Franciszek Szlachcic (1920–1990). Biografia między służbami specjalnymi a polityką - Anna Sobór-Świderska - ebook

Franciszek Szlachcic (1920–1990). Biografia między służbami specjalnymi a polityką ebook

Anna Sobór-Świderska

0,0

Opis

Autorka opisuje życie i działalność Franciszka Szlachcica – człowieka z nizin społecznych, który po drugiej wojnie światowej wkroczył na salony władzy Polski Ludowej. Próbuje odpowiedzieć na pytanie o powody, dla których związał się z ruchem komunistycznym, ukazuje mechanizmy awansu „po linii” służb specjalnych do stanowiska ministra spraw wewnętrznych. Stara się odnaleźć miejsce tej postaci w sporach wewnątrzpartyjnych i wąskich kręgach kierowniczych PZPR-u, zastanawiając się, czy Szlachcic, biorąc udział w grze o władzę u boku Edwarda Gierka, rzeczywiście zajmował pozycję „drugiego” człowieka w partii i państwie. Szuka przyczyn upadku tego polityka i powodu zamknięcia przed nim drogi powrotu, umieszcza go wreszcie w szerszym kontekście awansu ludzi służb specjalnych do aparatu władzy. Porównuje jego pozycję i zakres władzy z innymi osobami z kręgów kierowniczych PZPR na przestrzeni jej istnienia. W końcu otwiera pole do dalszej dyskusji nad relacjami ludzi służb i członków ścisłego kierownictwa PZPR-u ze stroną radziecką, a także możliwościami wpływu poszczególnych osób na obraz polskiej sceny politycznej przekazywany do Moskwy.

Autorka nie wpisuje się w tak obecnie modną i popieraną politykę historyczną, a wręcz dystansuje się od niej. (…) Pisząc biografię swojego bohatera, odrzuca więc kolor czarny, pragnie wydobyć z historii PZPR i PRL wszelkie odcienie szarości, chce pokazać uwarunkowania, dylematy, racje i emocje ludzi zaangażowanych w ten system. Nie ma w pracy epitetów, są fakty i ich analiza. (…). Należy podkreślić fakt szerokiego kontekstu społecznego i politycznego, w którym umieszcza swojego bohatera. W jej wykonaniu jest to nie tylko biografia polityczna Szlachcica, ale kawałek dobrze pokazanej historii politycznej czterech dekad Polski.
dr hab. Zbigniew Siemiątkowski

Anna Sobór-Świderska – ur. w 1977 r. w Krakowie, absolwentka Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Doktoryzowała się w 2007 r. u prof. dr hab. Ireny Paczyńskiej. Specjalizuje się w historii najnowszej Polski, a w szczególności w biografistyce, badaniach nad dziejami PZPR oraz relacjami pomiędzy partią komunistyczną w Polsce i w ZSRR. Autorka biografii Jakuba Bermana, która została wyróżniona przez IPN nagrodą za „Najlepszy Debiut Historyczny” 2007 r. Przetłumaczyła i opracowała dziennik oficera KGB, pracującego w Polsce płk Siergieja A. Kormilca. Publikowała na łamach „Dziejów Najnowszych” i „Studiów Historycznych”. Współpracuje z redakcją Polskiego Słownika Biograficznego. W latach 2008–2020 asystent, a następnie adiunkt w Zakładzie Historii Polski Najnowszej Instytutu Historii UJ. Obecnie pracuje nad monografią poświęconą związkom polskiego i radzieckiego kierownictwa partyjnego w latach 1944–1980 uwzględniającą kanały łączności, przepływ i obieg informacji na linii Warszawa – Moskwa

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 842

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Wykaz skrótów

Organizacje i instytucje

AK – Armia Krajowa

AL – Armia Ludowa

BP – Biuro Polityczne

CKKP – Centralna Komisja Kontroli Partyjnej

CKKR – Centralna Komisja Kontrolno-Rewizyjna

CSK – Centralne Stanowisko Kierowania

GL – Gwardia Ludowa

IPN – Instytut Pamięci Narodowej

KC – Komitet Centralny PZPR

KBP – Komitet ds. Bezpieczeństwa Publicznego

KGB – Komitet Bezpieczeństwa Państwowego

KPCz – Komunistyczna Partia Czechosłowacji

KPP – Komunistyczna Partia Polski

KPZR – Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego

KW MO – Komenda Wojewódzka Milicji Obywatelskiej

KW PZPR – Komitet Wojewódzki PZPR

MBP – Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego

MO – Milicja Obywatelska

MSW – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych

MSZ – Ministerstwo Spraw Zagranicznych

NOW – Narodowa Organizacja Wojskowa

ORMO – Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej

OUN-UPA – Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów-Ukraińska Armia Powstańcza

PSL – Polskie Stronnictwo Ludowe

POP – Podstawowa Organizacja Partyjna

PPR – Polska Partia Robotnicza

PUBP – Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego

PZPR – Polska Zjednoczona Partia Robotnicza

RWE – Radio Wolna Europa

RWPG – Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej

SB – Służba Bezpieczeństwa

SD – Stronnictwo Demokratyczne

SL – Stronnictwo Ludowe

UB – Urząd Bezpieczeństwa

WiN – Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość

WRN – Wojewódzka Rada Narodowa

WSNS – Wyższa Szkoła Nauk Społecznych przy KC PZPR

WUBP – Wojewódzki Urząd ds. Bezpieczeństwa Publicznego

ZBoWiD – Związek Bojowników o Wolność i Demokrację

ZSL – Zjednoczone Stronnictwo Ludowe

ZMP – Związek Młodzieży Polskiej

ZOMO – Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej

ZWM – Związek Walki Młodych

Archiwa

AAN – Archiwum Akt Nowych

ADH PRL – Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL

AWP RF – Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej

CAW – Centralne Archiwum Wojskowe, Wojskowe Biuro Badań Historycznych

IPN BU – Instytut Pamięci Narodowej

IPN Bi – Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Białymstoku

IPN Kr – Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Krakowie

IPN Rz – Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie

RGANI – Rosyjskie Archiwum Historii Najnowszej

RGASPI – Rosyjskie Państwowe Archiwum Historii Społeczno-Politycznej

Nawet jeśli oddamy władzę, to my komuniści jesteśmy odpowiedzialni za okres od 1944 r., nikt tej odpowiedzialności [z nas – A.S.] nie zdejmie…1

Każda władza ma immanentną tendencję do deformacji, dlatego musi być przedmiotem szczególnej uwagi i kontroli. Dla prawdy, historii i sprawiedliwości należałoby ustalić i podać do wiadomości nazwiska odpowiedzialnych członków kierownictwa partii w latach 1948–1988 za przestępstwa, nadużycia i deformację. Dla uczciwości i w celach dydaktycznych należałoby także podać nazwiska [członków – A.S.] tych władz partyjnych i państwowych, którzy mieli odwagę sprzeciwiać się (…). Doświadczenie dowiodło, że monopol władzy jest szkodliwy i kryzysogenny. Dlatego wyrzekając się monopolu, nie wolno dopuścić do monopolu władzy przez jakąś inną partię lub organizację2.

1 F. Szlachcic, Fragment wypowiedzi w czasie konferencji pracowników nauk społecznych KC PZPR, 18 listopada 1988 r., IPN BU 0296/220/2, k. 230.

2 Idem, Niektóre wnioski zhistorii Polskiej Partii Robotniczej iPolskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, 11 grudnia 1989, [w:]Zmateriałów zespołu ds. oceny działalności PZPR ’89, oprac. M. Gałęzowski, W. Janowski, G. Sołtysiak, Warszawa 2015.

Władzom Rektorskim, władzom Dziekańskim Wydziału Historycznego oraz Dyrekcji Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego w podzięce za dwanaście lat mojej pracy na rzecz Alma Mater Jagiellonica

Wstęp

Podstawowym powodem powstania tej publikacji był brak całościowej, opublikowanej monografii działalności Franciszka Szlachcica. Artykuł popularnonaukowy dotyczący krótkiego okresu największego znaczenia Szlachcica i jego upadku opublikował Paweł Sasanka3, pracę magisterską poświęconą tej postaci napisał zaś w 2011 r. Piotr Ciszecki pod kierunkiem prof. Jerzego Kochanowskiego4. Długo zastanawiałam się, jak postępować z udostępnioną mi przez Autora pracą. Przeczytawszy ją, postanowiłam zacząć od zera, w innym przypadku mogłoby bowiem dojść do przejęcia jej konstrukcji, sposobu myślenia, wykorzystanych źródeł i opracowań. Mam nadzieję, że zostanę dobrze zrozumiana i nie zostanie mi postawiony zarzut, iż ustalenia te pomijam czy też odrzucam. Fragment biografii ujmujący czas rządów Szlachcica na Warmii i Mazurach opracował Marcin Ślaski5. Ponownie w 2017 r. drogę do władzy „drugiego” sekretarza opisał Paweł Sasanka6.

Autorka niniejszej pracy „zaraziła się”, z początkowo dla siebie nieznanych powodów, postacią byłego ministra spraw wewnętrznych, opracowując biogram dla Polskiego Słownika Biograficznego7. Zarys biografii zapowiadający układ planowanej książki powstał w 2013 r.8 Wreszcie w czerwcu 2020 r. zaprezentowałam makietę książki na seminarium Zakładu Najnowszej Historii Politycznej Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akadami Nauk. W czasie tego spotkania padły liczne uwagi, sugestie i propozycje bardzo cenne dla całokształtu publikacji9. Obszerne fragmenty ukazujące biografię Szlachcica, ze szczególnym uwzględnieniem jego roli dla budowy polskiego wywiadu cywilnego, zawiera publikacja Zbigniewa Siemiątkowskiego10. Historyków dziejów najnowszych frapowała także rola Szlachcica w tzw. polskich miesiącach – Marcu ’68 i Grudniu ’7011.

Założeniem leżącym u źródeł powstania niniejszej książki było wypełnienie luki w historiografii Polski XX w. i biografistyki okresu powojennego. Z roku na rok, wysiłkiem badaczy, zapełnia się ona kolejnymi wydanymi pozycjami, wciąż jednak pozostaje wiele białych plam. Dotyczy to zarówno biografii konkretnych postaci, jak i całych grup; osób stojących na szczytach władzy, a także tych z drugiego czy też trzeciego jej szeregu12. Drugim powodem była chęć zmierzenia się z problemem źródeł powstania i zasad funkcjonowania elit władzy Polski powojennej w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w., dróg kariery, okoliczności awansu do kierownictwa, a także odejścia i podejmowania działalności na bocznym torze. Ciekawe i wymagające dalszych badań jest ustalenie miejsca i znaczenia poszczególnych osób z kręgów rządzących13. Ważnym założeniem było dołożenie cegiełki do mozolnie budowanego przez badaczy obrazu życia wewnętrznego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej14, obecnych w niej frakcji, podziałów i obozów politycznych, choć zmiany przynależności do obozów i frakcji poszczególnych działaczy mogą być niekiedy bardzo zaskakujące15. Wydaje się też, że część z obecnych w PZPR grup wpływów w dużej mierze została wykreowana przez media.

Sam tytuł książki wskazuje także, że jest ona próbą zmierzenia się ze sferą pogranicza polityki i służb specjalnych, opisania, w jaki sposób duch i sposób myślenia ludzi resortów siłowych przenikał do „cywilnego” centrum decyzyjnego, jak kadry wywodzące się ze służb przepływały do kierownictwa partii i administracji państwowej. Podobny zabieg zastosował we własnej autobiografii wykładowca Szlachcica, a następnie jeden z twórców koncepcji rozwoju informatyzacji i ewidencjonowania ludności Andrzej Targowski – tytułując swoje wspomnienia: Informatyka bez złudzeń. 40 lat między informatyką apolityką i20 lat między Polską aAmeryką (Toruń 2001).Również droga kariery bohatera tej książki rozpada się na dwie części – resortową i tę poza resortem. Pierwsza z nich obejmuje znaczną część życia – dwadzieścia sześć lat (1945–1971), poza resortem – biorąc pod uwagę życie czynne zawodowo – Szlachcic był przez trzynaście lat (1972–1985), a wliczając w to emeryturę, w czasie której nieustannie walczył, by ponownie zaistnieć w życiu PZPR – osiemnaście lat. Celem podjętej przeze mnie pracy była także próba odpowiedzi na pytania, co okazało się ważniejsze dla Szlachcica – resort czy partia i co tak naprawdę było zwieńczeniem jego kariery – czy członkostwo w Biurze Politycznym i piastowanie stanowiska sekretarza KC, czy też realna władza, którą posiadał jako minister spraw wewnętrznych?

Franciszek Szlachcic jest przykładem „resortowego dziecka” Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, jednak nie w znaczeniu dziedziczenia statusu policjanta, który przechodził z ojca na syna, ale budowania swojej kariery w resorcie bezpieczeństwa16. Zależało mi na poznaniu źródeł i drogi awansu ludzi służb specjalnych do struktur władzy PZPR, chciałam więc określić, jak znaczące było to zjawisko, czy partia broniła się przed tego typu awansem, na ile „bezpieczniacka przeszłość” takich osób, by użyć określenia Mieczysława F. Rakowskiego, pozostawała z nimi i była świadomie wykorzystywana, a na ile starały się one wymazać ją ze swoich życiorysów, wreszcie – czy stanowiła przeszkodę w ich dalszej karierze. Dla polskich oficerów UB i SB punktem odniesienia były awanse ludzi służb w ZSRR, w tym najbardziej spektakularna, ale długo trwająca droga do władzy Jurija Andropowa17.

Ważnym pytaniem okazała się sprawa przynależności pokoleniowej i samoidentyfikacji Szlachcica. Jaka była jego „mała ojczyzna” – kraina dzieciństwa i młodości? Jakie tradycje wyniósł z domu – i szerzej – oddziałującego na niego kręgu osób, jakie kompleksy i zmory przeszłości mu towarzyszyły, a wreszcie – jaki wpływ miał na tego polityka okres przedwojenny, czy stał się dla niego punktem odniesienia? Być może jest trochę racji w akapicie otwierającym wspomnienia Józefa Hena, gdzie stwierdza on, że ci, których dzieciństwo wypadało na czas przedwojenny, są jakby turystami w powojennej rzeczywistości, patrzą ze zdziwieniem na „krajowców”, nie do końca ich rozumiejąc18. Idąc tym tokiem rozumowania, trzeba przyjąć, że ci, którzy mają za sobą doświadczenie wojny, nie mogą pojąć tych, którzy jej nie przeżyli. Stale wyrzucają im niewdzięczność i brak ofiary. Parafrazując Charles’a Maurice’a Talleyranda, można powiedzieć: „Kto nie żył przed rewolucją…”. Należało także ustalić i ukazać moment zetknięcia się z ruchem komunistycznym oraz przyczyny nawiązania z nim trwałego związku – jest to wciąż niezwykle frapujące pytanie w konstruowaniu biografii działaczy komunistycznych. Kontynuując ten wątek, podjęłam próbę opisania, jakim człowiekiem partii na różnych etapach był Szlachcic, jak traktował swoją przynależność partyjną, co wpływało na jego decyzje – ideologia czy pragmatyzm?

Poszukiwanie więzi pokoleniowych przyniosło pytanie o to, czyj życiorys mógłby zostać uznany za równoległy do losów Franciszka Szlachcica. Uwidocznił się pewien rys wspólnoty z pokoleniem Ślązaków i Zagłębiaków – ze względu na miejsce urodzenia, biedę, pochodzenie z wielodzietnej rodziny, wyjazdy za chlebem. Pojawiły się także różnice – rodzina Szlachcica nie uczestniczyła w emigracji zarobkowej przed II wojną światową, a jest to motyw obecny np. w życiorysach Edwarda Gierka czy Zdzisława Grudnia. Podobne u przedstawicieli tego pokolenia są doświadczenia wojenne – wywożenie na roboty przymusowe, co spotkało np. Wiesława Ociepkę czy Jana Szydlaka.

Wspólnota doświadczeń i więzi była typowa dla żołnierzy Gwardii Ludowej i Armii Ludowej, zarówno w okresie wojny, jak i po jej zakończeniu. Przykładem życiorysu równoległego może być prawie rówieśnik Szlachcica, urodzony w 1925 r. we wsi Anatolka w powiecie miechowskim, pochodzący z wielodzietnej rodziny Henryk Słabczyk – partyzant GL-AL, a następnie milicjant, z ukończoną szkołą średnią i magisterium z historii w Wyższej Szkole Partyjnej, poprzednik Szlachcica w Stalinogrodzie (Katowicach), jego współpracownik w randze komendanta MO w Warszawie w marcu 1968 r. i główny uczestnik wydarzeń na Wybrzeżu w 1970 r. Ten równoległy życiorys został gwałtownie przerwany, gdyż Słabczyk zmarł bardzo młodo w 1973 r., w momencie, w którym Szlachcic był powoli odsuwany od władzy. Doświadczenie walki w partyzantce miał także równolatek, przyjaciel i wierny promotor Szlachcica w kierowanym przez siebie krakowskim tygodniku „Życie Literackie” Władysław Machejek, który przeżył swojego kolegę zaledwie o rok.

Patrząc na życiorysy równoległe, warto zadać także pytanie, czy Szlachcic mógł robić w życiu coś innego, jakie miał przed sobą inne drogi? Na pewno w grę wchodziła kariera stricte milicyjna – jak w przypadku przywoływanego powyżej Henryka Słabczyka; kariera wojskowa – tu na myśl przychodzi Jan Gerhard, uczestnik walk we Francji w okresie II wojny światowej, oficer Wojska Polskiego, który za wszelką cenę chciał w wojsku, w służbie liniowej, pozostać19, więzień stalinowskiej Informacji Wojskowej – drogi jego i Szlachcica skrzyżowały się w sposób dramatyczny przy okazji poszukiwania zabójców Gerharda. Karierę wojskową wybrał także sąsiad z ziemi krakowskiej, pochodzący z miejscowości Roczyny w gminie Andrychów w powiecie wadowickim i młodszy o pięć lat Czesław Kiszczak, który dzielił ze Szlachcicem doświadczenie robót przymusowych w czasie okupacji niemieckiej, ostatecznie jednak rozwinął skrzydła w MSW – pozwoliło mu to na odejście od premierostwa, którego faktycznie nie objął. Możliwa była także droga partyjna z milicyjnym początkiem – poszedł nią śląski kolega Szlachcica Jan Szydlak, który po krótkim epizodzie milicyjnym wybrał partię, czy człowiek o zupełnie innej drodze życiowej i pochodzeniu – Leonard Borkowicz, który przez kilka miesięcy był zastępcą komendanta głównego MO Franciszka Jóźwiaka, by pozostać komunistą na peryferiach władzy20. Kariera partyjna biorąca swój początek w działalności w organizacjach młodzieżowych stała się udziałem rówieśnika Szlachcica, pochodzącego z wielodzietnej rodziny chłopaka z Sosnowca Wiesława Ociepki. Był on niewyróżniającym się działaczem ZWM i ZMP, funkcjonariuszem partyjnym, a potem następcą Szlachcica w MSW. Z kolei Edward Babiuch, pochodzący z Grabocina (a więc również Zagłębiak), był młodszy od Szlachcica o siedem lat, przyjaźnili się na etapie śląskim, później zaś rywalizowali o władzę „drugiego” sekretarza. Stanisław Kania przeszedł drogę typową dla działacza ZMP, przez pewien czas pozostawał z tyłu za awansowanym Szlachcicem, ale w jego rękach spoczywał nadzór nad służbami specjalnymi, co dało mu wreszcie stanowisko I sekretarza KC PZPR, z mocnym mandatem udzielonym przez IX Nadzwyczajny Zjazd partii, jak się okazało jednak – dość nietrwałym.

Dlaczego zatem, mając do dyspozycji różne ścieżki awansu i kariery, Szlachcic wybiera jednak drogę „bezpieczniacką” (czyli specjalną, związaną z policją polityczną)? Dzieli ją przez pewien czas ze swym szwagrem Stanisławem Wałachem, jego przełożonym w partyzantce i w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Chrzanowie, i z kolegą z Byczyny Janem Ćwikiem. Typowym „bezpieczniakiem” był lansowany przez Szlachcica na następcę w resorcie MSW gen. Henryk Piętek (partyzant GL-AL, zastępca Moczara), który przeszedł przez wszystkie szczeble kariery, włącznie z szefostwem departamentu. Innym bliskim Szlachcicowi człowiekiem wyrosłym z resortu był Józef Karkoszka, pnący się po szczeblach kariery od marca 1945 r. Był on związany z Departamentem I MSW, po czym przeszedł do Ministerstwa Spraw Zagranicznych do Departamentu Łączności21.

Gronem będącym punktem odniesienia dla Szlachcica jest na pewno poczet ministrów spraw wewnętrznych – w tym przypadku podjęłam próbę porównania ich rodowodów, dróg kariery i okoliczności odejścia, tym bardziej że Szlachcic, jako wiceminister, zastępował trzy osoby z tego grona – Władysława Wichę, Mieczysława Moczara i Kazimierza Świtałę, a jego zastępcą z kolei był następny minister spraw wewnętrznych Mirosław Milewski22.

Kluczowe dla biografii Szlachcica było wyjaśnienie jego przynależności do kształtujących się wewnątrz PZPR frakcji, koterii i grup wpływów. Czyim tak naprawdę był – używając terminologii przynależącej do francuskiej polityki – poulain?Kto był jego mocodawcą, patronem, promotorem? Starając się odtworzyć jego działania w latach sześćdziesiątych, szukałam cezury pozwalającej na uchwycenie momentu jasnego opowiedzenia się po stronie zwycięskiego w wyścigu do fotela I sekretarza Edwarda Gierka. Bardzo ważnym postulatem badawczym było dla mnie odtworzenie udziału Szlachcica w czystce „antysyjonistycznej” drugiej połowy lat sześćdziesiątych, a także ustalenie konkretnych działań i zakresu jego odpowiedzialności w czasie dramatycznych wydarzeń roku ’68 i ’70. Równocześnie istotną kwestią było opisanie bieżącej resortowej działalności Szlachcica jako wiceministra i ministra spraw wewnętrznych.

Trudnym i wymagającym zadaniem stało się ukazanie roli i pozycji Szlachcica w ścisłym kierownictwie PZPR w latach 1970–1974. Chodziło o wyznaczenie przybliżonego momentu początku spadku jego znaczenia, a wreszcie okoliczności ostatecznego upadku. Nie mniej istotne były jego przyczyny i ich względne uporządkowanie. Niezwykłym wyzwaniem okazała się próba odtworzenia sekwencji faktów wraz z uwzględnieniem czynnika radzieckiego, a także ustalenia składu i funkcjonowania grupy określanej mianem „franciszkanów” oraz dalszych losów jej członków.

Ważne było podjęcie tematu umiejscowienia Szlachcica w strukturach władzy centralnej w Polsce w odbiorze ZSRR, oceny jego działalności i jej wpływu na awans polityka, a także jego degradację. Próbowałam ustalić, kto i dlaczego kształtował opinię o Szlachcicu, zarówno jeśli chodzi o polskich działaczy partyjnych i państwowych, którzy mieli kontakty w Moskwie, jak i funkcjonariuszy oraz dyplomatów radzieckich, dokonujących oceny informacji przekazywanych różnymi kanałami. Można oczywiście uprościć tę kwestię i pisać o działalności „na licencji z Moskwy”, tudzież „z nadania moskiewskiego”. Można też używać skrótu myślowego, upatrując korzeni wszelkich podejmowanych działań w „agenturze” lub szukać odniesienia w postaci „namiestnika”, niemniej analiza dokumentów proweniencji radzieckiej wprowadza w historię PZPR pewne obszary światłocienia23. Rozpatrywanie relacji wewnątrzpartyjnych widzianych oczami Moskwy oraz relacje interpersonalne pomiędzy przywódcami partii i innymi członkami kierownictw PZPR i KPZR wymagają dalszych badań24. Nadal brakuje pełnego wydania dokumentów dotyczących spotkań dwustronnych oficjalnych i nieoficjalnych, rozmów, w tym także telefonicznych, które poszerzyłyby wiedzę o relacjach polsko-radzieckich na szczeblu partyjnym i rządowym w latach 1944–198925.

Ze względu na aktywność i dynamikę bohatera niniejszej monografii również okres „bycia w odstawce” wymagał ustalenia dążeń i priorytetów Szlachcica zarówno w czasie aktywnym zawodowo 1975–1985, jak i w ostatnich latach życia. W tych fragmentach opracowania starałam się odpowiedzieć na pytanie, kiedy, w jakich okolicznościach i w jakiej roli chciał on powrócić do kierownictwa. Istotna była reakcja na te dążenia jego byłych kolegów, zarówno z ekipy Gierka, jak i Kani oraz Jaruzelskiego. Ważną częścią tego okresu stało się ukazanie dążenia do „rehabilitacji” własnej osoby i ustalenia winnych kryzysu społeczno-gospodarczego, a także pytanie o faktyczne umiejscowienie Szlachcica w grupie „dogmatycznych” i „twardogłowych” – reprezentujących opcję proradziecką. Spore znaczenie miało ukazanie rozgrywki personalnej, za jaką można uznać próby wyjaśnienia afery „Żelazo” od 1984 do 1990 r. Wreszcie ważną cezurą w życiu osobistym i publicznym bohatera, którą również wzięłam pod uwagę, był ostatni zjazd PZPR i udział Szlachcica w ocenie działalności odchodzącej do historii partii.

Praca została oparta na szerokiej kwerendzie archiwalnej obejmującej archiwa polskie i rosyjskie. W archiwach polskich zbadałam materiały przechowywane w Archiwum Akt Nowych w Warszawie, głównie zespołu archiwalnego Komitetu Centralnego PZPR, dokonałam przeglądu posiedzeń instancji kierowniczych PZPR, tj. Biura Politycznego i Sekretariatu KC z lat 1970–1986, a także zasobu sekretariatu Edwarda Gierka (w tym w szczególności materiałów związanych z działaniami Szlachcica w kwestii zachodnioniemieckiej, wizyty prezydenta USA Richarda Nixona oraz sporu wewnątrz kierownictwa PZPR w latach 1974–1975 odnoszącego się do osoby Szlachcica). Sięgnęłam po materiały z teczki personalnej Franciszka Szlachcica. Przebadałam część Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL w Pułtusku, zanim zostało ono rozproszone w wyniku działań władz Instytutu Pamięci Narodowej w marcu 2016 r., co poważnie utrudniło prace badawcze26. Na potrzeby monografii przeanalizowane zostały kolekcje Franciszka Szlachcica, Walerego Namiotkiewicza, Jana Ptasińskiego, Artura Starewicza, a także część Kolekcji wspomnień i relacji. W Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej objęłam badaniem sprawozdania, protokoły z narad i odpraw jednostek kierowanych przez Szlachcica w ramach Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Chrzanowie i Olkuszu, Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie, Olsztynie oraz Rzeszowie i Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego, a następnie Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach. Przeanalizowałam materiały kolegium MSW z lat 1962–1971, w tym kolegium ds. bezpieczeństwa, dzienniki korespondencyjne jawne i tajne sekretariatu Franciszka Szlachcica jako wiceministra i ministra spraw wewnętrznych w latach 1962–1971, akta osobowe Szlachcica i jego spuściznę wspomnieniową. Badałam współpracę poszczególnych departamentów MSW z ich odpowiednikami w ramach Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR, a także protokoły spotkań kierownictwa ministerstwa z Władimirem Semiczastnym i Jurijem Andropowem. Ważnym źródłem informacji były materiały filmowe, a także nagrania. W Centralnym Archiwum Wojskowym analizowałam zespół Ruch Oporu 1939–1945. Armia Ludowa – wspomnienia i relacje uczestników, a także życiorysy i opracowania dotyczące funkcjonowania GL-AL w Zagłębiu Śląskim i na Górnym Śląsku.

W archiwach rosyjskich moje poszukiwania objęły Rosyjskie Państwowe Archiwum Historii Społeczno-Politycznej, a w nim teczki personalne elity władzy okresu gomułkowskiego i późniejszego: Władysława Gomułki, Zenona Kliszki, Edwarda Ochaba, Ignacego Logi-Sowińskiego, Bolesława Jaszczuka, Adama Rapackiego, Władysława Wichy, Jana Szydlaka, Edwarda Babiucha i Jana Ptasińskiego. W ponownie udostępnionym Rosyjskim Państwowym Archiwum Historii Najnowszej, przeniesionym z budynków administracji Prezydenta Federacji Rosyjskiej, udało mi się uzyskać dostęp do akt osobowych Franciszka Szlachcica27. Kwerendzie poddałam materiały Wydziału Łączności z Partiami Zagranicznymi KC KPZR. Wydział ten w 1957 r. został podzielony na dwie części – Wydział Zagraniczny ds. łączności z partiami komunistycznymi krajów socjalistycznych (w nim utworzono sektor Polski i Czechosłowacji) i Wydział Zagraniczny KC KPZR, koordynujący działania partii komunistycznych i robotniczych w innych krajach. Od 1970 r. funkcjonował sektor polski, tym samym sprawy polskie zostały oddzielone od czechosłowackich. W trakcie prac uzyskałam dostęp do archiwaliów partyjnych (także nie w pełnym wymiarze) do roku 1977. Są to informacje, analizy i zapisy rozmów z działaczami polskimi, zarówno tymi wywodzącymi się z PZPR, jak i ze stronnictw sojuszniczych, a także z działaczami państwowymi różnego szczebla, jak również raporty ambasady i konsulatów dotyczące wybranych dziedzin życia społeczno-politycznego PRL. Za okres 1957–1977 są dostępne częściowo materiały Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego kierowane do KC KPZR. Całość umożliwia odtworzenie szerszego obrazu ukazującego z jednej strony ocenę działań polskiego kierownictwa w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, a z drugiej poszczególnych członków tego kierownictwa i pozostałych uczestników sceny politycznej z punktu widzenia Moskwy. Ukazują one także działania samych przywódców PZPR, zawierają informacje, jakich udzielali, i opinie, jakie przekazywali na temat współtowarzyszy z kierownictwa. Pokazują niuanse gry o władzę i wpływy, a także eliminację konkurentów, co można było zaobserwować chociażby w relacji Szlachcica z Józefem Tejchmą czy Stanisława Kowalczyka ze Szlachcicem. Materiały z lat późniejszych, dotyczące spraw polskich, nadal są w dużej mierze niedostępne, poza znanymi i opracowanymi wyjątkami, głównie dotyczącymi okresu wprowadzenia stanu wojennego w Polsce28. Udało mi się również przeanalizować część materiałów w Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej z zespołu Wydziału IV Europejskiego i jego części Referentury ds. Polski. Są to przede wszystkim materiały przekazywane przez ambasadę i konsulaty, a dotyczące procesów i wydarzeń zachodzących w Polsce29, a także sprawozdania delegacji, które odwiedziły Polskę. Materiały od około 1958 r. ukazują pośrednio rodzącą się „grupę katowicką” oraz rosnące zainteresowanie wypowiedziami jej lidera Edwarda Gierka i innych członków „grupy śląskiej”.

Bazę źródłową książki stanowią też dokumenty i materiały opublikowane, w szczególności dotyczące bezpośrednio Szlachcica, m.in. jego przesłuchania przed komisją Grabskiego w 1981 r.30, a także wcześ­niejsze niepełne wydanie dorobku tej komisji31. Poddałam analizie dokumenty dotyczące udziału Szlachcica w aferze „Żelazo”, opublikowane w zbiorze Afera Żelazo wdokumentach MSW iPZPR32, czy zaangażowanie w prace dotyczące spuścizny PZPR przed jej ostatnim zjazdem33. Ponadto istotne dla pracy były inne zbiory dokumentów: Grudzień 1970 w dokumentachMSW (oprac. J. Eisler, Warszawa 2000); Marzec 1968 r. wdokumentach MSW,t. I, Niepokorni (red. F. Dąbrowski, P. Gontarczyk, P. Tomasik, Warszawa 2008); Marzec wdokumentach MSW, t. II, Kronika wydarzeń (Warszawa 2009).W kontekście nadzoru Szlachcica nad sferą polityki zagranicznej pomocne okazały się: Polityka idyplomacja polska wobec Niemiec 1970–1990, t. II, 1971–1990 (wstęp, wyb. i oprac., M. Tomala, Warszawa 2006), a także seria Polskie Dokumenty Dyplomatyczne za lata 1972–197434.Istotna dla odtworzenia sytuacji w pierwszym roku udziału Szlachcica w kierowniczej ekipie Gierka stała się pozycja Przesilenie. Szczecińskie społeczeństwo iwładza wstyczniu ilutym 1971 r. Obraz źródłowy (wyb. i oprac. E. Krasucki, Szczecin 2016). Cenne były rozmowy z Józefem Oskiem, a także Mariuszem Edgaro, choć zdaję sobie sprawę, że można było zdobyć więcej relacji. Nie powiodła się próba skontaktowania się z rodziną Szlachcica, a w szczególności z jego synem Romanem. Na prośbę o rozmowę nie zareagował zmarły w 2020 roku Stanisław Kania. Tradycyjnie jednak do źródeł wywołanych trzeba zachować należny dystans.

Istotną rolę w odtworzeniu biografii Szlachcica odgrywa jego bogata spuścizna wspomnieniowa – zarówno archiwalna, jak i wydana drukiem. Jak sam przyznawał, od 1958 r. sporządzał notatki, zapisy, uwagi i komentarze. Szczególnie końcówka lat osiemdziesiątych przyniosła boom publikacyjny – widoczny staje się wówczas, przyspieszony przez zmieniającą się sytuację polityczną, pęd głównego bohatera do zostawienia po sobie autobiografii. Oczywiście Szlachcic także wcześniej starał się opracować i wydać wspomnienia dotyczące szczególnie walki partyzanckiej pod okupacją niemiecką, które na pewnym etapie miały służyć podkreśleniu jego związków z frakcją partyzancką35. Spora część tych zapisków pozostała w zbiorach archiwalnych.

Kolejna porcja wspomnień dotyczyła okresu pracy w organach bezpieczeństwa. W tym przypadku przerwanie milczenia nastąpiło w końcówce lat osiemdziesiątych, kiedy – głównie dla celów szkoleniowych resortu – Szlachcic napisał Wspomnienia zokresu pracy worganach bezpieczeństwa iMinisterstwie Spraw Wewnętrznych 1945–1972 (pozostały w maszynopisie). Przed oddaniem tekstu do archiwum Akademii Spraw Wewnętrznych konsultował jego treść z kolegami z resortu, m.in. z Józefem Oskiem. Równocześnie, wykorzystując znajomość i bliską komitywę z Władysławem Machejkiem, redaktorem naczelnym „Życia Literackiego”, opublikował tam fragmenty wspomnień dotyczących pracy w organach bezpieczeństwa. W pierwszej kolejności ukazały się te poświęcone wydarzeniom lat 1967–1968, wywołując krytyczne reakcje części czytelników, a także redakcji36. Jeszcze w 1988 r. Szlachcic opublikował wspomnienia dotyczące roku 1956 i procesu destalinizacji MO w województwie katowickim w latach 1957–195837. W 1989 r. na łamach tego samego tygodnika ukazały się kolejne fragmenty wspomnień byłego ministra38.

Jego wypowiedzi prasowe dotyczyły także spraw kontrowersyjnych i prestiżowych prowadzonych w okresie sprawowania funkcji kierowniczych w MSW39. Szlachcic udzielił Piotrowi Grochmalskiemu wywiadu, który został opublikowany w numerze trzecim pisma „Konfrontacje”, z tym że zarzucił później redakcji ocenzurowanie jego wypowiedzi i usunięcie nazwiska Wojciecha Jaruzelskiego w kontekście przejęcia władzy w partii przez Edwarda Gierka40. Okoliczności dojścia Gierka do władzy były tematem innych wywiadów udzielonych przez Szlachcica41, co wiązało się z opublikowaniem przez byłego I sekretarza Przerwanej dekady.

W resorcie spraw wewnętrznych podjęto również próbę przeprowadzenia wywiadu rzeki, obejmującego całokształt działalności milicyjno-politycznej Szlachcica. Wywiad zatytułowano Powiem wszystko i datowano na około 1987 r.42 Szlachcic planował opublikowanie całości wspomnień, co ostatecznie się nie udało. Nie chciał być zaliczany do grona „byłych” ludzi władzy, w związku z tym odmówił wywiadu Teresie Torańskiej na potrzeby publikacji Byli43.

Niedługo przed śmiercią, w lipcu 1990 r., Szlachcic udzielił natomiast wywiadu Jerzemu Sławomirowi Macowi. Tak powstało Przesłuchanie supergliny, wydane w jednym tomie ze wspomnieniami Gorzki smak władzy przez Wydawnictwo Fakt (Warszawa 1990). Ta ostatnia publikacja to zmieniona wersja Wspomnień zokresu pracy worganachbezpieczeństwa. Część prywatnych zapisków dotyczących upadku ekipy Gierka i sytuacji w końcu lat siedemdziesiątych i w latach osiemdziesiątych została wydana już po śmierci Szlachcica44. Nie powstała zatem pełna autokreacja typu Dzienników politycznychMieczysława Rakowskiego, później przeredagowanych oraz wzbogaconych dokumentami i wiedzą, której autor nie miał w momencie ich pisania45.

Działania Szlachcica ukazują także liczne wspomnienia, dzienniki i wywiady rzeki osób mu współczesnych, zarówno należących do kręgu władzy, jak i znajdujących się na jej pograniczu lub w ogóle z nią nie związanych, w szczególności Edwarda Gierka, Piotra Jaroszewicza, Stanisława Kani, Wojciecha Jaruzelskiego, Józefa Tejchmy, Mieczysława Rakowskiego, Jerzego Waszczuka, Jana Ptasińskiego, Zdzisława Rurarza, Włodzimierza Janiurka, Jana Szczepańskiego, Pawła Bożyka, Norberta Michty, Kazimierza Zarzyckiego, Witalija Pawłowa, Piotra Kostikowa i innych46.

Książka składa się ze wstępu, jedenastu rozdziałów, zakończenia oraz wykazu źródeł i opracowań, zawiera też indeks osób. Pierwszy rozdział, zatytułowany „Robociarska dusza” – dzieciństwo imłodość, obejmuje początki życia Szlachcica, ukazuje jego rodzinę, warunki życia, perypetie związane z brakiem pracy, miejsce trudnego pogranicza w okresie międzywojennym oraz czas wojny i związania się z partyzantką komunistyczną.

Rozdziałdrugi – Pracownik operacyjny Urzędu Bezpieczeństwa składa się z dwóch części. Pierwsza opisuje czas do momentu awansu na samodzielne stanowisko szefa WUBP w Olsztynie w 1950 r., druga zaś okres szefowania WUBP w Olsztynie i Rzeszowie, a także będący punktem zwrotnym w karierze wyjazd na szkolenie do Moskwy.

Od początku swojej kariery Szlachcic zyskuje opinię najzdolniejszego i najenergiczniejszego pracownika operatywnego,jest zwolennikiem gier operacyjnych. Szybko awansuje rok po roku. Nie przeszkadza mu w tym nieufność wobec jego partyzanckiej kariery, sprawa prowadzona przeciwko niemu w 1951 r., a także sojusz z zesłanym do Olsztyna Mieczysławem Moczarem. Mając trzydzieści cztery lata, w kwietniu 1954 r., wyjeżdża do Moskwy i zostaje szefem polskiej grupy. Dla Szlachcica pobyt w Moskwie był okazją do zmierzenia się ze swoistego rodzaju legendą – ogromem i rozmachem Sąsiadów. Wyjazd oddalił go od coraz szybciej narastającego fermentu w aparacie bezpieczeństwa i jego reorganizacji, co pozwoliło mu zachować czystą kartę. Wbrew temu, co sam sugeruje, w okresie 1945–1955 jego kariera nie uległa zawieszeniu czy załamaniu. Wyróżniająca się postawa na kursie w Moskwie dała mu awans na stanowisko szefa Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego w Stalinogrodzie (Katowicach).

Rozdział trzeci – Śląski partyzant – obejmuje lata 1956–1962, do momentu awansu do Warszawy. Poruszyłam w nim sprawę udziału Szlachcica w jeszcze stalinowskim kierownictwie KW w Katowicach, gwałtowny przebieg wydarzeń w 1956 r. na podległym mu terenie i wreszcie współpracę z trzonem grupy „śląskiej”. Poszukiwałam odpowiedzi na pytanie, do jakiej frakcji go przypisać – czy był natolińczykiem, następnie „partyzantem” i równocześnie „ślązakiem”? Czy na tym etapie był jedynie jednym z wysoko postawionych śląskich oficerów bezpieczeństwa „pochodzenia partyzanckiego”? Przynależność do nieformalnych grup w partii została uwypuklona również w dalszych rozważaniach. Część rozdziału poświęciłam bieżącej działalności Szlachcica jako komendanta MO. Godne uwagi są jego kontakty z radzieckimi dyplomatami i funkcjonariuszami partyjnymi. Na zakończenie podjęłam próbę ustalenia okoliczności awansu na szczebel podsekretarza stanu w MSW.

W rozdziale czwartym, zatytułowanym „Partyzancki” wiceminister, podzieliłam karierę Szlachcica na trzy etapy. Pierwszy z nich trwał od maja 1962 r. do wypadku samochodowego (czerwiec 1964 r.) i dojścia do pełni władzy w MSW Mieczysława Moczara w grudniu 1964 r. Ukazałam tam zmianę pozycji Szlachcica w kierownictwie MSW, a także ewolucję zakresu jego obowiązków. Drugi etap uwzględnia okres do nieudanej próby objęcia ministerstwa przez Szlachcica w lipcu 1968 r. z inspiracji Edwarda Gierka, trzeci – od drugiej połowy 1968 r. do początków grudnia 1970 r. – opisałam stan zawieszenia, w jakim Szlachcic znalazł się w wyniku nieudanej próby przejęcia kierownictwa resortu. Podjęłam wątek relacji w ramach „grupy partyzanckiej”, a także kwestię osobistych więzi pomiędzy Szlachcicem a Moczarem oraz problem „trójkąta” relacji na linii Szlachcic – Moczar – Gierek. Lata 1967–1968 to na pewno przełomowy okres w biografii Szlachcica. W tym miejscu należało zapytać o udział w kampanii antysyjonistycznej i czystce personalnej, w szczególności przeprowadzonej w MSZ, jak i w tłumieniu rewolty młodzieżowej. Spróbowałam odpowiedzieć na pytanie, czy rywalizacja grup wpływów w kierownictwie partii i resortach siłowych była odbiciem rzeczywistości, czy też została sztucznie wykreowana, czy rzeczywiście Szlachcic był członkiem frakcji „partyzanckiej”. Przy tej okazji omówiłam też kwestię relacji z czynnikami radzieckimi.

W rozdziale piątym – Ślązak – punktem wyjściowym stała się kwestia wstrzymanego awansu na stanowisko ministra spraw wewnętrznych. Istotnym zagadnieniem jest udział Szlachcica w zabezpieczeniu tyłów dla interwencji w Czechosłowacji, zwraca także uwagę urlop spędzony z Gierkiem na Krymie i rozmowy w Moskwie prowadzone od 31 lipca do 2 sierpnia 1968 r., a potwierdzone przez ambasadora Jana Ptasińskiego. Szlachcic odnotował pozorny awans we władzach partyjnych – na V zjeździe PZPR 16 listopada 1968 r. wraz ze swoim przełożonym Kazimierzem Świtałą zostali członkami KC. Istotne było także odtworzenie udziału Szlachcica w walce o władzę i w przygotowaniu usunięcia Władysława Gomułki. W 1969 r. Szlachcic chce pokazać siebie jako człowieka odsuwanego od kluczowych decyzji i nie mającego wpływu na to, co dzieje się w ministerstwie spraw wewnętrznych. Faktycznie próbowano wówczas usunąć go na jakiś czas z kraju (istnieje też ewentualność, że to sam Szlachcic chciał zdystansować się od bieżących wydarzeń), między lutym a kwietniem 1970 r. odbył m.in. wielką podróż do Wietnamu, Chin i Japonii. Próbowałam ustalić, czy Szlachcic może być traktowany jako zaufany człowiek nie tylko Gierka, ale także Moskwy, i pośrednik w kontaktach pomiędzy I sekretarzem a Rosjanami oraz czy kontakty z ambasadą i „informowanie” strony radzieckiej o sytuacji w kraju i w kierownictwie partii nie były głównymi powodami przejściowego zatrzymania jego kariery. Starałam się odkryć, kiedy Szlachcic przeszedł na pozycje zdecydowanego zwolennika Edwarda Gierka, z którym łączyła go osobista przyjaźń.

Rozdział szósty, który nosi tytuł Śląski poker Franciszka Szlachcica – Grudzień 1970, jest próbą dynamicznego odtworzenia tego, co robił Szlachcic w dramatycznych dniach grudniowych, jaki był zakres jego odpowiedzialności i jaką rolę odgrywał na Wybrzeżu. Warte odnotowania jest to, w jaki sposób on sam buduje narrację na temat udziału w omawianych wydarzeniach. Jest to opowieść niezwykle skomplikowana, niespójna i pełna sprzecznych opinii, Szlachcic czasem przecenia własną rolę, a czasem zupełnie ją marginalizuje. Rozdział ten jest więc próbą odpowiedzi na pytanie, czy Szlachcic uczestniczył w rozdaniu kart, czy chciał wygrać jak najmniejszym kosztem bez ryzyka utraty dotychczasowego dorobku. Czy spieszył się, by sprawdzić innych uczestników gry, czy też próbował zebrać karty do dużego pokera i cierpliwie czekał? A może dał się ponieść nurtowi wydarzeń? Nie jest to zresztą pierwsza próba rozstrzygnięcia, na ile tego typu procesy mogą być sterowane.

Rozdział siódmy zatytułowany został Edward, przyjeżdżam do Ciebie… Jest stosunkowo krótki i obejmuje chronologicznie zaledwie kilka tygodni – od 18 grudnia 1970 r., kiedy Szlachcic odebrał telefon wzywający go do Warszawy, do momentu objęcia stanowiska ministra spraw wewnętrznych. Także i tu poszukiwałam odpowiedzi na szereg pytań odnoszących się do grudniowego zamachu stanu i jego głównych uczestników. Po pierwsze, starałam się ustalić, gdzie odbyło się spotkanie spiskowców, po drugie – kto był duszą spisku, a po trzecie, kto miał pojechać, a nie pojechał na Śląsk. Przedstawiam wiele nieścisłości dotyczących nocnej wyprawy do Katowic, m.in. zastanawiam się, kto był ważniejszy w tym tandemie – Szlachcic czy Kania, czy w ogóle istniała potrzeba takiej podróży, czy też wszystko rozgrało się poza tymi, którzy uważali się za kluczowe persony? Jaki charakter miała owa podróż – informacyjny czy może chodziło o przekonanie jeszcze nieprzekonanego Gierka? Rozdział zawiera analizę wpływu Szlachcica na poczynania Gierka na początku jego rządów, w szczególności jeśli chodzi o kwestie personalne, stawia także pytanie o miejsce Szlachcica w tym nowym rozdaniu. Czy wolał on rolę szarej eminencji, czy też szukał potwierdzenia wagi swojej pozycji poprzez objęcie kluczowych stanowisk i pól nadzoru nad poszczególnymi działami życia partyjnego i państwowego? Ważnym aspektem jest postrzeganie działań Szlachcica przez innych uczestników gierkowskiego rozdania kart.

Rozdział ósmy – „Władzy nikomu nie oddamy…”. Menadżer i zarządca wMSW – poświęcony został również relatywnie krótkiemu okresowi działalności Szlachcica na stanowisku ministra spraw wewnętrznych od stycznia do grudnia 1971 r. Tłem dla Szlachcica są jego poprzednicy i następcy na tym stanowisku. Jak zwykle w przypadku kontroli nad służbami specjalnymi kluczową pozycję zająłby człowiek, który łączyłby szefostwo MSW ze sprawowaniem nadzoru z ramienia partii, a to się Szlachcicowi nie udało. Rozdział przedstawia nową koncepcję kierowania ministerstwem, jego unowocześnienia i ocieplenia wizerunku w społeczeństwie. Ukazuje zwieńczenie „bezpieczniackiej” kariery Szlachcica, a równocześnie stawia pytania o faktyczny czy też rzekomy awans do kierownictwa partyjnego na VI Zjeździe PZPR.

Rozdział dziewiąty – Drugi sekretarz – ukazuje apogeum znaczenia Szlachcica w 1972 r. i jego stopniowe ograniczanie w 1973 r. Podzielony został na trzy podrozdziały, z których pierwszy – Miejsce na „dworze” Edwarda Gierka – jest próbą uchwycenia pozycji Szlachcica w elicie władzy i ustalenia, co zmieniło się w jego sytuacji w stosunku do roku 1971. W sposób naturalny powstało pytanie, czy był on rzeczywiście „drugim sekretarzem”, a jeśli tak, to w jakim układzie sił? Duumwiracie: Gierek – Szlachcic, triumwiracie: Gierek – Jaroszewicz – Szlachcic czy może jeszcze szerszym gremium z dodatkiem Babiucha, Kani oraz Jaruzelskiego? Opisałam tutaj sposób funkcjonowania kierownictwa gierkowskiego, a także walki w jego wnętrzu z udziałem czynnika radzieckiego. W części drugiej – „Wszyscy ludzie…” Franciszka Szlachcica sportretowałam bliskich współpracowników, nominantów i inne osoby krążące w orbicie jego wpływów, przedstawiłam także dziedziny życia politycznego, za które odpowiedzialny był Szlachcic. Wreszcie trzecia część – Między Wschodem aZachodem – ukazuje stan zawieszenia elity gierkowskiej pomiędzy wschodnim hegemonem a koncepcją otwarcia na Zachód47 i miejsce Szlachcica w tym układzie.

W rozdziale dziesiątym – Pożegnanie zbronią – przedstawiłam kulisy „długiego” zejścia Szlachcica ze sceny politycznej. Rozdział został skonstruowany w ujęciu chronologiczno-problemowym i podzielony na podrozdziały związane z domniemanymi przyczynami odsunięcia Szlachcica od władzy. Są to w kolejności: Negocjator (udział Szlachcica w polsko-zachodnioniemieckich rozmowach dotyczących m.in. odszkodowań wojennych), Sąsiedzi (ewolucja postrzegania osoby Szlachcica i jego działań przez kierownictwo ZSRR), Ostrzeżenia (działania Szlachcica w kierunku wyhamowania nadmiernego zaciągania kredytów w oparciu o think-tank Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR), Zemsta MSW (wątek odsunięcia Szlachcica jako odpłaty za upublicznienie afery „Zalew”), Pierwszy (ewolucja postawy Edwarda Gierka wobec „drugiego sekretarza”), „Spisek” (opisuję w nim podwójny spisek – pojawiające się zarzuty wobec Szlachcica o spiskowanie przeciwko członkom kierownictwa i tworzenie frakcji „franciszkanów” oraz koncepcję Szlachcica dotyczącą zawiązania spisku pozostałych członków kierownictwa w celu pozbawienia go wpływów), Rozgrywka (analiza konkretnych kroków eliminujących Szlachcica z kierownictwa PZPR)i„Nie ma sprawy Szlachcica” (udana operacja braku upublicznienia okoliczności odejścia „persony numer dwa”, która uniemożliwiła Szlachcicowi przedstawienie racji swoich działań w ramach ekipy gierkowskiej, a następnie pozwoliła traktować wszystkich członków byłego kierownictwa jako odpowiedzialnych za załamanie gospodarcze nowej „starej” ekipie Kani i Jaruzelskiego).

W rozdziale jedenastym – Czwarta faza generała – również w układzie chronologiczno-problemowym ukazałam trzy etapy życia na bocznym torze polityki, a następnie na politycznej i zawodowej emeryturze. W pierwszej części, zatytułowanej Powroty, przedstawiłam próby ponownego włączenia się do gry i walkę o rehabilitację przed kolejnymi komisjami partyjnymi powołanymi w celu wyjaśnienia przyczyn kryzysu gospodarczo-społecznego oraz ocenę kolejnych ekip rządzących PZPR i PRL, jaką pozostawił Szlachcic. W części drugiej – Żelazo, srebro imiedź – podjęłam próbę wyjaśnienia udziału Szlachcica w inspirowaniu i nadzorowaniu operacji o kryptonimie „Żelazo” oraz zarzutów, jakie mu w związku z tym postawiono, i będącej niejako w tle „Żelaza” sprawy działań Szlachcica jako szefa Polskiego Komitetu Normalizacji Miar i Jakości, w szczególności w kwestii nieprawidłowości w obrocie srebrem i miedzią. Ostatnia część tego rozdziału – „Stary”, bezrobotny komunista – obejmuje ostatni etap życia Szlachcica, kolejne próby powrotu do czynnej roli w Komitecie Centralnym, zaangażowanie w ostatni zjazd PZPR i wreszcie wspomnieniową gorączkę.

***

Prace nad książką trwały bardzo długo. Było to spowodowane przyczynami natury osobistej, zawodowej i warsztatowej. Nie jest łatwo historykowi, będącemu matką, który dodatkowo traci pracę, pogodzić wymagania zawodowe i rodzinne. Trudno znaleźć się w takiej sytuacji bez ukochanej pracy dydaktycznej, która dla historyka jest kołem zamachowym jego działań. Stąd dedykacja tej książki, zrozumiała dla tych, którzy potrafią czytać między wierszami. Niełatwo postawić kropkę w ostatnim zdaniu książki poświęconej historii XX wieku. Tak chciałoby się dodać coś jeszcze, uzupełnić, przeredagować…

Chciałabym podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do powstania tej książki. W pierwszej kolejności dziękuję kolegom archiwistom z Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL w Pułtusku, Centralnego Archiwum Wojskowego, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, Katowicach i Krakowie, Archiwum Państwowego w Katowicach, archiwistom z Polskiej Agencji Prasowej i Panu Janowi Morkowi za pomoc oraz radę w doborze materiału zdjęciowego. Pragnę podziękować archiwistom rosyjskim, w szczególności z Rosyjskiego Państwowego Archiwum Historii Społeczno-Politycznej i Rosyjskiego Państwowego Archiwum Historii Najnowszej oraz Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, za pomoc i życzliwość w poszukiwaniach archiwalnych. Dziękuję także za wszelkie uwagi, sugestie i rady Profesorowi Andrzejowi Paczkowskiemu, uczestnikom prowadzonego przez niego seminarium w ISP PAN, Profesorowi Zbigniewowi Siemiątkowskiemu za uwagi, komentarze i osobiste wspomnienia o bohaterze niniejszej książki. Profesorowi Gienadijowi Matwiejewowi za życzliwość i pomoc w kwerendzie w archiwach rosyjskich, a także wsparcie radą i uwagami. Historykom z Rosyjskiej Akademii Nauk – Albinie Noskowej, Siergiejowi Stykalinowi, a w szczególności Annie Kanarskiej – za pomoc w kwerendzie archiwalnej i poszukiwaniach literatury naukowej. Na koniec dziękuję moim najbliższym, którzy w tym trudnym dla mnie czasie nie zwątpili, że książka ta powstanie.

3 P. Sasanka, Wzlot iupadek drugiego sekretarza, „Gazeta Polska” 2005, nr 22, s. 24–25.

4 P. Ciszecki, Franciszek Szlachcic – biografia,praca magisterska napisana pod kierunkiem prof. dr. hab. Jerzego Kochanowskiego, Warszawa 2011 (maszynopis użyczony dzięki uprzejmości autora).

5 M. Ślaski, Działalność polityczna Franciszka Szlachcica na Warmii iMazurach wlatach 1950–1953, „Znad Pisy” 2003, nr 12, s. 133–150.

6 P. Sasanka, Przyjaciel Moczara iGierka. Franciszka Szlachcica droga do władzy, [w:]Yesterday. Studia zhistorii najnowszej. Księga dedykowana prof. Jerzemu Eislerowi w65. rocznicę urodzin, red. J. Olaszek i in., Warszawa 2017, s. 784–821.

7Szlachcic Franciszek 1920–1990, „Polski Słownik Biograficzny” 2012, z. 198, s. 331–336. Krótkie noty biograficzne, ujmujące całokształt działalności Szlachcica, zamieścił w swoim opracowaniu T. Mołdawa, Ludzie władzy 1944–1991. Władze państwowe ipolityczne Polski według stanu na dzień 28 II 1991, Warszawa 1991. Podobne noty, obejmujące okres piastowania kierowniczych stanowisk w urzędach bezpieczeństwa, opracowano dla krakowskiego okresu kariery Szlachcica, zob. W. Frazik, F. Musiał, M. Szpytma, Twarze krakowskiej bezpieki. Obsada stanowisk kierowniczych Urzędu Bezpieczeństwa iSłużby Bezpieczeństwa wKrakowie. Informator personalny, Kraków 2006, s. 180; O. Dziechciarz, Franciszek Szlachcic, [w:]Ludzie ziemi olkuskiej, red. J. Nagawiecki, Olkusz 2009, s. 18–21. Dla okresu katowickiego krótki biogram przygotował W. Dubiański: Kadra bezpieki 1945–1990. Obsada stanowisk kierowniczych wwojewództwie śląskim/katowickim, bielskim iczęstochowskim, red. W. Dubiański, A. Dziuba, A. Dziurok, Katowice 2009, s. 476–477.

8 A. Sobór-Świderska, Franciszek Szlachcic (1920–1990) – przyczynek do biografii „supergliny”, „Dzieje Najnowsze” 2013, z. 2, s. 231–249.

9 Spotkanie odbyło się 19 czerwca 2020 r.

10 Z. Siemiątkowski, Wywiad awładza. Wywiad cywilny wsystemie sprawowania władzy politycznej PRL, Warszawa 2009, s. 265–288.

11 W szczególności prace Jerzego Eislera: Marzec 1968. Geneza, przebieg, konsekwencje, Warszawa 1991; Polski rok 1968, Warszawa 2006; Grudzień 1970. Geneza, przebieg, konsekwencje, Warszawa 2000.

12 Do pierwszej tych kategorii należy monografia M. Szumiły, Roman Zambrowski 1909–1977. Studium zdziejów elity komunistycznej wPolsce, Warszawa 2014. W tym samym roku Jerzy Eisler opublikował zbiorczą biografię I sekretarzy KC Siedmiu wspaniałych. Poczet pierwszych sekretarzy KC PZPR (Warszawa 2014).Robert Spałek podjął rozważania nad komunistami działającymi na licencji i bez licencji Moskwy (Na licencji Moskwy. Wokół Gomułki, Bermana iinnych (1943–1970), Warszawa 2020). Wreszcie w 2021 r. ukazała się biografia ostatniego I sekretarza KC autorstwa Michała Przeperskiego, Mieczysław F. Rakowski. Biografia polityczna, Warszawa 2021. W kategorii drugiej na uwagę zasługuje opracowanie Katarzyny Rembackiej, Komunista na peryferiach władzy. Historia Leonarda Borkowicza (1912–1989), Szczecin–Warszawa 2020, a ze zbiorczych ujęć książka Piotra Brzezińskiego, Zapomniani dygnitarze. Pierwsi sekretarze Komitetu Wojewódzkiego PPR/PZPR wGdańsku wlatach 1945–1990. Szkice biograficzne, Gdańsk 2013. W najbliższym czasie pojawią się także żywoty równoległe: Katarzyny Kwiatkowskiej-Moskalewicz, Biografia podwójna: Helena Wolińska iWłodzimierz Brus.

13 Czyni to przykładowo Piotr Donefner, ukazując rolę Włodzimierza Sokorskiego w latach 1956–1972, zob. P. Donefner, Włodzimierz Sokorski jako prezes Radiokomitetu wlatach 1956–1972. Pozycja polityczna welicie władzy, „Polska 1944/45–1989. Studia i Materiały”2020, nr 18, s. 45–81.

14 Szczególne zasługi mają tutaj historycy prowadzący badania w ramach centralnego projektu badawczego IPN „Partia komunistyczna w systemie władzy w Polsce 1944–1989”­.

15 Imponującą pracę wykonał w tym względzie Przemysław Gasztold w publikacji Towarzysze zbetonu. Dogmatyzm wPZPR 1980–1990, Warszawa 2019.

16 A zatem zupełnie inaczej rozumiem ten termin niż autorzy publikacji Resortowe dzieci. Politycy Dorota Kania, Jerzy Targalski i Maciej Marosz (Warszawa 2016). Przykładem dziedziczenia statusu z ojca na syna może być według autorów Ryszard Sznepf (s. 482–502).

17 O pewnym przekleństwie, swoistym piętnie związanym z „kagiebowskim” pochodzeniem, pisała w odniesieniu do chyba najbardziej awansowanego człowieka służb specjalnych w historii Rosji Władimira Putina Krystyna Kurczab-Redlich (Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina, Warszawa 2016, s. 101–102, 413).

18 J. Hen, Nie boję się bezsennych nocy,t. 1, Warszawa 2013, s. 5.

19 Podobne rozterki związane z demobilizacją przeżywali Eugeniusz Szyr czy Piotr Jaroszewicz.

20 K. Rembacka, Komunista na peryferiach władzy. Historia Leonarda Borkowicza 1912–1989, Warszawa–Szczecin 2020.

21 Karkoszka utrzymywał kontakt listowny ze Szlachcicem także w latach osiemdziesiątych. Obaj mieli poczucie przynależności do elitarnej „grupy czekistów”.

22 Szlachcic podkreślał w swoich wspomnieniach, że z resortu chciał odejść „normalnie”. Dokonał porównania sytuacji byłych ministrów spraw wewnętrznych w ZSRR, krajach Bloku Wschodniego i krajach kapitalistycznych. Przywołał także anegdotę Breżniewa, który porównywał los nadzorców resortu spraw wewnętrznych do pieroga – dopóki jest on na patelni, dopóty dolewają tłuszczu, doprawiają, chuchają i dmuchają. Kiedy jednak spadnie na ziemię, zostanie rozdeptany, J.S. Mac, Przesłuchanie supergliny, Warszawa 1990,s. 51.

23 Prace nad biografią Szlachcica pozwoliły mi na dopracowanie i uzupełnienie kolejnej przygotowywanej monografii: Międzypaństwowe imiędzypartyjne związki polskiego iradzieckiego kierownictwa wlatach 1944–1980. Kanały łączności, przepływ iobieg informacji, w tym szczególnie jej dwóch rozdziałów obejmujących lata 1956–1970 i 1971–1980, a przede wszystkim części poświęconej kanałom łączności specjalnej, relacjom kierownictwa służb specjalnych obu krajów, roli ludzi szkolonych w ZSRR, znaczenia Grupy Operacyjnej kontrwywiadu SB kryptonim „Wisła” i jej odpowiednika ze strony KGB „Narew”, wymiany informacji, ich wagi i tego, czy były „docenione przez Przyjaciół”. Biografia Szlachcica pomagała też w ukazaniu kwestii walki grup i frakcji w PZPR, dobrego i złego PR poszczególnych działaczy i przekazu do Moskwy, szczególnie z wykorzystaniem kanału partyjnego i dyplomatycznego.

24 O relacjach pomiędzy Gierkiem i Breżniewem pisał Jakub Szumski, LeonidBrezhnev and Edward Gierek: The Making and Breaking of an Uneven Friendship, „The Soviet and Post-Soviet Review” 2018, vol. 45 (3), s. 253–286. Pewne światło na stosunek Moskwy do kierownictwa PZPR rzucają opublikowane dzienniki i zapis­ki Breżniewa oraz jego sekretarzy: Леонид Брежнев. Рабочие и дневниковые записи: В 3 т.,сост. А.С. Степанов, А.В. Коротков,T. 1: Л. Брежнев, Рабочие и дневниковые записи. 1964–1982 гг; T. 2: Записи секретарей приемнойЛ.И. Брежнева. 1965–1982 гг.; T. 3: Л. Брежнев, Рабочие и дневниковые записи 1944–1964 гг,Москва 2016.

25 Przykładowo dla relacji radziecko-jugosłowiańskich duże znaczenie ma dwutomowe wydawnictwo: Встречи и переговоры на высшем уровне руководителей СССР и Югославии в 1946–1980 гг., ред. М. Милошевич, В.П. Тарасов, Н.Г. Томилина, Москва 2014.

26 Miało to związek z rozpoczętym w wyniku działań wdowy po Czesławie Kiszczaku poszukiwaniem materiałów podlegających przekazaniu do Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, a pozostających w rękach prywatnych. Kolekcja Franciszka Szlachcica znalazła się częściowo w IPN, a częściowo w AAN.

27 Teczki personalne kierownictwa gierkowskiego, a także późniejszego, znajdują się w tym archiwum, dostęp do nich jest mocno utrudniony, co nie znaczy, że niemożliwy. Historykowi pozostaje być cierpliwym. Są to materiały dotyczące: Edwarda Gierka, Piotra Jaroszewicza, Wojciecha Jaruzelskiego, Mieczysława Jagielskiego (f. 5, op. 109, d. 9673–9678), Stanisława Kani (f. 5, op. 109, d. 9362–9371), Stanisława Kowalczyka, Józefa Tejchmy (f. 5, op.109, d. 9608), Mirosława Milewskiego (f. 5, op. 109, d. 9462), Józefa Kępy (f. 5, op. 109, d. 9379) i in. W wypadku niektórych działaczy PZPR archiwiści RGANI nie potwierdzili faktu przechowywania teczek personalnych w tym archiwum, mimo że sygnatury są znane.

28 Niedostępność wynika w głównej mierze z braku ich opracowania, a także tłumaczenia na język rosyjski.

29 Materiały zawierają też informacje o życiu wewnętrznym PZPR, przebiegu walki z rewizjonizmem, grupie Kazimierza Mijala, sprawach personalnych PZPR, prasie i środowisku dziennikarskim.

30Komisja Tadeusza Grabskiego (1981). Polska mniej znana 1944–1989, t. VII, oprac. M. Jabłonowski, W. Janowski, Warszawa 2013.

31Towarzysze zeznają. Ztajnych archiwów Komitetu Centralnego. Dekada Gierka 1970–1980 wtzw. Komisji Grabskiego, oprac. Z. Błażyński, Warszawa 1990.

32Afera Żelazo wdokumentach MSW iPZPR, wyb. i oprac. W. Bagieński, P. Gontarczyk, Warszawa 2013.

33Zmateriałów zespołu ds. oceny działalności PZPR ’89, dz. cyt.

34Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1972, red. W. Borodziej, Warszawa 2005; Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1973, red. P.M. Majewski, Warszawa 2006; Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1974, red. A. Kochański, M. Morzycki-Markowski, Warszawa 2007.

35 F. Szlachcic, Zwalk Armii Ludowej na terenie Śląska iZagłębia w1944 r., „Zaranie Śląskie” 1960, nr 1a; Rozmowa zpułkownikiem Franciszkiem Szlachcicem,[w:]Ludzie. Fakty. Refleksje, oprac. W. Namiotkiewicz, B. Rostropowicz, Warszawa 1961.

36 F. Szlachcic, Ze wspomnień ministra spraw wewnętrznych, „Życie Literackie” 1988, nr 10, s. 4–5. Tekst wywołał polemikę Jana Rema (Jerzego Urbana), zatytułowaną Samosądy. Resztki marcowe („Trybuna Ludu” z 14 kwietnia 1988 r.), którą przedrukowały także inne gazety, m.in. „Słowo Powszechne”. Z komentarzem do tekstu wystąpiła „Polityka”, na jej łamach wspomnienia Szlachcica skomentowali Ryszard Groński, Jan Ptasiński i Kazimierz Koźniewski.

37 F. Szlachcic, Pamiętny rok 1956,„Życie Literackie” 1988, nr 41, s. 4 i 13; idem, Chciałem destalinizować MO (1957–1958), „Życie Literackie” 1988, nr 48, s. 4 i 13.

38 Idem, Historia zamachów na Gomułkę iChruszczowa, „Życie Literackie” 1989, nr 1; idem, Coś gromadzą na czarną godzinę. Pierwsze kroki wMSW, „Życie Literackie” 1989, nr 1.

39Bardzo długa, ważna sprawa. Rozmowa zF. Szlachcicem byłym ministrem spraw wewnętrznych (rozmawiała Elżbieta Łapińska),„Stolica” z 18 czerwca 1989 r.

40„Edward, przyjeżdżam do Ciebie”. Rozmowa zFranciszkiem Szlachcicem, „Konfrontacje” 1989, nr 3 (wywiad udzielony Piotrowi Grochmalskiemu). Por. ADH PRL, SII/6, Pismo F. Szlachcica do redaktora naczelnego „Konfrontacji” Marka Goliszewskiego z 4 kwietnia 1989 r., k. 218–228.

41 F. Szlachcic, Uważałem, że najlepszy będzie Gierek, „Tygodnik Demokratyczny” 1990, nr 1, s. 18–19.

42 IPN BU 0397/686, F. Szlachcic, Powiem wszystko. Rozmowa zgen. Szlachcicem byłym ministrem spraw wewnętrznych, oprac. W. Kozyra. Na stronie tytułowej dopisek „Zastrzeżone materiały w dyspozycji Dyrektora Biura «C» 18 styczeń 1988 r.”.

43 Rozmowa z Mariuszem Edgaro z 21 lutego 2022 r. W publikacji Torańskiej nie pojawił się wątek odmowy wywiadu ze strony Szlachcica.

44Zapiski „Supergliny”. Upadek ekipy Gierka wświetle prywatnych notatek Franciszka Szlachcica, oprac. G. Sołtysiak, „Przegląd Tygodniowy” 1997, nr 17, s. 16; Koniec sekretarza. Nieznane fragmenty wspomnień Franciszka Szlachcica,„Przegląd” 2001, nr 32, s. 44–45.

45 M. Przeperski, Anatomia kreacji. Przypadek Dzienników politycznych Mieczysława F. Rakowskiego, „Polska 1944/45–1989. Studia i materiały” 2020, t. 18, s. 223–254.

46 J. Rolicki, Edward Gierek: przerwana dekada (wywiad rzeka) i Edward Gierek. Replika, prawda do końca…, Warszawa 1990; E. Gierek, Smak życia. Pamiętniki, Warszawa 1993; P. Jaroszewicz, B. Roliński, Przerywam milczenie… 1939–1989, Warszawa 1990; S. Kania, Zatrzymać konfrontację. Stanisław Kania wrozmowie zAndrzejem Urbańczykiem, Warszawa 1991; J. Tejchma, Pożegnanie zwładzą, Warszawa 1996 i Odszedł Gomułka, przyszedł Gierek. Notatki zlat 1971–1973, Toruń 2006; M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne 1958–1962,Warszawa 1998, Dzienniki polityczne 1963–1966 i Dzienniki polityczne 1967–1968,Warszawa 1999, Dziennikipolityczne 1969–1971,Warszawa 2001, Dzienniki polityczne 1972–1975 i Dzienniki polityczne 1976–1978, Warszawa 2002, Dziennikipolityczne 1979–1981 i Dzienniki polityczne 1981–1983,Warszawa 2004, Dzienniki polityczne 1984–1986 i Dzienniki polityczne 1987–1990,Warszawa 2005; J. Waszczuk, Biografia niezlustrowana. Zapamiętywanie czasu nieutraconego, Warszawa 2007 i Biografia niezlustrowana. Świadek historii w„Białym Domu”, Warszawa 2013; Z. Rurarz, Byłem doradcą Gierka, Chicago–Toronto–Warszawa 1990; W. Janiurek, Nie wołać mnie zpowrotem, Katowice 1991; J. Szczepański, Dzienniki zlat 1945–1968, wstęp i oprac. D. Kadłubiec,Ustroń 2013; P. Bożyk, Hanka. Miłość. Polityka, Warszawa 2011; N. Michta, Niebo przesłania się chmurami. Zapiski grudzień 1975–czerwiec 1976 oraz Pomruki burzy izłudna tęcza. Zapiski czerwiec 1976–październik 1978, Warszawa 1987; K. Zarzycki, Moja melodia PRL-u. Da capo al fine. Przez cztery pory roku słuchał, awysłuchawszy spisał Jan Dziadul, Katowice 2020; W. Pawłow, Byłem rezydentem KGB wPolsce, Warszawa 1994; P. Kostikow, B. Roliński, Widziane zKremla. Moskwa–Warszawa. Gra oPolskę, Warszawa 1992.

47 Szerzej na ten temat zob. W. Jarząbek, Dyplomacja polska wwarunkach odprężenia (styczeń 1969–lipiec 1975) orazDyplomacja polska między Wschodem aZachodem (1976–1981), [w:] Historia dyplomacji polskiej, t. VI, 1944/1945–1989, red. W. Materski, W. Michowicz, Warszawa 2010.

Rozdział I

„Robociarska dusza” – dzieciństwo i młodość

Rewolucje społeczne czynią cuda. Urodziłem się jako niechciane dziecko w biednej rodzinie…48

1. Chłopak z Byczyny

Franciszek Szlachcic urodził się 5 lutego 1920 r. w Byczynie w powiecie chrzanowskim, w rodzinie robotniczej. Jego matką była Franciszka Szlachcic, swojego faktycznego ojca nie znał, czy też raczej nie chciał poznać. Wiadomo jedynie, że ojciec pochodził z Łodzi49. Jego ojczym Jan Dudek zastępował mu rodzica, niemniej Franciszek przyjął panieńskie nazwisko matki. Wstydził się swojego nieślubnego pochodzenia i w wielu dokumentach jako imię ojca podawał Jan albo pisał „ojciec nieznany”50. W jednym z wywiadów skomentował to następująco: „W dzieciństwie miałem głęboki kompleks na tym tle, z czasem ten kompleks malał, ale przeszedłem z nim całe moje życie (…). Najgorzej było w szkole. Pytają o ojca, mówię, że nie mam. Śmiech i drwiny”51.Był to stały powód upokorzeń ze strony zarówno uczniów, jak i nauczycieli. Pozwoliło to jednak stworzyć specyficzną i bardzo silną więź z matką. Szlachcic przyznawał, że sporą rolę w jego wychowaniu odegrali dziadkowie52.

Przyszedł na świat w trudnym momencie, kiedy nie tylko ważyły się losy terenów przygranicznych, a do takich należała niewątpliwie Byczyna, ale decydowano również o istnieniu państwa polskiego w konkretnych wywalczonych granicach. Rodzina Szlachcica była słabo sytuowana. Posiadali dom i dwie morgi gruntu. Ojczym pracował dorywczo w kopalni, a matka dorabiała w domu jako krawcowa. Na utrzymaniu prócz Franciszka był jego brat przyrodni Władysław Dudek53. „Nie głodowaliśmy, ale syty i najedzony byłem tylko w czasie świąt lub wesela w rodzinie. Za jednym posiedzeniem mogłem wówczas zjeść 2 kg chleba lub czterolitrowy garnek ziemniaków ze zsiadłym mlekiem. Wiem co to głód i jak głodnemu smakuje chleb” – wspominał54.Mały Franek został ochrzczony w Kościele katolickim55, choć jeszcze przed wojną przestał chodzić na mszę i utracił wiarę56. Pierwszy etap jego edukacji obejmował sześcioletnią szkołę powszechną w Byczynie57. Szlachcic zawsze potem przywiązywał ogromną wagę do swojego wykształcenia, a następnie poziomu wykształcenia swoich podwładnych. Był to swoisty głód nauki58. Jego edukacja, jak sam stwierdził, szła od początku w dwóch przeciwstawnych kierunkach, w szkole panował kult Józefa Piłsudskiego, a w domu podziw dla Stalina i ZSRR. Wychowywał się również, słuchając radia Moskwa w domu swego kolegi Józefa Przebindowskiego59. Od początku, nawet nieświadomie, jego myślenie nasiąkało komunistycznym marzeniem o lepszym świecie.

Już jako bardzo młody człowiek pracował dorywczo. W swoich wspomnieniach twierdził, iż od czternastego roku życia pracował w lesie przy przecince i kopaniu rowów. Za pierwsze zarobione pieniądze matka kupiła mu ubranie na miarę u żydowskiego krawca60. By wesprzeć wątły budżet rodzinny, wraz z bratem matki – Stanisławem Szlachcicem – pracował w biedaszybach i… kłusował, co stało się przyczyną jego pierwszych konfliktów z prawem61. Biedaszyby także narażały na kolizję z prawem, problemy wokół nich niejednokrotnie kończyły się interwencją policji wzywanej przez właścicieli terenu62. Wielka życiowa pasja, jaką stały się dla niego polowania, zaczęła się od konieczności dożywienia rodziny. Bardzo niebezpieczna praca w biedaszybach była złodziejstwem z konieczności i również wywoływała konflikty ze stróżami prawa, przez długi czas podtrzymywała też marzenie o autentycznej legalnej pracy w kopalni, do podjęcia której namawiała go matka. Zdobycie jednak tego elitarnego zajęcia nie było wówczas możliwe. Być może to właśnie konflikty z prawem, a także przebywanie w środowisku robotników i pracowników dorywczych, zapoczątkowały wczesne kontakty z ruchem komunistycznym. Cała rodzina – w opinii Szlachcica – miała poglądy lewicowe, np. Stanisław Szlachcic był członkiem Komunistycznej Partii Polski, a następnie Komunistycznej Partii Belgii63, matka nie należała do partii, ale również przyznawała się do lewicowych korzeni. Franciszek nie był formalnie związany z żadną organizacją lewicową, niemniej miał znajomych wśród komunistów, orientował się w strukturach Komunistycznego Związku Młodzieży Polski i Komunistycznej Partii Polski64. Oficjalnie przyznawał się do członkostwa w Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego i w harcerstwie, a raczej w Organizacji Czerwonego Harcerstwa65. Swoje sympatie i fascynacje ruchem komunistycznym tłumaczył typową dla młodych ludzi chęcią działań w tajemnicy i w konspiracji, a miłość do rewolucji i ZSRR wyjaśniał brakiem perspektyw na znalezienie zatrudnienia i utrzymanie rodziny. Według niego mit szczęśliwego kraju, w którym wszyscy mają pracę, oddziaływał mocno na umysły ówczesnego młodego pokolenia mieszkańców Byczyny i okolic66. Większość sympatyków lewicy, socjalistów czy też komunistów, skupiała się wokół Jana Jurkiewicza, który był członkiem PPS-Lewicy. Generalnie mieszkańcy przedwojennej Byczyny mieli sympatie zdecydowanie lewicowe, jak podaje Dionizy Kołodziejczyk, z tego powodu sąsiedzi nazywali wioskę „małą Moskwą”67.

Szlachcic ze swej wczesnej, lewicowej działalności wspominał przede wszystkim udział w marszu bezrobotnych na Chrzanów i pomoc dla strajkujących w kopalni „Piłsudski” w Jaworznie. W trakcie pacyfikacji strajku 18 maja 1931 r. miało zginąć pięć osób, manifestacje robotników objęły całe Jaworzno, gdzie m.in. budowano barykady, w czym miał pomagać młody Szlachcic. W kolejnym roku strajk wybuchł ponownie i trwał sześć tygodni (od 6 lutego), a w marcu 1933 r. znów sparaliżował pracę kopalni „Piłsudski”68. Szlachcic bardzo emocjonalnie opisuje swój udział w strajkach, a w szczególności w budowie barykady:

Kiedy barykada padła, policjanci w zwierzęcy sposób mścili się na miejscowej ludności. Ponieważ wielu komunistów uciekło do lasu, policjanci rozprawiali się z ich rodzinami. To nie była miejscowa policja, bo ta starała się żyć z ludnością w zgodzie. Widziałem, jak bito innych ludzi, jak włamywano się do zabarykadowanych domów, widziałem płacz kobiet i płacz dzieci (…). Ta pierwsza [pacyfikacja – A.S.] najmocniej odbiła się na mojej psychice i najsilniej utkwiła w pamięci69.

Z jego wspomnień wynika, że działalność strajkową podejmował kilkakrotnie, m.in. w 1937 r.70 Mimo upływu lat i rozwijającej się kariery Szlachcic był bardzo związany z Byczyną i nigdy tej więzi nie zerwał – szczególnie z kolegami i przyjaciółmi z młodości71. Starał się także wspierać rodzinną miejscowość już jako wiceminister i minister spraw wewnętrznych72.

2. Wojna

W momencie wybuchu II wojny światowej Szlachcic miał dziewiętnaście lat. W swoich wspomnieniach podkreślał, że zgłosił się na ochotnika do wojska, ale go nie przyjęto, mimo iż miał zdany drugi stopień przysposobienia wojskowego. Stało się tak, według niego, na skutek braku broni i wyposażenia. Wydaje się, że nie bez znaczenia były jego lewicowe poglądy i środowisko, w jakim się obracał. Za sianie defetyzmu w trakcie odwrotu jednostek polskich omal nie rozstrzelano jego kolegi Franciszka Gęborskiego, a innego – Szlomę Pinkusa z żydowskiej rodziny – jak twierdził Szlachcic, zastrzelono dwa kilometry za Byczyną za przypomnienie wojsku polskiemu, że deklarowało wcześniej, iż nie odda ani jednego guzika u munduru73. Tereny powiatu chrzanowskiego zostały zresztą opanowane przez Wermacht już 5 września 1939 r. W niejasnych okolicznościach Szlachcic przedostał się w kierunku wschodnim i miał dotrzeć do Włodzimierza Wołyńskiego, tam zetknął się z oddziałami Armii Czerwonej, które wtargnęły 17 września na tereny II Rzeczypospolitej. Zadeklarował chęć wstąpienia do tej armii, a gdy spotkał się z odmową, powrócił do rodzinnej miejscowości, by – jak z rozbrajającą szczerością przyznał – czekać na wyzwolenie przez Armię Czerwoną74. Cała ta podróż na wschód i powrót są dość tajemnicze. W swoich relacjach Szlachcic opisuje moment otoczenia uciekinierów przez oddziały Armii Czerwonej, nakaz zgłoszenia się oficerów polskich i policjantów oraz powrotu do miejsca zamieszkania dla całej reszty i przekroczenie „nowej granicy” radziecko-niemieckiej na Bugu75. Istotna jest deklaracja pomocy okupantowi radzieckiemu, która kłóci się z chęcią obrony ojczyzny i zgłoszeniem się do wojska polskiego. Szlachcic nie wyjaśnił też nigdy, dlaczego zdecydował się na powrót, dlaczego mimo wszystko nie został „bieżańcem”. Część jego kolegów komunistów z Byczyny wybrała takie rozwiązanie i mimo ich ostrzeżeń udzielanych po zetknięciu się z prawdziwym obliczem systemu radzieckiego i jego polityki wobec ludności polskiej, Szlachcic nie zmienił swojego postrzegania Kraju Rad76. Uniknął także losu licznych uciekinierów, którzy powracali do miejsc zamieszkania i często byli rozstrzeliwani przez Niemców77.

Po powrocie do Byczyny Szlachcic był bezrobotnym młodym mężczyzną, zagrożonym wywiezieniem na roboty przymusowe. Powiat chrzanowski podzielono na dwie części – jedną włączono do Generalnego Gubernatorstwa (Krzeszowice), pozostała – z Chrzanowem, Jaworznem, a także Byczyną – znalazła się w granicach III Rzeszy, w prowincji śląskiej, rejencji katowickiej78. Przymus pracy obowiązywał od czternastego roku życia, a uchylanie się od pracy było surowo karane. Szlachcic starał się wynajmować do różnych prac i pomagał w gospodarstwie rodzinnym, wywózki mimo to nie uniknął. Został wywieziony w lutym 1940 r. do Salzgitter, do pracy w zakładach hutniczych Reichswerke Hermann Göring. Po około trzech miesiącach (od lutego do maja 1940 r.) wraz z kolegami Emanuelem Gębalą i Tadeuszem Palką zdecydował się na ucieczkę79. W 1975 r. w czasie podróży do Włoch (był wówczas m.in. pod Monte Cassino) przejeżdżał przez Watenstedt. Zapisał wtedy, że cała tamtejsza infrastruktura była wybudowana przez niewolników z Polski80. Losy Zagłębiaków i Ślązaków układały się w kwestii pracy przymusowej bardzo podobnie. Zagłębiakiem był przykładowo późniejszy następca Szlachcica w resorcie MSW, pochodzący z Sosnowca Wiesław Ociepka, Ślązaków w tej kwestii mógłby reprezentować jeden z najbliższych współpracowników Gierka Jan Szydlak81.

Przepłynąwszy wpław Przemszę Szlachcic znalazł się ponownie w sytuacji człowieka bez pracy. Wreszcie w 1941 r. został zatrudniony w kopalni węgla „Barbara” w Chorzowie, wówczas Königsgrube Westfeld, należącej do niemieckiego koncernu Bergwerksverwaltung Oberschlesien G.m.b.H. der Reichswerke Herman Göring. Pracował jako ładowacz, choć jego marzeniem było zostać górnikiem strzałowym82. Mieszkał przy ulicy Granicznej w Chorzowie i choć był „gorolem”, czuł się wśród Ślązaków dobrze. Można powiedzieć, iż tym samym powoli stawał się Ślązakiem. W swoich wspomnieniach zwracał także uwagę na to, że pod ziemią mówiono po polsku, a po wyjeździe z kopalni po niemiecku. Tęsknił za Byczyną, kiedy tylko mógł, jeździł do domu, robił także wszystko, by przenieść się do Jaworzna83. W 1942 r. dostał upragnione skierowanie do pracy w tym mieście i przeniósł się do kopalni „Kościuszko”, wówczas Rudolf Grube, należącej do niemieckiej spółki EVO. Na terenie kopalni utrzymywał kontakty z pracującymi tam komunistami, szczególnie z Tomaszem Baranowskim, ps. „Olek”. Baranowski, podobnie jak Szlachcic, był na wschodzie w 1939 r. i powrócił do Jaworzna. Jak podkreślał Szlachcic, Baranowski był w ZSRR i nie zmienił poglądów, w przeciwieństwie do drugiego autorytetu, na jakim się Szlachcic opierał – Jana Sidełko, który wrócił z ZSRR załamany i przestał wierzyć w komunizm84. Przeważyło zdanie Baranowskiego. Niewątpliwie był on człowiekiem, który odegrał dominującą rolę we wprowadzeniu Szlachcica w struktury Polskiej Partii Robotniczej85. W kopalni „Kościuszko” Szlachcic pracował do wiosny 1943 r. Jego marzenie o pracy górnika nie trwało jednak długo.

***

W 1943 r. Szlachcic nawiązał kontakty z Polską Partią Robotniczą. Zanim na tym terenie powstały struktury PPR komuniści z byłej KPP grupowali się w różnego rodzaju kołach „Przyjaciół ZSRR” czy też grupach „Sierp i Młot”. W pierwszej połowie 1942 r., po powstaniu nowej partii, grupy te zgłosiły swój akces do PPR. Szlachcic wstąpił do partii 15 marca 1943 r., równocześnie został członkiem Gwardii Ludowej86. Miał wtedy dwadzieścia dwa lata. Wcześniejsze sympatie prokomunistyczne, pochodzenie społeczne i wreszcie wojna popchnęły go do partyzantki. Struktury PPR i GL były początkowo na tym terenie bardzo słabe87, stanowił je Obwód V Śląsk PPR, a w jego ramach Okręg IV Chrzanów GL, a od stycznia 1944 r. Okręg Armii Ludowej podzielony na cztery podokręgi88. Dodatkowo Szlachcic podkreślał, że „wydawało się niemożliwe prowadzenie walki w tak gęsto zaludnionym terenie, naszpikowanym volksdeutschami”89.

W marcu na polecenie Baranowskiego Szlachcic zorganizował na terenie Byczyny grupę wypadową złożoną z sześciu osób, oprócz niego znaleźli się w niej: Józef Gęborski „Kuna”, Józef Dudek „Wiktor”, Władysław Palka „Strug”, Józef Głodek „Kazik” i Jan Ćwik „Pilnik”90. Szlachcic przyjmuje wówczas pseudonim „Wicek”. Początkowo przez około dwa miesiące działali samodzielnie. Jego grupa była charakteryzowana jako jedna z najaktywniejszych i „bojowa”91. Dopiero w kwietniu lub maju 1943 r. podporządkował swoją grupę oddziałowi partyzanckiemu GL im. J. Dąbrowskiego, który działał pod dowództwem Stanisława Barana, ps. „Bolek”. Oddział składał się z trzech grup: libiąskiej, mętkowskiej i byczyńskiej. Członkowie grupy byczyńskiej równocześnie prowadzili życie cywilne, część z nich pracowała. W celu wzięcia udziału w akcji samookaleczano się, np. łamiąc palce. I tak w końcu września grupa zniszczyła dokumentację w pomieszczeniach biurowych w kopalni „Fryderyk August” i „Rudolf”, zabierając pieczątki i blankiety pism urzędowych, zrabowano także artykuły żywnościowe ze sklepu w Jaworznie. W listopadzie 1943 r. grupa „Wicka” miała stoczyć potyczkę z policją kolejową na odcinku Ciężkowice – Balin, a w kolejnej akcji na tym samym odcinku wykoleiła pociąg osobowy i pospieszny pociąg, tzw. urlopowy, z przedziałami dla żołnierzy Wermachtu urlopowanych z frontu. Z opisu Gestapo w Katowicach wynikało, że w wyniku tego zdarzenia ucierpiało dwanaście osób i pociąg urlopowy został poważnie uszkodzony, w pociągu osobowym ucierpiała jedna osoba92