Umysł nazisty. 12 ostrzeżeń z historii - Laurence Rees - ebook + książka

Umysł nazisty. 12 ostrzeżeń z historii ebook

Laurence Rees

0,0
79,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Umysł nazisty– Co sprawiło, że naziści byli zdolni popełnić tak niewyobrażalne zbrodnie?

Dlaczego niektórzy komendanci obozów koncentracyjnych z większym zaangażowaniem nadzorowali mordowanie więźniów? Jak to się stało, że zwykli obywatele Niemiec nie sprzeciwiali się prześladowaniom i pogromom Żydów?

Laurence Rees próbuje zrozumieć światopogląd i sposób myślenia nazistów. W tym celu łączy badania historyczne z najnowszymi ustaleniami psychobiologii i neuropsychologii, a także sięga do niepublikowanych wcześniej wywiadów, które w ciągu ostatnich 30 lat przeprowadził z byłymi nazistami i ludźmi dorastającymi w Trzeciej Rzeszy.

Dlaczego najmroczniejsze karty historii powinny być ponownie analizowane? Każdy z 12 rozdziałów tej książki to konkretne ostrzeżenie – warto się z nimi zapoznać, by uniknąć błędów przeszłości.

To niepokojąca i ważna książka, akurat na obecne czasy. –profesor Ian Kershaw

Laurence Rees– brytyjski historyk, autor książek i filmów dokumentalnych. Ukończył Uniwersytet w Oksfordzie, był wykładowcą w London School of Economics and Political Science, a także dyrektorem telewizji BBC History. Laureat wielu nagród i doktoratów honoris causa Uniwersytetu w Sheffield i Open University. Rees jest autorem bestsellerowych książek historycznych opowiadających o okresie II wojny światowej. W Polsce ukazały się m.in.:Starcie tyranów. Hitler i Stalin – sojusznicy i wrogowie(Wielka Litera, 2021),Auschwitz. Naziści i „ostateczne rozwiązanie”, Holokaust. Nowa historia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Oliverowi

Spis ilustracji

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Prolog

Aż do 1933 roku prowadziliśmy miłe, wygodne życie. Ale kiedy Hitler doszedł do władzy, dzieci, które mieszkały z nami w kamienicy, przestały się do nas odzywać – rzucały w nas kamieniami i wyzywały. Nie mogliśmy zrozumieć, czym sobie zasłużyliśmy na takie traktowanie. Wciąż pytaliśmy się więc – dlaczego?

Lucille Eichengreen, kobieta z żydowskiej rodziny z Hamburga,wywieziona do Auschwitz w 1944 roku1

Wychowałem się w głębokiej wierze katolickiej i nie przyszło mi do głowy, że może dziać się coś tak złego [jak to]. To nijak miało się do naszego życiowego doświadczenia. [...] Po doświadczeniach w obozie nie ma żadnych wartości. [...] To mnie prześladowało, wręcz pchało do samobójstwa.

Mieczysław Brożek, asystent na Uniwersytecie Jagiellońskim,wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau w 1940 roku2

Mieliśmy w domu psy, ale nigdy nie byliśmy dla nich tak okrutni jak faszyści dla nas. [...] Cały czas się zastanawiałem, skąd w tych ludziach takie okrucieństwo?

Wasyl Waldeman, ukraiński Żyd, który w 1941 roku patrzył,jak naziści mordują mieszkańców jego wsi3

Dlaczego naziści dopuścili się ludobójstwa? Jak to możliwe, że przedstawiciele cywilizowanego narodu stali się sprawcami najgorszych zbrodni w dziejach4? Dlaczego wydarzenia z tej straszliwej przeszłości nadal powinny być dla nas ważne? Oto pytania, na które staram się odpowiedzieć w mojej książce.

Zarazem, choć skupiam się tu na mentalności nazistów, nikomu z nas nie wolno zapomnieć o tym, co najistotniejsze: o cierpieniach ludzi, których próbowali oni unicestwić.

Wstęp

Pamiętam moje pierwsze spotkanie z byłym członkiem Waffen-SS, elitarnej nazistowskiej jednostki bojowej1. Rozmawialiśmy w Austrii w 1990 roku, gromadziłem tam wówczas materiały do telewizyjnego filmu dokumentalnego. Czekało mnie doprawdy niezwykłe doświadczenie.

Mój rozmówca był miły i inteligentny – nie dziwiło mnie, że po wojnie zrobił karierę w jednym z niemieckich koncernów motoryzacyjnych i awansował na wysokie kierownicze stanowisko – ale szybko się zorientowałem, że jego wizja przeszłości to zupełna fantazja, dziwaczna historia alternatywna, w której lata 1933–1945 to „złoty wiek”, wojna nie wybuchła z winy Niemiec, a Żydzi stanowili „problem” domagający się „takiego czy innego rozwiązania”. Osiem lat spędzonych w gułagu zaraz po wojnie utwierdziło byłego esesmana w przekonaniu, że nazistom należą się pomniki, próbowali bowiem bronić Europy przed „bolszewicką zarazą”. Przy kawie oznajmił, że zgodził się na spotkanie ze mną, gdyż podziwia Brytyjczyków, aczkolwiek krytykował Churchilla za „okropną pomyłkę”, jaką było odrzucenie sojuszu z hitlerowskimi Niemcami. „Gdyby nie to, razem rządzilibyśmy światem”.

Od tamtego spotkania staram się zrozumieć, jak to możliwe, że tyle lat po wojnie ów niegłupi człowiek nadal głosił takie poglądy. Między innymi dlatego przeprowadziłem później setki rozmów z ludźmi, którzy żyli w Trzeciej Rzeszy lub pod jej okupacją.

Rzecz jasna, dla historyka podstawowym źródłem wiedzy są materiały archiwalne, ja jednak zrozumiałem przeszłość przede wszystkim dzięki spotkaniom z jej świadkami2. Nikt nie może już zaznać tego przywileju, gdyż wszyscy ludzie, z którymi przeprowadziłem wywiady w ciągu ostatnich trzydziestu lat, odeszli3.

W latach dziewięćdziesiątych pracowałem nad telewizyjnym serialem dokumentalnym i książką Naziści. Ostrzeżenie historii. Inspirowały mnie słowa niemieckiego filozofa Karla Jaspersa: „To, co się wydarzyło, jest przestrogą. Zapomnienie o niej jest winą. Należy ciągle o niej pamiętać”4.

Dziś, po latach badania mentalności nazistów, pragnę pokusić się o sformułowanie nieco bardziej szczegółowych przestróg, jakie powinniśmy wynieść z historii. W niniejszej książce nie skupiam się zatem wyłącznie na wyjaśnianiu, skąd wzięły się nazistowski światopogląd i sposób myślenia; każdy z jej dwunastu rozdziałów to konkretne ostrzeżenie, którego, w mojej opinii, warto posłuchać w obecnej epoce. O tym, dlaczego uważam je za ważne, napiszę na sam koniec.

Skupiam się na przestrogach, ponieważ moim zdaniem nie należy traktować historii jako źródła konkretnych reguł, zasad czy przykazań. W mediach społecznościowych bez przerwy natykamy się na wpisy typu: „Przykład nazistowskich Niemiec dowodzi, że politycy nie powinni układać się z wrogimi mocarstwami. Winston Churchill słusznie ostrzegał przed kompromisami z Hitlerem. Polityka appeasementu jest błędna”. Uważam takie podejście za nietrafne. Owszem, Churchill nie układał się z Hitlerem, za to chętnie szedł na rękę Stalinowi5. Jaką naukę mamy z tego wyciągnąć? Układaj się z niektórymi przywódcami w pewnych okolicznościach, a z innymi nie? To raczej mało wartościowe zalecenie.

Zamiast formułować konkretne wytyczne, lepiej poprzestać na przestrogach, pozwalają one bowiem ujrzeć pewne ogólne tendencje. Żaden lekarz nie powie kategorycznie, że jeśli palisz papierosy, umrzesz przedwcześnie – wszak niektórzy palacze dożywają setki – ale zapewne ostrzeże cię przed niebezpieczeństwami związanymi z tym nałogiem. Tego rodzaju rada jest trafna i cenna, choć nikt nie nazwałby jej „lekcją”.

Wydarzenia historyczne, o których zamierzam tu opowiadać, nadal są ważne. W wielu krajach demokracja mierzy się dziś z ogromnymi zagrożeniami, warto zatem przeanalizować metody, które najpewniej wykorzystają ludzie dążący do odebrania nam wolności. Zależało mi jednak na napisaniu książki historycznej, a nie komentowaniu bieżącej polityki, jeśli bowiem chcemy w pełni zrozumieć przestrogi przeszłości, musimy najpierw ją poznać.

Jedną z rzeczy, których nauczyłem się, próbując odpowiedzieć na pytanie, skąd wzięła się nazistowska mentalność, można ująć następująco: wszyscy jesteśmy ukształtowani przez konkretną epokę i konkretne miejsce. Brzmi to zapewne banalnie, lecz doświadczenie podpowiada mi, że ludzie nie zdają sobie sprawy, w jak wielkim stopniu ich to dotyczy.

Na początku lat dziewięćdziesiątych wyprodukowałem film dokumentalny The Stolen Child (Skradzione dziecko), dobitnie ilustrujący tę prawdę6. Opowiadał historię Alojzego, polskiego czterolatka, który w 1942 roku został odebrany matce, gdyż Heinrich Himmler, szef SS, zdecydował, że dzieci o „odpowiednich cechach rasowych” będą uprowadzane z Polski i wysyłane do Niemiec. W ramach tej nieludzkiej akcji Alojzy trafił pod dach pary zaprzysięgłych nazistów. Żyło mu się u nich dobrze, był szczęśliwy, kochał swoją przybraną niemiecką matkę, w ogóle nie pamiętał wcześniejszego dzieciństwa.

Miał siedem lat, kiedy wojna się skończyła, płakał na wieść, że Niemcy przegrały. Kilka lat później prawdziwa matka zdołała go odnaleźć. Właśnie wtedy Alojzy poznał szokującą prawdę: nie był Niemcem, lecz Polakiem. Początkowo nie chciał w to wierzyć – nic dziwnego, skoro wpajano mu, że Polacy to „podludzie” – ostatecznie jednak musiał pogodzić się z faktem, że nie jest tym, za kogo się uważał.

Czy może istnieć lepszy przykład tego, jak bardzo okoliczności wpływają na nasze przekonania? Historia Alojzego jest wyjątkowa, gdyż większość polskich dzieci uprowadzonych przez nazistów nigdy nie wróciła do domów. Jak wiele z nich do śmierci sądziło, że są rdzennymi Niemcami? Jak wiele czuło rozczarowanie, że Hitler przegrał wojnę?

Przypadek Alojzego uczy też, że naszą mentalność kształtuje nie tylko epoka, ale i konkretne miejsce. Uświadomiły mi to wizyty w dwóch niezwykle ważnych miastach, Jerozolimie i Waranasi, mających ogromny wpływ na nauczanie Jezusa oraz Buddy. Zrozumiałem, że słowa i uczynki obu tych wielkich przywódców religijnych były w niemałym stopniu pochodną miejsc, w których przyszło im żyć i umrzeć. Jezus nie wściekałby się na kupców w Świątyni Jerozolimskiej, gdyby nie była ona dla niego tak ważna. Budda wygłosił swoje pierwsze kazanie w Sarnathu, opodal świętego miasta Waranasi położonego nad Gangesem, docenił bowiem duchowe znaczenie tej konkretnej okolicy. Uważam, że warto zwracać większą uwagę na więź łączącą postaci historyczne z określonymi miejscami, gdyż – zwłaszcza w kulturze popularnej – często zapomina się o tym kontekście.

Bywa, że okoliczności, które kształtują człowieka, zmieniają się gwałtownie za jego życia. Dotyczy to wielu nazistów, z którymi miałem okazję rozmawiać. Wszystkie pewniki wpajane im przez Trzecią Rzeszę w latach trzydziestych ulotniły się jak kamfora po klęsce w roku 1945. Często powodowało to zasadniczy dysonans. Moi rozmówcy dowiadywali się nagle, że świat uważał nazizm za odrażającą ideologię, nie dopuszczali jednak myśli, że sami uczynili coś złego. Mówili: „Gdyby pan to przeżył, na pewno by pan zrozumiał”. Niektórzy uwierzyli w mit „zbiorowej hipnozy”. Powtarzali, że Hitler omotał ich i obudzili się dopiero, gdy 30 kwietnia 1945 roku wpakował sobie kulę w mózg.

To oczywiście bzdura: nikt nie zostawał nazistą pod wpływem hipnotyzerskich mocy Führera. Moi rozmówcy najzwyczajniej w świecie nie umieli uporać się z rozszczepieniem swojej tożsamości. Dawne „ja” było nazistą. Obecne „ja” zdawało sobie sprawę, że naziści robili straszliwe rzeczy. Jak to pogodzić? Trzeba zarazem pamiętać, że do owego rozszczepienia doszło tylko dlatego, że Niemcy przegrały wojnę. Gdyby naziści zwyciężyli, z pewnością nadal mieliby licznych wyznawców.

Podobne przykłady, aczkolwiek nieco mniej dramatyczne, obserwowałem również w miarę, jak zmieniała się kultura, w której sam dorastałem. W latach sześćdziesiątych, jako mały chłopak, często odwiedzałem swojego ulubionego wujka. Urodził się w Szkocji na początku XX wieku, był uroczym człowiekiem, miłym i serdecznym, zarazem jednak żywił wyjątkowo silne uprzedzenia wobec osób homoseksualnych. Często rzucał homofobiczne odzywki, które obecnie spotkałyby się z całkiem słusznym potępieniem. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że w tamtych czasach homoseksualizm był w Wielkiej Brytanii penalizowany, a wujek po prostu powtarzał rzeczy uchodzące powszechnie za oczywistość. Czy więc dziś powinienem okazać mu pobłażanie, czy może wystawić mu surową ocenę? Kiedy przyjechałem z wykładami do Kapsztadu, opowiedziałem tę anegdotę jednemu z najwybitniejszych południowoafrykańskich historyków. Pokiwał głową i stwierdził: „Od upadku apartheidu każdy z nas ma takiego wujka”.

Pracując nad tą książką, postanowiłem pierwszy raz w karierze odwołać się do ustaleń psychologów. Neuropsychologia oraz psychologia behawioralna i społeczna dostarczyły mi wielu cennych obserwacji pozwalających lepiej zrozumieć nazistowską mentalność. Dopiero kiedy zacząłem czytać artykuły naukowe z obu tych dyscyplin i rozmawiać z badaczami z najlepszych ośrodków akademickich, uświadomiłem sobie, jak ogromną wiedzę zdobyto w ostatnich latach.

Szczególnie interesujące okazało się podejście podpowiadane przez psychologię ewolucyjną. Zapominamy niekiedy, że ewolucja ukształtowała ludzki mózg w zamierzchłych epokach, kiedy nasi przodkowie polowali na sawannie. Od tamtej pory upłynęło za mało czasu, aby zdążyły zajść jakiekolwiek istotne zmiany. Profesorowie Leda Cosmides i John Tooby, pionierzy psychologii ewolucyjnej, uczą, że kluczem do zrozumienia ludzkiego umysłu jest uświadomienie sobie, że „ma on przede wszystkim rozwiązywać problemy, z którymi mierzyli się dawni łowcy-zbieracze”. Wystarczy się zastanowić, dlaczego tak wielu ludzi boi się węży: w większości krajów rozwiniętych „o wiele poważniejszym zagrożeniem są gniazdka elektryczne”, ale paniczny lęk przed gniazdkami występuje wyjątkowo rzadko7.

Za niezwykle pomocne uznałem też badania poświęcone błędom poznawczym, na przykład fenomenowi sprawiedliwego świata i efektowi negatywności. Od czasów nazizmu wiele się zmieniło, ale ludzki umysł nadal popełnia te same błędy.

Tak czy inaczej, starałem się dość oszczędnie wykorzystywać tego rodzaju wiedzę naukową, zależało mi bowiem na napisaniu książki historycznej wspieranej ustaleniami psychologów, a nie książki psychologicznej wspieranej ustaleniami historyków. Nie widzę też sensu w diagnozowaniu rozmaitych zaburzeń u najważniejszych nazistowskich przywódców, zwłaszcza osiemdziesiąt lat po ich śmierci. Jeśli kogoś interesują takie sprawy, może zajrzeć do studium przygotowanego pod koniec wojny przez Waltera Langera, psychoanalityka pracującego dla Biura Służb Strategicznych (Office of Strategic Service) będącego poprzednikiem CIA. Próbował on nakreślić portret psychologiczny Hitlera, w istocie jednak oddawał się spekulacjom i formułował absurdalne tezy. Wisienką na torcie jest stwierdzenie, że Hitler kazał zbudować tunel w skale, z którego wjeżdżało się windą do Orlego Gniazda – pawilonu herbacianego na szczycie góry Kehlstein w Alpach Bawarskich – bo pragnął wrócić do bezpiecznego łona matki. „Trudno o wymowniejszy symbol niż Kehlstein”, zapewniał Langer8. To absolutna bzdura. Orle Gniazdo nie powstało bynajmniej z powodu decyzji Hitlera – pomysł wyszedł od jego sekretarza, Martina Bormanna. Führer nie przepadał za tym miejscem9. Wolał Berghof, swoją rezydencję położoną niżej na zboczu Obersalzbergu, w której nawet najbardziej zaprzysięgły freudysta nie dopatrzyłby się podobieństw do matczynego łona.

Langer przynajmniej żył w tej samej epoce co Hitler, choć nigdy go nie spotkał. Próby psychoanalizowania najstraszniejszych przedstawicieli nazistowskiego reżimu dziś, gdy od dawna nie żyją, to jeszcze bardziej podejrzane przedsięwzięcie, zwłaszcza że często wiąże się z umniejszaniem odpowiedzialności za ich czyny. Poza tym wszelkie starania mające na celu zdefiniowanie „nazistowskiego typu osobowości”, podejmowane od czasu drugiej wojny światowej, okazały się zupełnie nieudane10.

Przekonanie, że ów typ osobowości istnieje, stanowi przykład dogmatyzmu, którego powinniśmy się wystrzegać. Behawioryści w rodzaju Johna Watsona mylili się, twierdząc, że ludzki umysł jest w pełni plastyczny i może być dowolnie kształtowany pod wpływem bodźców z otoczenia; neurolog Egas Moniz nie miał racji, gdy oznajmił, że lobotomia pozwoli wyleczyć zaburzenia psychiczne11. Podobnym błędem byłoby nazbyt preskryptywne podejście do historii nazizmu. Mówiąc inaczej, zarówno historyk, jak i psycholog muszą zważać na generalizacje. Nie ma nic dziwnego w tym, że chciałoby się znaleźć jedno proste, konkretne wyjaśnienie ludzkich zachowań – a zwłaszcza wyjaśnienie straszliwych zbrodni – lecz niestety to po prostu niemożliwe.

Kiedy więc wykorzystujemy ustalenia psychologów w badaniach historycznych, musimy wykazywać się ostrożnością i pokorą. Nieustannie powtarzałem sobie słowa jednego z najwybitniejszych współczesnych neurobiologów: „Zrozumienie biologicznych podstaw ludzkiego zachowania i ludzkich interakcji to piekielnie trudna sprawa”12. Na to, jacy jesteśmy, wpływają niezliczone czynniki, na przykład odziedziczone przez nas geny, przebieg okresu prenatalnego, status społeczno-ekonomiczny naszych rodziców, wzory zachowań, z którymi stykaliśmy się w dzieciństwie, wykształcenie i tak dalej, i tak dalej. Każdy z nas to skomplikowana mieszanka biologii i otoczenia.

Kilka słów na temat tytułu i treści książki. Kiedy piszę o „umyśle nazisty”, nie mam tak naprawdę na myśli jednego, konkretnego typu mentalności. Nie ograniczyłem się ponadto wyłącznie do analizowania przekonań członków Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP) – uwzględniam też innych ludzi, którzy na rozmaite sposoby wspierali reżim. Choć skupiam się na sprawcach zbrodni, nie zamierzam w żaden sposób ich wybielać. Zrozumienie nie oznacza usprawiedliwienia. Wszyscy, o których piszę, mieli wybór: zabijali i zadawali cierpienie, bo tak zdecydowali. Jest prawdziwym skandalem, że po zakończeniu wojny tylko garstka z nich została pociągnięta do odpowiedzialności.

Książka jest uporządkowana chronologicznie, dzięki czemu możemy obserwować, w jaki sposób różne rodzaje nazistowskiej mentalności zmieniały się z biegiem czasu. Odwołuję się do doświadczeń ludzi tamtego okresu, którzy w mojej opinii reprezentują najważniejsze archetypy Trzeciej Rzeszy. Znaczna część przytaczanych relacji nie była dotąd publikowana. Do tego dochodzą informacje na temat wydarzeń z życia najważniejszych przywódców reżimu, między innymi Himmlera, Röhma, Heydricha, Streichera, Göringa i oczywiście Hitlera. Nie zamierzałem pisać ich biografii; skupiłem się raczej na tym, w jaki sposób kształtowały się ich umysły13. Istotną rolę odgrywa tu również szef nazistowskiej propagandy Joseph Goebbels, odpowiedzialny w znacznym stopniu za, jak to określał, „mobilizację umysłów i ducha”, czyli dążenia, aby wszyscy, których uważał za „prawdziwych Niemców”, poparli reżim14.

Goebbels interesuje mnie od ponad trzydziestu lat, a mówiąc ściślej, odkąd podjąłem się przygotowania filmu dokumentalnego na jego temat. Doskonale pamiętam wywiad ze słynną aktorką Margot Hielscher poświęcony Goebbelsowi, przeprowadzony w jej garderobie w berlińskim teatrze, gdy szykowała się do wejścia na scenę. Była wówczas po siedemdziesiątce, opowiadała, w jak wielkim stopniu minister propagandy kontrolował niemiecki przemysł filmowy. Najbardziej utkwiła mi w głowie jedna uwaga rzucona mimochodem: w pewnym momencie Hielscher oznajmiła, że nigdy nie spotkała „polityka, który miałby tyle uroku” co Goebbels. Porównała go nawet do „wielkich gwiazd kina”15. Nie mogłem się nadziwić. Jak można nazwać Goebbelsa politykiem? I jeszcze przypisywać mu „urok”? Przecież był jednym z najstraszliwszych nazistowskich zbrodniarzy wojennych, który nie tylko usprawiedliwiał, ale wręcz wychwalał zagładę narodu żydowskiego.

Spotkanie z Margot Hielscher odcisnęło na mnie silne piętno, tak samo jak rozmowa z dawnym oficerem Waffen-SS, który uważał Trzecią Rzeszę za „złoty wiek”. Oboje sprawili, że zacząłem się zastanawiać, jak bym postępował, gdyby przyszło mi żyć w Niemczech w tamtych czasach. Ponieważ jednak każdy z nas jest wypadkową licznych, skomplikowanych interakcji między procesami zachodzącymi w jego organizmie a środowiskiem, w którym funkcjonuje, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.

Zastanawiałem się też nad inną kwestią: jak bym zareagował, gdyby dziś w moim życiu zaszły gwałtowne, zasadnicze zmiany?

Czasami przy okazji swoich wykładów na temat mentalności ludzi w okresie wojny zadaję to pytanie słuchaczom. Proszę, aby wyobrazili sobie, że grupa terrorystów zamyka nagle drzwi do sali, w której się znajdujemy. Mija czterdzieści osiem godzin, dręczą nas głód i pragnienie. Nagle drzwi się otwierają, terroryści przynoszą sześć butelek wody – mało, biorąc pod uwagę, że jest nas kilkuset – i mówią, że przez kolejne dwie doby nie dostaniemy nic więcej. Czy umiemy sobie wyobrazić, jak zareagujemy? Kto z nas rzuci się po wodę, kto będzie o nią walczyć, a kto postanowi się nią podzielić? Czy zdecydujemy wspólnie, że najpierw napiją się najbardziej potrzebujący? Albo ci, którzy najbardziej na to zasługują? Jeśli nie umiesz przewidzieć, jak zachowasz się w takich okolicznościach, to czy naprawdę dobrze znasz samego siebie?

W czasach nazizmu ludzkie zachowania zmieniały się zależnie od sytuacji. Wyzwanie polega na tym, by zrozumieć, dlaczego wszystko przebiegało tak, jak przebiegało, i wyciągnąć wnioski, które przydadzą się nam również dziś.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

I

Rozpowszechnianie teorii spiskowych

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

II

Dzielenie ludzi na „swoich” i „obcych”

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

III

Odgrywanie przywódcy-bohatera

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

IV

Psucie młodzieży

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

V

Knucie z elitą

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

VI

Przeprowadzenie zamachuna prawa człowieka

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

VII

Wykorzystywanie wiary

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

VIII

Docenianie wrogów

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

IX

Eliminowanie oporu

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

X

Eskalowanie rasizmu

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

XI

Zabijanie na odległość

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

XII

Podsycanie strachu

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Postscriptum

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Dwanaście ostrzeżeń

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Podziękowania

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Ten rozdział jest dostępnytylko w pełnej wersji książki.

Zapraszamy do zakupu

Przypisy

Skróty nazw archiwów

BAM Bistumsarchiv Münster

BA-MA Bundesarchiv-Militärarchiv Freiburg

BArch Bundesarchiv

BayHStA Bayerisches Hauptstaatsarchiv

BStU Der Bundesbeauftragte für die Stasi-Unterlagen (obecnie w Bundesarchiv)

DRA Deutsches Rundfunkarchiv

GStA PK Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz

HHStAW Hessisches Hauptstaatsarchiv Wiesbaden

IfZ Institut für Zeitgeschichte

RGWA Rossijskij Gosudarstwiennyj Wojennyj Archiw

StAL Staatsarchiv Ludwigsburg

StAN Staatsarchiv Nürnberg

ZStL Zentrale Stelle der Landesjustizverwaltungen zur Aufklärung nationalsozialistischer Verbrechen

Prolog

1 Laurence Rees, Auschwitz. Naziści i „ostateczne rozwiązanie”, przeł. Paweł Stachura, Prószyński i S-ka 2021, s. 38. ↩

2 Laurence Rees, Holokaust. Nowa historia, przeł. Łukasz Praski, Prószyński Media 2018, s. 185. ↩

3 Rees, Auschwitz, dz. cyt., s. 73. ↩

4 Powody, dla których uważam Holokaust za wyjątkową zbrodnię w dziejach ludzkości, zob. Rees, Holokaust, dz. cyt., s. 487. ↩

Wstęp

1 Podczas procesów norymberskich Waffen-SS została uznana za organizację przestępczą. ↩

2 Jak pisałem w innych książkach, do tego rodzaju źródeł należy podchodzić bardzo ostrożnie. Na ludzi zajmujących się historią mówioną czyha wiele pułapek – potrzeba odpowiedniego wykształcenia i przygotowania, by ich uniknąć. Zob. Laurence Rees, Kaci i ofiary, przeł. Maciej Antosiewicz, Prószyński i S-ka 2008, s. 8. ↩

3 Pod kilkoma względami miałem wyjątkowe szczęście. Po pierwsze, naziści, z którymi rozmawiałem, byli na tyle starzy, że mogli pozwolić sobie na szczerość, gdyż nie musieli już obawiać się żadnych reperkusji, na przykład utraty pracy. Po drugie, starczy wiek nie zaczął jeszcze dawać się im we znaki. Po trzecie, upadek muru berlińskiego oznaczał, że ja i członkowie ekip filmowych, z którymi miałem zaszczyt pracować, zyskaliśmy szansę spotkań z wieloma ludźmi, którzy wcześniej nie mogli opowiedzieć swojej historii. ↩

4 Karl Jaspers, O źródle i celu historii, przeł. Józef Marzęcki, Wydawnictwo Marek Derewiecki 2006, s. 148. ↩

5 Laurence Rees, Za zamkniętymi drzwiami. Kulisy II wojny światowej, przeł. Miłosz Habura, Prószyński i S-ka 2009, s. 261–270. ↩

6The Stolen Child, produkcja Catrine Clay, producent wykonawczy Laurence Rees, BBC 2, 10 lutego 1993. Zob. także Rees, Kaci i ofiary, dz. cyt., s. 184–185. ↩

7 Leda Cosmides, John Tooby, Evolutionary Psychology: A Primer, Center for Evolutionary Psychology, University of California, Santa Barbara 1997, s. 11, https://www.cep.ucsb.edu/wp-content/uploads/2023/06/Evolutionary-Psychology-A-Primer-CosmidesTooby1993.pdf [dostęp: 16.05.2025]. ↩

8 Walter Langer, A Psychological Analysis of Adolf Hitler: His Life and Legend, www.all-about-psychology.com, 2011, Kindle, s. 119. ↩

9 Herbert Döhring, Karl Wilhelm Krause, Anna Plaim, Living with Hitler: Accounts of Hitler’s Household Staff, Greenhill Books 2018, Kindle, s. 168–274. Zob. także https://www.kehlsteinhaus.de/english/ [dostęp: 16.05.2025]. ↩

10 James Waller, Becoming Evil: How Ordinary People Commit Genocide and Mass Killing, Oxford University Press 2007, s. 64–69. ↩

11 Robert M. Sapolsky, Zachowuj się, przeł. Piotr Szymczak, Media Rodzina 2021, s. 18. ↩

12 Robert Sapolsky, Introduction to Human Behavioral Biology, https://www.youtube.com/watch?v=NNnIGh9g6fA [dostęp: 16.05.2025]. ↩

13 Rzecz jasna podejmowano już wiele prób zgłębienia mentalności nazistów. Zazwyczaj sprowadzało się to do analizy konkretnego przypadku (przykładem wydana w 1974 roku książka Gitty Sereny W stronę ciemności, poświęcona Franzowi Stanglowi, komendantowi Treblinki) lub konkretnej grupy osób (Zwykli ludzie: 101. Policyjny Batalion Rezerwy i „ostateczne rozwiązanie” w Polsce Christophera Browninga). Istnieją też prace o bardziej teoretycznym charakterze, na przykład The Nazi Conscience Claudii Koonz. Wreszcie warto przywołać eseje biograficzne Oblicze Trzeciej Rzeszy Joachima Festa, opublikowane po raz pierwszy w roku 1970. Ta ostatnia książka, przeczytana pół wieku temu, sprawiła, że pierwszy raz zacząłem się zastanawiać, dlaczego ludzie popierali nazizm. Nie potrafię jednak podać przykładu żadnej współczesnej książki, która analizowałaby kwestię mentalności nazistów w kontekście całej historii ich ruchu. ↩

14 Przemówienie Goebbelsa do pracowników i intendentów stacji radiowych, „Völkischer Beobachter”, 26/27 marca 1933, https://ghdi.ghi-dc.org/pdf/eng/English89_Exeter_new.pdf [dostęp: 16.05.2025]. ↩

15Goebbels: Master of Propaganda, scenariusz i produkcja Laurence Rees, BBC 2, 12 listopada 1992; Laurence Rees, Selling Politics, BBC Books 1992, s. 18. ↩

Tytuł oryginałuTHE NAZI MIND

Przygotowanie okładki do drukuKarolina Żelazińska-Sobiech

Zdjęcie na okładceBPK-Fotoarchiv

Redaktor prowadzącaMonika Koch

RedakcjaRyszarda Witkowska-Krzeska

KorektaJan Jaroszuk, Teresa Zielińska

Copyright © LR History Limited, 2025 Copyright © for the Polish translation by Jan Dzierzgowski, 2025 Copyright © by Wielka Litera Sp. z o.o., Warszawa 2025

Żaden fragment tej książki nie może być wykorzystywany do szkolenia systemów sztucznej inteligencji.

ISBN 978-83-8360-309-4

Wielka Litera Sp. z o.o. ul. Wiertnicza 36 02-952 Warszawa

Konwersja do formatu ePub 3: eLitera s.c.