"Wierzę w Kościół Chrystusowy". Materiały homiletyczne na rok liturgiczny 2022/2023. Wielki Post – Triduum Paschalne – okres wielkanocny - Red. ks. Michał Dąbrówka - ebook

"Wierzę w Kościół Chrystusowy". Materiały homiletyczne na rok liturgiczny 2022/2023. Wielki Post – Triduum Paschalne – okres wielkanocny ebook

Red. ks. Michał Dąbrówka

0,0

Opis

W ramach realizacji programu chcemy odsłonić całe bogactwo treściowe prawdy o Kościele. Uświadomić wiernym, że Kościół jako dzieło Bosko-ludzkie stanowi misterium, którego nie sposób ogarnąć rozumem, i dlatego "domaga się wiary". Równocześnie chcemy pokazać, że Kościół "wart jest wiary" ze względy na obecność i aktywność w nim Boga, ze względu na jego wartość zbawczą i obfitość Bożych darów, z których człowiek może czerpać.  

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 146

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




„WIERZĘ

W KOŚCIÓŁ CHRYSTUSOWY”

 

 

 

Materiały homiletyczne na rok liturgiczny 2022/2023

Wielki Post – Triduum Paschalne – okres wielkanocny

 

 

Cykl A

 

Część 2

 

 

 

 

 

Redakcja: ks. Michał Dąbrówka

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wydział Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie

 

© by Wydawnictwo BIBLOS, Tarnów 2023

 

 

Nihil obstat

Tarnów, dnia 08.02.2023 r.

ks. dr hab. Marek Kluz, prof. UPJPII

 

Imprimatur

OW-2.2/6/23, Tarnów, dnia 09.02.2023 r.

Wikariusz generalny

† Stanisław Salaterski

 

 

Projekt okładki:

Mateusz Kowal

 

 

Na okładce:

Zdjęcia autorstwa Martijn Vonk on Unsplash

 

 

Wydział Duszpasterstwa Ogólnego

Kurii Diecezjalnej w Tarnowie

ul. Piłsudskiego 6, 33-100 Tarnów

tel. 14-63-17-380

e-mail: [email protected]

 

 

Druk: Poligrafia Wydawnictwa Biblos

 

 

ISBN 978-83-7793-933-8

 

 

 

Plac Katedralny 6, 33-100 Tarnów

14 621 27 77

 

[email protected]

www.biblos.pl

@wydawnictwobiblos

 

WPROWADZENIE

Projekt programu duszpasterskiego na rok liturgiczny 2022/2023, pod hasłem „Wierzę w Kościół Chrystusowy”, wyrasta z analizy aktualnej sytuacji Kościoła i dość powszechnego uznawania jej, nie tylko pośród duchownych, za wyjątkowo trudną. By nie ulec frustracji czy wręcz rezygnacji z podjęcia dzieła odnowy i szukania dróg ku temu wiodących, uznano za pierwszorzędne zadanie na dziś i jutro Kościoła w Polsce obudzenie i umocnienie wiary w Kościół, bo zaczynamy wątpić w to dzieło Boga na ziemi, ustanowione dla nas, grzesznych, z myślą o naszym zbawieniu. […]

Coraz bardziej rozwija się bowiem niedowiarstwo względem Kościoła, nie wierzy się mu i ciągle wzrasta poziom ignorancji w zakresie podstawowej wiedzy o nim. Stąd i ogromne niezrozumienie Kościoła, płytkie widzenie jego istoty, bywa, że nawet w gronie osób duchownych. Ma też miejsce coraz większe nastawanie na Kościół i jego funkcjonowanie w świecie, co domaga się pozytywnej apologii, a nade wszystko rozwijania we wspólnocie Kościoła rzetelnego przekazu prawdy o nim, odsłaniania jego misteryjnego charakteru, zgłębiania jego znaczenia i wartości, przypominania podstawowych treści, zwłaszcza o jego złożonej naturze i zbawczej misji.

Co więcej, w dobie wielkiego kryzysu wiary w Kościele, także wzrastającego kryzysu jego ducha i misji, potrzeba podjąć z wielkim zaangażowaniem dzieło jego gruntownej odnowy. Można rzec, że mamy właściwie gotowy projekt do podjęcia. Mam na myśli soborową wizję Kościoła: otwartego, wspólnotowego i służebnego. Ciągle jednak brakuje recepcji tej myśli o Kościele w jego życiu i wszelkiej aktywności. Realizacja tego zadania zakłada podniesienie poziomu rozumienia Kościoła i obudzenia u wiernych świadomości bycia Kościołem. Wierni potrzebują wiedzieć, co Kościół mówi sam o sobie, by odkryć na nowo jego tajemnicę i obudzić w sobie ofiarne i niemal niecierpliwe pragnienie odnowy. […]

Trzyletni Synod o synodalności Kościoła, który wkroczył już w etap kontynentalny, stanowi wielki impuls i może się okazać dużą pomocą w podjęciu dzieła. Chodzi bowiem o wdrożenie w życie soborowej myśli o Kościele jako wspólnocie Ludu Bożego, a w związku z tym o dokonanie koniecznej przemiany mentalnej we wspólnocie wiernych (osób duchownych, konsekrowanych i świeckich), bo nie może być między nami podziału na „my” i „wy” czy „my” i „oni”. Jesteśmy jedną rodziną dzieci Bożych. Kroczymy razem do domu Ojca, wspólnie podążając za Jezusem, prowadzeni światłem i mocą Ducha Świętego. Tak rozumiana synodalność oznacza zasadniczy sposób wspólnotowego życia i funkcjonowania Kościoła, który domaga się czynnego udziału, czyli angażowania się wszystkich na tej drodze i otwierania na nią innych. Nie mogą nam być obojętni ani ci, którzy jeszcze Pana nie znaleźli, ani ci, którzy odeszli i nie wrócili. W całym tym procesie synodalnym podstawą wszystkiego jest wierność Chrystusowi i Jego Ewangelii. Aby zaś na drodze do Ojca domu nie zbłądzić pośród zmieniających się uwarunkowań świata, a także by nie zaniedbać misji zbawczej w świecie, potrzeba otwartości na każdego człowieka i rozeznawania tego, co mówi Duch Święty do Kościoła. […]

Zamysł programu duszpasterskiego 2022/2023 jest następujący: na nowo zobaczyć, rozważyć i zastosować w swoim życiu to, że pomimo wielu trudnych spraw w dzisiejszym Kościele trzeba nam wierzyć w Kościół i wierzyć Kościołowi. Wiara w Kościół to bowiem konkretyzacja wiary w Boga, który nam się objawił jako Emmanuel (Bóg z nami). Słuszność zaś dawania wiary Kościołowi wynika z faktu, że jego nauczanie jest oparte na autorytecie Boga, na prawdzie przezeń objawionej.

W ramach realizacji programu chcemy odsłonić całe bogactwo treściowe prawdy o Kościele. Uświadomić wiernym, że Kościół jako dzieło Bosko-ludzkie stanowi misterium, którego nie sposób ogarnąć rozumem, i dlatego „domaga się wiary”. Równocześnie chcemy pokazać, że Kościół „wart jest wiary” ze względu na obecność i aktywność w nim Boga, ze względu na jego wartość zbawczą i obfitość Bożych darów, z których człowiek może czerpać.

(bp A. Czaja, Słowo wstępne, [w:] Zeszyt teologiczno-pastoralny. Program duszpasterski Kościoła katolickiego w Polsce na rok 2022/2023, Katowice 2022, s. 6-8)

 

WIELKI POST

NAWRÓCENIE DO CHRYSTUSA I KOŚCIOŁA

„Jezus Chrystus jest naprawdę drogą, prawdą i życiem, a Kościół – ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami – jest na-prawdę Jego ciałem” (Benedykt XVI, Testament duchowy).

 

Środa Popielcowa – Nawrócenie do Chrystusa i Kościoła

Orędzie:Kościół jest darem od Chrystusa, który przybliża nas do Niego, prowadząc drogą nawrócenia.

 

I niedziela Wielkiego Postu – Trzy kłamstwa szatana na temat Kościoła

Orędzie:Jezus obnaża wszystkie kłamstwa szatana i zwycięża Jego pokusy. W Nim jest nasze zwycięstwo.

 

II niedziela Wielkiego Postu – Kościół promieniuje obecnością Chrystusa

Orędzie: Kościół jest mistycznym ciałem Chrystusa, w którym On żyje i działa.

 

III niedziela Wielkiego Postu – Chrystus obecny i działający w liturgii Kościoła

Orędzie: Pan jest rzeczywiście wśród nas! Przestrzenią Jego szczególnej obecności i działania jest liturgia Kościoła.

 

IV niedziela Wielkiego Postu – Kościół daje ludzkości światło Chrystusa

Orędzie: Kościół dając nam Jezusa Chrystusa daje ludzkości światło, oparcie i kryterium, bez którego świat byłby nie do pomyślenia.

 

Uroczystość Zwiastowania Pańskiego – Kościół obrońcą życia

Orędzie: Maryja przyjęła nowe życie, bo nie podejmowała decyzji w grzechu. Była przekonana, że łaska, której jest pełna, to dar od Boga, a nie Jej zasługa.

 

V niedziela Wielkiego Postu – Kościół głosi życie wieczne w Chrystusie

Orędzie: Nie da się osiągnąć nieśmiertelności przez to, że nie umrzemy. Ale możemy osiągnąć nieśmiertelność przez to, że umrzemy wierząc w Jezusa, czyli w przyjaźni z Nim.

 

Niedziela Palmowa Męki Pańskiej – Kościół prowadzi za Chrystusem drogą krzyża

Orędzie: Człowiek nie może się w rzeczywistości zbawić inaczej jak tylko przez krzyż. Tylko w ten sposób osiąga wolność. Wszelkie propozycje jej łatwego zdobycia okażą się złudne.

 

ŚRODA POPIELCOWA – 22.02.2023

I czyt. Jl 2,12-18; Ps 51; II czyt. 2 Kor 5,20-6,2; Ew. Mt 6,1-6.16-18

 

 

Proponowane pieśni:

Na wejście – „Bliskie jest królestwo Boże”

Na obrzęd posypania głów – „Posypmy głowy popiołem”

Na przygotowanie darów – „Przygotuję Ci serce”

Na komunię – „Jezusowi cześć i chwała”

Na zakończenie – „Krzyżu Chrystusa”

 

 

Wprowadzenie do Mszy Świętej

„Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia” (2 Kor 6,2). Te słowa św. Pawła, które usłyszymy w drugim czytaniu, wprowadzają nas w liturgię Wielkiego Postu. Rozpoczynamy czas upragniony. Czy upragniony przez nas? Różnie to bywa. Ale z pewnością jest on upragniony przez Boga, bo – jak mówi do nas przez św. Pawła – „W czasie pomyślnym wysłuchałem ciebie, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą” (2 Kor 6,2). Otwórzmy więc nasze serca na działanie Pana, posypmy głowy popiołem i z ufnością przyjmijmy od Boga dar zbawienia.

 

 

Nawrócenie do Chrystusa i Kościoła

 

Sytuacja egzystencjalna: W ostatnim czasie nasila się zdystansowanie wobec Kościoła. Postrzegany jest jako coś zepsutego i niepotrzebnego. Takie myśli ogarniają również wierzących.

Orędzie: Kościół jest darem od Chrystusa, który przybliża nas do Niego, prowadząc drogą nawrócenia.

Apel: Nawróć się nie tylko do Chrystusa, ale także do wspólnoty Kościoła. Uwierz w nią mocniej lub na nowo. Aby to zrobić, spróbuj oderwać się od negatywnych przekazów medialnych na jego temat i popatrzeć na niego z miłością.

 

I. Bóg stał się tylko tłem naszego życia

W książce zatytułowanej Zachwycić się tą Miłością ks. Tadeusz Dajczer skierował do Boga słowa, które na początku tego Wielkiego Postu możemy uczynić naszymi: „W postawie celnika przyznaję się, że ciągle jesteś za mały dla mnie. Bo wszystko mnie przyciąga, angażuje. Tak mnie wciąga w orbitę swego działania, jakby poza tym światem już niczego w ogóle nie było. Ty zostajesz tylko w tle mojego życia. […] Bo horyzont mojego widzenia zakrywa rzeka doznań, których szukam, którym się oddaję, w których się pogrążam. […] Czy to nie jest jakąś formą dramatu w moim życiu, że jesteś faktycznie tylko tłem dla moich myśli, poczynań? Jesteś, ale tylko jako tło. Nie na pierwszym planie, tylko gdzieś daleko. Być może coś robię dla Ciebie, ale faktycznie tak bardzo się Tobą nie interesuję. Jesteś zawsze tym drugim, trzecim, a może dziesiątym w mojej hierarchii wartości. Przecież mam tylu znajomych, tyle osób z rodziny, tyle spraw naglących. Jeśli to wszystko się obliczy, to może będziesz… który? Siedemnasty? A to już bardzo dalekie tło. W obliczu tego dramatu tak bardzo Ciebie potrzebuję. […] Bo przecież ta gonitwa za przyjemnością wyniesienia, ta chciwość posiadania, szukania przyjemności i wygody dla ciała, zniszczą mnie” (Częstochowa 2018, s. 34).

Jednak Bóg nie chce naszej zguby. Wręcz przeciwnie! Więc z całą mocą woła dzisiaj przez proroka Joela: „Nawróćcie się DO MNIE całym swym sercem, przez post i płacz, i lament” (Jl 2,12). Tylko w Nim znajdziemy to, czego szukamy! „On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli” (Jl 3,13). Dlatego św. Paweł mówi dzisiaj do nas: „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!” (2 Kor 5,20). Bo tylko wracając do Boga i stawiając Go na pierwszym miejscu, zaznamy wewnętrznego spokoju.

Do tego właśnie jesteśmy zaproszeni w czasie Wielkiego Postu. Jak mówił św. Paweł: „Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia” (2 Kor 6,2). Ten czas dany jest nam po to, żebyśmy przestali traktować Boga jedynie jako tło swojego życia i żebyśmy przylgnęli do Niego całym swoim sercem. W przeciwnym razie – jak pisał ks. Dajczer – „ta gonitwa za przyjemnością wyniesienia, ta chciwość posiadania, szukania przyjemności i wygody dla ciała, ZNISZCZĄ MNIE”.

 

II. Kościół wzywa do nawrócenia

Bóg zaprasza mnie do siebie. Zaprasza mnie do nawrócenia. Ale robi to w sposób szczególny, a mianowicie za pośrednictwem Kościoła. Mocno wybrzmiewa to w dzisiejszym pierwszym czytaniu, gdy Bóg poleca, abyśmy pokutowali we wspólnocie: „Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci, i ssących piersi! […] Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: «Przepuść, Panie, ludowi Twojemu»” (Jl 2,15-17). Zatem potrzebujemy Kościoła, aby wrócić do Boga. Sam Bóg dał nam tę wspólnotę, aby nas prowadziła do Niego drogą nawrócenia. To właśnie Kościół mówi do nas dzisiaj słowami św. Pawła: „w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień” (2 Kor 5,20).

Słysząc te słowa być może rodzi się w nas opór, albo nawet bunt: „Kościół chce mnie napominać i nawracać!? To Kościół wymaga nawrócenia! Nie będzie mnie pouczać instytucja, która jest siedliskiem hipokryzji! Przecież ciągle czytam w Internecie i słyszę w telewizji o jej grzechach, które są o wiele większe od moich”… Takie myślenie pokazuje, jak bardzo oddaliliśmy się od tej wspólnoty. Niby jesteśmy w Kościele, ale wewnętrznie czujemy się bardziej lub mniej zdystansowani do tej – jak to mówimy – „instytucji”.

 

III. Nawróćmy się do Kościoła

Jakże wymownie brzmią w tym kontekście słowa zmarłego niedawno papieża Benedykta XVI, który przy końcu swojego życia zapisał w swoim testamencie: „Widziałem i widzę, jak z plątaniny hipotez wyłaniała się i znów wyłania rozumność wiary. Jezus Chrystus jest naprawdę drogą, prawdą i życiem, a Kościół – ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami – jest naprawdę Jego ciałem” (Mój testament duchowy, https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2023-01/testa-ment-duchowy-benedykta-xvi.html, dostęp: 13.01.2023).

Te słowa napisał ktoś, kto doskonale znał wszystkie słabości Kościoła, bo widział je niejako od środka. Wiedział o nich o wiele więcej niż my. A mimo to potrafił wyznać wiarę w to, że Kościół nie jest tylko jakąś przestarzałą i skorumpowaną „instytucją”, lecz przestrzenią obecności samego Chrystusa, że to właśnie Kościół zbliża nas do Niego.

Słowa papieża Benedykta XVI uczynimy swego rodzaju mottem tegorocznego Wielkiego Postu. Chcemy razem z nim wyznać: „[Wierzę, że] Jezus Chrystus jest naprawdę drogą, prawdą i życiem, a Kościół – ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami – jest naprawdę Jego ciałem”. To wyznanie doskonale koresponduje z hasłem tego roku duszpasterskiego, które brzmi: „Wierzę w Kościół Chrystusowy”.

W tegorocznych homiliach wielkopostnych będziemy więc podążać za myślą papieża Benedykta XVI dotyczącą Kościoła. Jest to bowiem spojrzenie kogoś, kto z jednej strony aż do bólu zna słabości Kościoła, a z drugiej – bardzo go kocha. Tylko takie spojrzenie jest prawdziwe. W jednym ze swoich wykładów Papież tak o tym mówił: „Człowiek zawsze widzi tylko na tyle, na ile kocha. […] Bez pewnej dozy miłości nie znajdzie się niczego. Kto nie odważy się przynajmniej choć trochę na eksperyment wiary, […] kto nie zaryzykuje patrzeć oczami miłości, ten tylko się irytuje. Jeśli ktoś podejmie takie ryzyko, nie trzeba będzie ukrywać niczego z ciemnych stron Kościoła, lecz odkryje się, że Kościół to nie tylko one” (Dlaczego jeszcze jestem w Kościele?, [w:] J. Ratzinger, Opera omnia, t. VIII/2, Lublin 2013, s. 1096-1097).

 

IV. Post od karmienia się negatywnymi informacjami na temat Kościoła

Spróbujmy więc w czasie tego Wielkiego Postu popatrzeć na Kościół z miłością. A wtedy zobaczymy, że to nie jest tylko jakaś tam „instytucja”, ale przedziwny dar od Boga, który – mimo swoich niedoskonałości – prowadzi nas do Niego.

W kształtowaniu takiego spojrzenia może nam pomóc szczególna forma postu. Spróbujmy ograniczyć karmienie się różnymi sensacjami i skandalami dotyczącymi Kościoła. Jest ich tak wiele w Internecie, w telewizji czy w naszych prywatnych rozmowach. Wiele z nich jest prawdziwych, inne są zmanipulowane, ale – nawet jeśli są prawdziwe – to przecież nie pokazują one całości, tylko jakąś ciemną część Kościoła. A przecież część to nie całość.

Papież Benedykt tłumaczy to przywołując opis działania mikroskopu: „Chociaż to, co nam pokazuje mikroskop, gdy oglądamy pod nim kawałek drewna, jest bezsprzecznie prawdziwe, to jednak może on jednocześnie zakrywać przed nami prawdę, jeśli zapomnimy, że pojedynczy element jest nie tylko elementem, lecz że egzystuje w całości, która nie jest wprawdzie mikroskopijna, ale prawdziwa, bardziej prawdziwa niż odizolowanie pojedynczego elementu (tamże, s. 1086).

Spróbujmy więc oderwać się od tego mikroskopu, który pokazuje nam najmniejsze nawet grzechy ludzi Kościoła z wielką dokładnością. Spróbujmy w czasie tego Wielkiego Postu nie klikać na artykuły, które krzyczą do nas o kolejnym skandalu w Kościele; spróbujmy ucinać albo nie wchodzić w niepotrzebne rozmowy; po prostu spróbujmy oderwać się od ciemnych szczegółów i popatrzeć na wszystko z pewnej perspektywy, aby odnaleźć jasne strony. Być może pozwoli nam to dostrzec wreszcie to, co dobre w tej wspólnocie.

 

V. Przyjąć Kościół z miłością

W dniu naszego chrztu kapłan witając nas przy drzwiach świątyni wypowiedział takie słowa: „Wspólnota chrześcijańska przyjmuje cię z wielką radością. W imieniu tej wspólnoty znaczę cię znakiem krzyża”. W tym dniu staliśmy się bowiem członkami wspólnoty Kościoła. W czasie tego Wielkiego Postu jesteśmy zaproszeni, by niejako odpowiedzieć na te słowa mówiąc: „Wspólnoto chrześcijańska, przyjmuję cię z wielką radością… Przyjmuję na nowo, albo po raz pierwszy tak naprawdę świadomie. Przyjmuję mimo twoich niedoskonałości, mimo twoich braków. Wierzę, że bez ciebie trudno by mi było odnaleźć Boga. Wierzę, że jesteś moją duchową mamą, która zrodziła mnie do wiary i karmi mnie Najświętszym Ciałem Chrystusa. Może nie zawsze cię rozumiem i nie zawsze się z tobą zgadzam, ale wiem, że bardzo ciebie potrzebuję”.

Za chwilę dokona się gest, który może być potwierdzeniem tego naszego pragnienia. Będziemy podchodzili do kapłana, aby posypał nam głowy popiołem. To bardzo wymowne, gdyż jest on swego rodzaju przedstawicielem tej „wspólnoty chrześcijańskiej”, którą jest Kościół. Stanie się więc to, przed czym tak bardzo się wzbraniamy. Pójdziemy po nawrócenie do wspólnoty, która sama wymaga nawrócenia. Pozwolimy, aby naszą głowę posypał popiołem ktoś, kto sam jest grzeszny. Nie zapominajmy jednak, że on także uznaje swoją grzeszność i zanim posypie naszą głowę, sam prosi kogoś, by zrobił to wobec niego.

Zatem rozpoczynając ten Wielki Post posypmy głowy popiołem. Uznajmy, że tak często patrzymy na Kościół bez wiary, bez miłości i bez nadziei, że może się zmienić na lepsze. Jednocześnie rozpocznijmy swego rodzaju post od karmienia się bardziej prawdziwymi sensacjami na jego temat. Nawróćmy się w naszym spojrzeniu na Kościół i spróbujmy popatrzeć na niego z większą miłością. Bo – jak mówił papież Benedykt – „Jeśli w ogóle istnieje jakaś możliwość pozytywnej zmiany człowieka, można to uczynić, tylko okazując mu miłość i pomagając mu zmienić się powoli z takiego, jakim jest, na takiego, jaki może być. Czy w przypadku Kościoła ma być inaczej?” (tamże, s. 1098).

 

 

Modlitwa wiernych

Do Boga, naszego Ojca, który widzi to, co kryje się w naszych sercach i słyszy nasze modlitwy, skierujmy nasze pokorne błagania:

1. Módlmy się za Kościół święty, aby podejmując post, modlitwę i jałmużnę wzrastał w świętości i coraz bardziej upodabniał się do Chrystusa. 2. Módlmy się za ludzi Kościoła, którzy stają się zgorszeniem dla innych dopuszczając się poważnych grzechów i przestępstw, aby się nawrócili i naprawili swoje błędy.3. Módlmy się za tych, którzy odeszli od Chrystusa i od wspólnoty Kościoła, aby spotkali na swojej drodze świadków wiary i otwarli swoje serca na ich świadectwo.4. Módlmy się za chorych, cierpiących i ubogich, aby doświadczali szczególnej pomocy Kościoła.5. Módlmy się za naszych bliskich zmarłych (a szczególnie za N.), aby dostąpili radości nieba.6. Módlmy się za nas samych, abyśmy w czasie tego Wielkiego Postu potrafili powstrzymać się od przyjmowania negatywnych informacji o Kościele i spróbowali popatrzeć na niego z większą miłością.

Wysłuchaj, Ojcze, naszego wołania, które zanosimy do Ciebie przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

 

 

Przed rozesłaniem

Papież Benedykt mówił, że „bez miłości niczego nie można zobaczyć, a więc także Kościół trzeba kochać, jeśli chcemy go poznać”. Spróbujmy więc w czasie tego Wielkiego Postu oderwać się od tego, co negatywne, i spróbować popatrzeć na Kościół z większą miłością.

 

Ks. Michał Dąbrówka

 

I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU – 26.02.2023

I czyt. Rdz 2,7-9; 3,1-7; Ps 51; II czyt. Rz 5,12-19 lub Rz 5,12.17-19; Ew. Mt 4,1-11

 

 

Proponowane pieśni:

Na wejście – „Bądź mi litościw”

Na przygotowanie darów – „Panie, ufam miłosierdziu Twemu”

Na komunię – „Sławcie, usta, Ciało Pana”

Na uwielbienie – „Jezusowi cześć i chwała”

Na zakończenie – „Pokładam w Panu ufność mą”

 

 

Wprowadzenie do Mszy Świętej

W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu razem z Chrystusem wychodzimy na pustynię, o czym usłyszymy w dzisiejszej Ewangelii. Idziemy tam nie tylko po to, aby się uczyć od Niego, jak walczyć z pokusami złego ducha, ale przede wszystkim po to, by mieć udział w Jego zwycięstwie. Chrystus pokonał szatana i teraz chce walczyć za nas i w nas. Nie musimy więc prowadzić walki duchowej o własnych siłach. Nawet nie powinniśmy. Otwórzmy zatem dzisiaj nasze serca na pomoc, która płynie od Chrystusa.

 

 

Trzy kłamstwa szatana na temat Kościoła

 

Sytuacja egzystencjalna: Szatan kusi do buntu nie tylko przeciw Bogu, ale także przeciw Kościołowi. Usiłuje nas przekonać, że prawdziwy Kościół powinien zająć się przede wszystkim tym, co doczesne, że powinny dziać się w nim rzeczy nadzwyczajne i że powinien umacniać wiarę za pomocą władzy świeckiej.

Orędzie: Jezus obnaża wszystkie kłamstwa szatana i zwycięża Jego pokusy. W Nim jest nasze zwycięstwo.

Apel: Obudźmy w sobie świadomość, że wciąż jesteśmy kuszeni przez szatana do buntu przeciw Kościołowi. Nie ulegajmy więc jego kłamstwom, lecz – przez uczestnictwo w Eucharystii – jeszcze mocniej przylgnijmy do Chrystusa.

 

I. Taktyka szatana

W książce zatytułowanej Listy starego diabła do młodego Clive Staples Lewis [czyt. Klif Stejpyls Lujis] przedstawia wyimaginowaną korespondencję starego i doświadczonego kusiciela skierowaną do młodego i niedoświadczonego adepta. W jednym z listów stary diabeł tak pisze do młodego: „Dziwię się, jak możesz mnie pytać o to, czy koniecznie należy utrzymać pacjenta w niewiedzy o twoim istnieniu. Ta kwestia, przynajmniej w obecnej fazie walki, została rozstrzygnięta za nas przez Naczelne Dowództwo. Na razie winniśmy przyjąć taktykę ukrywania się” (List VII,Warszawa 1980, s. 12).

Trzeba przyznać, że to „ukrywanie się” wychodzi szatanowi nad wyraz dobrze. Bo ilu z nas uświadamia sobie, że jesteśmy kuszeni; że tak wiele złych myśli i pragnień pochodzi właśnie od niego? Bardziej jesteśmy skłonni przypisać je samym sobie niż jakiejś „mitycznej” postaci złego ducha. Jak często myślimy o tym, że szatan nie tylko istnieje, ale konkretnie działa w naszym życiu? Chyba zbyt rzadko, skoro wciąż tak często ulegamy jego pokusom.

To właśnie z tej taktyki szatan korzysta próbując zbuntować nas nie tylko przeciwko Bogu, ale także przeciw Kościołowi. Czy zastanawialiście się, dlaczego tak trudno jest nam spojrzeć na Kościół z miłością i dostrzec w nim to, co dobre? Czy pomyśleliście choć raz, że to szatan wciąż sączy do naszych serc kłamstwa na temat Kościoła i próbuje wykrzywić jego obraz w naszej wyobraźni, oczywiście sprawnie się przy tym ukrywając? Czy macie świadomość, że wciąż próbuje zasiać w nas nieufność do Kościoła, podobnie jak w sercach pierwszych rodziców zasiał nieufność do Boga, o czym słyszeliśmy w pierwszym czytaniu? Jeśli nie, to znaczy, że jego taktyka jest diabelnie skuteczna. Dlatego spróbujemy dzisiaj obnażyć trzy wielkie kłamstwa szatana na temat Kościoła i przyjąć od Jezusa siłę, aby z nimi walczyć. Bo to właśnie w kuszeniu Jezusa możemy odnaleźć echo tych szatańskich kłamstw o Kościele i w Jego zwycięstwie możemy odnaleźć siłę.

 

II. Kłamstwo 1: Prawdziwy Kościół powinien bardziej zająć się doczesnością niż wiecznością.

Pierwsze kłamstwo wybrzmiewa w pierwszej pokusie, której doświadczył Jezus. Szatan powiedział do Niego: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem” (Mt 4,3). Kłamstwo polega na tym, że PRAWDZIWY Syn Boży powinien zająć się przede wszystkim chlebem i dać ten chleb całej ludzkości. Bo co to za Bóg, który nie potrafi sobie poradzić z głodem na całym świecie!?

W odniesieniu do Kościoła to kłamstwo polega na tym, że prawdziwy Kościół powinien bardziej zajmować się chlebem niż niebem; że ważniejsza jest troska o ubogich niż o głoszenie Bożego słowa; że trzeba zrezygnować z ozdobnych świątyń, kielichów oraz szat liturgicznych, tylko sprzedać to wszystko i zająć się bardziej działalnością charytatywną, edukacyjną czy kulturalną, a nie marnować czas na modlitwę i oddawanie chwały Bogu. Tak tę pokusę streszcza papież Benedykt: „«Jeśli jesteś Synem Bożym…» – jakież to wyzwanie! Czy nie musimy tego samego powtarzać Kościołowi: jeśli chcesz być Kościołem Boga, troszcz się najpierw o chleb dla świata – inne rzeczy zostaw na potem” (Jezus z Nazaretu, cz.1, Kraków 2007, s. 40).

Tymczasem Jezus odpowiada szatanowi, że „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4). Dlatego właśnie PRAWDZIWY Kościół zajmuje się bardziej niebem niż chlebem. Bo – jak pisze papież Benedykt – „Gdzie Boga uznaje się za wielkość drugorzędną, którą można od czasu do czasu lub nawet na stałe odstawić ze względu na inne ważniejsze rzeczy, wtedy ulegają zniszczeniu właśnie te inne, rzekomo ważniejsze rzeczy. […] Historii nie można porządkować negując Boga, przez samo budowanie materialnych struktur. […] Musimy uznać, że nie żyjemy samym chlebem, lecz przede wszystkim posłuszeństwem okazywanym słowu Bożemu. I dopiero tam, gdzie to posłuszeństwo stanie się rzeczywistością naszego życia, pojawia się sposób myślenia, zdolny wszystkim dostarczyć także chleba” (tamże, s. 41-42). Przypomnijmy sobie te słowa szczególnie wtedy, gdy szatan będzie starał się nas przekonać, że Kościół, który więcej mówi o Bogu niż o pomocy ubogim, jest nieautentyczny i kiedy będzie chciał nas od takiego Kościoła odciągnąć.

 

III. Kłamstwo 2: W prawdziwym Kościele powinny dziać się cuda

Drugie kłamstwo szatana o Kościele brzmi następująco: „W prawdziwym Kościele powinny dziać się cuda. Bo tylko one są dowodem na prawdziwość tego, co głosi”. Wszystko w myśl znanego nam powiedzenia „chleba i igrzysk”. Kiedy bowiem człowiek nasyci się chlebem, to potrzebuje jakiejś sensacji, jakiegoś mocnego bodźca, który by go poruszył.

To kłamstwo związane jest z drugą pokusą, której doświadczył Jezus. Szatan chce, żeby dokonał cudu, rzucając się z narożnika świątyni, aby mogli złapać Go aniołowie (por. Mt 4,5-7). Byłoby to z pewnością spektakularne wydarzenie, które przekonałoby do Niego wielu ludzi. Dlatego właśnie wydaje się nam, że gdyby w Jego Kościele było więcej cudów, uzdrowień, a nawet i wskrzeszeń, to byłby on bardziej autentyczny, prawdziwy. Papież Benedykt zauważa, że: „Ten postulat dowodu będzie towarzyszył Jezusowi przez całą historię Jego życia. Co pewien czas będzie się spotykał z zarzutem, że nie wykazał dostatecznie, kim jest, że musi dokonać wielkiego cudu, który usunie wszelką niejednoznaczność i wszystkie opory. […] A ten sam przecież postulat poprzez całą historię kierujemy do Boga i Chrystusa oraz do Jego Kościoła! Jeśli rzeczywiście jesteś, Boże, musisz się ukazywać. Musisz więc zerwać zasłonę tajemnicy i zapewnić jasność, do której mamy prawo. Jeśli Ty, Chrystusie, jesteś naprawdę Synem [Bożym], a nie jednym z oświeconych, którzy co pewien czas pojawiają się w historii, musisz tego dowieść wyraźniej, niż czyniłeś to dotychczas. Musisz też swemu Kościołowi – jeśli on ma być Twoim – dać miarę oczywistości inną niż ta, którą ma w rzeczywistości” (tamże, s. 39).

Tymczasem Jezus odpowiada szatanowi „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego” (Mt 4,7). Bo Bóg i Jego Kościół nie są towarami, które możemy poddać eksperymentowi, żeby potwierdzić ich wartość, żeby osiągnąć pewność. Jak mówi papież Benedykt – „Boga nie może znaleźć pycha, która czyni Go przedmiotem i chce Mu narzucić nasze warunki laboratoryjne” (tamże, s. 44). Cuda nie mogą być warunkiem koniecznym, aby uwierzyć Kościołowi. Nie wierzmy w to kłamstwo szatana! Jest dokładnie odwrotnie – ten, kto naprawdę uwierzy, będzie świadkiem niejednego cudu; zaś kto nie wierzy, to nie uwierzy nawet w największy cud.

 

IV. Kłamstwo 3: Prawdziwy Kościół powinien umacniać wiarę przy pomocy władzy świeckiej

Ostatnie kłamstwo szatana dotyczące Kościoła mówi, że prawdziwy Kościół powinien być Kościołem potężnym i znaczącym, a nie pokornym i cichego serca. Dlatego wiarę trzeba umacniać przy pomocy władzy świeckiej. Tak tę pokusę streszcza papież Benedykt: „Królestwo Chrystusa powinno przecież przybrać kształt politycznego królestwa i błyszczeć jego blaskiem. Bezsilności wiary, ziemskiej bezsilności Jezusa Chrystusa trzeba pomóc, dając im władzę polityczną i wojskową. Poprzez wszystkie wieki ciągle na nowo w różnych odmianach powracała pokusa umacniania wiary z pomocą władzy, i za każdym razem groziło niebezpieczeństwo zduszenia jej w objęciach władzy” (tamże, s. 46).

Widzimy więc, że to jest ślepa uliczka, że nie można sięgać po władzę, aby umacniać wiarę. To są bardzo niebezpieczne związki, do których kusi nas szatan. Może się bowiem okazać, że działając w ten sposób, w pewnym momencie przestaniemy służyć Bogu i Jego Ewangelii, bo będziemy zakładnikami różnych politycznych układów i znajomości. A przecież – jak mówi Jezus – „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Mt 4,10). Dlatego papież Benedykt przypomina nam z całą mocą, że: „Walkę o wolność Kościoła, walkę o to, żeby królestwo Jezusa nie było utożsamiane z żadną formacją polityczną, trzeba toczyć przez wszystkie stulecia. Bo w ostatecznym rozrachunku cena, jaką płaci się za stapianie się wiary z władzą polityczną, zawsze polega na oddaniu się wiary na służbę władzy i na konieczności przyjęcia jej kryteriów” (tamże, s. 46).

 

V. Chrystus obnaża kłamstwa szatana i zwycięża jego pokusy

Joseph Goebbels – niemiecki minister propagandy w czasach II wojny światowej – mawiał, że „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Podobnie jest z kłamstwami szatana na temat Kościoła. Wydaje się, że dla wielu z nas są już oczywistością, która przeradza się w swego rodzaju żądanie. Myślimy bowiem, że ten Kościół nie jest już autentyczny, bo za dużo mówi o Bogu, a za mało troszczy się o ubogich; bo jest w nim za mało spektakularnych wydarzeń i cudów; a na dodatek jest coraz słabszy w dzisiejszym świecie. W głębi serca, albo nawet na zewnątrz i głośno, domagamy się innego Kościoła. Ale ten „inny” Kościół nie odpowiada zamysłowi Bożemu, lecz jest wytworem szatańskiej iluzji. Nie dajmy się w nią wciągnąć!

Na szczęście Jezus ma moc wyrwać nas z tej niewoli kłamstwa. On przecież jest zwycięzcą śmierci, piekła i szatana. W dniu naszego chrztu zostaliśmy zanurzeni w Chrystusie, dlatego ochrania nas Jego moc. O to przecież prosił Boga kapłan kładąc na nas rękę i modląc się słowami: „Niech cię broni moc Chrystusa Zbawiciela, który żyje i króluje na wieki wieków” (Modlitwa z egzorcyzmem i włożenie ręki). Dlatego właśnie Jezus zaprosił nas na dzisiejszą Eucharystię. Tu Jego zwycięstwo nad grzechem i szatanem staje się naszym zwycięstwem. Każda Eucharystia uobecnia przecież Jego zbawczą mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Uczestnicząc w niej możemy w głębi serca wołać do Chrystusa słowami psalmisty: „Walcz, Panie, przeciw tym, którzy walczą ze mną, uderz na moich napastników! Chwyć puklerz i tarczę i powstań mi na pomoc” (Ps 35,1-2; tłum.z LG). Aby Jego zwycięstwo nad kłamstwami szatana stało się w większym stopniu i naszym udziałem, odnówmy teraz nasze chrzcielne przyrzeczenia.

 

[Warto w tym miejscu skorzystać z formuły odnowienia przyrzeczeń chrztu z Wigilii Paschalnej zawartej w Mszale rzymskim. Wtedy można pominąć frazę „Po ukończeniu czterdziestodniowego postu” zawartą we wprowadzeniu do tego lub zamienić ją na „Na początku czterdziestodniowego postu”. Można również zakończyć wszystko aspersją].

 

 

Modlitwa wiernych

Wierząc w dobroć naszego Boga, która objawiła się w ofierze krzyża Jezusa Chrystusa, pełni ufności polecajmy Mu nasze prośby:

1. Módlmy się, aby Kościół z odwagą obnażał wszelkie podstępy złego ducha w świecie.2. Módlmy się, aby osoby dręczone i opętane przez złego ducha odnalazły ratunek w modlitwie Kościoła. Módlmy się także, aby egzorcyści pełnili swoją posługę w mocy i mądrości Ducha Świętego.3. Módlmy się, aby ludzie rozczarowani Kościołem nie ulegali kłamstwom na jego temat, które zły duch sączy do ich serc, ale otwarli się na prawdę, którą głosi Chrystus.4. Módlmy się, aby ludzie poszukujący spektakularnych znaków uznali, że wiara opiera się nie tyle na dowodach, ile na zaufaniu.5. Módlmy się, aby nasi bliscy zmarli (a szczególnie N.), dostąpili odpuszczenia wszystkich kar za popełnione grzechy i weszli do radości nieba.6. Módlmy się, aby uczestnictwo w tej Eucharystii jeszcze ściślej zjednoczyło nas z Chrystusem i umocniło do walki z pokusami złego ducha.

Bądź z nami, Panie, w wielorakich potrzebach naszych i wysłuchaj naszego wołania, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

 

 

Przed rozesłaniem

Rozpoczynając pierwszy tydzień Wielkiego Postu nie zapominajmy o ulubionej taktyce złego ducha, którą jest ukrywanie się. Obudźmy w sobie świadomość, że wciąż jesteśmy przez niego kuszeni do buntu przeciw Kościołowi. Nie ulegajmy więc ukrytym kłamstwom szatana. Niech nas przed tym broni moc Chrystusa Zbawiciela, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

 

Ks. Michał Dąbrówka

 

II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU DZIEŃ MODLITWY, POSTU I SOLIDARNOŚCI Z MISJONARZAMI – 05.03.2023

I czyt. Rdz 12,1-4a; Ps 33; II czyt. 2 Tm 1,8b-10; Ew. Mt 17,1-9

 

 

Proponowane pieśni:

Na wejście – „Idziesz przez wieki”

Na przygotowanie darów – „Przyjmij, o najświętszy Panie”

Na komunię – „Witam Cię, witam, przenajświętsze Ciało”

Na uwielbienie – „Jezu, miłości Twej, ukryty w Hostii tej”

Na zakończenie – „Panie, ufam miłosierdziu Twemu”

 

 

Wprowadzenie do Mszy Świętej

W drugą niedzielę Wielkiego Postu razem z Chrystusem wychodzimy na Górę Przemienienia, o czym usłyszymy w dzisiejszej Ewangelii. Będziemy świadkami, jak Jego ludzkie ciało zajaśnieje boskim blaskiem. W ten sposób Chrystus wyraźnie pokaże nam, że jest nie tylko zwykłym człowiekiem, ale także prawdziwym Bogiem. Tę dobrą nowinę o Jezusie, który prawdziwie jest Synem Bożym, głoszą misjonarze na całym świecie. Pamiętajmy o nich przeżywając dzisiaj Dzień Modlitwy, Postu i Solidarności z Misjonarzami.

 

 

Kościół promieniuje obecnością Chrystusa

 

Sytuacja egzystencjalna: Mamy tendencję do patrzenia na Kościół jedynie w wymiarze horyzontalnym, czyli jako na instytucję zrzeszającą ludzi o podobnych poglądach.

Orędzie: Kościół jest mistycznym ciałem Chrystusa, w którym On żyje i działa.

Apel: Porzućmy nasze czysto ziemskie myślenie o Kościele i spróbujmy spojrzeć na niego z wiarą, której uczy nas Chrystus.

 

I. Jezus daje nam Boga

„Jezus Chrystus jest naprawdę drogą, prawdą i życiem, a Kościół – ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami – jest naprawdę Jego ciałem”. Te słowa, zapisane przez zmarłego niedawno papieża Benedykta XVI w jego testamencie, uczyniliśmy mottem naszej wielkopostnej drogi nawrócenia. W tym świętym czasie chcemy odnowić nie tylko naszą relację z Chrystusem, ale także relację ze wspólnotą Kościoła, którą nam daje. Chcemy na nowo wyznać: „Wierzę w Kościół Chrystusowy”. Widzimy bowiem, jak bardzo oddalają nas od niego różnego rodzaju negatywne zjawiska, które w nim zauważamy, ale również kłamstwa na temat Kościoła, które szatan sączy do naszych serc, zręcznie się przy tym ukrywając.

W tym kontekście warto zadać pytanie, które kiedyś postawił papież Benedykt: „Co takiego właściwie dał nam Chrystus, jeśli nie zbudował światowego pokoju, powszechnego dobrobytu, lepszego świata? Co nam przyniósł? Odpowiedź jest całkiem prosta: Boga. Przyniósł nam Boga” (Jezus z Nazaretu, cz.1, Warszawa 2007, s. 49). Widzimy to doskonale w dzisiejszej Ewangelii. Kiedy Jezus przemienił się wobec uczniów, „twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło” (Mt 17,2). W ten sposób uczniowie przekonują się na własne oczy, że Jezus nie jest tylko zwykłym człowiekiem, ale także prawdziwym Bogiem. Światło Jego bóstwa przenika przez Jego człowieczeństwo. Uczniowie widzą, że Jezus – jak wyznajemy w Credo – to „Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego”. Potwierdzają to słowa Boga Ojca, które rozbrzmiewają na górze Tabor: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17,5). Patrząc na Jezusa poznajemy więc prawdziwe oblicze Boga, które jest zupełnie inne, niż nasze ludzkie wyobrażenia. Jezus daje nam Boga!

 

II. Kościół daje nam Jezusa

Parafrazując pytanie papieża Benedykta można więc zapytać: „Co takiego właściwie daje nam Kościół, jeśli nie zbudował światowego pokoju, powszechnego dobrobytu, lepszego świata? Co nam przynosi? Dlaczego mamy w niego wierzyć?”. Odpowiedź brzmi bardzo podobnie, jak przy pierwszym pytaniu. Kościół daje nam Chrystusa! Tak jak oblicze Chrystusa jaśnieje światłem Boga, tak oblicze Kościoła jaśnieje światłem Chrystusa.

W wykładzie zatytułowanym „Dlaczego jeszcze jestem w Kościele?” papież Benedykt tak o tym mówił: „Kościół – pomimo jego wszelkich ludzkich zachowań – daje nam Jezusa Chrystusa i tylko przez niego możemy Go otrzymywać […] Kościół jest miejscem, w którym mimo dzielącej nas historycznej odległości jest On ciągle żywy, dzisiaj mówi do nas, dzisiaj jest z nami jako Mistrz i Pan, jako nasz Brat, który jednoczy nas jako braci i siostry. […] Ten, kto pragnie, żeby Jezus Chrystus był obecny pośród ludzi, nie może Go znaleźć wbrew Kościołowi, lecz tylko w nim” (J. Ratzinger, Opera omnia, t. VIII/2, Lublin 2013, s. 1094).

Święty Paweł wyjaśnia tę relację w dobrze znanym nam obrazie ciała i głowy. Mówi, że Kościół jest ciałem Chrystusa, którego On sam jest Głową (por. 1 Kor 12,12-30). Zaś Sobór Watykański II dodaje, że „W Ciele tym życie Chrystusowe rozlewa się na wierzących, którzy przez sakramenty jednoczą się w sposób tajemny i rzeczywisty z umęczonym i uwielbionym Chrystusem” (Konstytucja dogmatyczna o Kościele, nr 7). A zatem „wierzyć w Kościół” znaczy wierzyć w to, że mimo całej niewierności, która ma i może mieć miejsce w Kościele, to Chrystus wciąż w nim żyje i działa. Dlatego mogę Go spotkać dzięki tej wspólnocie, lepiej Go poznać i doświadczyć Jego działania.

 

III. Kościół świeci blaskiem Chrystusa

Kościół jest więc czymś więcej niż tylko instytucją, albo grupą ludzi, których łączy jakaś idea. Kościół jest wspólnotą, w której żyje i działa sam Chrystus. Ta wspólnota świeci Jego blaskiem, podobnie jak ziemskie ciało Chrystusa przeniknął blask Jego bóstwa, o czym słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii.

Papież Benedykt wyjaśnia tę prawdę odwołując się do obrazu księżyca, który nie świeci sam z siebie, lecz dlatego, że odbija światło słońca. Kościół to księżyc, a słońcem jest sam Chrystus. Papież zauważa, że „światło księżyca jest obcym światłem, światłem [słońca], bez którego księżyc byłby jedynie ciemnością; świeci on, ale jego światło nie jest jego światłem, lecz światłem kogoś innego. Jest jednocześnie ciemnością i jasnością. Sam z siebie jest ciemnością, ale rozdaje jasność, otrzymaną od kogoś drugiego, którego światło przechodzi przez niego dalej. I w tym właśnie obrazie przedstawia on Kościół, który świeci, nawet kiedy sam jest ciemny. Jest jasny nie ze względu na swe własne światło, lecz otrzymuje je od Chrystusa, prawdziwego [słońca]; tak więc, mimo iż on sam jest tylko skalistą ziemią (podobnie jak księżyc, który też jest tylko inną ziemią), jednak w nocy naszego oddalenia od Boga może dawać światło [Chrystusa]” (tamże, s. 1091).

 

IV. Dobrze, że jesteśmy w Kościele

W dzisiejszym pierwszym czytaniu usłyszeliśmy zaproszenie, jakie Bóg skierował do Abrahama: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę” (Rdz 12,1). To zaproszenie kieruje także i do nas. Zaprasza nas, abyśmy wyszli z naszych dotychczasowych wyobrażeń o Kościele, abyśmy porzucili nasze czysto ziemskie myślenie o tej wspólnocie i dali się poprowadzić samemu Bogu. Idźmy za Jego głosem, który zapewnia nas, że Kościół to coś więcej niż tylko ludzie i budynki, że Kościół to przestrzeń żywej obecności samego Chrystusa.

Właśnie tego doświadczamy na tej Eucharystii. Jesteśmy w budynku z kamienia, tworzymy wspólnotę złożoną z ludzi – bardziej lub mniej, ale jednak – grzesznych. Lecz ten budynek i ta nasza ułomna wspólnota staje się „tu i teraz” przestrzenią obecności samego Chrystusa. On jest tutaj z nami, bo przecież – jak sam powiedział – „gdzie dwaj, albo trzej gromadzą się w Jego imię, tam On jest pośród nich” (por. Mt 18,20). Mówi do nas w swoim słowie. Za chwilę będzie nas karmił swym Najświętszym Ciałem. Więc dzięki temu, że jesteśmy w tym budynku i że tworzymy wspólnotę Kościoła, możemy Go spotkać i doświadczyć Jego działania. Dlatego za św. Piotrem mówimy: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy” (Mt 17,4)… Dobrze, że jesteśmy w Kościele, który daje nam Ciebie. Dobrze, że należymy do tej wspólnoty, bo dzięki temu możemy Cię spotkać, a Ty możesz nam dać siebie, czyli prawdziwego Boga.

 

 

Modlitwa wiernych

„Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana”, dlatego skierujmy do Niego nasze ufne błagania:

1. Módlmy się za Kościół święty, aby coraz bardziej świecił blaskiem świętości Chrystusa.2. Módlmy się za papieża Franciszka, biskupów, kapłanów i diakonów, aby naśladując wiernie Chrystusa stawali się wymownym znakiem Jego obecności i działania w świecie.3. Módlmy się za nasze rodziny, aby dzięki naszemu osobistemu nawróceniu, wzrastała w nich miłość, wierność i wzajemna uczciwość.4. Módlmy się za misjonarzy i misjonarki, aby wciąż wzrastała w nich wiara w Jezusa, który jest prawdziwie Bożym Synem, a ich świadectwo było przyjmowane przez ludzi.5. Módlmy się za zmarłych (a szczególnie za N.), aby dostąpili radości nieba.6. Módlmy się za nas samych, aby uczestnictwo w tej Eucharystii przemieniało nasze myślenie o Kościele i utwierdzało nas w wierze, że jest on mistycznym ciałem Chrystusa.

Wysłuchaj, Panie, naszego wołania i spełnij nasze prośby, jeśli są zgodne z Twoją świętą wolą. Za wszelkie Twoje dary bądź uwielbiony teraz i na wieki wieków. Amen.

 

 

Przed rozesłaniem

W dzisiejszym drugim czytaniu usłyszeliśmy zachętę św. Pawła: „Weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii” (2 Tm 1,8). Przed nami kolejny tydzień wielkopostnych zmagań. Niech Boże błogosławieństwo umacnia nas w tej duchowej walce.

 

 

Adoracja Najświętszego Sakramentu

 

Pieśń – „Pan zstąpił z nieba”

 

Z Ewangelii wg św. Mateusza: „Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich” (Mt 17,1). Panie Jezu, wierzymy i wyznajemy, że ta Ewangelia dzieje się „tu i teraz”. Przyprowadziłeś nas na tę adorację, jak Piotra, Jakuba i Jana, aby objawić przed nami swoją Boską chwałę. Twoje ziemskie ciało promieniuje Twoim świętym bóstwem. W jakiś sposób próbuje wyrazić to ta monstrancja, w której od Twojego Najświętszego Ciała rozchodzą się złote promienie. Dlatego upadamy przed Tobą na kolana, aby Cię adorować i słuchać Twojego słowa, które wciąż rozbrzmiewa w Kościele. Chcemy razem ze św. Piotrem wyznać „Panie, dobrze, że tu jesteśmy!” (Mt 17,4). Dobrze, że możemy być w Twojej obecności. Dobrze, że jesteśmy we wspólnocie Kościoła, dzięki której mamy możliwość poznawania Ciebie i doświadczania Twojego działania.

 

Będziemy powtarzać: DZIĘKUJEMY CI, JEZU!

− za to, że będąc Bogiem zechciałeś stać się człowiekiem, aby jeszcze bardziej przybliżyć się do nas…− za to, że patrząc na Twoje ziemskie oblicze możemy zobaczyć prawdziwe oblicze Boga…− za to, że dałeś nam Kościół, w którym Twoje życie rozlewa się na nas…− za to, że swojemu Kościołowi dałeś sakramenty, przez które możemy w sposób tajemniczy i rzeczywisty jednoczyć się z Tobą…− za to, że w Kościele wciąż rozbrzmiewa Twoje słowo, w którym opowiadasz nam o sobie i wskazujesz drogę życia…− za to, że przez sakrament chrztu uczyniłeś nas częścią wspólnoty Kościoła dając nam dostęp do wszystkich skarbów duchowych, które jej powierzyłeś…− za wszelkie dobro, jakie otrzymaliśmy od kapłanów, osób życia konsekrowanego i wiernych świeckich, którzy byli wiernymi członkami Twojego Kościoła…

 

W chwili ciszy chcemy teraz Ci podziękować za to, co od Ciebie otrzymaliśmy i wciąż otrzymujemy.

 

Pieśń – „Cóż Ci, Jezu, damy”

 

„Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło” (Mt 17,2). Panie Jezu, ta scena przypomina nam, że jesteś kimś więcej, niż tylko zwykłym człowiekiem, bo jesteś prawdziwym Bogiem. Dlatego Kościół, który założyłeś, jest czymś więcej, niż tylko instytucją zrzeszającą grupę ludzi o tych samych poglądach. Kościół jest Twoim mistycznym ciałem, którego jesteś Głową. Przenika go blask Twojej świętości. On jest jak księżyc, który sam z siebie nic nie znaczy, ale dzięki światłu słońca – którym jesteś Ty sam – oświeca drogę ludzkości, która tak często brodzi w nocy niewiary.

Tak często o tym zapominamy! Tak często patrzymy na Twój Kościół tylko po ludzku widząc w nim jedynie budynki, urzędy, ludzi, ale nie dostrzegamy w nim Ciebie. Tak często pozwalamy, żeby nasz wzrok przysłaniały grzechy ludzi Kościoła. A przecież – jak mówił papież Benedykt – „Obok historii Kościoła skandali, którą nam dzisiaj z uporem maniaka wciskają do głowy, istnieje […] jeszcze inna historia Kościoła, będąca historią nadziei, smugą światła, która idzie od Jezusa przez wszystkie wieki – raz szersza, raz węższa – nigdy jednak całkowicie nie znika (Kościół jako miejsce posługiwania w wierze, [w:] J. Ratzinger, Opera omnia, t. VIII/1, s. 111). Dlatego chcemy Cię teraz z całego serca przepraszać.

 

Będziemy powtarzać: PRZEPRASZAMY CIĘ JEZU!

− za brak wiary w nadprzyrodzoną naturę Twojego Kościoła…− za bezkrytyczne przyjmowanie wszelkich negatywnych informacji na jego temat…− za tak chętne czytanie artykułów o grzechach ludzi Kościoła, a tak niechętne sięganie po życiorysy świętych i błogosławionych…− za brak świadectwa wobec innych o dobru, którego doświadczyliśmy we wspólnocie Kościoła…− za brak modlitwy za papieża, biskupów i kapłanów oraz za osoby życia konsekrowanego i ludzi świeckich, szczególnie zaangażowanych w sprawy Kościoła…− za ciągłe stawianie wymagań Kościołowi, podczas gdy sami tak niechętnie wchodzimy na drogę nawrócenia…− za brak naszego zaangażowania w sprawy Kościoła, naszej diecezji i parafii…

 

W chwili ciszy chcemy teraz przeprosić Cię za to, co w sposób szczególny wyrzuca nam nasze sumienie.

 

Pieśń – „Bądź mi litościw”

 

Z Drugiego Listu św. Pawła do Tymoteusza: „[Najdroższy!] Nie wstydź się […] świadectwa Pana naszego […], lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!” (2 Tm 1,8). Panie Jezu, tak bardzo potrzebujemy tej mocy, o której mówi św. Paweł. Bo sami z siebie jesteśmy bardzo słabi. Na dodatek żyjemy w świecie, który odchodzi od Ciebie, a szatan – działając w wielkim ukryciu – kusi nas do buntu przeciw Tobie i przeciw wspólnocie Kościoła, w której żyjesz i działasz. Ale – jak śpiewaliśmy w dzisiejszym psalmie – „Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana”. Bo przecież Twoje oczy zwrócone są na bogobojnych, na tych, którzy czekają na Twoją łaskę, abyś ocalił ich życie od śmierci i żywił ich w czasie głodu. Ty jesteś naszą pomocą i tarczą! (por. Ps 33,18-20). Dlatego pośpiesz, Panie, i przyjdź nam z pomocą w wielorakich potrzebach naszych.

 

Będziemy powtarzać: PROSIMY CIĘ, JEZU!

− o pokorne uznanie, że bez Ciebie nic nie możemy uczynić…− o ducha wyciszenia i modlitwy na czas Wielkiego Postu…− o ducha umartwienia i pokuty…− o otwartość serca na Twoje natchnienia…− o łaskę dobrej spowiedzi dla nas i dla naszych bliskich…− o światło Ducha Świętego dla spowiedników i rekolekcjonistów, którzy będą nam posługiwali…− o umiejętność patrzenia na Kościół z miłością i dostrzegania w nim tego, co dobre…− o wiarę w to, że Ty naprawdę w nim żyjesz i działasz…− o wytrwałość i odwagę dla misjonarzy oraz misjonarek, którzy niosą Twoją Ewangelię na krańce świata…

 

W chwili ciszy chcemy Cię teraz prosić o to, czego najbardziej potrzebujemy.

 

Panie Jezu, dziękujemy Ci za tę chwilę modlitwy i refleksji. Prosimy Cię, pobłogosław nas na to wszystko, co przygotowałeś dla nas w nadchodzącym czasie. Niech Twoje błogosławieństwo umocni nas i sprawi, że jeszcze bardziej uwierzymy w Twój Kościół. Niech uzdolni nas do odważnego stawania po jego stronie. Niech także pomoże nam w podejmowaniu drogi osobistego nawrócenia, bo przecież zmieniając siebie, będziemy przemieniać cały Kościół, którego jesteśmy częścią. Prosimy Cię o to, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

 

Pieśń – „Kłaniam się Tobie”

 

Ks. Michał Dąbrówka

 

III NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU – 12.03.2023

I czyt. Wj 17,3-7; Ps 95; II czyt. Rz 5,1-2.5-8; Ew. J 4,5-42 lub J 4,5-15.19b-26.39a.40-42

 

 

Proponowane pieśni:

Na wejście –„Jezu Chryste, Panie miły”

Na przygotowanie darów –„Przyjmij, Ojcze, hostię białą”

Na komunię –„O Panie, Ty nam dajesz”

Na uwielbienie – „Duszo Chrystusowa”

Na zakończenie – „Ludu, mój ludu”

 

 

Wprowadzenie do Mszy Świętej

„Kto będzie pił wodę, którą Ja mu dam, stanie się ona w nim źródłem wytryskającej ku życiu wiecznemu” – te słowa z dzisiejszej Ewangelii Jezus kieruje do Samarytanki i do każdego z nas. Gromadzimy się na tej Eucharystii, aby pić wodę Bożej obecności i Bożego działania. Bo właśnie liturgia jest ową „wodą życia”, którą obiecuje nam Jezus. Zaczerpnijmy więc obficie z tego źródła, abyśmy – jak Izraelici na pustyni – doświadczyli, że Pan jest rzeczywiście wśród nas.

 

 

Chrystus obecny i działający w liturgii Kościoła

 

Sytuacja egzystencjalna: Wierzymy, że Bóg istnieje, ale już nie tak łatwo jest nam uwierzyć w to, że może wkroczyć w nasze życie i dokonać większego lub mniejszego cudu.

Orędzie: Pan jest rzeczywiście wśród nas! Przestrzenią Jego szczególnej obecności i działania jest liturgia Kościoła.

Apel: Jeśli – jak Izraelici – zastanawiasz się, czy Pan jest rzeczywiście obecny w twoim życiu, czy nie; czy możesz liczyć na Niego, czy musisz radzić sobie sam, to przystąp do spowiedzi, żeby tego doświadczyć.

 

I. Czy Pan jest rzeczywiście wśród nas?

Dzisiejsze pierwsze czytanie kończy się pytaniem, które prawdopodobnie zadaje sobie wielu z nas: „Czy Pan jest rzeczywiście wśród nas, czy nie?” (Wj 17,7). Wierzymy, że Bóg istnieje, ale już nie tak łatwo jest nam uwierzyć w to, że może wkroczyć w nasze życie i dokonać większego lub mniejszego cudu. „Uważamy, że Bóg znajduje się w zaświatach, na innym poziomie rzeczywistości, oddzielony od naszych konkretnych relacji” (Franciszek, Lumen fidei, nr 17).

To pytanie powraca ze zdwojoną siłą, kiedy przeżywamy jakieś trudności: „Czy Pan jest rzeczywiście obecny w moim życiu, czy nie? Czy mogę liczyć na Niego, czy muszę radzić sobie sam?”. Dlatego dzisiejsze słowo Boże przynosi nam odpowiedź: „Tak! Pan jest rzeczywiście wśród nas! A przestrzenią Jego szczególnej obecności i działania jest liturgia Kościoła”. Przyjrzyjmy się przez chwilę tej odpowiedzi.

 

II. Chrystus jest skałą, z której płynie woda życia

Wobec zwątpienia i szemrania Izraelitów Bóg nakazuje Mojżeszowi, aby uderzył laską w skałę. Gdy Mojżesz to zrobił, ze skały wypłynęła woda i cały lud mógł zaspokoić swoje pragnienie. Ta woda stała się więc dowodem Bożej obecności i Bożego działania. Ludzie pijąc ją mogli się namacalnie przekonać, że Pan jest rzeczywiście pośród nich. Wprawdzie nie widzieli Go na własne oczy, ale woda, którą im dał, wymownie o tym świadczyła: „Oto Pan jest pośród nas!”.

Całe to wydarzenie było jednak zapowiedzią czegoś większego. Czegoś, co miało dokonać się w Chrystusie. Św. Paweł komentując tę starotestamentalną historię powie, że Izraelici: „Pili z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała – to był Chrystus” (1 Kor 10,4). A więc to Chrystus jest ostatecznie ową „skałą”, z której wypływa woda obecności i działania Boga. On sam potwierdza to mówiąc do Samarytanki: „gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: «Daj Mi się napić» – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej” (J 4,10).

 

III. Wodą życia jest liturgia Kościoła

Jak więc możemy zaczerpnąć tej wody Chrystusowej obecności i działania? Jak możemy tego doświadczyć? Papież Benedykt wyraźnie wskazuje tutaj na liturgię Kościoła. Skałą jest Chrystus, zaś „wodą życia”, która z Niego wypływa, są sakramenty, czyli widzialne znaki niewidzialnej obecności i działania Boga. Przypomina nam o tym soborowa Konstytucja o liturgii, w której czytamy, że: „Chrystus jest obecny zawsze w swoim Kościele, zwłaszcza w czynnościach liturgicznych. Jest obecny w ofierze Mszy świętej […] zwłaszcza pod postaciami eucharystycznymi. Jest obecny swoją mocą w sakramentach […]. Jest obecny w swoim słowie […] Jest obecny, gdy Kościół modli się i śpiewa psalmy” (nr 7). Jeśli więc tydzień temu rozważaliśmy o tym, że Kościół daje nam Chrystusa, to dzisiaj trzeba dookreślić, że daje nam go w sposób szczególny w celebrowanej liturgii, w sakramentach, które sprawuje.

Papież Benedykt doświadczał tego głęboko już od najmłodszych lat. W swoich wspomnieniach dotyczących lat szkolnych spędzonych na wsi zapisał: „Fascynującą przygodą było zagłębianie się w tajemnicę świata liturgii, która rozgrywała się na ołtarzu przed nami i dla nas. Stawało się dla mnie coraz bardziej jasne, że spotykałem tam rzeczywistość, której nikt nie zmyślił, której nie stworzył ani jakiś urzędnik, ani wielka jednostka. […] Oczywiście jako dziecko nie rozumiałem szczegółów, ale moje obcowanie z liturgią było postępującym procesem dorastania do rzeczywistości, która […] dawała ciągle okazję do nowych przeżyć i odkryć” (J. Ratzinger, Moje życie. Wspomnienia z lat 1927–1977, Częstochowa 1998, s. 20n).

 

IV. Sakramenty Kościoła widzialnym znakiem obecności i działania Boga

Jeżeli więc – podobnie jak Izraelici wędrujący przez pustynię – zadajemy sobie pytanie o to, „Czy Pan jest rzeczywiście wśród nas, czy nie?”, to potrzebujemy jeszcze głębiej zanurzyć się w liturgię Kościoła i z wiarą przyjmować celebrowane przez niego sakramenty. W nich bowiem możemy najmocniej doświadczyć Bożej obecności i Bożego działania. Pewnie już nieraz tego doświadczyliśmy, gdy z wiarą uczestniczyliśmy we Mszy Świętej albo przystąpiliśmy do porządnej spowiedzi. To są momenty, w których naprawdę możemy poczuć obecność Pana i w których – jak mówi św. Paweł – miłość Boża rozlewa się w naszych sercach przez Ducha Świętego (por. Rz 5,5). Nie bez powodu Jezus mówi więc do Samarytanki w dzisiejszej Ewangelii: „Kto będzie pił tę wodę, nie będzie pragnął na wieki, lecz ta woda stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu” (por. J 4,14).

W tej wodzie liturgicznej obecności i działania Chrystusa zostaliśmy zanurzeni już w dniu naszego chrztu. To nie przypadek, że nasza przynależność do wspólnoty Kościoła jest tak mocno związana ze znakiem wody, którą zostaliśmy obmyci. W ten sposób otrzymaliśmy niejako zapewnienie, że odtąd przez wszystkie dni naszego życia Kościół będzie dawał nam tę wodę żywej obecności Chrystusa w pozostałych sakramentach. Woda sakramentalnej obecności Chrystusa, która obmyła nas w dniu naszego chrztu, płynie dalej i możemy nieustannie się w niej zanurzać! W sakramentach możemy wciąż namacalnie doświadczać, że oto Pan jest pośród nas!

Ale nie możemy zapominać, że kanałem, przez który przepływa ta woda sakramentalnej obecności Chrystusa, jest Kościół. Jeżeli więc go odrzucamy, odchodzimy od niego, to pozbawiamy się sakramentów, pozbawiamy się tej szczególnej formy obecności i działania Boga. Kto odrzuca Kościół, jednocześnie rezygnuje z tej życiodajnej wody, którą Chrystus proponuje nam, podobnie jak spragnionej Samarytance.

 

V. Szczególne znaczenie sakramentu pokuty i pojednania

Pomyślmy chociażby o spowiedzi. Chrystus powierzył ją właśnie Kościołowi, kiedy w dniu zmartwychwstania powiedział apostołom: „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,23). W ten sposób uczynił Kościół szczególnym kanałem swojego miłosierdzia. Kiedy więc przystępujemy do kratek konfesjonału, aby wyznać swoje grzechy, Kościół zanurza nas w tej miłosiernej obecności Chrystusa i w Jego przebaczeniu. Dopiero kiedy kapłan w imieniu Chrystusa odpuści nam grzechy, możemy mieć pewność, że nasza wina została zmazana.

Tak bardzo potrzebujemy tej obiektywnej pewności, jaką daje nam sakrament pokuty! Bo wciąż grzeszymy i czujemy się winni, podobnie jak bohaterka dzisiejszej Ewangelii. Próbujemy jakoś zagłuszyć to poczucie winy, ale ostatecznie zżerają nas wyrzuty sumienia. Papież Benedykt zauważa, że: „Zdolność dostrzegania winy tylko wtedy daje się udźwignąć, gdy jest możliwe uzdrowienie. A z kolei uzdrowienie jest możliwe tylko wtedy, gdy jest możliwe rozgrzeszenie. Psychoterapia może wiele zdziałać, […] ale nie może przezwyciężyć winy. […] Rzeczywiście przezwyciężyć winę może tylko sakrament, moc pochodząca od Boga” (Bóg i świat. Z kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Peter Seewald, Kraków 2001, s. 388).

 

VI. Zachęta do spowiedzi wielkopostnej

Ten sakrament mamy na wyciągnięcie ręki. Zbliżamy się do połowy Wielkiego Postu. Warto więc już teraz przyjść do Jezusa, uklęknąć przy kratkach konfesjonału i pokornie wyznać swoje winy. Nie ma co zwlekać do ostatniej chwili. Już teraz mamy możliwość doświadczenia tego, jak miłosierny Bóg dotyka naszego serca, jak oczyszcza je udzielając przebaczenia i pokoju. Już teraz możemy wołać razem z Samarytanką: „Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła. Daj mi tej wody, abym już nie pragnął” (por. J 4,15).

Jeśli więc – jak Izraelici – zastanawiasz się, czy Pan jest rzeczywiście obecny w twoim życiu, czy nie; czy możesz liczyć na Niego, czy musisz radzić sobie sam, to przystąp do spowiedzi. Ale najpierw przygotuj się do niej porządnie, zrób dobry rachunek sumienia i przeproś, kogo trzeba, a dopiero potem szczerze wyznaj swoje grzechy. Tak przygotowany przyjdź do kapłana, który – jako przedstawiciel Chrystusa i Kościoła – zanurzy cię w tej wodzie sakramentalnej obecności Chrystusa i Jego działania. Owszem, to wymaga wielkiej odwagi i pokory. To wymaga wiary, że Kościół – z ustanowienia Chrystusa – jest pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. Ale jeśli się na to zdobędziesz, wtedy stanie się cud, bo miłość Boża rozleje się w twoim sercu przez Ducha Świętego.

 

 

Modlitwa wiernych

Przedstawmy nasze prośby dobremu Bogu, który trudzi się, aby przyciągnąć nas do siebie i jak ojciec gromadzi przy wspólnym stole:

1. Módlmy się, aby wszyscy biskupi i kapłani z wielką wiarą i miłością celebrowali liturgię Kościoła.2. Módlmy się, aby wszyscy wierni jak najczęściej przystępowali do sakramentu pokuty i pojednania oraz aktywnie uczestniczyli w każdej Mszy Świętej.3. Módlmy się, aby ci, którzy z różnych powodów nie mogą przystępować do sakramentu pokuty i przyjmować Chrystusa w Komunii św., doświadczali Jego obecności i działania w słowie Bożym i we wspólnocie Kościoła.4. Módlmy się, aby zatwardziali grzesznicy uwierzyli Bożej miłości i zapragnęli pojednać się z Bogiem i Kościołem.5. Módlmy się, aby spowiednicy podchodzili do każdego penitenta z miłością, jaką darzy ich Chrystus.6. Módlmy się, aby nasza modlitwa i dobre czyny otworzyły drogę do życia wiecznego wszystkim zmarłym (a szczególnie N.).7. Módlmy się, aby nasze uczestnictwo w dzisiejszej liturgii przemieniało nasze serca i otwierało je na potrzeby bliźnich.

Wszechmogący Boże, który nieustannie litujesz się nad swoim grzesznym ludem, wysłuchaj naszych próśb i przemień nasze serca na wzór serca Twojego Syna – Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

 

 

Przed rozesłaniem

W czasie tej Eucharystii przekonaliśmy się, że Pan rzeczywiście jest pośród nas. Zanim wyruszymy w kolejny etap wielkopostnej drogi, usłyszymy o tym raz jeszcze w słowach „Pan z wami”, które poprzedzą błogosławieństwo. A jeśli w to zaczniemy wątpić, to przyjdźmy do kościoła, aby zanurzyć się w sakramentalnej obecności i działaniu Boga.

 

Ks. Michał Dąbrówka

 

IV NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU LAETARE – 19.03.2023

I czyt. 1 Sm 16,1b.6-7.10-13a; Ps 23; II czyt. Ef 5,8-14; Ew. J 9,1-41 lub J 9,1.6-9.13-17.34-38

 

 

Proponowane pieśni:

Na wejście – „Króla wznoszą się znamiona”

Na przygotowanie darów – „Com przyrzekł Bogu”

Na komunię – „Panie, pragnienia ludzkich serc”

Na uwielbienie – „Chrystus Pan karmi nas”

Na zakończenie – „Pokładam w Panu ufność mą”

 

 

Wprowadzenie do Mszy Świętej

W dzisiejszej Ewangelii usłyszymy historię uzdrowienia niewidomego od urodzenia. Ma ona głęboką wymowę symboliczną. Chrystus przyszedł na świat, aby otworzyć nasze oczy na to, co duchowe. Bo – jak usłyszymy w pierwszym czytaniu – „człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce” (1 Sm 16,7). Pozwólmy więc, aby Chrystus dokonał tego cudu w naszym życiu i prośmy „dotknij, Panie, moich oczu, abym przejrzał”.

 

 

Kościół daje ludzkości światło Chrystusa

 

Sytuacja egzystencjalna: Niejednokrotnie spotykamy się z zarzutem, że Kościół, kapłani i zwykli ludzie wierzący, którzy bronią podstawowych wartości, są ciemni i zacofani.

Orędzie: Kościół dając nam Jezusa Chrystusa daje ludzkości światło, oparcie i kryterium, bez którego świat byłby nie do pomyślenia.

Apel: Nie postępujmy według własnego widzimisię, albo według tego, co dyktuje nam świat, lecz kierujmy się w życiu nauką Chrystusa przekazywaną przez Kościół.

 

I. Kościół to „ciemnogród”?

„Ciemnogród”, „ciemnota”, „ciemna masa” – takie określenia słyszymy niejednokrotnie w odniesieniu do Kościoła, kapłanów czy zwykłych wierzących, którzy bronią podstawowych wartości. Niekiedy boimy się tej negatywnej etykiety, dlatego ukrywamy swoją wiarę i poglądy przed innymi (w pracy, w szkole, a niekiedy nawet w swoim własnym domu). To ciekawe, że wspólnota, która niesie całemu światu światło Chrystusa, opisywana jest w kategoriach ciemności! To my jesteśmy jakoby zacofani i ciemni, a inni – którzy tak nas opisują – uważają się za postępowych i oświeconych.

A może jest zupełnie inaczej? A może to Kościół patrzy na ten świat szerzej i głębiej, bo patrzy na niego w świetle nauki Chrystusa, natomiast ci, którzy nas wyśmiewają, trwają w ciemności, bo są ślepi na to, co duchowe? Kto ma rację – my czy oni? Rację ma tylko Jezus! Przypomina o tym w Ewangelii mówiąc: „Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata” (J 9,5). To On przez Ewangelię rzucił światło na nasze życie (por. 2 Tm 1,10). To On jest oświecony i dlatego oświeca innych. Jeśli więc pozwalamy, żeby był obecny w naszym świecie i w naszym życiu, to idziemy w Jego świetle i rozumiemy o wiele więcej z tego, co nas otacza. Jeśli jednak porzucamy Jego naukę i przykazania, które przekazuje nam Kościół, to idziemy w ciemności i prędzej czy później boleśnie zderzymy się z twardą rzeczywistością.

 

II. Jezus otwiera oczy na głębszy wymiar rzeczywistości

W dzisiejszej Ewangelii Jezus otwiera oczy niewidomemu od urodzenia. Może trudno nam utożsamić się z tą sceną, bo przecież my widzimy. Nawet jeśli mamy problemy ze wzrokiem, to wszystko załatwiają odpowiednie okulary lub soczewki. Sięgnijmy więc do historii z pierwszego czytania. Oto Samuel ma odnaleźć wśród synów Jessego tego, którego Bóg upatrzył sobie na króla. Jednak ciągle się myli w swojej ocenie. Patrzy na kolejnych młodzieńców i wydaje mu się, że to na pewno „ten”… a tu okazuje się, że to jednak nie ten. Patrzy i nie widzi. A zatem jest ślepy! Na czym polega jego ślepota? Odsłania mu ją sam Bóg mówiąc: „Nie tak […] człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce” (1 Sm 16,7). Na czym więc polega nasza ślepota? Patrzymy tylko na to, co widoczne dla oczu, nie dostrzegając tego, co jest głębiej. Nasze spojrzenie jest ograniczone. Patrzymy tylko na materialną stronę rzeczywistości, zupełnie zapominając o tym, co duchowe. I właśnie takie patrzenie można by nazwać ciemnogrodem i ciemnotą.

Na szczęście Chrystus przynosi nam o wiele szersze i głębsze spojrzenie na człowieka i na otaczający nas świat. On widzi nie tylko to, co materialne. Widzi o wiele więcej! Dlatego Jego nauka, Jego przykazania – przez wielu uważane za ciemnotę – są w rzeczywistości jedynym prawdziwym światłem. Właśnie to światło Kościół niesie całemu światu. Papież Benedykt – odpowiadając na pytanie o to, dlaczego jest jeszcze w Kościele – powiedział: „Kościół […] dając nam Jezusa Chrystusa […] daje ludzkości światło, oparcie i kryterium, bez którego [świat] byłby nie do pomyślenia. […] Czym byłby świat bez Chrystusa? Bez Boga, który mówi i zna człowieka, i którego dlatego może poznać człowiek? Wiemy dzisiaj bardzo dokładnie, jak brzmi odpowiedź tam, gdzie z zaciętym uporem podejmowane są próby budowania takiego świata: absurdalnym eksperymentem. Eksperymentem bez miary” (Dlaczego jeszcze jestem w Kościele?, w: J. Ratzinger, Opera omnia, t. VIII/2, Lublin 2013, s. 1094-1095).

Skutki tego „eksperymentu” widzimy na własne oczy. To rzesze nieszczęśliwych ludzi, którzy wcześniej odrzucili Boga i Jego przykazania w imię własnego szczęścia. To kolejne ofiary jaśnie oświeconych ideologów, którzy wyśmiewając naukę Kościoła jako zacofaną, obiecywali pełną wolność, a ostatecznie sprowadzili na tych ludzi niewolę grzechu. I – jak zauważa św. Paweł – „o tym […], co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić” (Ef 5,12).

 

III. Chrzest i Eucharystia otwierają nasze oczy na światło wiary

Takie życiowe eksperymenty są bardzo niebezpieczne. Przecież życie to nie gra. Nie mamy możliwości cofnąć się o kilka lat i spróbować je przejść od nowa, jeśli nasz eksperyment się nie powiedzie. Zbierzemy zawsze to, co wcześniej zasialiśmy. Nawet jeśli będą to chwasty i ciernie… Na szczęście my nie musimy eksperymentować. Kościół, dając nam Jezusa Chrystusa, daje nam wyraźne światło, oparcie i kryterium, które wskazuje właściwą drogę życia. Jak mówi św. Paweł: „Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu” (Ef 5,8).

W dniu naszego chrztu zostaliśmy oświeceni światłem Chrystusa, czyli Jego nauką i przykazaniami. Symbolizowała to świeca, którą nasz ojciec chrzestny zapalił od paschału. Kapłan wypowiedział wtedy słowa: „Przyjmijcie światło Chrystusa”. Jako ludzie wierzący mamy więc możliwość patrzenia na otaczającą nas rzeczywistość w świetle nauki Chrystusa, którą przekazuje nam Kościół. Nie musimy eksperymentować i iść niejako po omacku, bo mamy światło, które nas prowadzi.

Można powiedzieć, że w dniu naszego chrztu nasze oczy zostały obmyte, podobnie jak oczy niewidomego z dzisiejszej Ewangelii. On obmył je w sadzawce Siloe, co oznacza „Posłany” (J 9,6). Widzimy w niej wyraźną aluzję do Chrystusa. Przecież to Jezus jest tym, którego Ojciec „posłał” na ten świat, aby dać ludziom światło wiary. To On obmył nasze oczy wodą chrztu, abyśmy mogli patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość oczami wiary, czyli szerzej i głębiej.

Za każdym razem, kiedy przychodzimy na Mszę św. – także dzisiaj – Jezus chce odnowić to, co się wtedy wydarzyło. Chrzcielne obmycie dokonało się tylko raz, ale w każdej Eucharystii możemy duchowo obmywać nasze oczy w Jego najświętszej Krwi, którą uobecnia na ołtarzu. Żyjemy bowiem w świecie, który ciągle kładzie na nasze oczy swoje błoto zmieszane z trujących obietnic i czysto ziemskiego patrzenia. Przychodzimy więc dzisiaj jak niewidomy do sadzawki Siloe. Przychodzimy, aby Chrystus, który prawdziwie został „posłany”, obmył dzisiaj nasze oczy i odnowił nasze spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość.

 

IV. Trwajcie mocno w wierze! Nie dajcie się zwieść!

W dzisiejszym psalmie usłyszeliśmy wymowne słowa: „Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” (Ps 23,4). A zatem Chrystus naprawdę może nas bezpiecznie przeprowadzić przez życie. On jedynie ma ostateczną odpowiedź na to słynne pytanie: „Jak żyć!?”. Całym swoim życiem wskazywał na to papież Benedykt, który w swoim duchowym testamencie zapisał wymowne słowa: „Jeśli o tak późnej porze mojego życia spoglądam wstecz na dziesiątki lat, które przeżyłem, to najpierw widzę, jak wiele mam powodów do dziękczynienia. Przede wszystkim dziękuję samemu Bogu, dawcy wszelkiego dobrego daru, który dał mi życie i prowadził mnie przez różne chwile zamętu; zawsze podnosił mnie, gdy zaczynałem się potykać i zawsze na nowo dawał mi światło swego oblicza” (https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2023-01/testament-duchowy-benedykta-xvi.html, dostęp 22.01.2023).

 

Dlatego właśnie, przeżywszy tak wiele lat w świetle Chrystusowej nauki, papież mógł skierować do nas apel, który głośno rozbrzmiewa w jego testamencie: „Trwajcie mocno w wierze! Nie dajcie się zwieść! Często wydaje się, że nauka […] [jest] w stanie zaoferować niepodważalne wyniki sprzeczne z wiarą katolicką. Przeżyłem od dawna przemiany nauk przyrodniczych i mogłem zobaczyć, jak przeciwnie, zniknęły pozorne pewniki przeciw wierze, okazując się nie nauką, lecz interpretacjami filozoficznymi tylko pozornie odnoszącymi się do nauki. […] Widziałem i widzę, jak z plątaniny hipotez wyłaniała się i znów wyłania rozumność wiary. Jezus Chrystus jest naprawdę drogą, prawdą i życiem – a Kościół, ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami, jest naprawdę Jego ciałem” (tamże).

 

V. Przyjmijcie światło Chrystusa

Stoimy więc dzisiaj przed pytaniem, które Jezus zadał temu, którego uzdrowił: „Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?” (J 9,35). Być może odpowiadamy w duchu: „Wierzę!”. Ale skoro tak, to – jak mówi św. Paweł – „Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]! (Ef 5,10-11). Nie postępujmy według własnego widzimisię, albo według tego, co podpowiada nam jaśnie oświecony świat. Wręcz przeciwnie – badajmy, co jest miłe Panu i Jego słuchajmy.

Nie dajmy się zwieść! Nie eksperymentujmy – zwłaszcza w dziedzinie moralności. Trwajmy mocno w wierze! To nie my jesteśmy ciemnogrodem. Wręcz przeciwnie. My trwamy w światłości, którą jest nauka Chrystusa przekazywana nam przez Kościół. Dzięki niej patrzymy na otaczającą nas rzeczywistość szerzej i głębiej. Dlatego możemy iść bezpiecznie. Nie mamy się czego wstydzić. Wstydzić powinni się ci, którzy mają udział w „bezowocnych czynach ciemności”. A zatem: „Przyjmijcie światło Chrystusa!”.

 

 

Modlitwa wiernych

Stańmy przed Bogiem, jak przed dobrym ojcem, który doskonale zna potrzeby swoich dzieci i skierujmy do Niego nasze pokorne prośby:

1. Módlmy się za Kościół święty, aby mimo głosów sprzeciwu, odważnie niósł światu światło Ewangelii, które daje wyraźne oparcie i kryterium wskazujące właściwą drogę życia.2. Módlmy się za tych, którzy głoszą poglądy sprzeczne z nauką Chrystusa zwodząc ludzi na manowce grzechu, aby przejrzeli na oczy i dostrzegli prawdę płynącą z wiary.3. Módlmy się za ludzi zwiedzionych fałszywymi ideologiami, aby zobaczyli swój błąd i jak najszybciej powierzyli się Jezusowi.4. Módlmy się za spowiedników i rekolekcjonistów, którzy posługują nam w czasie Wielkiego Postu, aby ich nauka była przepełniona światłem Chrystusa.5. Módlmy się za naszych bliskich zmarłych (a szczególnie za N.), aby dostąpiwszy obmycia ze wszelkiej zmazy grzechu zostali doprowadzeni do życia wiecznego w niebie.6.