Prześwity - Anna Piwkowska - ebook + książka

Prześwity ebook

Anna Piwkowska

0,0
39,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Nad zieloną Arkadią unosi się niewidzialne – cień zagrożenia i czającej się nicości. W pulsującym życiem ogrodzie, w nieborowskim parku, czy w znanych z rodzinnych wspomnień litewskich okolicach, rządy sprawują Eros i Tanatos. Świat namiętności, czułości i dobra podszyty jest grozą, docierają do niego echaukraińskiej tragedii, „wojna coraz bliżej i coraz brutalniej / brunatnieją bruzdy na twarzach tych, którzy wydają rozkazy”.

Czytając nowy tom wierszy Anny Piwkowskiej Prześwity, dobrze jest wiedzieć, że pierwotnie miał on nosić tytuł Szczeliny. I jedne, i drugie pojawiają się w wielu wierszach, umożliwiając przenikanie się czasów, przechodzenie od zmysłowo przeżywanej chwili do eterycznej przeszłości – od teraz do nieskończoności. Na sypkim piasku odczytujemy „klinowe pismo cierpienia”. Chwytają za gardło wiersze o odchodzeniu najbliższych, zachwycają – jak zawsze u Piwkowskiej – kunsztownie zaplatane rymy i podskórne rytmy, przyjemność sprawia rozpoznawanie przemykających cieni Sylvii Plath czy Anny Achmatowej.

To poezja osadzona w kulturze i obserwująca, „jak kruszy się świat”, otwarta na ból istnienia i głosząca pochwałę życia, wspólnoty i miłości.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 31

Data ważności licencji: 7/30/2030

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Projekt okładki

Olgierd Chmielewski

Obraz na pierwszej stronie okładki

Georges de La Tour, La Madeleine au miroir (Madeleine Fabious), National Gallery of Art, domena publiczna

Zdjęcie autorki na skrzydełku

Wiktor Franko

Redaktorzy tomu

Jerzy Illg

Karol Kleczka

Opieka redakcyjna

Katarzyna Mach

Korekta

Małgorzata Biernacka

Łamanie

Piotr Poniedziałek

Copyright © by Anna Piwkowska

© Copyright for this edition by SIW Znak sp. z o.o., 2025

ISBN 978-83-8367-391-2

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak

ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków

Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: [email protected]

Wydanie I, Kraków 2025

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Katarzyna Błaszczyk

Część pierwsza

I cóż z tego, że odchodzą, dzwoniąc dzwoneczkamiU kostek, że wkraczają tak powoli w ogień,Który zabrał ich i mnie? Gryź, jeżeli masz, palceI znów oglądaj, co było, od początku do końca.

Czesław Miłosz

Ten świat ma szczeliny.

Pascal Quignard

Góry Sowie

Minęły dwa lata i nareszcie wiem.

Zrobiliśmy wszystko ty i ja.

Ten powróz, który ściskał mi serce,

w końcu się poluzował i bywa,

że oddycham równo, nawet we śnie,

a także między czwartą a piątą rano.

Jakich mam użyć słów, aby otworzyło się przejście?

La Muerte albo raczej Santa Muerte.

O święta śmierci! Błądzimy przez Góry Sowie,

które zawsze wydawały mi się pełne białych sów,

puszystych, z szeroko otwartymi na światło

nic nie widzącymi oczami. Ale wiedziałam,

że sowy widzą. Poruszeniem skrzydeł,

białym puchem piór, gdy wiatr szeleści w drzewach.

Teraz ja także widzę i wiem, że widzisz ty.

Matka

Dla ciebie Starej czułość, dla ciebie jedwabie,

przez ciebie mądrość Scytów, domki eremitów,

dla ciebie sen, samotność, pieśń o Popobawie,

dla ciebie pierwsza troska, wierzenia sunnitów,

czarne duchy południa, łańcuchy niewoli,

przez szept drogi: córeczko, jednak bardzo boli.

Zniewolona cierpieniem, tak bardzo kochana,

moja Stara mateczko, moja wyśpiewana.

Rosną w tobie te lasy, te namorzynowe,

i ruszają lodowce ponad wiecznym śniegiem.

Stara starą mądrością, znużona połowem

życia, wyszywasz dla mnie krzyżykowym ściegiem

pieśń miłości, przestrogi, może pieśń rozstania,

czerwony ścieg na śniegu, wyznanie kochania.

Zanzibar, luty 2024

Rosjanka

W hotelowym basenie ta piękna Rosjanka.

Ocean jak planeta paruje z gorąca,

a ty bronujesz pamięć, lśni światło miesiąca,

czerwonego księżyca krągła wyklejanka

i ręka chłopca szklankę z herbatą potrąca.

Na dalekiej północy z wojennej wyprawy

nie powróci Achilles, dziecko ani zwierzę,

zaminują nam pamięć ci chłopcy – żołnierze,

na wyspie gdzie plantacje i wonne przyprawy,

Rosjanka do kolacji w suknię się przebierze.

W raju czarna dziewczynka bawi się śmieciami,

mój ojciec, gdy był chłopcem, miał płaszczyk w jodełkę,

ona przytula szmatkę jak lalkę kukiełkę,

jak mamy się podzielić łzami i światami,

może lepiej nam będzie między zaświatami.

Zanzibar, 31 stycznia 2024

Te Amazonki były jakimś rozwiązaniem

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

Część druga

Coś spogląda ku mnie spośród drzew i wie, kim naprawdę jestem.

Jane Hirshfield

Dostępne w wersji pełnej

Spis treści

Okładka

Karta tytułowa

Karta redakcyjna

Część pierwsza

Góry Sowie

Matka

Rosjanka

Te Amazonki były jakimś rozwiązaniem

Część druga

Punkty orientacyjne

Okładka

Strona tytułowa

Prawa autorskie

Spis treści

Meritum publikacji