Sekretne życie Nieba - Aleksander Bańka - ebook

Sekretne życie Nieba ebook

Aleksander Bańka

4,7

Opis

Co można powiedzieć o rzeczywistości, o której Pismo Święte mówi jedynie: „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2,9)?

Jak widać – można napisać o Niebie całą książkę ;).

Przypomnij sobie najszczęśliwsze doświadczenie swojego życia, pomnóż je następnie nieskończoną ilość razy, a wtedy uzyskasz jedną nieskończoną tego, czego będziesz doznawał w Niebie…

fragment książki

Jak TAM jest?

Czym jest Niebo – miejscem czy stanem?

Czy jest takie samo dla wszystkich, czy dla każdego inne? W jakim wieku będziemy, gdy już znajdziemy się w Niebie, i jak będziemy się tam porozumiewać?

Kto finalnie zadecyduje o tym, czy trafimy do Nieba, i co wiemy o „momencie przejścia”, czyli naszej śmierci?

Na te i inne pytania, z wielką wiedzą i rozwagą, odpowiada Aleksander Bańka w ostatniej części bestsellerowej trylogii „Sekretne życie…”.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 89

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,7 (10 ocen)
8
1
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Nabrue

Nie oderwiesz się od lektury

"W jaki sposób żyć wiecznością w naszej codzienności? Odpowiedzi na te pytania oraz wiele innych można znaleźć na kartach tej książki" Polecam! .
10
Przylga

Nie oderwiesz się od lektury

Piękne. Polecam.
00

Popularność




Sekretne życie Nieba

dr hab. Aleksander Bańka dla RTCK

Autor: Aleksander Bańka

Produkcja: RTCK SA

Nowy Sącz 2023

Wydanie I

© RTCK SA 2023

ISBN EPUB: 978-83-67290-39-5

ISBN MOBI: 978-83-67290-40-1

Fragmenty biblijne za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, wyd. IV, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 2003.

Fragmenty Katechizmu Kościoła Katolickiego wg wyd. Pallottinum, Poznań 1994.

Odpowiadając na prośbę z 10 listopada 2022 roku, na podstawie opinii Cenzora stwierdzam, że przygotowana do wydania publikacja: Sekretne życie Nieba, której autorem treści jest dr hab. Aleksander Bańka, nie potrzebuje imprimatur, ponieważ tego typu publikacja nie podlega kościelnemu prawu dotyczącemu imprimatur, gdyż nie odnosi się wprost do tego, co określamy teologiczno-kanonicznie jako „wiara i obyczaje katolickie”. 

Z pasterskim błogosławieństwem

 † Stanisław Salaterski

WIKARIUSZ GENERALNY

Opieka redakcyjna: Krystyna Sadecka 

Redakcja: Zuzanna Marek 

Korekta: Dominika Małyjurek; Seiton, www.seiton.pl

Skład i łamanie, wersje epub i mobi: Barbara Wrzos, Graphito, www.graphito.pl

Projekt okładki i opracowanie graficzne: Jakub Kosakowski

RTCK wydawnictwo 

książki, ćwiczenia rozwojowe, kursy

RTCK SA 

ul. Zielona 27, WSB, bud. C 

33-300 Nowy Sącz 

tel. 531 009 119 

[email protected] 

www.rtck.pl/sklep

Dołącz do społeczności ludzi, którzy chcą robić to, co kochają. 

Zapisz się na www.rtck.pl, a będziemy Cię wspierać na tej drodze, wysyłając wartościowe materiały!

Najpierw była wędrówka w głąb tajemniczego świata aniołów, a później podglądanie życia „wielkich przegranych”, czyli demonów. Teraz przyszedł czas na Sekretne życie Nieba. Ta książka jest próbą dotknięcia tego, co – jak ufamy – czeka po śmierci wszystkich, którzy przyjęli zbawienie w Chrystusie i są już w ramionach Ojca. Rzeczywistość Królestwa Niebieskiego wydaje się nam odległa i niedostępna, więc często w bliżej nieokreśloną przyszłość odsuwamy myśli o tym, że kiedyś trzeba będzie opuścić ten świat. Wielu zaczyna snuć refleksje o sprawach ostatecznych dopiero w starości, gdy jest już na to dość późno. Czy nie lepiej pomyśleć o tym wcześniej? Nie tylko dlatego, by się do wieczności dobrze przygotować, ale także po to, by trochę bardziej zatęsknić za cudowną rzeczywistością, którą przygotował dla nas Bóg. Wówczas także nasze życie doczesne może zyskać pełniejszy smak, a śmierć nie musi kojarzyć się z czymś wrogim i strasznym. 

Jak będzie w Niebie? Nasza niemoc w poznawczym sięganiu poza granice doczesności powoduje, że często uciekamy się do tanich, bajkowych obrazów, które na dłuższą metę wcale nam nie pomagają. Nie ma się co dziwić, że wielu ludzi nie tęskni za Niebem, skoro kojarzy im się ono z kiczowatym wizerunkiem białobrodego staruszka na chmurce lub z miejscem tchnącym nudą, brakiem radości, stagnacją albo naiwnością. Od tych błędnych wyobrażeń trzeba się uwalniać, bo one prymitywizują nasze myślenie o wieczności. Warto natomiast sięgać po to, co podpowiada nam filozofia czy teologia, by dostrzec, że nasze ograniczone ziemią wyobrażenia o Niebie są bardzo niedoskonałe w porównaniu z jego faktyczną wspaniałością, zdecydowanie przerastającą nawet najwspanialszą codzienność.

Tak naprawdę ta „druga strona” życia powinna być dla nas podstawowym punktem odniesienia, czymś, ze względu na co przeżywamy naszą doczesność. Gdybyśmy bowiem porównali przeciętną długość życia człowieka na ziemi z wiecznością, która zaczyna się dla niego po śmierci, różnica jest ogromna. Życie doczesne to zaledwie kilkadziesiąt lat – czasami dłużej, czasami krócej – natomiast wieczność jest bezkresna. Gdy raz się rozpocznie, nigdy się nie skończy. Nasza doczesność jest jak ziarnko piasku wobec pustyni symbolizującej wieczność, która nas czeka. Paradoksem współczesnego myślenia o świecie, życiu i człowieczeństwie jest fakt, że to ziarnko piasku urosło w naszych oczach do tak znacznych rozmiarów, że nie dostrzegamy już ogromu pustyni; jedna kropla życia doczesnego przysłoniła nam cały ocean wieczności. Trzeba zatem przewartościować swoje wyobrażenia nie tylko dlatego, że wieczność jest nieproporcjonalnie dłuższa od tego, co dostępne jest nam na ziemi, ale również dlatego, że jest ona rzeczywistością nieporównywalnie wspanialszą, cenniejszą i bardziej fascynującą niż wszystko, czego tutaj doświadczamy.

Bóg chciał, aby życie doczesne człowieka miało swoją naturalną kontynuację w wieczności. Niestety w historii ludzkości wydarzyło się coś, co spowodowało, że przejście między doczesnością a wiecznością nie zawsze jest oczywiste, płynne, łatwe. Może dlatego, że zgubiliśmy właściwą perspektywę i nie potrafimy żyć skierowani ku Niebu.

Jak zatem myśleć o wieczności? Czy możemy wyrwać się z ciasnego kręgu naszych nieudolnych wyobrażeń i pojmować Niebo w sposób bliższy temu, czym ono naprawdę jest? W jaki sposób żyć wiecznością w naszej codzienności? Odpowiedzi na te pytania oraz wiele innych można znaleźć na kartach tej książki.

Aby uchwycić właściwą perspektywę rozważań o Królestwie Niebieskim, sięgnijmy do fragmentu z Księgi Mądrości: 

Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. 

Stworzył bowiem wszystko po to, aby było, i byty tego świata niosą zdrowie:

nie ma w nich śmiercionośnego jadu ani władania Otchłani na tej ziemi. 

Bo sprawiedliwość nie podlega śmierci. 

Bezbożni zaś ściągają ją na siebie słowem i czynem, usychają, uważając ją za przyjaciółkę, i zawierają z nią przymierze, zasługują bowiem na to, aby być jej działem.

[…]

Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. 

A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą. 

Mdr 1,13-16; 2,23-24 

Fundamentem myślenia o życiu wiecznym jest prawda, że Bóg nie uczynił śmierci i nie cieszy się ze zguby żyjących. Natomiast ludzkie myślenie często bardziej skupione jest na samej śmierci, czyli dramatycznym momencie kończącym naszą doczesność. 

Śmierć jest uważana za najtrudniejsze doświadczenie egzystencjalne – ona kształtuje nasze myślenie o świecie, budzi lęk i przerażenie, a ostatecznie zaciera też perspektywę wieczności. W pewien sposób kumuluje się w niej wszystko, co dla człowieka najtrudniejsze: cierpienie, ból, lęk, doświadczenie straty i wiele innych ludzkich dramatów. Śmierć jest niejako pieczęcią zła, która odciska piętno na naszym życiu i kładzie się na nim cieniem; sprawia, że – bojąc się jej – robimy wszystko, by przedłużyć nasze życie doczesne, by zbudować sobie w nim swoisty dobrostan i jak najdłużej go utrzymać. Zmaganie z perspektywą śmierci sprawia, że to, co kryje się poza nią, jest dla nas odległe i niejasne. Śmierć mocno przykuwa nas do doczesności także dlatego, że jawi się jako jej negatywne, bolesne zwieńczenie. 

Słowo Boże mówi nam jednak wyraźnie, że nie taki był pomysł Boga. Owo dramatyczne pęknięcie, które dokonuje się w momencie śmierci, nie jest Jego dziełem. Bóg nie chciał, by tak wyglądało nasze życie. Fakt, że doświadczamy śmierci – jak mówi Księga Mądrości – jest skutkiem zawiści diabła i konsekwencją grzechu pierworodnego, o czym z kolei naucza teologia. Także w Liście do Rzymian czytamy, że zapłatą za grzech jest śmierć (por. Rz 6,23), co oznacza, iż grzech wszedł w życie ludzkie i rozdarł je w pewien sposób na dwie części – na to, czym żyjemy do śmierci, i coś enigmatycznego, niepewnego – jakieś „później”, które zaledwie przeczuwamy. Życie po śmierci jest dla ludzi tak nieuchwytne, niejasne i niedostępne, że większość niestety traktuje wieczność jako mglistą rzeczywistość z pogranicza snu i fikcji lub zupełnie ją neguje, zakładając, że należy skupić się na tym, co doczesne, by jak najlepiej z tego skorzystać.

Jak łatwo się domyślić, taka perspektywa ma niewiele wspólnego z chrześcijaństwem, gdyż według zamysłu Stwórcy wieczność miała być naturalnym przedłużeniem ludzkiej doczesności. 

Gdy wczytamy się w słowo Boże, zauważymy, że ono trochę podpowiada nam, czym jest ta pozaziemska rzeczywistość. Oczywiście nie robi tego w sposób wyczerpujący – pewien ułamek tej rzeczywistości nieco przed nami odsłania, pozostawiając jednak przestrzeń dla tajemnicy. Najpierw przekonuje nas, że śmierć nie jest dziełem Boga. On jej nie zaplanował, choć przewidział ją jako owoc ludzkiego grzechu i dzieło naszej wolności. Możemy domyślać się, że zgodnie z Jego pragnieniem mieliśmy w sposób zgoła inny, niż dzieje się to obecnie, przechodzić z doczesności do wieczności.

O tym, co czeka na nas w wieczności, czytamy między innymi w Pierwszym Liście do Koryntian: 

Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: 

Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.

1 Kor 13,12-13

Gdy św. Paweł mówi, że kiedyś zobaczymy „twarzą w twarz”, to chodzi mu zapewne o możliwie najpełniejsze widzenie Boga. Dostępne nam obecnie poznanie jest niejasne z różnych powodów. Po pierwsze, żyjemy w ciele, a to sprawia, że w naturalny sposób jesteśmy zorientowani na świat. Nasze postrzeganie świata dokonuje się przez zmysły – na podstawie dostarczanego przez nie materiału w sposób niedoskonały wnioskujemy o istnieniu niebiańskiej rzeczywistości. Nie jest ona jednak dostępna nam w bezpośrednim doświadczeniu, dlatego słowo Boże mówi o widzeniu niejasnym, jakby w zwierciadle, zakładając, że ten świat w jakiś sposób odbija rzeczywistość Boga, a my to odbicie próbujemy uchwycić za pomocą zmysłów, a następnie opracować intelektem, wewnętrznie przetwarzając empiryczne dane i wyciągając wnioski dotyczące śladów Boga w świecie. Święty Tomasz z Akwinu – którego wielokrotnie będziemy przywoływać w tej książce – mówi o tak zwanych pięciu drogach do Boga. Pokazują nam one, jak na podstawie obserwacji świata i różnych procesów w nim zachodzących możemy wnioskować o Stwórcy. Mimo że Bóg jest obecny w świecie, to ziemska rzeczywistość jedynie w pośredni i bardzo niedoskonały sposób przybliża nas do Niego, nie pozwala poznać Go bezpośrednio.

Ponadto gdy słowo Boże mówi, że teraz poznajemy tylko po części, a w przyszłości poznamy tak, jak zostaliśmy poznani, oznacza to, że po drugiej stronie będziemy mieli dogłębne poznanie siebie – zobaczymy, kim jesteśmy niejako „oczami” Boga, choć oczywiście nasz sposób poznawania nigdy nie będzie tak dogłębny i wnikliwy oraz tak doskonały jak Jego. Żyjąc w doczesności, często trudno nam zrozumieć, jacy naprawdę jesteśmy. W wielu sytuacjach sami siebie zaskakujemy, a to, co dzieje się w nas, poznajemy jedynie po własnych działaniach i reakcjach. Rejestrujemy różne nasze stany wewnętrzne, na podstawie których czegoś się domyślamy, jednak nie mamy bezpośredniego wglądu w nasze dusze; nie mamy nawet pewności, czy je posiadamy – domyślamy się tego jedynie. Poprzez autorefleksję wchodzimy w kontakt z różnymi procesami zachodzącymi w naszej świadomości, ale nie widzimy siebie dogłębnie. Gdy coś nas boli, nie zawsze wiemy, co się dzieje w naszym ciele; często z trudem musimy do tego dochodzić. Gdy przeżywamy jakieś emocje, doświadczamy lęku czy trudności psychicznych, nie zawsze znamy ich źródło. Dziś poznajemy więc siebie w sposób niedoskonały, po zachowaniach, emocjach i procesach, które w nas zachodzą. Niedoskonale pojmujemy także Boga, ale kiedyś – jak mówi słowo Boże – rzeczywistość Nieba to zmieni. Ujrzymy Boga twarzą w twarz, a siebie – w taki sposób, w jaki zostaliśmy poznani. 

Drugi powód, ze względu na który dostępne nam obecnie widzenie jest niejasne, wiąże się z tym, że poznanie wymaga od nas wiele trudu i wysiłku. Problem, z którym się zmagamy, to brak danych – mamy jedynie namiastki tego, co kiedyś odsłoni się przed nami w całej pełni.

O tym, jak bardzo nieadekwatne są te namiastki i jak trudno w oparciu o przyrodzony nam aparat poznawczy uchwycić to, co Bóg przygotował dla nas w życiu wiecznym, mówi św. Paweł w innym miejscu Pierwszego Listu do Koryntian:

Lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.

1 Kor 2,9

Na podstawie tych słów możemy domyślać się, że przyszłe oglądanie Boga i „współdane” z tym poznanie siebie oraz całej stworzonej rzeczywistości są czymś tak niezwykłym, niewyobrażalnym, przekraczającym przyrodzone nam możliwości poznawcze, że Paweł Apostoł kwituje to krótkim stwierdzeniem: „Ani oko, ani ucho, ani serce ludzkie nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował dla nas Bóg”. Zgodnie z Jego zamysłem żyjemy w doczesności po to, aby w sposób świadomy i wolny przygotować się do życia wiecznego w Królestwie Niebieskim. Jeśli wybieramy Boga, odpowiadając na Jego miłość, i przyjmujemy zbawienie ofiarowane nam w Chrystusie, otwiera się przed nami perspektywa Nieba, w które wierzymy i które próbujemy zrozumieć w oparciu o niedoskonałe, dostępne nam przesłanki. Gdy ta perspektywa stanie się w pełni naszym udziałem już po śmierci, po przejściu na drugą stronę życia, wówczas to, co teraz widzimy niejasno, jakby w zwierciadle, stanie się dla nas dostępne w sposób, którego dziś nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, pojąć umysłem ani ogarnąć sercem.

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej

Dostępne w wersji pełnej