Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
11 osób interesuje się tą książką
Podczas przerwy semestralnej Elvira wraca do swojego rodzinnego domu i od razu zauważa przystojnego nowego sąsiada, który niedawno zamieszkał obok. Zafascynowana jego obecnością, przez następne dwa tygodnie podgląda go z ukrycia zza okna swojego pokoju. Nieświadoma, że mężczyzna również ją obserwuje. Gdy wraca na uczelnię, ujawnia się przed nią szokująca prawda - obiekt jej zainteresowania jest niczym innym, jak jej nowym profesorem. To odkrycie mocno komplikuje ich relacje.
"Niegrzeczny profesor" to krótkie opowiadanie 18+
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 29
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
©Alexi Lexi, 2024
©Wydawnictwo Magdalena Szweda, 2024
Niniejszy utwór jest fikcją literacką. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci (żyjących obecnie lub w przeszłości) oraz do rzeczywistych zdarzeń losowych, miejsc czy przedsięwzięć jest przypadkowe.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione i powoduje naruszenie praw autorskich tejże publikacji.
Redakcja i korekta: Elżbieta Pawlik
Projekt okładki: Magdalena Szweda
Zdjęcie na okładce: @nejro
Opracowanie wersji elektronicznej: Magdalena Szweda
Wydanie I
Od blisko dwóch tygodni nie robiła nic innego, jak tylko szpiegowała swojego nowego sąsiada. Wprowadził się do domu obok, a okno jej pokoju wychodziło w połowie na główne wejście do budynku, przez co miała idealny widok na postawnego mężczyznę. Właśnie wnosił kolejny karton wypełniony rzeczami, napinając przy tym muskularne mięśnie. Nisko wiszące na biodrach jeansy powodowały u niej szybsze bicie serca, a rozwiane przez włosy wiatr nadawały mu seksowny wygląd niegrzecznego chłopca.
Elvira przytknęła nos do szyby, by móc dokładniej widzieć poczynania mężczyzny. Jedną ręką podtrzymywał pudło, natomiast drugą sięgnął do kieszeni spodni i wydobył z niej pęk kluczy. Odnalazł właściwy i otworzył nim zamek. Po chwili zniknął w środku, pozbawiając ją niezłego widoku.
Odkleiła się od szyby i z cichym jękiem opadła na miękki materac. Wszyscy domownicy wyszli, więc była sama w domu. Niewiele myśląc, włożyła dłoń w krótkie szorty i palcami odnalazła nabrzmiałą łechtaczkę. Pocierała ją kulistymi ruchami, a spomiędzy jej warg uciekło ciche westchnienie. Wyobrażała sobie, że w miejscu jej palców znajdował się język sąsiada, który penetrował jej ciasne wejście. Przymknęła powieki i wygięła plecy w łuk, gdy uderzył w nią intensywny orgazm. Ciężko dysząc, próbowała uspokoić galopujące serce. Czuła fale gorąca przetaczające się przez jej ciało. Policzki oraz dekolt miała zaróżowione od przeżytego chwilę wcześniej spełnienia. Jeszcze nigdy tak mocno nie szczytowała, wiedziała kto był za to odpowiedzialny. Nieznajomy z domu naprzeciwko cały czas zaprzątał jej myśli. Był od niej kilka lat starszy, ale jej to kompletnie nie przeszkadzało. Lubiła dojrzałych mężczyzn, bo w porównaniu z jej rówieśnikami mieli większe doświadczenie, a przede wszystkim potrafili zająć ją ciekawą rozmową.
Do jej świadomości przebił się odgłos warkotu silnika. Zdyszana wyskoczyła z łóżka i podbiegła do okna. Jej sąsiad właśnie wyjeżdżał z podjazdu swojego domu. Tęsknym wzrokiem odprowadzała czarnego SUV-a, który chwilę później zniknął za zakrętem. Nic nie wiedziała o mężczyźnie, tylko tyle co zasłyszała od matki, która również zachwycała się jego atletyczną budową i mięśniami.
Był dwudziestoośmioletnim byłym piłkarzem, któremu kontuzja pokrzyżowała dobrze zapowiadającą się karierę. Mieszkał w Denver i chcąc zmienić otoczenie, przeprowadził się do Teksasu.
Oderwała wzrok od okna i przeniosła go na wpół spakowaną torbę. Przyjechała do domu na przerwę semestralną. Jej uczelnia znajdowała się zaledwie pół godziny jazdy samochodem, ale wolała mieszkać w akademiku niż z matką, która czepiała się o wszystko. Żałowała tylko babci, dlatego od czasu do czasu wracała do domu, by dotrzymać jej towarzystwa. Odliczała jednak dni do powrotu, nie potrafiąc się doczekać, aż opuści mury budynku, z którym miała same złe wspomnienia.
– Jeszcze tylko kilka dni – wyszeptała w próżnię.
***
Na szczęście przerwa semestralna dobiegła końca i Elvira mogła wrócić na kampus. Cieszyła się, choć żałowała, że nie będzie mogła nadal podglądać sąsiada. Ostatni raz widziała go wczoraj, późnym popołudniem. Odpoczywał na ganku z piwem w ręce. Był bez koszulki, więc Elvira mogła podziwiać jego mięśnie w całej okazałości. Z daleka zauważyła również zdobienia na skórze. Fascynowały ją tatuaże i była ciekawa jakie malunki miał mężczyzna. Niestety nigdy nie będzie jej danej przyjrzeć się im z bliska. Była zbyt nieśmiała, by poprosić o zgodę, więc pozostawała jej tylko wyobraźnia.