Mój następny oddech - Jeremy Renner - ebook + książka

Mój następny oddech ebook

Renner Jeremy

0,0
45,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Przejmująca i inspirująca historia Jeremy’ego Rennera. Aktor na co dzień znany z roli Hawkeye’a w serii Avengers opowiada o feralnym dniu, w którym otarł się o śmierć, oraz trudnej, bolesnej i zaskakująco szybkiej rekonwalescencji.

Dwukrotnie nominowany do Oscara Jeremy Renner w 2023 roku był drugim najczęściej wyszukiwanym w Google człowiekiem na świecie, i to nie ze względu na imponujący dorobek. Popularny aktor znany jest między innymi z ról w takich produkcjach jak The Hurt Locker. W pułapce wojny, Miasto złodziei, American Hustle, Nowy początek, a także dwóch filmach z serii Mission: Impossible oraz siedmiu filmach z serii Avengers wytwórni Marvel Studios. Jednak niezwykłe sukcesy Jeremy’ego na srebrnym ekranie zeszły na dalszy plan, kiedy pierwszego stycznia 2023 roku zmiażdżył go sześciotonowy ratrak.

Leżąc na oblodzonej drodze, aktor czuł, że na chwilę umarł, a w trakcie transportowania rannego ratownicy nie sądzili, że Jeremy może przeżyć... A jednak przeżył i opisał swoje wspomnienia zarówno z samego przerażającego zdarzenia, jak i procesu powracania do zdrowia. Książka nie jest jedynie dramatyczną relacją z tamtych dni – to opowieść o sile woli, harcie ducha, granicach wytrzymałości, a także zdolności człowieka do przetrwania, rozwoju i odnajdywania celu w obliczu największych przeciwności.

Jeremy szczerze opowiada o swojej rekonwalescencji i cierpieniu, o tym, co pomogło mu przetrwać i nadal napędza go do działania. Opisuje swoją głęboką przemianę, a jego przykład inspiruje i napełnia nadzieją.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 288

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginału My Next Breath: A Memoir

Copyright © 2025 by Jeremy Renner Copyright © 2025 for this edition by Grupa Wydawnicza Media Rodzina Sp. z o.o.

Projekt okładki, skład i łamanie Radosław Stępniak

Portrety Jeremy’ego Rennera na okładce i we wnętrzu książki © Mark Seliger. Wszystkie pozostałe zdjęcia pochodzą z archiwum prywatnego autora.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk lub kopiowanie całości albo fragmentów książki – z wyjątkiem cytatów w artykułach i przeglądach krytycznych – możliwe jest tylko na podstawie pisemnej zgody wydawcy.

Grupa Wydawnicza Media Rodzina popiera ścisłą ochronę praw autorskich. Prawo autorskie pobudza różnorodność, napędza kreatywność, promuje wolność słowa, przyczynia się do tworzenia żywej kultury. Dziękujemy, że przestrzegasz praw autorskich, a więc nie kopiujesz, nie skanujesz i nie udostępniasz książek publicznie. Dziękujemy za to, że wspierasz autorów i pozwalasz wydawcom nadal publikować książki.

ISBN 978-83-68242-84-3

2025.1

Grupa Wydawnicza Media Rodzina Sp. z o.o. ul. Poznańska 102, 60-185 Skórzewo tel. 61 827 08 [email protected]

Konwersja do formatu ePub 3: eLitera s.c.

OD AUTORA

Nie chciałem pisać tej książki.

Nie chciałem ponownie przeżywać chwila po chwili, słowo po słowie, zdarzenia z pierwszego stycznia 2023 roku. Nie miałem ochoty ani odtwarzać jego gwałtownego przebiegu, ani też opisywać konsekwencji, które poniosłem nie tylko ja, ale i ludzie wokół mnie: balansowania na granicy życia i śmierci, bólu, operacji, lęku, powolnego odzyskiwania zdrowia.

Nie chciałem pisać tej książki także dlatego, że moim zdaniem nikogo nie zainteresowałoby to, co się wydarzyło na podjeździe tamtego poranka.

W ostatnich miesiącach zrozumiałem jednak, że zdarzenie to miało długofalowe skutki, gdyż dotknęło nie tylko mnie.

I tak, choć nie jestem pisarzem i nie chciałem pisać książki, oddaję ją w Wasze ręce.

PROLOG

JEDYNA SZANSA

– Nie dzisiaj, kurwa mać...

To chyba ostatnie słowa, jakie krzyknąłem.

Ratrak ześlizgiwał się po lodzie prosto na dwudziestosiedmioletniego Alexa, najmłodszego syna mojej siostry Kym. Zawsze byłem dla niego bardziej ojcem niż wujem. To jeden z pierwszych chłopców urodzonych w mojej wielopokoleniowej rodzinie i uroczy dzieciak. Ratrak waży ponad sześć ton i jest potężnym spychaczem służącym mi do odśnieżania należącej do mnie górskiej posiadłości na północ od jeziora Tahoe. Ta ogromna maszyna zmierzała prosto na mojego siostrzeńca, który opierał się plecami o stojącego wśród zasp wielkiego forda raptora F-150 i nie miał możliwości ucieczki.

Był pierwszy stycznia 2023 roku.

Jestem przekonany, że najważniejsze w życiu jest działanie. Naturalnie trzeba kierować się wyczuciem, brać wszystko pod uwagę, czytać, myśleć, rozważać, zastanawiać się, ale bezwzględnie należy coś zrobić. Człowiek musi działać przy każdej okazji, nie wystarczy tylko myśleć i czuć. Zróbcie pierwszy krok, potem drugi i następny. Działajcie, inaczej nic nie zmieni się na lepsze ani dla was, ani dla ludzi z waszego otoczenia. W ostatecznym rozrachunku wasze rozważania i odczucia nie mają większego znaczenia, przecież każdy z nas jest kłębkiem uczuć i emocji, czasem dobrych, czasem złych. Emocje nigdy nie zbudowały mostu, nie nakarmiły głodnego ani nie uratowały życia. W sumie kogo obchodzi, co czujecie? Działajcie.

Właśnie dlatego gdy groźny, ważący sześć ton pojazd gąsienicowy ześlizgiwał się na mojego siostrzeńca, musiałem coś zrobić. Przez kilka dramatycznie krótkich sekund życie Alexa wisiało na włosku. Z pewnością nie przeżyłby tego wypadku, ratrak lada moment miał go zmiażdżyć. Ten nowy rok okazał się jednak taki sam jak wszystkie poprzednie z jednego powodu: interweniowałem, bo taki właśnie jestem. Działam, zamiast biernie się przyglądać. Głęboko wierzę w sens takiego postępowania.

Moją dumą i szczęściem jest liczna rodzina. Bardzo kocham swoich krewnych, a do tego uważam się za człowieka czynu. W tamtym momencie miłość i wiara w działanie, te dwie niezmiennie kierujące mną siły, znalazły się na kursie kolizyjnym.

Nie miałem wyboru. To była jedyna szansa.

Musiałem spróbować, nie zważając na brak gwarancji, że się uda. Ani przez sekundę nie zastanawiałem się nad swoim drugim życiem, w którym jako filmowy Hawkeye osobiście występuję w większości scen kaskaderskich. Człowiekiem, który miał jedną jedyną szansę, nie był hollywoodzki aktor, lecz ja, Jeremy Renner, bliski krewny Alexa, ojciec Avy, syn, brat i wuj. Przyjaciel wielu, wrzód na dupie całej masy innych. Znajdowałem się nieopodal jeziora Tahoe, osiemset metrów od domu, w którym moi niczego nieświadomi bliscy szykowali się na narty po kilkudniowej potężnej zamieci.

Żyję dla tej gromadki. Krewni są dla mnie najważniejsi i każdy z nich ma miejsce w moim sercu. Kocham wszystkich całym sobą, ale wtedy, przy ratraku, myślałem tylko o tym, że muszę uratować Alexa.

Jedna szansa, jedno działanie, które miało zmienić wszystko i na nowo zdefiniować drugą połowę mojego życia. Musiałem skoczyć na wysokość jednego metra i pokonać niemal taką samą odległość do kabiny ratraka, złapać za uchwyt przy drzwiach, dostać się do środka i wcisnąć duży czerwony przycisk z napisem STOP na środku deski rozdzielczej.

Oto maszyna o wadze ponad sześciu ton sunie po lodzie prosto na Alexa, który nic nie może zrobić. Stoi przy fordzie F-150 otoczonym przez zaspy i jest jasne, że zaraz zginie zmiażdżony pomiędzy dwiema maszynami. Nie ma drogi ucieczki.

Jedna szansa.

– Nie dzisiaj, kurwa mać...

Wszystko rozgrywa się w ułamku sekundy, mniej więcej tyle zajmuje napisanie słowa „szansa”. Muszę skoczyć. Nie ma czasu na obliczenie dystansu, przygotowanie kości, rozluźnienie mięśni. Jedyną szansą na uratowanie Alexa jest skok na wysokość metra i na podobną odległość, dopadnięcie klamki, wciśnięcie przycisku. Rozglądam się gorączkowo, krew uderza mi do głowy, czuję silny ucisk w żołądku. Mieszanina strachu i nadziei wyostrza moje zmysły i niemal zmienia mnie z człowieka w zwierzę.

Zwierzę przejmuje kontrolę. Alex to rodzina, jak dzika bestia muszę stanąć pomiędzy nim a śmiercią. Nie myślę świadomie, lecz działam, kierując się miłością.

Zabrakło czasu na rozważanie opcji, zresztą wybór był oczywisty. Miałem tylko jedną szansę. Skoczyłem...

...i chybiłem.

Wtedy wszystko zmieniło się na zawsze.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki