Maria Magdalena. Nasza droga do Jezusa. Ćwiczenia duchowe - kard. Carlo Maria Martini - ebook

Maria Magdalena. Nasza droga do Jezusa. Ćwiczenia duchowe ebook

kard. Carlo Maria Martini

4,2

Opis

Niepublikowane rozważania kard. Martiniego, wybitnego biblisty i arcybiskupa Mediolanu. Przybliża w nich postać Marii Magdaleny i jej drogę do Jezusa. Opisując jej postawy, uczucia i doświadczenie, pokazuje drogę każdego z nas: ścieżkę nie do zaprogramowania, po ludzku niemożliwą, a jednak prawdziwą, która – nawet poprzez lęk czy utratę – ostatecznie prowadzi nas do rozpoznania, zobaczenia i niemal dotknięcia Boga. To doświadczenie spotkania, które może odmienić życie.

kard. Carlo Maria Martini, zmarły w 2012 r. jezuita, wybitny biblisty, rektor Papieskiego Instytutu Biblijnego i Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego, arcybiskup Mediolanu, autor wielu książek, tłumaczonych i publikowanych na całym świecie.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 126

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,2 (6 ocen)
3
1
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




© 2018 Fondazione Terra Santa – Milano

Edizioni Terra Santa – Milano

 

For the texts by Cardinal Carlo Maria Martini

© Fondazione Carlo Maria Martini – Milano

 

© Copyright by Wydawnictwo M, 2019

 

 

Tytuł oryginału: Maria Maddalena. Esercizi spirituali

 

 

Redakcja: Małgorzata Sękalska

 

ISBN 978-83-8043-612-1

 

Wydawnictwo M

31-002 Kraków, ul. Kanonicza 11

tel. 12-431-25-50; fax 12-431-25-75

e-mail: [email protected]

www.wydawnictwom.pl

Dział handlowy: tel. 12-431-25-78; fax 12-431-25-75

e-mail: [email protected]

Księgarnia wysyłkowa: tel. 12-259-00-03; 721-521-521

e-mail: [email protected]

www.klubpdp.pl

 

 

Konwersja

Epubeum

Wstęp

Poproszenie o wygłoszenie rekolekcji prawie osiemdziesięcioletniego starca, z głosem już niezbyt dźwięcznym i z dolegliwościami podeszłego wieku, było gestem ryzykownym. Pokładam jednak wielką ufność w Bogu i spodziewam się, że gdy będę tego potrzebował, zawsze mnie podtrzyma. Przyjąłem to zaproszenie z wielką radością, ciesząc się, że ponownie was zobaczę, znam was przecież wszystkie, każdą bez wyjątku. Znam wasze piękno wewnętrzne i zewnętrzne, bo kiedy dusza w każdej chwili wyraża gotowość służenia Bogu, wtedy zawsze jest piękna i to piękno uwidacznia się. Podziwiam to w każdej z was.

Wracają mi na myśl liczne dni spędzone z wami od roku 1980 po dzień dzisiejszy. Różnie bywało, ale przez cały ten czas doznawałem pomocy Pana, toteż cieszę się bardzo z tego ponownego spotkania. Zawsze życzę wam wszelkiego dobra i ogarniam was swoją modlitwą. Od dawna modlę się za was, a teraz więcej jeszcze.

Znajdujemy się w miejscu świętym; jest to miejsce, w którym wzmiankowana w Pierwszej Księdze Samuela Arka Przymierza pozostawała przez dwadzieścia pięć lat między Filistynami, którzy już jej nie chcieli i Izraelitami, którzy się bali. Jak mi się zdaje, była ona właśnie na tym wzgórzu. Charyzmatyczna intuicja jednej z sióstr Zgromadzenia Świętego Józefa, dotycząca obecności starożytnych elementów na tym wzgórzu, okazała się zgodna z prawdą. Wykopaliska dokonane na początku XX wieku doprowadziły do odkrycia mozaiki z IV wieku, widocznej jeszcze w wielkiej bazylice. Od tego czasu miejsce to uważane jest za miejsce fidelis arca, wiernej Arki Przymierza. Madonna widniejąca u szczytu dzwonnicy, widoczna również w całej okolicy, jest Arką Przymierza, a więc pamięć o Arce Przymierza na tym miejscu okazuje się bardzo żywa, poczynając od Dawida, który przybył tu z Jerozolimy dla złożenia ofiary ze zwierząt i skacząc, tańczył przed Arką, niosąc ją do Jerozolimy aż do domu Obeda.

Pamięć o łasce, która dzięki obecności Arki zstąpiła na to miejsce, otwiera nas także na tajemnicę Maryi, Arki Przymierza, Arki Chrystusa. Jest to miejsce święte i znajdujące się w szczególnym położeniu, ponieważ z jednej strony możemy wpatrywać się w światła Jerozolimy, a z drugiej w światła Morza Śródziemnego. Znajdujemy się tutaj mniej więcej w połowie drogi, około czterdziestu kilometrów od Jerozolimy, na szlaku wznoszącym się aż do Miasta Świętego. Stopy nasze wstępują do bram twoich, Jerozolimo. Jerozolima, miasto gęsto zabudowane; Jerozolima, miasto wielkiego Króla; Jerozolima otoczona górami…

Jako temat tych rekolekcji wybrałem kilka pytań: Mario Magdaleno, jak szukałaś Pana? Jak Go głosiłaś? Jak Go poznałaś? Zatem w ich centrum znajdzie się postać Marii Magdaleny, która zdaniem kardynała Montiniego znajduje się w pewnym sensie u źródeł waszego charyzmatycznego powołania. Będziemy próbowali zrozumieć, kim ona jest, skąd przychodzi, co robiła, jak zachowywała się w kolegium Apostołów i przede wszystkim, jak została powołana do reprezentowania w Kościele nadmiaru miłości. Maria Magdalena ma w Kościele długą historię, sięgającą Kodeksu Leonarda da Vinci i naszych czasów. Jest to historia ukazująca postać niezwykłą, postać kobiety umiłowanej przez Jezusa, i która na Jego miłość odpowiedziała całym swym sercem.

Rekolekcje

Najpierw chciałbym wam powiedzieć, czym nie są i czym są rekolekcje. Jest to pierwsza część naszych refleksji. Potem przedstawię wam pięciu autorów rekolekcji.

A więc najpierw czym nie są rekolekcje. Na pewno nie są próbą duszpasterskiej rewizji i aktualizacji (aggiornamento). Nie przychodzimy tutaj, żeby posłuchać nowinek duszpasterskich, nie będziemy też poznawać sposobów pozyskiwania młodych, którzy nie chodzą do kościoła. To nie jest cel rekolekcji. Albo lepiej – może i mają one to na celu, ale przez sięganie do samych korzeni. Nie chcemy więc szukać gotowych recept duszpasterskich. Chodzi nam przede wszystkim o zajęcie najbardziej właściwej postawy w wyjaśnianiu znaczenia prymatu Boga.

Czym jeszcze nie są rekolekcje? Nie są też lectio divina. Pięknie byłoby robić lectio divina:wybrać jakiś tekst biblijny, czytać go i przez cały czas rozważać. Jednak rekolekcje to coś innego – dlatego właśnie, że przy omawianiu postaci Marii Magdaleny nie będziemy się trzymać jednego tekstu Pisma Świętego, ale będziemy często przechodzić od jednego do drugiego jego fragmentu.

Po trzecie, rekolekcje te nie są wprowadzaniem do modlitwy. Mówię to, rzecz jasna, z pewnym wahaniem, bo rekolekcje zawsze są czasem, w którym na nowo odkrywamy modlitwę, bo poświęcamy jej wiele czasu; nie są one jednak ćwiczeniem wprowadzającym do modlitwy. I przede wszystkim – z uwagi na stan mego zdrowia – będziecie miały więcej czasu na modlitwę osobistą. Zachęcam was, żebyście podczas rannej i południowej adoracji trwały przed Bogiem w prostocie i milczeniu, w samotności i pokorze, ażeby Pan was wewnętrznie oczyszczał.

Czym zatem są rekolekcje? Są one działaniem Ducha Świętego. Duch Święty przemawia do mojego serca i mówi mi to, czego pragnie ode mnie teraz. Nie w poprzednim roku, nie przed dwoma laty ani dwadzieścia lat temu, lecz teraz, w obecnym stanie zbawienia, z obecnymi doświadczeniami i zawodami, goryczą i radością – teraz. Dlatego powinniśmy modlić się do Ducha Świętego o poznanie Jego woli nas dotyczącej, o to, by On sam bezpośrednio dotknął naszej duszy i naszego serca. Nikt nie może tu pełnić funkcji pośrednika, bo nikt nie może odprawić rekolekcji za kogoś innego, nikt też nie może powiedzieć: „tak powinieneś postępować”. Powinniśmy raczej próbować zrozumieć, czego Duch chce, jakiego działania oczekuje od każdego z nas. Rekolekcje są więc działaniem Ducha Świętego.

Jeśli więc takie są negatywne i pozytywne warunki dobrego odprawienia rekolekcji, to do słuchania Ducha Świętego konieczne jest milczenie. Niezbędne jest zachowywanie milczenia przy stole. Wiecie, że przy posiłku nawet jedno powiedziane od czasu do czasu słowo wszystkich rozprasza, powoduje męczące i irytujące zakłopotanie. Dlatego milczenie przy posiłku i w innym czasie trzeba przeżywać z radością. Miejsce to jest jednym z najcichszych w Jerozolimie; jest otoczone ogrodzeniem, w obrębie którego można się swobodnie poruszać, można chodzić, oddychać dobrym powietrzem i bez trudności zachowywać milczenie. Tak więc Duch Święty ma tu największe znaczenie.

Przejdźmy teraz do przedstawienia pięciu głównych autorów tych rekolekcji. Pierwszym z nich, jak widzicie, jest Duch Święty. Ja przychodzę na te rekolekcje ze świadomością swego absolutnego braku przygotowania, a ponieważ nie czuję się przygotowany, nie czuję się też zdolny do ich głoszenia. Pokładam jednak ufność w Duchu Świętym, który mówi do was, który każdej z was dobrze życzy i dlatego mówi do was, wstrząsa wami, będzie w was milcząco budził niepokój i w ten sposób was doświadczał; jednak oczyści was i oświeci, abyście żyły naprawdę zgodnie z wolą Bożą.

Drugim autorem tych rekolekcji jesteście wy same. Rekolekcje te tyle wam dadzą, ile wy dacie Bogu czasu, milczenia, modlitwy, skupienia, adoracji i słuchania; i dlatego będą one przede wszystkim waszymi rekolekcjami. Musicie więc dobrze wykorzystywać ten czas; myślę, że pożyteczne będzie wyznaczenie sobie konkretnych czasów cichej modlitwy. Na przykład trzy razy w ciągu dnia: raz rano przed Laudesami1, drugi raz między rozmyślaniem i mszą świętą, trzeci raz podczas adoracji. Można by dodać czwarty raz, po wieczornym rozmyślaniu – wprawdzie tylko pół godziny, ale w głębokim milczeniu, w rozważaniu tajemnicy Boga, pokornym uniżaniu się przed Nim, w prośbach i rozmawianiu z Nim jak z przyjacielem, błagając Go, aby uczynił was swoimi bliskimi.

Trzecim autorem rekolekcji jestem ja: przez podzielenie się z wami kilkoma myślami o świętej Marii Magdalenie i tekstami Pisma Świętego oraz przez podanie wam paru sugestii, a trochę także przez słuchanie was.

Czwartym autorem jest wasz miejscowy Kościół, wasze wspólnoty; szczególnie jest wami teraz zainteresowany cały raj: modląca się za was Maryja, wstawiający się za wami aniołowie i święci. Cała wasza parafia, wasza młodzież i wszyscy inni, którzy się za was modlą. Wszyscy oni są czwartym autorem tych rekolekcji.

Piątym autorem jest diabeł, który zawsze włącza się w rekolekcje. Często i bardzo wyraźnie mówi o tym święty Ignacy. Diabeł włącza się po to, by budzić niesmak i rozgoryczenie, pozbawiać nadziei, nabawiać chorób i bólu głowy, powiększać zimno; dołącza się przez złe trawienie, niechęć do modlitwy, rozproszenia i gadaninę. Duch nie śpi; poczynając ode mnie samego, wszyscy musimy więc wiedzieć, że rekolekcje są walką. Ja powinienem walczyć z moim duchem i z wszystkimi duchami, które was zadręczają, dlatego muszę energicznie walczyć, ażeby w tej bitwie wygrał Pan. Szczególnie dużo sił potrzeba w chwilach depresji i przygnębienia, oschłości i zamętu; wtedy trzeba się zdobywać na pozytywną reakcję. Reagować pozytywnie, akceptować ataki demona, ale kończyć połamaniem mu rogów.

Zanim skończę to wprowadzenie i umożliwię wam konieczny do dobrej modlitwy odpoczynek, chciałbym jeszcze dać wam dwie rady. Pierwsza rada: weź kartkę papieru i napisz, w jakim stanie ducha rozpoczynasz te rekolekcje. Jest on w każdym roku zupełnie inny. W jednym rozpoczynasz je średnio zadowolona, w innym w depresji, w jeszcze innym trochę zniechęcona złym układaniem się wszystkiego, czasem pyszniąc się swymi sukcesami, czasem w upokorzeniu, kiedy indziej znowu ozięble. I drugie zalecenie – na innej kartce napisz odpowiedź na pytanie: jak zaczynasz te rekolekcje i jak chciałabyś je zakończyć? Może to nie będzie tak, jak chciałby tego Pan, ale będzie to już pewną wskazówka. Chciałabym zakończyć je spokojniejsza, poświęcająca więcej czasu na modlitwę, bardziej cicha, mniej nerwowa, mniej krytyczna wobec innych, mniej zazdrosna itd. Pan podpowie wam, co chcecie zrobić.

Przypisy

1 Jutrznia (łac. Laudes) – część Liturgii godzina odmawiana około wschodu słońca.