Pokój Duszy - św. Piotr z Alkantary - ebook

Pokój Duszy ebook

św. Piotr z Alkantary

0,0

Opis

Św. Piotr z Alkantary – Pokój Duszy

 

Chwała Jezusowi i Maryi Przenajświętszej!

Przeczytaj, do kogo Święty Piotr z Alkantary kieruje to pożyteczne dziełko:

„Pojmujesz dobrze, że piszę to wszystko dla tych, którzy dążą do większej doskonałości, a nie dla tych, którzy są przywiązani do grzechu śmiertelnego. Te wskazówki to lekarstwo, które nie może działać w takich duszach, które przez niedbalstwo ciągle Boga obrażają i całe życie w złościach swych trwają. Takim zalecam raczej smutek i ciągłe obżałowywanie grzechów swoich i spowiedź, aby z własnej winy i z lenistwa nie pozbawiali się niezbędnego dla siebie lekarstwa”.

Twoja misja – Świętość!

W tekście, korzystano z wydania z 1927 roku (Imprimatur L. 8681/27). Dokonano niezbędnych korekt językowych, dostosowując go do aktualnie obowiązujących norm.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 35

Rok wydania: 2020

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Święty Piotr z Alkantary

Pokój duszy(dla duchowieństwa i wiernych)

Redakcja:

zespół „na Jej głowie”

W tekście, korzystano z wydania z 1927 roku (Imprimatur L. 8681/27)

dokonano niezbędnych korekt językowych,

dostosowując go do aktualnie obowiązujących norm.

Wydanie I

ISBN 978-83-66728-25-7

Wydawnictwo Życia Wewnętrznego

Kielnarowa 224c, 36-020 Tyczyn

Dział Handlowy: tel. +48501202186

e-mail: [email protected]

www.najejglowie.pl

OD WYDAWCY

Przyjacielu!

Przeczytaj, do kogo Święty Piotr z Alkantary kieruje to pożyteczne dziełko:

„Pojmujesz dobrze, że piszę to wszystko dla tych, którzy dążą do większej doskonałości, a nie dla tych, którzy są przywiązani do grzechu śmiertelnego.

Te wskazówki to lekarstwo, które nie może działać w takich duszach, które przez niedbalstwo ciągle Boga obrażają i całe życie w złościach swych trwają.

Takim zalecam raczej smutek i ciągłe obżałowywanie grzechów swoich i spowiedź, aby z własnej winy i z lenistwa nie pozbawiali się niezbędnego dla siebie lekarstwa”.

Twoja misja – Świętość!

O tę łaskę proszą Pana Boga przez wstawiennictwo Niepokalanej i św. Piotra z Alkantary - wydawcy 9 kwietnia 2020 roku

O AUTORZE

Oddajmy głos Świętej Teresie z Avilla – Doktor Kościoła, która w swojej „Księdze Życia” poświęciła kilka stron Autorowi tej publikacji - Świętemu Piotrowi z Alkantary.

„Pan objawił mi pewnego dnia, że ktokolwiek będzie Go prosił o co bądź w imię tego sługi Jego, będzie wysłuchany. Ja też wiele rzeczy polecałam jemu, aby o nie prosił Pana i wszystkie się spełniły. Niech będzie błogosławiony na wieki, amen”.

Ten przecie mąż święty żył za naszych czasów, a duchem był potężny jak święci dawnych czasów i dlatego trzymał świat pod nogami. (…) Przez 40 lat, mówił mi, o ile dobrze liczbę pamiętam, żadnej nocy czy też we dnie nie spał dłużej nad półtorej godziny. W tym celu ustawicznie się trzymał w postawie albo klęczącej, albo stojącej. Tego snu tak krótkiego używał siedząc z głową opartą na kołku wbitym w ścianę. Położyć się choćby chciał, nie mógł, bo jego cela – jak wiadomo – nie miała więcej nad pół-piątej stopy długości. Przez wszystkie te lata, choć w najsilniejszyupał słoneczny, choć w deszcz ulewny, nigdy nie nakrywał głowy kapturem, nigdy nie nosił obuwia. Za całe ubranie służył mu gruby habit z sierści, bardzo ciasny, wdziany na samo ciało i płaszczyk z takiejże materii. W najtęższe mrozy zdejmował go i drzwi, i okienko celi trzymał otwarte, aż po niejakim czasie znowu wkładał płaszcz i drzwi zamykał, i ten był, mówił mi, jego sposób zagrzania się i dogodzenia ciału zziębniętemu lepszym od zimna zabezpieczeniem. Wstrzymywać się po 3 dni od wszelkiego pokarmu było u niego rzeczą bardzo zwyczajną. Gdym mu z tego powodu objawiła swoje zdziwienie, upewniał mnie, że to rzecz wcale nie trudna, trzeba się tylko przyzwyczaić. Czasem, jak słyszałam od jednego z towarzyszy jego zdażało mu się przez cały tydzień pozostawać bez jedzenia.