Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Przyjaciółki Azmina, Zafira i Naomi dowiadują się, że są Lśniącymi Smoczycami. Wezwane do Magicznego Lasu przez jego władczynię, Królową Drzew, dziewczynki szybko odkrywają w sobie niewiarygodne zdolności. Smocze wcielenia dziewczynek potrafią wznosić się nad wierzchołkami drzew, ziać ogniem i ryczeć wystarczająco głośno, by zatrząść ziemią. Jednak wraz z nowymi umiejętnościami pojawia się wielka odpowiedzialność. Jako Smocze dziewczyny mają za zadanie chronić Magiczny Las przed Cienistymi Duszkami. Cieniste Duszki próbują przejąć magię lasu dla siebie i Królowej Cieni.
Książki z serii „Smocze dziewczyny” dzięki dużej czcionce świetnie nadają się do samodzielnego czytania, a wciągające przygody i piękne ilustracje sprawiają, że trudno się od nich oderwać.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 54
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Dla Madeleine i Asmary
Azmina leżała na brzuchu w swoim nowym ogródku. Chociaż nadeszła już jesień, to na zewnątrz było ciepło. Dziewczynka nie czuła jednak promieni słonecznych grzejących jej skórę. Zdawała się również nie dostrzegać psa szczekającego nieopodal. Nie słyszała nawet, jak mama śpiewała, rozpakowując pudła w domu, do którego właśnie się wprowadziły.
Całą uwagę Azminy przykuł pewien dziwny dźwięk. Zupełnie jakby ktoś szeptał jej do ucha pierwsze słowa piosenki:
W Magicznym Lesie,
w Magicznym Lesie przygoda czeka...
W płocie na tyłach ogrodu znajdowała się przerwa, przez którą można było dostrzec skraj lasu. Czy to właśnie stamtąd dobiegała ta muzyka?
Azmina nie miała w zwyczaju wylegiwać się na trawie i podziwiać drzew. Była dziewczynką z miasta i aż dotąd nigdy nie myślała o sobie inaczej. Ostatnio targały nią wątpliwości, nie wiedziała, kim będzie w tym nowym miejscu. W mieście wszędzie było jej pełno: lekcje śpiewu, granie w piłkę z przyjaciółmi, wspólne nocowanie. Teraz nie miała u swojego boku nikogo, z kim mogłaby zorganizować nocowankę. Po przeprowadzce wszystko się zmieniło. Azmina polubiła rówieśników w nowej szkole, ale nie miała jeszcze żadnych koleżanek. Podczas lekcji dzieliła ławkę z Zafirą oraz Naomi. W jakiś sposób Azmina wiedziała, że się z nimi zaprzyjaźni. Na samą myśl czuła bąbelki w brzuchu, których musowanie zapowiadało rychłą przyjaźń. Nie wiedziała tylko, jak do tego doprowadzić.
Azmina westchnęła.
Wiedziała, że poznanie nowych przyjaciół może trochę potrwać, ale nie znosiła być tą nową.
W Magicznym Lesie,
w Magicznym Lesie przygoda czeka...
Dziewczynka usiadła. Dobiegający ją śpiew stał się teraz znacznie wyraźniejszy i zdecydowanie dochodził z lasu! Azmina nigdy wcześniej nie słyszała czegoś podobnego. Ta melodia brzmiała jak połączenie śpiewu tysiąca ptaków, szumu rzeki oraz szelestu liści.
Azmina zerwała się na nogi i podbiegła do ogrodzenia. Pochyliła się, by mieć lepszy widok. Wcześniej mieszkała w mieście, nie miała zatem okazji do zobaczenia prawdziwego lasu zupełnie z bliska. Nie mogła oderwać wzroku od drzew! Ich liście przybrały jesienne barwy. Azmina uwielbiała takie kolory – głęboką czerwień, ognisty pomarańcz i najpiękniejszy z nich wszystkich – jasny żółty. Leśna ściółka sprawiała wrażenie pokrytej prawdziwymi skarbami.
Jedno z drzew szczególnie przykuło uwagę Azminy. Było najwyższe oraz posiadało długie i smukłe gałęzie. Jego liście lśniły niczym złoto. Po plecach dziewczynki przebiegł dreszcz ekscytacji. W tym drzewie było coś wyjątkowego. Coś magicznego.
Azmina zaczęła przyglądać się reszcie lasu i zdała sobie sprawę z kilku innych ciekawych rzeczy.
– Czuję zapach kwiatów – szepnęła. – Ale to przecież nie ma sensu! Jesienią kwiaty przekwitają.
Jednak nie to było najdziwniejsze. Azminie zdawało się również, że wyczuwa aromat ananasów i mango. Nie wiedziała wiele na temat lasów, jednak była pewna, że takie owoce nie rosną na okolicznych drzewach.
Teraz, kiedy stała bliżej, Azmina usłyszała kolejne słowa piosenki dobiegającej z lasu.
W Magicznym Lesie,
w Magicznym Lesie przygoda czeka.
Magiczny Lesie, Magiczny Lesie,
usłysz moje ryczenie!
Usłysz moje ryczenie? Co to mogło oznaczać?
Azmina wypowiedziała te słowa na głos, lecz po cichu: Magiczny Lesie, Magiczny Lesie. Kiedy powtarzała je po raz kolejny, jej głos stawał się coraz głośniejszy. Jeden ze złotych liści z najwyższego drzewa wzbił się w powietrze. Tańczył na tle nieba, kołysząc się na różne strony i zostawiając za sobą lśniący ślad. Azmina obserwowała, jak liść powoli się do niej zbliżał. Kiedy znalazł się nad jej głową, podskoczyła i złapała go. Był ogrzany przez słońce. Dziewczyna poczuła delikatne mrowienie w palcach.
Nagle zrozumiała, co powinna zrobić.
Gdy zaczęła śpiewać, jej głos był donośny i silny.
W Magicznym Lesie,
w Magicznym Lesie przygoda czeka.
Magiczny Lesie, Magiczny Lesie,
usłysz moje ryczenie!
Nagły powiew ciepłego wiatru zawirował wokół niej. Zamknęła oczy, gdy poczuła, że jej stopy oderwały się od ziemi. Coś sprawiło, że obróciła się w powietrzu, po czym ponownie wylądowała na trawie. Minęło zaledwie kilka sekund, ale to wystarczyło, by Azmina wiedziała, że właśnie wydarzyło się coś niezwykłego. Coś, co miało zmienić jej życie.
Azmina otworzyła oczy i zobaczyła, że nie była już w swoim ogródku. Teraz stała w środku lasu. Był jeszcze piękniejszy, niż gdy patrzyła na niego zza ogrodzenia. Winorośle owijały się wokół pni drzew i uginały się pod ciężarem owoców, których dziewczynka nigdy wcześniej nie widziała. Wielobarwne kwiaty pokrywały ziemię niczym miękki dywan. Dookoła rozbrzmiewał radosny śpiew ptaków.
Azmina zauważyła na czubku pobliskiego pnącza puszystą różową kuleczkę, która na jej oczach zaczęła rosnąć. Po kilku sekundach mała kulka zmieniła się w dojrzały owoc. Wyglądał jak brzoskwinia, chociaż pachniał malinami. Dziewczynka nie mogła się powstrzymać i zerwała owoc, a następnie go ugryzła. Ku jej zaskoczeniu smakował zupełnie jak czekolada!
Co to za miejsce?
Egzotyczne zapachy zaczęły łaskotać jej nos. Nagle poczuła, że zaraz kichnie. Azmina otworzyła usta, odchyliła głowę do tyłu i... APSIK! Ach, jak uwielbiała kichać! To było jak lek na uporczywe swędzenie. Złote iskierki zatańczyły wokół niej i powoli opadły. Zaskoczona wpatrywała się w lśniącą mgiełkę. Czy pojawiła się tu przez jej kichnięcie?
Serce Azminy waliło jak oszalałe. W lesie działo się coś wspaniałego, chociaż nie do końca to rozumiała. Między drzewami dziewczynka dostrzegła jezioro, którego tafla migotała w słońcu. Po chwili namysłu postanowiła przyjrzeć mu się z bliska. Ruszyła biegiem w stronę wody. Azmina zawsze była szybka, jednak tym razem jej nogi były silniejsze niż kiedykolwiek. Pędziła przez las jak niesiona wiatrem, a zanim się obejrzała, była już nad brzegiem jeziora. Kiedy gwałtownie się zatrzymała, niemal straciła równowagę. W tafli wody ujrzała coś dziwnego i gwałtownie nabrała powietrza. Wpatrywało się w nią wspaniałe stworzenie.
Dziewczyna odskoczyła do tyłu i szybko się odwróciła, by na nie spojrzeć, ale była na brzegu zupełnie sama. Rozejrzała się dookoła, ale nigdzie go nie dostrzegła. A może to stworzenie było pod wodą? Lub po prostu wyobraźnia płatała jej figle? Azmina ostrożnie podeszła do jeziora i ponownie zajrzała do wody.