Niełatwy wybór - Marcin Góral - ebook

Niełatwy wybór ebook

Marcin Góral

0,0
5,05 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Paweł, młody dziennikarz, chcąc utrzymać swoją posadę, postanawia podjąć się niemożliwego — przeprowadzić wywiad z Roxy. Niepokorna aktorka, zmęczona popularnością, gotowa jest dać mu na tacy wszystko, po co przyszedł. Paweł musi jednak podjąć niełatwą decyzję, której z początku wcale nie planował.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 26

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Marcin Adam Góral

Niełatwy wybór

© Marcin Adam Góral, 2022

Paweł, młody dziennikarz, chcąc utrzymać swoją posadę, postanawia podjąć się niemożliwego — przeprowadzić wywiad z Roxy.

Niepokorna aktorka, zmęczona popularnością, gotowa jest dać mu na tacy wszystko, po co przyszedł.

Paweł musi jednak podjąć niełatwą decyzję, której z początku wcale nie planował.

ISBN 978-83-8273-472-0

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Zdjęcie na okładce: Aloha Hawaii/Shutterstock.com

— Zobaczy szef! Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych — rzucił, wychodząc za drzwi redakcji.

Paweł wierzył w to, co mówił, mimo że zadanie do najprostszych nie należało. Po ostatniej rozmowie szef dał mu jasno do zrozumienia, że by zrobić karierę w tej branży, trzeba dać z siebie wszystko.

Okres próbny powoli dobiegał końca. Ostatnie wywiady poszły mu świetnie, ale wiedział, że nie pokazał jeszcze szczytu swoich możliwości. I właśnie dlatego padło na Roxy.

Młoda aktorka, mimo swojego wieku, zrobiła już niemałą karierę. Grała w hitach takich jak “Małżeństwo z przypadku”, “Pociąg zwany pożądaniem” czy dość kontrowersyjnym “Siedem kolorów ekstazy”. Nie wstydziła się swojego ciała, pojawiając się w wielu odważnych scenach. Mimo głosów twierdzących, że karierę zawdzięcza pokazywaniu wdzięków, nie można było odmówić jej talentu aktorskiego. Krytycy byli w tym jednomyślni, a producenci zapraszali ją do kolejnych filmów.

I właśnie wtedy wybuchł skandal. W Internecie pojawiły się plotki, jakoby Roxy miała mieć romans z jednym z producentów w zamian za rolę w jego dziele. Oboje zaprzeczyli, jednak Roxy zapadła się pod ziemię. Przestała rozmawiać z dziennikarzami, przychodzić na castingi czy nawet odbierać telefony.

Wszyscy chcieli wiedzieć, co się dzieje i właśnie z tego powodu Paweł postanowił to sprawdzić.

Znalezienie jej adresu nie przysporzyło mu większej trudności. Wiedział, że mieszkają w tym samym mieście. Do tego Adam, jego dobry przyjaciel, pracował w Policji. Co ważniejsze, wisiał mu przysługę.

— Zwariowałeś? To jest nielegalne. Wyjebią mnie jak ktoś się dowie! — powstrzymał się od krzyku, przypominając sobie, że są w miejscu publicznym. Kawiarnia o tej porze dnia była jednak niemal pusta.

— Nikt się nie dowie. Nie zostanie żaden ślad — zapewniał go Paweł. — Przypomnieć ci jak…

— Dobra! — przerwał mu Adam. — Tak! Wiem, co dla mnie zrobiłeś. Nie musisz mi tego wypominać.

Wziął głęboki oddech.

— Jeśli jest tak, jak mówisz, sprawdzę to i dam ci znać. Może być? — ostatnie dwa słowa wycedził przez zaciśnięte zęby.

— Będziemy kwita — odpowiedział Paweł, po czym dopił resztę kawy jednym haustem.

Okazało się, że rok temu Roxy została napadnięta przez psychofana, który szedł za nią aż do domu. Udało jej się zadzwonić na numer alarmowy i chodź sprawca zbiegł, policyjny patrol przyjechał na miejsce i spisał zeznania.

— Trzymaj — szepnął Adam, wręczając mu trzy dni później kartkę pod stołem. — Tylko nie licz na zbyt wiele. Od czasu napadu jej posiadłość strzeże firma ochroniarska. Nie wpuszczą nikogo nieproszonego.

Paweł zaklął pod nosem.

— W porządku, dzięki jeszcze raz za przysługę.

— Jaką przysługę? — spytał Adam ze zdziwioną miną, po czym wstał z krzesła i wyszedł z lokalu.

***

Zaparkował auto dwie ulice od celu. Zarzucił torbę na ramię i ruszył pewnie przed siebie. To był na ten moment jego pomysł; nie dać po sobie poznać, że nie jest tu proszony. Naiwny, lecz innego nie miał.

Gdy na drugim skrzyżowaniu skręcił w lewo, wreszcie go zobaczył. Na samym końcu uliczki znajdował się spory dom, swoim rozmiarem wyraźnie odstając od reszty budynków na osiedlu. Willa miała dwa poziomy, a przynajmniej połowicznie. Lewa strona piętrowego domu przykryta była trójkątnym dachem, a okienko pomiędzy jego ramionami sugerowało, że znalazło się jeszcze miejsce na użytkowe poddasze. Po prawej stronie tuż powyżej wysokiego parteru była tylko barierka. Paweł dostrzegł opierającą się o nią sylwetkę. Kobiecą sylwetkę. W kapeluszu i… cielistym bikini? Chyba…

“Roxy?” — pomyślał, kiedy zbliżając się do bramy czuł na sobie jej wzrok. Postać obróciła się nagle i zawędrowała w głąb tarasu, zanim zdążył dostrzec jej detale. Tarasu, który musiał być ogromny.

Przejście zagrodził mu rosły mężczyzna. Drugi, trochę niższy, stał trzy metry dalej i spoglądał na niego spod byka.

— Tutaj pan nie wejdzie — oznajmił mu pierwszy z nich.

— A dzień dobry! — odpowiedział mu