Ślizg po banale - Marta Ewa Romaneczko - ebook

Ślizg po banale ebook

Marta Ewa Romaneczko

0,0

Opis

Kiedy słyszę „prywatne jest polityczne”, to jestem znudzona powtarzaniem frazesu, z którym  się zgadzam. Ciężko wypełnić poezją przestrzeń konfliktu, negocjacji i przesuwania znaczeń. Tutaj to znalazłam bez patosu, nadmiaru i nadęcia. Jest świeży dobry nerw liryczny i uzupełnienie brakujących znaczeń codziennych.

- Anna Cieplak

***

 

Zachodzi tu tak oczywisty konflikt interesów, że wiersze te mogą mi się bardzo nie podobać, bardzo. Palą ci papierosa pół na pół i świecą ci nim w oczy, i wyjadają ci garściami czerwony agrest, z kolcami, cała łubianka świeżego wiersza, usta poplamione, palce cieknące od pogniecionych słów, tego nie wolno lubić, to się kocha, żre to.

- Konrad Góra

 

 ***

Marta Ewa Romaneczko - filozofka, psycholożka i lingwistka. Studiowała i prowadziła badania m.in. na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Loránda Eötvösa w Budapeszcie, Uniwersytecie w Porto, Uniwersytecie Oksfordzkim, Uniwersytecie Zagrzebskim oraz Norweskim Uniwersytecie Nauki i Technologii w Trondheim. Pracowała przez jakiś czas jako neuropsycholożka i neurorehabilitantka osób po ciężkich urazach mózgu. W czasie pobytu na Bałkanach zajmowała się zagadnieniami z zakresu psychologii konfliktów zbrojnych, stresu pourazowego i terroryzmu. Zarabia na siebie jako rekruterka. Pisze poezję i publicystykę.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 18

Rok wydania: 2020

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Marta Ewa Romaneczko, Ślizg po banale
Copyright © Marta Ewa Romaneczko, 2020 Copyright © for this edition by Korporacja Ha!art, 2020
Redaktorki prowadzące Maja Staśko, Aleksandra Małecka
Redakcja Nina Manel, Dawid Mateusz
Korekta Miłosz Biedrzycki
Projekt okładki Jakub Woynarowski
Projekt makiety i serii Łukasz Podgórni
Skład i łamanie Stefa Marchwiówna
Motto w przekładzie Maryny Ochab i Piotra Graffa(wyciągnięte spomiędzy memów Krzysztofa Cieślika).
Wydanie I
ISBN 978-83-65739-85-8
Korporacja Ha!art ul. Konarskiego 35/8, Kraków tel. 795 124 207 e-mail: [email protected] Księgarnia internetowa: www.ha.art.pl
Konwersja: eLitera s.c.
.
Seria poetycka pod redakcją Mai Staśko
Dominika Dymińska, Pozdrowienia ze świata
Ilona Witkowska, Lucyfer zwycięża
Jaś Kapela, Modlitwy dla opornych
Katja Gorečan, Cierpienia młodej Hany
SIKSA, Natalia ist sex. Alex ist Freiheit
Justyna Kulikowska, Hejt i inne bangery
Patryk Kosenda, Robodramy w zieleniakach
Marta Ewa Romaneczko, Ślizg po banale

Lwu. Zasłużenie.

.

Skoro Słońce, Wenus i Księżyc są w koniunkcjiw znaku Bliźniąt, pisarze niewiele zarobią w tym roku,a słudzy będą nieposłuszni panom, obrodzi za to pszenica.

– Oronce Fine, matematyk i okultysta (1551 r.)

Prowincja

Opinie na prowincji tylko okrągłymi zdaniami,

literackim językiem, bo powiedzą,

że

O R D Y N U S

Cytuj dużo klasyki, wplataj zwroty obcojęzyczne,

niech widzą, że wykształcony i czasem gdzieś wyjeżdża,

nawet jeśli z prowincji.

Opowiadaj o krajach, w których cywilizacja

jest inna i, tak jakby, mocniej wchodzi.

Ubieraj się klasycznie, bez taniej pstrokacizny.

Nie chodź na żadne tekno, chadzaj do teatru

(nawet i telewizji).

Przestrzegaj ortografii w fejsbókowych komciach.

Sztućce po jedzeniu ułóż równolegle, zgodnie

z protokołem, chyba że robisz pauzę,

wtedy w ćwiartkę.

Znaj drogie dania, sztukę, smaczne anegdoty,

(whisky zawsze z wodą, tak się robi w Szkocji).

I absynt wiedz dobrze, jak pić prawidłowo.

Nigdy, przenigdy nie żartuj sprośnie

jak budowlańcy. Salon prowincjonalny

jest wyśrubowany, nie można tam tyle,

co w Nowym Jorku, czy nawet w Warszawie.

Na uniwersytecie bądź zawsze elegancką kobietą z prowincji.

Lwy

Ciężko się dostać do Lian przy St. Olavs.

Autobus wyrzuca na sam kraniec Trondheim,

za pas planetoid, za Ultima Thule.

Stacja tramwajowa z jedną tylko linią tycich wagoników

Gråkallbanen do jeziora.

Dalej tylko pieszo, jezioro takie, że och!

Las taki, że łał!

Zaspy, że uff!

I wzgórze.

Na nim – centrum rehabilitacji neuro.

W nim Jan, który mówi: dziś obserwacja Jørgena.

Mam powiedzieć, co nie gra,

a Jørgen, że ma dwa psy, zajmuje się nimi w domu,

sam, nikt nie pomaga. Zdarzyło mu się nawet polować z nimi

na lwy.

Zamknęliście Jørgena w sali barwy kremówki,

a psy nie mają co jeść, no jak to tak, przecież

z Jørgenem wszystko w porządku, jakie konfabulacje.

Konfabulował ten, co nazwał siebie lwem,

miałam go rzekomo ciągać za groźne wąsy,

mówiąc, że go lubię, choć niebywałe chamidło.

Z Jørgenem wszystko w porządku.

Erotyki

Kurdom

... między Bogiem a prawdą

pisze się najtrudniej.

Bóg był rudy, powiedział:

pokaż, jak mnie miłujesz.

Daj mi swoich synów, dam im piękne

wieńce,

złocące się ostro w słońcu naszyjniki.

U mnie będzie ciepło, będzie dobre jadło,

kukiełki będą jedli z czarnuszką i miodem.

Tu się teraz zasilać, zasilać muszą

samym, sami.

Będą u mnie śpiewać prześliczni janieli.

Daj mi swoich synów, dam,

co będą chcieli.

Posłuchał, posłuchał.

Bóg był krwistorudy.