Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość. - 1 List do Koryntian 13,13
Niełatwo jest patrzeć na świat oczami miłości, ale kiedy poświęcimy się ćwiczeniu w tej praktyce, zaczniemy dostrzegać Bożą moc poruszającą się w zaskakujący sposób. Książka Oczami miłości pokazuje, że działanie z miejsca miłości zamiast osądu jest najskuteczniejszym sposobem chodzenia w Duchu. Bez względu na to, czy siedzi przy stole, jedząc obiad z miliarderem, czy zatrzymuje się na autostradzie, żeby przekazać pracownikowi budowlanemu słowo wiedzy, Shawn Bolz dzieli się oszałamiającymi wyznaniami z pierwszej ręki o tym, że Bóg pragnie osobiście przemawiać do wszystkich ludzi na całym świecie. Jeśli szczerze modlimy się do Boga, pytając Go o to, co chce mówić do naszych współpracowników, sąsiadów i społeczności, wśród których mieszkamy, będziemy zaskoczeni, jak często On przemawia.
„Ta książka rzuci ci wyzwanie nie tylko do tego, żeby widzieć innych Bożymi oczami, ale również coś z tym zrobić”.
- Christine Caine, autorka bestsellerów, założycielka fundacji A21 i Propel Women
„Dzięki soczewkom miłości stajemy się naczyniami miłości. Uwalniamy uzdrowienie dla tego cierpiącego świata. Polecam tę książkę, ponieważ szanuję Shawna, przez którego Bóg potężnie działa”.
- John Bevere, pastor i autor bestsellerów, współzałożyciel organizacji Messenger International
„Książka Oczami miłości pojawia się w kluczowym momencie historii ludzkości.
Shawn ma charakter, pokorę i objawienie, dzięki którym może zanieść to przesłanie ludzkości”.
- Brian „Head” Welch, współzałożyciel zespołu Korn, zdobywcy nagrody Grammy, autor bestsellerów
SHAWN BOLZ od lat swojej młodości był pionierem w służbie, również w ruchu
proroczym. Koncentruje się na pielęgnowaniu szczerej relacji z Bogiem, kreatywności dzięki rozrywce oraz społecznej sprawiedliwości. Jest zapraszany do Kościołów na całym świecie, spotyka się z prezesami wielkich spółek, celebrytami i światowymi przywódcami. Shawn jest autorem bestsellerów oraz pastorem założycielem służby Expression58, skoncentrowanej na przemyśle rozrywkowym oraz osobach ubogich w Los Angeles. Tam też mieszka wraz z żoną i dwiema córkami.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 251
Rok wydania: 2020
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
„Shawn Bolz jest moim ulubionym autorem. Oczami miłości z pewnością odmieni serca wielu, abyśmy mogli godnie reprezentować Boże serce, czyli serce Miłości”.
– Bill Johnson, pastor wykonawczy w Bethel Church, Redding, Kalifornia, autor książki Kiedy niebo nawiedza ziemię
„Shawn przypomina nam, że jesteśmy powołani do miłowania ludzi przez to, że będziemy rękami i nogami Jezusa na ziemi. Ta książka rzuci ci wyzwanie nie tylko do tego, żeby widzieć innych Bożymi oczami, ale również coś z tym zrobić”.
– Christine Caine, autorka bestsellerów, założycielka fundacji A21 i Propel Women
„Dzięki soczewkom miłości staliśmy się naczyniami miłości. Uwalniamy uzdrowienie dla tego cierpiącego świata. Polecam tę książkę, ponieważ szanuję Shawna, przez którego Bóg potężnie działa… ponieważ widzi świat oczami miłości”.
– John Bevere, pastor i autor bestsellerów, współzałożyciel organizacji Messenger International
„Po przeczytaniu tej książki osobiście doświadczysz Bożego serca dla ciebie i tych, którzy cię otaczają. Zainspirujesz się potężnymi świadectwami, jakimi Shawn się dzieli, ale też będziesz bardziej połączony z Bożym sercem”.
– Kris Vallotton, zastępca pastora w Bethel Church, Redding, Kalifornia, autor książki Ubóstwo, zamożność ibogactwo
„Pozwól Shawnowi oprowadzić cię po tych potężnych i prawdziwych życiowych historiach tak, abyś dokonał pięknego odkrycia Boga, który cię kocha. Ta książka ma moc do zmiany twojego życia oraz tego, jak będziesz postrzegał ponadnaturalny świat wokół ciebie. Spoglądaj oczami miłości, a z pewnością spotkasz Boga!”
– Brian Simmons, autor książki The Sacred Journey, lider zespołu tłumaczy dokonującego nowego przekładu Biblii, tzw. The Passion Translation
„Ta książka pokaże ci, że sfera prorocza ma zastosowanie i wymiar praktyczny w dosłownie każdej dziedzinie życia. Pokaże, że świat czeka na ciebie, abyś uwolnił w sobie proroczy dar. Jesteś gotowy? Jesteś gotowy na spotkanie, przygodę? To zaczynajmy”.
– Robby Dawkins, Pastor, autor książki Co zrobiłby Jezus?
„Dziękuję, Shawn! Ta książka jest odkrywcza, głęboka i uzdalniająca. Dziękuję za to, że jesteś głosem, który tak dobrze reprezentuje samą miłość. Dzięki za podniesienie poprzeczki!”
– Patricia King, założycielka służby Patricia King Ministries, współzałożycielka XPmedia.com
„Bez względu na to, w jakim jesteś momencie swojej podróży, ta książka rozbudzi w tobie głód, żeby wkroczyć we wszystko, co Bóg ma dla ciebie. Nie można przeczytać tych historii i pozostać obojętnym na Boga, który wciąż pragnie objawiać ludziom swoją miłość. Shawn zmieni twoje wzorce i jestem mu za to wdzięczny”.
– Banning Liebscher, założyciel i pastor Jesus Culture, autor książki Rooted
„Posługując się historiami i pomocnymi rozmowami, Shawn przedstawia nam, jak zacząć słyszeć niebiańskie postrzeganie spraw i sprowadzić odkupieńczą miłość Chrystusa, nadzieję i rozwiązania w różnych sytuacjach. Polecam przeczytać tę książkę od deski do deski; z pewnością cię zainspiruje, a twoja wiara wzrośnie i zapragniesz wywierać wpływ na otaczający cię świat”.
– Georgian Banov, prezes i współzałożyciel Global Celebration oraz The Global Celebration School of Supernatural Ministry
„Oczami miłości jest głównym źródłem poznawania sfery proroczej i jej znaczenia w naszym codziennym życiu. Kryje się tam tak wiele drogocennej mądrości”.
– Che Ahn, pastor wykonawczy w HRock Church, prezes Harvest International Ministry, międzynarodowy rektor na uczelni Wagner University
„Kiedy ludzkie złamanie dosłownie materializuje się na naszej planecie na różne sposoby, Chrystus woła swoje Ciało do działania oczami miłości. Mam ten przywilej nazywać Shawna Bolza przyjacielem. Ma charakter, pokorę i objawienie, dzięki którym może zanosić to przesłanie do ludzkości”.
– Brian „Head” Welch, współzałożyciel zespołu Korn, zdobywcy nagrody Grammy, autor bestsellerów
„Najbardziej podobają mi się u Shawna i Cherie ich czyste intencje i niesamowita pasja do poznawania i doświadczania Bożej natury oraz czynienie tego czymś znanym i osiągalnym dla innych ludzi. Ta książka odmienia życie, a w niektórych przypadkach, nawet je ratuje”.
– Graham Cooke, mówca i autor, www.brilliantperspectives.com
„Ta książka stanie się kamieniem milowym w sferze proroczej, która skłoni wierzących do korzystania z darów proroczych jako narzędzi do zwiastowania Ewangelii i okazywania miłości. Cieszę się, że mogę ją polecać i zachęcać ludzi do przekazywania następujących słów: proroctwo to dar nadziei i współczucia”.
– Paul Marc Goulet, pastor, International Church of Las Vegas
„To penetrujące przesłanie o miłowaniu ludzi jest dokładnie tym, co w najbardziej newralgicznym momencie naszej historii potrzebujemy usłyszeć. Shawn jest prawdziwy. Jego przejrzystość jest zachęcająca. Proszę, przeczytaj tę książkę od deski do deski”.
– Cindy Jacobs, współzałożyciel Generals International
„Oczami miłości otwiera przed nami nowe przygody i możliwości do wyrażania miłości w naszym pionowym kroczeniu z Panem i naszym poziomym chodzeniu z człowiekiem. Świat obecnie potrzebuje miłości, a Shawn Bolz toruje drogę, którą możemy podążyć”.
– James W. Goll, założyciel God Encounters Ministries, autor, trener komunikacji, konsultant i muzyk
„Jeśli chcesz relacji z Bożym sercem, dla ciebie i świata, tak żebyś żył w pełni swojego przeznaczenia, nie zastanawiaj się ani chwili. Ta książka sprawi, że będziesz się śmiał i płakał, oraz zbuduje w twoim umyśle i sercu piękno Bożych uczuć do człowieka. Bądź przygotowany na wyzwanie, inspirację i mobilizację”.
– Julian i Katia Adams, dyrektorzy fundacji Frequentsee
„Oczami miłości to pięknie napisana książka, która łączy Bożą miłość z naszą zdolnością słuchania Go. Opisane tu historie i nauczanie pozwolą wkroczyć w nowy wymiar objawienia”.
– Bob Hasson, współautor książki The Business of Honor
„Zwalniam cię od pracy w tym miejscu”.
Mój tata zwrócił się w stronę mamy i powiedział: „Jane, nie uwierzysz, co przed momentem powiedział do mnie Bóg!”.
Jej natychmiastowa odpowiedź brzmiała: „Uwierzę, ponieważ Bóg powiedział do mnie to samo: zwalnia mnie od pracy w tym miejscu!”.
Tak brzmiał głos Pana w 1973 roku.
Kiedy myślę o słuchaniu Bożego głosu, zawsze wspominam czas, kiedy mama i tata po raz pierwszy otrzymali tak jasne polecenia od Pana. To one doprowadziły do powstania chrześcijańskiej telewizji TBN.
Siedem wyraźnych słów dało początek największej stacji telewizyjnej, propagującej chrześcijańskie i rodzinne wartości. Stacji, która dociera do 175 krajów na świecie, emituje rozrywkowe i inspirujące programy dwadzieścia cztery godziny na dobę w czternastu językach u trzydziestu dwóch nadawców z całego świata.
Ale dlaczego Bóg nie miałby przemawiać do swoich dzieci w taki sposób?
Sam Jezus ogłaszał: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4). Biorąc pod uwagę kontekst, Jezus mówił do diabła na pustyni i w trakcie kuszenia „wszystkimi królestwami świata” (w. 8). Jednak Boże Słowo zawsze będzie przewyższać te wszystkie propozycje.
Niektórzy zdają się wierzyć, że każde słowo, które pochodzi z ust Bożych, zostało już zapisane w kanonicznych księgach Pisma Świętego. Jednakże osobiście wierzę, że taki punkt widzenia jest umniejszaniem wiecznemu Bogu, który wciąż wiele rzeczy powołuje do istnienia poprzez tych, którzy są gotowi słuchać Jego cichego, spokojnego głosu i za nim kroczyć.
Wielu chrześcijan po latach podążania za Nim doświadczyło tej prawdy i rozumie, że Boży głos nigdy się nie kończy. Jest dla Jego dzieci zarówno miłujący, jak i pouczający. Czytamy o tym w Księdze Jeremiasza 29,11: „Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją”.
Wraz z Laurie mogliśmy doświadczyć tego w osobisty sposób, kiedy bardzo wyraźnie zostaliśmy powołani do Hollywood. Dzięki Bożej łasce zajęliśmy się produkcją filmów. Jeden z nich, Kod Omega, stał się najlepszym filmem kina niezależnego według amerykańskiego czasopisma „The Hollywood Reporter”. Jednak równie wyraźnie usłyszeliśmy, że mamy nagle wyjechać z Hollywood, zostawiając spółkę, którą tworzyliśmy, i ponownie współpracować z telewizją TBN. Wówczas nie mieliśmy pojęcia, że pewnego dnia sami ją poprowadzimy.
Naprawdę cenię ten rozdział w książce Shawna, w którym pisze o proroctwie jako o kierunku dla naszego życia. Mówi tam jasno: „Spotkania z Bogiem pomagają poznać naszą tożsamość w Bogu. Dzięki temu nasze życie w sposób naturalny zmienia kierunek. Bywają też takie chwile, kiedy w prostym podążaniu za Bogiem, pośród zwyczajnych okresów życia odczuwamy, że kroczenie za Jego planem będzie wiązało się z poważnym życiowym wstrząsem”.
Jestem pewien, że jeśli chodzisz z Bogiem już jakiś czas, to również doświadczyłeś „zwyczajnych okresów życia” i być może przeżyłeś „poważny życiowy wstrząs”. Ale jedno jest pewne. Chodzenie z Bogiem i słuchanie „każdego słowa, które pochodzi z ust Bożych” nigdy nie jest nudne! Jego drogi są wyższe niż nasze.
Oczami miłości wyryje w głębi twojego serca zrozumienie, że Bóg kocha swoje dzieci tak bardzo, że osobiście angażuje się w ich relacje (zaczynając od tej z Nim), ich rodzin, małżeństw, tożsamości, a kiedy trzeba, przywrócenia złamanych więzi, finansów czy kierunku, w jakim podążają.
Życzę, żeby lektura tej książki sprawiła ci radość. Mnie sprawiła.
Matt Crouch
Potężny Bóg zawsze jest obecny w naszym życiu. Nie przebywa jedynie w kościelnym budynku czy w czasie organizowanych ewangelizacji. Jest Bogiem, który chce być zaangażowany w te z pozoru nieznaczące szczegóły i wnikać we wszystkie obszary naszego życia.
Boża miłość nie ma być ezoteryczna, daleka i oderwana od prawdziwego życia. Wygląda raczej i brzmi jak coś namacalnego w tym świecie. Widzimy ją w działaniu we wszystkich dziedzinach życia społecznego: biznesie, edukacji, rządzie, rozrywce, rodzinach. Jest także obecna w każdym naszym problemie i oferuje cenne spojrzenie na wszystko, z czym się zmagamy: tożsamość, zdrowie, relacje, zatrudnienie, pieniądze, życiowe zmiany czy odnowienie tego, co złamane.
W niniejszej książce opowiadam o tych dziedzinach życia. Dzielę się historiami, które odsłaniają Boże spojrzenie miłości w tych sytuacjach i wyjaśniają, jak my również możemy widzieć świat Jego oczami.
Jako chrześcijanie mamy być rozpoznawani dzięki zamieszkującej w nas Bożej miłości. Miłości, która może pochodzić tylko od Niego. Nie są to jedynie dobre pomysły i miłe emocje – ale miłość, która ma moc do zmian. Kiedy jej doświadczymy, będziemy mogli żyć pełnią tego, do czego przeznaczył nas Bóg. Jego miłość sprawi, że będziemy razem angażować się we wszystkie sprawy tego świata, począwszy od naszych wspólnot kościelnych, aż do domów publicznych. Będziemy dla nich Bożą miłością. Będziemy widzieć, jak Bóg odnawia i przemienia te miejsca.
Napisałem tę książkę, żeby szczycić się tym, co Bóg robi, a także pomóc tobie i ludziom wokół ciebie usłyszeć Jego pełen miłości głos. Kiedy to się stanie, poznasz ten rodzaj przemiany, który przychodzi wtedy, kiedy współpracujemy z Bogiem: patrzymy Jego oczami, czynimy to, co On czyni, i mówimy tak, jak On mówi. Jego miłość tworzy dla nas możliwości, aby napełniać się dobrocią i prawdą, uzdolnić do bycia takimi, jakimi stworzył nas Bóg. Jego miłość pomoże rozkwitać zarówno tobie, jak i tym, którzy są wokół ciebie.
Kto wie, jak Bóg chciałby sprowadzać nowe uzdrowienie, pokój i siłę do twojego serca? Kto wie, jak chciałby widzieć cię używanym przez to, że będziesz słuchać Jego pełnego miłości głosu?
Pragnę rozpalić twoją wiarę i zaprosić cię do rzeczywistości, o której być może nigdy nie sądziłeś, że jest dostępna. Wiedz, że jest ona dostępna o wiele bardziej, niż się tego spodziewasz. Proszę jedynie, żebyś odłożył swoje poglądy i otworzył serce na przytoczone tu historie, żeby mogły cię zainspirować do działania. Wyrusz wraz ze mną w podróż odkrywania Jego głosu. Zrób to, co zrobili Żydzi w Dziejach Apostolskich 17,11: otrzymali przesłanie o Bogu i Jego miłości, a następnie zbadali Pisma, żeby sprawdzić, czy to przesłanie jest prawdziwe.
Moją modlitwą jest, aby twoje oczy otworzyły sięna Bożą miłość, przejawiającą się w sposób, który wykracza ponad to, co możesz sobie wyobrazić. Nie przerywaj swojej podróży, a te historie na pewno rozbudzą w tobie ogromną wiarę.
Co by się zmieniło, gdybyś spojrzał na swoje życie przez miarę miłości, badając każdą twoją interakcję? A co, jeśli twój system wartości byłby prawdziwie zakorzeniony w miłości, która miałaby wpływ na każdą decyzję, którą podejmujesz? Co by to zmieniło, gdybyś spoglądał na innych oczami miłości albo wypowiadał do świata słowa Bożej miłości? Gdybyś mówił je do swojej rodziny, do siebie samego? Jeśli chcesz mieć biblijną perspektywę na życie, te pytania są kluczowe.
Powyższe pytania prowadzą mnie do zastanowienia się, co robię z moim życiem. Sprawiają, że poszukuję i stosuję rozwiązania, które działają jedynie w połączeniu z miłością. Niniejsza książka obfituje w historie, które odpowiadają na te pytania, a także historie o tym, co dzieje się, kiedy spoglądamy na każdą sytuację poprzez Bożą miłość. Nagle okazuje się, że wszystko, o czym sądziliśmy, że już znamy, może zmienić się w ułamku sekundy.
Kiedy patrzymy oczami Bożej miłości, niemożliwe staje się możliwe. Otrzymujemy objawienie z Pisma Świętego, że Jego miłość odsuwa nasze grzechy, jak wschód od zachodu, leczy złamane serca, uwalnia jeńców, łamie więzy, przynosi nadzieję, tworzy piękno z popiołu, a śmierć przywraca do życia! Oto moc miłości i możliwości, jakie widzi Bóg, spoglądając na nas. My również możemy w taki sposób spoglądać na nasze codzienne życie.
Bóg nie tylko okazuje nam swoją niesamowitą miłość, ale też do nas mówi. Niemalże każda istotna historia w Biblii ukazuje Boga przemawiającego do człowieka i decyzję, jaką każdy z bohaterów tych historii podejmuje przez wzgląd na swoją relację z Nim. Cała nasza historia kontaktu z Bogiem opiera się na Jego komunikowaniu z nami. Otrzymaliśmy od Niego Biblię, Słowo. Jezus natomiast obiecał, że Duch Święty przyjdzie i będzie do nas mówił. Dzieje Apostolskie opowiadają, jak funkcjonowało to wśród pierwszych chrześcijan. Były to pierwowzory tych doświadczeń, które odsłaniają przed nami wyjątkową osobowość naszego Boga, tak zresztą jak wszystko inne, co zostało opisane w Biblii. W miarę jak zaczynamy Go poznawać, możemy objawiać Jego niezwykłą moc dla świata wokół nas. On wciąż przemawia do kobiet i mężczyzn, którzy słyszą Jego głos i mówią o tym, co On widzi. Bóg natomiast używa ich, aby dzielili się ze światem Jego pragnieniami i sercem.
Kiedy pojawia się Boży głos, nie przynosi ze sobą biernej sugestii. Jego słowo tworzy niewyobrażalne możliwości. Toruje drogę do realizowania Jego planu, zamierzeń i miłości. Jego głos tworzy okazje do tego, żeby objawiało się Jego serce, by spory były zażegnywane, dobrze prosperujące biznesy były ustanawiane, wznoszone zachwycające budowle, a rodzice by otrzymywali mądrość do wychowywania swoich dzieci. Bóg dba o wszystko, co nas dotyczy, i chce uzdolnić nas do podążania dalej, niż możemy to sobie wyobrazić. Zamiarem Bożego serca nie jest zniszczyć nas i naszą kulturę, ale przeniknąć każdą cząstkę nas i wszystkie obszary kultury. On pragnie dostosować wszystko do swojej miłości, która ma moc, żeby przenikać i odnawiać to, co stworzył do pełni Jego pierwotnego planu i celu dla naszego życia.
Słyszenie Boga pozwala mieć kontakt z tą wielką miłością i zmienia nasze spojrzenie na to, w jaki sposób traktować i doceniać otaczających ludzi. Słyszenie Boga uzdalnia również do odczuwania, co na dany temat myśli nasz Ojciec. Odbywa się to poprzez bliską, intymną i osobistą więź (1 Kor 2,6–16). Odtąd przestajesz znać to jedynie z teorii. Zaczynasz doświadczać Bożego Ducha, który komunikuje ci swoje uczucia, myśli, pragnienia czy nawet plany na oparcie twojego życia na Jego miłości.
To ten rodzaj miłości każdego dnia dodaje otuchy w moim podążaniu za Bogiem. Pragnę zrozumieć ten cudowny sposób, w jaki miłość objawia się w życiu ludzi. Kiedy patrzymy na nich oczami miłości i widzimy, co jest w Bożym sercu i jakie jest Jego wyobrażenie, zawsze będzie stała za tym moc. Będziemy otrzymywać wsparcie twórczej siły samego Boga – tego, który stworzył świat, wprawił go w ruch, a także stworzył ciebie. Jego słowa pełne miłości wciąż mają tę samą moc do kształtowania i wpływania na każdą sytuację wydarzającą się w dzisiejszym świecie.
To również ta miłość zmotywowała mnie do udziału w przeobrażaniu życia innych – wzięcia pod opiekę zastępczą kilku chłopców oraz dzielenia się swoim życiem i miłością z ludźmi w tragicznych sytuacjach oraz cywilów zamieszkujących strefy wojenne.
Ta sama miłość przynagliła mnie do otworzenia Kościoła w Los Angeles. Za cel postawiłem sobie docieranie z Bożą miłością do ludzi sukcesu, a przede wszystkim z Hollywood i przemysłu rozrywkowego (wielu z nich trudno jest okazywać miłość ze względu na ich rozbuchane ego i narcyzm). Ale też docieranie do bezdomnych, którzy nie mają środków materialnych ani zdrowych relacji – robię to dlatego, że wierzę, iż żadna osoba nie jest na tyle zgubiona, żeby nie można było jej kochać.
Wiele podróżowałem po świecie, widziałem i słyszałem, w jak różnorodny sposób Bóg okazuje swoją miłość. Każde takie spotkanie napełniało mnie radością, nadzieją i podziwem nad tym, jaki jest Bóg oraz jak bardzo potrafi kochać ludzi, o których myślałem, że na to nie zasługują. Każdego miesiąca mówię na ten temat do milionów ludzi. Każdego tygodnia poświęcam czas na poszukiwanie tego, jak wygląda świat z perspektywy miłości, a następnie dzielę się tym z otaczającymi mnie ludźmi. Niemalże każdego dnia oglądam moc miłości, która przemienia życie, serca i sytuacje ludzi wokół mnie.
Zawsze, ilekroć dostrzegam to, co widzi Bóg, ogarnia mnie ekscytacja. Kiedy Pan pokazuje mi swoją miłość, a także kiedy przemawia przeze mnie swoją miłością, czuję się jak dziecko podczas świąt Bożego Narodzenia. Nie wynika to z tego, że nadaje to mojemu życiu znaczenie, ale że buduje moją intymność z Bogiem i wnosi do serca radość. Mam możliwość słuchać o tajemnicach ludzkich serc i patrzeć, jak Boża miłość je porusza. Mam udział w Bożym dziele objawiania Jego natury i miłości. Odczuwam wpływ niebywałej Bożej troski na życie drugiego człowieka i myślę, że jest to najbardziej wartościowa rzecz, jaką możemy dać, otrzymać czy stać się jej częścią.
Nie musi to być jakaś magiczna, mistyczna, ponadnaturalna chwila, kiedy na ziemię zstępują chóry śpiewających aniołów. Bardzo często dzieje się to w normalnym, codziennym życiu.
Christine pracowała niegdyś w samorządowym programie, którego celem była pomoc młodym ludziom znajdującym się w trudnej sytuacji i żyjącym poza domem rodzinnym. Pewnego dnia Christine przebywała z chłopcem o imieniu Michael, który miał za sobą burzliwą przeszłość. Nagle stał się bardzo agresywny. Używał przemocy, zaczął jej grozić, przeklinać i krzyczał: „Nienawidzę cię!”. Kipiał ze złości.
Christine mogłaby wezwać ochronę czy usiłować go obezwładnić, ale zamiast tego przypomniała sobie, jaki był Jezus. Prosił Boga, żeby przebaczył tym, którzy go zabijali. Pomyślała o miłości w ciele, o Tym, który kochał, pomimoże był wzgardzony przez ludzi i opuszczony. Momentalnie poczuła Boże prowadzenie, aby nie wzywać pomocy. Bóg najwyraźniej miał inne rozwiązanie.
„Michael, nie ma problemu. Możesz mnie nienawidzić teraz i na zawsze” – zaczęła Christine. „Wszystko w porządku. I tak w niczym nie zmieni to tego, co o tobie myślę. Nawet jeśli miałbyś zrobić mi krzywdę, to pewnie jakoś bym się broniła, ale wciąż będzie mi na tobie zależało i będę chciała dla ciebie tego, co najlepsze – bez względu na to, co byś mi powiedział czy zrobił”.
To była akceptacja, na którą Michael nie zasłużył. Coś w tym wspaniałym akcie miłości sprawiło, że jego oczy wypełniły się łzami, a po chwili spłynęły po jego twarzy. Christine go pocieszała, a chwilę później chłopiec zaczął opowiadać jej o swoim trudnym życiu, znęcaniu się nad nim i bólu, przez które przeszedł. Okazała mu miłość poprzez zwyczajne wysłuchanie jego opowieści. Christine odczuła, że chce podzielić się z nim miłością poprzez słowa prorocze. Wypowiadała słowa nad tym smutnym, załamanym młodym człowiekiem i podzieliła się z nim dwoma obrazami, które Bóg jej przekazał. Dotyczyły bólu, jakiego doświadczył w swoim życiu.
Michael był zadziwiony, że ktoś tak wiele o nim wie. Sądził, że nikt tak naprawdę go nie poznał, że nikt nie wie, przez co przechodził. Co więcej, myślał, że jest odosobniony w swoim bólu. Ale oto Jezus, poprzez Christine, opowiedział mu wszystko o jego życiu! Coś w nim pękło. Pojawiła się miłość.
To jednak nie koniec. Christine powiedziała mu również, kim jest w Bożych oczach. Bóg obdarował go talentem do przewodzenia i powołał do służby jako lidera. Ponadto przekazała, że jest Bożym stworzeniem i jest przeznaczony do dobrych rzeczy, a On pragnie, żeby prowadził również innych do dobrych rzeczy.
Christine zwyczajnie słuchała, prorokowała i zachęcała Michaela przez godzinę. Odtąd nie był już tym samym człowiekiem.
Następnego dnia ludzie przychodzili do Christine i pytali, co takiego zrobiła, że po jednej rozmowie Michael całkowicie się zmienił w stosunku do swoich rówieśników i opiekunów z domu dziecka. Tworzył teraz atmosferę akceptacji i wsparcia dla swoich kolegów. W jego nastawieniu widać było nadzieję i zachętę.
Słowa, które wypowiadała Christine nie pochodziły od niej; były wynikiem miłości, którą dostrzegła. Potraktowała tego młodego człowieka tak, jak Bóg chciał, aby był traktowany. Słowa pełne miłości sprawiły, że Michael stał się zupełnie innym człowiekiem. Stworzyły możliwość przyjęcia nowej tożsamości, takiej, której wcześniej nie dostrzegał. Dzięki Christine straszne położenie Michaela zetknęło się z Bożą bezwarunkową miłością i odtąd wszystkie myśli chłopca się zmieniły. Od tego dnia był innym człowiekiem.
Nie istniała żadna instrukcja, pokazująca, jak można tego dokonać. Jedynie miłość i komunikowanie się z Bogiem odnośnie do tego, jak On chce okazać miłość Michaelowi, a następnie odebranie tych wyjątkowych słów, których potrzebował w tamtym momencie usłyszeć. Wszystko w życiu Michaela się zmieniło, ponieważ ktoś okazał mu Bożą miłość i pomógł spojrzeć na siebie oczami miłości.
Kiedy patrzymy oczami miłości, możemy zobaczyć kogoś dokładnie takiego, jakim został stworzony. Jednak połączenie ludzi z miłością Ojca nie polega tylko na mówieniu o miłości. Miłość, aby w pełni ukazała Jego serce, musi słuchać. Gdyby Christine najpierw nie słuchała, Michael mógłby nigdy nie przyjąć tego, co powiedziała później.
Czasem nie trzeba wypowiadać żadnych słów. Możemy traktować ludzi według wartości, jaką nadał im Bóg, zamiast pomijać tę wartość. Czasem zdarzały się takie chwile, kiedy widziałem, że żadne słowo wiedzy nie wystarczy, żeby dotrzeć do danej osoby, ponieważ stan jej serca nie pozwalał na to, aby je przyjąć. Czasami trzeba działać. Przytulić, zaproponować możliwość wysłuchania czy kupić bezdomnej osobie poduszkę – te wszystkie rzeczy mogą być komunikatami miłości, która w proroczy sposób mówi do serca człowieka o jego tożsamości. Słowa, jakie wypowiadamy, czy wiedza, którą otrzymujemy, nie czyni nas wielkimi – dokonuje tego jedynie okazywanie wielkiej miłości.
Kiedy Jezus usłyszał, że na drzewie znajduje się człowiek o imieniu Zacheusz i usłyszał od Ojca, że ma spędzić z nim czas – od razu zadziałał. Nie robiły na nim wrażenia tłumy usiłujące przekonać go, że ten człowiek nie jest tego wart. Udał się do jego domu i spędził z nim czas. Nie wyjaśniał dlaczego. Taki uczynek był wystarczający, żeby wyrazić wobec niego akceptację i pełnię miłości.
Pragnienie jasnego wyrażania się czy ubierania każdego odczucia w słowa zawsze będzie prowadziło na niewłaściwą drogę. Jeśli chcemy docierać do ludzi z Bożą miłością, musimy nieustannie ćwiczyć się w dziecięcej wierze i podążać za Ojcem, gdziekolwiek nas prowadzi.
Boża miłość może być cicha i spokojna, a innym razem może wpadać do naszego życia w momentach, w których najmniej się tego spodziewamy. Tak czy owak, tworzy możliwości nawet wtedy, gdy wydaje się, że nie ma już żadnego wyjścia.
Weźmy przykład Mojżesza. Izraelici, wychodząc z Egiptu, znaleźli się w pułapce. Przed nimi było Morze Czerwone, a za nimi ścigająca ich armia. Wtedy też objawiła się wobec nich Boża miłość. Wyjątkowa i bardzo realna. Sprawiła, że pojawiło się wyjście. Takie, o jakim nikt by nawet nie myślał. Bóg rozdzielił Morze Czerwone. To był cud. Nie stało się to dla zabawy. Bóg uczynił cud, żeby zademonstrować bezmiar miłości, jaką Ojciec darzy swój lud.
Bóg uczynił coś, co wydawało się niemożliwe również w przypadku Marii. Dziewica stała się brzemienna. Nosiła w swoim łonie Jezusa.
Boża miłość do świata uzdolniła Jezusa do czynienia znaków i cudów na ziemi.
Biblia jest pełna historii o tym, jak Bóg pokazywał, co może się wydarzyć dzięki Jego miłości! On cały czas rozdziela Morza Czerwone w naszym życiu. Bóg sprowadza do nas swoją miłość, dzięki czemu wszystko się zmienia.
Być może myślisz:Świat jest złożony. Mówisz sobie: Czasem trudno powiedzieć, co to jest miłość. Coś o tym wiem. Czy miłością jest dawać bezdomnemu gotówkę, jeśli wiemy, że i tak wyda ją na używki, które pomnożą jego cierpienie? Czy dobrze jest kochać kogoś, kto nas skrzywdził, i najpewniej zrobi to po raz kolejny? Zatem skąd możemy wiedzieć, jaka jest w danej sytuacji perspektywa miłości?
W Pierwszym Liście Jana 4,8 czytamy: „Bóg jest miłością”. Jezus jest tego najlepszym przykładem. W Ewangelii Jana 1,14 jest mowa o tym, że Jezus jest Słowem Bożym, które „ciałem się stało”. Zatem jeśli Bóg jest miłością, a Jezus jest ludzkim odbiciem Boga, to możemy spoglądać na życie Jezusa, żeby odnajdywać namacalne przykłady miłości w tym świecie, ponieważ On jest jej ucieleśnieniem. Jezus często mówił o rzeczach, w których ludzie nie uczestniczyli ani nie byli ich świadomi, ponieważ dostrzec je można było tylko poprzez miłość. Tłumaczy to, dlaczego dokonywał tak wielu rzeczy, które wprawiały w osłupienie innych. Nie patrzyli oczami miłości. Wszystko, co Jezus mówił i robił, opierało się na miłości. Było przekazywane Mu przez Ducha Świętego od Ojca. Dziś mamy tę samą relację z Ojcem przez Jego Ducha!
Kolejnym fragmentem, który uczy na temat miłości, jest Pierwszy List do Koryntian 13. Opisuje, czym jest miłość i jak postępuje. Jeśli zastosujemy to do Jezusa, otrzymamy obraz tego, kim Jezus jest dla świata. Jezus jest cierpliwy i dobry, nie poniża innych, nie jest samolubny, niełatwo Go rozgniewać, nie chowa rachunku krzywd. Zawsze ochrania, ufa, jest pełen nadziei i wszystko potrafi przetrwać. Jezus nigdy nie zawodzi. Oznacza to, żekiedy mówimy z miłością, szczerą miłością – tą, przez którą spogląda Bóg, nie poniesiemy porażki!
Czytamy o tym w Piśmie Świętym wiele razy. Piotr zaparł się Jezusa w najbardziej kluczowym momencie, ale Jezus nie wypominał mu tego, ale był pełen nadziei. To podejście przeobraziło Piotra. Po wyparciu się Jezusa Piotr wrócił do swoich starych zajęć. Był dalej rybakiem. Ale Jezus go odnalazł i przywrócił mu poczucie Bożej miłości. Niedługo potem Piotr stał się skałą, na której wybudowano Kościół. Tylko pomyśl! Jedno spotkanie z miłością stało się zaczątkiem dzisiejszych Kościołów.
W czasach Jezusa ludzie często sądzili, że chore osoby noszą na sobie skutki grzechu lub ciąży na nich Boże przekleństwo. Jezus nie myślał w taki sposób. Podchodząc do nich, wypatrywał Bożej woli i serca, dlatego widział ich jako zdrowych, ukochanych i tych, którym przebaczono grzech.
Kiedy Jezus ujrzał głodne tłumy gromadzące się wokół Niego i potrzebujące jedzenia, miłość sprawiła, że uczynił cud. Pojawiło się więcej żywności, niż ludzie potrzebowali.
Widzimy również miłość, jaką Jezus okazał kobiecie przy studni. Jako wyrzutek społeczny, kobieta została przywrócona do miejsca godności i czci, a następnie opowiedziała całej wiosce o Bożej miłości.
Innym razem Boża miłość zainterweniowała, kiedy zamierzano ukamienować kobietę za cudzołóstwo. Jezus pokazał zupełnie nową perspektywę, która ocaliła jej życie.
Dostrzegamy również miłość w Jezusie, kiedy opowiadał historię, która wskazywała, że niezbawiona osoba, Samarytanin, również może kochać i dbać o potrzeby innych i bardziej rozumieć Boże serce niż ludzie, którzy wierzyli w Boga, a mimo to byli zbyt zajęci sobą i religijnymi uczynkami. Kiedy odczuwasz prawdziwą Bożą miłość, przestajesz postępować w oparciu o poczucie obowiązku wobec religijnych przepisów. Czujesz raczej odpowiedzialność za to, żeby kochać. Nawet ludzie bez właściwej relacji z Bogiem mogą odczuwać Jego obecność i prawidłowo odczytywać Jego naturę, jeszcze zanim osobiście Go poznają. Bóg udziela swojej miłości każdemu za darmo.
Czasami na efekty działania miłości trzeba długo poczekać, co oznacza, że musimy być cierpliwi i mieć nadzieję. Może to nie być łatwe, ponieważ jeśli jesteś taki jak ja, nie znosisz oczekiwania. Wszyscy chcemy natychmiastowych efektów i wyrażamy zasadę: „Jeśli zrobię tę jedną rzecz, która wynika z miłości, mogę kontrolować tę osobę i sprawić, że według mnie stanie się w pełni zaakceptowana przez Boga”. Natomiast Bóg spędził tysiące lat na zdobywaniu serc Izraelitów i ten proces jeszcze się nie skończył. Bóg może się przejawiać zarówno poprzez długotrwały proces, jak i natychmiastowe działanie. Jednakże On uwielbia sam proces zbliżania nas do swojej natury. Dzięki temu pomaga nam poznawać głęboko Jego serce. To dlatego nie zawsze czyni wiele rzeczy bezpośrednio i natychmiastowo.
Zdarzało mi się, że mówiłem Bogu: „Dlaczego mówisz do mnie metaforami? Nie cierpię ich. Są najgorszymi rzeczami na świecie. Dlaczego mi to robisz?”. Nie jestem zbyt cierpliwy (w przeciwieństwie do mojej żony). Jednak pewnego dnia Bóg pokazał, dlaczego lubi mówić do mnie w przypowieściach. Ponieważ dzięki nim odsłania przed nami swoje serce. Gdyby mówił do nas wprost, moglibyśmy przyjmować Jego przesłanie jako rygorystyczne zasady i stosować je bez miłości. Kiedy dał dzieciom Izraela zasady, które miały przestrzegać, i granice, które miały respektować, nie skończyło się to dobrze. Nawet jeśli technicznie rzecz biorąc, ludzie przestrzegali prawa, najczęściej robili to, przyjmując niewłaściwą postawę serca. Nie robili tego z sercami nakierowanymi na Boga, dlatego często przeradzało się to w coś uciążliwego.
W Ewangelii Mateusza 23,2–4 Jezus powiedział (pamiętajmy, że są to słowa samej Miłości): „Na mównicy Mojżeszowej zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Wszystko więc, cokolwiek by wam powiedzieli, czyńcie i zachowujcie, ale według uczynków ich nie postępujcie; mówią bowiem, ale nie czynią. Bo wiążą ciężkie brzemiona i kładą na barki ludzkie, ale sami nawet palcem swoim nie chcą ich ruszyć”.
Jezus kontynuował ostrzeżenia przed hipokryzją, mówiąc w wersecie piętnastym: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że obchodzicie morze i ląd, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a gdy nim zostanie, czynicie go synem piekła dwakroć gorszym niż wy sami”.
Często myślimy, że hipokryzja to mówienie jednego, a robienie czegoś innego. Jednak to tylko jedna z prawidłowych definicji. Możemy również powiedzieć, że hipokryzja to wszelki czyn bądź słowo, które narusza miłość. Może to się dziać za każdym razem, kiedy nie poświęcamy czasu na to, żeby przyjrzeć się danej sytuacji wraz z Bogiem. Nie spoglądamyna to oczami miłości, którymi nas obdarzył. Prawdę mówiąc, sądzę, że to jest najlepsza definicja hipokryzji. Możesz zrobić coś dobrego dla Boga. Możesz robić coś twórczego, głosić Słowo lub służyć, ale jeśli robisz to bez miłości – jest to hipokryzją.
Jezus uczył, że chrześcijańska wiara zaczyna się od naszego serca. Nie opiera się na wypełnianiu określonych szczegółowych przepisów. Powiedział, że tak naprawdę jesteśmy wolni od legalistycznego wypełniania prawa, pozbawionego relacji z Nim. Dzięki cenie, którą Jezus zapłacił na krzyżu, oraz darowi Ducha Świętego uzyskaliśmy wieczny dostęp do Ojca.
Gdy Jezus nauczał poprzez przypowieści, objawiał naturę Ojca. Zachęcał ludzi do interpretowania Jego opowieści, rozpoznania podobieństw oraz odkrywania przez tę relację, kim On jest. Ludzie przyzwyczajeni do reguł i przepisów prawa byli przez to zdezorientowani, ponieważ Jezus wolał posługiwać się opowieściami zamiast bezpośrednimi zwrotami, aby przedstawiać swoje zasady. Ponadto ludzie nie rozumieli, dlaczego mówił nie tylko do wierzących i Hebrajczyków, ale także do niewierzących tłumów. Nie przedstawiał tego w następujący sposób: „Jeśli będziesz podążał za mną i moimi trzema zasadami, nadam ci kolejny stopień dowodzenia”. To byłoby o wiele prostsze.
Większość z nas miewała chwile, kiedy zastanawialiśmy się: Boże, dlaczego nie mówisz do mnie w zrozumiały sposób? Uczniowie również się nad tym zastanawiali. W Ewangelii Jana 16 Jezus nieco rozjaśnił znaczenie swoich słów, na co uczniowie odparli: „Oto teraz wyraźnie mówisz i żadnej przypowieści nie powiadasz” (w. 29). Ale kto tu się zmienił? Jezus nigdy nie zmienił sposobu, w jaki do nich mówił. Jeśli przyjrzymy się temu, co powiedział, to wciąż było to parabolą i dawało możliwość poznania Jego głębszych myśli. To raczej oni przywykli do Jego natury i zaczęli rozumieć, co chciał przez to powiedzieć. Spędzili wiele czasu poznając Jego serce, a w konsekwencji byli przemieniani przez relację z Miłością.
Bóg pragnie, abyś poznał Jego niezwykłą naturę. Jest coś, co chce zostawić głęboko w tobie, co jest tak samo prawdziwe jak każda przyjaźń, jaką miałeś, a jest nawet głębsze, ponieważ pochodzi z wewnątrz, a nie z tego, co zewnętrzne. Jeden z powodów, dlaczego Jego głos tak często pojawia się w postaci wrażeń w naszych myślach, powinien być dla ciebie zachętą: On naprawdę w tobie mieszka. Przemawia do twojego wnętrza częściej niż w Starym Testamencie, kiedy Bóg mówił w słyszalny sposób albo w postaci widzialnych wizji. Może się to zdarzać również dzisiaj, ale w większości przypadków ludzie, którzy kochają Boga, słyszą Jego głos poprzez wrażenia, intuicję, która pochodzi z ich wnętrza. Bóg jest w tobie głosem miłości.
Kiedy zaczniesz o to zabiegać, wszystko zacznie się zmieniać.
Dopóki tego nie zapragniesz, prawdopodobnie będziesz usiłował zdobywać pozycję społeczną, autorytet czy majątek. Krótko mówiąc, będziesz chciał spełniać amerykański sen, nadając temu chrześcijańską formę. Będzie to wyglądało tak, jakbyś wykorzystywał wszelkie dostępne środki, aby nauczyć ludzi lekcji poglądowej, w tym również na temat słuchania Jego głosu. Natomiast ludzi niewierzących będziesz chciał jedynie doprowadzić do zbawienia, bez poznania ich, zadbania o nich i