ŻYRARDÓW - Przemysław Lis-Markiewicz - ebook + książka

ŻYRARDÓW ebook

Lis Markiewicz Przemysław

5,0

Opis

Powieść o pierwszym w historii Europy Strajku Kobiet, który wybuchł w Żyrardowie w 1883 roku.
„Naszym kochanym siłaczkom, wojowniczkom o prawa człowieka i obywatela, dzielnym, nieustraszonym, wspaniałym kobietom. Bo tylko kobiety mogą uratować ten świat przed zagładą”
Historia się powtarza.
Co rano parowa świstawka ogłaszała początek zmiany. Jedna pensja nie wystarczała na utrzymanie rodziny, dlatego pracowali nie tylko mężczyźni, ale również kobiety i dzieci, które wykonywały najcięższe prace i zarabiały najpodlej. Kobiety rodziły dzieci, niańczyły je, czuwały nad nimi po nocach, kładły jedno za drugim do grobu i wreszcie szły za nimi. Ciężka praca, poronienia, krwotoki, suchoty i śmierć na czterdzieści lat przed kresem, w wieku trzydziestu paru lat.
Wiosną 1883 r., kiedy stanowiły już ponad połowę spośród 8 tys. zatrudnionych, coś się zmieniło. Gdy połowa z 250 szpularek nie podjęła pracy był to niespotykany akt solidarności.
Szantażowano je wyrzuceniem z pracy i z fabrycznych mieszkań, ale one się nie ugięły, w kilka dni zatrzymały całą fabrykę.
To jest prawdziwa historia walki o równość, wolność i prawa, która szczególnie tu i teraz, w Polsce drugiej połowie XXI wieku, jest niezwykle aktualna i warta ciągłego przypominania.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 303

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Greg44

Nie oderwiesz się od lektury

Dlaczego zaciekawiła mnie ta książka? Autor opisał dobitnie walkę szpularek o godne życie. Pisarz podkreślił, że prawa trzeba sobie wywalczyć, często płacąc krwią, upokorzeniem, biedą. Pisząc o dawnych realiach, w których przedstawicielki płci pięknej musiały pracować, rodzić i wychowywać dzieci, głęboko się wzruszał, a także rozmyślał o Ukraińcach, walczących z rosyjską agresją. Pragnął pokazać współczesnym Siłaczkom, że powielają piękne wzorce z przeszłości. Autor uważa, pod czym mogę się również podpisać: „Za mało się uczy młodych Polaków o ruchu robotniczym. Nie wyjaśnia im się, czym był socjalizm i jak on był przełomowy z punktu widzenia czasów współczesnych. Całość dorobku praw człowieka i obywatela to zasługa socjalistów. Nie zaś kleru czy fabrykantów”. Uważam, że cały strajk szpularek był pięknym przykładem solidarności. Z początku strajkowały pojedyncze osoby, a później dołączały się kolejne, które w ogóle nie miały postulatów, na przykład tkacze. Oni mogli tylko stracić, ...
10

Popularność




Przemysław Lis-Markiewicz
ŻYRARDÓW

Wersja Demonstracyjna

Wydawnictwo Psychoskok

Przemysław Lis-Markiewicz „ŻYRARDÓW”

Copyright © by Przemysław Lis-Markiewicz, 2022

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2022

Wszelkie prawa zastrzeżone. 

Żadna część niniejszej publikacji nie

 może być reprodukowana, powielana i udostępniana 

w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak

Projekt okładki: Tetiana Boiko

Korekta: Przemysław Lis-Markiewicz

Skład epub, mobi i pdf: Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

ISBN: 978-83-8119-908-7

Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin

tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706

http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]

Miejsce kobiety jest w kuchni – gdzie ma siedzieć sobie wygodnie, z nogami

 w górze, popijać wino i przyglądać się, jak jej mąż gotuje obiad.

Elizabeth Gilbert

Marcie Lempart

Klementynie Suchanow

Katarzynie Augustynek

Elżbiecie Podleśnej

i innym naszym kochanym siłaczkom, wojowniczkom o prawa człowieka i obywatela, 

dzielnym, nieustraszonym, wspaniałym kobietom. Bo tylko kobiety mogą uratować 

ten świat przed zagładą.

ZANIM NAZWIESZ MNIE LEWAKIEM ...

Nie wiem, kto trzyma tę książkę w ręce. Nie wiem, czy powinieneś ją przeczytać. Zróbmy zatem krótki test.

Jeśli uważasz się za osobę o poglądach prawicowych, nienawidzisz pluralizmu i wszystko, czego nie pojmujesz, nazywasz lewactwem, odłóż tę książkę.

Jeśli uważasz się za praktykującego katolika i uważasz, że taki powinien być każdy Polak, Polska zaś winna być wyłącznie chrześcijańską, a nie świecką, odłóż tę książkę.

Jeśli zaś znasz choć trochę historię swojej rodziny i wiesz, że twoi przodkowie (dziadkowie, pradziadkowie) byli chłopami i robotnikami, a teraz ty żyjesz na takim poziomie materialnym, jak współczesny Europejczyk, to ta książka jest dla ciebie.

Historia Polski to nie tylko jej chrzest w 966 roku czy pontyfikat Karola Wojtyły. Historia Polski to również ruch robotniczy, który, inspirowany przez piękne i naiwne idee socjalizmu, zmienił obraz naszego kraju w sposób odczuwalny dla współczesnych pokoleń na pewno bardziej niż chrystianizacja Polan. Bez ruchu robotniczego, rewolucjonistów i zdarzających się wśród nich ofiar (więzionych i mordowanych) nie byłoby współcześnie autostrad, biurowców-drapaczy chmur, kursujących w te i wewte samolotów tanich linii lotniczych i czarterów do Egiptu, zapchanych plaż Władysławowa i Mielna, dwójki samochodów w rodzinie, prywatnych szkół i przedszkoli dla waszych dzieci, rozbudowy budownictwa mieszkaniowego i powszechnych kredytów hipotecznych. Nie byłoby dobrobytu Polaków, gdyby nadal obowiązywała pańszczyzna i sądownictwo papieskie.

Jeśli jednak myślisz, że postęp cywilizacyjny Polaków zawdzięczasz wszelkiej prawicy, konserwatystom, chadekom, „wolnościowcom” w stylu Korwina-Mikke, inteligencji katolickiej czy duchowieństwu, to mylisz się bardzo. Środowiska te były zawsze zainteresowane jedynie utrzymaniem bieżącego status quo. Zazwyczaj należała do nich aktualna inteligencja, ziemiaństwo, burżuazja, kler. Oni na pewno nie chcieli poprawy doli dla swoich służących, wyrobników, parobków, chłopów, robotników czy trzymanych w ciemnocie parafian. Jeśli ustępowali, oddawali coraz więcej swojego bogactwa, dzielili się z resztą społeczeństwa, to nigdy nie czynili tego dobrowolnie, a zawsze pod naporem (w tym rewolucyjnym) socjalistów i socjaldemokratów. Pamiętasz z historii takie daty, jak 1846, 1848, 1905? To właśnie socjaliści i socjaldemokraci, nie zaś burżuazja i kler, wywalczyły dla ciebie prawa człowieka i obywatela. To dzięki nim, nie dzięki posiadaczom ziemskim i duchowieństwu, żyjesz teraz godnie i zamożnie.

Twoi przodkowie nie dożywali często czterdziestu lat, żyli w ubóstwie, umierając, nic nie zostawiali swojemu licznemu potomstwu, a ci, którzy ich kosztem się bogacili (przemysłowcy, ziemianie, fabrykanci, kler) w ogóle nie byli zainteresowani, aby ulżyć robotnikom i włościanom. Bo czym tańsza była siła robocza, tym więcej zarabiał kapitalista, a czym więcej dzieci się rodziło i umierało nie dożywszy roku, tym więcej ich rodzice płacili ksiądzu za chrzciny, śluby i pogrzeby.

Jeśli pochodzisz z ludu, a teraz masz swoje mieszkanie, samochód i stać cię na wakacje zagraniczne, żadne z twoich dzieci nie zmarło, a i ty (osiągnąwszy lat trzydzieści) do grobu się nie wybierasz, to zawdzięczasz swój los (byt) nie kapitalistom i Kościołowi Katolickiemu, a zawdzięczasz go socjalistom.

Słowa takie, jak „socjalizm”, „socjalista”, „socjalistyczny” zostały Polakom zohydzone przez prawicę i kler. Nadto ich sens został wypaczony przez despotów i psychopatów (Hitler, Stalin, Mussolini), którzy swoje zbrodnicze reżimy nazywali narodowym socjalizmem czy Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich. Postawiono niezasadnie znak równości pomiędzy ustrojem socjalistycznym a nieefektywną gospodarką nakazowo-rozdzielczą.

A przecież socjalizm to nic innego, jak kolejny, po feudalizmie i kapitalizmie, ustrój społeczno-gospodarczy, w którym środkiem budowania wartości ekonomicznej, po ziemi w feudalizmie i kapitale w kapitalizmie, jest praca ludzka, człowiek zaś jest upodmiotowiony. W chwili obecnej żaden przedsiębiorca nie może się nie liczyć z pracownikiem, jako podmiotem praw (uprawnień), który zaspokaja swoje potrzeby i zazwyczaj są one już wyższego rzędu (uznanie, samorealizacja) niż fizjologiczne (biologiczne, przetrwanie).

Współczesny mieszkaniec Rzeczypospolitej Polskiej zawdzięcza swój aktualny status materialny, społeczny i cywilizacyjny nie chrześcijańskim demokratom czy Kościołowi Katolickiemu, a socjalistom. Obecny ład konstytucyjny w Polsce nie ukształtował się ani w 1997 roku, ani w 1989 roku, ani w 1945 roku, a w 1918 roku, kiedy to lubelski rząd socjalisty Ignacego Daszyńskiego stworzył podwaliny pod przyszłą Konstytucję Marcową, która była wtedy jedną z najbardziej postępowych ustaw zasadnicznych na świecie. To socjalista Ignacy Daszyński, przy nieocenionym wsparciu socjalisty Józefa Piłsudskiego, wprowadzili nowy ład państwowy, który historyczny ustrój I RP oraz państw zaborczych odsyłał do lamusa.

To dzięki pierwszemu rządowi socjalistycznemu Ignacego Daszyńskiego mamy w Polsce świecką i powszechną, obowiązkową edukację szkolną, zniesione są klasy społeczne, kobiety mają prawa wyborcze, nie ma już wielkiej i średniej własności ziemskiej (donacji i majoratów), mamy ośmiogodzinny dzień pracy oraz ubezpieczenia społeczne. Całkowite polityczne i obywatelskie równouprawnienie wszystkich obywateli bez różnicy pochodzenia, wiary i narodowości, wolność sumienia, druku, słowa, zgromadzeń, pochodów, zrzeszeń, związków zawodowych i strajków – to są zdobycze lewicy, rządu Ignacego Daszyńskiego.

Jak już wspomniałem, Polakom zohydzono słowo „socjalista”. Przeciętnemu Polakowi niewiele mówi termin „lewica niepodległościowa”. A to przecież ona jest jednym z architektów niepodległości polskiej.

Wmówiono nam, że Polska i polskość przetrwały dzięki Kościołowi Katolickiemu. Nic bardziej błędnego. Jeśli Polska w latach 1772-1918, a później w latach 1939-1989 została zakleszczona w rosyjko-niemieckich obcęgach, to stało się to tylko dlatego, że tak chciał Kościół Katolicki. Kościołowi Katolickiemu zawsze potrzebny był rząd dusz (a może stado owiec) i bogactwa, nie zaś silne, świeckie państwo polskie. Ten spór, to przeciąganie liny trwa od czasów Bolesława Śmiałego, który w walce o silną władzę państwową poćwiartował biskupa krakowskiego. Niestety, przegrał. A wraz z nim przegrała mocna Polska. Polska, jako część Rzeczpospolitej Obojga Narodów również mogłaby być silnym państwem, europejskim, nowoczesnym i świeckim, gdyby dokończono reformy, których ukoronowaniem oraz podstawą dla dalszych ustaw była Konstytucja 3 Maja. Polacy byliby bardziej światli, gdyby Kościół Katolicki nie blokował napływu do Polski postępowych prądów Odrodzenia i Oświecenia.

Do konfederacji targowickiej, symbolu zdrady narodowej (państwowej), przystąpiła większość biskupów, a kler straszył ludzi europejską zgnilizną i amoralnością. To już wówczas domagano się w Polsce rechrystianizacji Europy. Konfederację targowicką pobłogosławił prymas RP Michał Jerzy Poniatowski, jej wielki orędownik i papież Pius VI. Konfederatami była zdecydowana większość (o ile nie wszyscy) biskupów: warszawski, krakowski, żmudzki, inflancki, chełmski, poznański, łucki, wileński, smoleński, kujawsko-pomorski, kamieniecki, lubelski.

W czasie zaborów Kościół Katolicki był pochłonięty utrzymaniem stanu posiadania, co oznacza, że musiał promować postawy lojalizmu wobec zaborców. Wśród „ojców niepodległości” odzyskanej w 1918 roku nie ma ani jednego duchowego, dominują natomiast właśnie socjaliści (Piłsudski, Daszyński, Sławek, Moraczewski, Limanowski).

W II RP kler wsławił się antysemityzmem i blokowaniem reformy prawa małżeńskiego. Jak również prześladowaniem Białorusinów i Ukraińców. Forsował zaostrzenie prawa antyaborcyjnego. Bo, jak pisał felietonista Tadeusz Boy-Żeleński, lepiej czworo dzieci ochrzcić i tych samych czworo dzieci rychło potem pochować, niż żeby żadne z nich się nie urodziło. To jest też polityka populacyjna… Ale to jest raczej „obrót” niż dochód…

Okres okupacji hitlerowskiej i PRL był dla Kościoła Katolickiego czasem kolaboracji i wysypu wszelkich konfidentów. Po aresztowaniu Wyszyńskiego (który był antysemitą) od razu znalazł się na jego miejsce biskup łódzki Michał Klepacz, któremu za zdradę i współpracę z władzami PRL włos z głowy nie spadł i dokonał żywota w Łodzi, w 1967 roku, zapewne w pałacu biskupim, na łożu z baldachimem, w otoczeniu służących-zakonnic.

Służalcza i ogłupiona przez kler patoprawica stawia pomniki (i nazywa ulice) Janowi Pawłowi II, Stefanowi Wyszyńskiemu, biskupom i księżom, a bohaterowie lewicy niepodległościowej zostali wyrzuceni przez czarną zarazę i jej psychoprawicowych pachołków na śmietnik historii. To młodziutki Stefan Okrzeja, działacz socjalistyczny, który zginął za niepodległą Polskę powinien mieć aleje i pomniki, nie zaś biskupi i kardynałowie. Tak samo jak Tomasz Arciszewski, Józef Mirecki, Józef Andersz, Władysław Bartniak, Henryk Baron, Tadeusz Dzierzbicki, Baruch Szulman, Stanisław Werner i wielu, wielu innych straconych i zamęczonych w więzieniach pruskich czy carskiej Rosji.

Na więcej szacunku i uwagi zasługuje Ludwik Waryński, Marcin Kasprzak i Róża Luksemburg niż duchowni katoliccy, będący głównie krwiopijcami i patronami ciemnoty i zacofania. Im Polska jest potrzebna wtedy, gdy mogą się bogacić na ludzkiej naiwności i głupocie.

„Żyrardów” jest powieścią o kobietach-robotnicach, ruchu socjalistycznym, strajku i budowaniu świadomości społecznej wśród ludu. O chorobach, cierpieniu i wyzysku człowieka przez człowieka. O gwałtach i głodzie. O ludzkich tragediach. O średniej długości życia nieprzekraczającej 35 lat. O pięćdziesięcioprocentowej umieralności noworodków. O braku pieniędzy na chleb i ziemniaki. O kwaterach robotniczych, gdzie na podłodze w izbie spało i dwadzieścia pięć osób, bo tyle można było ułożyć na niej sienników.

Jeśli uważasz mnie za lewaka, to nie czytaj. Jeśli sam jesteś z ludu – miłej lektury.

Przemysław Lis-Markiewicz

W 1874 roku pierwszy raz doszło1 do jednoczesnego strajku kilku fabryk, a protesty szybko stały się regularną częścią życia społecznego. W obawie przed „antypaństwową propagandą Międzynarodówki” oraz „tym podobnych związków” próbowano wytrwale stawiać socjalistycznej agitacji – płynącej z Zachodu – tamę. Jeszcze w połowie lat 70. XIX wieku wielki magnat łódzkiego przemysłu Izrael Poznański liczył, że „patriarchalne stosunki” oraz „dojrzałość” robotników sprawią, że na ziemiach polskich – inaczej niż na zdemoralizowanym przez wywrotowe idee Zachodzie – jego pracownicy nie będą się buntować.

Przekonanie, że patriarchalne relacje pomiędzy właścicielem a robotnikiem powstrzymają napływ idei emancypacyjnych z Zachodu, postrzeganego jako źródło społecznej destabilizacji i moralnej zgnilizny, było typowe dla konserwatystów ziemiańskich już w XVIII wieku i miało się doskonale sto lat później w zupełnie nowych warunkach społecznych.

W istocie socjalizm dotarł do fabryk Królestwa Polskiego wraz ze sprowadzanymi z Niemiec robotnikami.

Adam Leszczyński, Ludowa historia Polski. Historia wyzysku i oporu. Mitologia panowania, wydawnictwo WAB, Warszawa 2020, s. 354-355

SZPULARKI

Szpularki – wyrobnice (robotnice bez kwalifikacji), które przygotowywały motki z nićmi, jakimi posługiwali się tkacze

Struktura załogi kombinatu włókienniczego Hielle i Dittrich w Żyrardowie w 1885 roku

Chłopcy do 14 roku życia: 168

Dziewczęta do 14 roku życia: 205

Mężczyźni powyżej 15 roku życia: 2356

Kobiety powyżej 15 roku życia: 3639

Żródło: Варшавский Фабричный Округ. Отчëт за 1885 год Фабричного Инспектора Варшавского Округа: А.М. Блуменфельд, Санкт Петербург 1886 (Warszawski Okręg Fabryczny. Raport za 1885 rok Inspektora Fabrycznego Okręgu Warszawskiego: A.M. Blumenfeld, Sankt Petersburg 1886)

Paweł Hulka-Laskowski2 o swojej matce:

Jej światem był Żyrardów. Pracowała od wczesnego dzieciństwa w fabryce, była przykręcaczką, rodziła dzieci, niańczyła je, czuwała nad niemi po nocach, kładła jedno za drugim do grobu i wreszcie poszła za niemi. Ciężka praca, poronienia, krwotoki, suchoty i śmierć na czterdzieści lat przed kresem, o którym mówi Psalmista (w wieku trzydziestu paru lat – dopisek autora).

Paweł Hulka-Laskowski, Mój Żyrardów. Z dziejów polskiego miasta i życia pisarza. Wydawnictwo J. Przeworskiego, Warszawa 1934, s. 13-14

Jeżeli teraz powyższą ocenę (Pawła Hulki-Laskowskiego – dopisek autora) zestawimy z aktami metrykalnymi z lat 1833, 1835 i 1865 to wnioski będą wprost szokujące. Otóż na czterdzieści dowolnie wybranych przypadków zgonów aż trzydzieści to niemowlęta i dzieci do jednego roku życia. Wśród pozostałych osoby zmarłe po pięćdziesiątym roku życia należą do rzadkości. W Żyrardowie zatem śmiertelność wśród niemowląt i dzieci do jednego roku życia wynosiła ponad 70% ogółu zmarłych. Dzieci natomiast było dużo, a śmiertelność wśród niemowląt sięgała 50% i więcej. Powodowało to przedwczesne fizyczne wyniszczenie kobiet a także ich dużą śmiertelność. Jeżeli się połączy to z trudnymi warunkami pracy (czas pracy, duże zapylenie, wilgotność w pomieszczeniach pracy) to dopiero wówczas zrozumiałym staje się, dlaczego w zakładach żyrardowskich przeważały kobiety w wieku bardzo młodym.

Józef Kazimierski, Dzieje zakładów żyrardowskich i ich załogi w latach 1829-1885, Towarzystwo Przyjaciół Żyrardowa, wydawnictwo Ciechanowskie Towarzystwo Naukowe i Zakład Naukowy Mazowieckiego Ośrodka Badań Naukowych w Ciechanowie, Ciechanów, 1984, s. 202

Wiązało się to (młody wiek szpularek – dopisek autora) przypuszczalnie z wczesnym wyniszczeniem fizycznym robotnic, co zmniejszało ich atrakcyjność jako taniej siły roboczej w warunkach, gdy kwalifikacje nie odgrywały roli zasadniczej.

Anna Żarnowska, Klasa robotnicza Królestwa Polskiego, 1870-1914, wydawnictwo Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa, 1974, s. 217-218

Lekarz, dr Karol Mitkiewicz o kobietach z Żyrardowa:

Był to element przemęczony pracą w fabryce, często w niepomyślnych warunkach, żmudną, wyczerpującą pracą w domu, osłabiony częstymi ciążami, pielęgnowaniem i wychowywaniem dzieci, niewyspany, niedożywiony lub niedopowiednio żywiony. Stąd częste katary dróg oddechowych, gruźlice, choroby kobiece, niedokrwistość, reumatyzm, artretyzm, żylaki, a nade wszystko najrozmaitsze nerwice.

Karol Mitkiewicz, Spojrzenie wstecz, Czytelnik 1970, s. 109

Na tle przedstawionych warunków stają się oczywiste powody wysokiej zachorowalności i śmiertelności wśród żyrardowskiej klasy robotniczej i niskiego poziomu jej życia. Ponieważ do roku 1893 Żyrardów nie prowadził ksiąg stanu cywilnego, a akty zgonów były sporządzane w kilku okolicznych gminach – parafiach bez wydzielania ludności Żyrardowa, to niemożliwe jest obliczenie śmiertelności u schyłku XIX stulecia. Można przyjąć per analogiam dane z Łódzkiego Okręgu Włókienniczego, w którym w latach 1824-1851 od 50% do 29,8% dzieci tkaczy i wyrobników umierało przed osiągnięciem 1 roku życia, a około 30% do 40% przed osiągnięciem 10 roku życia. Przeciętna długość życia robotnika, obliczana na podstawie ksiąg stanu cywilnego w Pabianicach, wynosiła przed 1864 rokiem 34 lata.

Gryzelda Missalowa, Studia nad powstaniem łódzkiego ośrodka przemysłowego 1815-1870, Wydawnictwo Łódzkie 1964, t. I, 138

Tumanom kurzu wydobywającym się przy oczyszczaniu lnu zapobieżono w nieznacznym wprawdzie stopniu za pomocą dwóch olbrzymich wentylatorów centryfugalnych. Zdaje się, że urządzenie gmachu pozwoliłoby na znaczne zwiększenie liczby tych przyrządów. Robotnicy tylko pracujący w owym kurzu ulegają często chorobom piersiowym.

„Zdrowie”, lipiec 1886 roku, s. 19

Koniec Wersji Demonstracyjnej

Notatki

[

←1

]

w Łodzi (dopisek autora)

[

←2

]

Paweł Hulka-Laskowski, z domu: Paweł Hulka, swoje prace sygnował także jako Paweł Laskowski (1881-1946) – polski pisarz  i tłumacz; działacz i publicysta. Urodził się w rodzinie robotniczej jako syn Józefa Hulki i Elżbiety z Howorków, pracowników fabryki włókienniczej, w protestanckiej rodzinie wywodzącej się z czeskich emigrantów. Najbardziej jest znany z przekładu Przygód dobrego wojaka SzwejkaJaroslava Haška. W dwudziestoleciu międzywojennym pisał do wielu czasopism, współpracował wtedy zwłaszcza z "Wiadomościami Literackimi" i ewangelickim pismem "Jednota". W 1921 wspólnie z żoną, Kazimierą Hulką-Laskowską, zaczął wydawać niezależne "Echo Żyrardowskie", które było pierwszą gazetą w Żyrardowie. Pisarz uznawany jest za najwybitniejszego obywatela miasta Żyrardowa.

Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.

Wydawnictwo Psychoskok