Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Człowiek poszukujący w swoim życiu prawdy o Bogu i o sobie samym potrzebuje źródeł, z których może czerpać. Dla chrześcijanina najważniejszym źródłem jest Pismo Święte.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 139
Rok wydania: 2020
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tytuł oryginału
L’Incontro. Ritrovarsi nella preghiera
Redakcja
Magdalena Mnikowska
Współpraca redakcyjna
Elżbieta Wojnowska
Korekta
Agnieszka Ćwieląg-Pieculewicz
Projekt okładki
Artur Falkowski
Redakcja techniczna i przygotowanie do druku
Artur Falkowski
ZNa okładce
Sandro Botticelli, Madonna z granatem (fragment)
Wydawnictwo składa szczególne podziękowania Monice Kostce i Natalii Krawiec za pomoc przy powstawaniu książki.
Imprimi potest
ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 457/P/2015 Kraków, 2 września 2015
© 2013 Arnoldo Mondadori Editore s.p.A Milano
© for the Polish Edition
2015 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 978-83-7580-795-0
Wydawnictwo SALWATOR
ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków
tel. 12 260 60 80
e-mail: [email protected]
www.salwator.com
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Weronika Panecka
Pod tą nazwą Ćwiczenia duchowne rozumiemy każdy rachunek sumienia, rozmyślanie, kontemplację, modlitwę ustną i myślną oraz wszystkie inne czynności duchowe […]. Bo jak przechadzanie się, chodzenie i bieganie – to ćwiczenia cielesne, tak ćwiczenia duchowne to przygotowanie i usposobienie duszy po to, żeby się pozbyć nieuporządkowanych przywiązań, a gdy się ich już pozbędziemy, żeby szukać woli Bożej i odnajdywać ją w ułożeniu własnego życia tak, by zbawić duszę.
Ignacy z Loyoli, Ćwiczeniaduchowne (1578)
[przekład: Jan Ożóg SJ]
Nie trzeba być ani katolikiem, ani chrześcijaninem, ani wierzącym, ani humanistą, by interesować się Ćwiczeniami duchownymi Ignacego z Loyoli.
Roland Barthes, Sade, Fourier, Loyola (1971)
„Bardzo głęboko we mnie jest źródło. W tym źródle jest Bóg. Czasem udaje mi się tam dotrzeć, ale częściej zasypane jest ono kamieniami i piaskiem. Wtedy Bóg jest pogrzebany i trzeba Go na nowo wydobyć”. Był trzydziesty dzień listopada 1943 roku i w komorze gazowej w Auschwitz kończyło się dwudziestodziewięcioletnie, młode ziemskie życie holenderskiej kobiety Etty Hillesum. Kilka miesięcy wcześniej w swym Dzienniku zapisała cytowane wyżej słowa, które można w sposób swobodny przyjąć jako symboliczne wyobrażenie Ćwiczeń duchownych. Są one bowiem jakby uwalnianiem duszy od spraw przypominających kompost, od błota grzechu, piasku banalności, od pokrzyw i chwastów gadaniny.
Wiele dróg może prowadzić do tego, by znów usłyszeć głos Boga, głos, który czasami ledwo do nas dociera. Chcąc na nowo dotrzeć do tego, czym jest wiara czysta, wybraliśmy drogę uprzywilejowaną – zaufaliśmy klasycznemu mottu: lex orandi, lex credendi; przewodnikiem, normą prawdziwej wiary jest droga modlitwy z całą różnorodnością odcieni znaczeniowych tego słowa. Nawet więcej: wprowadziliśmy też pewną zmianę: ars orandi, ars credendi. Modlitwajest także sztuką, ćwiczeniem z zakresu piękna, śpiewu, wewnętrznej wolności. Jest ascezą i wznoszeniem się [w oryginale gra słów: ascesi i ascesa – dopiski w nawiasach kwadratowych pochodzą od tłumacza], oznacza ścisłe zaangażowanie, ale także lekki i swobodny lot duszy ku Bogu. Jeśli użyć sugestywnego określenia najgłębszej struktury liturgii, proponowanego przez filozofa Jeana Guittona, jest to numen i lumen, to misterium, transcendencja, obiektywna rzeczywistość, słowo Boga odsłaniające się w nas, ale modlitwa to także ludzka kontemplacja, radosne przylgnięcie, pieśń ust i serca.
W przeżywaniu tego doświadczenia gwiazdą polarną jest zatem biblijny Psałterz, oślepiający wyraz tego, że w objawieniu istnieje aspekt dialogu. Modlitwy psalmów są bowiem słowami ludzkimi; a jednak noszą na sobie pieczęć Bożego natchnienia – przemawia w nich zatem także Bóg. O tym, jak modlić się psalmami, pisał w swej niewielkiej książce [Psalmy. Modlitewnik Biblii] Dietrich Bonhoeffer (1906-1945), teolog zamordowany wskutek nazistowskiego barbarzyństwa: „jeśli Biblia zawiera księgę modlitw, to powinniśmy wyciągnąć wniosek, że słowem Boga jest nie tylko to, z czym zwraca się On do nas, ale także to, co chce On od nas usłyszeć”. Nie jest przypadkiem, że w tradycji żydowskiej, dzieląc 150 psalmów na pięć ksiąg, chciano wyrazić myśl o bliskości Tory Bożej i Tory modlitewnej, będącej w stosunku do tej pierwszej odpowiedzią pełną wiary i miłości.
Właśnie z powodu tego podwójnego wymiaru psalmów i modlitwy przebędziemy wspólnie drogę złożoną z dwóch etapów. Najpierw jednak, przed jej rozpoczęciem, spróbujemy zarysować to, co stanowi głęboką istotę modlitwy [w oryginale orazione], jest to termin pochodzący z łaciny, bardzo sugestywny, ponieważ związany z czasownikiem orare,modlić się, ale także głosić, obwieszczać (publiczna modlitwa dla uczczenia pamięci): działają tu zatem usta, wargi, czyli os [w łac. l. poj.], które wzywają i które w słowie adorare mogą odsyłać także do ręki podnoszonej ku nim w celu przesłania pocałunku umiłowanemu bóstwu [adorare, od łac. adorare, gdzie orare ma znaczenie jw. i pochodzi właśnie od os, oris – usta; ad oznacza do, ku]. Ponieważ jednak, jak zobaczymy, usta śpiewają, to w sposób nieunikniony na scenie pojawi się oddech, oznaka życia fizycznego i wewnętrznego.
Z tego początkowego progu wyruszymy w modlitewne itinerarium, złożone, jak wspomnieliśmy, z dwóch niezbędnych etapów. Pierwszy to wstępowanie: etap ten poprowadzi nas ku wyżynom transcendencji, ku misterium, właśnie ku numen, to jest ku Bogu, którego różne cechy objawi nam modlitwa, cechy, których znaczenie potrafi określić wiara. Tam wysoko zacznie się etap zstępowania: jaśniejące oblicze Boga (por. Lb 6, 25; Ps 31, 17: „Spraw, niech nad Twoim sługą zajaśnieje Twoje oblicze”!) oświetla bowiem liczne rysy oblicza człowieka. Na skrzyżowaniu spotykają się Bóg i człowiek, teologia i antropologia; jest to węzeł niezbędny, jak sugerował Antoine de Saint-Exupéry (1900-1944), znany francuski pisarz-lotnik, autor Małego księcia, w kilku słowach: dzisiejszym ludziom „niczego nie brakuje,/ oprócz złotego węzła,/ który utrzymałby wszystko,/ ale wtedy brakuje wszystkiego”.
CZĘŚĆ PIERWSZA
Dawid to nasz Symonides,
nasz Pindar, nasz Alceusz,
nasz Flakkus, nasz Katullus.
To lira opiewająca Chrystusa!
św. Hieronim, List LIII do kapłana Paulina
I
Słowa określające modlitwę
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
II
Bóg łaski i Słowa
Dostępne w wersji pełnej
III
Bóg Stwórca
Dostępne w wersji pełnej
IV
Bóg liturgii
Dostępne w wersji pełnej
V
Bóg historii
Dostępne w wersji pełnej
VI
Mesjasz Boży
Dostępne w wersji pełnej
VII
Bóg w człowieku
Dostępne w wersji pełnej
CZĘŚĆ DRUGA
Dostępne w wersji pełnej
VIII
Człowiek wiary
Dostępne w wersji pełnej
IX
Człowiek to stworzenie kruche
Dostępne w wersji pełnej
X
Człowiek cierpiący
Dostępne w wersji pełnej
XI
Człowiek grzesznik
Dostępne w wersji pełnej
XII
Człowiek bez Boga
Dostępne w wersji pełnej
XIII
Człowiek mądry i szczęśliwy
Dostępne w wersji pełnej
XIV
Człowiek nieśmiertelny
Dostępne w wersji pełnej
XV
Człowiek, rodzina, starzec
Dostępne w wersji pełnej
XVI
Człowiek i miłość
Dostępne w wersji pełnej
XVII
Lectio divina
Dostępne w wersji pełnej