Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Tytuł ten odpowiada zawartości książki o rozeznawaniu. W kolejnych rozdziałach autor prezentuje praktyczne i inspirujące nauczanie o tym, jak pozostawać otwartym na Ducha. Dla mnie szczególnie cenny wydaje się jego nacisk na to, że nie wystarczy nam być chrześcijanami „napełnionymi Duchem”, ale musimy włożyć wysiłek w to, by być zawsze uczniami „prowadzonymi przez Ducha”, podejmującymi decyzje, które będą prawdziwym wyrazem naszego „poświęcenia” i „uświęcenia” przez Ducha Bożego.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 137
Rok wydania: 2015
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Ta książka jest tania.
KUPUJ LEGALNIE.
NIE KOPIUJ!
o. Fio Mascarenhas SJ
Z wiatrem
Ducha Świętego
Tłumaczenie:
Fabian Błaszkiewicz
Mirosław Bożek SJ
Nihil obstat
ks. dr Andrzej Perzyński Cenzor
Imprimatur
+ Władysław Ziółek Arcybiskup Łódzki
Kuria Biskupia Archidiecezji Łódzkiej
L.dz. 634/2002 z 10 czerwca 2002r.
Grafika i skład
Bogumiła Dziedzic
© 2001 by Fr. Fio Mascarenhas SJ
© by Mocni w Duchu
Łódź 2015
Wszelkie prawa zastrzeżone
ISBN 978-83-61803-92-8
Mocni w Duchu – Centrum
90-058 Łódź, ul. Sienkiewicza 60
tel. 42 288 11 53
mocni.centrum@jezuici.pl
www.odnowa.jezuici.pl
Zamówienia
tel. 42 288 11 57, 797 907 257
mocni.wydawnictwo@jezuici.pl
www.odnowa.jezuici.pl/sklep
Wydanie drugie
Przedmowa
W swoim ostatnim doniosłym Liście Apostolskim Novo millennio ineunte (numery 30-41) papież Jan Paweł II sytuuje cały program chrześcijańskiej działalności na trzecie millenium w kontekście naszego powołania do świętości. „Od razu na początku trzeba stwierdzić, że perspektywą, w którą winna być wpisana cała działalność duszpasterska, jest perspektywa świętości... Skoro zakończył się Jubileusz, powracamy na zwyczajną drogę, ale prowadzenie do świętości pozostaje szczególnie pilnym zadaniem duszpasterskim... Ten dar świętości – by tak rzec – obiektywnej zostaje ofiarowany każdemu ochrzczonemu. Dar jednak staje się z kolei zadaniem, któremu winno być podporządkowane całe życie chrześcijanina: »Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie« (1Tes 4,3)”.
Ojciec Święty idzie dalej aż do oświadczenia: „Skoro chrzest jest prawdziwym włączeniem w świętość Boga poprzez wszczepienie w Chrystusa i napełnienie Duchem Świętym, to sprzeczna z tym byłaby postawa człowieka pogodzonego z własną małością, zadowalającego się minimalistyczną etyką i powierzchowną religijnością... Dzisiaj trzeba na nowo z przekonaniem zalecać wszystkim dążenie do tej »wysokiej miary« zwyczajnego życia chrześcijańskiego. Całe życie kościelnej wspólnoty i chrześcijańskich rodzin winno zmierzać w tym kierunku”1.
Dlatego bardzo się cieszę, że o. Fio Mascarenhas SJ w swojej wspaniałej książce Z wiatrem Ducha Świętego podkreśla świętość jako cel i pole wszelkiego rozeznawania. Szerokie doświadczenie pasterza, kaznodziei rekolekcyjnego i kierownika duchowego, posługującego od ponad dwudziestu pięciu lat w wielu krajach świata, pozwoliło autorowi sprawdzić wiele z jego odkryć podczas duszpasterskiej posługi. Przysporzyło to Kościołowi, a zwłaszcza Katolickiej Odnowie Charyzmatycznej zarówno w Indiach, jak i na całym świecie, wielu dobrych owoców.
Wyrażenie „tajemnicze tchnienie Ducha”2 zostało użyte przez papieża Pawła VI, gdy zwracając się do chrześcijan, pouczał, że nie mają być tylko zbiorem nazwisk w rejestrze ochrzczonych, ale mają być modlącymi się, pełnymi radości i poświęcenia świadkami Chrystusa we współczesnym świecie. Słowa te Papież wypowiedział kilka tygodni po przeczytaniu książki kardynała Suenensa Nowa Pięćdziesiątnica?, z której dowiedział się o świeżym strumieniu łaski rozlewającym się w Kościele, nazwanym Odnową Charyzmatyczną lub Odnową w Duchu. To właśnie witając z radością ów duchowo-kościelny ruch, Papież zwrócił się do wszystkich chrześcijan, by poddali się „tchnieniu Ducha Świętego”.
Tytuł ten odpowiada zawartości książki o rozeznawaniu. W kolejnych rozdziałach autor prezentuje praktyczne i inspirujące nauczanie o tym, jak pozostawać otwartym na Ducha. Dla mnie szczególnie cenny wydaje się jego nacisk na to, że nie wystarczy nam być chrześcijanami „napełnionymi Duchem”, ale musimy włożyć wysiłek w to, by być zawsze uczniami „prowadzonymi przez Ducha”, podejmującymi decyzje, które będą prawdziwym wyrazem naszego „poświęcenia” i „uświęcenia” przez Ducha Bożego. Tego rodzaju zaangażowanie będzie w sobie zawierać udziałw Krzyżu Chrystusa, czyli codzienne umieranie samemu sobie, jednak to nie uczyni nas smutnymi czy nieszczęśliwymi, lecz pozwoli znaleźć spełnienie i stanie się nieustannym doświadczeniem radości Pana, który sam jest naszą siłą.
Gratuluję Ojcu Fio jego najnowszej książki i modlę się, by wszyscy, którzy będą z niej korzystali, wzrastali w zdolności podejmowania w codziennym życiu decyzji „według Ducha”, a tym samym dojrzewali w autentycznej świętości.
In Corde Mariae
Ivan Kardynał Dias
Arcybiskup Bombaju
W święto Matki Boskiej Fatimskiej, 13 maja 2001 r.
1 List Apostolski Novo Millennio Ineunte Ojca Świętego Jana Pawtła II do Biskupów, Duchowieństwa i Wiernych na zakończenie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, Libreria Editrice Vaticana, Watykan, str. 42-44.
2 W oryginale tytuł książki O. Mascarenhasa brzmi „Windward of the Holy Spirit!” (windward oznacza stronę, z której wieje wiatr, jest to też termin żeglarski oznaczający takie ustawienie żagli, by optymalnie wykorzystać siłę wiatru i rozwinąć maksymalną prędkość) i nawiązuje bezpośrednio do przemówienia Pawła VI cytowanego na końcu tej książki, w którym – w wersji angielskiej – pada ten sam zwrot „windward of the mysterious breath of the Holy Spirit”, oznaczający poddanie się tajemniczemu tchnieniu Ducha Świętego tak, jak żagiel wypełnia się wiatrem.
Modlitwa „radykalnego ucznia”
Zabierz, Panie, i przyjmij
całą wolność moją, pamięć moją
i rozum, i wolę mą całą,
cokolwiek mam i posiadam.
Ty mi to wszystko dałeś,
Tobie to, Panie, oddaję.
Twoje jest wszystko.
Rozporządzaj tym w pełni
wedle swojej woli.
Daj mi jedynie miłość Twą i łaskę,
albowiem to mi wystarcza.
Amen3
św. Ignacy Loyola, A.D. 1540
3 Modlitwa św. Ignacego Loyoli z 234 numeru Ćwiczeń duchownych. Wszystkie cytaty pochodzące z Ćwiczeń duchownych opracowane na podstawie: św. Ignacy Loyola, Pisma wybrane, tom II, Ćwiczenia Duchowne, tłum. Mieczysław Bednarz SI, Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 1968 (przyp. tłum.).
Wprowadzenie
Święty Ignacy Loyola jest uznanym ekspertem w dziedzinie rozeznawania. Jego książka Ćwiczenia duchowne została wydana w 1540 r. i od tej pory drukowana jest każdego roku. Korzystało z niej wielu świętych i założycieli instytutów zakonnych, a niemal wszyscy papieże polecali ją jako podręcznik „do szukania i znalezienia woli Bożej w takim uporządkowaniu swego życia, żeby służyło dla dobra i zbawienia duszy”.
W swojej książce św. Ignacy zamieszcza bardzo ważne Reguły o rozeznawaniu duchów, sformułowane na podstawie własnych licznych doświadczeń duchowych. Stosuje się owe reguły najpierw podczas rekolekcji ignacjańskich (ośmio- lub trzydziestodniowych), w klimacie wiary, rzetelnej modlitwy i refleksji opartych na wybranych tekstach Pisma Świętego (co najmniej pięć godzin dziennie podczas rekolekcji lub półtorej godziny dziennie poza rekolekcjami). Święty oczekiwał od swoich „rozeznających uczniów” stawania się ludźmi modlitwy!
Ignacy wymaga od osoby pragnącej poznać wolę Bożą spełnienia dwóch wstępnych warunków. Po pierwsze, musi to być człowiek prawdziwie otwarty na poddanie się natchnieniom Ducha Świętego (gotowy złożyć „w ofierze całą swą wolę i wolność, aby Boski Jego Majestat tak jego osobą, jak i wszystkim, co posiada, posługiwał się wedle najświętszej woli swojej”). Po drugie, człowiek ów powinien oderwać się emocjonalnie od wszystkich rzeczy i osób tak, by był w stanie pragnąć i ostatecznie wybrać tylko to, co będzie na większą chwałę Boga.
Zanim więc ktoś zacznie właściwy proces rozeznawania woli Bożej (co do swojego powołania albo wcielenia w życie jakiejś konkretnej inspiracji czy pragnienia), św. Ignacy przygotowuje go do tego zadania poprzez rozmaite ćwiczenia, których celem jest wprowadzenie osoby w rzeczywistą duchową wolność i głębokie doświadczenie miłości Boga. Ćwiczenia te mają pomóc rekolektantowi w rozważeniu prawd o wojnie duchowej, jaka się toczy między Duchem Dobrym a Przeciwnikiem (przeciwnikiem Boga i ludzi), o „tajemnicach” Bożej miłości, o grzechu i cierpieniu, o życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa.
Również i dla nas, współczesnych uczniów, nie może być mowy o jakimś rozeznawaniu na skróty. Rozeznawanie bowiem nie polega na umiejętnym korzystaniu z właściwych „technik”, ale jest nabywaną wrażliwością na delikatne dotknięcia Ducha Świętego. Tego rodzaju wrażliwości nabiera się powoli, przez postępującą formację w wierze katolickiej, przez codzienną modlitwę i rozważanie Słowa Bożego oraz wszystkiego, co przynosi nam życie, wreszcie przez konkretne doświadczenie pracy i cierpienia podejmowanego dla królestwa Bożego.
W tym też duchu zostały napisane kolejne rozdziały. Moim zamiarem było nie tyle napisanie „technicznego” poradnika na temat rozeznawania, ile raczej książki o duchowości, która wzbudziłaby w nas postawy konieczne do wejścia w rozeznawanie. Uważam, że potrzeba nam dzisiaj chrześcijan „napełnionych”, ale też „prowadzonych” przez Ducha (uczniów podejmujących się życia w Duchu), których nieustanne poddawanie się Panu miłości byłoby pełne odwagi i mądrości zarazem. Ufam, że przedstawione w tej książce refleksje okażą się pomocne w lepszym rozumieniu i stosowaniu ignacjańskich reguł o rozeznawaniu.
Warto tu też wspomnieć, że święty Ignacy kładł ogromny nacisk na modlitwę prośby w trakcie rozeznawania. On sam, zwłaszcza w okresie ustalania norm i zasad życia oraz posługi swojego nowo powstałego Towarzystwa Jezusowego, ponawiał prośby zanoszone do Boga (także za pośrednictwem Maryi i świętych), pragnął bowiem uzyskać łaskę podjęcia właściwych decyzji, zgodnych z wolą Boga i ku Jego większej chwale. My także musimy odkryć ową tajemniczą moc drzemiącą w modlitwie prośby. Istotnie, rozeznanie jest przychodzącą odpowiedzią na modlitwę, a nie naszą umiejętnością typu „przyciśnięcie właściwego guzika”, którą miałaby się posługiwać nasza wola.
Prośmy Maryję, wzór dla każdego rozeznającego wierzącego, aby się za nas modliła, aby nas uczyła głębokiej kontemplacji tajemnicy Chrystusa, a my, przyjąwszy w ten sposób Jej spojrzenie pełne wiary, byśmy byli w stanie rozpoznać wszystkie nierówności i zakręty na naszych osobistych drogach ku pełni życia, byśmy wreszcie byli w stanie podejmować właściwe decyzje na chwałę Bożą.
Modlitwa ucznia
Słowo Odwieczne, Jednorodzony Synu Boży,
proszę Cię,
naucz mnie służyć Ci tak, jak tego jesteś godzien.
Naucz mnie dawać, a nie liczyć kosztów;
walczyć, a nie zważać na rany;
pracować, a nie szukać odpoczynku;
poświęcać się, nie szukając innej nagrody,
prócz pewności, że spełniłem Twą najświętszą wolę.
św. Ignacy Loyola
CZĘŚĆ I
Rozdział 1
Rozeznawanie i krzyż
Wszystko w życiu chrześcijanina obraca się wokół osoby Jezusa Chrystusa, Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie nadaje wszystkiemu znaczenie, wszystko też jest wzorowane na Jego przykładzie, skoncentrowane na Jego panowaniu, robione dla chwały Jego i Ojca. Jezusowe wyznanie „Ja jestem drogą, prawdą i życiem” (J 14,6) jest kamieniem węgielnym całego rozumienia chrześcijańskiego uczniostwa.
Dlatego już na początku musimy wyjaśnić, że rozeznawanie stanowi po prostu część owego powołania do stawania się takim, jak Jezus, postępowania jak On, promieniowania Jego prawdą, życia Jego życiem.
W swej niezmiernej miłości i mądrości Bóg podarował stworzonym przez siebie ludziom wolnośći inteligencję (Rdz 1,26nn), zaprosił ich, by byli Jego partnerami, współtwórcami (Ps 8,3-6), dziedzicami, braćmi i siostrami Jego umiłowanego Syna Jezusa (Rz 8,15-17). Stąd też rozeznawanie woli Ojca staje siężywotną potrzebą tych wszystkich, którzy przyjęli „ducha synostwa”, przekonanych, że są przeznaczeni „na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi” (Rz 8,29).
Rozeznawanie jest takim właśnie modlitewnym poszukiwaniem autentycznego „życia w Duchu”, pragnieniem, by zawsze postępować w Duchu4(Ga 5,25) śladami Jezusa. Jednak „życie w Duchu” może być osiągnięte jedynie przez misterium Krzyża, dlatego postępujący proces rozeznawania musi być pomocą w rozpoznaniu drogi (zgodnej z wolą Bożą), która naznaczyłaby nasze indywidualne pielgrzymowanie osobistym uczestnictwem w Jezusowej Drodze Krzyżowej! Przy czym Droga ta nie jest bynajmniej czymś, czego należałoby się obawiać, dla samego Jezusa oznaczała ona przecież życie w głębokim wewnętrznym pocieszeniu i radości, owocną służbę w mocy Ducha Świętego. Bóg pragnie, by historia życia każdej i każdego z nas była przedłużeniem historii życia Jezusa.
W swej namaszczonej książce The Cruciform Church (Kościół na kształt Krzyża, Texas 1990) pastor Allen Leonard stwierdza, iż chrześcijanie wszystkich wieków, rozmaitych miejsc, języków i kultur byli zgodni co do tego, że krzyż jest najbardziej fundamentalnym punktem odniesienia wiary chrześcijańskiej. „Wyśpiewywali jego chwałę, wywyższali jego symbol, wysławiali pochodzące odeń dobra. Ale równocześnie bardzo często zapominali o związanym z krzyżem skandalu. Otaczali czcią jego symbol, jednak unikali jego dyscypliny. Wielbili jego błogosławieństwa, starając się zarazem pozbyć jego ciężaru. Krzyż zawsze wywoływał jakieś głębokie uczucie dyskomfortu, obrażał ludzką dumę i osiągnięcia, znieważał ludzkie poleganie wyłącznie na sobie. Dlatego chrześcijanie, wyznając ważność Jezusowej śmierci za nas, byli jednocześnie kuszeni na różne sposoby, by przekształcić radykalny przekaz krzyża w nauczanie jakoś bardziej dostosowane do możliwości ludzkiego rozumu, ludzkiej wrażliwości i wymagań” (tłum. własne – F.B.).
Co oznacza – w świeckiej kulturze, dla której nie ma większej wartości nad poczucie komfortu i samospełnienia – odnalezienie swojej najbardziej podstawowej tożsamości w krzyżu? Osobista odpowiedź na to pytanie będzie kontekstem i celem całego naszego rozeznawania.
„Krzyż kwestionuje nasze ulubione koncepcje na temat Boga. Obraża wszystkie ludzkie zapędy, wszystkie ludzkie osiągnięcia i mądrość, wszystkie powody do chwały. Krzyż pokazuje nam, że Bóg zdecydował się wypełnić swoją wolę mocą cierpiącej miłości” (tłum. własne – F.B.).
Dla świeckiego etosu dnia dzisiejszego pomysł, że ktoś chciałby się podjąć pójścia drogą Krzyża, jest już prawie niezrozumiały. Większość z nas w głębi naszych serc postrzega cierpienie jako rzecz złą. Dla większości z nas najwyższym dobrem stało się usunięcie wszelkiego cierpienia. Poszukujemy pokoju, bezpieczeństwa, przyjemności i pozbycia się bólu. Na ile to tylko możliwe unikamy cierpienia. Angażujemy też całą naszą technologię, bogactwo i pomysłowość, by to osiągnąć.
Wobec tej dominującej wizji dobrego życia Pawłowe świadectwo bycia „ukrzyżowanym z Chrystusem” wydaje się niemal nonsensowne. Jezusowe wezwanie do wyrzeczenia się wszystkiego, nawet do nienawiści „samego siebie” (Łk 14,26), Jego ostrzeżenie, że każdy, kto zachowa swe życie, będzie musiał je stracić (Mk 8,35-36) – wszystko to po prostu nie ma sensu dla ludzi postępujących według przedstawionej wyżej wizji dobrego życia.
„W Nowym Testamencie, zwłaszcza u Pawła, Duch Święty jest mocą wieku mesjańskiego, która zaświtała w Jezusie Chrystusie. Duch sprawia, że ukrzyżowany i zmartwychwstały Chrystus jest obecny w swoim ciele, Kościele. Duch rozciąga Panowanie Chrystusa, uzbraja lud Boży na jego walkę przeciw »światu«, »ciału« i »potęgom«. Duch prowadzi nas przez wrogie terytorium ku ostatecznemu zwycięstwuBoga, dając nam już teraz, w trakcie drogi, smakować w chwale, która nadchodzi.
Daleki jednak od wyprowadzania ze świata ku chwałom innego świata, daleki od duchowego odciągania nas od zmagań toczących się na arenie tego świata, Duch zawsze kieruje nas ku Ukrzyżowanemu, a w ten sposób ku Drodze Krzyżowej. Duch kształtuje w nas cechy charakteru konieczne do podjęcia tej drogi. Duch zaszczepia w naszych sercach siłę do podjęcia drogi słabości, moc do przyjęcia i zatroszczenia się o bezsilnych, pokój potrzebny do zniesienia i pochłonięcia wrogości” (tłum. własne – F.B.). (Zwróćmy uwagę na przykład świętych: Franciszka z Asyżu, Ignacego Loyoli, Teresy z Avila, księdza Bosko, Maksymiliana Kolbego, a także Matki Teresy!).
Pastor Allen celnie podsumowuje swoją wypowiedź, sprowadza bowiem pokusy, z którymi się stykamy, do dwóch ich rodzajów: z jednej strony jesteśmy kuszeni ku wyłącznie duchowemu rozumieniu Kościoła i jego misji; z drugiej ku jego zeświecczeniu. „Na przekór wierze przesadnie uduchowionej, jesteśmy wezwani do aktywnego, współczującego i naznaczonego poświęceniem zaangażowania w ten świat. I na przekór wierze zeświecczonej, tak szerzącej się dzisiaj pośród nas, jesteśmy wezwani nie tylko do zwykłego podania pomocnej dłoni czy propozycji różnych form terapii, ale do zaoferowania odkupienia – ogłaszania prawdy o radykalnym odłączeniu się ludzi od Boga i przemieniającej mocy Bożego zadośćuczynienia tej winy przez Chrystusa.
Niektórzy powiedzą, że Droga Krzyża jest wezwaniem zbyt drastycznym, etyką zbyt wymagającą. Niektórzy zaprzeczą, jakoby Kościół był w stanie wieść takie życie w tym świecie. Słysząc twarde Jezusowe wymagania, niektórzy zapytają, podobnie jak Jego pierwsi uczniowie: »Któż więc może się zbawić?« W obliczu tego rodzaju wątpliwości, doświadczając tego rodzaju niepokojów, musimy tak poprowadzić nasze rozeznanie, by tym wyraźniej usłyszeć odpowiedź Jezusa: »U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe« (Mt 19,25). Jedynie moc Ducha Świętego jest w stanie zapewnić nam odpowiednie zasoby do podjęcia tej drogi...” (tłum. własne – F.B.)
Pomocna w dobrym rozeznaniu będzie też pamięć o tym, że wszyscy jesteśmy włączeni w duchową wojnę. Bóg zaprosił nas do udziału w Jego armii przeciwko tajemniczemu Złemu. W konsekwencji grzechu pierworodnego serce i umysł człowieka stały się polem walki, w której taktyką szatana jest odwieść człowieka, za pomocą kłamstw i fałszywych obietnic, od lojalności wobec Boga ku iluzorycznej niezależności. Iluzorycznej, ponieważ nie istnieje stan neutralny – albo się jest po stronie Boga, albo popada się w niewolę królestwa ciemności. Nauczanie św. Pawła pozostaje wciąż aktualne:
„W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz... przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich”. (Ef 6,10)
Konsekwencje prawidłowego lub błędnego rozeznania mają więc wpływ nie tylko na losy konkretnej osoby, ale całego Bożego Królestwa (tak jak zwycięstwa lub porażki pojedynczych żołnierzy składają się na ostateczny wynik całej bitwy). Bardzo ważne dla świata i ludzkiej społeczności jest, by chrześcijanie stali się rozeznającymi uczniami Jezusa Chrystusa!
Modlitwa o rozeznanie
Najwyższy, chwalebny Boże,
zapal swoje światło w ciemnościach mego serca.
Daj mi prawą wiarę,
niewzruszoną nadzieję,
doskonałą miłość
i głęboką pokorę
połączoną z mądrością i poznaniem,
bym mógł wypełnić, Panie, wszystko to,