Oferta wyłącznie dla osób z aktywnym abonamentem Legimi. Uzyskujesz dostęp do książki na czas opłacania subskrypcji.
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 14,99 zł
Książę Justin St. Just nie zwracał dotąd uwagi na skromną Eleanorę Rosewood, którą z dobroci serca przygarnęła jego babka. Nie może jednak odmówić prośbie nieco despotycznej nestorki rodu, aby w charakterze opiekuna wprowadził młodą damę do eleganckiego towarzystwa. Eleanora i Justin nie są świadomi tego, że właśnie powierzono im główne role w misternie utkanej intrydze, która na dobre odmieni życie kilku osób...
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 221
Rok wydania: 2025
Carole Mortimer
Małżeńska intryga
Tłumaczenie:
Krzysztof Dworak
Tytuł oryginału: Not Just a Wallflower
Pierwsze wydanie: Harlequin Mills&Boon Limited, 2013
Redaktor serii: Grażyna Ordęga
Opracowanie redakcyjne: Dominik Osuch
© 2013 by Carole Mortimer
© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o., Warszawa 2015, 2025
Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest całkowicie przypadkowe.
Harlequin i Harlequin Romans Historyczny są zastrzeżonymi znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego licencji.
HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.
Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
HarperCollins Polska sp. z o.o.
02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A
www.harpercollins.pl
ISBN: 978-83-291-2026-5
Opracowanie ebooka Katarzyna Rek
Czerwiec 1817 roku, londyńska rezydencja lady Cicely Hawthorne
– Musiała uradować cię wieść o bliskich zaślubinach Hawthorne’a z panną Matthews! – Lady Jocelyn Ambrose, hrabina wdowa Chambourne, opromieniła gospodynię uśmiechem.
Lady Cicely godnie skinęła głową.
– Swaty nie obyły się bez… komplikacji, ale Adam i Magdelena na pewno będą ze sobą szczęśliwi.
Hrabina spoważniała.
– Jak się ona miewa teraz, kiedy trudności zostały zażegnane?
– Bardzo dobrze. – Lady Cicely uśmiechnęła się serdecznie. – Z radością przyznaję, że ta młoda dama jest nieugięta
– Dała dowód wielkiego hartu ducha, kiedy ten nikczemny Sheffield usiłował zrujnować jej majątek i pozycję – wtrąciła Edith St. Just, księżna wdowa Royston, ostatnia z tercetu przyjaciółek, zapowiadając nazwisko łotra pogardliwym prychnięciem.
– A jak postępują twoje plany zaślubin Roystona, moja droga? – zwróciła się do niej lady Jocelyn.
Trzy damy przyjaźniły się od pięćdziesięciu lat, od pierwszego dnia ich debiutu. Z początkiem tego sezonu obiecały sobie wzajemnie, że dopilnują zaślubin trzech wnuków, zapewniając przyszłość trzech znamienitych rodów. Lady Jocelyn pierwsza dopięła swego. Przed kilkoma tygodniami wnuk jej ogłosił zaręczyny z lady Sylvianną Moreland, a ślub miał się odbyć z końcem lipca. Lady Cicely dopiero co osiągnęła cel, a teraz już tylko Edith St. Just, księżna wdowa Royston, musiała zadbać o swojego wnuka, Justina St. Justa, prawowitego księcia Royston.
Miała niełatwe zadanie, bo hultaj był przystojny i arogancki i nieraz się zarzekał, że ożeni się dopiero, kiedy sam to uzna za stosowne. Miał już dwadzieścia osiem lat, a wciąż nie zmienił zdania.
– Sezon kończy się już za kilka tygodni… – Lady Cicely rzuciła przyjaciółce niepewne spojrzenie.
Księżna wdowa przytaknęła.
– Royston podejmie decyzję jeszcze przed balem Hepworthów.
Lady Cicely głośno westchnęła.
– To już za dwa tygodnie!
Edith uśmiechnęła się z ukontentowaniem.
– I właśnie wtedy, masz moje słowo, St. Just założy kajdany.
– Nadal jesteś przekonana, że usidli go dama, której nazwisko jest w kopercie u mego kamerdynera? – Lady Jocelyn dołączyła najwyraźniej do grona wątpiących.
Kiedy tylko trzy damy ułożyły wspomniany plan, księżna wdowa oznajmiła, że zna już imię wybranki swojego wnuka i że Royston zaręczy się z nią, nim minie sezon. Z butą przyjęła wyzwanie obu przyjaciółek i dała Edwardsowi, kamerdynerowi lady Jocelyn, liścik z nazwiskiem. Koperta miała zostać rozpieczętowana, gdy ogłoszone zostaną zaręczyny.
– Nie mam co do tego cienia wątpliwości – potwierdziła dumnie Edith.
– Ale przecież Royston nie wyraził jeszcze zainteresowania żadną z młodych dam tego sezonu. – Lady Cicely, najwrażliwsza z przyjaciółek, nie mogła przeboleć, że jej droga Edith zazna goryczy porażki.
– I nie wyrazi – wyjawiła tajemniczo księżna wdowa.
– Ale przecież…
– Nie naciskajmy już kochanej Edith. – Lady Jocelyn ścisnęła ku pokrzepieniu dłoń lady Cicely. – Czyż się kiedy myliła?
– Nigdy.
– I tym razem się nie omylę – oznajmiła wyniośle księżna wdowa, choć jej popielatoniebieskie oczy wesołością zadawały kłam chłodnemu głosowi. – Wkrótce Royston nie tylko się oświadczy, ale zrobi to z miłości!
To oświadczenie o cynicznym do szpiku kości księciu zbiło pozostałe damy z tropu w takim stopniu, że straciły chęć do dalszej dyskusji.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji