starca dozorem Wzrastał w siły Leszek Biały, I szedł chlubnym Piastów torem, Był sprawiedliwy i śmiały; Zręczny w rycerskich gonitwach, I szczęśliwy w krwawych bitwach.

6.

Gaworek przez cnoty swoie Wzbudził nienawiść dworaków, Przyszli na Leszka podwoie, Mówiąc imieniem rodaków: Oddal Gaworka, korona Nazad ci będzie wrócona.

7.

Królowa w modrzewim dworze, W skromnéy siedziała komnacie, I w skromnym była ubiorze: Nie miała złota na szacie, Przy niéy, poselstwem zdziwiony, Siedział Leszek zamyślony.

8.

Gdy milczą; Gaworek stary Tak ich zdumienie przerywa, „Przyim Xiążę ludu ofiary, „Panuy kiedy lud cię wzywa,