Wielkie rozpustnice w historii - Agnes Grossmann - ebook + książka

Wielkie rozpustnice w historii ebook

Agnes Grossmann

3,7

Opis

Od Kleopatry po Matę Hari.

Historia naznaczona jest kobietami wolnymi, które składały i rozkładały historię, tak jak składa i rozkłada się łóżko.
Agnès Grossmann portretuje najsławniejsze z nich.

Pochodziły z wyżyn i nizin społecznych, ale to, co je łączyło, to uroda, zuchwałość, odwaga, a często nadzwyczajna inteligencja, cechy które pozwalały im uwodzić najpotężniejszych i najbardziej ambitnych.
Dzięki wpływowi, jaki miały na mężczyzn, torowały sobie drogę na szczyt. Bywały wielbione i szanowane, wzbudzały strach i nienawiść.
Każda z nich odcisnęła na historii swój ślad:

• Messalina
• Kleopatra
• Cesarzowa Józefi na
• Thérésa Tallien
• Katarzyna Wielka
• Królowa Margot
• Madame du Barry
• Mata Hari

Ta książka ukazuje niezwykłe losy – często szokujące, ale zawsze fascynujące – tych wielkich postaci kobiecych.

AGNÈS GROSSMANN to znana francuska dziennikarka i autorka telewizyjnych filmów dokumentalnych. Jest autorką popularnych
książek poświęconych wyjątkowym kobietom, żyjącym w różnych okresach historycznych. Jej książka Świat sprzed #MeToo w 100 szokujących scenach ujawnia traktowanie kobiety w kulturze masowej: reklamie, filmie, fotografii, a nawet kreskówkach i bajkach.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 282

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,7 (54 oceny)
14
17
16
6
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Redaktor inicjująca i prowadząca

Małgorzata Cebo-Foniok

Korekta

Hanna Lachowska

Barbara Cywińska

Projekt graficzny okładki

Małgorzata Cebo-Foniok

Zdjęcie na okładce

Jeff G./Wikimedia Commons/domena publiczna

Tytuł oryginału

Les Salopes de l’histoire

Published in the French language originally under the title:

Les Salopes de l’histoire

Copyright © 2016, Hors-Collection, an imprint of Édi8, Paris, France.

All rights reserved.

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Żadna część tej publikacji nie może być reprodukowana

ani przekazywana w jakiejkolwiek formie zapisu

bez zgody właściciela praw autorskich.

For the Polish edition

Copyright © 2019 by Wydawnictwo Amber Sp. z o.o.

ISBN 978-83-241-8041-7

Warszawa 2022. Wydanie III

Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o.

www.wydawnictwoamber.pl

Konwersja

Nie należy bać się szczęścia, to tylko miła chwila, która mija.

Przedmowa

Rozpustnice… Coś takiego! Rozpustnice?

Początkowo miał to być żart. Chcąc stworzyć portrety sławnych kobiet, które prowadziły nieokiełznane życie seksualne, opowiadałam o nich znajomym, nazywając je rozpustnicami. Dlaczego? Ponieważ zazwyczaj tak właśnie określa się kobiety, które to lubią. To – czyli seks.

Wszystkie kobiety, które udają przyzwoite, a jest ich wiele, wiedzą, że gdy tylko odrzucą maskę i pokażą się jako seksowne i rozwiązłe, ryzykują, że zostaną potraktowane jak rozpustnice.

Nawet dzisiaj. Owszem, mówi się to tonem żartobliwym i swawolnym, ale się mówi. Kobieca wolność seksualna nadal uchodzi za zuchwalstwo. Kobiety, które ośmielają się okazywać swoje pożądanie i rozkosz, uważane są za bezwstydne.

Kleopatra, Mesalina, Margot, Katarzyna, Joanna, Józefina, Teresa, Mata Hari to nie są przyzwoite kobiety. Wszystkie, każda w swoim czasie, były traktowane jak ladacznice czy wręcz dziwki. Zupełnie się tym nie przejmowały. Żadna nie martwiła się tym, co ludzie powiedzą.

Odznaczały się nie tylko wolnością cielesną, ale przede wszystkim wolnością ducha. W czasach, gdy Kościół i konwenanse skazywały je na seksualność ściśniętą ciasnymi gorsetami, służącą do rozmnażania, one łamały wszystkie zakazy. Doznawały niczym nieograniczonych rozkoszy cielesnych, mnożyły kochanków. Bez poczucia winy.

Wolność seksualna przyniosła im wiele przyjemności, ale także niespożyte pokłady energii i ogromną siłę, która pozwoliła im realizować się na często skomplikowanej drodze życiowej.

W przeciwieństwie do tych wszystkich – wciąż jeszcze licznych – kobiet o seksualności w stanie zaniku, one w pełni wykorzystywały swoje możliwości. Rozwijały skrzydła. Były prawdziwymi kobietami.

Nie użalały się nad sobą w oczekiwaniu na wielką miłość. Nie wierzyły w księcia z bajki ani w żabę, która pod wpływem ich pocałunków zamieni się w króla.

Nie czekały. Stroiły się jak królowe, umiały się zaprezentować i pokazać z najlepszej strony. Potrafiły rozbudzać pożądanie.

Partnerzy mieli dawać im rozkosz, w przeciwnym razie wymieniały ich na innych. Nie miały najmniejszego zamiaru znosić męskiej szarży i z zamkniętymi oczami czekać, aż to się skończy.

Nie nudziły się w łóżku i ich kochankowie też nie. Seks był dla nich źródłem przyjemności i uciechy, która dodawała im sił.

Nawet wtedy gdy ich ciała były już zniszczone przez wiek, nadal uwodziły i prowadziły życie seksualne. Do końca miały w łóżku kochanków. Nigdy nie porzuciły miłości fizycznej i rozkoszy. Nigdy nie wyrzekły się swojej seksualności pod karcącymi spojrzeniami mężczyzn czy niekiedy nawet innych kobiet. Nigdy się nie wstydziły.

Traktowano je jak rozpustnice – taka była cena za wolność. Zapłaciły ją z naddatkiem.

Kleopatra, Mesalina, Margot, Katarzyna, Joanna, Józefina, Teresa, Mata Hari to nie były przyzwoite kobiety.

Rozpustnice? Nie!

Prawdziwe kobiety! Silne i odważne.

KLEOPATRA

Dziwka w koronie

Juliusz Cesar się gniewa. Jest wściekły, odkąd przybył do Aleksandrii, odkąd podarowano mu w koszu, niczym hojny dar, głowę Pompejusza, jego wielkiego wroga, który rządził Rzymem i który chciał go unicestwić. Pompejusza, którego ścigał aż do Aleksandrii, pokonawszy go uprzednio w Grecji w bitwie pod Farsalos.

Juliusz Cezar zamieszkał w pałacu faraonów. Nigdy nie widział równie pięknego pałacu. Panuje w nim nieopisany przepych. Egipt, choć podbity przez Rzym, jest niezwykle bogaty. Ściany pokryte są złotem i wyrzeźbione lub pomalowane w kolorowe freski oddające hołd egipskim bogom oraz przedstawiające egipskie obyczaje. Meble są złote i hebanowe, inkrustowane drogocennymi kamieniami. Wszędzie porozstawiane są wazony ze świeżymi kwiatami i kadzidła rozpylające w powietrzu delikatną woń.

Cezar krąży w kółko po komnacie, którą wybrał sobie w pałacu. Jest późno, Cezar jest zmęczony. Wydaje się, że panuje spokój, gdy nagle krzyki pod drzwiami wyrywają go z odrętwienia. Jakiś Egipcjanin domaga się od strażników, żeby pozwolili mu wejść i osobiście przekazać imperatorowi dywan, który otrzymał w darze. Cezar, zaciekawiony, zgadza się i wpuszcza go.

Znalazłszy się w komnacie, sam przed wielkim zdobywcą, tragarz delikatnie kładzie dywan na ziemi. Ostrożnie go rozwija, ukazując, ku wielkiemu zaskoczeniu Cezara, prawie zupełnie nagą młodą kobietę. Ta podnosi się figlarnie i mówi bezbłędną łaciną: „Dobry wieczór, Cezarze, jestem Kleopatra, podobno chciałeś mnie widzieć?” To się nazywa wejście!

Kleopatra wpadła na ten genialny pomysł, żeby dostać się do pałacu i zmylić czujność swojego brata, Ptolemeusza, który chce się jej pozbyć, aby rządzić samemu. Od miesięcy żyje na wygnaniu na pustyni i oto staje przed Cezarem, ledwo osłonięta, gotowa, by się oddać. Podbiła serce imperatora. Cóż za zuchwałość! Ta młodość! Ta odwaga! To takie zabawne!

Kleopatra jest olśniewająca. Czy rzeczywiście jest piękna? Wiele powiedziano o jej nosie, który, zdaniem Pascala, gdyby był mniejszy, zmieniłby oblicze świata. Otóż Kleopatra ma orli nos Greków, nos swojego przodka Aleksandra Wielkiego. Wydatny i garbaty, razi w Egipcie, gdzie nosy są raczej szerokie i płaskie. Odpowiada za to kryteriom urody Rzymian i młoda kobieta szybko zda sobie z tego sprawę.

Jej usta są wydatne i pulchne. Ma duże oczy, a na szerokim czole z łatwością nosi pschent, egipską podwójną koronę, czy diadem z ureuszem, który przedstawia uniesioną samicę kobry, mającą chronić faraona przed wrogami. Jej włosy są ciemne, ale zabarwione złotorudym odcieniem, gdy nie zasłania ich peruka ozdobiona perłami i klejnotami, jak chce egipska moda. Zgodnie z tą modą ciała są wydepilowane i włosy nieraz całkowicie ogolone, aby łatwiej było znieść upał.

Jest nie za wysoka, szczupła, o wąskiej talii i szerokich biodrach, jakie podobają się na Wschodzie. Ma wspaniały biust i wszyscy go podziwiają, ponieważ egipska moda pozwala chodzić z nagimi piersiami, otoczonymi tylko cienkimi ramiączkami długiej sukni, która zaczyna się tuż pod biustem i spływa w dół aż do kostek. Kleopatra może także ubierać się w proste lniane suknie, białe lub purpurowe, lub kolorowe tuniki z przezroczystego jedwabiu, przez które prześwituje jej piękne ciało, zadbane dzięki intensywnej aktywności fizycznej. Kleopatra umie doskonale pływać, jeździć konno i tańczyć.

Otrzymała bardzo wszechstronną edukację. Jej ojciec, Ptolemeusz XII, uważał ją za najpiękniejsze i najinteligentniejsze ze swoich dzieci. Już w bardzo młodym wieku miała bystry, ciekawy i otwarty umysł. Dostała najlepszych nauczycieli, którzy uczyli ją nauk ścisłych, matematyki, filozofii, medycyny, okultyzmu. Jest obeznana w astrologii, alchemii, geografii i spędza dużo czasu w wielkiej Bibliotece Aleksandryjskiej, gdzie przechowywane są najcenniejsze rękopisy tamtych czasów, wszystkie przetłumaczone na grecki, język wiedzy. Tam też przeczytała Iliadę Homera spisaną na siedmiuset papirusach, Demostena i Sofoklesa, Eurypidesa i Hezjoda, Arystotelesa. Mówi w językach: arabskim, aramejskim, syryjskim, kreteńskim, nabatejskim, mediańskim i ormiańskim, po grecku i po łacinie. Uczyła się muzyki, gry na lirze i harfie oraz śpiewu. „Miała tak czarujący głos, że podbijała serca wszystkich, którzy jej słuchali… Rozkoszą było słuchać jej”, opowiada rzymski historyk Kasjusz Dion.

To połączenie kultury i urody czyni z niej istotę wyjątkową i niezwykle pociągającą. Plutarch pisał: „Piękność jej sama w sobie nie była niezrównana i olśniewająca wzrok ludzki, ale zetknięcie się z nią miało coś zniewalającego. Jej postać przy ujmującej łatwości w rozmowie i jednocześnie tchnąca z niej kultura obyczajów wywoływały swoiste wrażenie. Przyjemny miała już sam głos w rozmowie. A język jakby jakiś wielostrunny instrument bez trudu zmieniała na dowolny dialekt”. Zdaniem Kasjusza Diona była „najpiękniejszą z kobiet”.

I to właśnie dwudziestoletnie cudeńko staje przed Juliuszem Cezarem, największym człowiekiem swoich czasów, imperatorem. Juliusz Cezar ma wówczas pięćdziesiąt dwa lata.

On także jest na swój sposób absolutnie czarujący. Wszystko podbił, stoczył wszystkie bitwy, zdobył wszystkie kraje, uwiódł wszystkich mężczyzn i wszystkie kobiety. Jest wysoki, szczupły, elegancki. To mężczyzna suchy, umięśniony, o atletycznym ciele zaprawionym w bojach. Ma pięknie ukształtowaną twarz o wystających kościach policzkowych, szerokie czoło, usta o cienkich wargach, czarne oczy, żywe i przenikliwe. Wygląda jak orzeł.

To mężczyzna otoczony chwałą i kobietami. Najpierw jego matka, Aurelia, majestatyczna rzymska matrona, która wychowała syna tak, aby to wątłe dziecko zostało panem samego siebie i innych. Następnie Kornelia, córka Cynny, którą kocha i z którą żeni się w wieku zaledwie szesnastu lat. Z Kornelią, z którą zawarł jedyne małżeństwo z miłości, jest szczęśliwy przez prawie piętnaście lat, zanim nie umrze zmorzona chorobą w 69 roku przed Chrystusem, roku narodzin Kleopatry. Podobno Cezar tak bardzo ją kochał, że uprawiał seks z jej zwłokami. Kornelia zostawia Cezarowi ich ukochaną córkę, Julię, która później poślubi Pompejusza, jego wielkiego rywala, z którym Cezar chce się sprzymierzyć. Ale Julia umrze w połogu w wieku dwudziestu lat, pozostawiając swojego męża i ojca połączonych ostatni raz – w bólu. Cezar zawiera następnie strategiczne związki: z Pompeją, krewną konsula Krassusa, której nie kocha i którą w końcu oddala, z Kalpurnią, dla pieniędzy – to najbardziej elegancka kobieta w Rzymie, ale pozostawia go obojętnym. Nie mówiąc o kochankach, Serwilii, córce Katona Starszego, jego ulubienicy, matce Brutusa, którego kocha jak syna, Mucji i wszystkich innych, niewolnicach, patrycjuszkach, arystokratkach, nierządnicach i księżniczkach, kobietach wolnych i zamężnych, które oddają się lub są brane siłą.

Według Kasjusza Diona, „Cezar sypiał z wieloma kobietami i innymi, które przypadek stawiał na jego drodze”. Rzymskie plotki głoszą, że jest mężem wszystkich kobiet i żoną wszystkich mężczyzn. Mimo to nie ma dowodu, że Cezar lubił mężczyzn, choć ówczesne obyczaje seksualne, o wiele swobodniejsze niż dzisiaj, dopuszczały wszelkie rozkosze. Wiadomo było jednak, że Cezar w wieku szesnastu lat uwiódł króla Nikomedesa z Bitynii podczas podróży do Gades, obecnie Kadyksu. Jego wrogowie w Senacie wykorzystywali to czasami i nazywali go kobietą lub królową Bitynii.

Pewne jest to, że Juliusz Cezar był zaprawiony w miłosnych bojach. Reputacja dotarła za nim aż do Aleksandrii. Kleopatra o tym wie i ma zamiar to wykorzystać.

Mimo że ma trzydzieści lat mniej, młoda królowa również jest bardzo uzdolniona. Nie przeżyła oczywiście wielu romansów. Przed Cezarem wiadomo tylko o Gnejuszu, synu Pompejusza, który rządził Egiptem. Poznała go, gdy przyjechał po zbiórkę egipskiego złota i zboża i spodobał się jej. On również się zakochał, ale nie trwało to długo; wkrótce każde poszło w swoją stronę.

Ale choć serce Kleopatry jeszcze mocno nie biło, ma ona już spore doświadczenie seksualne. Seksualność stanowi element królewskiej edukacji, zwłaszcza w czasach przed Chrystusem. W tamtej epoce judeochrześcijańskie poczucie winy jeszcze nie zawisło nad światem. Seks nie jest niemoralny; jest źródłem przyjemności niezbędnym do zachowania równowagi i dobrego nastroju istoty ludzkiej. Do seksu nie wmieszali się jeszcze ani Bóg, ani Freud; seks jest na swoim miejscu – między nogami – i można używać go na wszelkie możliwe sposoby i nikogo to nie szokuje.

W pałacu w Aleksandrii zawsze jest pod ręką jakiś niewolnik do zabaw erotycznych. A Kleopatra od wczesnej młodości była kształcona przez najprzystojniejszych i najbardziej uzdolnionych. Jest zmysłowa i ponętna, ma niewątpliwe predyspozycje i seks stanowi część jej życia.

Tak więc ta młoda kobieta, błyskotliwa, piękna i zmysłowa, staje pewnego wieczoru w 48 roku przed Chrystusem przed władczym imperatorem Juliuszem Cezarem. On jest synem Wenus, ona córką Afrodyty. Kleopatra wie, że jej uroda i młodość to jej największe atuty, które pozwolą jej uwieść Cezara. Chce mu się spodobać, tak samo jak chce żyć i panować. To dzięki niemu wszystko to może stać się możliwe. Kleopatra go chce. Kleopatra go dostanie. Cezar pragnie tylko tego, żeby ją posiąść, on, który tyle posiadł, tyle widział, doznał tylu rozkoszy, on, który jest u schyłku lata, musi dać się uwieść wiośnie Kleopatry. „Rozkoszą było patrzeć na nią i słuchać jej słów, potrafiła zdobyć serca najbardziej wzbraniające się przed miłością, a nawet oziębłe z wiekiem”, pisze Kasjusz Dion.

Kleopatra to dziewczyna, która idzie do łóżka na pierwszej randce. A jeśli ktokolwiek miałby posądzać ją o nadmierną śmiałość, to na pewno nie Cezar, człowiek, który przekroczył Rubikon. Jest taka drobna w jego silnych ramionach, jest może i królową, ale także jego niewolnicą. Sytuacja jest niesamowicie podniecająca. Cezar bierze młodą Egipcjankę, Kleopatra rzuca Rzym do swoich stóp.

Doznają rozkoszy, a nawet, co rzadziej się zdarza, miłości, która szybko rodzi się między kochankami. W ramionach Cezara Kleopatra wraca z wygnania i odnajduje swoje królestwo. Alea iacta est – kości zostały rzucone.

Rano, kiedy Ptolemeusz XIII zdaje sobie sprawę, że jego siostra przespała się z Cezarem, wpada we wściekłość. Wie, że przegrał bitwę, że Kleopatra go oszukała, że ma przewagę jako kochanka. Wygrała z nim w walce o władzę. Ale imperator nie chce kłopotów. Przywraca na tron razem brata i siostrę, zgodnie z ostatnią wolą ich ojca, który chciał, aby rządzili w zgodzie. I udziela im ślubu zgodnie z tradycją egipską, która uprawomocnia kazirodztwo między królewskimi małżonkami. Uważani za istoty boskie, muszą rozmnażać się, aby zapewnić czystość swojego potomstwa. Ich małżeństwo stanowi ziemskie wcielenie związku Izydy i Ozyrysa, dobrych bogów. Zmuszeni poddać się woli Cezara Ptolemeusz i jego doradcy podporządkowują się, ale myślą tylko o tym, żeby pozbyć się Rzymianina i nowej królowej.

Najpierw zamierzają otruć Cezara. Wyznaczają niewolnika, który ma nalać mu szklankę wina doprawionego wyjątkowo silną trucizną. Jeżeli wychyli kielich, padnie martwy. Ale imperator ma swoich szpiegów i jeden z nich udaremnia spisek. Szajka organizuje wówczas powstanie i buntuje lud przeciwko zdrajczyni Kleopatrze, która oddaje się rozpuście z Rzymianinem.

Egipcjanie z trudem znoszą rzymską dominację, łatwo jest więc rozniecić nienawiść mieszkańców Aleksandrii przeciwko Cezarowi i jego „dziwce”. Wojna domowa wisi w powietrzu. Dowódca wojska pod wodzą Ptolemeusza XIII zbiera egipską flotę w porcie w Aleksandrii. Cezar rozkazuje ją podpalić. Płomienie niszczą statki i rozprzestrzeniają się na miasto, docierając niestety do wielkiej biblioteki. Budynek staje w ogniu i oryginalne rękopisy Arystotelesa i Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa zostają utracone na zawsze. Tragedia dla świata i dla Kleopatry, która płacze ze smutku i wściekłości.

W końcu wojsko egipskie stawia czoło legionom Cezara. Ostatnia bitwa rozgrywa się na południe od Aleksandrii, na Nilu. Wojsko rzymskie ściera na proch egipskich żołnierzy, którzy uciekają łodziami, gdzie tylko mogą. Ptolemeusz XIII rzuca się do wody, aby uciec przed rzymskimi mieczami, ale młody faraon, zakuty w ciężką zbroję, idzie na dno i tonie w Nilu. Ma czternaście lat. Zostanie zabalsamowany zgodnie z tradycją, a jego sarkofag złożony w grobie Ptolemeuszy.

Kleopatra nie opłakuje śmierci znienawidzonego brata. Jest w całości zwrócona ku życiu, ponieważ jest w ciąży z Cezarem. Czy on naprawdę jest ojcem dziecka? Niektórzy mają wątpliwości, ponieważ Cezar w wieku pięćdziesięciu dwóch lat miał na razie tylko jedną córkę, Julię, mimo bujnego życia seksualnego i ogromnej chęci posiadania potomstwa. Czy młoda królowa byłaby wystarczająco obłudna, żeby zrobić sobie dziecko z innym i przypisać ojcostwo imperatorowi? Wszyscy historycy są zgodni co do tego, że Kleopatra była świetnym strategiem i manipulatorką zdolną do wszystkiego. Chyba że to bogowie, urzeczeni taką parą, postanowili pobudzić osłabioną płodność Cezara…

Kleopatra ma wielkie plany w związku z mającym się urodzić dzieckiem. Widzi go panującym niepodzielnie nad Wchodem i Zachodem, o czym marzył Aleksander Wielki. To właśnie jest to, co jej związek z Cezarem symbolizuje i co ma wcielić w życie – połączyć oba światy i, dlaczego nie, obrać na stolicę Aleksandrię.

Kleopatra jest ambitna i nakłania Cezara, który i tak już mierzy wysoko, żeby pójść jeszcze dalej. Czyż nie są bogami, którzy zstąpili na ziemię? Kleopatra tak właśnie myśli i działa, nie jak zwykli śmiertelnicy. W bardzo zrytualizowanym świecie egipskim bóstwa i świat niewidzialny są silnie obecne, a otwartość na to co pozaziemskie popycha w stronę nieskończoności.

Cezar musi wrócić do Rzymu, gdzie się o niego upominają, ale przed powrotem jest jeszcze czas na przyjemności. Kleopatra pokazała już kochankowi piękno i bogactwo Aleksandrii, największego i najpiękniejszego miasta świata starożytnego, na długo przed Rzymem i Atenami. Miasto i jego okolice zamieszkuje kosmopolityczna populacja licząca prawie osiemset tysięcy dusz. Można tam spotkać Greków, Żydów, Syryjczyków, Afrykanów, ale także Germanów i słynne legiony rzymskie. Słychać wszystkie języki i modlitwy wznoszone zarówno do bogów greckich, jak i egipskich.

Pałac położony na przylądku Lochias, przy samym porcie, otwiera się na rozległy plac biegnący wzdłuż morza aż do wyspy Faros, po drugiej stronie zatoki, gdzie zbudowano siódmy cud świata, latarnię morską w Aleksandrii. Wysoka na sto trzydzieści metrów, zbudowana z białego kamienia, zwieńczona posągiem Zeusa, jest widoczna ze statków w promieniu ponad pięćdziesięciu kilometrów. Ogień w niej jest rozpalany i podtrzymywany przez całą noc.

Cezar długo stał przy grobie swojego idola, Aleksandra Wielkiego, założyciela miasta, noszącego jego imię. Kleopatra chce teraz pokazać mu wielki Egipt i organizuje dla niego rejs po Nilu. Każe przygotować swoją łódź, równie luksusową i wygodną jak pałac.

Jest to długa płaskodenna łódź, która mknie po wodzie dzięki ruchom wioseł kilkudziesięciu niewolników i ogromnym żaglom z purpurowego lnu. Na pokładzie znajduje się komnata królewska zbudowana z cedrowego drewna, obita czarownymi jedwabiami i bogato zdobiona, ze wszystkimi meblami niezbędnymi Kleopatrze do toalety; sala bankietowa, gdzie w złotych naczyniach podaje się najwykwintniejsze dania; świątynie Afrodyty i Dionizosa, gdzie można złożyć bogom dziękczynienie za te wszystkie wspaniałości. Na pokładzie jest wielu służących, którzy spełniają najdrobniejsze królewskie życzenia. Za nimi płynie kilkadziesiąt małych łodzi, wypełnionych jedzeniem i wszystkim, co jest niezbędne, aby im dogodzić.

Cezar i Kleopatra będą pływać tak przez prawie dwa miesiące, przez większość czasu spleceni w czułym uścisku, leżąc na warstwie poduszek na pokładzie pod baldachimem, który chroni ich przed słońcem, nieustannie chłodzeni przez niewolników, którzy poruszają wielobarwnymi wachlarzami ze strusich piór, zabawiani przez tancerki i muzyków grających na flecie, lutni i harfie, z czarami pełnymi owoców i amforami wypełnionymi winem w zasięgu ręki i ust. Popłyną w górę Nilu aż do Asuanu.

Cezar jest pierwszym Rzymianinem, którym wstrząsnęła wielkość piramid, którego poruszył majestat i tajemnica Sfinksa, którego zachwyciły miasta Karnak i Luksor. Nigdy nie widział nic równie wielkiego i pięknego. Naznaczona duchowością cywilizacja egipska przewyższa wszystko, co zna. Fascynujący Egipt. „Zniewolony Wschód urzekł swego okrutnego zdobywcę”, pisze poeta Horacy.

Na każdym postoju Kleopatra jest witana i wielbiona jak przystało na wielką królową, niczym bogini w kobiecym wcieleniu. Pokazuje również własną wielkość Cezarowi, całkowicie urzeczonemu jej osobowością.

Ale podróż dobiega końca i Cezar po niemal dwóch latach nieobecności wraca do Rzymu, gdzie wybuchły zamieszki. Zostawia żołnierzy w Aleksandrii, aby czuwali nad bezpieczeństwem Kleopatry, samej na tronie, która dla poszanowania obyczajów ponownie wyszła za mąż za swojego najmłodszego brata, Ptolemeusza XIV, który ma mniej więcej dziesięć lat i jest mało prawdopodobne, aby ją przyćmił. Cezar odjeżdża z zamiarem sprowadzenia Kleopatry do Rzymu wraz z dzieckiem, które wkrótce się urodzi. Egipska królowa sama doczeka zakończenia ciąży. Cezar wraca przez Syrię i Azję Mniejszą; korzysta z okazji, żeby podbić ludy, które napotyka na swojej drodze. Veni, vidi, vici, powie, podsumowując swoją powrotną podróż.

W Rzymie zostaje powitany, jak przystało na wielkiego zdobywcę. Wraca do swojej małżonki Kalpurni, którą porzuca, nawet będąc na miejscu. Przejmuje z powrotem władzę, powierzoną swojemu najwierniejszemu namiestnikowi, Markowi Antoniuszowi, który jej używał i nadużywał tak bardzo, że wzbudzał nienawiść i gniew. Z powrotem bierze sprawy w swoje ręce, ciesząc się, że jest znowu u siebie. Ma wystarczająco wielu zwolenników w senacie, aby przyznał mu całą władzę we wszystkich dziedzinach. Potęga Cezara niepokoi zwolenników Republiki z Cyceronem na czele, który obawia się powrotu tyranii.

Tymczasem w Aleksandrii 22 czerwca 47 roku, Kleopatra samotnie rodzi dziecko. To chłopiec! Marzenie Juliusza Cezara. Kleopatra nazywa go Cezarionem – przyszłym, jak sądzi, łącznikiem między Wschodem a Zachodem. Wniebowzięty imperator, który tęskni za swoją ukochaną i pragnie poznać syna, sprowadza ich oboje do Rzymu. Chce, żeby byli u jego boku na triumfie, ceremonii, podczas której ma świętować swoje zwycięstwa w Galii, Egipcie i Afryce. Zostaje zorganizowana długa parada, na której pokazuje się ludowi wszystkie trofea zdobyte na pokonanych: jeńców, zwierzęta, rośliny nieznane w Rzymie lub po prostu skrzynie wypełnione złotem. Obchody mają się odbyć między 20 września a 1 października. Kleopatra, królowa Egiptu, i jej syn to najwspanialsze zdobycze Cezara; oni także zostaną pokazani rzymskiemu pospólstwu.

Kleopatra ledwo zdąży dojść do siebie po porodzie i przygotować się do podróży. Wypływa z Cezarionem i bliskimi doradcami statkiem eskortowanym przez kolumnę okrętów, na których stłoczeni są egipscy jeńcy, mający paradować na triumfie Cezara. Wśród nich jest siostra Kleopatry, Arsinoe, która chciała doprowadzić ją do upadku i która będzie musiała przemierzać ulice Rzymu z łańcuchami na nogach. Kleopatra wiezie ze sobą gazele, wielbłądy, lwy, różowe flamingi i żyrafę, mające wywrzeć wrażenie na Rzymianach, którzy nigdy ich nie widzieli.

Kiedy przybywa w lipcu 46 roku, tłum zbiera się masowo nad brzegami Tybru, aby ją zobaczyć. Kleopatra jest gwiazdą, wszyscy o niej słyszeli, niekoniecznie same dobre rzeczy. W Rzymie jest dziwką z Aleksandrii, egipską ladacznicą, wężem z Nilu. Dla historyka Plutarcha jest „dziwką w koronie”. Dla Cezara jest królową Egiptu i jego serca. Przybył, aby powitać tę, którą kocha i którą chce z dumą pokazać Rzymianom. Natychmiast bierze Cezariona na ręce i unosi go nad tłumem, uznając go tym samym za swojego syna.

Umieszcza matkę i syna we wspaniałej willi nad brzegiem Tybru. Mieszka w domu obok ze swoją oficjalną żoną, Kalpurnią, zmuszoną robić dobrą minę do złej gry. Kalpurnia jest za bardzo przyzwyczajona do tego, że nie ma pierwszeństwa w łóżku Cezara, żeby winić za to Kleopatrę, która zostaje rzymską królową i przed którą kłania się cała elita towarzyska Rzymu.

Podczas ceremonii triumfu Kleopatra zajmuje miejsce w paradzie, leżąc z synem w złotej lektyce, eskortowanej przez centurionów. Cezar, choć ją kocha, chciał umieścić ją pośród swoich zdobyczy wojennych, przypominając jej tym samym, że jest jego jeńcem. Ale Kleopatra potrafi przyjąć królewską pozę nawet wówczas, gdy okoliczności ku temu nie sprzyjają, i uwodzi pospólstwo swoim majestatem. Ponadto ma dostateczne wyczucie polityczne, żeby zrozumieć wybór Cezara, który jawi się niczym bóg na złotym rydwanie zaprzęgniętym w cztery białe konie. Na głowie ma wieniec laurowy. Włożył królewską purpurową togę, co jest świętokradztwem w oczach jego przeciwników; w tłumie już ostrzą sobie noże przeciwko temu, którego oskarżają o tyranię.

Triumf Cezara to także porażka Wercyngetoryksa. Ten, który był wodzem wszystkich Galów, jest najważniejszym trofeum – wystawiony na widok tłumu, przykuty łańcuchem do wozu, głęboko upokorzony. Ten zaledwie dwudziestopięcioletni mężczyzna zostanie ścięty na zakończenie ceremonii, a jego głowa zostanie ofiarowana Cezarowi na tarczy na oczach oszalałego tłumu. Rzymianie nie należą do wrażliwców.

Kiedy Cezar nie walczy i nie triumfuje, to buduje. Imperator ma zamiar przeszczepić egipski geniusz na rzymski grunt. Chciał, żeby astronom Sosygenes wziął udział w podróży Kleopatry. Opracowuje wraz z nim kalendarz juliański, ten, który znamy dzisiaj, który opiera się na ruchu słońca i dzieli rok na trzysta sześćdziesiąt pięć dni. Wchodzi w życie 1 stycznia 45 roku. Cezar chce też zbudować wielką bibliotekę, podobną do tej w Aleksandrii, która będzie ośrodkiem naukowym, gdzie będzie można zapoznać się z rękopisami największych myślicieli. Każe wznieść wielką bazylikę Julię, ku pamięci córki, i prosi swoją piękną Egipcjankę, żeby pozowała nago dla słynnego w tamtych czasach rzeźbiarza. Złoty posąg zostaje postawiony w świątyni Wenus Rodzicielki, od której rzekomo pochodzi Juliusz Cezar.

Egipt zrobił na Cezarze tak wielkie wrażenie, że uczy on lud rzymski egipskich rytuałów, nieustannie wychwala piękno Aleksandrii oraz wyższość i finezję Egiptu. Cezar działa na nerwy.

Imperator spędza większość nocy u boku Kleopatry, a wraca do Kalpurnii nad ranem.

Wkrótce jednak musi znowu wyjechać na wojnę do Hiszpanii, gdzie syn Pompejusza rozpoczął ofensywę, aby pomścić ojca. Powierza Kleopatrę i Cezariona swojemu wiernemu Markowi Antoniuszowi aż do zwycięskiego powrotu kilka miesięcy później. Nowy triumf. Tym razem 14 lutego 44 roku senat ogłasza go dożywotnio dyktatorem.

Jak daleko się posunie? – martwią się zwolennicy Republiki. Kleopatra nakłania go do zdobywania szczytów i obiecuje mu na ten cel egipskie złoto. Chce, żeby został królem i panował nad podbitymi ludami. Cezar zaczyna poważnie się nad tym zastanawiać i to wychodzi na jaw. Niektórzy, w tym Marek Antoniusz, dla zabawy wkładają mu koronę na głowę podczas różnych wystąpień. Zwolennicy Cezara wiwatują, ale ludowi i senatorom to się nie podoba. Teraz już jakieś sześćdziesiąt osób planuje, jak się go pozbyć. Po cichu knują spisek i atmosfera zagęszcza się wokół Cezara, który niczego się nie domyśla. Jego żona Kalpurnia ma złe przeczucie. Ma wizje. Widziała rozlaną krew, dużo krwi, krwi Cezara. Ostrzega go, ale on się tym nie przejmuje. Nakłaniany przez Kleopatrę zdecydował się teraz poprosić senat, aby mianował go królem. Chce przedstawić tę prośbę 15 marca 44 roku, choć wróżby ostrzegają go, że idy marcowe nie są dla niego pomyślne. Kleopatra jest wniebowzięta. Nareszcie, pod jej wpływem, Cezar zdecydował się zażądać tego, co mu się należy.

W wyznaczonym dniu Cezar wychodzi z domu około godziny dziesiątej rano. Kalpurnii kolejny raz śni się koszmar, w którym widziała Cezara martwego; na wszelkie sposoby starała się go powstrzymać. Cezar już prawie dał się przekonać, ale Brutus, którego kocha jak własnego syna i nie podejrzewa jego udziału w spisku, przychodzi po niego i rozwiewa jego obawy. Jest godzina jedenasta, gdy Cezar wchodzi do senatu. Marek Antoniusz, zwykle u jego boku, zostaje zatrzymany na zewnątrz pod jakimś błahym pretekstem. Cezar jest sam ze swoimi zabójcami. Otrzymuje pierwszy cios nożem, potem drugi; w sumie dwadzieścia trzy ostrza przeszywają jego ciało. Imperator, który zdążył rozpoznać Brutusa wśród spiskowców, zasłania sobie twarz połą togi i osuwa się na ziemię. Jego śmierć jest taka, jakiej życzył sobie kiedyś wśród przyjaciół: „nagła i nieoczekiwana”. Juliusz Cezar umiera w wieku pięćdziesięciu sześciu lat, wszystko przeżywszy i poznawszy wszystkie sprawy tego świata.

Wiadomość o śmierci Cezara obiega Rzym niczym błyskawica i szybko dociera do Kleopatry. Królowa Egiptu jest zrozpaczona. Jej marzenie się rozwiewa. Tego, który ją kochał i wspierał, już nie ma. Ojciec Cezariona nie żyje. Co się z nią stanie?

Ale Kleopatra nie poddaje się złym nastrojom. Jej instynkt samozachowawczy szybko bierze górę. Nie ma mowy o pozostaniu w Rzymie, gdzie gniew Rzymian mógłby obrócić się przeciwko niej i jej synowi. Szybko pakuje się, zbiera swój dwór i odpływa do Aleksandrii. Przy okazji pozbywa się swojego brata, małżonka widma, Ptolemeusza XIV, każąc go otruć. Miał prawie piętnaście lat i szybko mógłby zacząć sprawiać kłopoty. Arsinoe gnije w więzieniu w Efezie. Kleopatra ma przed sobą wolną drogę. Może iść do przodu. Została w Rzymie przez dwa lata, ale nikomu nie będzie jej brakować. „Nie jest mi przykro z powodu nagłego wyjazdu królowej”, pisze Cyceron.

Po zabójstwie dyktatora Rzym ponownie pada ofiarą konfliktu między zwolennikami Cezara i jego przeciwnikami, zwolennikami Republiki. Marek Antoniusz staje na czele tych pierwszych. Jego celem jest wyeliminowanie zabójców Cezara, których ściga po całym Cesarstwie Rzymskim.

Tymczasem Kleopatra powraca na tron egipski. Budzi się sama w komnacie w pałacu Lochias. Jej powrót został dobrze przyjęty w Aleksandrii. Lud i wyżsi kapłani, którzy bali się, żeby Cezar nie został królem Egiptu, cieszą się z jego śmierci.

Ale młoda królowa zastanawia się nad swoją przyszłością. Oddaje się marzeniom, wpatrzona w sklepienie nad swoim łóżkiem, gdzie namalowane jest dwanaście gwiazdozbiorów zodiakalnych. Kleopatra, która urodziła się zimą 69 roku przed Chrystusem, jest spod znaku Koziorożca, ascendent w Strzelcu. Jaka droga ją czeka? Uzeros, wysoki kapłan, przepowiedział jej wspaniałe życie. Wraz ze śmiercią Juliusza Cezara Kleopatra traci główne wsparcie jako władczyni bardzo bogatego i bardzo pożądanego Egiptu. Kto wygra, zwolennicy czy przeciwnicy Cezara? Kleopatra z ostrożności nie opowiada się po żadnej ze stron.

A co się stanie z Cezarionem? Jest już rzecz jasna faraonem, ale jego panowanie jest kruche. To nie jego, egipskie dziecko, Juliusz Cezar wybrał na swojego dziedzica. Cezar wyznaczył na swojego następcę Rzymianina, Oktawiana, swojego bratanka. Ten schorowany młodzieniec nikomu nie przyszedł do głowy. Tylko Cezar potrafił odkryć ogromne zalety, które uczynią z niego pierwszego rzymskiego cesarza, wielkiego Augusta.

Jednak tym, którego kocha rzymski lud, jest – mimo jego ekscesów – Marek Antoniusz, kiepski polityk, ale za to wielki wojownik. Oktawian i Marek Antoniusz zawierają sojusz przeciwko przeciwnikom Cezara. Odnoszą ostateczne zwycięstwo podczas bitwy pod Filippi w listopadzie 42 roku i dzielą świat między siebie: Oktawian bierze Zachód, a Marek Antoniusz Wschód i jego najpiękniejszą perłę, Egipt.

Teraz Kleopatra wie, kto jest jej nowym panem. Musi wyruszyć na podbój. Ma dwadzieścia sześć lat i jest u szczytu swojej urody. Zdaje sobie sprawę, że podoba się Markowi Antoniuszowi. Wiele razy spotykała go w Rzymie, gdzie składał wizyty w jej willi. Niektóre złośliwe plotki mówią nawet, że już wtedy byli kochankami. Miała czternaście lat, kiedy spotkali się po raz pierwszy: Marek Antoniusz był obecny podczas zabójstwa starszej siostry Kleopatry, Bereniki, której poderżnął gardło jej ojciec, Ptolemeusz Auletes, ponieważ chciała zająć jego miejsce na tronie. Rzymianina uderzyła uroda dziewczyny i wychwalał ją po powrocie do Rzymu.

Urodził się 14 stycznia 83 roku, ma czterdzieści lat, o czternaście więcej niż Kleopatra i jest Koziorożcem jak ona. Długo stał w cieniu Cezara. Ale chociaż jest oddany i okazuje się wybitnym mówcą, Marek Antoniusz jest pozbawiony jakiegokolwiek wyczucia politycznego. Zarządzał miastem w sposób godny ubolewania. Mimo że uważa się za stoika, jest przede wszystkim epikurejczykiem. Ma wybujały temperament, potrafi wojować, ucztować i całymi nocami dobierać się do chłopców i dziewcząt. Lubuje się w przyjemnościach pod każdą postacią i wraz ze swoją świtą aktorów i prostytutek przemierza Rzym aż po jego najdalsze krańce, wiecznie w poszukiwaniu wszelkiego rodzaju bezeceństw. Kobiety za nim szaleją. To prawda, że ten syn Herkulesa jest piękny niczym bóg, ze swoim potężnym, umięśnionym ciałem, czarnymi, kręconymi włosami i wydatnymi ustami. Jest zmysłowy i dziki, porywczy i odważny.

Marek Antoniusz osiedlił się w Grecji, w Efezie, gdzie jawi się jako wcielenie boga Dionizosa, co go bawi. Nie boi się niczego, a zwłaszcza szokowania, potrafi przejechać nago przez miasto na rydwanie zaprzężonym w lwy. Lubi zbytek i obsceniczność. Jest rozpustnikiem, znienawidzonym przez ascetów, uwielbianym przez wszystkich pozostałych. Kleopatra nie może mu się oprzeć.

Ale też nigdy nie miała zamiaru się opierać. Wkrótce będzie miała okazję wykorzystać swoje talenty. Marek Antoniusz objeżdża rzymskie prowincje, których jest nowym właścicielem. Latem 41 roku osiedla się w Tarsie, wówczas w Cylicji, dziś w Turcji. Chce zobaczyć się z królową Egiptu, aby upewnić się o ich sojuszu, ale zdając sobie sprawę, że królowej nie wzywa się na spotkanie, wysyła do niej posłańca, Deliusza, aby przekonał ją do przyjazdu. Deliusz roztacza wszystkie swoje wdzięki, żeby zgodziła się wyruszyć w podróż. Sprytny posłaniec, pełen podziwu dla urody i intelektu swojej gospodyni oraz znając słabość Marka Antoniusza do płci pięknej, ma wręcz czelność radzić jej, aby „udała się do Cylicji odziana we wszystko, co mogłoby podkreślić jej wdzięki”.

Kleopatra doskonale zdaje sobie sprawę, że musi polegać na swojej urodzie, aby przekonać do siebie taką grubą rybę, jaką jest Marek Antoniusz. W końcu, skoro to zadziałało na Cezara, to dlaczego nie na jego wiernego namiestnika? Kleopatra robi się na bóstwo. Codziennie odbywa się ceremoniał. Nie ma dnia, żeby królowa Egiptu przestała olśniewać. Najpierw kąpiel w małym basenie, w którym płynie ciepła, perfumowana woda. Wokół niej porozrzucane są obficie płatki róż. Kadzidełka rozstawione dookoła napełniają powietrze pięknym zapachem. Wokół Kleopatry stoją niewolnicy gotowi spełnić każde jej najdrobniejsze pragnienia. Jej dwie ulubienice, służące Iras i Charmion, nigdy jej nie opuszczają. To one wycierają ją, gdy wychodzi z wody. Następnie przychodzi czas na masaż, podczas którego jej całkowicie wydepilowane ciało zostaje namaszczone olejkami zapachowymi.

Bielizna nie istnieje; Kleopatra wkłada długą lnianą, spiętą kosztowną broszą suknię, która spowija jej ciało i ładnie podkreśla piękny biust i cudowne ramiona; na nich wiją się złote węże. Królowa jest obwieszona klejnotami, na szyi, w uszach, wokół nadgarstków, wokół kostek: perły najróżniejszych rozmiarów, kamienie szlachetne – ametysty, lazuryty, turkusy… Na stopach ma sandały wysadzane drogimi kamieniami.

Najważniejszy jest makijaż oczu. Czarny kohl wykonany na bazie ołowiu pokrywa grubą kreską brwi i rozciąga się daleko na skronie. Powieka i kontur oka pokryte są sproszkowanym zielonym malachitem. Tak pomalowane oczy wyglądają jak diamenty i dają fascynujące spojrzenie. Wargi potarte są płatkami czerwonych róż.

Następnie wkładają jej na głowę perukę, oznakę szlachetności, złożoną z mnóstwa maleńkich cienkich warkoczyków, w które wplecione są drogie kamienie. Kleopatra jest wystrojona. Jej uroda jest niczym zbroja, w niej gotowa jest stawić czoło światu i podbić go.

Mimo że została wezwana na spotkanie, stawi się u Rzymianina, jak przystało na wielką królową. Kleopatra ma wrodzoną smykałkę do widowisk. Kiedy jej statek przybija do portu w Tarsie, wszyscy mieszkańcy biegną zobaczyć cud, który wielki historyk Plutarch opisuje następująco: „Statek ze złotym dziobem, purpurowymi żaglami i srebrnymi wiosłami. Wioślarze pracują rytmicznie w takt dźwięków piszczałek i cytr. Sama królowa, przystrojona niczym Afrodyta na malowidle, leży pod namiotem tkanym ze złota, a dzieci podobne do amorków z obrazów stoją u jej boku i bawią się wachlarzem. Służące wielkiej urody, przebrane za nereidy i gracje, stoją jedne u steru, inne przy linach. Na brzegi rzeki rozlewa się woń kadzideł palonych na statku… Wieść niesie, że to Wenus, ku uciesze Azji, przybywa zabawić się u Bachusa”. To się nazywa wejście! Dopiero Hollywood, znacznie później, będzie w stanie odtworzyć tę scenę w identyczny sposób w filmie Kleopatra Josepha L. Mankiewicza.

Kleopatra to magia Hollywood na co dzień, księga tysiąca i jednej nocy każdego dnia.

Piękna kobieta potrafi wywrzeć wrażenie na swoim otoczeniu. Kiedy przybywa na miejsce, nie ma najmniejszego zamiaru udać się do Marka Antoniusza. To on ma do niej przyjść i w tym celu Kleopatra zaprasza go jeszcze tego samego wieczoru na wielki bankiet wraz z jego najlepszymi ludźmi.

Marek Antoniusz jest zbyt ciekawski i za bardzo spragniony rozkoszy, żeby odmówić przyjęcia zaproszenia. Nie pożałuje tego. Gdy tylko zbliża się do statku, ujmuje go piękno świateł, pochodzących z „mnóstwa pochodni zapalonych wokół, jednych zawieszonych u sufitu, innych przymocowanych do ściany i które tworzą zachwycającą symetrię kształtów, kwadratów i kół”, jak opisuje Plutarch.

Kadzidła wydzielają wszędzie cudowne zapachy. Kleopatra, odziana w przezroczyste szaty, wita Marka Antoniusza. Zajmują miejsce jedno obok drugiego, ułożeni na triclinium, bogato ozdobionym łożu przeznaczonym specjalnie na bankiety. W ich ślady idą wszyscy otaczający ich goście. Piękne, nagie niewolnice kładą na ustawionych wokół nich niskich stolikach złote naczynia pełne rzadkich i wyszukanych potraw, a do tego wino w nieograniczonej ilości. Tancerze i muzykanci dostarczają rozrywki zgromadzonym. Wieczór jest wyśmienity. Marek Antoniusz bawi się znakomicie i zachwyca urodą oraz bogactwem swojej gospodyni. Nie ma wątpliwości, Kleopatra potrafi urządzać przyjęcia. Jest naprawdę zachwycająca. Marek Antoniusz wraca nad ranem, obdarowany prezentami przywiezionymi z Aleksandrii, urzeczony wszystkimi zaklęciami.

Nazajutrz Kleopatra z równym rozmachem organizuje następne przyjęcie. Kiedy Marek Antoniusz dziwi się tej rozrzutności, Kleopatra wzywa służącego i każe sobie nalać octu do pucharu. Historyk Pliniusz Starszy relacjonuje, co było dalej: „Nosiła w uszach niezwykłe klejnoty, naprawdę wyjątkowe arcydzieło natury. Marek Antoniusz zastanawiał się, co zrobi Kleopatra, a ona tymczasem odczepiła jedną perłę, wrzuciła ją do napoju, a kiedy się rozpuściła, połknęła”. Kleopatra wypiła tym samym około dziesięciu milionów sestercji, równowartość trzydziestu tysięcy euro.

Była to demonstracja jej ogromnego bogactwa i rozrzutności, które nie są ostatnimi z jej wdzięków. Marek Antoniusz zrozumiał, że Kleopatra jest gotowa spełnić wszystkie jego pragnienia w zamian za ścisłą ochronę. On tylko o tym marzy. Ale Kleopatra każe mu czekać, niedługo, tylko kilka dni, na tyle, żeby zaostrzyć jego zmysły, i tak już rozpalone do czerwoności, żeby dobrze zrozumiał znaczenie ich sojuszu. Przy pomocy Marka Antoniusza Kleopatra chce wskrzesić swoje marzenie o zjednoczeniu Wchodu i Zachodu. Nie porzuciła ambicji. Przesiadła się tylko na innego wierzchowca.

Kiedy Kleopatra czuje, że Marek Antoniusz zrozumiał i że zobowiązuje się spełnić jej marzenie razem z nią, oddaje się mu. Ich kontakt seksualny jest wybuchowy. I, czego nie przewidziała, jej serce, tak samo jak ciało, zaczyna płonąć dla Rzymianina.

Kleopatra żąda pierwszego dowodu miłości: każe wyeliminować swoją siostrę Arsinoe, której mściwego powrotu się obawia. Tak więc, aby przypodobać się Kleopatrze, Marek Antoniusz jedzie do Efezu, żeby zabić tę nieszczęśliwą, zapomnianą przez historię kobietę. To prezent godny Ptolemeuszów, kazirodczej i morderczej dynastii, gdzie makabra nieustannie idzie pod rękę z orientalną magią. Kleopatra każe na samym wstępie popełnić to, co najgorsze, aby upewnić się, czy jest godzien tego, co najlepsze.

Kleopatra wraca do Aleksandrii, zostawiając w Tarsie zakochanego Marka Antoniusza. Obiecuje dołączyć do niej w Egipcie po załatwieniu kilku spraw, przede wszystkim w Syrii. Przyjeżdża zimą 41 roku, a ich ponowne spotkanie jest płomienne. Kleopatra zrozumiała, że niezwykle rozwiązły Marek Antoniusz jest zniewolony wyłącznie przez własne zmysły, i robi wszystko, żeby jego zmysły rozpętać. Seks, ale także zabawa, łowienie ryb, polowania, tańce, wszystko, co podnieca, nie wspominając o przyjemnościach intelektualnych, które szalenie inteligentna Kleopatra potrafi zapewnić w odpowiednim momencie. Daje mu zakosztować „niepowtarzalnego życia”, filozofii pochodzącej z Grecji, która zachęca do czerpania przyjemności intelektualnych i cielesnych na wszelkie możliwe sposoby. Ci, którzy oddają się życiu wypełnionemu przyjemnościami, nazywają się Niepowtarzalnymi. Kleopatra zbiera niewielką grupę dwunastu Niepowtarzalnych, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, inteligentnych, wykształconych i pięknych. Dyskusje, igraszki, orgie: wszystkie kombinacje są możliwe w balecie, który kończy się orgazmiczną apoteozą.

Marek Antoniusz najwyraźniej uwielbia Egipt i jego piramidy atrakcji. Obeznany w dziełach greckich filozofów, które długo studiował w Atenach, lubi godzinami rozprawiać z Kleopatrą na temat tekstów Platona czy Arystotelesa. Piękna królowa zajmuje jego ciało i umysł. A nocą, kiedy już doświadczą wszystkich rozkoszy w pałacu Lochias, przebierają się za prostych Egipcjan i błądzą po ulicach Aleksandrii, gdzie upijają się i uprawiają seks oparci o mur lub na gołej ziemi z chłopcami i dziewczętami, którzy zasłużyli sobie na to tym tylko, że są piękni i że stanęli im na drodze.

Życie pełne wielkich