Każda nie o tobie myśl - Kostka Mikołaj - ebook + książka

Każda nie o tobie myśl ebook

Kostka Mikołaj

0,0
39,00 zł

-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Ile trzeba stracić, aby stać się kimś zupełnie innym? Jaką drogę trzeba przejść, aby w tym co kiedyś stałe, zobaczyć największą kruchość i ulotność? Czy istnieją słowa, które mogą ukoić ból po stracie, która jest jak cios, po którym nie możemy się podnieść? I czy poezja może być sposobem na wyrażenie tego bólu? Każdego z nas życie stawia czasami w sytuacji, które wydają się bez wyjścia. Tracimy miłość, młodość, zdrowie. Znajome nam osoby zmieniają się, tak jak miejsca, które znaliśmy z wcześniejszych lat. A piękno, jako ponadczasowa wartość i idea, kryje się często właśnie w tym, co znika i staje się ulotne. Stajemy na początku drogi, której nie znamy – nie wiemy ile potrwa, co zabierze po drodze, co jeszcze przyjdzie nam utracić. A jednak nią ruszamy, wiedząc, że na końcu znajduje się to, czego nie znamy. O tym właśnie jest „Każda nie o Tobie myśl”.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 44

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Każda nie o Tobie myśl

Wszystkim tym,

Którzy znaleźli mnie w miejscu,

W którym nigdy wcześniej nie istniałem

Przyjęło się, że poeci nie piszą wstępów do swoich własnych tomików poezji. Proszę jednak uwierzyć, że nigdy nie przeszło mi przez myśl, że zostanę poetą. Pamiętam wyraźnie uczucie, kiedy pierwszy raz dotarło do mnie, że złożone przeze mnie słowa zmaterializują się w formie drukowanej. Wtedy też zrozumiałem, że jestem ten wstęp Państwu niejako winny.

Zbiór, który trzymacie Państwo w rękach, nie był nigdy zaplanowany. Nie był też marzeniem, które odkładane rok po roku dojrzało do swojej ostatecznej formy, w jakiej można się nią dzielić z innymi. Tomik ten powstał przypadkiem, jako zapis tego, co działo się w moim życiu i w mojej głowie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Zrozumienie, że pisanie o swoich przeżyciach stało się w tych najtrudniejszych dla mnie momentach życia pewną formą terapii, sprawiło, że z czasem zacząłem pisać coraz więcej.

Nie miałem jednak pewności, czy dzielić się z kimś moimi wierszami. Uważałem je za moje małe, zupełnie intymne chwile, które po prostu załapały się na kawałek kartki. Kiedy pierwszy raz przeczytały je inne osoby, zauważyłem, że potrafią one wywołać u kogoś łzy. Przerażenie, które zrodziło się we mnie w potoku tych rwących momentów, nie opuściło mnie ani na moment podczas podróży, w której zajmowałem się pisaniem nowych wierszy.

Nie będę ukrywał, że zbiór, który trzymacie Państwo w rękach, jest zapisem najbardziej wymagających, ale i transformacyjnych miesięcy mojego życia. Miesięcy, na które nie można się przygotować, których się nie planuje, a przez które ‒ przecież tak wielu z nas ‒ przechodzi. Mam wrażenie, że przez kilka skumulowanych miesięcy przełomu ostatniej jesieni i zimy nauczyłem się o ludziach, namiętności, pięknie i miłości więcej niż przez wszystkie 30 poprzednich lat życia.

Liczę po cichu, że ten tomik będzie tym, co przybliży Państwa choć trochę do uniwersalnego piękna, ukrytego także w tym, co ulotne, przypadkowe, a co potrafi zostawić w nas tak znaczący ślad.

O tym właśnie są moje wiersze. Jestem zaszczycony, że mogę się z Państwem nimi podzielić.

Każda nie o Tobie myśl

Każda nie o Tobie myśl

Jest mym wyzwoleniem

Cichnie szczebiot starych uczuć

I czas znów powolnieje

Każdą nie o Tobie myśl

Wkładam między kartki

Zakładek szary banknot

Niczym zbyt chciane podarki

Każda nie o Tobie myśl

Srebrnym gwoździem do mej trumny

Zwęglonej po cichu nadziei

Sinoszarych popiołów z mojej urny

Każda nie Tobie myśl

Jest głuchym okłamywaniem

Dziurawego śrutem rozumu

Błękitnego serca łkaniem

Każda nie o Tobie myśl

Spadnie na mą głowę

Hartowanym latami ostrzem

Rozetnie ją na połowę

Każda nie o Tobie myśl

Pozostawia mnie w rozdarciu

Żalu wiecznej pieśni nurcie

Śniąc o nowym otwarciu

<

Księga I

Uczucie

Księga II

Rozkwit

Księga III

Upadek

Księga IV

Przemijanie

Księga I

Uczucie

Jesteś

Jesteś odpowiedzią na moje modlitwy

Których nie mogę wysłać

Nikomu

Nadzieją sklejane, snem powlekane

Wystawiam do nieba

Ogromu

Lekkie jak liście, złudne jak mgła

Tak płyną z serca

Wyłomu

Szepczę je cicho i wracam powoli

Do tego uczucia

Idiomu

Niewiara

Cały czas mi nie wierzysz

Że nasze usta miały się spotkać

Jak błędne obłoki spojrzenia

Rzucone w otchłań kosmosu

Cały czas nie dowierzasz

Że między nami ten ogień

Pcha nas ku sobie

Źdźbło po źdźble

Spalonej trawy rozkoszy

Cały czas nie rozumiesz

Że jesteśmy dla siebie ulepieni

Z tej samej gliny pasji

I miłości do sztuki

Dla sztuki miłości

Cały czas mi nie wierzysz

Kiedy szepczę uparcie

Że nasze dusze po to tyle przeszły

Żeby podziurawione

Złapały się w tym tańcu

2.01.2025

Myśli

Chciałbym żebyś wiedziała

Jak często zaglądasz

Do moich myśli

I w nich przesiadujesz

Czasem za długo

Ale to nie szkodzi

Wręcz przeciwnie – witam z radością

Każde twoje ważkie zasiedzenie

Gdy wychodzisz to nagle

Jakby niebo całe

Waliło się i składało

Do siebie, do wewnątrz

Zostawiasz tylko zapomniane mimochodem

Rękawiczki dawnych myśli

Płaszcz moich westchnień

I zapach serca wyzutego z cichych łez

2.09.2024

Sekundy

Wartość sekundy dopiero poznaję

Gdy w krótkim przelocie

Widzę twe dłonie

Gdy świat cały zwalnia, a ja przystaję

By pochłaniać powidok

Twojego ciała

Oddechy znikają, ich wolność uznaję

Serca poddani

Suche szczęście chwil

I rozum swój cicho, bez żądań oddaję

W otchłani myśli

I snów utkanych

Znikasz, a wszystko co mi zostaje

To pustka i żal

Skrzydło złamane

2.03.2024

Znowu dzisiaj

Znowu dzisiaj myślałem o tobie

Wierciłaś moje myśli

Srebra barwną nitką

Znowu dzisiaj byłaś

Przed moimi snami

Mieniąc się jasnym blaskiem

Świętych wspomnień projektorem

Niczym błyszczące oczy klatek

Tylko naszego filmu

Znowu mi się wydawało

Że widzieliśmy się ledwie

Dób parę temu

W wigilię naszych spojrzeń

Znowu dzisiaj myślałem o tobie

Tak jak będę myślał i jutro

Gdyż stajesz się powoli

Mych własnych myśli rytuałem

7.11.2024

Motyl

Piszemy do siebie słowami

Mówimy do siebie wierszami

Dzieląc się ze sobą

Wszystkimi duszy zakamarkami

I gdy mówię ci po cichu

Jak pięknie odbija się ciepło

Światła świec w twoich oczach

Przemycam w tych słowach

Coś więcej, coś jeszcze

Wiesz, co to jest

Wiesz, co się przemyka

Między jednym a drugim

Włóknem moich słów

To ciepło to światło

Od ciebie bijące

Co przyciąga mnie

Niczym wygłodniałego motyla

Spragnionego nektaru