Giganci i anioły upadłe. Zakazane fakty - Artur Sroka - ebook

Giganci i anioły upadłe. Zakazane fakty ebook

Artur Sroka

4,2

Opis

Artur Sroka jest badaczem Biblii zorientowanym wokół protestanckiego nurtu chrześcijaństwa. Dokładne studiowanie jej zapisów i znajomość wielu wierzeń różnorakich kultur pozwoliły mu na wyciągnięcie fascynujących wniosków, które dotyczą tajemniczych potomków ludzi i aniołów – rozprzestrzenionych na powierzchni całego globu twórców odrębnej, niezwykle zaawansowanej cywilizacji, której pisane było odejść w niepamięć wraz z Potopem. Jak dowodzi autor niniejszej publikacji – owo zapomnienie jest działaniem wykonywanym na obecnej kulturze jak najbardziej celowo, bowiem, mimo szeregu istniejących i przywołanych, a także opatrzonych komentarzem dowodów przemawiających za argumentami kreacjonistów, forum publiczne – a w szczególności arena naukowa – milczy. Jakie znaleziska najwidoczniej próbuje zdeklasować bądź zatuszować dzisiejsza nauka? I jeśli tak jest, to dlaczego?

Dodać warto, iż literatura światowa z tego obszaru już dość szeroko zajmuje się tymi zagadnieniami. W Polsce natomiast dopiero raczkuje, a Autor należy do grona pierwszych badaczy tematu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 263

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,2 (6 ocen)
3
1
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
agnieszka3201

Dobrze spędzony czas

Książka jest bardzo ciekawa, można nie zgadzać się z autorem w wielu kwestiach, ale jego odważne podejście do tematu mi zaimponowało.To lektura dla ciekawych świata, którzy chcą zetrzeć swe dotychczasowe przekonania z dużą dawką nowych informacji.
00

Popularność




Artur Sroka "Giganci i anioły upadłe. Zakazane fakty"

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok, 2014 Copyright © by Artur Sroka, 2014

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Skład: Jacek Antoniewski Projekt okładki: Artur Sroka, Wydawnictwo PsychoskokZdjęcie okładki © adrenalinapura; doris oberfrank-list – Fotolia.com

ISBN: 978‑83‑7900-146-0

Wydawnictwo Psychoskok ul. Chopina 9, pok. 23, 62-507 Konin tel. (63) 242 02 02, kom.665-955-131

wydawnictwo.psychoskok.pl

Artur Sroka
Giganci i anioły upadłe
Zakazane fakty
Wydawnictwo Psychoskok

Książkę dedykuję wszystkim

PRZEDMOWA

Niniejsza publikacja jest jedną z pierwszych tego typu książek na rynku polskim, która omawia w tak obszerny i niekonwencjonalny sposób zagadnienia związane z najwcześniejszą historią ludzkości, a jednocześnie nie obawia się dotknięcia tematów trudnych. Przedstawione w niej poglądy, choć dla wielu osób mogą wydać się zbyt kontrowersyjne, to jednak wbrew pozorom mają one mocne uzasadnienie zarówno w faktach, tradycji, jak i rozsądnych argumentach. Książka stara się podejść do zagadnień teologicznie spornych w sposób wyważony i obiektywny, uwzględniając i przedstawiając tam, gdzie jest to tylko możliwe, również inne i czasem zupełnie odmienne interpretacje dogmatyczne cytowanych, a problematycznych wersetów. Czytelnik poprzez niniejszą publikację ma możliwość zapoznania się z mało nagłaśnianymi, a przez to często zupełnie nieznanymi faktami dotyczącymi zarówno dziejów Ziemi, jak i cywilizacji starożytnej oraz korzeni rasy ludzkiej. Książka nie narzuca określonych poglądów, ale stymuluje i zmusza do samodzielnego myślenia oraz ponownej weryfikacji wielu powszechnie panujących stereotypów, które niekoniecznie muszą być słuszne. Zaznacza ona również i sygnalizuje, że duża grupa ludzi nie zgadza się z panującymi obecnie nowoczesnymi i „naukowymi” tendencjami oraz sposobem, w jaki przedstawia się domniemane pochodzenie człowieka. Prezentowana książka ma za zadanie zapełnić lukę na rynku wydawniczym i jestem głęboko przekonany, że jej celowość jest uzasadniona, a ona sama stanowić będzie alternatywę i przeciwwagę dla nurtu, którego nie popiera, wbrew utartej opinii, duża część społeczeństwa. Mam nadzieję także, że posłuży ona jako bodziec do prac nad kolejnymi publikacjami o podobnej tematyce, będąc jednocześnie pomocną przy nowych opracowaniach. Sposób interpretacji zaprezentowanego tutaj materiału pozostawiam do indywidualnej oceny samego Czytelnika, jak i wnioski wypływające z niniejszej publikacji. Ponadto pragnę podkreślić, iż na ile to było tylko możliwe, dołożono wszelkich starań, aby w zaprezentowanym materiale uniknąć ewentualnych błędów i nieścisłości. Z uwagi, iż jest to jedna z nielicznych prac o takiej tematyce na polskim rynku, a poruszane zagadnienia w niektórych miejscach bardzo subtelne, będę wdzięczny za wszelkie konstruktywne uwagi, które zostaną uwzględnione przy pracach nad drugim i rozszerzonym wydaniem.

Artur Sroka – Mława,  6 lutego 2014  r.

„Co to jest prawda?” – prokurator Judei, Poncjusz Piłat

PROLOG

Legendarni mocarze o niewyobrażalnych dziś rozmiarach i wzroście – czy oni naprawdę istnieli? Czy ludzie przedstawiani w starożytnych podaniach oraz dawnych kronikach jako giganci, olbrzymi i wielkoludy o zdumiewającej wysokości, sile oraz nadzwyczaj długim życiu, to wytwór wyobraźni i literacka fikcja, czy prawda historyczna? Czy to możliwe, aby przekazy mówiące o zstępujących z niebios aniołach, które w zamierzchłych czasach miały spłodzić na ziemi herosów, tytanów i półbogów mogą opisywać echa prawdziwych wydarzeń? Jak ustosunkować się do tych relacji i w jaki sposób oddzielić ziarno od przylegającej plewy, aby dowiedzieć się, ile prawdy jest w opowieściach o olbrzymach mających zamieszkiwać w przeszłości naszą planetę? Może owe starodawne mity pojawiające się w folklorze niemal każdego narodu to cos więcej niż tylko legendy, a u ich podłoża leży jedno, wspólne i zarazem historyczne źródło? Jeśli tak rzeczywiście by było, to po owej tajemniczej cywilizacji z całą pewnością musiałyby pozostać jakieś namacalne dowody istnienia. Czy takie ślady są?

Istnienie w przeszłości ludzi o ogromnych rozmiarach owiane jest wieloma tajemniczymi opowieściami, podobnie jak i historie związane z niebiańskimi istotami mającymi współegzystować niegdyś razem z człowiekiem. Nie inaczej jest również, jeśli chodzi o genezę powstania wielu prehistorycznych, monumentalnych budowli, których istnienie nierzadko przypisuje się owym herosom. Trudno się temu dziwić, kiedy spojrzy się na przytłaczający ogrom tych kamiennych, architektonicznych molochów i siłę bijącą z owych tajemniczych, milczących głazów. Archeolodzy na temat wielu z nich nie potrafią powiedzieć nic, poza mglistymi i mało konkretnymi hipotezami. Na domiar tego, im dalej cofamy się w przeszłość, technologia wydaje się być bardziej zaawansowana, a to jest już jawnie sprzeczne z logiką i ogólnie przyjętymi poglądami. Naukowcy w zbyt wielu przypadkach nie potrafią dać wiarygodnych wyjaśnień tych fenomenów, aby tego nie zauważyć i nie zacząć się nad tymi zagadnieniami zastanawiać. Często nie wiadomo nie tylko kto, kiedy i po co zbudował wiele z tych zagadkowych budowli, ale także w jaki sposób udało się przed tysiącami lat tego dokonać, skoro miała uczynić to cywilizacja nazywana pogardliwie ,kulturą prymitywną”.

O ludziach-gigantach wspominają nie tylko dawne legendy, mity czy księgi uznawane wśród różnych ludów jako ”święte”, ale i relacje starożytnych historyków, które zostały utrwalone w kronikach minionych epok. Wzmianki o owych tajemniczych wielkoludach znajdujemy w kulturach i wierzeniach na całym globie. Czyż nie jest to zastanawiające, że przekazy na całym świecie zgodnie mówią o istnieniu w przeszłości olbrzymów, którzy mieli być potomkami niebiańskich aniołów bądź też bogów, którzy zstąpili z niebios? To, iż w dzisiejszej dobie sceptycyzmu wydaje się być to niewiarygodne, nie znaczy przecież, że w przeszłości warunki i stosunki panujące na ziemi, nie mogły odbiegać znacznie od przyjętych dziś wyobrażeń. Niekoniecznie to, co obecnie przyjmuje się jako obowiązującą normę, musiało być przecież tym standardem od zawsze. Zwłaszcza, że ludzkość wielokrotnie przekonywała się już, iż panujące stereotypy często okazywały się błędne w świetle nowych odkryć.

Kultura w której mieli żyć owi legendarni herosi, istniała według ustnych i pisemnych przekazów, na długo przed cywilizacją egipską i babilońską. Świat olbrzymów i gigantów, choć jest dziś pogrążony w mrokach ciemności i spowity gęstą mgłą przez którą trudno coś dostrzec, wydaje się, że zaczyna na nowo odsłaniać swe tajemnice. Dzieje się tak pomimo, iż dzielą nas od niego tysiące lat, a minione wieki skutecznie zniekształcały i zacierały o nim pamięć. Obecnie istnieją jednak bardzo uzasadnione przesłanki, aby twierdzić, że nie jest on tylko wytworem ludzkiej wyobraźni, ale że ów zagadkowy świat istniał rzeczywiście.

Większość dawnych legend i podań dość jednoznacznie sugeruje, że pierwsza ludzka cywilizacja osadzona była w zupełnie odmiennych realiach niż te, jakie mamy dzisiaj. Powodem tego miała być inna w przeszłości atmosfera i klimat na naszej planecie, co bezpośrednio przyczyniało się do występowania powszechnego wtedy zjawiska określanego w biologii i medycynie jako gigantyzm i długowieczność. Według informacji zaczerpniętych z licznych dawnych tradycji, fenomen ten można było zaobserwować nie tylko u człowieka, ale również w świecie roślin i zwierząt. W tych starożytnych przekazach znajdujemy także wiele intrygujących wzmianek mówiących o tym, iż na naszej planecie żyli w tamtych czasach ludzie, ”sięgający głowami niebios”. Narodzili się oni z kobiet, lecz ich ojcami miały być istoty przybyłe z niebios, które zapamiętane zostały jako aniołowie, czy też bogowie, którzy ,„zstąpili z najwyższych wysokości”. Giganci, którzy poczęci zostali z tych nienaturalnych związków, mieli być według różnorakich legend, przerażająco źli i okrutni. Siali oni wszechobecny strach, gwałt i terror, a życie przestało mieć jakąkolwiek cenę. Bezprawie było tak wielkie, że życie stało się już ciężarem nie do zniesienia. Zagładę okrutnym gigantom przyniosła dopiero osobista interwencja Boga, który zesłał ogromną, globalną katastrofę, aby ziemia doznała odpoczynku. Kataklizm położył kres zepsuciu, a wraz ze starożytnymi gigantami pogrzebana została również skażona złem cywilizacja ówczesnego człowieka. Z katastrofy tej ocaleć miało jedynie kilkoro ludzi, aby stać się zaczątkiem nowej generacji.

Jeśli rzeczywiście, jak podają owe opowieści, ta przesiąknięta złem i skrajnie demoniczna cywilizacja istniała naprawdę, to nasuwa się natychmiastowo jedno podstawowe pytanie. Kiedy te wydarzenia miały miejsce i jak chronologicznie należy umiejscowić w czasie istnienie tej okrutnej i tajemniczej cywilizacji? I właśnie tutaj napotykamy się na pierwszy poważny problem, gdyż pomimo, iż proces kształtowania się państw i przejście od życia w małych społecznościach do scentralizowanej administracji stanowi przełomowy moment w historii ludzkości, to jednak o szczegółach związanych z owym procesem nadal nie wiemy zbyt wiele. Wynika to głównie z małej ilości źródeł, które przetrwały do naszych czasów, a chronologia wydarzeń na terenach choćby starożytnego Egiptu u początku jego istnienia, bazuje na bardzo nielicznych pozostałościach. Są to głównie różniące się stylem wykonania fragmenty ceramiki znajdowane w grobach z różnych okresów, a co za tym idzie, płynność i pole do spekulacji w datowaniu opartym na tak wątłych podstawach jest ogromne.

Aktualnie obowiązujący program edukacyjny, który wytycza tor nauczania odnośnie historii starożytnej, w umiejętny i bardzo sprytny sposób pomija tą niewygodną i dwuznaczną kwestię. Dzieje się to poprzez fakt, iż współczesna oświata podejmuje temat początków ludzkości dopiero od momentu, kiedy ludzie rozpoczęli zasiedlać mezopotamską równinę Synear, po jakimś ”bliżej nieokreślonym kataklizmie”. Zazwyczaj przyjmuje się umownie, że nastąpiło to pomiędzy 2350 r. p.n.e., a 4000 r. p.n.e.. W tym też czasie wybudowane zostały na terenie dzisiejszego Iraku pierwsze miasta-państwa: Babilon, Erech, Akkad i Kalne. Okres ten zazębia się między innymi z biblijną opowieścią o wieży Babel. Następnie w wyniku kampanii wojennych i podboju owych metropolii przez Sargona Wielkiego,- króla Akkadu, powstało tzw. państwo akadyjskie. Równolegle na terenie Afryki, legendarny Misraim zakłada fundamenty pod państwo staroegipskie…

Taki rodowód ma świat, który znamy i o którym naucza się obecnie w szkołach i na uniwersytetach. Gdzie podziała się jednak cywilizacja, która poprzedzała owe wydarzenia zwane okresem sumeryjskim? Jak ona wyglądała, a co najważniejsze – jaki był jej początek i co położyło tak nagle jej kres? Na ten temat trwa dziwne milczenie. Jednocześnie, trudno przy tym jest nie zauważyć, że w dziejach ludzkości pojawia się luka, zadziwiająca próżnia. Nie mniej zagadkowe jest to, że wiele zaskakujących odkryć i zdumiewających faktów dotyczących owej zmiecionej z powierzchni ziemi cywilizacji, które mogłyby pomóc rozwikłać wiele niejasności, jest nieupublicznianych. Trzymane są one nie tylko pod kluczem, ale też świadomie są wyciszane, stając się tematem tabu i pogłębiając tym samym spekulacje na temat najstarszej historii człowieka. Archeologia dotycząca tego tajemniczego w dziejach ludzkości okresu, staje się niejako archeologią zakazaną. Dlaczego tak jest i co usiłuje się ukryć?

Większość etnografów, kulturoznawców i historyków, uporczywie powtarza informacje zawarte w uniwersyteckich podręcznikach, leksykonach i encyklopediach, iż pochodzenie Sumerów jest nieznane. W swoich pracach powielają oni przeróżne abstrakcyjne teorie, co do których nie ma żadnych rzetelnych podstaw. Naukowcy ci, idąc za wyznaczonymi trendami i nie chcąc narazić swojej kariery zawodowej, choć często świadomi są absurdu tych twierdzeń, wolą nie zbaczać z bezpiecznej ścieżki wytyczonej przez system oświaty. Stają się tym samym bezwolnym narzędziem, które automatycznie potęguje masową dezinformację. Następstwem tego jest sytuacja, iż rodzą się coraz liczniejsze przekłamania. W efekcie takich działań dochodzi do absurdalnego paradoksu, iż wszystko, co działo się przed panowaniem akadyjskiego władcy Sargona Wielkiego, czy też może raczej poprawniej byłoby powiedzieć: króla Nemroda, traktowane jest jak temat tabu. Za kulisami mówi się jednak coraz częściej, iż historia ludzkości wygląda zupełnie inaczej niż zwykło się nam to od lat przedstawiać.

Pomimo panujących tendencji, wiele autorytetów naukowych z całą stanowczością twierdzi, że jest wystarczająco dużo dowodów, aby uznać biblijny potop za oczywisty fakt, którego nie można już dłużej kwestionować. To on położył kres wysoko zaawansowanej cywilizacji, z której, tak jak opisuje to Biblia, ocalało tylko kilkoro ludzi. Niedługo potem po tej katastrofie, osiedlili się oni wraz ze swoim potomstwem na terenie Mezopotamii, w dolinie Synear, dając tym samym podwaliny pod przyszłe państwo akadyjskie i starobabilońske. Naukowcy ci, powołują się przy tym nie tylko na dawne kroniki, ale przede wszystkim na liczne wykopaliska archeologiczne, które w zdumiewający sposób potwierdzają te prawdy. Najnowsze fakty jednoznacznie przytakują prawdziwości tych twierdzeń i w wiarygodny sposób wyjaśniają, dlaczego współczesna historia ludzkości zaczyna się dopiero w krainie Sumer. Co więcej, coraz częściej mówi się otwarcie, iż teoria ewolucji to kłamstwo, a wiek Ziemi wbrew powszechnie przyjętej opinii nie sięga wcale miliardów lat, ale jest o wiele, wiele młodszy. Wielu z tych naukowców odrzuciło hipotezy Darwina i porzuciło wygodne życie akademickich profesorów, gdyż nie było już dla nich tam miejsca. Podjęli oni tym samym walkę o prawdę, kwestionując informacje podawane przez TV, prasę i inne środki masowego przekazu, jako będące rażąco sprzeczne ze znanymi obecnie ustaleniami.

A więc jak długo człowiek żyje na Ziemi i gdzie są jego początki? Czy to możliwe, że życie na naszej planecie nie rozpoczęło się wcale miliardy lat temu, a starożytne przekazy mówiące o aniołach współegzystujących z człowiekiem to coś więcej niż tylko wytwór ludzkiej wyobraźni? Co to jest prawda i czy ona w ogóle istnieje???

Dowody, które jednoznacznie wskazują na ogrom celowych przekłamań tak w historii jak i nauce, a przez to noszące na sobie piętno niepożądanych i niechcianych ”faktów zakazanych”, są wstrząsające. Jest ich tak wiele, że nie sposób ich zignorować i przejść obok obojętnie. Jeśli masz odwagę, aby wbrew temu, co wpajano Ci przez lata, z otwartym umysłem skonfrontować się z nimi i nie boisz się, aby zajrzeć za kulisy, to masz właśnie taką okazję. Czytając tę książkę będziesz mógł zmierzyć się z rzeczywistością mającą całkiem inne oblicze od tego, na które przywykłeś patrzeć od lat. Z rzeczywistością, która wygląda zupełnie inaczej niż mógłbyś się tego spodziewać. Bądź jednak ostrożny, gdyż wbrew Twym oczekiwaniom, światłość może okazać się ciemnością, a ciemność zamienić się w światło poznania. Po przeczytaniu tej książki to, w co wierzyłeś od zawsze, może już nigdy nie być takie samo…

ROZDZIAŁ I

 „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. W nim było życie, a życie było światłością ludzi” (Ewangelia Jana 1, 1-4).

 RAJSKI OGRÓD – NARODZINY CYWILIZACJI

Judaizm oraz wywodzące się z niego chrześcijaństwo, które mają jednolitą podstawę w Starym Testamencie, a częściowo także zoroastryzm oraz islam, należą do religii zawierających wiele punktów stycznych. Wszystkie te wyznania są nie tylko religiami monoteistycznymi, ale mają również wspólne elementy historyczne sięgające czasów patriarchy Abrahama. Są to tzw. religie abrahamowe, do której to grupy zalicza się również wiele innych, mniej znanych wyznań. I choć religie te często ze sobą rywalizują, konkurują czy wręcz zwalczają nawzajem, w wielu kwestiach były i nadal pozostają zgodne. Od wieków twierdziły one mianowicie, że wiek i historia Ziemi jest zupełnie inna, niż obecnie podają to podręczniki szkolne, a cała ludzkość wywodzi się bezpośrednio od jednej ludzkiej pary, która stworzona została rękami samego Boga. Klasycznym tego wyobrażeniem i przykładem jest dobrze znany dla większości osób fragment z Księgi Rodzaju mówiący, iż: „stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich. I błogosławił im Bóg i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną”(1,27-28). Nieco dalej natomiast akt ten jest szczegółowo rozwinięty i opisany, gdzie czytamy, że: ”Wtedy zesłał Pan Bóg głęboki sen na człowieka, tak, że zasnął. Potem wyjął jedno z jego żeber i wypełnił ciałem to miejsce. A z żebra, które wyjął z człowieka, ukształtował Pan Bóg kobietę i przyprowadził ją do człowieka. Wtedy rzekł człowiek: Ta dopiero jest kością z kości moich i ciałem z ciała mojego. Będzie się nazywała mężatką, gdyż z męża została wzięta”(2,21-23).

Wiele religii uparcie powtarza nie tylko, że cały ród człowieka wywodzi się od jednej pramatki i jednego praojca, ale także to, iż owa pierwsza ludzka para zapoczątkowała rozwój bardzo zaawansowanej cywilizacji, a część śladów po owej epoce przetrwała ponoć po dziś dzień. Ta tajemnicza kultura istnieć miała przez długie wieki, a nawet twierdzi się, że w owych czasach Ziemię zamieszkiwali nie tylko ludzie, ale również jakieś bardzo zagadkowe istoty określane zazwyczaj jako niebiańscy aniołowie. Niektóre z tych niesamowitych wątków, które zawarte są w wielu różnych i to często całkowicie odmiennych wyznaniach, zdają się także sugerować, iż w okresie istnienia owej pierwszej ludzkiej cywilizacji, miało dojść do spłodzenia z niebiańskimi bytami wspólnego potomstwa. Następstwem tego dziwacznego zjawiska była ponoć mutacja ludzkich genów i rodzenie się dzieci o nadludzkich rozmiarach. Z upływem lat, owi spłodzeni w ten abstrakcyjny i zupełnie nienaturalny sposób półludzie, mieli dorastać do przerażających i dziś całkowicie niewyobrażalnych rozmiarów, aby zostać zapamiętani jako giganci. Według zachowanych różnorakich i częstokroć bardzo enigmatycznych tekstów, cywilizacja, w której żyła owa nienaturalna rasa, nie dotrwała jednak do współczesnych nam czasów, gdyż jej rozwój został gwałtownie przerwany wskutek jakiejś bliżej nieokreślonej katastrofy, w wyniku której ”ziemia zadrżała w posadach”. Następstwem tego kataklizmu było przesunięcie się osi Ziemi oraz potężne spękania i przesunięcia płyt tektonicznych, czego owocem miał być globalny potop, który doprowadził do zagłady ówczesnej ludzkości.

Monoteistyczne religie nauczają, że owej starożytnej cywilizacji dał początek człowiek, którego Bóg ulepił i ukształtował z prochu ziemi. Powstał on z gliny i umieszczony został w ogrodzie Eden jako korona Bożego stworzenia. Co ciekawe, wątek ten można odnaleźć również i w wielu kultach politeistycznych, gdzie człowiek powołany zostaje do życia z czerwonej ziemi lub błota przez boginie lub bogów. Według kalendarza hebrajskiego, który liczony jest od momentu tego wydarzenia, wiek XXI zaczął się jako rok 5761. W chwili, gdy w nozdrza człowieka Bóg tchnął dech życia, człowiek stał się istotą żywą…

Na temat rajskiego ogrodu, który pełen był wspaniałych kwiatów, krzewów i wszelakich drzew przyjemnych tak do oglądania jak i spożywania ich owoców, krążyły liczne podania już w starożytności. Opowieści o krainie szczęścia i o znajdującym się tam drzewie życia wiodącym do nieśmiertelności przetrwały w ludzkiej pamięci przez tysiąclecia. Były one przesycone tęsknotą i żalem z powodu utracenia czegoś pięknego i cennego. Przekazywano je z pokolenia na pokolenie marząc, aby kiedyś zaistniała możliwość powrotu do tego wspaniałego miejsca. W podaniach tych wspominano również, iż w Edenie oprócz drzewa nieśmiertelności rosło jeszcze inne, zwane drzewem poznania dobra i zła, którego człowiek miał się wystrzegać, gdyż rodziło ono ”owoc próby”. Pomimo, że owoce tego tajemniczego drzewa były miłe dla oczu i pozornie dobre do jedzenia, a przy tym wydające się godne pożądania dla zdobycia mądrości, znajdowała się w nich jednak trująca wiedza, która niczym narkotyk powodowała złudny błogostan, aby wkrótce ukąsić jadem śmierci.

W Księdze Rodzaju na temat krainy szczęśliwości czytamy następująco: ”Potem zasadził Pan Bóg ogród w Edenie, na wschodzie. Tam umieścił człowieka, którego stworzył. I sprawił Pan Bóg, że wyrosło z ziemi wszelkie drzewo przyjemne do oglądania i dobre do jedzenia oraz drzewo życia w środku ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. A rzeka wypływała z Edenu, aby nawadniać ogród. Potem rozdzielała się na cztery odnogi. Nazwa pierwszej: Piszon. To ta, która opływa cały kraj Chawila, gdzie jest złoto. A złoto tego kraju jest wyborne. Tam jest żywica bdelium i kamień onyksowy. Nazwa drugiej rzeki: Gichon. To ta, która opływa cały kraj Kusz. A nazwa trzeciej rzeki: Chiddekel. To ta, która płynie na wschód od Asyrii. Czwartą zaś rzeką jest Eufrat. I wziął Pan Bóg człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł. I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz”(2,8-17).

O istnieniu w przeszłości owego rajskiego ogrodu słyszały wszystkie dawne kultury, bądź też o okresie szczęśliwości na Ziemi, kiedy jeszcze nie było na świecie zła i łez, a ludzie żyli bardzo długo. Liczne cywilizacje wierzyły w pierwotny ziemski raj, czy też czas w historii ludzkości, kiedy to panowały doskonałość, pokój, bezgraniczna radość i obfitość wszelkiego dobra. Człowiek w tym okresie żył w bezpieczeństwie i w zgodzie zarówno z sobą, jak i ze zwierzętami, z którymi też doskonale się rozumiał. Nie wiedziano, co to ból, starość i śmierć. Bez trudu nawiązywano również łączność ze światem bóstw, czy też bogów.

Elementy tej wiary są widoczne nie tylko w wierzeniach potomków Abrahama, ale i w kosmologii Babilończyków, Asyryjczyków, czy też Persów. W tradycji grecko-rzymskiej, jak i u wielu innych ludów często wspomina się o złotym wieku, o którym to wspominali m.in. Platon, Hezjod, Owidiusz oraz inni pisarze. Ludzie mieli żyć wtedy niczym bogowie, trudu nie znając, bo ziemia owoc wydawała sama z siebie bardzo hojnie, klimat był łagodny i niezmienny, iż pod gołym niebem spać można było bez trwogi, a śmierć była nadzwyczaj odległa. O tym samym, bądź też nawiązując pośrednio do owej epoki, piszą także wszyscy starożytni historycy z których wymienić można autora historii Egipcjan, nazywanego Manetonem oraz kapłana babilońskiego Berososa, który zebrał w trzecim stuleciu przed Chrystusem tradycje chaldejskie. Te same wątki przytaczane były przez Mochusa, Hestiajosa i Hieronima Egipcjanina, którzy spisali dzieje Fenicji. Oprócz tego wśród pisarzy, wspominających o zupełnie innej epoce, realiach i długości życia wymienić można jeszcze Hekatajosa, Hellanikosa, Akuzylaosa, a obok nich Eforosa i Mikołaja z Damaszku-biografa Heroda Wielkiego i autora historii świata.(*1)

Wierzenia te dostrzegalne są nawet na odległych i, wydawałoby się, całkowicie odizolowanych wyspach oraz w najdzikszych rejonach tropików i niedostępnych dżungli. Widzimy je u rozmaitych ludów Oceanii, w Afryce, Azji, czy też na kontynentach obu Ameryk, gdzie utrwalone zostały początki świata i akt stworzenia ludzi w licznych dokumentach zwanych kodeksami. Większość z nich została bezpowrotnie zniszczona przez hiszpańskich najeźdźców, lecz dwa manuskrypty o wartości trudnej do przecenienia zdołały ocaleć. Są one znane jako Codex Telleriano-Remcnsis (biblioteka arcybiskupstwa w Rheims) oraz Codex Rios (biblioteka watykańska). Według Codexu na początku był tylko Ome Teuclli oraz pierwsza para ludzi. Rękopis opisuje okres, kiedy to nadszedł dzień w którym pojawiła się śmierć i opanowała całą ludzkość. Wtedy to też ludzie mieli odejść do kraju Mictlan. W relacji tej pojawia się również wątek cudownego drzewa, niezadowolenia bogów oraz sprowadzenia na ziemie potopu. Oprócz tych dokumentów istnieje także ogromna ilość zapisów z XIX wieku, kiedy to w dobie kolonializmu utrwalono niezliczone ilości podań odizolowanych ludów mówiących, iż wkrótce po stworzeniu świata zwiedziona została pierwsza ludzka para, w następstwie czego po spożyciu owocu próby ludzkość poddana została chorobom, starzeniu się i śmierci.(*2)

Wiele narodów wspomina nie tylko o krainie, bądź też czasie bez zła i nieszczęść, ale również i o tym, że pierwszy człowiek uczyniony został z gliny, błota bądź też z prochu ziemi. Pomostem łączącym owe wierzenia ze współczesną nauką, a zarazem dużo dającym do myślenia odnośnie tej kwestii jest fakt, że jeśli poddamy ciało człowieka analizie chemicznej, to okaże się, iż składa się ono dokładnie z tych samych pierwiastków, które zawarte są w ziemi. Gdziekolwiek więc spojrzymy, jakiekolwiek mamy poglądy, a także niezależnie od tego, w co wierzymy, jedno jest pewne – wszyscy jesteśmy niekwestionowaną cząstką Ziemi.

Biblijny ogród Eden swą obecną nazwę wziął z języka sumeryjskiego, gdzie mówiono na niego pierwotnie ”edin”, czyli po prostu nawodniona, żyzna równina. Na tej podstawie można parafrazować, że była to oaza zieleni w której znajdował się na bardzo urodzajnym obszarze sad. Kwitło tam bujne życie, a piękno było wszechobecne. Tam też umieszczony został pierwszy człowiek o imieniu Adam oraz jego towarzyszka, Ewa. Imię Adam znaczy w tłumaczeniu z języka semickiego nie mniej i nie więcej, co właśnie ”człowiek z ziemi’’ lub też ”czerwony”. Jest to bez wątpienia nawiązanie do koloru gliny z której Bóg ukształtował człowieka, natomiast imię jego żony wykłada się jako matka wszystkich żyjących. Godne uwagi jest również i to, że Biblia podaje – jak było to już wcześniej wspomniane–  bardzo intrygującą informacje, że Ewa została uczyniona z żebra Adama, które zostało wyciągnięte z jego boku. Najbardziej w tej relacji fascynujące jest to, że jak ustaliła medycyna, dolne żebro jest jedyną kością człowieka, która odrasta. Wypływa więc z tego bardzo ciekawy wniosek: pomimo, że Ewa przysporzyła Adamowi bólu, nie pozostał on jednak inwalidą.

Adamowi i Ewie dane było żyć beztrosko w iście rajskich warunkach, gdzie mogli bez przeszkód cieszyć się i radować nawzajem sobą, pięknem kwiatów, cyprysów i ogromnych cedrów. Nie było zgiełku, stresu, ani żadnego lęku, a ciszę wypełniał cudowny śpiew ptaków, szelest liści i szum strumyka. Piękno i niewinną prostotę można było nie tylko oglądać, ale i czuć całym sobą. Wokół wszystko tętniło życiem i jaskrawością kolorów, a delikatny wiatr roznosił wszechogarniającą słodycz pachnących kwiatów i bujnych, zielonych traw. Człowiek żył w zgodzie ze sobą i ze zwierzętami, których mowę bez trudu rozumiał, a po ogrodzie w powiewie rannym przechadzał się sam Bóg, któremu Adam wybiegał zawsze radośnie naprzeciw. Człowiek pielęgnował i dbał o krzewy, drzewa owocowe oraz warzywa, które go żywiły i radowały bogactwem smaków. Praca była przyjemnością, a szczęście, piękno i harmonia z otoczeniem zdawały się być wszechobecne i doskonałe. W Edenie nie było chorób, bólu, nieszczęść i smutku, a on sam został zapamiętany po dziś dzień jako synonim raju i błogosławieństwa.

Znane powiedzenie mówi, iż wszystko, co jest dobre na ziemi, to nie trwa długo. Niestety, prawda ta miała znaleźć potwierdzenie również i w beztroskiej krainie rozkoszy, gdzie sielankowe życie człowieka zostało gwałtownie przerwane. Na skutek lekkomyślności Adama i Ewy, którzy zapragnęli skosztować zakazanego owocu śmierci, narodziły się grzech, destrukcja i przekleństwo. Niektóre źródeł podają nawet dokładną datę tego wydarzenia, mówiąc, iż ponoć miało się to wydarzyć po pełnych siedmiu latach, siedemnastego dnia drugiego miesiąca. Wtedy też człowiek z powodu własnej winy wynikającej z nieposłuszeństwa swemu Stwórcy, został wygnany z Edenu, a rajski ogród stał się rajem utraconym, do którego na próżno próbowano powrócić przez całe wieki. Przyjmuje się, że to właśnie na krótko przed tymi wydarzeniami narodziła się w kosmosie esencja zła, a dostojna i skończenie piękna postać anioła, zwanego Lucyferem, który był lustrzanym odbiciem samego Boga, przeobraziła się w odrażającą i przesyconą złem osobę, znaną od tysiącleci jako starodawny wąż, kusiciel i ojciec wszelkiego kłamstwa – Szatan. Bóg stworzył go, dając mu wysokie stanowisko, ale dla niego było to wciąż za mało: chciał on zrównać się z samym Najwyższym. Niewdzięczne i niegodziwe serce Lucyfera zapragnęło obalić i zdetronizować Króla Najwyższych Niebios.

Lucyfer, który był odbiciem doskonałości i mądrości, a przechadzając się po ogrodzie Bożym lśnił swym okryciem z szafirów, rubinów, szmaragdów i złota, zaprzepaścił chwałę swego majestatu, gdyż z powodu swojej piękności jego serce stało się wyniosłe, a w nim samym odkryto niegodziwość. Tradycja utrzymuje, że Boży nakaz służenia człowiekowi w ogrodzie Eden wywołał sprzeciw u owego najpiękniejszego wśród aniołów, który popadł w pychę, twierdząc, że nie będzie służył ludziom, gdyż opanowani są oni przez zwierzęce instynkty, a on jako niebiański byt jest od nich wyższy tak rangą, mocą, jak i pięknem. Doprowadziło to w konsekwencji do sprzeciwu względem Bożych planów i buntu wśród części aniołów, a Lucyfer zamienił się w śmiertelnie groźną i przerażającą bestię. Od tej pory stronnicy owej rebelii są w opozycji wobec Boga i dążą do zgubienia oraz destrukcji rodzaju ludzkiego, a o nich samych mówi się we wszystkich zakątkach ziemi jako o złych duchach, demonach bądź też aniołach ciemności.(*3) W niebiosach wybuchła wojna, która swym zasięgiem objęła także i Ziemię, a okrutny bój i bezlitosna walka na śmierć i życie trwać mają aż do dnia zwanego Armagedon. W Apokalipsie św. Jana możemy przeczytać na ten temat m.in. tak: ”I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie”(Obj.12,7-9).

Podobną lub też zbliżoną genezę zaistnienia zła znajdujemy i w innych źródłach, a do pierwszej ludzkiej pary żyjącej w rajskim ogrodzie, odnoszą się nie tylko relacje zawarte na kartach Biblii, czy też inne opowiadania obecne w religiach abrahamowych. Studiując bowiem babilońskie legendy, również natrafimy na parafrazę ogrodu Eden w postaci krainy Dilmun, gdzie panowały wieczna szczęśliwość i pokój. Z kolei w jednym z dawnych zapisów Dilmun nazywane jest Elysium, w którym to starożytni Grecy upatrywali miejsce szczęścia i rozkoszy. U Persów biblijny Eden nazywany jest natomiast Paradis, czyli ”coś, co otoczone jest murem”. Sugeruje to, że ”edin” był najprawdopodobniej enklawą otoczoną pasmem górskim o stromych zboczach, do którego wejście było bardzo utrudnione. Wiadomo również o bardzo dużej ilości podań, zawartych w kosmologii ludów z innych i to często odizolowanych rejonów świata, które odnoszą się w bezpośredni lub pośredni sposób do relacji o stworzeniu z prochu ziemi pierwszego człowieka. Wskazują one tym samym w niezwykle wyraźny sposób, na wspólny rodowód tych opowieści oraz sugerują o głębokim przeświadczeniu starożytnych, iż wszystkie ludzkie rasy wywodzą się z jednego pnia. Wierzenia te bez trudu można dostrzec u poszczególnych ludów w ich opowieściach o stworzeniu Wszechświata. Do tych samych wniosków doszła również część osób, która zajmuje się badaniami lingwistycznymi, a także genetycy śledzący historię ludzkości poprzez zapis kodu DNA. Co ciekawe, pomimo beztroskiego operowania w dziejach świata datami sięgającymi setek milionów lat, a dotyczącymi jakoby historii człowieka, wiek najstarszych języków świata ocenia się zazwyczaj na 6 tysięcy lat lub nawet na jeszcze mniej. Badacze poszukując pierwszego języka na świecie coraz częściej zaczynają wspominać nawet o ”języku adamowym”, który łączony jest przez wielu z językiem prahebrajskim lub prasanskryckim. Poprzez te badania, językoznawcy mimowolnie dochodzą w swych poszukiwaniach do wątku rozszczepienia językowego określanego jako ”Babel”, a genetycy zagłębiają się w epokę jeszcze odleglejszą i jeszcze bardziej tajemniczą.

Na podstawie bardzo szczegółowego opisu geograficznego zawartego w Biblii, a dotyczącego bezpośredniej lokalizacji ogrodu Eden, ustalono jego przypuszczalne pierwotne położenie, jako teren dzisiejszego pogranicza Turcji, Armenii i Iranu. Rejon ten zajmowało niegdyś starożytne królestwo Urartu, które znajdowało się na Wyżynie Armeńskiej, skąd też biorą początek rzeki o nazwie Tygrys, Eufrat, Araks i Uizhun. Poprzez analizę etymologii miejscowych dialektów oraz lokalnych tradycji ustalono, że najprawdopodobniej są to owe cztery odnogi rzeki, która miała w przeszłości nawadniać rajski ogród. W Biblii odnogi te wymienione są jako Chiddekel, Eufrat, Gichon i Piszon.

Sumeryjskie, babilońskie oraz asyryjskie kroniki, które utrwalone zostały pismem klinowym bądź to na glinianych tabliczkach, bądź też w kamieniu, potwierdzają dawne podania mówiące, że dolina Eufratu stanowiła kolebkę pierwszej ludzkiej cywilizacji, która została po ogólnoświatowej katastrofie zasiedlona jeszcze raz. Odnalezione w Mezopotamii zapisy z przełomu III i II tysiąclecia przed Chrystusem, które znane są jako tzw.”Lista królów Sumeru ”, odnoszą się w swej treści do początków ludzkości. Ta najstarsza na świecie kronika, jaką do tej pory udało się odnaleźć w oryginale, zawiera spis wszystkich władców od momentu stworzenia świata, czyli od momentu, ”kiedy królestwo zstąpiło z nieba i było w Eridu”. Wśród nich wymienionych zostało 8 legendarnych królów, którzy panowali w okresie powstawania pierwszej na świecie cywilizacji. Lista wylicza również pięć prastarych miast, którymi oni władali. Były to Eridu, Bad-tibira, Larak, Sippar i Szuruppak. W Eridu panował Alulim, po nim rządził Alalgar, Enmeluana i Enmegalana. Za panowania króla Dumuzi, stolica została przeniesiona do Bad-tibira. Następnymi władcami byli Ensipaziana, Enmendurana i Ubara. Ostatnim królem był Tutu, gdyż jak czytamy ”potem nastał potop i zmiótł wszystko”. (*4)

O tej samej pradawnej cywilizacji, która uległa zagładzie ponad IV tysiąclecia temu,, opowiada także znaleziony w Mezopotamii słynny ”Epos o Gilgameszu”, który znamy w kilku różnych wersjach. Jest on obok ”Listy królów Sumeru” najstarszym i najbardziej znanym zapisem dziejów człowieka odnalezionym w oryginale, a który to powstał na początku II tysiąclecia przed Chrystusem lub nawet nieco wcześniej. Epos ten odnaleziony w wersji tak sumeryjskiej, babilońskiej jak i asyryjskiej, opisuje postać historycznego króla panującego w sumeryjskim mieście Uruk, który nosił imię Gilgamesz. Na glinianych tabliczkach odnotowane zostało nie tylko jego spotkanie z biblijnym Noe, który nosi tam imię Ziusudra bądź też Utnapisztim, ale co najważniejsze, tabliczki opisują zagładę pierwszej ludzkiej cywilizacji, która jest niemal identyczna z relacją zawartą na kartach Starego Testamentu. Poemat ów odnaleziony został wśród setek innych tabliczek, pochodzących z odkopanej biblioteki dawnych królów Asyrii.

W British Museum w Londynie, obok setek glinianych tabliczek zapisanych pismem klinowym, znajduje się bardzo ciekawa i intrygująca pieczęć z Sumeru, która datowana jest na XXII wiek przed Chrystusem. Na środku tej pieczęci widnieje drzewo przypominające palmę, wokół niego siedzą mężczyzna i kobieta, a z boku widnieje sylwetka węża. Według opinii bardzo znanego asyriologa, Georga Smitha, jest to najstarsza na świecie scena przedstawiająca kuszenie Adama i Ewy w ogrodzie Eden. W późniejszych wiekach personifikacje biblijnej ”matki wszystkich żyjących” przedstawiano na różne sposoby, co uzależnione było od specyfiki danego rejonu i kultury. I tak dla przykładu, na terenach Mezopotamii znaleźć możemy ją pod imieniem Nin-ti, czyli ”pani dająca życie”, która stworzona została z żebra, by uśmierzyć ból władcy. Z kolei w dawnej Grecji zachowaną i utrwaloną pamięć o Ewie dostrzec można np. w wyobrażeniu Pandory, gdzie tragiczne w skutkach następstwo upadku w rajskim ogrodzie przedstawiano jako przysłowiową, „puszkę Pandory”. Po jej otwarciu wylało się na ludzkość wszelkie zło, a na jej dnie pozostała jedynie nadzieja...

Pierwsza w dziejach człowieka cywilizacja rozwijała się bardzo ekspansywnie i po opuszczeniu Wyżyny Armeńskiej, szybko zaczęła zasiedlać nowe obszary globu. Nie stanowiło to większego problemu, gdyż Adam i Ewa, mając w sobie skumulowany potencjał i siłę całej ludzkości, byli bardzo płodni. Zaowocowało to w krótkim czasie wydaniem na świat olbrzymiej ilość synów i córek. W starożytnych zwojach odnalezionych nieopodal Qumran nad Morzem Martwym, znaleziono pisma z których korzystali esseńczycy, a w których to wymienione są imiona nie tylko ich synów, ale i córek. Pierwszymi potomkami bylipowszechnie znani Kain i Abel, następnie natomiast urodziła się Awan, a dopiero później syn Set oraz córka Azura. Wkrótce pojawiły się i inne dzieci oraz wnukowie i prawnukowie Adama, gdyż Kain poślubił Awan, a Set Azurę. (*5) Nie było w tym nic dziwnego, ponieważ w tamtych pierwszych czasach, geny ludzkie były na tyle silne i ,skondensowane”, że bliskie pokrewieństwo nie stanowiło jeszcze zagrożenia i bariery dla wydania na świat zdrowego i silnego potomstwa. Ludzkość rozwijała się bez przeszkód, a ziemia w krótkim czasie stała się bardzo ludna.

Biblijny